Historia Polski dla dzieci

Historia Polski dla dzieci i według dzieci.
Grupa na Facebooku:
https://www.facebook.com/groups/historia.dla.dzieci
Patronite:
https://patronite.pl/historia-dla-dzieci

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

75 - Czarna śmierć
2020-03-15 19:30:28

Czego historia może nas nauczyć? Każdy z nas uczy się na błędach. Jeżeli np. małe dziecko dotknie czegoś gorącego to się oparzy. Ale jednocześnie nauczy się czegoś. Tego, że nie należy dotykać gorących rzeczy. To jest jeden sposób uczenia się. Uczenia się na swoich błędach. Ten sposób uczenia jest dość bolesny, bo trzeba samemu się przekonać co jest dla nas dobre, a co złe. Jest jednak lepszy sposób uczenia się. Możemy się uczyć na podstawie błędów ludzi w przeszłości. Np. tata wam opowiedział jak był mały i dotknął czegoś gorącego i potem płakał. Słuchając tej historii możesz się nauczyć czegoś na podstawie błędu, który popełnił twój tata gdy był mały. Tak właśnie uczą się lekarze. Oni podają swoim pacjentom leki, a potem obserwują czy pacjent czuje się lepiej czy gorzej. Później lekarze zapisują swoje obserwacje i inni lekarze mogą się uczyć na podstawie błędów lekarzy z przeszłości. Dzisiaj ludzie dużo mówią o epidemii czy nawet pandemii koronawirusa. Skąd lekarze wiedzą jak sobie z nim poradzić? Wiedzą to z tego powodu, że w przeszłości różne choroby już przychodziły i lekarze w przeszłości próbowali różnych metod leczenia. Dzięki temu my dzisiaj jesteśmy bezpieczniejsi, bo lekarze uczą się od lekarzy w przeszłości. Tak więc jedym z powodów dla których warto uczyć się historii jest fakt, że zamiast popełniać własne błędy możemy się uczyć na podstawie błędów, które popełnili inni w przeszłości. Dzieki temu my nie będziemy musieli powtarzać tych błędów. Czego więc nas uczy epidemia czarnej śmierci? W mieście Kaffa na Krymie, które należało do Włochów doszło do oblężenia. Teraz w tym miejscu mieszkają Ukraińcy, ale wtedy w 1346 byli tam Włosi z Genui. To miasto oblegali Tatarzy - probowali zdobyć Kaffę. W pewnym momencie wśród Tatarów wybuchła zaraza. Zanim odeszli od miast wrzucili tam zwłoki chorych ludzi, aby zarazić tych Włochów, tych Genueńczyków. Tatarzy odeszli, ale ci Włosi byli już zarażeni. Niektórzy z nich wsiedli na statki i popłynęli najpierw do Konstantynopola, a potem do Włoch. Niestety przywieźli ze sobą tą zarazę. Wszystko to zdarzyło się w 1346. Nie wiemy tego dokładnie, ale ta choroba przyszła chyba z Chin przynieśli ją Tatarzy, a potem Włosi. Czasami ludzie mówią, że historia lubi się powtarzać. Czarna śmierć przyszła z Chin, a w Europie pierwsi dostali ją Włosi. A jak jest z koronawirusem? Nie wszystko jest jednak tak samo koronawirus przenosi się głównie drogą kropelkową czyli jak np. ktoś kaszle, a czarna śmierć przenosiła się głównie przez pchły. Czego jednak uczy nas historia czarnej śmierci? Gdy do Wenecji przypływał statek, to musiał czekać. Czy wiecie dlaczego? Ten okres czekania, aby sprawdzić czy ktoś jest chory czy nie stosuje się do dzisiaj. Taki okres nazywa się kwarantanną. Skąd się wzięła ta nazwa? W tamtych czasach czekano aż 40 dni, aby sprawdzić, czy ludzie na statku są zdrowi. Gdy po 40 dniach nikt z nich nie chorował dopiero wtedy pozwalano im zejść na ląd. Dzisiaj kwarantanna niekoniecznie musi trwać 40 dni, często jest krótsza, ale słowo kwarantanna pozostało. Gdy przyszła czarna śmierć umarło wiele osób. Niektórzy mówią, że nawet 30% ludzi w Europie. Co ludzie w tamtych czasach robili z ciałami? Ciała trzeba było zakopać bardzo głęboko albo spalić. Dlaczego? W ciałach tych ludzi, którzy umarli na czarną śmierć dalej były wirusy, które mogły zarazić żywych ludzi. Gdy zobaczycie na mapę rozprzestrzeniania się tej choroby. Chodzi o czarną śmierć. Możecie zobaczyć coś dziwnego. Czarna śmierć przyszła najpierw do krajów na południu czyli pojawiła się w Turcji, we Włoszech oraz w Hiszpanii. Ale gdzie później poszła ta choroba. W Wikipedii możecie zobaczyć tą animację jak czarna śmierć powoli szła przez wszystkie kraje, ale ominęła Polskę. Jak to się stało? W Polsce rządził wtedy Kazimierz Wielki. Usłyszał on o metodzie, którą stosowali Wenecjanie. Usłyszał o kwarantannie i nakazał stosować to na granicy Polski. Kupcy, którzy chcieli wjechać do Polski musieli czekać i dopiero jak po 40 dniach dalej byli zdrowi pozwalano im wjechać do Polski. Drugi powód, którzy podają niektórzy historycy to fakt, że w Polsce nie zabijano kotów. Gdy wybuchła ta zaraza, gdy pojawiła się czarna śmierć ludzie myśleli, że to właśnie koty ją przenoszą i wszędzie zabijano te zwierzęta. Tak naprawdę chorobę przenosiły pchly, które podróżowały na szczurach. Tak więc koty, które zabijają szczury pomagały w tym, aby choroba się nie rozprzestrzeniała. Niestety ludzie wtedy wierzyli w różne nieprawdziwe rzeczy, np. w to, że to koty są odpowiedzialne za szerzenie tej choroby. Niektórzy wierzyli też, że za chorobę odpowiedzialni są Żydzi. Zaczęli więc prześladować Żydów i oni uciekli do Polski. W odcinku 33 mówiliśmy o tym, że właśnie za rządów Kazimierza Wielkiego zaczęło do Polski przyjeżdżać dużo Żydów. Musieli oni uciekać z Niemiec, Francji, Hiszpanii, Anglii i innych krajów. W Polsce nie było prześladowań, chorowało też mało ludzi. Jak dzisiaj możemy się zabezpieczyć przed chorobami, np. przed koronawirusem? Ręce najlepiej jest myć zawsze po wyjściu z toalety, zawsze przed jedzeniem. Teraz warto je myć jeszcze częściej. Zarazić się możemy od ludzi, którzy są już chorzy. Ale jak trzeba myć ręce? Co jest lepsze myć ręce mydłem, czy myć ręce płynem dezynfekującym? Gdy w Europie ponowała czarna śmierć ludzie nie wiedzieli co ją powoduje. Ludzie nie wiedzieli nic o bakteriach i wirusach. A czy wy wiecie co to jest bakteria oraz co to jest wirus? Czy wiecie czym się różni bakteria od wirusa? Jaka choroba teraz panuje w wielu krajach? A skąd się wzięła ta choroba? Powtórzmy. Dlaczego w Polsce tak mało ludzi chorowało na czarną śmierć? Kazimierz Wielki kazał stosować kwarantannę i nie wpuszczał do Polski ludzi, którzy byli chorzy. Czarna śmierć zabiła dużo ludzi. Ale lekarze dużo się wtedy nauczyli. Napisali jakie metody stosowali i co działało. Napisali też, które lekarstwa nie pomagały. Co ciekawe tamci lekarze też się uczyli z historii. Żył wtedy we Francji taki lekarz, który nazywał się Nostradamus. On czytał książki napisane przez lekarza z czasów cesarstwa rzymskiego Galena. Galen opisał zarazę w czasach Marka Aureliusza. Nostradamus nie wiedział jak sobie poradzić z czarną śmiercią i czytał co robił Galen w dawnych czasach. Nostradamus doszedł do wielu mądrych wniosków. Np. kazał gotować wodę przed piciem. W tamtych czasach w rzekach były dużo bakterii i wirusów. Nostradamus o tym nie wiedział, ale zauważył, że ludzie, którzy piją tylko przegotowaną wodę to nie chorują. Zauważył też, że ludzie, którzy jedli pigułki zrobione z kwiatów róży szybciej wracają do zdrowia. Też nie wiedział dlaczego. My dzisiaj wiemy, że w jego pigułkach była witamina C. Tacy lekarze jak Galen w czasach zarazy w czasach cesarstwa rzymskiego oraz Nostradamus w czasach czarnej śmierci napisali książki o swoich metodach leczenia. Dzięki temu my dzisiaj wiemy dużo więcej i nam łatwiej jest chronić się przed zarazami takimi jak koronawirus. Wiemy np. że należy stosować kwarantannę oraz myć ręce. Wiemy też, że choroby przenoszą bakterie i wirusy i mamy lekarstwa na te choroby. Historia może nas dużo nauczyć. Gdy czytamy o tym co robili ludzie gdy w Europie była czarna śmierć wiemy jak się zachowywać gdy przyszedł koronawirus.
Czego historia może nas nauczyć? Każdy z nas uczy się na błędach. Jeżeli np. małe dziecko dotknie czegoś gorącego to się oparzy. Ale jednocześnie nauczy się czegoś. Tego, że nie należy dotykać gorących rzeczy. To jest jeden sposób uczenia się. Uczenia się na swoich błędach. Ten sposób uczenia jest dość bolesny, bo trzeba samemu się przekonać co jest dla nas dobre, a co złe. Jest jednak lepszy sposób uczenia się. Możemy się uczyć na podstawie błędów ludzi w przeszłości. Np. tata wam opowiedział jak był mały i dotknął czegoś gorącego i potem płakał. Słuchając tej historii możesz się nauczyć czegoś na podstawie błędu, który popełnił twój tata gdy był mały.

Tak właśnie uczą się lekarze. Oni podają swoim pacjentom leki, a potem obserwują czy pacjent czuje się lepiej czy gorzej. Później lekarze zapisują swoje obserwacje i inni lekarze mogą się uczyć na podstawie błędów lekarzy z przeszłości. Dzisiaj ludzie dużo mówią o epidemii czy nawet pandemii koronawirusa. Skąd lekarze wiedzą jak sobie z nim poradzić? Wiedzą to z tego powodu, że w przeszłości różne choroby już przychodziły i lekarze w przeszłości próbowali różnych metod leczenia. Dzięki temu my dzisiaj jesteśmy bezpieczniejsi, bo lekarze uczą się od lekarzy w przeszłości. Tak więc jedym z powodów dla których warto uczyć się historii jest fakt, że zamiast popełniać własne błędy możemy się uczyć na podstawie błędów, które popełnili inni w przeszłości. Dzieki temu my nie będziemy musieli powtarzać tych błędów. Czego więc nas uczy epidemia czarnej śmierci?

W mieście Kaffa na Krymie, które należało do Włochów doszło do oblężenia. Teraz w tym miejscu mieszkają Ukraińcy, ale wtedy w 1346 byli tam Włosi z Genui. To miasto oblegali Tatarzy - probowali zdobyć Kaffę. W pewnym momencie wśród Tatarów wybuchła zaraza. Zanim odeszli od miast wrzucili tam zwłoki chorych ludzi, aby zarazić tych Włochów, tych Genueńczyków. Tatarzy odeszli, ale ci Włosi byli już zarażeni. Niektórzy z nich wsiedli na statki i popłynęli najpierw do Konstantynopola, a potem do Włoch. Niestety przywieźli ze sobą tą zarazę. Wszystko to zdarzyło się w 1346.

Nie wiemy tego dokładnie, ale ta choroba przyszła chyba z Chin przynieśli ją Tatarzy, a potem Włosi. Czasami ludzie mówią, że historia lubi się powtarzać. Czarna śmierć przyszła z Chin, a w Europie pierwsi dostali ją Włosi. A jak jest z koronawirusem?

Nie wszystko jest jednak tak samo koronawirus przenosi się głównie drogą kropelkową czyli jak np. ktoś kaszle, a czarna śmierć przenosiła się głównie przez pchły.

Czego jednak uczy nas historia czarnej śmierci? Gdy do Wenecji przypływał statek, to musiał czekać. Czy wiecie dlaczego? Ten okres czekania, aby sprawdzić czy ktoś jest chory czy nie stosuje się do dzisiaj. Taki okres nazywa się kwarantanną. Skąd się wzięła ta nazwa?

W tamtych czasach czekano aż 40 dni, aby sprawdzić, czy ludzie na statku są zdrowi. Gdy po 40 dniach nikt z nich nie chorował dopiero wtedy pozwalano im zejść na ląd. Dzisiaj kwarantanna niekoniecznie musi trwać 40 dni, często jest krótsza, ale słowo kwarantanna pozostało.

Gdy przyszła czarna śmierć umarło wiele osób. Niektórzy mówią, że nawet 30% ludzi w Europie. Co ludzie w tamtych czasach robili z ciałami?

Ciała trzeba było zakopać bardzo głęboko albo spalić. Dlaczego? W ciałach tych ludzi, którzy umarli na czarną śmierć dalej były wirusy, które mogły zarazić żywych ludzi.

Gdy zobaczycie na mapę rozprzestrzeniania się tej choroby. Chodzi o czarną śmierć. Możecie zobaczyć coś dziwnego.

Czarna śmierć przyszła najpierw do krajów na południu czyli pojawiła się w Turcji, we Włoszech oraz w Hiszpanii. Ale gdzie później poszła ta choroba.

W Wikipedii możecie zobaczyć tą animację jak czarna śmierć powoli szła przez wszystkie kraje, ale ominęła Polskę. Jak to się stało?

W Polsce rządził wtedy Kazimierz Wielki. Usłyszał on o metodzie, którą stosowali Wenecjanie. Usłyszał o kwarantannie i nakazał stosować to na granicy Polski. Kupcy, którzy chcieli wjechać do Polski musieli czekać i dopiero jak po 40 dniach dalej byli zdrowi pozwalano im wjechać do Polski. Drugi powód, którzy podają niektórzy historycy to fakt, że w Polsce nie zabijano kotów.
Gdy wybuchła ta zaraza, gdy pojawiła się czarna śmierć ludzie myśleli, że to właśnie koty ją przenoszą i wszędzie zabijano te zwierzęta. Tak naprawdę chorobę przenosiły pchly, które podróżowały na szczurach. Tak więc koty, które zabijają szczury pomagały w tym, aby choroba się nie rozprzestrzeniała.

Niestety ludzie wtedy wierzyli w różne nieprawdziwe rzeczy, np. w to, że to koty są odpowiedzialne za szerzenie tej choroby. Niektórzy wierzyli też, że za chorobę odpowiedzialni są Żydzi. Zaczęli więc prześladować Żydów i oni uciekli do Polski.

W odcinku 33 mówiliśmy o tym, że właśnie za rządów Kazimierza Wielkiego zaczęło do Polski przyjeżdżać dużo Żydów. Musieli oni uciekać z Niemiec, Francji, Hiszpanii, Anglii i innych krajów. W Polsce nie było prześladowań, chorowało też mało ludzi.

Jak dzisiaj możemy się zabezpieczyć przed chorobami, np. przed koronawirusem?
Ręce najlepiej jest myć zawsze po wyjściu z toalety, zawsze przed jedzeniem. Teraz warto je myć jeszcze częściej. Zarazić się możemy od ludzi, którzy są już chorzy.

Ale jak trzeba myć ręce? Co jest lepsze myć ręce mydłem, czy myć ręce płynem dezynfekującym?
Gdy w Europie ponowała czarna śmierć ludzie nie wiedzieli co ją powoduje. Ludzie nie wiedzieli nic o bakteriach i wirusach. A czy wy wiecie co to jest bakteria oraz co to jest wirus? Czy wiecie czym się różni bakteria od wirusa?
Jaka choroba teraz panuje w wielu krajach?
A skąd się wzięła ta choroba?

Powtórzmy. Dlaczego w Polsce tak mało ludzi chorowało na czarną śmierć?
Kazimierz Wielki kazał stosować kwarantannę i nie wpuszczał do Polski ludzi, którzy byli chorzy.
Czarna śmierć zabiła dużo ludzi. Ale lekarze dużo się wtedy nauczyli. Napisali jakie metody stosowali i co działało. Napisali też, które lekarstwa nie pomagały.
Co ciekawe tamci lekarze też się uczyli z historii. Żył wtedy we Francji taki lekarz, który nazywał się Nostradamus. On czytał książki napisane przez lekarza z czasów cesarstwa rzymskiego Galena. Galen opisał zarazę w czasach Marka Aureliusza. Nostradamus nie wiedział jak sobie poradzić z czarną śmiercią i czytał co robił Galen w dawnych czasach. Nostradamus doszedł do wielu mądrych wniosków. Np. kazał gotować wodę przed piciem. W tamtych czasach w rzekach były dużo bakterii i wirusów. Nostradamus o tym nie wiedział, ale zauważył, że ludzie, którzy piją tylko przegotowaną wodę to nie chorują. Zauważył też, że ludzie, którzy jedli pigułki zrobione z kwiatów róży szybciej wracają do zdrowia. Też nie wiedział dlaczego. My dzisiaj wiemy, że w jego pigułkach była witamina C. Tacy lekarze jak Galen w czasach zarazy w czasach cesarstwa rzymskiego oraz Nostradamus w czasach czarnej śmierci napisali książki o swoich metodach leczenia.
Dzięki temu my dzisiaj wiemy dużo więcej i nam łatwiej jest chronić się przed zarazami takimi jak koronawirus. Wiemy np. że należy stosować kwarantannę oraz myć ręce. Wiemy też, że choroby przenoszą bakterie i wirusy i mamy lekarstwa na te choroby. Historia może nas dużo nauczyć. Gdy czytamy o tym co robili ludzie gdy w Europie była czarna śmierć wiemy jak się zachowywać gdy przyszedł koronawirus.

74 - Transformacja systemowa cz. 2
2020-03-09 06:52:54

Witam was w 74 odcinku podkastu “Historia Polski dla Dzieci oraz według Dzieci”. Dzisiaj będziemy kontynuować temat transformacji systemowej, który zaczęliśmy w poprzednim odcinku. Tydzień temu mówiliśmy o dwóch trudnych decyzjach, które podjęli wtedy ludzie. Pierwszą podjął Wałęsa i Solidarność. Zdecydowali, że nie będą walczyć z komunistami, ale będą im się sprzeciwiać. Zamiast rewolucji postanowili stosować bierny opór. Wielu ludzi ich za to krytykowało. Wiele osób dalej ich za to krytykuje. Wiele osób dzisiaj krytykuje Wałęsę. Są nawet tacy, którzy mówią, że był zdrajcą. Są oczywiście też tacy, którzy uważają, że dobrze zrobił. Zdania co do Wałęsy są bardzo podzielone. Ludzie mają też różne zdania na temat Jaruzelskiego i tego, że wprowadził on stan wojenny. Tak pewnie pamiętacie Jaruzelski tłumaczył, że wolał sam wprowadzić stan wojenny niż pozwolić na to, aby Polskę zaatakowały inne kraje. Jednak wiele osób mu nie wierzy. Tacy ludzie mówią, że nikt by nas nie zaatakował, a Jaruzelski jest zbrodniarzem, bo wprowadził stan wojenny i jak tyran zamykał ludzi do więzień. Podczas stanu wojennego zginęli też ludzie szczególnie w kopalni Wujek. Tak więc tydzień temu mówiliśmy o dwóch trudnych decyzjach. Pierwszą podjął Wałęsa. Postanowił, że nie będzie rewolucji czyli takiej szybkiej zmiany, a za to Solidarność będzie stosować bierny opór co doprowadzi do powolnych zmian. Drugą decyzję podjął Jaruzelski wybierając mniejsze zło jakim miał być stan wojenny. Ale to nie koniec. Dzisiaj powiemy sobie o trzeciej decyzji, którą podjął premier Mazowiecki, a która jest chyba jeszcze bardziej krytykowana. W rządzi Mazowieckiego ministrem finansów został Leszek Balcerowicz. On również podjął wiele decyzji, które wielu chwali, a inni krytykują. Co takiego zrobił Mazowiecki? Co takiego zrobił Balcerowicz? O tym za chwilę, najpierw musimy powiedzieć jak do tego doszło, że ktoś z Solidarności mógł zostać premierem. Podczas stanu wojennego Wałęsa i inni zostali aresztowani, ale później ich wypuszczono. Solidarność dalej stosowała bierny opór i komuniści widzieli, że nie są w stanie wygrać. Postanowili więc dogadać się z Wałęsą i Solidarnością. Przygotowano więc wielki okrągły stół gdzie komuniści mogli dyskutować z Solidarnością. Komuniści zgodzili się oddać trochę władzy Solidarności. Ale co dokładnie dostała Solidarność po okrągłym stole? Ile władzy komuniści zgodzili się oddać Solidarności? Po raz pierwszy Solidarność miała swoja gazetę i troszeczkę czasu w telewizji. Postanowiono też, że będą wybory. Ale te wybory nie były do końca uczciwe. Partia komunistyczna i jej przyjaciele dostali 300 miejsc, a Solidarność mogła walczyć tylko o 160 miejsc. Tak więc nawet gdyby Solidarność wygrała i dostała wszystkie te 160 miejsc to i tak komuniści mieliby 300 czyli prawie dwa razy więcej. Tak też się stało. W czerwcu 1989 roku odbyły się wybory, Solidarność dostała te 160 miejsc, a komuniści te 300 miejsc. Powstał tz. sejm kontraktowy. Niektórzy uważali, że już wtedy skończył się komunizm. Inni jednak twierdzą, że komuniści dalej rządzili, bo mieli dwa razy więcej miejsc, a wybory nie były uczciwe. Ten sejm wybrał na prezydenta generała Jaruzelskiego. Tego samego generała, który wprowadził w Polsce stan wojenny. Wtedy stało się coś czego komuniści nie przewidzieli. Strona rządowa była podzielona na trzy partie: PZPR czyli komunistów, ZSL czyli partię chłopską oraz SD czyli Stronnictwo Demokratyczne. Wałęsa namówił ZSL i SD, aby stworzyły rząd razem z Solidarnością, a nie z PZPR czyli komunistami. Oni zgodzili się. Gdy komuniści dowiedzieli się co się dzieje, też postanowili dołączyć. Tak powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego, który poparli wszyscy, zarówno Solidarność jak i PZPR, ZSL oraz SD. Tadeusz Mazowiecki był doradcą Lecha Wałęsy. Co takiego jednak zrobił Mazowiecki? Co takiego zrobił, że zasłużył na krytykę? Wielu go chwali, ale inni go krytykują, szczególnie za politykę “grubej kreski”. Czym była polityka grubej kreski? Gruba kreska oznaczała, że jeżeli komuniści oddadzą władzę bez walki to nikt nie będzie ich sądził za to co zrobili. Wielu ludzi uważa, że to był błąd Mazowieckiego. Inni twierdzą, że lepiej, że ta zmiana dokonała się bez walki i chwalą Mazowieckiego. A co wy myslicie W tym rządzie było wiele znanych osób, ale tym który najbardziej zmienił Polskę był Leszek Balcerowicz. On przeprowadził prywatyzację. W komunistycznej Polsce wszystkie fabryki należały do rządu. Balcerowicz to zmienił i teraz większość fabryk należy do ludzi. Wiele osób do dzisiaj krytykuje Balcerowicza za jego reformy. Co ciekawe rządy się zmieniały. Najpierw premierem był Mazowiecki potem Bielecki, ale jedno się nie zmieniało ministrem finansów był Leszek Balcerowicz. Co takiego zrobił minister finansów? Co takiego zrobił Leszek Balcerowicz? W komunistycznej Polsce wszystkie rzeczy, np. fabryki należały do państwa. Teraz Balcerowicz sprywatyzował to, tz. sprzedał te fabryki prywatnym ludziom i firmom. Ponieważ jednak tylko bogaci ludzie mogli je kupić wiele osób krytykuje Balcerowicza za tą prywatyzację. Wtedy też przyjechali bogaci ludzie z innych krajów i oni też kupowali te polskie fabryki. Także to ludzie mają za złe Balcerowiczowi. Oczywiście nie wszyscy ludzie krytykują premiera Mazowieckiego i ministra finasów Balcerowicza. Wiele osób chwali Mazowieckiego za to co zrobił. Podobnie jest z Balcerowiczem. Wielu ludzi twierdzi, że rozwój Polski był spowodowany właśnie działaniem Balcerowicza. Podsumowując te dwa odcinki. Ludzie, którzy działali podczas transformacji PRLu w III RP podjęło wiele decyzji. Niektórzy uwarzają, że to były dobre decyzje inni je krytykują. A co wy myślicie? Czy droga biernego oporu, którą wybrał Wałęsa była dobra? Czy generał Jaruzelski słusznie wprowadził stan wojenny? Czy polityka “grubej kreski” Mazowieckiego była dobrą decyzją? Czy Balcerowicz dobrze zrobił gdy prywatyzował państwowe fabryki? Zapytajcie rodziców, dziadków, swoich nauczycieli i inne osoby o to co myślą w tych czterech sprawach. Na dzisiaj to wszystko. W nagraniu pomagali mi uczniowie z Polskiej Szkoły Sobotniej w Wellingborough im. Pilotów Dywizjonu 303. Pomysł na ten temat podsunęła mi nauczycielka z tej szkoły pani Joanna. Bardzo chciałem wam podziękować za pomysł oraz za udział.
Witam was w 74 odcinku podkastu “Historia Polski dla Dzieci oraz według Dzieci”. Dzisiaj będziemy kontynuować temat transformacji systemowej, który zaczęliśmy w poprzednim odcinku. Tydzień temu mówiliśmy o dwóch trudnych decyzjach, które podjęli wtedy ludzie.

Pierwszą podjął Wałęsa i Solidarność. Zdecydowali, że nie będą walczyć z komunistami, ale będą im się sprzeciwiać. Zamiast rewolucji postanowili stosować bierny opór. Wielu ludzi ich za to krytykowało. Wiele osób dalej ich za to krytykuje. Wiele osób dzisiaj krytykuje Wałęsę. Są nawet tacy, którzy mówią, że był zdrajcą. Są oczywiście też tacy, którzy uważają, że dobrze zrobił. Zdania co do Wałęsy są bardzo podzielone.

Ludzie mają też różne zdania na temat Jaruzelskiego i tego, że wprowadził on stan wojenny. Tak pewnie pamiętacie Jaruzelski tłumaczył, że wolał sam wprowadzić stan wojenny niż pozwolić na to, aby Polskę zaatakowały inne kraje. Jednak wiele osób mu nie wierzy. Tacy ludzie mówią, że nikt by nas nie zaatakował, a Jaruzelski jest zbrodniarzem, bo wprowadził stan wojenny i jak tyran zamykał ludzi do więzień. Podczas stanu wojennego zginęli też ludzie szczególnie w kopalni Wujek.

Tak więc tydzień temu mówiliśmy o dwóch trudnych decyzjach. Pierwszą podjął Wałęsa. Postanowił, że nie będzie rewolucji czyli takiej szybkiej zmiany, a za to Solidarność będzie stosować bierny opór co doprowadzi do powolnych zmian. Drugą decyzję podjął Jaruzelski wybierając mniejsze zło jakim miał być stan wojenny. Ale to nie koniec. Dzisiaj powiemy sobie o trzeciej decyzji, którą podjął premier Mazowiecki, a która jest chyba jeszcze bardziej krytykowana. W rządzi Mazowieckiego ministrem finansów został Leszek Balcerowicz. On również podjął wiele decyzji, które wielu chwali, a inni krytykują. Co takiego zrobił Mazowiecki? Co takiego zrobił Balcerowicz? O tym za chwilę, najpierw musimy powiedzieć jak do tego doszło, że ktoś z Solidarności mógł zostać premierem.

Podczas stanu wojennego Wałęsa i inni zostali aresztowani, ale później ich wypuszczono. Solidarność dalej stosowała bierny opór i komuniści widzieli, że nie są w stanie wygrać. Postanowili więc dogadać się z Wałęsą i Solidarnością. Przygotowano więc wielki okrągły stół gdzie komuniści mogli dyskutować z Solidarnością. Komuniści zgodzili się oddać trochę władzy Solidarności. Ale co dokładnie dostała Solidarność po okrągłym stole? Ile władzy komuniści zgodzili się oddać Solidarności?

Po raz pierwszy Solidarność miała swoja gazetę i troszeczkę czasu w telewizji. Postanowiono też, że będą wybory. Ale te wybory nie były do końca uczciwe. Partia komunistyczna i jej przyjaciele dostali 300 miejsc, a Solidarność mogła walczyć tylko o 160 miejsc. Tak więc nawet gdyby Solidarność wygrała i dostała wszystkie te 160 miejsc to i tak komuniści mieliby 300 czyli prawie dwa razy więcej. Tak też się stało. W czerwcu 1989 roku odbyły się wybory, Solidarność dostała te 160 miejsc, a komuniści te 300 miejsc. Powstał tz. sejm kontraktowy. Niektórzy uważali, że już wtedy skończył się komunizm.

Inni jednak twierdzą, że komuniści dalej rządzili, bo mieli dwa razy więcej miejsc, a wybory nie były uczciwe. Ten sejm wybrał na prezydenta generała Jaruzelskiego. Tego samego generała, który wprowadził w Polsce stan wojenny. Wtedy stało się coś czego komuniści nie przewidzieli.

Strona rządowa była podzielona na trzy partie: PZPR czyli komunistów, ZSL czyli partię chłopską oraz SD czyli Stronnictwo Demokratyczne. Wałęsa namówił ZSL i SD, aby stworzyły rząd razem z Solidarnością, a nie z PZPR czyli komunistami. Oni zgodzili się. Gdy komuniści dowiedzieli się co się dzieje, też postanowili dołączyć. Tak powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego, który poparli wszyscy, zarówno Solidarność jak i PZPR, ZSL oraz SD. Tadeusz Mazowiecki był doradcą Lecha Wałęsy. Co takiego jednak zrobił Mazowiecki? Co takiego zrobił, że zasłużył na krytykę? Wielu go chwali, ale inni go krytykują, szczególnie za politykę “grubej kreski”. Czym była polityka grubej kreski?

Gruba kreska oznaczała, że jeżeli komuniści oddadzą władzę bez walki to nikt nie będzie ich sądził za to co zrobili. Wielu ludzi uważa, że to był błąd Mazowieckiego. Inni twierdzą, że lepiej, że ta zmiana dokonała się bez walki i chwalą Mazowieckiego. A co wy myslicie

W tym rządzie było wiele znanych osób, ale tym który najbardziej zmienił Polskę był Leszek Balcerowicz. On przeprowadził prywatyzację. W komunistycznej Polsce wszystkie fabryki należały do rządu. Balcerowicz to zmienił i teraz większość fabryk należy do ludzi. Wiele osób do dzisiaj krytykuje Balcerowicza za jego reformy.

Co ciekawe rządy się zmieniały. Najpierw premierem był Mazowiecki potem Bielecki, ale jedno się nie zmieniało ministrem finansów był Leszek Balcerowicz. Co takiego zrobił minister finansów? Co takiego zrobił Leszek Balcerowicz? W komunistycznej Polsce wszystkie rzeczy, np. fabryki należały do państwa. Teraz Balcerowicz sprywatyzował to, tz. sprzedał te fabryki prywatnym ludziom i firmom. Ponieważ jednak tylko bogaci ludzie mogli je kupić wiele osób krytykuje Balcerowicza za tą prywatyzację. Wtedy też przyjechali bogaci ludzie z innych krajów i oni też kupowali te polskie fabryki. Także to ludzie mają za złe Balcerowiczowi.

Oczywiście nie wszyscy ludzie krytykują premiera Mazowieckiego i ministra finasów Balcerowicza. Wiele osób chwali Mazowieckiego za to co zrobił. Podobnie jest z Balcerowiczem. Wielu ludzi twierdzi, że rozwój Polski był spowodowany właśnie działaniem Balcerowicza.

Podsumowując te dwa odcinki. Ludzie, którzy działali podczas transformacji PRLu w III RP podjęło wiele decyzji. Niektórzy uwarzają, że to były dobre decyzje inni je krytykują. A co wy myślicie? Czy droga biernego oporu, którą wybrał Wałęsa była dobra? Czy generał Jaruzelski słusznie wprowadził stan wojenny? Czy polityka “grubej kreski” Mazowieckiego była dobrą decyzją? Czy Balcerowicz dobrze zrobił gdy prywatyzował państwowe fabryki? Zapytajcie rodziców, dziadków, swoich nauczycieli i inne osoby o to co myślą w tych czterech sprawach.

Na dzisiaj to wszystko. W nagraniu pomagali mi uczniowie z Polskiej Szkoły Sobotniej w Wellingborough im. Pilotów Dywizjonu 303. Pomysł na ten temat podsunęła mi nauczycielka z tej szkoły pani Joanna. Bardzo chciałem wam podziękować za pomysł oraz za udział.

73 - Transformacja systemowa cz. 1
2020-02-29 20:42:34

Dzisiaj będziemy mówić o transformacji. Czym jest transformacja? Jest to zmiana albo metamorfoza. Np. pewnie wiecie, że gąsienica zmienia się w motyla. Ten proces zamiany nazywa się właśnie transformacją albo metamorfozą. Ludzie też się zmieniają. Ktoś mógł jeść niezdrowe jedzenie i wciąż siedzieć na kanapie, a potem zacząć jeść tylko zdrowe rzeczy i rozpoczął ćwiczenia. Taka osoba też przeszła transformację, którą widać gołym okiem. Bo ktoś kto je niezdrowe rzeczy i się nie rusza wygląda inaczej niż ktoś kto się zdrowo odżywia i np. biega. Tak więc transformacje może przejść gąsienica, która zmienia się w motyla. Taki motyl je zupełnie inne rzeczy niż gąsienica i wygląda zupełnie inaczej. Podobnie jest z kimś kto zaczyna dbać o siebie. Ale czy wiecie, że taką transformację może przejść także cały kraj? Dziś powiemy sobie o transformacji Polski. W czasach komunizmu Polskę nazywano PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa), ale gdy się skończył komunizm Polskę zaczęto nazywać III RP (III Rzeczpospolita). Jak bardzo się zmieniła wtedy Polska? O tym sobie właśnie dziś powiemy. Ale najpierw mam do was takie pytanie. PRL zmienił się w III RP. Ale dlaczego III RP? Czy wiecie coś może o I RP albo II RP? Inaczej mówiąc czy wiecie coś o I Rzeczypospolitej, albo o II Rzeczypospolitej? Polska przed zaborami, w czasach gdy rządzili w niej królowie to właśnie I Rzeczpospolita, albo krócej I RP. Później w czasach zaborów nie było Polski przez 123 lata. Gdy w 1918 roku Polska powstała na nowo nazywano ją II Rzeczpospolitą, albo krótko II RP. Później przyszła wojna, a po wojnie komuniści zrobili w Polsce PRL, czyli Polską Rzeczpospolitą Ludową. Gdy się skończył PRL powstała III RP, która trwa do dzisiaj. Teraz powiedzmy sobie o tej zmianie. Taka zmiana tego jaki jest dany kraj może być powolna, albo bardzo szybka. Taką szybką zmianę nazywa się rewolucją. Niestety podczas takiej szybkiej zmiany, czyli rewolucji ginie bardzo dużo ludzi. Z kolei taka powolna zmiana jest wolna i może trwać bardzo długo. Nawet całe lata. Gdybyście wy żyli w tamtych czasach to wolelibyście zrobić szybką zmianę podczas której zginęłoby wielu ludzi czy taką wolną, która trwałaby wiele lat? Jak się żyło w czasach gdy w Polsce był komunizm? W czasach gdy w Polsce rządzili komuniści rządzili oni także w sąsiednich krajach. Komuniści byli dookoła Polski. Byli oni w Rosji, byli w Niemczech, byli także w Czechosłowacji. W tamtych czasach Niemcy byli podzieleni na dwa państwa i to, które graniczyło z Polską było komunistyczne. W tamtych czasach Czechy i Słowacja to było jedno państwo, które się nazywało Czechosłowacja. To państwo też było komunistyczne. Inne państwa takie jak np. Węgry też były komunistyczne. Ludzie nie chcieli rządów komunistów. Np. w Polsce w Poznaniu w 1956 ludzie zbuntowali się. Tego samego roku ludzie zbuntowali się też na Węgrzech. Niestety komuniści mieli wojsko i milicję. 12 lat później w 1968 roku Czechosłowacja chciała zmienić swój ustrój. Niestety okoliczne kraje, w tym Polska napadły na Czechosłowację i ponownie wprowadziły komunizm. Jak widzicie ludzie chcieli wprowadzić szybką zmianę, ale nikomu się nie udało. Ale jak wprowadzić wolną zmianę? Czy słyszeliście kiedyś o biernym oporze albo o obywatelskim nieposłuszeństwie? Bierny opór polega na tym, że ludzie sprzeciwiają się władzy, ale robią to bez przemocy. Taką metodę stosował Gandhi w Indiach, Mandela w RPA albo Martin Luther King w USA. Murzyni w USA maszerowali z transparentami, ale sami nie atakowali policji, nawet wtedy gdy policja atakowała ich. W ten sposób doprowadzili do zmian. Wcześniej czarni nie mogli chodzić do pewnych sklepów czy szkół. Gdy jednak wraz z Kingiem protestowali bez przemocy czyli używali biernego oporu udało im się przekonać innych, że trzeba znieść te rasistowskie prawa. W Polsce ten sposób postanowił zastosować Lech Wałęsa. Wiele osób się z nim nie zgadzało, oni chcieli wprowadzić szybką zmianę. Wałęsa jednak twierdził, że trzeba się sprzeciwiać władzy, ale nigdy nie używać przemocy. Tak więc Wałęsa i Solidarność strajkowali, ale nigdy nie atakowali milicji. Doszło do takiego momentu, że w Polsce strajkowało tyle ludzi, że komuniści nie mogli już rządzić. Pamiętacie jednak co się stało w Czechosłowacji w 1968 roku? Ludzie w tym kraju chcieli wprowadzić zmianę, ale okoliczne kraje ich napadły. Teraz Polska chciała zmiany, ale czy nie napadną jej sąsiednie kraje, czyli czy na Polskę nie napadną komunistyczne Niemcy, Czechosłowacja i Rosja? Generał Jaruzelski twierdził, że to było mniejsze zło. Chodziło mu o to, że wybrał zrobienie stanu wojennego, co było złe, aby nie zdarzyło się coś gorszego czyli napaść innych państw. A co wy myślicie o tym? Czy lepiej jest zrobić coś złego, aby nie zdarzyło się coś jeszcze gorszego? Komuniści z generałem Jaruzelskim postanowili wprowadzić stan wojenny. Zamknęli oni wszystkich strajkujących, w tym przywódców Solidarności takich jak Wałęsa. Jaruzelski tłumaczył, że woli sam zaprowadzić porządek, bo boi się, że jak tego nie zrobi to inne kraje komunistyczne na nas napadną. Jaruzelski jednak wiedział, że Solidarność ma wielką siłę i postanowił się z nią dogadać. O tym jednak powiemy sobie za tydzień. Co jednak zapamiętaliście z dzisiejszej lekcji? Dlaczego były 3 Rzeczypospolite? Dlaczego były 3 RP? Pierwsza RP była w czasach królów. Potem były rozbiory. Po nich powstała II RP. Potem wybuchła II wojna światowa, w Polsce rządzili wtedy Niemcy. Po wojnie przyszli komuniści i Związek Radziecki. Tak więc III RP powstała dopiero gdzieś w 1989 roku. Czy pamiętacie co to jest bierny opór i kto go stosował w przeszłości? Bierny opór to jest sprzeciwianie się władzy, ale bez użycia przemocy. Za tego, który to wymyślił uznaje się Gandhiego w Indiach. Ale tą metodę stosował też Martin Luther King w USA gdy walczył o prawa dla Murzynów. W Polsce stosował to Wałęsa i Solidarność. Jak generał Jaruzelski tłumaczył dlaczego zrobił stan wojenny? Jaruzelski mówił, że gdyby nie zrobił stanu wojennego to inne kraje napadłyby na Polskę. Jaruzelski tłumaczył, że to było mniejsze zło. Bierny opór doprowadził do tego, że komuniści widzieli swoją przegraną postanowili dać trochę władzy Solidarności. Co z tego wynikło usłyszycie w następnej audycji.
Dzisiaj będziemy mówić o transformacji. Czym jest transformacja? Jest to zmiana albo metamorfoza. Np. pewnie wiecie, że gąsienica zmienia się w motyla. Ten proces zamiany nazywa się właśnie transformacją albo metamorfozą. Ludzie też się zmieniają. Ktoś mógł jeść niezdrowe jedzenie i wciąż siedzieć na kanapie, a potem zacząć jeść tylko zdrowe rzeczy i rozpoczął ćwiczenia. Taka osoba też przeszła transformację, którą widać gołym okiem. Bo ktoś kto je niezdrowe rzeczy i się nie rusza wygląda inaczej niż ktoś kto się zdrowo odżywia i np. biega. Tak więc transformacje może przejść gąsienica, która zmienia się w motyla. Taki motyl je zupełnie inne rzeczy niż gąsienica i wygląda zupełnie inaczej. Podobnie jest z kimś kto zaczyna dbać o siebie. Ale czy wiecie, że taką transformację może przejść także cały kraj? Dziś powiemy sobie o transformacji Polski. W czasach komunizmu Polskę nazywano PRL (Polska Rzeczpospolita Ludowa), ale gdy się skończył komunizm Polskę zaczęto nazywać III RP (III Rzeczpospolita). Jak bardzo się zmieniła wtedy Polska? O tym sobie właśnie dziś powiemy.
Ale najpierw mam do was takie pytanie. PRL zmienił się w III RP. Ale dlaczego III RP? Czy wiecie coś może o I RP albo II RP? Inaczej mówiąc czy wiecie coś o I Rzeczypospolitej, albo o II Rzeczypospolitej?
Polska przed zaborami, w czasach gdy rządzili w niej królowie to właśnie I Rzeczpospolita, albo krócej I RP. Później w czasach zaborów nie było Polski przez 123 lata. Gdy w 1918 roku Polska powstała na nowo nazywano ją II Rzeczpospolitą, albo krótko II RP. Później przyszła wojna, a po wojnie komuniści zrobili w Polsce PRL, czyli Polską Rzeczpospolitą Ludową. Gdy się skończył PRL powstała III RP, która trwa do dzisiaj.
Teraz powiedzmy sobie o tej zmianie. Taka zmiana tego jaki jest dany kraj może być powolna, albo bardzo szybka. Taką szybką zmianę nazywa się rewolucją. Niestety podczas takiej szybkiej zmiany, czyli rewolucji ginie bardzo dużo ludzi. Z kolei taka powolna zmiana jest wolna i może trwać bardzo długo. Nawet całe lata. Gdybyście wy żyli w tamtych czasach to wolelibyście zrobić szybką zmianę podczas której zginęłoby wielu ludzi czy taką wolną, która trwałaby wiele lat?
Jak się żyło w czasach gdy w Polsce był komunizm?
W czasach gdy w Polsce rządzili komuniści rządzili oni także w sąsiednich krajach. Komuniści byli dookoła Polski. Byli oni w Rosji, byli w Niemczech, byli także w Czechosłowacji. W tamtych czasach Niemcy byli podzieleni na dwa państwa i to, które graniczyło z Polską było komunistyczne. W tamtych czasach Czechy i Słowacja to było jedno państwo, które się nazywało Czechosłowacja. To państwo też było komunistyczne. Inne państwa takie jak np. Węgry też były komunistyczne. Ludzie nie chcieli rządów komunistów. Np. w Polsce w Poznaniu w 1956 ludzie zbuntowali się. Tego samego roku ludzie zbuntowali się też na Węgrzech. Niestety komuniści mieli wojsko i milicję. 12 lat później w 1968 roku Czechosłowacja chciała zmienić swój ustrój. Niestety okoliczne kraje, w tym Polska napadły na Czechosłowację i ponownie wprowadziły komunizm. Jak widzicie ludzie chcieli wprowadzić szybką zmianę, ale nikomu się nie udało. Ale jak wprowadzić wolną zmianę? Czy słyszeliście kiedyś o biernym oporze albo o obywatelskim nieposłuszeństwie?
Bierny opór polega na tym, że ludzie sprzeciwiają się władzy, ale robią to bez przemocy. Taką metodę stosował Gandhi w Indiach, Mandela w RPA albo Martin Luther King w USA. Murzyni w USA maszerowali z transparentami, ale sami nie atakowali policji, nawet wtedy gdy policja atakowała ich. W ten sposób doprowadzili do zmian. Wcześniej czarni nie mogli chodzić do pewnych sklepów czy szkół. Gdy jednak wraz z Kingiem protestowali bez przemocy czyli używali biernego oporu udało im się przekonać innych, że trzeba znieść te rasistowskie prawa. W Polsce ten sposób postanowił zastosować Lech Wałęsa. Wiele osób się z nim nie zgadzało, oni chcieli wprowadzić szybką zmianę. Wałęsa jednak twierdził, że trzeba się sprzeciwiać władzy, ale nigdy nie używać przemocy. Tak więc Wałęsa i Solidarność strajkowali, ale nigdy nie atakowali milicji.
Doszło do takiego momentu, że w Polsce strajkowało tyle ludzi, że komuniści nie mogli już rządzić. Pamiętacie jednak co się stało w Czechosłowacji w 1968 roku? Ludzie w tym kraju chcieli wprowadzić zmianę, ale okoliczne kraje ich napadły. Teraz Polska chciała zmiany, ale czy nie napadną jej sąsiednie kraje, czyli czy na Polskę nie napadną komunistyczne Niemcy, Czechosłowacja i Rosja?
Generał Jaruzelski twierdził, że to było mniejsze zło. Chodziło mu o to, że wybrał zrobienie stanu wojennego, co było złe, aby nie zdarzyło się coś gorszego czyli napaść innych państw. A co wy myślicie o tym? Czy lepiej jest zrobić coś złego, aby nie zdarzyło się coś jeszcze gorszego?
Komuniści z generałem Jaruzelskim postanowili wprowadzić stan wojenny. Zamknęli oni wszystkich strajkujących, w tym przywódców Solidarności takich jak Wałęsa. Jaruzelski tłumaczył, że woli sam zaprowadzić porządek, bo boi się, że jak tego nie zrobi to inne kraje komunistyczne na nas napadną.
Jaruzelski jednak wiedział, że Solidarność ma wielką siłę i postanowił się z nią dogadać. O tym jednak powiemy sobie za tydzień. Co jednak zapamiętaliście z dzisiejszej lekcji?
Dlaczego były 3 Rzeczypospolite? Dlaczego były 3 RP?
Pierwsza RP była w czasach królów. Potem były rozbiory. Po nich powstała II RP. Potem wybuchła II wojna światowa, w Polsce rządzili wtedy Niemcy. Po wojnie przyszli komuniści i Związek Radziecki. Tak więc III RP powstała dopiero gdzieś w 1989 roku.
Czy pamiętacie co to jest bierny opór i kto go stosował w przeszłości?
Bierny opór to jest sprzeciwianie się władzy, ale bez użycia przemocy. Za tego, który to wymyślił uznaje się Gandhiego w Indiach. Ale tą metodę stosował też Martin Luther King w USA gdy walczył o prawa dla Murzynów. W Polsce stosował to Wałęsa i Solidarność.
Jak generał Jaruzelski tłumaczył dlaczego zrobił stan wojenny?
Jaruzelski mówił, że gdyby nie zrobił stanu wojennego to inne kraje napadłyby na Polskę. Jaruzelski tłumaczył, że to było mniejsze zło.
Bierny opór doprowadził do tego, że komuniści widzieli swoją przegraną postanowili dać trochę władzy Solidarności. Co z tego wynikło usłyszycie w następnej audycji.

72 - Irena Sendlerowa
2020-02-23 11:27:55

Dzisiaj będziemy mówić o bardzo odważnej kobiecie, która uratowała tysiące dzieci. Będziemy mówić o czasach II wojny światowej, czyli okresie od 1939 roku do 1945. Polska się bardzo zmieniła podczas tych 6 lat wojny. Np. przed wojną do Polski należały takie miasta jak Lwów i Wilno. Po wojnie te miasta nie należą już do Polski. Z kolei przed wojną Wrocław i Szczecin należały do Niemiec, a po wojnie te miasta należą już do Polski. Tak więc zmieniło się miejsce, gdzie leży Polska. Można powiedzieć, że Polska przesunęła się w lewo czyli na zachód. Polacy stracili Wilno i Lwów, ale dostali za to Wrocław i Szczecin. Jednak zmieniła się nie tylko mapa Polski. Przed wojną w Polsce było tylko około 60% Polaków. Czy wiecie co to znaczy 60%? Oznacza to, że na ulicy gdy szło 10 osób, to tylko 6 z nich było Polakami, a pozostałe 4 to byli albo Żydzi, albo Ukraińcy, albo jeszcze ktoś inny. Dzisiaj w Polsce mieszkają prawie sami Polacy. Dzisiaj w Polsce jest około 90% Polaków. To oznacza, że gdy na ulicy idzie 10 osób, to 9 z nich to są Polacy. Co się stało z tymi innymi narodami? W tej audycji będziemy mówić głównie o Żydach. Przed wojną było ich prawie 10%, czyli na te dziesięć osób na ulicy jedna była Żydem. Teraz jest ich o wiele mniej. Ale dlaczego? 1 września 1939 roku na Polskę napadli Niemcy. Hitler, który dowodził niemieckim wojskiem nienawidził Polaków, ale jeszcze bardziej nienawidził Żydów. Rozkazał, żeby w każdym większym mieście zbudować getto. Ale co to jest getto? Getto to była oddzielona murem część miasta. Getto warszawskie, czyli dzielnica żydowska powstało 2 października 1940. Wszyscy Żydzi musieli zamieszkać w tej części miasta, a Polacy mieli się z tej części wyprowadzić. Podczas wojny ludzie mieli bardzo mało jedzenia, ale w getcie jedzenia było jeszcze mniej. Wielu Polaków starało się pomóc Żydom zamkniętym w Getcie. Jedną z takich osób była Irena Sendlerowa. Kim ona była? Irena Sendlerowa była jedynaczką. Jej ojciec był lekarzem. Mógł zarobić dużo pieniędzy lecząc bogatych ludzi, ale on wolał pomagać biednym, którzy mieli mało pieniędzy, albo nawet wcale. Leczył zarówno Polaków jak i Żydów. Irena od dzieci żydowskich nauczyła się ich języka - języka jidysz. Niestety jej ojciec zmarł, zaraził się tyfusem od ludzi, którym pomagał. Irena wraz z mamą przeprowadziła się do Warszawy. Tam studiowała polonistykę. Podczas studiów poznała Janusza Korczaka. Prowadził on sierociniec dla dzieci żydowskich. Może czytaliście jakąś książkę, którą napisał Janusz Korczak. Napisał on między innymi: “Bankructwo małego Dżeka”, “Kajtuś czarodziej” czy najbardziej znaną “Król Maciuś Pierwszy”. Gdy wybuchła wojna Janusz Korczak, który był Żydem oraz jego dzieci znalazły się w getcie. Co zrobiła Irena? Irena Sendlerowa zaczęła im pomagać. Pomagała nie tylko Korczakowi i jego sierotom, ale wszystkim, którym mogła w Getcie. Niemcy tego zabraniali, a więc ona załatwiła dla siebie i koleżanki dokumenty, które pozwalały im wchodzić do getta. Irena Sendlerowa nosiła tam żywność, odzież, pieniądze i lekarstwa,między innymi ok. 1000 porcji szczepionki na tyfus. W tym czasie zaczęła też pomagać dzieciom. Ale jak mogła pomóc zamkniętym dzieciom? Irena Sendlerowa brała żydowskie dzieci, które nie miały rodziców. Potem załatwiała im dokumenty, że są one Polakami i przenosiła je do polskich sierocińców. Dzieci w getcie miały bardzo mało jedzenia, ale stało się coś jeszcze gorszego. Niemcy postanowili wywieźć Żydów do obozów zagłady. Czy słyszeliście kiedyś o takich obozach? W sierpniu 1942 roku Irena Sendlerowa widziała jak Niemcy kazali dzieciom z sierocińca Janusza Korczaka pojechać do takiego obozu zagłady. Korczak postanowił, że nie zostawi swoich dzieci i poszedł z nimi na miejsce wywózki. Irena stała wtedy na ulicy i widziała jak szedł. Najmłodsze dziecko trzymał na ręku, a drugie maleństwo prowadził za rękę. Irena to widziała, ale nie mogła nic zrobić. Postanowiła wtedy, że uratuje tyle żydowskich dzieci ile będzie mogła. Ale to nie było łatwe. Każdego Polaka, którego złapano na pomaganiu Żydom od razu zabijano. Czy Irena mogła sama pomóc tylu dzieciom, które były w Getcie? Tego samego roku, kiedy Niemcy wywieźli Korczaka i jego sieroty powstała organizacja Żegota. Organizacja ta powstała aby pomagać Żydom. Irena, która już wcześniej uratowała wiele dzieci sama teraz zaczęła pracować w tej organizacji. Została kierownikiem dziecięcego referatur Żegoty. Czyli kierowała pomaganiem dzieciom. Ale jak im pomagała? Irena załatwiała fałszywe dokumenty i potem wywożono te dzieci z getta. Ale te dzieci wcale nie chciały opuszczać swoich rodziców. Co więc musiała zrobić Irena? Te dzieci były malutkie i nie wiedziały, że Irena chce im pomóc dlatego czasami trzeba było dać takim dzieciom tabletki usypiające, a potem wywieźć je w kartonikach czy workach. Ale co by się stało, gdyby te żydowskie dzieci powiedziały komuś jak się naprawdę nazywają? Niemcy oferowali nagrody za złapanie ukrywających się Żydów. Tak więc takie dziecko nie mogło nikomu powiedzieć jak się naprawdę nazywa. Irena zapisała jednak ich prawdziwe nazwiska i ukryła je w dwóch butelkach, które zakopała. Dzięki temu te dzieci mogły po wojnie poszukać swoich prawdziwych rodziców. To co robiła Irena Sendlerowa było bardzo niebezpieczne. Za pomaganie Żydom groziła kara śmierci. Niemcy złapali pewną panią i torturowali ją aby wydała inne osoby. Ta pani wydała Irenę i 21 października 1943 roku po Irenę Sendlerową przyszło Gestapo czyli taka niemiecka policja. Gestapo torturowali też Irenę, ale ona była dzielna i nikogo nie zdradziła. Ani tych, co jej pomagali ani też tych dzieci, które uratowała. Czy Irena zginęła w tym więzieniu? Jeden z niemieckich żołnierzy zgodził się uwolnić po cichu Irenę, ale chciał za to dużo pieniędzy. Jej współpracownicy zapłacili mu i Irena mogła wyjść z Gestapo. Musiała jednak zmienić nazwisko. Nie przestała jednak pomagać dzieciom żydowskim. Uratowała wraz ze swoimi ludźmi około 2.500 dzieci. Później podczas powstania warszawskiego była sanitariuszką, a po wojnie pracowała w opiece społecznej i dalej pomagała między innymi także dzieciom. W ramach podziękowania otrzymała od Żydów tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata. Żydzi dawali taki tytuł wszystkim tym, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. Na medalu, który dostają takie osoby jest napisane: “„Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”. Irena oczywiście nie była jedynym Polakiem, który otrzymał ten tytuł. Prawie 7000 Polaków dostało ten tytuł i medal. W Holandii taki medal dostało prawie 6000, a we Francji ponad 5000. W Polsce było jednak najwięcej osób, które pomagały Żydom, bo prawie 7000. Dzisiaj wiele osób nie lubi ludzi z innych narodów czy ras. Tacy ludzie przypominają Hitlera i jego żołnierzy, którzy też nienawidzili ludzi z innych ras i narodów. Na szczęście dalej jest dużo takich ludzi jak Irena Sendlerowa, która z narażeniem życia ratowała Żydów. To był trudny temat. Niestety historia opowiada też o takich strasznych czasach jak II wojna światowa. Na szczęście było wtedy wielu dobrych ludzi. Na dzisiaj to już wszystko, do usłyszenia w następnym odcinku. 1 września 1939 roku - Niemcy atakują Polskę i rozpoczyna się II wojna światowa 15 października 1941 - Niemcy wydali zarządzenie, że każdy Żyd, który opuści Getto będzie ukarany śmiercią. Zabity też będzie każdy Polak, który będzie ukrywał lub w jakikolwiek sposób pomagał Żydom. W grudniu 1941 roku Niemcy zaczęli wywozić Żydów do obozów zagłady sierpniu 1942 Irena Sendlerowa była świadkiem pochodu dzieci i Janusza Korczaka na Umschlagplatz Rok później w 1942 powstała Żegota - organizacja do ratowania Żydów, ale wielu ludzi w tym Irena Sendlerowa pomagało ukrywać Żydów. We wrześniu 1943 Irena Sendlerowa została kierownikiem dziecięcego referatur Żegoty - głównie zajmowała się pomaganiem dzieciom. 21 października 1943 roku - Gestapo aresztuje Irenę Sendlerową. Podczas rewizji nie znaleźli kartoteki ukrytych dzieci. 13 listopada 1943 - Żegota dała wysoką łapówkę jednemu z Gestapowców i Irena została wypuszczona z siedziby Gestapo. Później używała fałszywego nazwiska: Klara Dąbrowska, ale dalej pomagała 1 sierpnia 1944 wybuchło powstanie warszawskie. Przed jego wybuchem Irena zakopała kartotekę dzieci w dwóch butelkach. Podczas powstania była pielęgniarką. Do Getta wjeżdżał samochód ze środkami czystości, a wyjeżdżał z dziećmi ukrytymi w skrzynkach, kartonach czy workach. Inne dzieci ukrywano w kartonach wcześnie rano w tramwaju. Te dzieci dostawały fałszywe dokumenty i fałszywe nazwiska. Ich prawdziwe dane Sendlerowa ukryła w dwóch butelkach. Po wojnie te dzieci mogły poszukać swoich rodzin.
Dzisiaj będziemy mówić o bardzo odważnej kobiecie, która uratowała tysiące dzieci. Będziemy mówić o czasach II wojny światowej, czyli okresie od 1939 roku do 1945. Polska się bardzo zmieniła podczas tych 6 lat wojny. Np. przed wojną do Polski należały takie miasta jak Lwów i Wilno. Po wojnie te miasta nie należą już do Polski. Z kolei przed wojną Wrocław i Szczecin należały do Niemiec, a po wojnie te miasta należą już do Polski. Tak więc zmieniło się miejsce, gdzie leży Polska. Można powiedzieć, że Polska przesunęła się w lewo czyli na zachód. Polacy stracili Wilno i Lwów, ale dostali za to Wrocław i Szczecin. Jednak zmieniła się nie tylko mapa Polski.

Przed wojną w Polsce było tylko około 60% Polaków. Czy wiecie co to znaczy 60%? Oznacza to, że na ulicy gdy szło 10 osób, to tylko 6 z nich było Polakami, a pozostałe 4 to byli albo Żydzi, albo Ukraińcy, albo jeszcze ktoś inny. Dzisiaj w Polsce mieszkają prawie sami Polacy. Dzisiaj w Polsce jest około 90% Polaków. To oznacza, że gdy na ulicy idzie 10 osób, to 9 z nich to są Polacy. Co się stało z tymi innymi narodami? W tej audycji będziemy mówić głównie o Żydach. Przed wojną było ich prawie 10%, czyli na te dziesięć osób na ulicy jedna była Żydem. Teraz jest ich o wiele mniej. Ale dlaczego?

1 września 1939 roku na Polskę napadli Niemcy. Hitler, który dowodził niemieckim wojskiem nienawidził Polaków, ale jeszcze bardziej nienawidził Żydów. Rozkazał, żeby w każdym większym mieście zbudować getto. Ale co to jest getto?

Getto to była oddzielona murem część miasta. Getto warszawskie, czyli dzielnica żydowska powstało 2 października 1940. Wszyscy Żydzi musieli zamieszkać w tej części miasta, a Polacy mieli się z tej części wyprowadzić. Podczas wojny ludzie mieli bardzo mało jedzenia, ale w getcie jedzenia było jeszcze mniej. Wielu Polaków starało się pomóc Żydom zamkniętym w Getcie. Jedną z takich osób była Irena Sendlerowa. Kim ona była?

Irena Sendlerowa była jedynaczką. Jej ojciec był lekarzem. Mógł zarobić dużo pieniędzy lecząc bogatych ludzi, ale on wolał pomagać biednym, którzy mieli mało pieniędzy, albo nawet wcale. Leczył zarówno Polaków jak i Żydów. Irena od dzieci żydowskich nauczyła się ich języka - języka jidysz. Niestety jej ojciec zmarł, zaraził się tyfusem od ludzi, którym pomagał. Irena wraz z mamą przeprowadziła się do Warszawy. Tam studiowała polonistykę. Podczas studiów poznała Janusza Korczaka. Prowadził on sierociniec dla dzieci żydowskich. Może czytaliście jakąś książkę, którą napisał Janusz Korczak. Napisał on między innymi: “Bankructwo małego Dżeka”, “Kajtuś czarodziej” czy najbardziej znaną “Król Maciuś Pierwszy”.

Gdy wybuchła wojna Janusz Korczak, który był Żydem oraz jego dzieci znalazły się w getcie. Co zrobiła Irena? Irena Sendlerowa zaczęła im pomagać. Pomagała nie tylko Korczakowi i jego sierotom, ale wszystkim, którym mogła w Getcie. Niemcy tego zabraniali, a więc ona załatwiła dla siebie i koleżanki dokumenty, które pozwalały im wchodzić do getta. Irena Sendlerowa nosiła tam żywność, odzież, pieniądze i lekarstwa,między innymi ok. 1000 porcji szczepionki na tyfus. W tym czasie zaczęła też pomagać dzieciom. Ale jak mogła pomóc zamkniętym dzieciom?

Irena Sendlerowa brała żydowskie dzieci, które nie miały rodziców. Potem załatwiała im dokumenty, że są one Polakami i przenosiła je do polskich sierocińców. Dzieci w getcie miały bardzo mało jedzenia, ale stało się coś jeszcze gorszego. Niemcy postanowili wywieźć Żydów do obozów zagłady. Czy słyszeliście kiedyś o takich obozach?

W sierpniu 1942 roku Irena Sendlerowa widziała jak Niemcy kazali dzieciom z sierocińca Janusza Korczaka pojechać do takiego obozu zagłady. Korczak postanowił, że nie zostawi swoich dzieci i poszedł z nimi na miejsce wywózki. Irena stała wtedy na ulicy i widziała jak szedł. Najmłodsze dziecko trzymał na ręku, a drugie maleństwo prowadził za rękę. Irena to widziała, ale nie mogła nic zrobić. Postanowiła wtedy, że uratuje tyle żydowskich dzieci ile będzie mogła. Ale to nie było łatwe. Każdego Polaka, którego złapano na pomaganiu Żydom od razu zabijano. Czy Irena mogła sama pomóc tylu dzieciom, które były w Getcie? Tego samego roku, kiedy Niemcy wywieźli Korczaka i jego sieroty powstała organizacja Żegota. Organizacja ta powstała aby pomagać Żydom. Irena, która już wcześniej uratowała wiele dzieci sama teraz zaczęła pracować w tej organizacji. Została kierownikiem dziecięcego referatur Żegoty. Czyli kierowała pomaganiem dzieciom. Ale jak im pomagała?

Irena załatwiała fałszywe dokumenty i potem wywożono te dzieci z getta. Ale te dzieci wcale nie chciały opuszczać swoich rodziców. Co więc musiała zrobić Irena?

Te dzieci były malutkie i nie wiedziały, że Irena chce im pomóc dlatego czasami trzeba było dać takim dzieciom tabletki usypiające, a potem wywieźć je w kartonikach czy workach. Ale co by się stało, gdyby te żydowskie dzieci powiedziały komuś jak się naprawdę nazywają?

Niemcy oferowali nagrody za złapanie ukrywających się Żydów. Tak więc takie dziecko nie mogło nikomu powiedzieć jak się naprawdę nazywa. Irena zapisała jednak ich prawdziwe nazwiska i ukryła je w dwóch butelkach, które zakopała. Dzięki temu te dzieci mogły po wojnie poszukać swoich prawdziwych rodziców.

To co robiła Irena Sendlerowa było bardzo niebezpieczne. Za pomaganie Żydom groziła kara śmierci. Niemcy złapali pewną panią i torturowali ją aby wydała inne osoby. Ta pani wydała Irenę i 21 października 1943 roku po Irenę Sendlerową przyszło Gestapo czyli taka niemiecka policja. Gestapo torturowali też Irenę, ale ona była dzielna i nikogo nie zdradziła. Ani tych, co jej pomagali ani też tych dzieci, które uratowała. Czy Irena zginęła w tym więzieniu?

Jeden z niemieckich żołnierzy zgodził się uwolnić po cichu Irenę, ale chciał za to dużo pieniędzy. Jej współpracownicy zapłacili mu i Irena mogła wyjść z Gestapo. Musiała jednak zmienić nazwisko. Nie przestała jednak pomagać dzieciom żydowskim. Uratowała wraz ze swoimi ludźmi około 2.500 dzieci. Później podczas powstania warszawskiego była sanitariuszką, a po wojnie pracowała w opiece społecznej i dalej pomagała między innymi także dzieciom. W ramach podziękowania otrzymała od Żydów tytuł Sprawiedliwej Wśród Narodów Świata. Żydzi dawali taki tytuł wszystkim tym, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej. Na medalu, który dostają takie osoby jest napisane: “„Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”. Irena oczywiście nie była jedynym Polakiem, który otrzymał ten tytuł. Prawie 7000 Polaków dostało ten tytuł i medal. W Holandii taki medal dostało prawie 6000, a we Francji ponad 5000. W Polsce było jednak najwięcej osób, które pomagały Żydom, bo prawie 7000.

Dzisiaj wiele osób nie lubi ludzi z innych narodów czy ras. Tacy ludzie przypominają Hitlera i jego żołnierzy, którzy też nienawidzili ludzi z innych ras i narodów. Na szczęście dalej jest dużo takich ludzi jak Irena Sendlerowa, która z narażeniem życia ratowała Żydów.

To był trudny temat. Niestety historia opowiada też o takich strasznych czasach jak II wojna światowa. Na szczęście było wtedy wielu dobrych ludzi. Na dzisiaj to już wszystko, do usłyszenia w następnym odcinku.

1 września 1939 roku - Niemcy atakują Polskę i rozpoczyna się II wojna światowa

15 października 1941 - Niemcy wydali zarządzenie, że każdy Żyd, który opuści Getto będzie ukarany śmiercią. Zabity też będzie każdy Polak, który będzie ukrywał lub w jakikolwiek sposób pomagał Żydom.

W grudniu 1941 roku Niemcy zaczęli wywozić Żydów do obozów zagłady

sierpniu 1942 Irena Sendlerowa była świadkiem pochodu dzieci i Janusza Korczaka na Umschlagplatz

Rok później w 1942 powstała Żegota - organizacja do ratowania Żydów, ale wielu ludzi w tym Irena Sendlerowa pomagało ukrywać Żydów.

We wrześniu 1943 Irena Sendlerowa została kierownikiem dziecięcego referatur Żegoty - głównie zajmowała się pomaganiem dzieciom.

21 października 1943 roku - Gestapo aresztuje Irenę Sendlerową. Podczas rewizji nie znaleźli kartoteki ukrytych dzieci.

13 listopada 1943 - Żegota dała wysoką łapówkę jednemu z Gestapowców i Irena została wypuszczona z siedziby Gestapo. Później używała fałszywego nazwiska: Klara Dąbrowska, ale dalej pomagała

1 sierpnia 1944 wybuchło powstanie warszawskie. Przed jego wybuchem Irena zakopała kartotekę dzieci w dwóch butelkach.

Podczas powstania była pielęgniarką.

Do Getta wjeżdżał samochód ze środkami czystości, a wyjeżdżał z dziećmi ukrytymi w skrzynkach, kartonach czy workach. Inne dzieci ukrywano w kartonach wcześnie rano w tramwaju. Te dzieci dostawały fałszywe dokumenty i fałszywe nazwiska. Ich prawdziwe dane Sendlerowa ukryła w dwóch butelkach. Po wojnie te dzieci mogły poszukać swoich rodzin.

71 - Bismarck kontra Piorun
2020-02-02 22:39:06

26 maja 1941 roku do olbrzymiego niemieckiego statku podpłynął malutki polski stateczek. Ten olbrzym dwa dni wcześniej pokonał dwa największe brytyjskie statki. Jednego zatopił, a drugi musiał uciekać. Teraz atakuje go malutki stateczek. Tak właśnie wyglądało starcie niemieckiego Bismarcka z polskim Piorunem. Jak do tego doszło? Podczas II wojny światowej Hitler kazał zbudować olbrzymi statek, który nazwano Bismarck. Ten typ statku nazywa się pancernikiem. Kim był człowiek od którego nazwiska nazwano ten pancernik? Kim był Bismark? Bismarck był tak jak Hitler kanclerzem Niemiec. Kanclerz to ktoś jak premier czy prezydent. W Niemczech do dzisiaj rządzą właśnie Kanclerze. Być może wiecie, że dzisiaj kanclerzem Niemiec jest Angela Merkel. Gdy jednak Bismarck został kanclerzem nie było jeszcze Niemiec. Wtedy nie było takiego państwa. Niemcy byli podzieleni na wiele państw np. Prusy czy Saksonia. Bismarck był kanclerzem Prus. Doprowadził on do wojny z Francją. Pokonał Francję i w Wersalu pod Paryżem doprowadził do zjednoczenia państw Niemieckich. 18 stycznia 1871 w Wersalu powołano do istnienia Cesarstwo Niemieckie, w którego skład weszły państwa niemieckie oraz terytorium, które Bismarck zabrał Francji. Jak pewnie pamiętacie Polski wtedy nie było. Bismarck, który wtedy rządził prowadził akcję germanizacji czyli zmuszał Polaków do tego aby mówili tylko po niemiecku. Jak pewnie się domyślacie Polacy nie lubili Bismarcka, nie lubili go też Francuzi, ale Niemcy bardzo go lubili. Tak więc gdy wybuchła II wojna światowa nazwali swój największy pancernik Bismarckiem. Ten olbrzymi statek pływał po Atlantyku i nikt nie mógł go pokonać. 24 maja 1941 roku pancernik Bismarck oraz krążownik “Prinz Eugen” walczyly z dwoma brytyjskimi statkami, z krążownikiem “Hood”, który był największym brytyjskim statkiem oraz nowoczesnym pancernikiem “Prince of Wales”. Niemcy zatopili Hooda, a Prince of Wales też został trafiony, wypuścił więc mnóstwo dymu i wycofał się pod tą osłoną. Brytyjczycy potrzebowali czasu. Musieli ściągnąć więcej statków i samolotów, aby pokonać Bismarcka. Kto mógłby go zatrzymać? Niedaleko był polski niszczyciel ORP Piorun. Nie mógł on pokonać Bismarcka, bo wystrzały Pioruna odbijały się od pancerza Bismarcka, ale zadaniem Pioruna nie było pokonanie niemieckiego pancernika, ale związanie go walką. Co to znaczy? Związać walką to sprawić, że wróg straci czas. Piorun związał walką Bismarcka, który przez godzinę próbował trafić polskiego niszczyciela. Dzięki temu brytyjskie statki mogły podpłynąć z drugiej strony i zaatakować Bismarcka, który koncentrował się na polskim ORP Piorun. Polski statek starał się unikać salw z Bismarcka, które spadały po lewej i prawej stronie Pioruna. Polscy marynarze wciąż zmieniali kurs, ale nie przestawali atakować Bismarcka nawet wtedy gdy przybyły brytyjskie okręty oraz samoloty. Bismarck został zatopiony przez brytyjskie okręty następnego dnia. Piorun nie mógł już tego zobaczyć, bo miał mało paliwa i musiał wrócić do bazy. Jednak po drodze walczył jeszcze z niemieckimi samolotami, walczył z Luftwaffe, które przybyło na pomoc Bismarckowi. Polacy wyszli bez szwanku także z tego starci i wrócili do bazy. Później zostali za odwagę nagrodzeni przez brytyjskiego monarchę Jerzego VI. Jerzy VI (po angielsku George VI) to tata obecnej królowej Elżbiety II. Być może słyszeliście o tym królu, który się jąkał. My jednak wróćmy do Pioruna. Walka z Bismarckiem nie była końcem jego kariery. Polacy na Piorunie przepłynęli 218 tys. mil morskich, ochraniali konwoje, brali udział w bitwach morskich i robili wiele innych rzeczy. Jednak najbardziej wszyscy pamiętają co Piorun zrobił 26 maja 1941 roku. Co zapamiętaliście? Niemcy nazwali swój największy pancernik Bismarckiem. Ten człowiek, Bismarck, był niemieckim kanclerzem w czasie zaborów. To właśnie on zjednoczył Niemcy, ale Polacy pamiętają go z powodu germanizacji, czyli próby zmuszenia Polaków, aby mówili tylko po niemiecku. Hitler tak właśnie kazał nazwać swój największy statek. Polacy nie lubili Bismarcka, nie lubili też Hitlera dlatego chętnie wzięli udział w tej walce. Bismarck był 24 razy większy od Pioruna. Pociski Bismarcka były 60 razy większe od pocisków Pioruna. Jeden celny strzał Bismarcka mógł zatopić polski statek. Bismarck nie trafił jednak ani razu, choć dwa dni wcześniej pokonał dwa brytyjskie statki. Piorun trafił wielokrotnie Bismarcka, ale nie potrafił przebić grubego pancerza. Jednak zadaniem Pioruna nie było pokonanie Bismarcka, ale związanie go walką, aby Bismarck nie uciekł. Na dzisiaj to wszystko. Dziękuję wam za wysłuchanie. Zapraszam do naszej grupy na facebooku. Zapraszam na naszą stronę. Jeżeli chcielibyście wesprzeć ten podkast to zapraszam także na naszą stronę na patronite. Wszystkie linki będą w notatkach. Teraz się już z wami żegnam, do usłyszenia w następnym odcinku. https://historiawgdzieci.pl/podkast/lista https://www.facebook.com/groups/historia.dla.dzieci https://patronite.pl/historia-dla-dzieci
26 maja 1941 roku do olbrzymiego niemieckiego statku podpłynął malutki polski stateczek. Ten olbrzym dwa dni wcześniej pokonał dwa największe brytyjskie statki. Jednego zatopił, a drugi musiał uciekać. Teraz atakuje go malutki stateczek. Tak właśnie wyglądało starcie niemieckiego Bismarcka z polskim Piorunem. Jak do tego doszło?

Podczas II wojny światowej Hitler kazał zbudować olbrzymi statek, który nazwano Bismarck. Ten typ statku nazywa się pancernikiem. Kim był człowiek od którego nazwiska nazwano ten pancernik? Kim był Bismark?

Bismarck był tak jak Hitler kanclerzem Niemiec. Kanclerz to ktoś jak premier czy prezydent. W Niemczech do dzisiaj rządzą właśnie Kanclerze. Być może wiecie, że dzisiaj kanclerzem Niemiec jest Angela Merkel. Gdy jednak Bismarck został kanclerzem nie było jeszcze Niemiec. Wtedy nie było takiego państwa. Niemcy byli podzieleni na wiele państw np. Prusy czy Saksonia. Bismarck był kanclerzem Prus. Doprowadził on do wojny z Francją. Pokonał Francję i w Wersalu pod Paryżem doprowadził do zjednoczenia państw Niemieckich. 18 stycznia 1871 w Wersalu powołano do istnienia Cesarstwo Niemieckie, w którego skład weszły państwa niemieckie oraz terytorium, które Bismarck zabrał Francji. Jak pewnie pamiętacie Polski wtedy nie było. Bismarck, który wtedy rządził prowadził akcję germanizacji czyli zmuszał Polaków do tego aby mówili tylko po niemiecku. Jak pewnie się domyślacie Polacy nie lubili Bismarcka, nie lubili go też Francuzi, ale Niemcy bardzo go lubili. Tak więc gdy wybuchła II wojna światowa nazwali swój największy pancernik Bismarckiem.

Ten olbrzymi statek pływał po Atlantyku i nikt nie mógł go pokonać.
24 maja 1941 roku pancernik Bismarck oraz krążownik “Prinz Eugen” walczyly z dwoma brytyjskimi statkami, z krążownikiem “Hood”, który był największym brytyjskim statkiem oraz nowoczesnym pancernikiem “Prince of Wales”. Niemcy zatopili Hooda, a Prince of Wales też został trafiony, wypuścił więc mnóstwo dymu i wycofał się pod tą osłoną.

Brytyjczycy potrzebowali czasu. Musieli ściągnąć więcej statków i samolotów, aby pokonać Bismarcka. Kto mógłby go zatrzymać? Niedaleko był polski niszczyciel ORP Piorun.

Nie mógł on pokonać Bismarcka, bo wystrzały Pioruna odbijały się od pancerza Bismarcka, ale zadaniem Pioruna nie było pokonanie niemieckiego pancernika, ale związanie go walką. Co to znaczy? Związać walką to sprawić, że wróg straci czas. Piorun związał walką Bismarcka, który przez godzinę próbował trafić polskiego niszczyciela. Dzięki temu brytyjskie statki mogły podpłynąć z drugiej strony i zaatakować Bismarcka, który koncentrował się na polskim ORP Piorun.

Polski statek starał się unikać salw z Bismarcka, które spadały po lewej i prawej stronie Pioruna. Polscy marynarze wciąż zmieniali kurs, ale nie przestawali atakować Bismarcka nawet wtedy gdy przybyły brytyjskie okręty oraz samoloty. Bismarck został zatopiony przez brytyjskie okręty następnego dnia. Piorun nie mógł już tego zobaczyć, bo miał mało paliwa i musiał wrócić do bazy.

Jednak po drodze walczył jeszcze z niemieckimi samolotami, walczył z Luftwaffe, które przybyło na pomoc Bismarckowi. Polacy wyszli bez szwanku także z tego starci i wrócili do bazy. Później zostali za odwagę nagrodzeni przez brytyjskiego monarchę Jerzego VI. Jerzy VI (po angielsku George VI) to tata obecnej królowej Elżbiety II. Być może słyszeliście o tym królu, który się jąkał. My jednak wróćmy do Pioruna. Walka z Bismarckiem nie była końcem jego kariery. Polacy na Piorunie przepłynęli 218 tys. mil morskich, ochraniali konwoje, brali udział w bitwach morskich i robili wiele innych rzeczy. Jednak najbardziej wszyscy pamiętają co Piorun zrobił 26 maja 1941 roku.

Co zapamiętaliście?

Niemcy nazwali swój największy pancernik Bismarckiem. Ten człowiek, Bismarck, był niemieckim kanclerzem w czasie zaborów. To właśnie on zjednoczył Niemcy, ale Polacy pamiętają go z powodu germanizacji, czyli próby zmuszenia Polaków, aby mówili tylko po niemiecku. Hitler tak właśnie kazał nazwać swój największy statek. Polacy nie lubili Bismarcka, nie lubili też Hitlera dlatego chętnie wzięli udział w tej walce. Bismarck był 24 razy większy od Pioruna.

Pociski Bismarcka były 60 razy większe od pocisków Pioruna. Jeden celny strzał Bismarcka mógł zatopić polski statek. Bismarck nie trafił jednak ani razu, choć dwa dni wcześniej pokonał dwa brytyjskie statki. Piorun trafił wielokrotnie Bismarcka, ale nie potrafił przebić grubego pancerza. Jednak zadaniem Pioruna nie było pokonanie Bismarcka, ale związanie go walką, aby Bismarck nie uciekł.

Na dzisiaj to wszystko. Dziękuję wam za wysłuchanie. Zapraszam do naszej grupy na facebooku. Zapraszam na naszą stronę. Jeżeli chcielibyście wesprzeć ten podkast to zapraszam także na naszą stronę na patronite. Wszystkie linki będą w notatkach. Teraz się już z wami żegnam, do usłyszenia w następnym odcinku.

https://historiawgdzieci.pl/podkast/lista

https://www.facebook.com/groups/historia.dla.dzieci

https://patronite.pl/historia-dla-dzieci

70 - Literatura polska
2020-01-25 21:28:36

W poprzednim odcinku mówiliśmy o przygodach pewnej łacińskiej książki. Bywa ona nazywana Kodeksem Gertrudy. Gertruda była córką Mieszka II i Rychezy oraz siostrą Kazimierza Odnowiciela. Gdy wyszła za mąż dostała od matki Psałterz po łacinie. Psałterz to część Pisma Świętego. Ta część nazywa się też Księgą Psalmów. Gerturda została żoną księcia rosyjskiego. Za jej życia do Psałterza dodano wiele kartek z pismem i rysunkami. Jednak wszystko było napisane po łacinie. Wyobraźcie sobie jak to było nie mieć ani jednej książki po polsku. Aby móc czytać w tamtych czasach, czyli w średniowieczu trzeba było znać łacinę. Niektórzy ludzie też chcieli czytać Biblię, ale nie znali łaciny. Dla nich przetłumaczono na polski fragmenty Biblii. Ponownie była to Księga Psalmów, którą nazywa się też Psałterzem. Takim najstarszym przykładem był Psałterz św. Kingi. Kinga była królewną z Węgier, która wyszła za mąż za polskiego księcia Bolesława V Wstydliwego. Oni obiecali żyć w celibacie. Co to znaczy celibat? Bolesław V Wstydliwy i Kinga byli małżeństwem, ale nie spali w małżeńskim łożu. Każde z nich miało osobne łóżko. Dlatego, że żyli w celibacie nie mieli dzieci i Bolesław Wstydliwy był ostatnim ze swojego rodu. Jako syna zaadoptował on Leszka Czarnego. Nas jednak interesuje dzisiaj Psałterz Kingi. Nie przetrwał on do naszych czasów, ale niektóre dokumenty wspominają, że Kinga i jej towarzyszki śpiewały Psalmy po polsku. Później swój Psałterz miała też Jadwiga. Mówiliśmy o niej w odcinku 63. Czy coś o niej pamiętacie? A może wiecie w ilu językach mówiła Jadwiga? Jak może pamiętacie Jadwiga była królem Polski i wyszła za mąż za Władysława Jagiełłę. Psałterz Jadwigi był tłumaczeniem księgi Psalmów na Polski. Jest też nazywany Psałterzem floriańskim. Jadwiga znała wiele języków i może dlatego jej Psałterz jest nie tylko po polsku, ale jeszcze po łacinie i po niemiecku. Psałterz Jadwigi był trójjęzyczny. Ostatni psałterz o którym sobie dzisiaj powiemy to psałterz Kochanowskiego. Jan Kochanowski był poetą. Też przetłumaczył Psalmy na język Polski. Posłuchajcie fragmentu: Szczęśliwy, który nie był miedzy złymi w radzie Ani stóp swoich torem grzesznych ludzi kładzie Ani siadł na stolicy, gdzie tacy siadają, Co się z nauki zdrowej radzi naśmiewają; Może jednak zapytacie czy w tamtych czasach ludzie czytali tylko Biblię? Mówiliśmy przecież o trzech Psałterzach czyli jednej księdze z Biblii. Czy ludzie wtedy nie czytali niczego innego? Tak właśnie było. W średniowieczu ludzie czytali tylko teksty religijne. Było też trochę książek o nauce i o rycerzach, ale głównie czytano Biblię. I właśnie dla tego zarówno Kinga jak i Jadwiga miały swoje psałterze, a nie miały innych książek. To jednak się zmieniło w czasach Kochanowskiego. On wprawdzie też przetłumaczył księgę Psalmów, ale pisał też o rzeczach niezwiązanych z religią. Napisał np. wiersze o swojej córce, która umarła. W tych wierszach nazywanych trenami pisze jak mu smutno. Posłuchajcie fragmentu: Tren VII Nieszczesne ochędóstwo, żałosne ubiory Mojej namilszej cory, Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie? Żalu mi przydajecie. Już ona członeczków swych wami nie odzieje, Nie masz, nie masz nadzieje. O czy mówi ten wiersz? O czym mówi ten tren? O czym dzisiaj mówiliśmy? Co zapamiętaliście? W czasach Kingi i Jadwigi ludzie mieli głównie księgi religijne np. właśnie Psałterze, ale w czasach Kochanowskiego zaczęto też pisać o innych rzeczach. I właśnie od czasów Kochanowskiego ludzie zaczęli pisać dużo po polsku i to nie tylko o religii, ale także o innych rzeczach. Z tego powodu niektórzy nazywają Kochanowskiego ojcem polskiej literatury. Na dzisiaj to wszystko. W następnym odcinku opowiem wam o bitwie morskiej, w której polski statek był 24 razy mniejszy od niemieckiego okrętu, a mimo to odważnie walczył. Ale o tym w następnym odcinku, do usłyszenia.
W poprzednim odcinku mówiliśmy o przygodach pewnej łacińskiej książki. Bywa ona nazywana Kodeksem Gertrudy. Gertruda była córką Mieszka II i Rychezy oraz siostrą Kazimierza Odnowiciela. Gdy wyszła za mąż dostała od matki Psałterz po łacinie. Psałterz to część Pisma Świętego. Ta część nazywa się też Księgą Psalmów. Gerturda została żoną księcia rosyjskiego. Za jej życia do Psałterza dodano wiele kartek z pismem i rysunkami. Jednak wszystko było napisane po łacinie. Wyobraźcie sobie jak to było nie mieć ani jednej książki po polsku. Aby móc czytać w tamtych czasach, czyli w średniowieczu trzeba było znać łacinę.

Niektórzy ludzie też chcieli czytać Biblię, ale nie znali łaciny. Dla nich przetłumaczono na polski fragmenty Biblii. Ponownie była to Księga Psalmów, którą nazywa się też Psałterzem. Takim najstarszym przykładem był Psałterz św. Kingi. Kinga była królewną z Węgier, która wyszła za mąż za polskiego księcia Bolesława V Wstydliwego. Oni obiecali żyć w celibacie.
Co to znaczy celibat? Bolesław V Wstydliwy i Kinga byli małżeństwem, ale nie spali w małżeńskim łożu. Każde z nich miało osobne łóżko. Dlatego, że żyli w celibacie nie mieli dzieci i Bolesław Wstydliwy był ostatnim ze swojego rodu. Jako syna zaadoptował on Leszka Czarnego. Nas jednak interesuje dzisiaj Psałterz Kingi. Nie przetrwał on do naszych czasów, ale niektóre dokumenty wspominają, że Kinga i jej towarzyszki śpiewały Psalmy po polsku.

Później swój Psałterz miała też Jadwiga. Mówiliśmy o niej w odcinku 63. Czy coś o niej pamiętacie? A może wiecie w ilu językach mówiła Jadwiga?
Jak może pamiętacie Jadwiga była królem Polski i wyszła za mąż za Władysława Jagiełłę. Psałterz Jadwigi był tłumaczeniem księgi Psalmów na Polski. Jest też nazywany Psałterzem floriańskim. Jadwiga znała wiele języków i może dlatego jej Psałterz jest nie tylko po polsku, ale jeszcze po łacinie i po niemiecku. Psałterz Jadwigi był trójjęzyczny.

Ostatni psałterz o którym sobie dzisiaj powiemy to psałterz Kochanowskiego.
Jan Kochanowski był poetą. Też przetłumaczył Psalmy na język Polski. Posłuchajcie fragmentu:
Szczęśliwy, który nie był miedzy złymi w radzie
Ani stóp swoich torem grzesznych ludzi kładzie
Ani siadł na stolicy, gdzie tacy siadają,
Co się z nauki zdrowej radzi naśmiewają;

Może jednak zapytacie czy w tamtych czasach ludzie czytali tylko Biblię? Mówiliśmy przecież o trzech Psałterzach czyli jednej księdze z Biblii. Czy ludzie wtedy nie czytali niczego innego? Tak właśnie było. W średniowieczu ludzie czytali tylko teksty religijne. Było też trochę książek o nauce i o rycerzach, ale głównie czytano Biblię. I właśnie dla tego zarówno Kinga jak i Jadwiga miały swoje psałterze, a nie miały innych książek. To jednak się zmieniło w czasach Kochanowskiego. On wprawdzie też przetłumaczył księgę Psalmów, ale pisał też o rzeczach niezwiązanych z religią. Napisał np. wiersze o swojej córce, która umarła. W tych wierszach nazywanych trenami pisze jak mu smutno. Posłuchajcie fragmentu:
Tren VII
Nieszczesne ochędóstwo, żałosne ubiory Mojej namilszej cory,
Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie? Żalu mi przydajecie.
Już ona członeczków swych wami nie odzieje, Nie masz, nie masz nadzieje.
O czy mówi ten wiersz? O czym mówi ten tren?

O czym dzisiaj mówiliśmy? Co zapamiętaliście?
W czasach Kingi i Jadwigi ludzie mieli głównie księgi religijne np. właśnie Psałterze, ale w czasach Kochanowskiego zaczęto też pisać o innych rzeczach. I właśnie od czasów Kochanowskiego ludzie zaczęli pisać dużo po polsku i to nie tylko o religii, ale także o innych rzeczach. Z tego powodu niektórzy nazywają Kochanowskiego ojcem polskiej literatury.

Na dzisiaj to wszystko. W następnym odcinku opowiem wam o bitwie morskiej, w której polski statek był 24 razy mniejszy od niemieckiego okrętu, a mimo to odważnie walczył. Ale o tym w następnym odcinku, do usłyszenia.

69 - Łacina
2020-01-02 22:30:17

Jakiego języka używał Mieszko I i Bolesław Chrobry? W jakim języku spisywano wtedy wszystkie dokumenty? Czy słyszeliście kiedyś o starożytnym cesarstwie rzymskim. Było to ogromne państwo rządzące połową Europy oraz kawałkiem Azji i Afryki. Rządzili w nim cesarze rzymscy. Czy znacie imię jakiegoś cesarza rzymskiego? W Anglii jest mur Hadriana. Ten mur oddziela Anglię od Szkocji. Kazał go zbudować cesarz Hadrian. A czy wiecie w jakim języku mówili Rzymianie? Rzym leży we Włoszech, tak więc można by pomyśleć, że Rzymianie mówili po włosku. Ale tak nie jest. Może więc mówili po rzymsku? To też nie jest język starożytnych Rzymian. Oni mówili po łacinie albo w języku łacińskim. Okolice Rzymu nazywają się Lacjum i właśnie tam powstał język łaciński albo łacina. Ale co ma wspólnego historia Polski z językiem starożytnych Rzymian? Cesarstwo rzymskie istniało przez pięć wieków. Ono upadło, ale ludzie dalej mówili po łacinie. Z łaciny powstały takie języki jak: włoski, francuski, hiszpański, portugalski oraz rumuński. Co jednak ważniejsze naukowcy, lekarze oraz historycy wszystko zapisywali po łacinie. Gdy do Polski przybył pierwszy historyk czyli Gall Anonim zapisał on historię Polski. Ale w jakim języku zapisał? Po łacinie. Gall Anonim pytał starych ludzi o to co się wydarzyło wcześniej. Oni opowiadali mu po polsku, a on zapisywał to po łacinie. Wyobraźcie sobie, że ktoś wam opowiada jakąś historię po polsku, a wy musicie ją zapisać po angielsku. Tak właśnie robili wtedy historycy np. Gall Anonim słuchali ludzi, który opowiadali po polsku, ale potem Gall musiał to przetłumaczyć na łacinę i zapisać w tym języku. Aby zrozumieć jak się wtedy żyło posłuchajcie o przygodach pewnej książki. Jeszcze w czasach cesarstwa rzymskiego pewien duchowny - Hieronim przetłumaczył Biblię na łacinę. Jego tłumaczenie nazywa się wulgatą. Później cesarstwo rzymskie upadło, ale ludzie dalej czytali Biblię w tłumaczeniu Hieronima. Czytali Biblię po łacinie. Czytali Wulgatę. 500 lat po upadku cesarstwa pewien arcybiskup chciał mieć własną Biblię, ale książki były wtedy bardzo drogie. Zamówił więc nie całą Biblię, ale tylko księgę Psalmów czyli tz. Psałterz. Ludzie, którzy robili dla niego ten psałterz zebrali 233 skóry zwierzęce. Wyprostowali je, a potem na nich przepisali tekst Psalmów po łacinie. Oprócz tekstu dodali wiele rysunków. Gdy arcybiskup zmarł Psałterz dostała jako prezent ślubny Rycheza, która w 1013 roku została żoną Mieszka II. Rycheza była królową Polski. Przywiozła ze sobą z Niemiec ten Psałterz. Rycheza kilkoro dzieci. Wy pewnie pamiętacie jej syna Kazimierza Odnowiciela. My jednak zajmiemy się dzisiaj jej córka Gertrudą Mieszkówną. Gertruda została żoną księcia rosyjskiego Izasława. Czy wiecie co dostała w prezencie ślubnym. Właśnie ten Psałterz, który nazywa się też kodeksem Gertrudy właśnie od imienia córki Mieszka II i Rychezy. Tak więc ten Psałterz powstał w Niemczech, potem z Rychezą przyjechał do Polski, stamtąd wraz z Gertrudą pojechał do Rosji. Tam pozosta jakiś czas. Później jednak wnuczka Gertrudy wyszła za mąż za Bolesława III Krzywoustego. Zbysława kijowska czyli wnuczka Gertrudy, a prawnuczka Rychezy przyjechała do Polski, aby wziąć ślub z Bolesławem Krzywoustym. Jako prezent ślubny dostała oczywiście ten Psałterz, który wtedy już zwano kodeksem Gertrudy. Ale jak to się stało, że ta sama książka była czytana najpierw w Niemczech, potem w Polsce, potem w Rosji, a na koniec wróciła do Polski? We wszystkich tych krajach ludzie, którzy umieli czytać - umieli czytać po łacinie. Był to w średniowieczu międzynarodowy język, w którym rozmawiano na dworach i pisano wszystkie książki. Jeszcze Mikołaj Kopernik pisał swoje dzieła po łacinie. Podobnie Newton w Anglii. Co pamiętacie o Kodeksie Gertrudy? Czy pamiętacie, gdzie ta książka została napisana i do jakich krajów pojechała? Napisana była w Niemczech, później pojechała do Polski, później do Rosji, potem wróciła do Polski. Obecnie Kodeks Gertrudy znajduje się we Włoszech. Czyli zawędrował do kraju, w którym powstała łacina. Ten Kodeks nie tylko wędrował, ale też robił się coraz grubszy. Jak pamiętacie dla arcybiskupa przepisano Psałterz na 233 skórach. Gdy ten Psałterz dostała Rycheza był już grubszy o dwie kartki. Później dostała go jej córka Gertruda i wtedy dodano dużo, dużo więcej. Dlatego pewnie nazywa się tą książkę Kodeksem Gertrudy. W czasach Mieszka I i późniejszych, czyli w średniowieczu, bo tak się nazywa ten okres w Polsce ludzie mówili wprawdzie po polsku, ale wszystko zapisywali po łacinie. Jak to więc się stało, że my dzisiaj mówimy i piszemy po polsku? O tym będzie w następnym odcinku.
Jakiego języka używał Mieszko I i Bolesław Chrobry? W jakim języku spisywano wtedy wszystkie dokumenty?
Czy słyszeliście kiedyś o starożytnym cesarstwie rzymskim. Było to ogromne państwo rządzące połową Europy oraz kawałkiem Azji i Afryki. Rządzili w nim cesarze rzymscy. Czy znacie imię jakiegoś cesarza rzymskiego?
W Anglii jest mur Hadriana. Ten mur oddziela Anglię od Szkocji. Kazał go zbudować cesarz Hadrian.
A czy wiecie w jakim języku mówili Rzymianie?
Rzym leży we Włoszech, tak więc można by pomyśleć, że Rzymianie mówili po włosku. Ale tak nie jest. Może więc mówili po rzymsku? To też nie jest język starożytnych Rzymian. Oni mówili po łacinie albo w języku łacińskim. Okolice Rzymu nazywają się Lacjum i właśnie tam powstał język łaciński albo łacina.
Ale co ma wspólnego historia Polski z językiem starożytnych Rzymian?
Cesarstwo rzymskie istniało przez pięć wieków. Ono upadło, ale ludzie dalej mówili po łacinie. Z łaciny powstały takie języki jak: włoski, francuski, hiszpański, portugalski oraz rumuński. Co jednak ważniejsze naukowcy, lekarze oraz historycy wszystko zapisywali po łacinie. Gdy do Polski przybył pierwszy historyk czyli Gall Anonim zapisał on historię Polski. Ale w jakim języku zapisał? Po łacinie. Gall Anonim pytał starych ludzi o to co się wydarzyło wcześniej. Oni opowiadali mu po polsku, a on zapisywał to po łacinie. Wyobraźcie sobie, że ktoś wam opowiada jakąś historię po polsku, a wy musicie ją zapisać po angielsku. Tak właśnie robili wtedy historycy np. Gall Anonim słuchali ludzi, który opowiadali po polsku, ale potem Gall musiał to przetłumaczyć na łacinę i zapisać w tym języku.
Aby zrozumieć jak się wtedy żyło posłuchajcie o przygodach pewnej książki. Jeszcze w czasach cesarstwa rzymskiego pewien duchowny - Hieronim przetłumaczył Biblię na łacinę. Jego tłumaczenie nazywa się wulgatą. Później cesarstwo rzymskie upadło, ale ludzie dalej czytali Biblię w tłumaczeniu Hieronima. Czytali Biblię po łacinie. Czytali Wulgatę. 500 lat po upadku cesarstwa pewien arcybiskup chciał mieć własną Biblię, ale książki były wtedy bardzo drogie. Zamówił więc nie całą Biblię, ale tylko księgę Psalmów czyli tz. Psałterz. Ludzie, którzy robili dla niego ten psałterz zebrali 233 skóry zwierzęce. Wyprostowali je, a potem na nich przepisali tekst Psalmów po łacinie. Oprócz tekstu dodali wiele rysunków. Gdy arcybiskup zmarł Psałterz dostała jako prezent ślubny Rycheza, która w 1013 roku została żoną Mieszka II. Rycheza była królową Polski. Przywiozła ze sobą z Niemiec ten Psałterz. Rycheza kilkoro dzieci. Wy pewnie pamiętacie jej syna Kazimierza Odnowiciela. My jednak zajmiemy się dzisiaj jej córka Gertrudą Mieszkówną. Gertruda została żoną księcia rosyjskiego Izasława. Czy wiecie co dostała w prezencie ślubnym. Właśnie ten Psałterz, który nazywa się też kodeksem Gertrudy właśnie od imienia córki Mieszka II i Rychezy. Tak więc ten Psałterz powstał w Niemczech, potem z Rychezą przyjechał do Polski, stamtąd wraz z Gertrudą pojechał do Rosji. Tam pozosta jakiś czas. Później jednak wnuczka Gertrudy wyszła za mąż za Bolesława III Krzywoustego. Zbysława kijowska czyli wnuczka Gertrudy, a prawnuczka Rychezy przyjechała do Polski, aby wziąć ślub z Bolesławem Krzywoustym. Jako prezent ślubny dostała oczywiście ten Psałterz, który wtedy już zwano kodeksem Gertrudy. Ale jak to się stało, że ta sama książka była czytana najpierw w Niemczech, potem w Polsce, potem w Rosji, a na koniec wróciła do Polski? We wszystkich tych krajach ludzie, którzy umieli czytać - umieli czytać po łacinie. Był to w średniowieczu międzynarodowy język, w którym rozmawiano na dworach i pisano wszystkie książki.
Jeszcze Mikołaj Kopernik pisał swoje dzieła po łacinie. Podobnie Newton w Anglii.
Co pamiętacie o Kodeksie Gertrudy?
Czy pamiętacie, gdzie ta książka została napisana i do jakich krajów pojechała?
Napisana była w Niemczech, później pojechała do Polski, później do Rosji, potem wróciła do Polski. Obecnie Kodeks Gertrudy znajduje się we Włoszech. Czyli zawędrował do kraju, w którym powstała łacina.
Ten Kodeks nie tylko wędrował, ale też robił się coraz grubszy. Jak pamiętacie dla arcybiskupa przepisano Psałterz na 233 skórach. Gdy ten Psałterz dostała Rycheza był już grubszy o dwie kartki. Później dostała go jej córka Gertruda i wtedy dodano dużo, dużo więcej. Dlatego pewnie nazywa się tą książkę Kodeksem Gertrudy.
W czasach Mieszka I i późniejszych, czyli w średniowieczu, bo tak się nazywa ten okres w Polsce ludzie mówili wprawdzie po polsku, ale wszystko zapisywali po łacinie. Jak to więc się stało, że my dzisiaj mówimy i piszemy po polsku? O tym będzie w następnym odcinku.

68 - Dywizjon 303 część 2
2019-11-26 16:32:56

W poprzednim odcinku mówiliśmy o tym, że we wrześniu 1939 roku Polscy lotnicy dostali rozkaz wycofania się do Rumunii, gdzie miały na nich czekać samoloty od Anglików i Francuzów. Na tych samolotach mieli wrócić do Polski i walczyć z Luftwaffe czyli niemieckimi samolotami. Niestety Rumunia aresztowała Polaków i chciała ich oddać Hitlerowi. Polacy uciekli więc do Francji. 10 maja 1940 roku Hitler rozpoczął wojnę na froncie zachodnim czyli zaatakował Belgię, Holandię i Luksemburg, a potem także Francję. Polscy lotnicy walczyli z Niemcami w obronie Francji. Francuzi się jednak poddali. Tak jak wcześniej Rumuni Francuzi chcieli aresztować Polaków i oddać ich Hitlerowi. Wtedy Polacy uciekli do Anglii. Jak może pamiętacie w 1940 roku największą armię lądową na świecie miała Francja. Mimo to przegrali z Hitlerem. Z kolei Anglia miała jedną z najmniejszych armii na świecie. Czy Anglia mogła się obronić przed Hitlerem? 10 maja 1940 roku gdy Hitler uderzył na zachód w Wielkiej Brytanii premierem został Winston Churchill. Poprzedni premier Wielkiej Brytanii nazywał się Neville Chamberlain. Appeasment to słowo pochodzące od słowa pokój. Jest to polityka ustępstw. Chamberlain wciąż ustępował Hitlerowi. Oddał mu Nadrenię, później Austrię, a na koniec Czechy. Później patrzył jak Hitler podbija Polskę i nic nie zrobił poza wypowiedzeniem wojny. Gdyby Chamberlain dalej był premierem to prawdopodobnie poddałby się Hitlerowi. Na szczęście dla Polaków w Anglii premierem został Churchill, który chciał walczyć z Hitlerem. 4 czerwca 1940 roku wygłosił przemówienie w brytyjskim parlamencie. Posłuchajcie fragmentu tego przemówienia. We shall fight on the seas and oceans, we shall fight with growing confidence and growing strength in the air, we shall defend our island, whatever the cost may be. We shall fight on the beaches, we shall fight on the landing grounds, we shall fight in the fields and in the streets, we shall fight in the hills; we shall never surrender. Co powiedział premier Churchill? Bić się będziemy na morzach i oceanach, bić się będziemy z coraz większą ufnością i z coraz większą siłą w przestworzach, bronić będziemy naszej Wyspy bez względu na cenę, bić się będziemy na plażach, bić się będziemy na lądowiskach, bić się będziemy na polach i na ulicach, bić się będziemy wśród wzgórz, i nigdy się nie poddamy. Niestety 22 czerwca poddała się Francja. Anglia pozostała ostatnim krajem w Europie, który nie poddał się Hitlerowi. W 1940 roku wszystkie kraje albo były przyjaciółmi Niemców albo zostały przez Niemcy podbite. Włochy, Hiszpania i Rosja były bliskimi przyjaciółmi Hitlera. Niemcy podbiły już Czechy, Polskę, Norwegię, Danię, Holandię, Belgię oraz Francję. Inne kraje nie były podbite, ale we wszystkim słuchały Hitlera. Jedynym krajem, który chciał dalej walczyć była Wielka Brytania. Tam się więc udali wszyscy polscy żołnierze w tym także polscy lotnicy. Hitler chciał zdobyć Anglię, ale najpierw musiał zgromadzić statki oraz pokonać angielskie samoloty. Anglicy mieli bardzo małą armię, ale mieli ogromną flotę czyli mieli dużo statków. Mieli też bardzo dużo samolotów. Hitler wysłał więc swoje samoloty czyli Luftwaffe aby pokonały angielskie samoloty czyli RAF. Kiedy się zaczęła ta bitwa o Anglię? Kiedy się zaczęła bitwa o Wielką Brytanię? Bitwa o Anglię, zwana także bitwą o Wielką Brytanię trwała od 10 lipca do 31 października. Hitler kazał dowódcy Luftwaffe czyli Hermannowi Göringowi bombardować angielskie lotniska i miasta. Niemcy bombardowali Londyn i inne miasta na południu Anglii. W Londynie wtedy mieszkał mały Stephen Hawking (może o nim słyszeliście to sławny fizyk), ale wtedy w 1940 roku był on noworodkiem, czyli dopiero co się urodził. Jak wiele innych dzieci został wysłany na północ aby nie zginął w bombardowanym Londynie. Anglicy mieli wielkie problemy z Luftwaffe czyli niemieckimi samolotami. Dlaczego? Niemieckich pilotów było dużo więcej, mieli też oni o wiele lepsze doświadczenie. Angielscy piloci zwykle uczyli się walczyć w powietrzu około pół roku, ale gdy zaczęła się bitwa o Anglię skrócono ten kurs i wysyłano do walki pilotów, którzy zamiast miesiące uczyli się tylko parę tygodni. Przez to wielu pilotów angielskich ginęło podczas pierwszej walki z Niemcami. Anglicy mogli wyprodukować nowy samolot, ale nie mieli pilotów, którzy mogliby na nich latać. Dlaczego więc nie wzięli Polaków? Nie mogli się z nimi dogadać. Polscy piloci umieli mówić po francusku, ale nie znali angielskiego. Tak więc Anglicy szkolili polskich pilotów, uczyli ich mówić po angielsku, ale nie pozwalali im walczyć. Jak to więc się stało, że Polacy zaczęli w końcu walczyć? 30 sierpnia 1940 roku podczas lotu treningowego jeden z polskich pilotów zauważył niemiecki samolot Messerschmitt Bf 110. Tym pilotem był Ludwik Paszkiewicz. Odłączył się on od formacji treningowej i zestrzelił ten samolot. Dowódca dywizjonu 303 powiedział mu, że nie wolno się odłączać, ale jednocześnie pochwalił go. Wysłał też wiadomość do dowódcy RAFu czyli dowódcy wszystkich angielskich samolotów, że Polacy są już gotowi, bo nawet podczas lotu treningowego zestrzelili Messerschmitta 110. Kiedy więc polscy piloci zaczęli walczyć? Następnego dnia czyli 31 sierpnia 1940 roku polscy piloci już oficjalnie zostali wysłani do walki. Tego dnia 6 pilotów z dywizjonu 303 zestrzeliło 6 niemieckich Messerschmittów 109. Co ważniejsze Polacy nie stracili ani jednego swojego samolotu. Dlaczego? Polacy walczyli w powietrzu inaczej niż Anglicy. Polscy piloci mieli lepszą taktykę. Później angielscy i amerykańscy piloci uczyli się od poliskich pilotów tej taktyki walki w powietrzu. Taktyka walki to sposób walki. Anglicy walczyli w ten sposób, że strzelali z daleka do Niemców i nie trafiali. Polacy za to podlatywali bardzo blisko i strzelali wtedy gdy strzał był pewny. Dzięki tej taktyce Polacy nie tylko zestrzelili więcej samolotów, ale też i sami byli rzadziej zestrzeliwani. Witold Urbanowicz, o którym mówiliśmy w poprzedniej audycji zestrzelił najwięcej samolotów wśród polskich pilotów. Razem polscy piloci w Anglii mieli 126 zestrzeleń przy najmniejszych stratach własnych. Nie zawsze jednak się im udawało. Np. Zdzisław Krasnodębski, polski dowódca dywizjonu 303 został trafiony i miał tak poparzone ręce, że już później nie mógł latać. Najtrudniejszy był dzień bitwy o Anglię nastąpił 15 września 1940 roku. Niemcy wysłali setki samolotów, które pokryły całe niebo. Część z tych samolotów to były bombowce, które bombardowały Anglię, a część to myśliwce. Tego dnia jednak Niemcy przegrali, a najwięcej samolotów Luftwaffe strącili właśnie Polacy. Bitwa o Anglię skończyła się 31 października. Nie znaczy to, że Niemcy przestali atakować Anglię. Dalej wysyłali samoloty i bombardowali miasta. Np. 14 i 15 listopada zniszczyli jedno całe miasto w Anglii - zbombardowali Coventry, które zostało całe zniszczone. Jak byście przano do dzisiaj, aby pokazać jak okropna jest wojna. Gdy zakończyła się bitwa o Anglię Zdzisław Krasnodębski pozostał tam i leczył oparzone ręce, a Witold Urbanowicz pojechał do Stanów Zjednoczonych i potem razem z amerykańskimi pilotami brał udział w wojnie chińsko-japońskiej. W jednej potyczce w powietrzu Urbanowicz walczył sam przeciwko 6 japońskim samolotom i zestrzelił dwa z nich. Ale może się zapytacie dlaczego bitwa o Anglię skończyła się 31 października 1940 roku? Hitler chciał w 1941 roku zaatakować Rosję i potrzebował większość samolotów. Zostawił więc Anglię i swoje siły wysłał na podbój Rosji. Ale o tym powiemy sobie innym razem. Dzisiaj na koniec kilka słów o Polskiej Szkole Sobotniej.
W poprzednim odcinku mówiliśmy o tym, że we wrześniu 1939 roku Polscy lotnicy dostali rozkaz wycofania się do Rumunii, gdzie miały na nich czekać samoloty od Anglików i Francuzów. Na tych samolotach mieli wrócić do Polski i walczyć z Luftwaffe czyli niemieckimi samolotami.
Niestety Rumunia aresztowała Polaków i chciała ich oddać Hitlerowi. Polacy uciekli więc do Francji. 10 maja 1940 roku Hitler rozpoczął wojnę na froncie zachodnim czyli zaatakował Belgię, Holandię i Luksemburg, a potem także Francję. Polscy lotnicy walczyli z Niemcami w obronie Francji. Francuzi się jednak poddali.
Tak jak wcześniej Rumuni Francuzi chcieli aresztować Polaków i oddać ich Hitlerowi. Wtedy Polacy uciekli do Anglii. Jak może pamiętacie w 1940 roku największą armię lądową na świecie miała Francja. Mimo to przegrali z Hitlerem. Z kolei Anglia miała jedną z najmniejszych armii na świecie. Czy Anglia mogła się obronić przed Hitlerem?
10 maja 1940 roku gdy Hitler uderzył na zachód w Wielkiej Brytanii premierem został Winston Churchill. Poprzedni premier Wielkiej Brytanii nazywał się Neville Chamberlain.
Appeasment to słowo pochodzące od słowa pokój. Jest to polityka ustępstw. Chamberlain wciąż ustępował Hitlerowi. Oddał mu Nadrenię, później Austrię, a na koniec Czechy. Później patrzył jak Hitler podbija Polskę i nic nie zrobił poza wypowiedzeniem wojny. Gdyby Chamberlain dalej był premierem to prawdopodobnie poddałby się Hitlerowi. Na szczęście dla Polaków w Anglii premierem został Churchill, który chciał walczyć z Hitlerem. 4 czerwca 1940 roku wygłosił przemówienie w brytyjskim parlamencie. Posłuchajcie fragmentu tego przemówienia.
We shall fight on the seas and oceans, we shall fight with growing confidence and growing strength in the air, we shall defend our island, whatever the cost may be. We shall fight on the beaches, we shall fight on the landing grounds, we shall fight in the fields and in the streets, we shall fight in the hills; we shall never surrender.
Co powiedział premier Churchill?
Bić się będziemy na morzach i oceanach, bić się będziemy z coraz większą ufnością i z coraz większą siłą w przestworzach, bronić będziemy naszej Wyspy bez względu na cenę, bić się będziemy na plażach, bić się będziemy na lądowiskach, bić się będziemy na polach i na ulicach, bić się będziemy wśród wzgórz, i nigdy się nie poddamy.
Niestety 22 czerwca poddała się Francja. Anglia pozostała ostatnim krajem w Europie, który nie poddał się Hitlerowi. W 1940 roku wszystkie kraje albo były przyjaciółmi Niemców albo zostały przez Niemcy podbite. Włochy, Hiszpania i Rosja były bliskimi przyjaciółmi Hitlera. Niemcy podbiły już Czechy, Polskę, Norwegię, Danię, Holandię, Belgię oraz Francję. Inne kraje nie były podbite, ale we wszystkim słuchały Hitlera. Jedynym krajem, który chciał dalej walczyć była Wielka Brytania. Tam się więc udali wszyscy polscy żołnierze w tym także polscy lotnicy.
Hitler chciał zdobyć Anglię, ale najpierw musiał zgromadzić statki oraz pokonać angielskie samoloty. Anglicy mieli bardzo małą armię, ale mieli ogromną flotę czyli mieli dużo statków. Mieli też bardzo dużo samolotów. Hitler wysłał więc swoje samoloty czyli Luftwaffe aby pokonały angielskie samoloty czyli RAF. Kiedy się zaczęła ta bitwa o Anglię? Kiedy się zaczęła bitwa o Wielką Brytanię?
Bitwa o Anglię, zwana także bitwą o Wielką Brytanię trwała od 10 lipca do 31 października. Hitler kazał dowódcy Luftwaffe czyli Hermannowi Göringowi bombardować angielskie lotniska i miasta. Niemcy bombardowali Londyn i inne miasta na południu Anglii. W Londynie wtedy mieszkał mały Stephen Hawking (może o nim słyszeliście to sławny fizyk), ale wtedy w 1940 roku był on noworodkiem, czyli dopiero co się urodził. Jak wiele innych dzieci został wysłany na północ aby nie zginął w bombardowanym Londynie.
Anglicy mieli wielkie problemy z Luftwaffe czyli niemieckimi samolotami. Dlaczego? Niemieckich pilotów było dużo więcej, mieli też oni o wiele lepsze doświadczenie. Angielscy piloci zwykle uczyli się walczyć w powietrzu około pół roku, ale gdy zaczęła się bitwa o Anglię skrócono ten kurs i wysyłano do walki pilotów, którzy zamiast miesiące uczyli się tylko parę tygodni. Przez to wielu pilotów angielskich ginęło podczas pierwszej walki z Niemcami. Anglicy mogli wyprodukować nowy samolot, ale nie mieli pilotów, którzy mogliby na nich latać. Dlaczego więc nie wzięli Polaków?
Nie mogli się z nimi dogadać. Polscy piloci umieli mówić po francusku, ale nie znali angielskiego. Tak więc Anglicy szkolili polskich pilotów, uczyli ich mówić po angielsku, ale nie pozwalali im walczyć. Jak to więc się stało, że Polacy zaczęli w końcu walczyć?
30 sierpnia 1940 roku podczas lotu treningowego jeden z polskich pilotów zauważył niemiecki samolot Messerschmitt Bf 110. Tym pilotem był Ludwik Paszkiewicz. Odłączył się on od formacji treningowej i zestrzelił ten samolot. Dowódca dywizjonu 303 powiedział mu, że nie wolno się odłączać, ale jednocześnie pochwalił go. Wysłał też wiadomość do dowódcy RAFu czyli dowódcy wszystkich angielskich samolotów, że Polacy są już gotowi, bo nawet podczas lotu treningowego zestrzelili Messerschmitta 110. Kiedy więc polscy piloci zaczęli walczyć?
Następnego dnia czyli 31 sierpnia 1940 roku polscy piloci już oficjalnie zostali wysłani do walki. Tego dnia 6 pilotów z dywizjonu 303 zestrzeliło 6 niemieckich Messerschmittów 109. Co ważniejsze Polacy nie stracili ani jednego swojego samolotu. Dlaczego?
Polacy walczyli w powietrzu inaczej niż Anglicy. Polscy piloci mieli lepszą taktykę. Później angielscy i amerykańscy piloci uczyli się od poliskich pilotów tej taktyki walki w powietrzu. Taktyka walki to sposób walki. Anglicy walczyli w ten sposób, że strzelali z daleka do Niemców i nie trafiali. Polacy za to podlatywali bardzo blisko i strzelali wtedy gdy strzał był pewny. Dzięki tej taktyce Polacy nie tylko zestrzelili więcej samolotów, ale też i sami byli rzadziej zestrzeliwani. Witold Urbanowicz, o którym mówiliśmy w poprzedniej audycji zestrzelił najwięcej samolotów wśród polskich pilotów. Razem polscy piloci w Anglii mieli 126 zestrzeleń przy najmniejszych stratach własnych. Nie zawsze jednak się im udawało. Np. Zdzisław Krasnodębski, polski dowódca dywizjonu 303 został trafiony i miał tak poparzone ręce, że już później nie mógł latać.
Najtrudniejszy był dzień bitwy o Anglię nastąpił 15 września 1940 roku. Niemcy wysłali setki samolotów, które pokryły całe niebo. Część z tych samolotów to były bombowce, które bombardowały Anglię, a część to myśliwce. Tego dnia jednak Niemcy przegrali, a najwięcej samolotów Luftwaffe strącili właśnie Polacy. Bitwa o Anglię skończyła się 31 października. Nie znaczy to, że Niemcy przestali atakować Anglię. Dalej wysyłali samoloty i bombardowali miasta. Np. 14 i 15 listopada zniszczyli jedno całe miasto w Anglii - zbombardowali Coventry, które zostało całe zniszczone. Jak byście przano do dzisiaj, aby pokazać jak okropna jest wojna.
Gdy zakończyła się bitwa o Anglię Zdzisław Krasnodębski pozostał tam i leczył oparzone ręce, a Witold Urbanowicz pojechał do Stanów Zjednoczonych i potem razem z amerykańskimi pilotami brał udział w wojnie chińsko-japońskiej. W jednej potyczce w powietrzu Urbanowicz walczył sam przeciwko 6 japońskim samolotom i zestrzelił dwa z nich.
Ale może się zapytacie dlaczego bitwa o Anglię skończyła się 31 października 1940 roku?
Hitler chciał w 1941 roku zaatakować Rosję i potrzebował większość samolotów. Zostawił więc Anglię i swoje siły wysłał na podbój Rosji. Ale o tym powiemy sobie innym razem.
Dzisiaj na koniec kilka słów o Polskiej Szkole Sobotniej.

67 - Dywizjon 303 część 1
2019-11-15 18:03:37

W odcinku 66 mówiłem o amerykańskich lotnikach, którzy chcieli okazać wdzięczność za pomoc Polaków podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Ponieważ w Ameryce walczyli Kościuszko i Pułaski to ci Amerykanie w Polsce nazwali swoją formację 7 eskadrą myśliwską im. Tadeusza Kościuszki. Krótko mówi się o niej jako Eskadrze Kościuszkowskiej. Eskadra ta składała się z dwóch grup, tą którą dowodził Merian Cooper nazwaną grupą Pułaskiego. Przypomnę może, że jego pra-pradziadek walczył u boku Kazimierza Pułaskiego w USA w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki. Odznakę tej eskadry zaprojektował jeden z Amerkanów - Elliot Chess. Tą samą odznakę używał później polski dywizjon 303 w Anglii. Jak ona wyglądała? Tadeusz Kościuszko podczas powstania nosił strój krakowski, w tym czerwoną czapkę, rogatywkę. Właśnie ta czapka jest na odznace Eskadry Kościuszkowskiej oraz Dywizjonu 303. Wraz z Kościuszką do powstania poszli chłopi uzbrojeni w kosy. Dwie takie skrzyżowane kosy też widać na odznace. To polska część odznaki. Dlaczego tam są także gwiazdki i paski? Paski i gwiazdki są wzięte z amerykańskiej flagi. Ktoś jednak powie, że na fladze amerykańskiej jest więcej gwiazdek, a na odznace tylko 13. Gdy jednak Amerykanie walczyli o niepodległość USA i gdy pomagali im Kościuszko i Pułaski to wtedy było właśnie tylko 13 stanów, a więc na fladze Amerykanie mieli wtedy tylko 13 gwiazd. Czym się jednak różni odznaka Eskadry Kościuszkowskiej, w której byli Amerykanie, którzy walczyli w Polsce, od oznaki Dywizjonu 303, w którym walczyli Polacy w Anglii? Te dwie odznaki są prawie identyczne. Różnica polega na tym, że na odznace Dywizjonu 303 w Anglii był numer, czyli liczba 303. Tak więc w Eskadrze Kościuszkowskiej latali Amerykanie. Walczyli oni podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Później jednak musieli wrócić do Ameryki. Jeden z nich Cooper został reżyserem filmowym. Wymyślił historię o gigantycznym gorylu. Film nazywał się King Kong. Cooper reżyserował ten film oraz grał w nim. Grał oczywiście pilota, który walczył z olbrzymią małpą. My jednak wróćmy do Eskadry Kościuszkowskiej. Gdy wyjechali Amerykanie w tej eskadrze służyli Polacy. Zmieniono wtedy parę razy numer eskadry. W czasach gdy byli w niej Amerykanie była to 7 eskadra myśliwska im. Tadeusza Kościuszki. Później została ona 121 eskadrą, a na koniec 111. Jedna rzecz się jednak nie zmieniła. Eskadra cały czas miała imię Kościuszki. Tak więc najłatwiej zapamiętać jej skrótową nazwę czyli Eskadra Kościuszkowska. Co robiła ta eskadra w Polsce? Za czasów gdy byli w niej Amerykanie walczyła w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Później w 1936 roku ta pilnowała granicy rosyjskiej. Doszło wtedy do walki i Witold Urbanowicz zestrzelił rosyjski samolot. W 1938 roku dowódcą tego dywizjonu został Zdzisław Krasnodębski. Dywizjon ten składał się z dwóch eskadr 111 i 112. 111 to Eskadra Kościuszkowska. Czy pamiętacie co się wydarzyło w 1939 roku? 1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa. Zdzisław Krasnodębski pożegnał się tego dnia z żoną i poszedł walczyć. Nie wiedział, że zobaczy się z nią dopiero po 6 latach wojny. Witold Urbanowicz był wtedy nauczycielem w szkole lotniczej w Dęblinie. Uczył latać młodych pilotów. Uczył ich polskiej taktyki walki. Podlatywania bardzo blisko i strzelania dopiero wtedy gdy było pewne zwycięstwo. Eskadra Kościuszkowska stacjonowała na lotnisku Zielonka koło Warszawy. 1 września o 4 rano przyszedł komunikat, że Niemcy zaatakowali Polskę. Eskadra Kościuszkowska wzbiła się w powietrze aby bronić Warszawy. Polskim pilotom udało się zatrzymać pierwsze grupy bombowców lecących na Warszawę. Niestety 7 września kazano im odlecieć w okolice Lublina. Warszawa została bez ochrony polskich samolotów. Gdy piloci dolecieli na nowe lotnisko okazało się, że jest tam bardzo mało paliwa. Nie mogli więc często latać. Później 10 września kazano polecieć im jeszcze dalej na południe. 17 września na Polskę napadła Rosja. Wtedy wydano rozkaz, aby polscy lotnicy udali się do Rumunii. Był to wtedy jedyny przyjazny kraj, z którym Polska graniczyła. Polacy mieli umowę z Rumunią. Polskie wojska miały tam wejść, odpocząć i wrócić do walki w Polsce. Niestety Rumunia zerwała umowę z Polską. Rumunia się wystraszyła Hitlera. Bali się, że jak pomogą Polakom to Hitler zaatakuje ich w następnej kolejności. Rumunia wcześniej zgodziła się, że przylecą tam samoloty z Francji i Anglii dla Polaków. Niestety Rumunia się wystraszyła i nie pozwoliła na wylądowanie tych samolotów dla polskich lotników. A gdy Polacy znaleźli się w Rumunii zostali aresztowani. Rumuni osadzili ich w obozach i mieli przekazać Niemcom. W obozie znaleźli się między innymi Witold Urbanowicz oraz Zdzisław Krasnodębski. Urbanowicz był nauczycielem dla młodych pilotów w szkole lotniczej w Dęblinie, a Krasnodębski był dowódcą Dywizjonu. Teraz obaj byli w obozie w Rumunii. Na szczęście Rumuni nie pilnowali zbyt dobrze Polaków. Wszyscy ludzie z obozu uciekli do portu. Polacy przybyli do Francji pełni nadziei. Gdy 1 września 1939 roku Hitler zaatakował Polskę, to Anglia i Francja wypowiedziały mu wojnę dwa dni później czyli 3 września. Niestety ani Anglicy, ani Francuzi nie zrobili nic więcej. Dlaczego Polacy byli pełni nadziei gdy przybyli do Francji? Na początku II wojny światowej Francuzi mieli największą armię na świecie. Gdy polscy piloci i inni polscy żołnierze przybyli do Francji myśleli, że wspólnie niedługo pokonają Hitlera. Niestety stało się inaczej. 10 maja 1940 roku Hitler uderzył na Belgię, Holandię i Luksemburg, a potem także na Francję. Francuzi uciekli ze swojej stolicy i zajęli ją Niemcy. Później Francuzi się poddali. Dlaczego Francuzi mimo, że mieli tak wielką armię tak szybko się poddali? Francuzom brakowało motywacji. Taką motywację u żołnierzy często nazywa się też morale. Francuzi mieli bardzo słabe morale i nie chcieli walczyć. Polacy pomagali Francuzom walczyć. Ale gdy Francja się poddała chcieli zrobić z Polakami to samo co wcześniej Rumuni. Chcieli zamknąć Polaków do obozów i później przekazać ich Niemcom. Wtedy Polacy uciekli do jedynego kraju w Europie, który pozostał i który postanowił dalej walczyć z Hitlerem. Była to Wielka Brytania czyli Anglia. Ale o bitwie o Anglię i Polakach, którzy pomagali w tej walce powiemy sobie w następnym odcinku. Będziemy wtedy mówić o Dywizjonie 303. Powiemy też sobie co się stało z Witoldem Urbanowiczem i Zdzisławem Krasnodębskim. W nagraniu tego odcinka pomagały mi dwie klasy z Polskiej Szkoły Sobotniej w Wellingborough
W odcinku 66 mówiłem o amerykańskich lotnikach, którzy chcieli okazać wdzięczność za pomoc Polaków podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Ponieważ w Ameryce walczyli Kościuszko i Pułaski to ci Amerykanie w Polsce nazwali swoją formację 7 eskadrą myśliwską im. Tadeusza Kościuszki. Krótko mówi się o niej jako Eskadrze Kościuszkowskiej. Eskadra ta składała się z dwóch grup, tą którą dowodził Merian Cooper nazwaną grupą Pułaskiego. Przypomnę może, że jego pra-pradziadek walczył u boku Kazimierza Pułaskiego w USA w wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki. Odznakę tej eskadry zaprojektował jeden z Amerkanów - Elliot Chess. Tą samą odznakę używał później polski dywizjon 303 w Anglii. Jak ona wyglądała?
Tadeusz Kościuszko podczas powstania nosił strój krakowski, w tym czerwoną czapkę, rogatywkę. Właśnie ta czapka jest na odznace Eskadry Kościuszkowskiej oraz Dywizjonu 303. Wraz z Kościuszką do powstania poszli chłopi uzbrojeni w kosy. Dwie takie skrzyżowane kosy też widać na odznace. To polska część odznaki. Dlaczego tam są także gwiazdki i paski?
Paski i gwiazdki są wzięte z amerykańskiej flagi. Ktoś jednak powie, że na fladze amerykańskiej jest więcej gwiazdek, a na odznace tylko 13. Gdy jednak Amerykanie walczyli o niepodległość USA i gdy pomagali im Kościuszko i Pułaski to wtedy było właśnie tylko 13 stanów, a więc na fladze Amerykanie mieli wtedy tylko 13 gwiazd.
Czym się jednak różni odznaka Eskadry Kościuszkowskiej, w której byli Amerykanie, którzy walczyli w Polsce, od oznaki Dywizjonu 303, w którym walczyli Polacy w Anglii? Te dwie odznaki są prawie identyczne. Różnica polega na tym, że na odznace Dywizjonu 303 w Anglii był numer, czyli liczba 303.

Tak więc w Eskadrze Kościuszkowskiej latali Amerykanie. Walczyli oni podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Później jednak musieli wrócić do Ameryki. Jeden z nich Cooper został reżyserem filmowym. Wymyślił historię o gigantycznym gorylu. Film nazywał się King Kong. Cooper reżyserował ten film oraz grał w nim. Grał oczywiście pilota, który walczył z olbrzymią małpą.

My jednak wróćmy do Eskadry Kościuszkowskiej. Gdy wyjechali Amerykanie w tej eskadrze służyli Polacy. Zmieniono wtedy parę razy numer eskadry. W czasach gdy byli w niej Amerykanie była to 7 eskadra myśliwska im. Tadeusza Kościuszki. Później została ona 121 eskadrą, a na koniec 111. Jedna rzecz się jednak nie zmieniła. Eskadra cały czas miała imię Kościuszki. Tak więc najłatwiej zapamiętać jej skrótową nazwę czyli Eskadra Kościuszkowska.
Co robiła ta eskadra w Polsce? Za czasów gdy byli w niej Amerykanie walczyła w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Później w 1936 roku ta pilnowała granicy rosyjskiej. Doszło wtedy do walki i Witold Urbanowicz zestrzelił rosyjski samolot. W 1938 roku dowódcą tego dywizjonu został Zdzisław Krasnodębski. Dywizjon ten składał się z dwóch eskadr 111 i 112. 111 to Eskadra Kościuszkowska.
Czy pamiętacie co się wydarzyło w 1939 roku?
1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa. Zdzisław Krasnodębski pożegnał się tego dnia z żoną i poszedł walczyć. Nie wiedział, że zobaczy się z nią dopiero po 6 latach wojny.
Witold Urbanowicz był wtedy nauczycielem w szkole lotniczej w Dęblinie. Uczył latać młodych pilotów. Uczył ich polskiej taktyki walki. Podlatywania bardzo blisko i strzelania dopiero wtedy gdy było pewne zwycięstwo.

Eskadra Kościuszkowska stacjonowała na lotnisku Zielonka koło Warszawy. 1 września o 4 rano przyszedł komunikat, że Niemcy zaatakowali Polskę. Eskadra Kościuszkowska wzbiła się w powietrze aby bronić Warszawy. Polskim pilotom udało się zatrzymać pierwsze grupy bombowców lecących na Warszawę. Niestety 7 września kazano im odlecieć w okolice Lublina. Warszawa została bez ochrony polskich samolotów. Gdy piloci dolecieli na nowe lotnisko okazało się, że jest tam bardzo mało paliwa. Nie mogli więc często latać. Później 10 września kazano polecieć im jeszcze dalej na południe. 17 września na Polskę napadła Rosja. Wtedy wydano rozkaz, aby polscy lotnicy udali się do Rumunii. Był to wtedy jedyny przyjazny kraj, z którym Polska graniczyła. Polacy mieli umowę z Rumunią. Polskie wojska miały tam wejść, odpocząć i wrócić do walki w Polsce. Niestety Rumunia zerwała umowę z Polską.
Rumunia się wystraszyła Hitlera. Bali się, że jak pomogą Polakom to Hitler zaatakuje ich w następnej kolejności. Rumunia wcześniej zgodziła się, że przylecą tam samoloty z Francji i Anglii dla Polaków. Niestety Rumunia się wystraszyła i nie pozwoliła na wylądowanie tych samolotów dla polskich lotników. A gdy Polacy znaleźli się w Rumunii zostali aresztowani. Rumuni osadzili ich w obozach i mieli przekazać Niemcom. W obozie znaleźli się między innymi Witold Urbanowicz oraz Zdzisław Krasnodębski. Urbanowicz był nauczycielem dla młodych pilotów w szkole lotniczej w Dęblinie, a Krasnodębski był dowódcą Dywizjonu. Teraz obaj byli w obozie w Rumunii. Na szczęście Rumuni nie pilnowali zbyt dobrze Polaków. Wszyscy ludzie z obozu uciekli do portu.
Polacy przybyli do Francji pełni nadziei. Gdy 1 września 1939 roku Hitler zaatakował Polskę, to Anglia i Francja wypowiedziały mu wojnę dwa dni później czyli 3 września. Niestety ani Anglicy, ani Francuzi nie zrobili nic więcej. Dlaczego Polacy byli pełni nadziei gdy przybyli do Francji?
Na początku II wojny światowej Francuzi mieli największą armię na świecie. Gdy polscy piloci i inni polscy żołnierze przybyli do Francji myśleli, że wspólnie niedługo pokonają Hitlera. Niestety stało się inaczej.
10 maja 1940 roku Hitler uderzył na Belgię, Holandię i Luksemburg, a potem także na Francję.
Francuzi uciekli ze swojej stolicy i zajęli ją Niemcy. Później Francuzi się poddali. Dlaczego Francuzi mimo, że mieli tak wielką armię tak szybko się poddali?
Francuzom brakowało motywacji. Taką motywację u żołnierzy często nazywa się też morale. Francuzi mieli bardzo słabe morale i nie chcieli walczyć.
Polacy pomagali Francuzom walczyć. Ale gdy Francja się poddała chcieli zrobić z Polakami to samo co wcześniej Rumuni. Chcieli zamknąć Polaków do obozów i później przekazać ich Niemcom. Wtedy Polacy uciekli do jedynego kraju w Europie, który pozostał i który postanowił dalej walczyć z Hitlerem. Była to Wielka Brytania czyli Anglia. Ale o bitwie o Anglię i Polakach, którzy pomagali w tej walce powiemy sobie w następnym odcinku. Będziemy wtedy mówić o Dywizjonie 303. Powiemy też sobie co się stało z Witoldem Urbanowiczem i Zdzisławem Krasnodębskim.
W nagraniu tego odcinka pomagały mi dwie klasy z Polskiej Szkoły Sobotniej w Wellingborough

66 - Za naszą i waszą wolność
2019-11-05 13:12:53

Powstanie listopadowe było skierowane przeciwko carskiej Rosji. Polacy zbuntowali się i walczyli o swoją niepodległość. Czy jednak wszyscy Rosjanie byli źli? Rosjanie też buntowali się przeciwko tyranii swojego cara. Gdy więc wybuchło powstanie listopadowe Polacy nosili sztandary z napisem: “Za wolność naszą i waszą”. Nosili sztandary z tym napisem nie tylko po polsku, ale także po rosyjsku: “За нашу и вашу свободу”. W ten sposób Polacy pokazywali Rosjanom, że nie chcą walczyć z nimi, ale tylko z tyrania cara. Powstanie listopadowe upadło w 1831 roku, ale to hasło przetrwało. W wersji polskiej i węgierskiej używał go oddział Bema na Węgrzech w 1848. Stało się to hasło jednym z nieoficjalnych polskich mott narodowych. Motto to zdanie, albo cytat. Jednak motto różni się od zwykłych zdań. Motta mają jednak wielki wpływ na ludzi. Ludzie zapamiętują te słowa, często je powtarzają i żyją według nich. Takim mottem dla Polaków były właśnie słowa “za wolność naszą i waszą”. W ich myśl Polacy walczyli o swoją wolność, ale gdy nie udało się jej odzyskać pomagali innym walczyć o ich wolność. Józef Bem walczył o wolność Węgier, a Pułaski i Kościuszko o wolność Stanów Zjednoczonych. Ktoś jednak powie, że to jest głupie, że to się nie opłaca. Dlaczego ktoś miałby narażać swoje życie aby walczyć o cudzą wolność? Np. Kazimierz Pułaski zmarł z powodu ran odniesionych podczas bitwy pod Savannah gdy walczył o niepodległość Ameryki. Czy jego śmierć była daremna? Jego pomoc na pewno przydała się Amerykanom. Pułaski osłaniał wiele odwrotów Washingtona czym wielokrotnie uratował mu życie. Czy nie byłoby jednak lepiej gdyby Pułaski oszczędził swoje życie i czekał na kolejne polskie powstanie? Tak mogłoby się wydawać, że każdy powinien zająć się swoimi sprawami. Że każdy kraj powinien sam walczyć o swoją niepodległość. Zastanówmy się jednak co się dzieje, gdy ktoś pomaga drugiemu, gdy jeden kraj pomaga innemu krajowi. Wyobraźmy sobie dwóch ludzi, którzy wprowadzili się do sąsiednich domów. Są sobie obcy i obojętni. Może jeden ma psa, który kiedyś osikał samochód drugiego. Ten ma o to pretensje i raczej nie lubi tego z psem. Co się jednak stanie gdy wybuchnie pożar i sąsiad przybiegnie na pomoc? Wszystko zostanie wybaczone, prawdopodobnie zostaną przyjaciółmi. A gdyby kiedyś pożar wybuchł w drugim domu sąsiad na pewno pomoże. Podobnie jest z krajami. Leżą obok siebie i często są obojętne albo wręcz wrogie wobec siebie. Gdy jednak jeden kraj pomoże drugiemu. Ludzie, którzy otrzymali tą pomoc nabierają takich ciepłych uczuć i zaczynają zupełnie inaczej myśleć o tych, którzy pomogli. Tak było z Polakami. Nikt im nie pomógł podczas powstania listopadowego. Co jednak zrobili Polacy? Pomagali Węgrom, pomagali Amerykanom i jeszcze w wielu innych miejscach na świecie. Czy to coś zmieniło? Tak, wielu obcokrajowców zaczęło pomagać Polakom. Np. Kazimierz Pułaski walczył wraz ze swoim przyjacielem Johnem Cooperem. Gdy zginął Cooper opowiadał swoim dzieciom o tym dzielnym Polaku. Jego prawnuk Merian C. Cooper przybył do Polski jako ochotnik i błagał Piłsudskiego, aby mógł walczyć. Wraz z nim przybyło 20 innych Amerykanów, którzy walczyli w 7 eskadrze myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. To oni powstrzymali konną armię Budionnego przed zdobyciem Lwowa w 1920. Tak więc polska pomoc podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych zaowocowała amerykańską pomocą podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Czego się z tego uczymy? Gdy stanie ci się wam coś złego moglibyście usiąść i płakać. Wielu ludzi tak robi. Użalają się nad sobą. Tak samo mogli zrobić Kościuszko, Pułaski i Bem. mogli usiąść i rozpaczać, że nie ma Polski. Czy oni tak zrobili? Nie. Zauważyli, że na świecie są także inne narody, które mają problemy i zamiast myśleć o sobie i o tym jak źle im jest postanowili pomóc. Tak samo i wy gdy spotka was coś złego możecie zamiast myśleć o tym jak wam jest źle, możecie się rozejrzeć i zobaczyć czy nie trzeba komuś pomóc. Gdyby wszyscy ludzie myśleli tylko o sobie i o swoich problemach to nikt by nikomu nie pomagał. Gdy jednak jedna osoba pomoże drugiej. To tamta osoba czuje się zobowiązana aby też pomóc. Jeżeli ty komuś pomożesz to taki dobry uczynek kiedyś wróci do ciebie. Tak więc i ty możesz być jak Kościuszko, Pułaski i Bem. Wystarczy tylko spostrzegawczość oraz chęć aby pomóc.
Powstanie listopadowe było skierowane przeciwko carskiej Rosji. Polacy zbuntowali się i walczyli o swoją niepodległość. Czy jednak wszyscy Rosjanie byli źli? Rosjanie też buntowali się przeciwko tyranii swojego cara. Gdy więc wybuchło powstanie listopadowe Polacy nosili sztandary z napisem: “Za wolność naszą i waszą”. Nosili sztandary z tym napisem nie tylko po polsku, ale także po rosyjsku: “За нашу и вашу свободу”. W ten sposób Polacy pokazywali Rosjanom, że nie chcą walczyć z nimi, ale tylko z tyrania cara.
Powstanie listopadowe upadło w 1831 roku, ale to hasło przetrwało. W wersji polskiej i węgierskiej używał go oddział Bema na Węgrzech w 1848. Stało się to hasło jednym z nieoficjalnych polskich mott narodowych.
Motto to zdanie, albo cytat. Jednak motto różni się od zwykłych zdań. Motta mają jednak wielki wpływ na ludzi. Ludzie zapamiętują te słowa, często je powtarzają i żyją według nich. Takim mottem dla Polaków były właśnie słowa “za wolność naszą i waszą”.
W ich myśl Polacy walczyli o swoją wolność, ale gdy nie udało się jej odzyskać pomagali innym walczyć o ich wolność. Józef Bem walczył o wolność Węgier, a Pułaski i Kościuszko o wolność Stanów Zjednoczonych.
Ktoś jednak powie, że to jest głupie, że to się nie opłaca. Dlaczego ktoś miałby narażać swoje życie aby walczyć o cudzą wolność? Np. Kazimierz Pułaski zmarł z powodu ran odniesionych podczas bitwy pod Savannah gdy walczył o niepodległość Ameryki. Czy jego śmierć była daremna?
Jego pomoc na pewno przydała się Amerykanom. Pułaski osłaniał wiele odwrotów Washingtona czym wielokrotnie uratował mu życie. Czy nie byłoby jednak lepiej gdyby Pułaski oszczędził swoje życie i czekał na kolejne polskie powstanie?
Tak mogłoby się wydawać, że każdy powinien zająć się swoimi sprawami. Że każdy kraj powinien sam walczyć o swoją niepodległość. Zastanówmy się jednak co się dzieje, gdy ktoś pomaga drugiemu, gdy jeden kraj pomaga innemu krajowi.
Wyobraźmy sobie dwóch ludzi, którzy wprowadzili się do sąsiednich domów. Są sobie obcy i obojętni. Może jeden ma psa, który kiedyś osikał samochód drugiego. Ten ma o to pretensje i raczej nie lubi tego z psem. Co się jednak stanie gdy wybuchnie pożar i sąsiad przybiegnie na pomoc? Wszystko zostanie wybaczone, prawdopodobnie zostaną przyjaciółmi. A gdyby kiedyś pożar wybuchł w drugim domu sąsiad na pewno pomoże.
Podobnie jest z krajami. Leżą obok siebie i często są obojętne albo wręcz wrogie wobec siebie. Gdy jednak jeden kraj pomoże drugiemu. Ludzie, którzy otrzymali tą pomoc nabierają takich ciepłych uczuć i zaczynają zupełnie inaczej myśleć o tych, którzy pomogli.
Tak było z Polakami. Nikt im nie pomógł podczas powstania listopadowego. Co jednak zrobili Polacy? Pomagali Węgrom, pomagali Amerykanom i jeszcze w wielu innych miejscach na świecie. Czy to coś zmieniło? Tak, wielu obcokrajowców zaczęło pomagać Polakom.
Np. Kazimierz Pułaski walczył wraz ze swoim przyjacielem Johnem Cooperem. Gdy zginął Cooper opowiadał swoim dzieciom o tym dzielnym Polaku. Jego prawnuk Merian C. Cooper przybył do Polski jako ochotnik i błagał Piłsudskiego, aby mógł walczyć. Wraz z nim przybyło 20 innych Amerykanów, którzy walczyli w 7 eskadrze myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki. To oni powstrzymali konną armię Budionnego przed zdobyciem Lwowa w 1920.
Tak więc polska pomoc podczas wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych zaowocowała amerykańską pomocą podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku.
Czego się z tego uczymy? Gdy stanie ci się wam coś złego moglibyście usiąść i płakać. Wielu ludzi tak robi. Użalają się nad sobą. Tak samo mogli zrobić Kościuszko, Pułaski i Bem. mogli usiąść i rozpaczać, że nie ma Polski. Czy oni tak zrobili? Nie. Zauważyli, że na świecie są także inne narody, które mają problemy i zamiast myśleć o sobie i o tym jak źle im jest postanowili pomóc. Tak samo i wy gdy spotka was coś złego możecie zamiast myśleć o tym jak wam jest źle, możecie się rozejrzeć i zobaczyć czy nie trzeba komuś pomóc.
Gdyby wszyscy ludzie myśleli tylko o sobie i o swoich problemach to nikt by nikomu nie pomagał. Gdy jednak jedna osoba pomoże drugiej. To tamta osoba czuje się zobowiązana aby też pomóc. Jeżeli ty komuś pomożesz to taki dobry uczynek kiedyś wróci do ciebie. Tak więc i ty możesz być jak Kościuszko, Pułaski i Bem. Wystarczy tylko spostrzegawczość oraz chęć aby pomóc.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie