naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW


Odcinki od najnowszych:

ŚWIATŁA KAMERA PRAWDA #3 | Lara nigdy nie była tak szczera. Opowiedziała o stygmacie córki Magdy Gessler
2024-02-12 14:27:17

– Nie mam ambicji przeskoczenia mamy. Nie wiem, czy to byłoby możliwe – mówi Lara Gessler w nowym odcinku podcastu "Światła, Kamera, Prawda". Mimo wielu życiowych ról, w których się spełnia, wciąż jest nazywana "córką Magdy Gessler". Jak się z tym czuje? Opowiedziała o tym Kamilowi Frątczakowi z naTemat.Przedsiębiorczyni, autorka książek kulinarnych, twórczyni pracowni kulinarnej, mama dwójki dzieci, influencerka z "duszą aktywistki" – to Lara Gessler. Mimo tak wielu ról jest zazwyczaj nazywana córką Magdy Gessler.O swoim stosunku do tej sytuacji, opowiedziała w podcaście "Światła, Kamera, Prawda".– Nie mam ambicji przeskoczenia mamy. Nie wiem, czy to byłoby możliwe. Tak jak Małgosia właśnie jest figurą w swojej kategorii, moja mama jest figurą totalnie, Maryla Rodowicz jest figurą. Są takie wielkie figury w polskim show-biznesie – ikony. No i słuchajcie, ja nie wiem, co bym musiała zrobić, żeby mówili Magda Gessler, mama Lary Gessler. No, to się nie wydarzy – przyznała wprost.

– Nie mam ambicji przeskoczenia mamy. Nie wiem, czy to byłoby możliwe – mówi Lara Gessler w nowym odcinku podcastu "Światła, Kamera, Prawda". Mimo wielu życiowych ról, w których się spełnia, wciąż jest nazywana "córką Magdy Gessler". Jak się z tym czuje? Opowiedziała o tym Kamilowi Frątczakowi z naTemat.Przedsiębiorczyni, autorka książek kulinarnych, twórczyni pracowni kulinarnej, mama dwójki dzieci, influencerka z "duszą aktywistki" – to Lara Gessler. Mimo tak wielu ról jest zazwyczaj nazywana córką Magdy Gessler.O swoim stosunku do tej sytuacji, opowiedziała w podcaście "Światła, Kamera, Prawda".– Nie mam ambicji przeskoczenia mamy. Nie wiem, czy to byłoby możliwe. Tak jak Małgosia właśnie jest figurą w swojej kategorii, moja mama jest figurą totalnie, Maryla Rodowicz jest figurą. Są takie wielkie figury w polskim show-biznesie – ikony. No i słuchajcie, ja nie wiem, co bym musiała zrobić, żeby mówili Magda Gessler, mama Lary Gessler. No, to się nie wydarzy – przyznała wprost.

ROZMOWA DNIA #56 | KACZYŃSKI ZNOWU STRASZY. "REŻIM, MORD, DYKTATURA" | Dominika Sitnicka
2024-02-09 15:00:00

– Jarosław Kaczyński nie raz, nie dwa wspominał, że takie "zabójstwa polityczne" były dokonywane. Mam na myśli oczywiście katastrofę w Smoleńsku, mówił to nie tylko Kaczyński, ale i prawicowi publicyści wprost mówili, że to były "mordy polityczne". Gdy zmarł Jan Szyszko też była w okół tego taka historia, więc nie dziwi mnie ton wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego – powiedziała w "Rozmowie dnia" komentatorka OKO.press Dominika Sitnicka. – Prezes PiS przy okazji sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika uderza w najwyższe rejestry, słyszeliśmy, że dochodzi do zamachu stanu, że dyktatura, reżim. Skończyła się już skala tego, jak bardzo źle się dzieje w państwie polskim – dodała. – Takie sprawy, jak to, że musimy zajmować się sprawą mandatów i pobytem w więzieniu panów Kamińskiego i Wąsika to jest trochę dramat nas wszystkich – obywateli, dziennikarzy, polityków – podkreśliła. – Od tych ostatnich z koalicji rządzącej słyszę, że mają ważniejsze sprawy do roboty i nawet żałują, że sąd ich uniewinnił, bo teraz wszyscy muszą się zajmować rzeczą, która jest pomniejsza, zdarzyła się 20 lat temu, a są bardziej aktualne tematy, za które należałoby rozliczyć PiS, jak choćby sprawa Pegasusa. Obecny temat infekuje przestrzeń publiczną i odwraca naszą uwagę od ważniejszych spraw – powiedziała Sitnicka

– Jarosław Kaczyński nie raz, nie dwa wspominał, że takie "zabójstwa polityczne" były dokonywane. Mam na myśli oczywiście katastrofę w Smoleńsku, mówił to nie tylko Kaczyński, ale i prawicowi publicyści wprost mówili, że to były "mordy polityczne". Gdy zmarł Jan Szyszko też była w okół tego taka historia, więc nie dziwi mnie ton wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego – powiedziała w "Rozmowie dnia" komentatorka OKO.press Dominika Sitnicka. – Prezes PiS przy okazji sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika uderza w najwyższe rejestry, słyszeliśmy, że dochodzi do zamachu stanu, że dyktatura, reżim. Skończyła się już skala tego, jak bardzo źle się dzieje w państwie polskim – dodała. – Takie sprawy, jak to, że musimy zajmować się sprawą mandatów i pobytem w więzieniu panów Kamińskiego i Wąsika to jest trochę dramat nas wszystkich – obywateli, dziennikarzy, polityków – podkreśliła. – Od tych ostatnich z koalicji rządzącej słyszę, że mają ważniejsze sprawy do roboty i nawet żałują, że sąd ich uniewinnił, bo teraz wszyscy muszą się zajmować rzeczą, która jest pomniejsza, zdarzyła się 20 lat temu, a są bardziej aktualne tematy, za które należałoby rozliczyć PiS, jak choćby sprawa Pegasusa. Obecny temat infekuje przestrzeń publiczną i odwraca naszą uwagę od ważniejszych spraw – powiedziała Sitnicka

ROZMOWA DNIA #54 | CIOS MACIEREWICZA i "CHOROBA" PiS | Senator Marek Borowski
2024-02-08 18:00:00

Politycy PiS Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński próbowali siłą wedrzeć się do Sejmu. – 20 lat temu miałem może nie dokładnie taką sytuację, ale również sytuację, która była niezwykle kłopotliwa dla Marszałka Sejmu. Jeden z posłów zablokował mównicę i nie chciał z niej zejść przez 19 godzin i musiałem użyć Straży Marszałkowskiej – powiedział w "Rozmowie dnia" senator Marek Borowski. – Myślałem, że to się już nigdy nie powtórzy, ale jak widać, są tacy, którzy żadnych wniosków nie wyciągają. Przykre widoki – dodał. Z kolei Antoni Macierewicz twierdzi, że nagrania pokazujące, jak jego pięść ląduje na twarzy Mariusza Kamińskiego to "manipulacja". – Zawsze mówiłem, że Macierewicz jest bardzo niebezpieczny i trzeba na niego uważać – stwierdził Borowski. Pytany o ostatnie działania PiS, powiedział, że jego zdaniem jest to już "stan chorobowy" i PiS nie umie pogodzić się, że przegrał wybory.

Politycy PiS Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński próbowali siłą wedrzeć się do Sejmu. – 20 lat temu miałem może nie dokładnie taką sytuację, ale również sytuację, która była niezwykle kłopotliwa dla Marszałka Sejmu. Jeden z posłów zablokował mównicę i nie chciał z niej zejść przez 19 godzin i musiałem użyć Straży Marszałkowskiej – powiedział w "Rozmowie dnia" senator Marek Borowski. – Myślałem, że to się już nigdy nie powtórzy, ale jak widać, są tacy, którzy żadnych wniosków nie wyciągają. Przykre widoki – dodał. Z kolei Antoni Macierewicz twierdzi, że nagrania pokazujące, jak jego pięść ląduje na twarzy Mariusza Kamińskiego to "manipulacja". – Zawsze mówiłem, że Macierewicz jest bardzo niebezpieczny i trzeba na niego uważać – stwierdził Borowski. Pytany o ostatnie działania PiS, powiedział, że jego zdaniem jest to już "stan chorobowy" i PiS nie umie pogodzić się, że przegrał wybory.

Leczenie niepłodności to nie tylko in vitro. Jednak wielu parom tylko in vitro może pomóc | ZBC
2024-02-08 09:35:41

Materiał powstał we współpracy z InviMed Zwykle zaczynamy od diagnostyki. Ona jest bardzo różna w zależności od problemów, z którymi para się do nas zgłasza. Obejmuje nie tylko konsultację ginekologiczną, ale też andrologiczną, urologiczną, często też endokrynologiczną, a nawet psychiatryczną. Podejście musi być multidyscyplinarne a diagnostyka niezwykle szeroka – mówi w podcaście Zdrowie bez cenzury o leczeniu niepłodności dr n. med. Łukasz Sroka, specjalista ginekolog-położnik, dyrektor medyczny InviMed.

Materiał powstał we współpracy z InviMed Zwykle zaczynamy od diagnostyki. Ona jest bardzo różna w zależności od problemów, z którymi para się do nas zgłasza. Obejmuje nie tylko konsultację ginekologiczną, ale też andrologiczną, urologiczną, często też endokrynologiczną, a nawet psychiatryczną. Podejście musi być multidyscyplinarne a diagnostyka niezwykle szeroka – mówi w podcaście Zdrowie bez cenzury o leczeniu niepłodności dr n. med. Łukasz Sroka, specjalista ginekolog-położnik, dyrektor medyczny InviMed.

PoliTYka #142 | NOWY RZĄD SIĘ LENI? "NALEŻY ICH ROZLICZAĆ OD POCZĄTKU" | Adam Sokołowski
2024-02-07 17:06:00

– Nowy rząd trzeba rozliczać od początku, tylko trzeba mieć na uwadze to, że mieli pod górkę. Na razie oceniłem bez mojej opinii – obiektywnie i racjonalnie, że do zrobienia jest tyle, a zrobili tyle, ale okoliczności są takie, że zaczynają. Dlatego ważne będą komentarze do tych danych, które będę zamieszczał – powiedział gość Anny Dryjańskiej w programie "poliTYka" Adam Sokołowski, autor bloga "Doniesienia z putinowskiej Polski", który rozlicza już za działania nowy rząd. – Będę ten projekt rozbudowywał, by była linia czasu, jak to się zmieniało. Bo na przykład dzień później koalicja rządząca podjęła pewne kroki w kierunku aborcji, które jeśli zostaną zrealizowane, to mi odblokują aż trzy pola. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się tego – dodał Sokołowski. Był też pytany, czy nowy rząd się leni. – Dobre pytanie. Na razie zabrali się do roboty za media publiczne, zabrali się trochę za czyszczenie sprawiedliwości, ministerstwo zdrowia – bo to ono odpowiada za aborcję, jakiś ruch jest. Niemal naprawione zostały stosunki międzynarodowe – odparł.

– Nowy rząd trzeba rozliczać od początku, tylko trzeba mieć na uwadze to, że mieli pod górkę. Na razie oceniłem bez mojej opinii – obiektywnie i racjonalnie, że do zrobienia jest tyle, a zrobili tyle, ale okoliczności są takie, że zaczynają. Dlatego ważne będą komentarze do tych danych, które będę zamieszczał – powiedział gość Anny Dryjańskiej w programie "poliTYka" Adam Sokołowski, autor bloga "Doniesienia z putinowskiej Polski", który rozlicza już za działania nowy rząd. – Będę ten projekt rozbudowywał, by była linia czasu, jak to się zmieniało. Bo na przykład dzień później koalicja rządząca podjęła pewne kroki w kierunku aborcji, które jeśli zostaną zrealizowane, to mi odblokują aż trzy pola. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się tego – dodał Sokołowski. Był też pytany, czy nowy rząd się leni. – Dobre pytanie. Na razie zabrali się do roboty za media publiczne, zabrali się trochę za czyszczenie sprawiedliwości, ministerstwo zdrowia – bo to ono odpowiada za aborcję, jakiś ruch jest. Niemal naprawione zostały stosunki międzynarodowe – odparł.

ROZMOWA DNIA #53 | "TO NASZ NARODOWY INTERES". Potrzeba pracy ponad podziałami | Michał Kanownik
2024-02-06 14:06:08

W Dniu Bezpiecznego Internetu w "Rozmowie dnia" gościł Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska. Mówił m.in. o tym, co z naszym cyberbezpieczeństwem i czy podziały polityczne utrudniają rozwój cyfryzacji w Polsce. – Mamy w naszej historii takie tematy, które wzniosły się ponad podziały polityczne. To była kwestia polityki zagranicznej i wejście do Unii Europejskiej, do NATO i generalnie kwestie naszego bezpieczeństwa. Myślę, że właśnie cyberbezpieczeństwo powinno być takim kolejnym tematem, który nie ma podziałów politycznych, bo jest w tym też interes narodowy – powiedział ekspert. – Wszyscy powinniśmy zgodzić się co do tego, że aby zadbać o tę sferę bezpieczeństwa Polski, potrzeba kontynuacji, jak najmniej sporu publicznego i działania, żeby właśnie to bezpieczeństwo było zapewnione, żeby skutecznych ataków na Polskę było jak najmniej – dodał. Bezpieczny internet to nie tylko kwestia cyberataków, ale szeroko rozumianego bezpieczeństwa, w tym seniorów i dzieci, ale też kwestia podnoszenia cyfrowych kompetencji. – W ramach tak zwanej higieny internetowej powinniśmy wpajać od najmłodszych lat taką zasadę, jaką my pamiętamy z czasów naszego dzieciństwa, że przed przejściem dla pieszych trzeba spojrzeć w prawo, lewo i znowu w prawo, a dopiero potem przejść. W internecie ta ostrożność, sprawdzanie, weryfikowanie absolutnie jest kluczowe – stwierdził Kanownik. – Popieram lekcje higieny w szkołach i mam nadzieję, że te będą kontynuowane od podstawówki po szkoły średnie, ale też pamiętajmy, że w tym aspekcie edukacji i higieny niezbędnym elementem są rodzice. Oni muszą wiedzieć, jakie narzędzia, choćby internetowe można wdrożyć, żeby pewne treści w telefonach czy laptopach swoich dzieci blokować – dodał prezes Cyfrowej Polski.

W Dniu Bezpiecznego Internetu w "Rozmowie dnia" gościł Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska. Mówił m.in. o tym, co z naszym cyberbezpieczeństwem i czy podziały polityczne utrudniają rozwój cyfryzacji w Polsce. – Mamy w naszej historii takie tematy, które wzniosły się ponad podziały polityczne. To była kwestia polityki zagranicznej i wejście do Unii Europejskiej, do NATO i generalnie kwestie naszego bezpieczeństwa. Myślę, że właśnie cyberbezpieczeństwo powinno być takim kolejnym tematem, który nie ma podziałów politycznych, bo jest w tym też interes narodowy – powiedział ekspert. – Wszyscy powinniśmy zgodzić się co do tego, że aby zadbać o tę sferę bezpieczeństwa Polski, potrzeba kontynuacji, jak najmniej sporu publicznego i działania, żeby właśnie to bezpieczeństwo było zapewnione, żeby skutecznych ataków na Polskę było jak najmniej – dodał. Bezpieczny internet to nie tylko kwestia cyberataków, ale szeroko rozumianego bezpieczeństwa, w tym seniorów i dzieci, ale też kwestia podnoszenia cyfrowych kompetencji. – W ramach tak zwanej higieny internetowej powinniśmy wpajać od najmłodszych lat taką zasadę, jaką my pamiętamy z czasów naszego dzieciństwa, że przed przejściem dla pieszych trzeba spojrzeć w prawo, lewo i znowu w prawo, a dopiero potem przejść. W internecie ta ostrożność, sprawdzanie, weryfikowanie absolutnie jest kluczowe – stwierdził Kanownik. – Popieram lekcje higieny w szkołach i mam nadzieję, że te będą kontynuowane od podstawówki po szkoły średnie, ale też pamiętajmy, że w tym aspekcie edukacji i higieny niezbędnym elementem są rodzice. Oni muszą wiedzieć, jakie narzędzia, choćby internetowe można wdrożyć, żeby pewne treści w telefonach czy laptopach swoich dzieci blokować – dodał prezes Cyfrowej Polski.

PoliTYka #141 | CYNIZM PiS i POLSKA NA PODSŁUCHU | Michał Kokot
2024-02-06 11:49:10

– Udało się zbudować dobrą relację z osobą, którą opisuję w książce. Bardzo trudno jest doznać ze strony służb jakiejś krzywdy, jeśli wejdzie się w relację, która budzi zaufanie obu stron. Co nie znaczy, że służby nie są w stanie krzywdzić na wyraźne polecenie polityczne – powiedział w podcaście Anny Dryjańskiej "poliTYka" Michał Kokot, dziennikarz i autor "Polski na podsłuchu", o wykorzystywaniu Pegasusa przez władzę PiS. Odniósł się m.in. do Krzysztofa Brejzy, który padł ofiarą Pegasusa. – Przyzwyczailiśmy się, że politycy mają grubą skórę, ale to są też osoby, które mają swoją historię, życie, uczucia. W momencie, gdy służby specjalne wchodzą w to życie, to bardzo łatwo je zranić, bardzo trudno później takim osobom funkcjonować – mówił Kokot. Pierwsze doniesienia o wykorzystywaniu Pegasusa pojawiły się pod koniec 2021 roku. – Na początku trudno w to było uwierzyć. Wtedy jeszcze PiS i ministrowie, wraz z premierem Mateuszem Morawieckim, zaprzeczali istnieniu Pegasusa – powiedział. – Michał Woś, który był wtedy wiceministrem sprawiedliwości, wyśmiewał te doniesienia i twierdził, że Pegasus to taka stara konsola, którą trzyma na strychu. A później okazało się, że to Woś podpisywał dokumenty, wedle których fundusz pokrzywdzonych Ministerstwa Sprawiedliwości zapłacił za licencję Pegasusa ponad 20 milionów złotych z publicznych pieniędzy, więc to działanie na początku było bardzo cyniczne, ale długo to nie trwało – podkreślił dziennikarz.

– Udało się zbudować dobrą relację z osobą, którą opisuję w książce. Bardzo trudno jest doznać ze strony służb jakiejś krzywdy, jeśli wejdzie się w relację, która budzi zaufanie obu stron. Co nie znaczy, że służby nie są w stanie krzywdzić na wyraźne polecenie polityczne – powiedział w podcaście Anny Dryjańskiej "poliTYka" Michał Kokot, dziennikarz i autor "Polski na podsłuchu", o wykorzystywaniu Pegasusa przez władzę PiS. Odniósł się m.in. do Krzysztofa Brejzy, który padł ofiarą Pegasusa. – Przyzwyczailiśmy się, że politycy mają grubą skórę, ale to są też osoby, które mają swoją historię, życie, uczucia. W momencie, gdy służby specjalne wchodzą w to życie, to bardzo łatwo je zranić, bardzo trudno później takim osobom funkcjonować – mówił Kokot. Pierwsze doniesienia o wykorzystywaniu Pegasusa pojawiły się pod koniec 2021 roku. – Na początku trudno w to było uwierzyć. Wtedy jeszcze PiS i ministrowie, wraz z premierem Mateuszem Morawieckim, zaprzeczali istnieniu Pegasusa – powiedział. – Michał Woś, który był wtedy wiceministrem sprawiedliwości, wyśmiewał te doniesienia i twierdził, że Pegasus to taka stara konsola, którą trzyma na strychu. A później okazało się, że to Woś podpisywał dokumenty, wedle których fundusz pokrzywdzonych Ministerstwa Sprawiedliwości zapłacił za licencję Pegasusa ponad 20 milionów złotych z publicznych pieniędzy, więc to działanie na początku było bardzo cyniczne, ale długo to nie trwało – podkreślił dziennikarz.

ROZMOWA DNIA #52 | LEGALNA ABORCJA? "TYLKO BEZ DUDY I HOŁOWNI" | Marta Lempart
2024-02-01 13:40:43

– Myślę, że będziemy miały legalną aborcję pod koniec 2025 roku, czyli wtedy kiedy pan Duda już nie będzie prezydentem i również pan Hołownia nie będzie prezydentem, bo jak wiemy, zapowiadał w swojej poprzedniej kampanii prezydenckiej, że zawetuje ustawę legalizującą aborcję. Myślę, że wcześniej będziemy mieli dekryminalizację aborcji i to jest rzecz, na której się bardzo teraz skupiamy, bo to jest rzecz możliwa do zrobienia teraz – mówi Marta Lempart, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, gościni "Rozmowy dnia" w naTemat. – Powstała egzotyczna koalicja PiS - Konfederacja - część Trzeciej Drogi, która wbrew społeczeństwu opowiada się za zakazem aborcji. Dekryminalizacja aborcji to uwolnienie od ścigania matek, które kupują tabletki (poronne - red.) córkom, partnerów, którzy pomagają w aborcjach, czyli tego, co się dzieje teraz. Te osoby są ścigane nawet bardziej niż aktywistki – dodaje. – Słyszę, że przed wyborami samorządowymi nie powinniśmy zajmować się aborcją. Owszem, powinniśmy. Dlatego, że wybory samorządowe obejmują wybieranie ludzi, którzy mają nadzór nad szpitalami i nad szkołami. Więc nie, nie możemy wybierać kandydatów z partii, których liderzy mówią, że zakaz aborcji jest świetny, bo będziemy mieli śmierci w szpitalach – podkreśla Marta Lempart.

– Myślę, że będziemy miały legalną aborcję pod koniec 2025 roku, czyli wtedy kiedy pan Duda już nie będzie prezydentem i również pan Hołownia nie będzie prezydentem, bo jak wiemy, zapowiadał w swojej poprzedniej kampanii prezydenckiej, że zawetuje ustawę legalizującą aborcję. Myślę, że wcześniej będziemy mieli dekryminalizację aborcji i to jest rzecz, na której się bardzo teraz skupiamy, bo to jest rzecz możliwa do zrobienia teraz – mówi Marta Lempart, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, gościni "Rozmowy dnia" w naTemat. – Powstała egzotyczna koalicja PiS - Konfederacja - część Trzeciej Drogi, która wbrew społeczeństwu opowiada się za zakazem aborcji. Dekryminalizacja aborcji to uwolnienie od ścigania matek, które kupują tabletki (poronne - red.) córkom, partnerów, którzy pomagają w aborcjach, czyli tego, co się dzieje teraz. Te osoby są ścigane nawet bardziej niż aktywistki – dodaje. – Słyszę, że przed wyborami samorządowymi nie powinniśmy zajmować się aborcją. Owszem, powinniśmy. Dlatego, że wybory samorządowe obejmują wybieranie ludzi, którzy mają nadzór nad szpitalami i nad szkołami. Więc nie, nie możemy wybierać kandydatów z partii, których liderzy mówią, że zakaz aborcji jest świetny, bo będziemy mieli śmierci w szpitalach – podkreśla Marta Lempart.

Rozmowa tygodnia #56 | "UPADEK DOLARA JEST NIEUCHRONNY" | Piotr Kuczyński
2024-02-01 11:44:35

Andrzej Duda zdecyduje ws. budżetu na 2024 rok, to jedyna ustawa, której nie może zawetować, ale może ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego i próbować rozpisać wcześniejsze wybory. – To nikomu się nie opłaca, a że sondaże nie pokazują wygranej PiS, to już nie są chętni, ale frekwencja też nie jest pewna, więc nowemu rządowi też nie jest to na rękę. Dlatego nikt nie tęskni do wyborów – powiedział gość "Rozmowy tygodnia" analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński. Poza sprawami krajowymi był też pytany o budżet w Stanach Zjednoczonych. Tam zadłużenie sięga już ponad 130 proc. PKB. – Dopóki świat się nie zbuntuje i nie powie "no nie przesadzajcie" to nic się nie zmieni. Ponad 130 proc. PKB, 34 biliony dolarów zadłużenia – naprawdę potężna suma – dodał. – Zadłużenie jest przepotężne, ale może takie być, bo dopóki ludzie akceptują dolary jako międzynarodowe środki płatnicze, dopóki różnego rodzaju kontakty handlowe są regulowane w dolarach, to USA mogą sobie drukować ile chcą i się z nas śmiać – wyjaśnił analityk. – Natomiast kiedyś to przestanie działać. Jestem głęboko przekonany, że upadek dolara jest nieuchronny, ale to najpewniej nie będzie ten rok czy przyszły, to się będzie działo stopniowo – podkreślił Piotr Kuczyński.

Andrzej Duda zdecyduje ws. budżetu na 2024 rok, to jedyna ustawa, której nie może zawetować, ale może ją skierować do Trybunału Konstytucyjnego i próbować rozpisać wcześniejsze wybory. – To nikomu się nie opłaca, a że sondaże nie pokazują wygranej PiS, to już nie są chętni, ale frekwencja też nie jest pewna, więc nowemu rządowi też nie jest to na rękę. Dlatego nikt nie tęskni do wyborów – powiedział gość "Rozmowy tygodnia" analityk Domu Inwestycyjnego Xelion Piotr Kuczyński. Poza sprawami krajowymi był też pytany o budżet w Stanach Zjednoczonych. Tam zadłużenie sięga już ponad 130 proc. PKB. – Dopóki świat się nie zbuntuje i nie powie "no nie przesadzajcie" to nic się nie zmieni. Ponad 130 proc. PKB, 34 biliony dolarów zadłużenia – naprawdę potężna suma – dodał. – Zadłużenie jest przepotężne, ale może takie być, bo dopóki ludzie akceptują dolary jako międzynarodowe środki płatnicze, dopóki różnego rodzaju kontakty handlowe są regulowane w dolarach, to USA mogą sobie drukować ile chcą i się z nas śmiać – wyjaśnił analityk. – Natomiast kiedyś to przestanie działać. Jestem głęboko przekonany, że upadek dolara jest nieuchronny, ale to najpewniej nie będzie ten rok czy przyszły, to się będzie działo stopniowo – podkreślił Piotr Kuczyński.

ROZMOWA DNIA #51 | SZYDŁO I ZIOBRO PRZED KOMISJĘ? RUSZA ŚLEDZTWO WS. PEGASUSA
2024-01-31 15:26:20

Beata Szydło i Zbigniew Ziobro staną przed komisją śledczą badającą aferę Pegasusa? – Przypomnę, że gdy dokonywano zakupu Pegasusa pani Beata Szydło pełniła ważna funkcję w państwie, była premierem. Sprawdzimy to, jest szereg dowodów do przejrzenia, trzeba to wyjaśnić – powiedział w "Rozmowie dnia" poseł Polski2050 Paweł Śliz. – Co do Zbigniewa Ziobry, choroba to dramatyczna sytuacja dla całej jego rodziny. Jestem pewny, że nasza komisja uszanuje osobistą sytuację pana ministra. Prace tej komisji będą wielomiesięczne, więc najpewniej w kolejnych miesiącach, gdy stan jego zdrowia się poprawi, będziemy chcieli i jego przesłuchać – dodał. Był też pytany, czy osoby, które były podsłuchiwane, zostaną wezwane przed komisję. – Jeżeli ustalimy krąg osób, które były podsłuchiwane Pegasusem i stwierdzimy, że jest konieczność przesłuchania tych osób, to na pewno zostaną one wezwane przed komisję – zapewnił. – Jednak program Pegasus to tak naprawdę narzędzie do wyłapywania bardzo niebezpiecznych przestępstw i przestępców. Więc będę chciał także zweryfikować, czy ten program został wykorzystany do celów, do jakich tak naprawdę miał służyć. Ten program to nie jest tylko i wyłącznie podsłuchiwanie rozmów, to jest permanentna inwigilacja przez 24 godziny na dobę w kuchni, sypialni, łazience – dodał. – To także jest możliwość ściągnięcia starych maili, starych wiadomości, historycznych danych, ale jest też możliwość wgrywania pewnych treści na telefon. I tutaj także będziemy chcieli zweryfikować, czy w trakcie wykorzystywania programu Pegasus wobec osób, które były inwigilowane, sądy wiedziały o takiej możliwości służb specjalnych – podkreślił poseł Polski2050, członek komisji śledczej do zbadania afery Pegasusa Paweł Śliz.

Beata Szydło i Zbigniew Ziobro staną przed komisją śledczą badającą aferę Pegasusa? – Przypomnę, że gdy dokonywano zakupu Pegasusa pani Beata Szydło pełniła ważna funkcję w państwie, była premierem. Sprawdzimy to, jest szereg dowodów do przejrzenia, trzeba to wyjaśnić – powiedział w "Rozmowie dnia" poseł Polski2050 Paweł Śliz. – Co do Zbigniewa Ziobry, choroba to dramatyczna sytuacja dla całej jego rodziny. Jestem pewny, że nasza komisja uszanuje osobistą sytuację pana ministra. Prace tej komisji będą wielomiesięczne, więc najpewniej w kolejnych miesiącach, gdy stan jego zdrowia się poprawi, będziemy chcieli i jego przesłuchać – dodał. Był też pytany, czy osoby, które były podsłuchiwane, zostaną wezwane przed komisję. – Jeżeli ustalimy krąg osób, które były podsłuchiwane Pegasusem i stwierdzimy, że jest konieczność przesłuchania tych osób, to na pewno zostaną one wezwane przed komisję – zapewnił. – Jednak program Pegasus to tak naprawdę narzędzie do wyłapywania bardzo niebezpiecznych przestępstw i przestępców. Więc będę chciał także zweryfikować, czy ten program został wykorzystany do celów, do jakich tak naprawdę miał służyć. Ten program to nie jest tylko i wyłącznie podsłuchiwanie rozmów, to jest permanentna inwigilacja przez 24 godziny na dobę w kuchni, sypialni, łazience – dodał. – To także jest możliwość ściągnięcia starych maili, starych wiadomości, historycznych danych, ale jest też możliwość wgrywania pewnych treści na telefon. I tutaj także będziemy chcieli zweryfikować, czy w trakcie wykorzystywania programu Pegasus wobec osób, które były inwigilowane, sądy wiedziały o takiej możliwości służb specjalnych – podkreślił poseł Polski2050, członek komisji śledczej do zbadania afery Pegasusa Paweł Śliz.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie