Nowoczesny Przemysł - Clean Industry

Na dzień dzisiejszy, kilkaset tysięcy przedsiębiorstw korzysta z firm zewnętrznych, a szacowany koszt usług czystościowych w średniej wielkości fabryce, to blisko pół miliona złotych rocznie. Mimo, iż gra czystościowa toczy się o dużą stawkę, ciągle brakuje wiedzy i świadomości o tym, na co należy położyć nacisk, czym kierować się przy wyborze technologii sprzątania i jak zarządzać personelem własnym czy tez firma sprzątająca.

Mało kto jeszcze wie, jak wiele można zniszczyć wykonując nieodpowiednio usługę sprzątania oraz o tym, że sprzątanie, szczególnie w przemyśle, nie ogranicza się wyłącznie do szmaty i mopa.

Naszym celem jest stworzenie obiektywnego czasopisma, które w sposób ciekawy i prosty będzie dostarczało czytelnikowi zarówno wiedzy jak i rozrywki oraz rozwoju.

Kategorie:
Biznes

Odcinki od najnowszych:

11. Kostka brukowa po zimie – pielęgnacja i doczyszczanie
2018-06-03 21:29:48

Zima to czas próby dla każdego rodzaju nawierzchni. Nie tylko kostka brukowa wymaga solidnej konserwacji jeszcze przed nadejściem pierwszego śniegu i mrozów. Niemniej dopiero pierwsze dni wiosny stanowią największe wyzwanie dla użytkowników bruku. Topniejący śnieg i odpuszczający lód zwykle odsłaniają przed nami nawierzchnię nie tylko zanieczyszczoną, ale często po prostu zniszczoną. Zmiany spowodowane działaniem zimy są niezwykle trudne do usunięcia. Jeżeli zatem chcemy, by kostka brukowa na parkingu przed naszym domem lub firmą służyła nam przez lata, trzeba zawczasu zadbać o jej konserwację i właściwe czyszczenie. Pamiętajmy, że bezustannie narażona jest ona na czynniki zewnętrzne, takie jak lód, śnieg, deszcze, słońce i zmiany temperatury. To jednak nie wszystko, niebagatelny wpływ na jej stan ma również zwykłe, codzienne użytkowanie, a zimą sypanie solą, piaskiem oraz odśnieżanie za pomocą specjalistycznych maszyn. Jak odświeżyć wybrukowaną nawierzchnię po długich, zimowych miesiącach? Pozimowe czyszczenie oraz impregnacja Czyszczenie i konserwacja kostki brukowej powinny znaleźć się wśród pierwszych wiosennych zajęć, jakie zlecimy ekipie sprzątającej, bądź których podejmować się będziemy samodzielnie. - Mróz, intensywne opady deszczu i śniegu czy silne nasłonecznienie to środowisko, w którym bruk musi funkcjonować bez pogorszenia swoich walorów estetycznych – mówi Krzysztof Wilk, Technolog/Kierownik ds. Kontroli Jakości Polbruk S.A. – Zdarza się jednak, że na zadbanym podjeździe, tarasie czy ścieżce pojawią się trudne do usunięcia plamy po oleju silnikowym lub tłuszczu. Bywa, że podczas załadunku lub rozładunku osunie się na ziemię paleta np. z winem, plamiąc bruk. Właściciel mniejszej posesji może podjąć próbę pozbycia się zabrudzeń domowymi sposobami. Jednym z nich jest potraktowanie plamy roztworem wody i płynu do mycia naczyń, przygotowanym z zachowaniem proporcji jedna miarka płynu – trzy miarki wody. Zaczynamy od spłukania zabrudzonego fragmentu gorącą wodą, a następnie nanosimy wcześniej przygotowany preparat. Odczekujemy 30 – 45 minut i ponownie spłukujemy wodą. Jeśli to nie pomoże, powtarzamy czynność do skutku. W celu uzyskania lepszego efektu powierzchnię zabrudzonej kostki można umyć, używając szczotki o średniej twardości włosia. W trakcie użytkowania bruku mogą zdarzyć się sytuacje, że opisywany sposób usunięcia plam nie pozwoli na uzyskanie zamierzonego rezultatu. Wówczas możemy sięgnąć po bardziej stężone środki chemiczne, jednak w tym przypadku należy zachować ostrożność, ponieważ mogą one doprowadzić do odbarwienia kostki. Jeśli żaden z powyższych sposobów nie pomoże, możemy też zdecydować się na wymianę pojedynczych elementów, co również się stosuje – tłumaczy specjalista. Aby jednak zawczasu uchronić się przed tego typu problemami, zaleca się impregnację kostki brukowej po upływie minimum miesiąca od momentu ułożenia nawierzchni. Zapewni nam to dodatkową gwarancję utrzymania nawierzchni w dobrej kondycji przez długi czas. Roztwór zabezpieczy bowiem powierzchnię kostki, płyt tarasowych lub elementów małej architektury przed wchłanianiem zabrudzeń, wilgoci i wody. Impregnacji zaleca się poddawać również kostki szlachetne, nawet jeśli z założenia charakteryzują się one podwyższoną mrozoodpornością oraz niską nasiąkliwością. W celu impregnacji warto sięgać po środki sprawdzone, niezawierające rozpuszczalnika i niepowodujące przebarwień, które nie naruszą struktury betonu, będą odporne na alkalia, jednocześnie umożliwiając betonowi „oddychanie”. Przegląd i zabezpieczenie kostki brukowej Kamil Drewczyński, ekspert firmy Libet, podkreśla, że kostką brukową należy się zająć jak najszybciej po odejściu zimy. - Pierwszą fazą tego procesu powinno być usunięcie liści, igliwia, piachu i innych zanieczyszczeń naniesionych przez wiatr – wskazuje ekspert. - Rekomenduję wykorzystanie w tym celu miotły wykonanej z trwałego włókna sztucznego, które nie będzie rysowało powierzchni. Kolejnym etapem konserwacji jest wspomniane wcześniej mycie bruku. - W zależności od stopnia zabrudzenia możemy skorzystać z węża ogrodowego lub myjki ciśnieniowej wyposażonej w specjalną końcówkę rotacyjną – radzi Drewczyński. – Jeżeli nawierzchnia bardzo często była odśnieżana solą, trzeba sięgnąć po specjalistyczne preparaty do czyszczenia. W następnej kolejności jest przegląd, a zwłaszcza kontrola stanu fug. - Zapewne będą wymagały one usunięcia niepożądanych naleciałości, takich jak chwasty. Uczulam jednak, aby nie wykorzystywać w tym celu metalowych, ostro zakończonych narzędzi, którymi moglibyśmy zarysować kostkę. Ewentualne ubytki w spoinach powinny być uzupełnione drobnym, płukanym piaskiem, którego granulacja nie jest większa niż ich szerokość. Odpowiednio dobrany powinien stopniowo wniknąć, w szczeliny w miarę wmiatania kolejnych warstw przy pomocy miotły. Jeżeli po umyciu kostki dostrzeżemy jej pęknięcia, nieestetyczne rysy czy plamy, jedynym wyjściem może okazać się wymiana kilku elementów nawierzchni – zwraca uwagę ekspert z firmy Libet. Zabezpieczanie impregnatem to ostatni element konserwacji kostki brukowej. Najlepiej robić to w temperaturze nawierzchni od +5 do +25° C, utrzymującej się przez najbliższe 24 godziny. Warto pamiętać, że odpowiedni dobór preparatu pozytywnie wpłynie na zmniejszenie jej nasiąkliwości. - Zaznaczam jednak pamiętać, że niektóre rodzaje nawierzchni brukowanej już na etapie produkcji otrzymują specjalną systemową ochronę, m.in. ALS (Anti Liquid System), który uszczelnia kostkę od wewnątrz, zwiększając jej odporność na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych i ograniczając powstawanie plam, wykwitów czy przebarwień – podsumowuje Drewczyński. Mchy i nacieki wapienne Ekspert z firmy Tenzi radzi nam, by z wszelkimi pracami porządkowymi zaczekać do momentu, kiedy temperatura na zewnątrz osiągnie przynajmniej +10, +15 stopni. Wtedy dopiero można ruszyć do boju z pozimowymi zniszczeniami. Pojawiające się na kostce brukowej mchy, porosty i glony (czyli wszelkie naloty zielone) usuwamy, kiedy jest już ciepło i sucho. Najlepiej w temperaturze ok. 15 stopni, zawsze w bezdeszczowy dzień. Odpowiednio rozrobiony roztwór wody ze specjalistycznym płynem nanosimy wtedy na powierzchnię za pomocą spryskiwacza. Preparat działa biobójczo-samoczynnie po upływie 12, a nawet 24 godzin. O ile glony po prostu znikają, mchy i porosty musimy zmyć wodą pod wysokim ciśnieniem. Kolejna kwestia to wykwity i nacieki wapienne pojawiające się na kostce brukowej położonej w pionie lub na ogrodzeniach z cegły klinkierowej. W tym przypadku również pomocny będzie 10-30% roztwór odpowiedniego preparatu. Mieszankę taką nanosimy na powierzchnię najlepiej za pomocą pędzla. Po ok. 3-5 minutach szorujemy twardą szczotką, a następnie zmywamy bieżącą wodą, najlepiej pod dużym ciśnieniem.
Zima to czas próby dla każdego rodzaju nawierzchni. Nie tylko kostka brukowa wymaga solidnej konserwacji jeszcze przed nadejściem pierwszego śniegu i mrozów. Niemniej dopiero pierwsze dni wiosny stanowią największe wyzwanie dla użytkowników bruku. Topniejący śnieg i odpuszczający lód zwykle odsłaniają przed nami nawierzchnię nie tylko zanieczyszczoną, ale często po prostu zniszczoną.

Zmiany spowodowane działaniem zimy są niezwykle trudne do usunięcia. Jeżeli zatem chcemy, by kostka brukowa na parkingu przed naszym domem lub firmą służyła nam przez lata, trzeba zawczasu zadbać o jej konserwację i właściwe czyszczenie. Pamiętajmy, że bezustannie narażona jest ona na czynniki zewnętrzne, takie jak lód, śnieg, deszcze, słońce i zmiany temperatury. To jednak nie wszystko, niebagatelny wpływ na jej stan ma również zwykłe, codzienne użytkowanie, a zimą sypanie solą, piaskiem oraz odśnieżanie za pomocą specjalistycznych maszyn.

Jak odświeżyć wybrukowaną nawierzchnię po długich, zimowych miesiącach?

Pozimowe czyszczenie oraz impregnacja

Czyszczenie i konserwacja kostki brukowej powinny znaleźć się wśród pierwszych wiosennych zajęć, jakie zlecimy ekipie sprzątającej, bądź których podejmować się będziemy samodzielnie.

- Mróz, intensywne opady deszczu i śniegu czy silne nasłonecznienie to środowisko, w którym bruk musi funkcjonować bez pogorszenia swoich walorów estetycznych – mówi Krzysztof Wilk, Technolog/Kierownik ds. Kontroli Jakości Polbruk S.A. – Zdarza się jednak, że na zadbanym podjeździe, tarasie czy ścieżce pojawią się trudne do usunięcia plamy po oleju silnikowym lub tłuszczu. Bywa, że podczas załadunku lub rozładunku osunie się na ziemię paleta np. z winem, plamiąc bruk. Właściciel mniejszej posesji może podjąć próbę pozbycia się zabrudzeń domowymi sposobami. Jednym z nich jest potraktowanie plamy roztworem wody i płynu do mycia naczyń, przygotowanym z zachowaniem proporcji jedna miarka płynu – trzy miarki wody. Zaczynamy od spłukania zabrudzonego fragmentu gorącą wodą, a następnie nanosimy wcześniej przygotowany preparat. Odczekujemy 30 – 45 minut i ponownie spłukujemy wodą. Jeśli to nie pomoże, powtarzamy czynność do skutku. W celu uzyskania lepszego efektu powierzchnię zabrudzonej kostki można umyć, używając szczotki o średniej twardości włosia. W trakcie użytkowania bruku mogą zdarzyć się sytuacje, że opisywany sposób usunięcia plam nie pozwoli na uzyskanie zamierzonego rezultatu. Wówczas możemy sięgnąć po bardziej stężone środki chemiczne, jednak w tym przypadku należy zachować ostrożność, ponieważ mogą one doprowadzić do odbarwienia kostki. Jeśli żaden z powyższych sposobów nie pomoże, możemy też zdecydować się na wymianę pojedynczych elementów, co również się stosuje – tłumaczy specjalista.

Aby jednak zawczasu uchronić się przed tego typu problemami, zaleca się impregnację kostki brukowej po upływie minimum miesiąca od momentu ułożenia nawierzchni. Zapewni nam to dodatkową gwarancję utrzymania nawierzchni w dobrej kondycji przez długi czas. Roztwór zabezpieczy bowiem powierzchnię kostki, płyt tarasowych lub elementów małej architektury przed wchłanianiem zabrudzeń, wilgoci i wody. Impregnacji zaleca się poddawać również kostki szlachetne, nawet jeśli z założenia charakteryzują się one podwyższoną mrozoodpornością oraz niską nasiąkliwością. W celu impregnacji warto sięgać po środki

sprawdzone, niezawierające rozpuszczalnika i niepowodujące przebarwień, które nie naruszą struktury betonu, będą odporne na alkalia, jednocześnie umożliwiając betonowi „oddychanie”.



Przegląd i zabezpieczenie kostki brukowej

Kamil Drewczyński, ekspert firmy Libet, podkreśla, że kostką brukową należy się zająć jak najszybciej po odejściu zimy.

- Pierwszą fazą tego procesu powinno być usunięcie liści, igliwia, piachu i innych zanieczyszczeń naniesionych przez wiatr – wskazuje ekspert. - Rekomenduję wykorzystanie w tym celu miotły wykonanej z trwałego włókna sztucznego, które nie będzie rysowało powierzchni.

Kolejnym etapem konserwacji jest wspomniane wcześniej mycie bruku.

- W zależności od stopnia zabrudzenia możemy skorzystać z węża ogrodowego lub myjki ciśnieniowej wyposażonej w specjalną końcówkę rotacyjną – radzi Drewczyński. – Jeżeli nawierzchnia bardzo często była odśnieżana solą, trzeba sięgnąć po specjalistyczne preparaty do czyszczenia.

W następnej kolejności jest przegląd, a zwłaszcza kontrola stanu fug.

- Zapewne będą wymagały one usunięcia niepożądanych naleciałości, takich jak chwasty. Uczulam jednak, aby nie wykorzystywać w tym celu metalowych, ostro zakończonych narzędzi, którymi moglibyśmy zarysować kostkę. Ewentualne ubytki w spoinach powinny być uzupełnione drobnym, płukanym piaskiem, którego granulacja nie jest większa niż ich szerokość. Odpowiednio dobrany powinien stopniowo wniknąć, w szczeliny w miarę wmiatania kolejnych warstw przy pomocy miotły. Jeżeli po umyciu kostki dostrzeżemy jej pęknięcia, nieestetyczne rysy czy plamy, jedynym wyjściem może okazać się wymiana kilku elementów nawierzchni – zwraca uwagę ekspert z firmy Libet.

Zabezpieczanie impregnatem to ostatni element konserwacji kostki brukowej. Najlepiej robić to w temperaturze nawierzchni od +5 do +25° C, utrzymującej się przez najbliższe 24 godziny. Warto pamiętać, że odpowiedni dobór preparatu pozytywnie wpłynie na zmniejszenie jej nasiąkliwości.

- Zaznaczam jednak pamiętać, że niektóre rodzaje nawierzchni brukowanej już na etapie produkcji otrzymują specjalną systemową ochronę, m.in. ALS (Anti Liquid System), który uszczelnia kostkę od wewnątrz, zwiększając jej odporność na działanie szkodliwych czynników zewnętrznych i ograniczając powstawanie plam, wykwitów czy przebarwień – podsumowuje Drewczyński.



Mchy i nacieki wapienne

Ekspert z firmy Tenzi radzi nam, by z wszelkimi pracami porządkowymi zaczekać do momentu, kiedy temperatura na zewnątrz osiągnie przynajmniej +10, +15 stopni. Wtedy dopiero można ruszyć do boju z pozimowymi zniszczeniami.

Pojawiające się na kostce brukowej mchy, porosty i glony (czyli wszelkie naloty zielone) usuwamy, kiedy jest już ciepło i sucho. Najlepiej w temperaturze ok. 15 stopni, zawsze w bezdeszczowy dzień. Odpowiednio rozrobiony roztwór wody ze specjalistycznym płynem nanosimy wtedy na powierzchnię za pomocą spryskiwacza. Preparat działa biobójczo-samoczynnie po upływie 12, a nawet 24 godzin. O ile glony po prostu znikają, mchy i porosty musimy zmyć wodą pod wysokim ciśnieniem.

Kolejna kwestia to wykwity i nacieki wapienne pojawiające się na kostce brukowej położonej w pionie lub na ogrodzeniach z cegły klinkierowej. W tym przypadku również pomocny będzie 10-30% roztwór odpowiedniego preparatu. Mieszankę taką nanosimy na powierzchnię najlepiej za pomocą pędzla. Po ok. 3-5 minutach szorujemy twardą szczotką, a następnie zmywamy bieżącą wodą, najlepiej pod dużym ciśnieniem.

10. Sztuczna Inteligencja w przemyśle – nadzieje i obawy
2018-06-03 21:29:42

Autor: Adam Bała Sztuczna Inteligencja w przemyśle – nadzieje i obawy Uczyni nasze życie łatwiejszym, czy sprawi, że staniemy się zbędni? Pomoże nam w codziennych obowiązkach, a może odbierze nam pracę? Sztuczna inteligencja pozostaje źródłem nadziei, ale również obaw obywateli społeczeństwa XXI wieku. Postępu w dziedzinie AI nie da się zatrzymać, a w jej polu rażenia znajduje się coraz więcej segmentów rynku. Również branża czystościowa. Zacznijmy od odrobiny historii. Termin sztuczna inteligencja zadebiutował w 1956 roku, kiedy to Amerykański informatyk, profesor John McCarthy opublikował pracę na temat tworzenia maszyn zdolnych do wykazywania się inteligencją podobną do ludzkiej. Wyraził on rewolucyjną naonczas opinię, że cały proces zdobywania wiedzy oraz inne cechy inteligencji, jaką dysponuje człowiek, można opisać na tyle precyzyjnie, że już wkrótce maszyny nauczą się je symulować. Zaglądając do fachowej literatury, dowiemy się natomiast, że do powstania AI potrzeba nam połączenia robotyki, obliczeń ewolucyjnych, logiki rozmytej, sieci neuronowych i wiedzy o sztucznym życiu. Świt AI W tej chwili rzesze naukowców na całym świecie pracują nad programami komputerowymi, których tok „rozumowania” ma być możliwie najbardziej zbliżony do ludzkiego. Takie eksperymenty wywołują wiele kontrowersji. Sceptycy wskazują na szereg ryzykownych zastosowań AI. Zdaniem wielu z nich, powierzenie maszynom kontroli nad systemami obronnymi, czy energetycznymi państw to krok za daleko. Najczarniejsze prognozy mówią o wadliwym oprogramowaniu, które decydować będzie – na bazie obcej nam logiki – o odcięciu całych krajów od prądu, a nawet wywoływaniu wojen. Komputery przewyższają ludzi w zakresie możliwości obliczeniowych, które – jak głosi prawo Moore’a – zwiększają się dwukrotnie co dwa lata. Szwajcarski projekt Blue Brain i superkomputer SpiNNaker już dziś są w stanie symulować działanie neuronów w mózgu ssaków. Celem naukowców zaangażowanych w oba projekty jest opracowanie prawdziwej, autonomicznej Sztucznej Inteligencji. Jej stworzenie pomóc ma człowiekowi w osiąganiu kolejnych przełomów w ekonomii, medycynie i podboju kosmosu. Jeżeli Stephen Hawking, Bill Gates i Elon Musk zgadzali się chociaż w jednej kwestii, na pewno była nią Sztuczna inteligencja. Ich zdaniem stworzenie w pełni autonomicznej AI równoznaczne będzie z daniem jej możliwości bezustannego doskonalenia się. Doprowadzi to do powstania umysłu przewyższającego ludzki do tego stopnia, że jego motywacje przekroczą zakres naszego pojmowania. Naukowcy uspokajają jednak, że zanim się to stanie, przez cyfrowy ocean przeleje się jeszcze wiele terabajtów informacji. Można ponadto liczyć na ludzką roztropność, która skłoni ekspertów od AI do podjęcia odpowiednich działań zapobiegawczych, by mroczne wizje badaczy i fantastów się nie spełniły. Czy zastąpią nas roboty? Przez dziesiątki lat literatura oraz filmy science fiction pokazywały nam świat opanowany przez zimne, bezwzględne maszyny. Tematyka sztucznej inteligencji miała ostrzegać nas, byśmy nie zapędzali się za daleko w swoich skłonnościach do zabawy w Boga. Widzieliśmy superkomputery eliminujące rodzaj ludzki jako naturalne zagrożenie dla dalszego istnienia Ziemi, maszyny wykorzystujące nas jako biologiczne baterie zasilające ich systemy, a w końcu mechanizmy asymilujące się z nami do tego stopnia, że nie sposób odróżnić oryginału od duplikatu. Dzisiaj nasze obawy stają się bardziej przyziemne. Najnowsze publikacje w naukowych czasopismach zadają pytanie, kiedy nastąpi ten moment, w którym nasza praca przestanie być potrzebna. Pracownicy związani z rozmaitymi branżami pytają z kolei, czy w końcu nie stanie się tak, że pracodawca zastąpi ich inteligeniejszą i bardziej wydajną maszyną. Przecież zakup urządzenia, które będzie w stanie pracować bez ustanku, przez całą dobę, wykonując dokładnie te same zadania, na które pan Jan Kowalski poświęcał „jedynie” osiem godzin dziennie, to niezwykle opłacalna inwestycja! Robot nie potrzebuje urlopu, nie zachodzi w ciążę i nie choruje. Specjaliści przygotowany mają gotowy zestaw zagrożonych zawodów. Są to: urzędnicy niższego szczebla na pocztach, księgowi, bibliotekarze, telemarketerzy, a nawet kierowcy ciężarówek. Pamiętajmy, że ta lista uzupełniana jest co kilka miesięcy. I znów naukowcy wzywają do powściągnięcia emocji. Nawet jeśli technologia już dziś ściska rynek pracy niczym ogromne imadło, czynnik ludzki nadal niezbędny jest do jej prawidłowego funkcjonowania. Mówienie zatem o jakimkolwiek kryzysie na rynku pracy, którego przyczyną byłby rozwój AI, jest tyleż przedwczesne, co po prostu mocno przesadzone. Co więcej, rozwój nowoczesnych technologii przyspiesza proces powstawania zupełnie nowych zawodów. Nawet jeśli dojdziemy do momentu, kiedy bezzałogowe ciężarówki, które jeżdżą już po europejskich autostradach, wyrzucą z pracy wszystkich kierowców, wciąż potrzebny będzie ktoś, kto będzie dbał o nie i całą związaną z nimi infrastrukturę. A więc przybędzie zawodów i zmienią się kompetencje wielu grup. Proces ten nie nastąpi, ma się rozumieć, jak nożem uciął – dostaniemy sporo czasu na przystosowanie się do nowych warunków. AI w branży czystościowej Wyobraź sobie biuro, magazyn lub hotel, w którym wszystkie procesy związane z czystością nadzorowane są zdalnie. Wszelkie zdarzenia przewidywane są z odpowiednim wyprzedzeniem, czas pracy jest optymalizowany na bieżąco, a rozwiązania problemów pojawiają się w ciągu sekund. Tym, co na zawsze zmieni całą branżę, może być Internet Czystości (Internet of Clean). Przedsiębiorstwa zajmujące się sprzątaniem bezustannie poszukują sposobów na podniesienie standardów swojej pracy oraz jej produktywności. Od pracowników wymaga się zdobywania nowych umiejętności, w których zakres wchodzi m.in. obsługa wyspecjalizowanych maszyn czyszczących. Technologie smart cleaning związane z wykorzystaniem różnego rodzaju wyposażenia, platform oraz aplikacji, mogą uczynić ten biznes bardziej wydajnym i zrównoważonym dzięki redukcji zużycia wody, środków chemicznych oraz podniesieniu poziomu efektywności pracy ekip sprzątających. W artykule opublikowanym w portalu Eco-business.com, T. Balakrishnan z firmy Sealed Air wyjaśnia, że wykorzystywanie zrobotyzowanych maszyn czyszczących nie tylko zmniejszy zużycie różnego rodzaju środków czystości, ale także zwiększy efektywność pracy dzięki planowaniu tras czyszczenia z odpowiednim wyprzedzeniem. Podczas gdy tradycyjne urządzenia są w stanie wyczyścić 300 metrów kwadratowych na godzinę, robot w tym samym czasie poradzi sobie z trzykrotnie większą powierzchnią (bez potrzeby robienia sobie przerw). Inteligentną maszynę zaprogramować można w taki sposób, by przemieszczała się wzdłuż zaplanowanych linii, wyczuwając wszelkie przeszkody na swojej drodze i odpowiednio reagując na nie. Co w takim razie z personelem? Balakrishnan tłumaczy, że zlecenie części zadań robotom, pozwoli na oddelegowanie załogi do innych obowiązków lub nadanie im nowych, przydatnych kompetencji, by mogli działać tam, gdzie maszyna nie da rady. W ten sposób będą oni wykonywać prace wymagające większych kwalifikacji, a roboty zajmą się rutynowymi operacjami, którym człowiek poświęca zwykle wiele godzin pracy. Obecnie automaty czyszczące Intellibots wdrażane są w takich miejscach jak np. lotniska Changi i Marina Bay Sands w Singapurze. Czym jest Internet Czystości? Pod nazwą Internet Czystości (IoC), kryje się platforma łącząca maszyny, dystrybutory, czujniki i inne inteligentne urządzenia. Specjalista z Sealed Air zaznacza jednak, że nie wszystkie zadania związane z utrzymywaniem czystości da się przekazać maszynom. Wierzy on, że dzięki łączeniu nowatorskich rozwiązań, technologia może dalej się rozwijać, dostosowując do coraz większych wymagań branży czystościowej. ”Przyszłość takich przedsiębiorstw to ewolucja z jednostek reaktywnych na proaktywne i predykcyjne” - mówi Balakrishnan. Lada dzień (bo nie rozmawiamy na temat odległej przyszłości), ludzie i roboty pracować będą ręka w rękę, by móc sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na usługi. Wizja Internetu Czystości zakłada współpracę ludzkiego personelu z inteligentnymi technologiami. Przyszłość to nieustanne wprowadzanie innowacji, takich jak Intellicare (system monitorujący higienę rąk w celu zapobiegania infekcjom), Intellidish (oparty na chmurze system monitorowania i dostępu do przemysłowych zmywarek), Intellibot (roboty do czyszczenia podłóg) oraz IntelliTrail (narzędzie do zdalnego zarządzania flotą pojazdów). Ale przecież jest jeszcze Smartview, czyli kolejna technologia związana ściśle z IoC. W tej chwili funkcjonuje ona w tysiącach witryn na terenie całej Europy i Azji. Jej zadaniem jest monitorowanie w czasie rzeczywistym i raportowanie zadań związanych z czyszczeniem w pokojach hotelowych. Zdaniem specjalistów, kooptowanie technologii związanej z rozwojem sztucznej inteligencji do branży czystościowej, przyczyni się do poprawy wizerunku tego segmentu rynku. Sprzątanie będzie bardziej profesjonalne i efektywne. Nowoczesne technologie mogą również działać jak wabik na młodszych, wykwalifikowanych technicznie pracowników. Przysłużą się również ekologii, optymalizując wykorzystywanie środków chemicznych.
Autor: Adam Bała
Sztuczna Inteligencja w przemyśle – nadzieje i obawy

Uczyni nasze życie łatwiejszym, czy sprawi, że staniemy się zbędni? Pomoże nam w codziennych obowiązkach, a może odbierze nam pracę? Sztuczna inteligencja pozostaje źródłem nadziei, ale również obaw obywateli społeczeństwa XXI wieku. Postępu w dziedzinie AI nie da się zatrzymać, a w jej polu rażenia znajduje się coraz więcej segmentów rynku. Również branża czystościowa.

Zacznijmy od odrobiny historii. Termin sztuczna inteligencja zadebiutował w 1956 roku, kiedy to Amerykański informatyk, profesor John McCarthy opublikował pracę na temat tworzenia maszyn zdolnych do wykazywania się inteligencją podobną do ludzkiej. Wyraził on rewolucyjną naonczas opinię, że cały proces zdobywania wiedzy oraz inne cechy inteligencji, jaką dysponuje człowiek, można opisać na tyle precyzyjnie, że już wkrótce maszyny nauczą się je symulować. Zaglądając do fachowej literatury, dowiemy się natomiast, że do powstania AI potrzeba nam połączenia robotyki, obliczeń ewolucyjnych, logiki rozmytej, sieci neuronowych i wiedzy o sztucznym życiu.

Świt AI
W tej chwili rzesze naukowców na całym świecie pracują nad programami komputerowymi, których tok „rozumowania” ma być możliwie najbardziej zbliżony do ludzkiego. Takie eksperymenty wywołują wiele kontrowersji. Sceptycy wskazują na szereg ryzykownych zastosowań AI. Zdaniem wielu z nich, powierzenie maszynom kontroli nad systemami obronnymi, czy energetycznymi państw to krok za daleko. Najczarniejsze prognozy mówią o wadliwym oprogramowaniu, które decydować będzie – na bazie obcej nam logiki – o odcięciu całych krajów od prądu, a nawet wywoływaniu wojen.

Komputery przewyższają ludzi w zakresie możliwości obliczeniowych, które – jak głosi prawo Moore’a – zwiększają się dwukrotnie co dwa lata. Szwajcarski projekt Blue Brain i superkomputer SpiNNaker już dziś są w stanie symulować działanie neuronów w mózgu ssaków. Celem naukowców zaangażowanych w oba projekty jest opracowanie prawdziwej, autonomicznej Sztucznej Inteligencji. Jej stworzenie pomóc ma człowiekowi w osiąganiu kolejnych przełomów w ekonomii, medycynie i podboju kosmosu.

Jeżeli Stephen Hawking, Bill Gates i Elon Musk zgadzali się chociaż w jednej kwestii, na pewno była nią Sztuczna inteligencja. Ich zdaniem stworzenie w pełni autonomicznej AI równoznaczne będzie z daniem jej możliwości bezustannego doskonalenia się. Doprowadzi to do powstania umysłu przewyższającego ludzki do tego stopnia, że jego motywacje przekroczą zakres naszego pojmowania.

Naukowcy uspokajają jednak, że zanim się to stanie, przez cyfrowy ocean przeleje się jeszcze wiele terabajtów informacji. Można ponadto liczyć na ludzką roztropność, która skłoni ekspertów od AI do podjęcia odpowiednich działań zapobiegawczych, by mroczne wizje badaczy i fantastów się nie spełniły.

Czy zastąpią nas roboty?
Przez dziesiątki lat literatura oraz filmy science fiction pokazywały nam świat opanowany przez zimne, bezwzględne maszyny. Tematyka sztucznej inteligencji miała ostrzegać nas, byśmy nie zapędzali się za daleko w swoich skłonnościach do zabawy w Boga. Widzieliśmy superkomputery eliminujące rodzaj ludzki jako naturalne zagrożenie dla dalszego istnienia Ziemi, maszyny wykorzystujące nas jako biologiczne baterie zasilające ich systemy, a w końcu mechanizmy asymilujące się z nami do tego stopnia, że nie sposób odróżnić oryginału od duplikatu. Dzisiaj nasze obawy stają się bardziej przyziemne. Najnowsze publikacje w naukowych czasopismach zadają pytanie, kiedy nastąpi ten moment, w którym nasza praca przestanie być potrzebna. Pracownicy związani z rozmaitymi branżami pytają z kolei, czy w końcu nie stanie się tak, że pracodawca zastąpi ich inteligeniejszą i bardziej wydajną maszyną. Przecież zakup urządzenia, które będzie w stanie pracować bez ustanku, przez całą dobę, wykonując dokładnie te same zadania, na które pan Jan Kowalski poświęcał „jedynie” osiem godzin dziennie, to niezwykle opłacalna inwestycja! Robot nie potrzebuje urlopu, nie zachodzi w ciążę i nie choruje. Specjaliści przygotowany mają gotowy zestaw zagrożonych zawodów. Są to: urzędnicy niższego szczebla na pocztach, księgowi, bibliotekarze, telemarketerzy, a nawet kierowcy ciężarówek. Pamiętajmy, że ta lista uzupełniana jest co kilka miesięcy.

I znów naukowcy wzywają do powściągnięcia emocji. Nawet jeśli technologia już dziś ściska rynek pracy niczym ogromne imadło, czynnik ludzki nadal niezbędny jest do jej prawidłowego funkcjonowania. Mówienie zatem o jakimkolwiek kryzysie na rynku pracy, którego przyczyną byłby rozwój AI, jest tyleż przedwczesne, co po prostu mocno przesadzone. Co więcej, rozwój nowoczesnych technologii przyspiesza proces powstawania zupełnie nowych zawodów. Nawet jeśli dojdziemy do momentu, kiedy bezzałogowe ciężarówki, które jeżdżą już po europejskich autostradach, wyrzucą z pracy wszystkich kierowców, wciąż potrzebny będzie ktoś, kto będzie dbał o nie i całą związaną z nimi infrastrukturę. A więc przybędzie zawodów i zmienią się kompetencje wielu grup. Proces ten nie nastąpi, ma się rozumieć, jak nożem uciął – dostaniemy sporo czasu na przystosowanie się do nowych warunków.

AI w branży czystościowej
Wyobraź sobie biuro, magazyn lub hotel, w którym wszystkie procesy związane z czystością nadzorowane są zdalnie. Wszelkie zdarzenia przewidywane są z odpowiednim wyprzedzeniem, czas pracy jest optymalizowany na bieżąco, a rozwiązania problemów pojawiają się w ciągu sekund. Tym, co na zawsze zmieni całą branżę, może być Internet Czystości (Internet of Clean). Przedsiębiorstwa zajmujące się sprzątaniem bezustannie poszukują sposobów na podniesienie standardów swojej pracy oraz jej produktywności. Od pracowników wymaga się zdobywania nowych umiejętności, w których zakres wchodzi m.in. obsługa wyspecjalizowanych maszyn czyszczących. Technologie smart cleaning związane z wykorzystaniem różnego rodzaju wyposażenia, platform oraz aplikacji, mogą uczynić ten biznes bardziej wydajnym i zrównoważonym dzięki redukcji zużycia wody, środków chemicznych oraz podniesieniu poziomu efektywności pracy ekip sprzątających. W artykule opublikowanym w portalu Eco-business.com, T. Balakrishnan z firmy Sealed Air wyjaśnia, że wykorzystywanie zrobotyzowanych maszyn czyszczących nie tylko zmniejszy zużycie różnego rodzaju środków czystości, ale także zwiększy efektywność pracy dzięki planowaniu tras czyszczenia z odpowiednim wyprzedzeniem. Podczas gdy tradycyjne urządzenia są w stanie wyczyścić 300 metrów kwadratowych na godzinę, robot w tym samym czasie poradzi sobie z trzykrotnie większą powierzchnią (bez potrzeby robienia sobie przerw). Inteligentną maszynę zaprogramować można w taki sposób, by przemieszczała się wzdłuż zaplanowanych linii, wyczuwając wszelkie przeszkody na swojej drodze i odpowiednio reagując na nie.

Co w takim razie z personelem? Balakrishnan tłumaczy, że zlecenie części zadań robotom, pozwoli na oddelegowanie załogi do innych obowiązków lub nadanie im nowych, przydatnych kompetencji, by mogli działać tam, gdzie maszyna nie da rady. W ten sposób będą oni wykonywać prace wymagające większych kwalifikacji, a roboty zajmą się rutynowymi operacjami, którym człowiek poświęca zwykle wiele godzin pracy. Obecnie automaty czyszczące Intellibots wdrażane są w takich miejscach jak np. lotniska Changi i Marina Bay Sands w Singapurze.

Czym jest Internet Czystości?
Pod nazwą Internet Czystości (IoC), kryje się platforma łącząca maszyny, dystrybutory, czujniki i inne inteligentne urządzenia. Specjalista z Sealed Air zaznacza jednak, że nie wszystkie zadania związane z utrzymywaniem czystości da się przekazać maszynom. Wierzy on, że dzięki łączeniu nowatorskich rozwiązań, technologia może dalej się rozwijać, dostosowując do coraz większych wymagań branży czystościowej. ”Przyszłość takich przedsiębiorstw to ewolucja z jednostek reaktywnych na proaktywne i predykcyjne” - mówi Balakrishnan. Lada dzień (bo nie rozmawiamy na temat odległej przyszłości), ludzie i roboty pracować będą ręka w rękę, by móc sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na usługi.

Wizja Internetu Czystości zakłada współpracę ludzkiego personelu z inteligentnymi technologiami. Przyszłość to nieustanne wprowadzanie innowacji, takich jak Intellicare (system monitorujący higienę rąk w celu zapobiegania infekcjom), Intellidish (oparty na chmurze system monitorowania i dostępu do przemysłowych zmywarek), Intellibot (roboty do czyszczenia podłóg) oraz IntelliTrail (narzędzie do zdalnego zarządzania flotą pojazdów). Ale przecież jest jeszcze Smartview, czyli kolejna technologia związana ściśle z IoC. W tej chwili funkcjonuje ona w tysiącach witryn na terenie całej Europy i Azji. Jej zadaniem jest monitorowanie w czasie rzeczywistym i raportowanie zadań związanych z czyszczeniem w pokojach hotelowych.

Zdaniem specjalistów, kooptowanie technologii związanej z rozwojem sztucznej inteligencji do branży czystościowej, przyczyni się do poprawy wizerunku tego segmentu rynku. Sprzątanie będzie bardziej profesjonalne i efektywne. Nowoczesne technologie mogą również działać jak wabik na młodszych, wykwalifikowanych technicznie pracowników. Przysłużą się również ekologii, optymalizując wykorzystywanie środków chemicznych.

09. Prawa półkula – klucz do sukcesu
2018-06-03 21:28:41

Autor: Maciej Orłoś Prawa półkula – klucz do sukcesu Od czego zależy sukces osoby prowadzącej prezentację lub nagrywającej wypowiedź do kamery? W przypadku każdej odmiany występu publicznego odpowiedź będzie ta sama: na sukces składają się dwa zasadnicze elementy - transparentność przekazu niewerbalnego oraz atrakcyjne „opakowanie“ treści. Transparentność komunikacji niewerbalnej Każdy, kto wypowiada się publicznie, musi pamiętać o tej zasadzie. Trafną analogią jest lektor filmowy czytający polską wersję językową – ma być „niesłyszalny“. Jeśli zaczniemy go słyszeć, być może zrezygnujemy nawet z oglądania tego filmu, bo sposób czytania polskiej wersji stanie się dla nas nie do zaakceptowania, będzie zakłóceniem. Podobnie jest z każdym aspektem FORMY wystąpienia. W „obrazku“ i dźwięku mamy być transparentni, czyli niewidzialni i niesłyszalni. Nasze wystąpienie ma być wolne od jakichkolwiek zakłóceń niewerbalnych – niech nic nie odciąga uwagi publiczności od treści! Jakie to mogłyby być zakłócenia? O, lista jest bardzo długa, oto przykłady: „kogut“ na głowie, nierówno zawiązany krawat, niemodne buty, rzucający „zajączki“ znaczek w klapie marynarki, ogromna kolorowa broszka, zbyt krótka spódniczka, brak gestykulacji, smutna mina, rozbiegane oczy, fatalne slajdy, pstrokate tło itd. itp. Ale nie chodzi tylko o to co widać, chodzi też o to co słychać. Zakłóceniem formalnym w dźwięku mogą być np.: zbyt szybkie mówienia, połykanie samogłosek, nerwowy oddech, monotonne tempo, mówienie za ciche... Każdy element formy wystąpienia musi być perfekcyjny, dopracowany, a dzięki temu – transparentny. Trzeba koniecznie pamiętać o tych ramach transparentności, poza które nie należy „wychodzić“, gdyż każde takie „wyjście“ może – w jakimś stopniu - przeszkadzać publiczności. I taki widz, zamiast słuchać tego, co mamy do powiedzenia, będzie rozproszony, będzie się zastanawiał (niekoniecznie świadomie), dlaczego ten gość ma za dużą marynarkę albo dlaczego ta pani jest taka smutna. Podsumowując tę część mojego felietonu– transparentność przekazu niewerbalnego jest podstawą. To warsztat każdego mówcy. To warunek sine qua non udanej prezentacji. Ale rzecz jasna – i to jest ważne – „dopieszczona“ komunikacja niewerbalna nie przesądza o sukcesie. Ona zaledwie – a może „aż“ – jest punktem wyjścia, jest bazą. Opakowanie treści Jeśli FORMA wystąpienia jest wystarczająco dobra, mamy szansę na skuteczne wystąpienie. Co musimy zrobić, by to się udało? No, musimy przygotować wyjątkowe, atrakcyjne „opakowanie“ treści, którą mamy do przekazania. Jakie „opakowanie będzie wyjątkowe, atrakcyjne? Takie, dzięki któremu naszej publiczności zadziałamy na wyobraźnię. Warto w tym miejscu przywołać zasadę wycieraczek samochodowych. Wycieraczki nieustannie pracują z jednej strony na drugą – podobnie powinien działać mówca: najpierw na lewą, a potem na prawą półkulę mózgu swojego odbiorcy. Przekazując informacje działa na lewą półkulę, a zaraz potem ilustrując tę wypowiedź działa na prawą półkulę. Bez stosowania tej zasady nie ma szans na pozyskanie uwagi widzów. Żeby nie być „gołosłownym“, w ramach ilustrowania wypowiedzi – zilustruję ten wywód, podając przykład ilustrowania... Załóżmy, że prezes firmy deweloperskiej mówi o otwieranym właśnie hotelu: „proszę państwa, ten niezwykły budynek oddajemy naszym klientom po wielu miesiącach wytężonej pracy międzynarodowej ekipy“. Gdyby na tym poprzestał, widownia niewiele by zapamiętała, gdyż ta wypowiedź to tylko informacja, nie ma w niej nic szczególnego, nic czego można się „złapać“. Same niedziałające na wyobraźnię ogólniki. Jednak gdyby pan prezes uzupełnił te słowa na przykład tak: „niezwykłość tego hotelu polega na trzech zasadniczych filarach: każdy pokój czy apartament ma wyjątkowe, niepowtarzalne wnętrze; każde piętro dedykowane jest innemu stylowi architektonicznemu, i na przykład piętro pierwsze to art deco, a trzecie to modernizm, i wreszcie trzeci filar to ekologia – ponad jedna trzecia przedmiotów wypełniających każde wnętrze pochodzi z recyklingu“. Takie szczegóły, interesujące dane, te smaczki, detale, konkrety sprawią, że widzowie wysłuchają wypowiedzi z zainteresowaniem, oraz że – co najważniejsze – zapamiętają je na długo i być może będą opowiadać innym, a nawet wspomną o tym czy innym ciekawym fakcie we wpise na FB, czy Instagramie. Co to znaczy atrakcyjnie „opakowywać“ treść, którą chcemy przekazać publiczności? To znaczy działać na wyobraźnię, na emocje. Sposobów jest sporo, oto przykłady: -opowiadanie historii (szczególnie rekomenduję, działa zawsze...) -użycie rekwizytu -interakcja z widownią -trafny cytat -przywołanie znanego przysłowia -odwołanie się do analogii -żart sytuacyjny (nigdy nie spotkałem publiczności, która nie lubiła się uśmiechać czy śmiać) Jeszcze raz podkreślę, że na skuteczne wystąpienie publiczne składają się dwa główne elementy: transparentność w przekazie niewerbalnym oraz atrakcyjne opakowanie treści. Bądź przygotowany! Tego naturalnie nie da się osiągnąć bez przygotowania, które jest tematem na odrębny felieton. Jedno jest pewne: jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz zastosować metodę trzech „p“: przygotowanie, przygotowanie i jeszcze raz przygotowanie. „Potrzebuję trzech tygodni na przygotowanie, by podczas wystąpienia swobodnie improwizować“ – to słowa Marka Twaina. Niezwykle trafne! Nie chodzi dosłownie o te trzy tygodnie – chodzi o to, by dać sobie czas na przemyślenie wystąpienia, na znalezienie pomysłów, które pomogą w przekazaniu naszych idei, w dotarciu do uwagi widzów. Warto się postarać. Warto proponować publiczności nietuzinkowe prezentacje, prelekcje czy wykłady. Zresztą – czy mamy wyjście? Jeśli naprawdę się nie postaramy, nie „zaserwujemy“ czegoś wyjątkowego, to prawdopodobnie nie uda się trafić do zapracowanych odbiorców, żyjących w szybkim tempie i uzależnionych od smartfonów czy innych urządzeń. A na zakończenie jeszcze jedna podpowiedź: chcesz, by Cię słuchano z zainteresowaniem – mów „ciekawie i z pasją“, to sprawdza się zawsze!
Autor: Maciej Orłoś

Prawa półkula – klucz do sukcesu



Od czego zależy sukces osoby prowadzącej prezentację lub nagrywającej wypowiedź do kamery? W przypadku każdej odmiany występu publicznego odpowiedź będzie ta sama: na sukces składają się dwa zasadnicze elementy - transparentność przekazu niewerbalnego oraz atrakcyjne „opakowanie“ treści.



Transparentność komunikacji niewerbalnej

Każdy, kto wypowiada się publicznie, musi pamiętać o tej zasadzie. Trafną analogią jest lektor filmowy czytający polską wersję językową – ma być „niesłyszalny“. Jeśli zaczniemy go słyszeć, być może zrezygnujemy nawet z oglądania tego filmu, bo sposób czytania polskiej wersji stanie się dla nas nie do zaakceptowania, będzie zakłóceniem. Podobnie jest z każdym aspektem FORMY wystąpienia. W „obrazku“ i dźwięku mamy być transparentni, czyli niewidzialni i niesłyszalni. Nasze wystąpienie ma być wolne od jakichkolwiek zakłóceń niewerbalnych – niech nic nie odciąga uwagi publiczności od treści! Jakie to mogłyby być zakłócenia? O, lista jest bardzo długa, oto przykłady: „kogut“ na głowie, nierówno zawiązany krawat, niemodne buty, rzucający „zajączki“ znaczek w klapie marynarki, ogromna kolorowa broszka, zbyt krótka spódniczka, brak gestykulacji, smutna mina, rozbiegane oczy, fatalne slajdy, pstrokate tło itd. itp. Ale nie chodzi tylko o to co widać, chodzi też o to co słychać. Zakłóceniem formalnym w dźwięku mogą być np.: zbyt szybkie mówienia, połykanie samogłosek, nerwowy oddech, monotonne tempo, mówienie za ciche...



Każdy element formy wystąpienia musi być perfekcyjny, dopracowany, a dzięki temu – transparentny. Trzeba koniecznie pamiętać o tych ramach transparentności, poza które nie należy „wychodzić“, gdyż każde takie „wyjście“ może – w jakimś stopniu - przeszkadzać publiczności. I taki widz, zamiast słuchać tego, co mamy do powiedzenia, będzie rozproszony, będzie się zastanawiał (niekoniecznie świadomie), dlaczego ten gość ma za dużą marynarkę albo dlaczego ta pani jest taka smutna.



Podsumowując tę część mojego felietonu– transparentność przekazu niewerbalnego jest podstawą. To warsztat każdego mówcy. To warunek sine qua non udanej prezentacji.



Ale rzecz jasna – i to jest ważne – „dopieszczona“ komunikacja niewerbalna nie przesądza o sukcesie. Ona zaledwie – a może „aż“ – jest punktem wyjścia, jest bazą.



Opakowanie treści

Jeśli FORMA wystąpienia jest wystarczająco dobra, mamy szansę na skuteczne wystąpienie. Co musimy zrobić, by to się udało? No, musimy przygotować wyjątkowe, atrakcyjne „opakowanie“ treści, którą mamy do przekazania. Jakie „opakowanie będzie wyjątkowe, atrakcyjne? Takie, dzięki któremu naszej publiczności zadziałamy na wyobraźnię.



Warto w tym miejscu przywołać zasadę wycieraczek samochodowych. Wycieraczki nieustannie pracują z jednej strony na drugą – podobnie powinien działać mówca: najpierw na lewą, a potem na prawą półkulę mózgu swojego odbiorcy. Przekazując

informacje działa na lewą półkulę, a zaraz potem ilustrując tę wypowiedź działa na prawą półkulę. Bez stosowania tej zasady nie ma szans na pozyskanie uwagi widzów. Żeby nie być „gołosłownym“, w ramach ilustrowania wypowiedzi – zilustruję ten wywód, podając przykład ilustrowania... Załóżmy, że prezes firmy deweloperskiej mówi o otwieranym właśnie hotelu: „proszę państwa, ten niezwykły budynek oddajemy naszym klientom po wielu miesiącach wytężonej pracy międzynarodowej ekipy“. Gdyby na tym poprzestał, widownia niewiele by zapamiętała, gdyż ta wypowiedź to tylko informacja, nie ma w niej nic szczególnego, nic czego można się „złapać“. Same niedziałające na wyobraźnię ogólniki. Jednak gdyby pan prezes uzupełnił te słowa na przykład tak: „niezwykłość tego hotelu polega na trzech zasadniczych filarach: każdy pokój czy apartament ma wyjątkowe, niepowtarzalne wnętrze; każde piętro dedykowane jest innemu stylowi architektonicznemu, i na przykład piętro pierwsze to art deco, a trzecie to modernizm, i wreszcie trzeci filar to ekologia – ponad jedna trzecia przedmiotów wypełniających każde wnętrze pochodzi z recyklingu“. Takie szczegóły, interesujące dane, te smaczki, detale, konkrety sprawią, że widzowie wysłuchają wypowiedzi z zainteresowaniem, oraz że – co najważniejsze – zapamiętają je na długo i być może będą opowiadać innym, a nawet wspomną o tym czy innym ciekawym fakcie we wpise na FB, czy Instagramie.



Co to znaczy atrakcyjnie „opakowywać“ treść, którą chcemy przekazać publiczności? To znaczy działać na wyobraźnię, na emocje. Sposobów jest sporo, oto przykłady:



-opowiadanie historii (szczególnie rekomenduję, działa zawsze...)

-użycie rekwizytu

-interakcja z widownią

-trafny cytat

-przywołanie znanego przysłowia

-odwołanie się do analogii

-żart sytuacyjny (nigdy nie spotkałem publiczności, która nie lubiła się uśmiechać czy śmiać)



Jeszcze raz podkreślę, że na skuteczne wystąpienie publiczne składają się dwa główne elementy: transparentność w przekazie niewerbalnym oraz atrakcyjne opakowanie treści.



Bądź przygotowany!

Tego naturalnie nie da się osiągnąć bez przygotowania, które jest tematem na odrębny felieton. Jedno jest pewne: jeśli chcesz osiągnąć sukces musisz zastosować metodę trzech „p“: przygotowanie, przygotowanie i jeszcze raz przygotowanie. „Potrzebuję trzech tygodni na przygotowanie, by podczas wystąpienia swobodnie improwizować“ – to słowa Marka Twaina. Niezwykle trafne! Nie chodzi dosłownie o te trzy tygodnie – chodzi o to, by dać sobie czas na przemyślenie wystąpienia, na znalezienie pomysłów, które pomogą w przekazaniu naszych idei, w dotarciu do uwagi widzów. Warto się postarać. Warto proponować publiczności nietuzinkowe prezentacje, prelekcje czy wykłady. Zresztą – czy mamy wyjście? Jeśli naprawdę się nie postaramy, nie „zaserwujemy“ czegoś wyjątkowego, to prawdopodobnie nie uda się trafić do zapracowanych odbiorców, żyjących w szybkim tempie i uzależnionych od smartfonów czy innych urządzeń.



A na zakończenie jeszcze jedna podpowiedź: chcesz, by Cię słuchano z zainteresowaniem – mów „ciekawie i z pasją“, to sprawdza się zawsze!

08. Trzy trendy, które ukształtują przyszłość branży czystościowej
2018-06-03 21:00:00

Opowiadanie o nowych trendach w przemyśle związanym z utrzymywaniem czystości, nie jest jedynie rozmową na temat tego, co może się stać. Rozwiązania z poniższej krótkiej listy już teraz kształtują funkcjonowanie tego segmentu rynku. Automatyzacja czyszczenia. Automatyzacja to najważniejszy element ewolucji, jaka dokonuje się w ramach każdej niemal branży. Nie inaczej jest w przypadku przemysłu związanego z utrzymaniem czystości. Coraz więcej zadań powierza się obecnie maszynom. Niektóre automaty są dziś w stanie zupełnie samodzielnie wykonywać czyszczenie podłóg, okien itp. Już wkrótce na rynku dostępne będą samobieżne maszyny, które same z niezwykłą precyzją wyczyszczą nawet najmniejsze zabrudzenia w najbardziej niedostępnych zakamarkach pomieszczenia. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak bardzo zrewolucjonizuje to całą branżę. Nie wszyscy patrzą w taką przyszłość z równym entuzjazmem. Wielu komentatorów ostrzega, że doprowadzi to do zanikania wielu miejsc pracy (piszemy o tym w artykule na str…). Warto jednak mieć na uwadze, że bardziej zautomatyzowane urządzenia wymuszą na pracodawcach zatrudnianie dodatkowych osób do obsługi i konserwacji robotów. Specjaliści radzą wobec tego poczekać z czarnymi wizjami przyszłości. Zautomatyzowany system planowania czyszczenia System polegający na w pełni zautomatyzowanym planowaniu czyszczenia działa już w kilku krajach. Specyfika jego działania jest bardzo prosta – informuje on osobę czyszczącą, gdzie czeka na nią praca. Jeżeli na przykład wewnętrzna polityka twojej firmy zakłada, że toaleta musi zostać oczyszczona po czterdziestym spłukaniu, automat pozwoli na dopilnowanie tej zasady. Bez wsparcia odpowiedniego systemu, zdobycie takich danych byłoby przecież niemożliwe. Zautomatyzowany system planowania pozwoli nie tylko znacznie oszczędzić na materiałach czyszczących, ale również zoptymalizuje pracę ekipy. Online Tender Solutions Kolejna rewolucja w branży czystościowej wiąże się z platformami przetargowymi. Jest to rozwiązanie, które znacznie ułatwi kontakt między firmami sprzątającymi i klientami. Umożliwi ono konsumentowi nie tylko bardzo łatwe zamówienie ekipy sprzątającej, wybranej zgodnie z naszymi preferencjami, ale również skorzystanie z internetowych systemów przetargowych. Te ostatnie pozwalają zleceniobiorcy w łatwy sposób przesłać swoje oferty do wielu firm bez konieczności angażowania się w forsowny marketing. Według prognoz, rozwiązanie to w nadchodzącym dziesięcioleciu nie tylko poprawi funkcjonowanie całej branży, ale także stanie się jej absolutnym fundamentem.
Opowiadanie o nowych trendach w przemyśle związanym z utrzymywaniem czystości, nie jest jedynie rozmową na temat tego, co może się stać. Rozwiązania z poniższej krótkiej listy już teraz kształtują funkcjonowanie tego segmentu rynku.

Automatyzacja czyszczenia.

Automatyzacja to najważniejszy element ewolucji, jaka dokonuje się w ramach każdej niemal branży. Nie inaczej jest w przypadku przemysłu związanego z utrzymaniem czystości. Coraz więcej zadań powierza się obecnie maszynom. Niektóre automaty są dziś w stanie zupełnie samodzielnie wykonywać czyszczenie podłóg, okien itp. Już wkrótce na rynku dostępne będą samobieżne maszyny, które same z niezwykłą precyzją wyczyszczą nawet najmniejsze zabrudzenia w najbardziej niedostępnych zakamarkach pomieszczenia. Nie trzeba chyba tłumaczyć, jak bardzo zrewolucjonizuje to całą branżę. Nie wszyscy patrzą w taką przyszłość z równym entuzjazmem. Wielu komentatorów ostrzega, że doprowadzi to do zanikania wielu miejsc pracy (piszemy o tym w artykule na str…). Warto jednak mieć na uwadze, że bardziej zautomatyzowane urządzenia wymuszą na pracodawcach zatrudnianie dodatkowych osób do obsługi i konserwacji robotów. Specjaliści radzą wobec tego poczekać z czarnymi wizjami przyszłości.


Zautomatyzowany system planowania czyszczenia

System polegający na w pełni zautomatyzowanym planowaniu czyszczenia działa już w kilku krajach. Specyfika jego działania jest bardzo prosta – informuje on osobę czyszczącą, gdzie czeka na nią praca. Jeżeli na przykład wewnętrzna polityka twojej firmy zakłada, że toaleta musi zostać oczyszczona po czterdziestym spłukaniu, automat pozwoli na dopilnowanie tej zasady. Bez wsparcia odpowiedniego systemu, zdobycie takich danych byłoby przecież niemożliwe. Zautomatyzowany system planowania pozwoli nie tylko znacznie oszczędzić na materiałach czyszczących, ale również zoptymalizuje pracę ekipy.


Online Tender Solutions

Kolejna rewolucja w branży czystościowej wiąże się z platformami przetargowymi. Jest to rozwiązanie, które znacznie ułatwi kontakt między firmami sprzątającymi i klientami. Umożliwi ono konsumentowi nie tylko bardzo łatwe zamówienie ekipy sprzątającej, wybranej zgodnie z naszymi preferencjami, ale również skorzystanie z internetowych systemów przetargowych. Te ostatnie pozwalają zleceniobiorcy w łatwy sposób przesłać swoje oferty do wielu firm bez konieczności angażowania się w forsowny

marketing. Według prognoz, rozwiązanie to w nadchodzącym dziesięcioleciu nie tylko poprawi funkcjonowanie całej branży, ale także stanie się jej absolutnym fundamentem.

07. Spękania betonu - Nowoczesny Przemysł
2018-03-29 12:16:18

Co to jest pylenie Betonu? Rozpoczynając próbę wyjaśnienia przyczyn pylenia betonu, trzeba rozpocząć od wyjaśnienia czym i/lub co to jest beton. „Beton – kompozyt powstały ze zmieszania spoiwa (cementu), wody i wypełniacza (kruszywa) oraz ewentualnych domieszek nadających pożądane cechy. Jest jednym z najbardziej powszechnych materiałów budowlanych we współczesnym budownictwie.” Jest to definicja ogólnie dostępna na Wikipedii. Popularnie mówiąc beton jest to sztucznie wytworzony przez człowieka kamień lub skała.
Co to jest pylenie Betonu? Rozpoczynając próbę wyjaśnienia przyczyn pylenia betonu, trzeba rozpocząć od wyjaśnienia czym i/lub co to jest beton. „Beton – kompozyt powstały ze zmieszania spoiwa (cementu), wody i wypełniacza (kruszywa) oraz ewentualnych domieszek nadających pożądane cechy. Jest jednym z najbardziej powszechnych materiałów budowlanych we współczesnym budownictwie.” Jest to definicja ogólnie dostępna na Wikipedii. Popularnie mówiąc beton jest to sztucznie wytworzony przez człowieka kamień lub skała.

06. 11 najczęściej popełnianych błędów w trakcie sprzątania - Nowoczesny Przemysł
2018-03-01 07:00:06

Czyli na co zwalić odpowiedzialność, jeśli Twój obiekt nie lśni czystością, choć sprzątaczki starają się jak mogą… Różnica pomiędzy sprzątanym, a posprzątanym widoczna jest gołym okiem. Jeśli coś nie jest sprzątane w ogóle, nikogo nie dziwi to, że z czasem zaczyna być zwyczajnie brudne, ale co myśleć w sytuacji, kiedy widzisz personel, już nawet, nie tylko krzątający się po obiekcie, ale ciężko pracujący, a efekty tej pracy są takie, że i tak do czystości daleko? Codziennie odwiedzam różnego rodzaju obiekty – biura, sklepy czy magazyny. Z czasem zaczynam zauważać, szczególnie w nowo oddanych obiektach, że po upływie kilku tygodni czy miesięcy, wygląd posadzek, które, mimo oczywistej eksploatacji, codziennie poddawane są procesowi utrzymania czystości i regularnej pielęgnacji, znacznie różni się od tego, który widziałem na początku uruchomienia obiektu. Niestety, różnica jest na niekorzyść. Niezależnie od rodzaju posadzki, zaczynamy zauważać zabrudzenia w postaci zalegającego kurzu, brudnych smug, przebarwień, rys, czy odciśniętych śladów po obuwiu. Bardzo często słyszę od personelu, że kafle, które zostały zakupione, są fatalnej jakości i teraz już nie ma wyjścia – trzeba zaakceptować fakt, że nigdy nie będą idealne. To najłatwiejsze, ale niestety, albo stety – błędne myślenie !
Czyli na co zwalić odpowiedzialność, jeśli Twój obiekt nie lśni czystością, choć sprzątaczki starają się jak mogą…

Różnica pomiędzy sprzątanym, a posprzątanym widoczna jest gołym okiem.
Jeśli coś nie jest sprzątane w ogóle, nikogo nie dziwi to, że z czasem zaczyna być zwyczajnie brudne, ale co myśleć w sytuacji, kiedy widzisz personel, już nawet, nie tylko krzątający się po obiekcie, ale ciężko pracujący, a efekty tej pracy są takie, że i tak do czystości daleko?


Codziennie odwiedzam różnego rodzaju obiekty – biura, sklepy czy magazyny.
Z czasem zaczynam zauważać, szczególnie w nowo oddanych obiektach, że po upływie kilku tygodni czy miesięcy, wygląd posadzek, które, mimo oczywistej eksploatacji, codziennie poddawane są procesowi utrzymania czystości i regularnej pielęgnacji, znacznie różni się od tego, który widziałem na początku uruchomienia obiektu. Niestety, różnica jest na niekorzyść.

Niezależnie od rodzaju posadzki, zaczynamy zauważać zabrudzenia w postaci zalegającego kurzu, brudnych smug, przebarwień, rys, czy odciśniętych śladów po obuwiu.
Bardzo często słyszę od personelu, że kafle, które zostały zakupione, są fatalnej jakości i teraz już nie ma wyjścia – trzeba zaakceptować fakt, że nigdy nie będą idealne.
To najłatwiejsze, ale niestety, albo stety – błędne myślenie !

05. Pylenie posadzek betonowych i sposoby ich zabezpieczenia - Nowoczesny Przemysł
2018-02-22 07:00:06

Co to jest pylenie Betonu? Rozpoczynając próbę wyjaśnienia przyczyn pylenia betonu, trzeba rozpocząć od wyjaśnienia czym i/lub co to jest beton. „Beton – kompozyt powstały ze zmieszania spoiwa (cementu), wody i wypełniacza (kruszywa) oraz ewentualnych domieszek nadających pożądane cechy. Jest jednym z najbardziej powszechnych materiałów budowlanych we współczesnym budownictwie.” Jest to definicja ogólnie dostępna na Wikipedii. Popularnie mówiąc beton jest to sztucznie wytworzony przez człowieka kamień lub skała. Cement uzyskiwany jest przez wypał w piecu cementowym w wysokiej temperaturze takich surowców jak: wapień, wapień marglisty, margiel, glina czy iłołupek. Związki te podczas procesu wypału w piecu pod wpływem wysokiej temperatury reagują ze sobą tworząc podstawowe fazy (minerały) klinkierowe.
Co to jest pylenie Betonu?
Rozpoczynając próbę wyjaśnienia przyczyn pylenia betonu, trzeba rozpocząć od wyjaśnienia czym i/lub co to jest beton.
„Beton – kompozyt powstały ze zmieszania spoiwa (cementu), wody i wypełniacza (kruszywa) oraz ewentualnych domieszek nadających pożądane cechy. Jest jednym z najbardziej powszechnych materiałów budowlanych we współczesnym budownictwie.”
Jest to definicja ogólnie dostępna na Wikipedii. Popularnie mówiąc beton jest to sztucznie wytworzony przez człowieka kamień lub skała.

Cement uzyskiwany jest przez wypał w piecu cementowym w wysokiej temperaturze takich surowców jak: wapień, wapień marglisty, margiel, glina czy iłołupek. Związki te podczas procesu wypału w piecu pod wpływem wysokiej temperatury reagują ze sobą tworząc podstawowe fazy (minerały) klinkierowe.

03. Czym jest pH? - Nowoczesny Przemysł
2018-02-07 18:10:00

Czym właściwie jest skala pH i jakie ma znaczenie w kwestii czystości ?? Pewnie wiele razy zetknęliście się z tym, gdy ktoś mówiąc o profesjonalnym sprzątaniu, posługuje się skalą pH, jaką powinny mieć zalecane środki chemiczne. Również w wielu naszych tekstach będziemy wspominać o pH roztworów, a w branży czystościowej posługujemy się tym nazewnictwem na co dzień. Postaram się przybliżyć o co chodzi i jak tę wiedzę można wykorzystać, aby dbać o prawidłowość procesów czystościowych, a przede wszystkim nie szkodzić czyszczonym powierzchniom. pH jest bardzo ważnym pojęciem chemicznym i określa kwasowość bądź zasadowość roztworu wodnego. Skala ta jest oparta na aktywności jonów hydroniowych. Jeśli w roztworze znajduje się nadmiar jonów hydroniowych, wówczas ma on odczyn kwaśny. Jeśli natomiast w roztworze przeważają jony wodorotlenowe, wówczas ma on odczyn zasadowy. Jeśli jony hydroniowe i wodorotlenowe równoważą się, wówczas odczyn będzie neutralny (obojętny). Moglibyśmy w tym miejscu wyjaśnić pojęcie jonów hydroniowych, których definicja wprowadziłaby nam kolejne trudne wyrazy, zrozumiałe wyłącznie dla chemików, ale, jako że naszym celem jest wyjaśnienie prostym słowem skomplikowanych procesów, odpuścimy to sobie.
Czym właściwie jest skala pH i jakie ma znaczenie w kwestii czystości ??



Pewnie wiele razy zetknęliście się z tym, gdy ktoś mówiąc o profesjonalnym sprzątaniu, posługuje się skalą pH, jaką powinny mieć zalecane środki chemiczne.

Również w wielu naszych tekstach będziemy wspominać o pH roztworów, a w branży czystościowej posługujemy się tym nazewnictwem na co dzień.

Postaram się przybliżyć o co chodzi i jak tę wiedzę można wykorzystać, aby dbać o prawidłowość procesów czystościowych, a przede wszystkim nie szkodzić czyszczonym powierzchniom.





pH jest bardzo ważnym pojęciem chemicznym i określa kwasowość bądź zasadowość roztworu wodnego.

Skala ta jest oparta na aktywności jonów hydroniowych.

Jeśli w roztworze znajduje się nadmiar jonów hydroniowych, wówczas ma on odczyn kwaśny.

Jeśli natomiast w roztworze przeważają jony wodorotlenowe, wówczas ma on odczyn zasadowy.

Jeśli jony hydroniowe i wodorotlenowe równoważą się, wówczas odczyn będzie neutralny (obojętny).



Moglibyśmy w tym miejscu wyjaśnić pojęcie jonów hydroniowych, których definicja wprowadziłaby nam kolejne trudne wyrazy, zrozumiałe wyłącznie dla chemików, ale, jako że naszym celem jest wyjaśnienie prostym słowem skomplikowanych procesów, odpuścimy to sobie.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie