Aktywne Czytanie - książki dla dzieci i młodzieży

Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagogiem, tworzę blogi: Aktywne Czytanie i Nie Tylko dla Mam.

Zapisz się na NEWSLETTER, nie przegapisz wieści żadnych wieści: https://aktywneczytanie.pl/newsletter

#książki #książkidladzieci #books #childrenbooks #aktywneczytanie

Kategorie:
Książki Kultura

Odcinki od najnowszych:

Jak pracuje Święty Mikołaj (wiek 4-6 lat)
2022-11-06 10:00:02

#jakpracujeświętymikołajtekturkaksiazkidladzieci #jakpracujeświętymikołajtekturkaksiazkidladziecirecenzja #jakpracujeswietymikolaj #ksiazkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci ⭐️❄️ Jak pracuje Święty Mikołaj? PATRONAT Aktywne Czytanie dla wieku 4+. To tytuł tej książki i zarazem bardzo dobre pytanie. Teorii na ten temat jest zatrzęsienie, a tutaj mamy wszystko zebrane w jednym miejscu. Totalnie fantastyczna książka dla ciekawskich – dzieci i dorosłych – w której z dużą dozą poczucia humoru poznajemy tajniki pracy Mikołaja.
#jakpracujeświętymikołajtekturkaksiazkidladzieci #jakpracujeświętymikołajtekturkaksiazkidladziecirecenzja #jakpracujeswietymikolaj #ksiazkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci

⭐️❄️ Jak pracuje Święty Mikołaj?
PATRONAT Aktywne Czytanie dla wieku 4+.

To tytuł tej książki i zarazem bardzo dobre pytanie. Teorii na ten temat jest zatrzęsienie, a tutaj mamy wszystko zebrane w jednym miejscu.

Totalnie fantastyczna książka dla ciekawskich – dzieci i dorosłych – w której z dużą dozą poczucia humoru poznajemy tajniki pracy Mikołaja.

Myszonek i Gwiazdka, Myszonek i trzaskający mróz (wiek 3-5 lat)
2022-11-05 10:00:02

#MyszonekiGwiazdkaksiazkidladzieci #Myszonekitrzaskającymrózzimoweksiążkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci Literatura fińska ma w sobie coś prostolinijnego, bo pokazuje codzienność bez specjalnego tłumaczenia. Tak jak w książkach o Myszonku Riikki Jäntti z Wydawnictwa Frajda, o których wam dzisiaj opowiem. Myszonek już od jakiegoś czasu gości u mnie na blogu, bo Aktywne Czytanie patronuje tej serii. Zerknijcie do dwóch pierwszych tytułów (nie trzeba czytać w kolejności, każda książka jest osobną historyjką). Na pierwszy ogień weźmiemy książkę „Myszonek i Gwiazdka”. I „ogień” jest tu wbrew pozorom bardzo właściwym słowem. Bo Myszonek w oczekiwaniu na Gwiazdkę czuje się, jakby siedział na rozżarzonych węglach. Nie może się jej doczekać! Wszędzie widzi świąteczne ozdoby, w sklepach królują bombki i kolorowy papier… Nic dziwnego, że Myszonek cały czas dopytuje, czy Święta już nadeszły. Niestety, to dopiero początek listopada, więc do Gwiazdki jeszcze trochę zostało. Podobają mi się ilustracje pokazujące kartki z kalendarza. Dzięki temu wiemy, jak długo Myszonek będzie musiał się jeszcze naczekać. Tak jak wiele maluchów, nasz bohater zupełnie nie rozumie, ile to jest „trochę do Świąt”. Albo że trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość. Bo jak tu czekać, skoro on chciałby, żeby Święta były już teraz?! Na szczęście czekanie na Święta można sobie umilić różnymi fajnymi aktywnościami. Można na przykład piec pierniki, a potem je oczywiście zjadać. Można też odliczać czas kalendarzem adwentowym z otwieranymi okienkami, który Myszonek dostał od mamy pod koniec listopada. Tylko że wiecie co? W przypadku naszego bohatera to się kompletnie nie sprawdziło! ;) W części pt. „Myszonek i trzaskający mróz” nasz bohater chyba odrobinę podrósł. Myszonek chodzi do zerówki i targają nim różne rozterki związane z tym wiekiem. Ma pewne obowiązki, chodzi na zajęcia dodatkowe… Uczy się gry na pianinie, chociaż za tym nie przepada. Nie lubi ćwiczyć, ale rozumie, że jak się przyłoży, to się nauczy. Wie to od mamy i przekonuje się, że miała rację. Mimo że na początku coś mu nie wychodzi, zauważa, że po jakimś czasie potrafi zagrać utwór i nawet dać koncert rodzinie! Ale Myszonek musi się jeszcze mierzyć z innymi wyzwaniami. Nie podobają się nakazy i zakazy mamy. Na przykład to, że musi w zimie nosić kominiarkę. Albo to, że mama nie chce mu już tu i teraz kupić telefonu czy figurek, które mają inne dzieci. To wszystko staje się powodem do wielkiego focha, obrażania się i wygrażania światu: „Jak będę duży to…!” Znacie takie zachowania sześciolatków? W zasadzie są one zupełnie naturalne. Myszonek jest takim właśnie przeciętnym dzieckiem, które chciałoby robić tylko to, co lubi, ale zaczyna powoli rozumieć, że tak się w życiu nie da. Na blogu zostawiam też zdjęcia i więcej informacji o wszystkich częściach: https://aktywneczytanie.pl/zimowe-ksiazki-dla-dzieci-myszonek-i-gwiazdka-i-myszonek-i-trzaskajacy-mroz-frajda-recenzja-ksiazki-dla-dzieci/ ------------------------ Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci. Moje miejsca w sieci:
#MyszonekiGwiazdkaksiazkidladzieci #Myszonekitrzaskającymrózzimoweksiążkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci

Literatura fińska ma w sobie coś prostolinijnego, bo pokazuje codzienność bez specjalnego tłumaczenia. Tak jak w książkach o Myszonku Riikki Jäntti z Wydawnictwa Frajda, o których wam dzisiaj opowiem.

Myszonek już od jakiegoś czasu gości u mnie na blogu, bo Aktywne Czytanie patronuje tej serii. Zerknijcie do dwóch pierwszych tytułów (nie trzeba czytać w kolejności, każda książka jest osobną historyjką).

Na pierwszy ogień weźmiemy książkę „Myszonek i Gwiazdka”. I „ogień” jest tu wbrew pozorom bardzo właściwym słowem. Bo Myszonek w oczekiwaniu na Gwiazdkę czuje się, jakby siedział na rozżarzonych węglach. Nie może się jej doczekać!

Wszędzie widzi świąteczne ozdoby, w sklepach królują bombki i kolorowy papier… Nic dziwnego, że Myszonek cały czas dopytuje, czy Święta już nadeszły. Niestety, to dopiero początek listopada, więc do Gwiazdki jeszcze trochę zostało.

Podobają mi się ilustracje pokazujące kartki z kalendarza. Dzięki temu wiemy, jak długo Myszonek będzie musiał się jeszcze naczekać.

Tak jak wiele maluchów, nasz bohater zupełnie nie rozumie, ile to jest „trochę do Świąt”. Albo że trzeba się po prostu uzbroić w cierpliwość. Bo jak tu czekać, skoro on chciałby, żeby Święta były już teraz?!

Na szczęście czekanie na Święta można sobie umilić różnymi fajnymi aktywnościami. Można na przykład piec pierniki, a potem je oczywiście zjadać.

Można też odliczać czas kalendarzem adwentowym z otwieranymi okienkami, który Myszonek dostał od mamy pod koniec listopada. Tylko że wiecie co? W przypadku naszego bohatera to się kompletnie nie sprawdziło! ;)

W części pt. „Myszonek i trzaskający mróz” nasz bohater chyba odrobinę podrósł. Myszonek chodzi do zerówki i targają nim różne rozterki związane z tym wiekiem.

Ma pewne obowiązki, chodzi na zajęcia dodatkowe… Uczy się gry na pianinie, chociaż za tym nie przepada. Nie lubi ćwiczyć, ale rozumie, że jak się przyłoży, to się nauczy. Wie to od mamy i przekonuje się, że miała rację. Mimo że na początku coś mu nie wychodzi, zauważa, że po jakimś czasie potrafi zagrać utwór i nawet dać koncert rodzinie!

Ale Myszonek musi się jeszcze mierzyć z innymi wyzwaniami. Nie podobają się nakazy i zakazy mamy. Na przykład to, że musi w zimie nosić kominiarkę. Albo to, że mama nie chce mu już tu i teraz kupić telefonu czy figurek, które mają inne dzieci.

To wszystko staje się powodem do wielkiego focha, obrażania się i wygrażania światu: „Jak będę duży to…!”

Znacie takie zachowania sześciolatków? W zasadzie są one zupełnie naturalne. Myszonek jest takim właśnie przeciętnym dzieckiem, które chciałoby robić tylko to, co lubi, ale zaczyna powoli rozumieć, że tak się w życiu nie da.

Na blogu zostawiam też zdjęcia i więcej informacji o wszystkich częściach: https://aktywneczytanie.pl/zimowe-ksiazki-dla-dzieci-myszonek-i-gwiazdka-i-myszonek-i-trzaskajacy-mroz-frajda-recenzja-ksiazki-dla-dzieci/

------------------------

Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci.

Moje miejsca w sieci:

Zima w Dolinie Tumilu (wiek 2-6 lat)
2022-11-04 10:00:01

#zimawdolinietumilu #zimawdolinietumilurecenzja #książkidladzieci #zimawdolinietumiluwyszukiwanka #książkiadwentowe "Zima w Dolinie Tumilu" to Adwentowa propozycja na 24 wieczory wypełnione niecierpliwym wyczekiwaniem Gwiazdki.
#zimawdolinietumilu #zimawdolinietumilurecenzja #książkidladzieci #zimawdolinietumiluwyszukiwanka #książkiadwentowe



"Zima w Dolinie Tumilu" to Adwentowa propozycja na 24 wieczory wypełnione niecierpliwym wyczekiwaniem Gwiazdki.

O kurza twarz! (wiek 5-8 lat)
2022-11-03 19:00:02

#kuryzgrubejruryksiazkidladzieci #okurzatwarzksiazkidladzieci #okurzatwarzrecenzja #kuryzgrubejruryrecenzjaksiazkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci #kury ------------------------ „Kury z grubej rury” to książka wydana przez Słowne Młode. Autorką jest Justyna Bednarek, ta od hitowej serii o skarpetkach.
#kuryzgrubejruryksiazkidladzieci #okurzatwarzksiazkidladzieci #okurzatwarzrecenzja #kuryzgrubejruryrecenzjaksiazkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci #kury

------------------------
„Kury z grubej rury” to książka wydana przez Słowne Młode. Autorką jest Justyna Bednarek, ta od hitowej serii o skarpetkach.

Góralskie święta z Manią i Tyniem (wiek 3-6 lat)
2022-10-28 10:05:01

#góralskieświętazmaniąityniemksiążkidladzieci #bożenarodzeniezmaniąityniemksiążkizokienkami #góralskieświętaksiążkidladzieci #bożenarodzeniewgórach #aktywneczytanieksiazkidladzieci Nie wiem, czy pamiętacie Manię i Tynia z książki wydanej przez Jupi jo! w zeszłym roku. Ja doskonale pamiętam, bo dzieciaki skradły serca małych czytelników, a okienkowe Boże Narodzenie z Manią i Tyniem – wtedy świąteczna nowość – rozeszło się jak świeże bułeczki. Teraz mamy drugą część opowieści o tym uroczym rodzeństwie. To „Góralskie święta z Manią i Tyniem” pod patronatem bloga Aktywne Czytanie. Tym razem oprócz okienek w książce są też ruchome elementy, a nasi bohaterowie są nieco starsi. To świetny pomysł, bo przecież dzieci, którym spodobały się przygody Mani i Tynia w zeszłym roku, dzisiaj też są już starsze. Z tego powodu w Góralskich świętach z Manią i Tyniem jest trochę więcej tekstu. To też nieco inna świąteczna propozycja, bo cała rodzina wybiera się na Boże Narodzenie w góry. Mania i Tynio spędzają więc ten czas z rodzicami, ukochanym pieskiem, ale też babcią, dziadkiem i resztą rodziny. To taki świeży, trochę inny pomysł, by pokazać dzieciom, jak można celebrować ten świąteczny czas. Autorka pomyślała o detalach z prawdziwego życia, bo dzieci wybierają się do konkretnych miejscowości. Spędzają czas w miejscowościach Małe Ciche i Zakopane, wynajęli noclegi w Harnasiówce i to jest ich baza wypadowa do górskich atrakcji. A tych naprawdę nie brakuje. Dzieci wjeżdżają na Gubałówkę, jest też wieczorny kulig i oczywiście ognisko. Jest zwiedzanie, kupowanie prezentów i poznawanie góralskiej kultury. Dzieci bardzo się dziwią niektórym wyrażeniom – co to jest na przykład ta „baca”? Przychodzi też czas na wigilijny wieczór, który Mania z Tyniem spędzają oczywiście w rodzinnej atmosferze. Jest uroczysta kolacja, a potem – dla zainteresowanych – pasterka. To wszystko dzieje się jakby przy okazji, bo najważniejsze jest wspólne spędzanie czasu i kolejne pomysły na zimowe aktywności. Boże Narodzenie w górach kończy się jazdą na nartach w świąteczny poranek. Początkowo dzieci były nastawione do tego nowego pomysłu na spędzanie Świąt odrobinę sceptycznie. Ostatecznie jednak przyznają mamie rację: „To były wspaniałe święta. Inne, ale wspaniałe – powiedział Tynio. Święta są tam, gdzie są nasi bliscy – dodał dziadek z uśmiechem.” I ja się z nim całkowicie zgadzam. Zdjęcia i więcej informacji zostawiam na blogu Aktywne Czytanie: https://aktywneczytanie.pl/goralskie-swieta-z-mania-i-tyniem-jupi-jo-recenzja-ksiazki-z-okienkami/ ------------------------ Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci. Moje miejsca w sieci:
#góralskieświętazmaniąityniemksiążkidladzieci #bożenarodzeniezmaniąityniemksiążkizokienkami #góralskieświętaksiążkidladzieci #bożenarodzeniewgórach #aktywneczytanieksiazkidladzieci

Nie wiem, czy pamiętacie Manię i Tynia z książki wydanej przez Jupi jo! w zeszłym roku. Ja doskonale pamiętam, bo dzieciaki skradły serca małych czytelników, a okienkowe Boże Narodzenie z Manią i Tyniem – wtedy świąteczna nowość – rozeszło się jak świeże bułeczki.

Teraz mamy drugą część opowieści o tym uroczym rodzeństwie. To „Góralskie święta z Manią i Tyniem” pod patronatem bloga Aktywne Czytanie.

Tym razem oprócz okienek w książce są też ruchome elementy, a nasi bohaterowie są nieco starsi. To świetny pomysł, bo przecież dzieci, którym spodobały się przygody Mani i Tynia w zeszłym roku, dzisiaj też są już starsze. Z tego powodu w Góralskich świętach z Manią i Tyniem jest trochę więcej tekstu.

To też nieco inna świąteczna propozycja, bo cała rodzina wybiera się na Boże Narodzenie w góry. Mania i Tynio spędzają więc ten czas z rodzicami, ukochanym pieskiem, ale też babcią, dziadkiem i resztą rodziny. To taki świeży, trochę inny pomysł, by pokazać dzieciom, jak można celebrować ten świąteczny czas.

Autorka pomyślała o detalach z prawdziwego życia, bo dzieci wybierają się do konkretnych miejscowości. Spędzają czas w miejscowościach Małe Ciche i Zakopane, wynajęli noclegi w Harnasiówce i to jest ich baza wypadowa do górskich atrakcji.

A tych naprawdę nie brakuje. Dzieci wjeżdżają na Gubałówkę, jest też wieczorny kulig i oczywiście ognisko. Jest zwiedzanie, kupowanie prezentów i poznawanie góralskiej kultury. Dzieci bardzo się dziwią niektórym wyrażeniom – co to jest na przykład ta „baca”?

Przychodzi też czas na wigilijny wieczór, który Mania z Tyniem spędzają oczywiście w rodzinnej atmosferze. Jest uroczysta kolacja, a potem – dla zainteresowanych – pasterka.
To wszystko dzieje się jakby przy okazji, bo najważniejsze jest wspólne spędzanie czasu i kolejne pomysły na zimowe aktywności. Boże Narodzenie w górach kończy się jazdą na nartach w świąteczny poranek.

Początkowo dzieci były nastawione do tego nowego pomysłu na spędzanie Świąt odrobinę sceptycznie. Ostatecznie jednak przyznają mamie rację: „To były wspaniałe święta. Inne, ale wspaniałe – powiedział Tynio. Święta są tam, gdzie są nasi bliscy – dodał dziadek z uśmiechem.”

I ja się z nim całkowicie zgadzam.

Zdjęcia i więcej informacji zostawiam na blogu Aktywne Czytanie: https://aktywneczytanie.pl/goralskie-swieta-z-mania-i-tyniem-jupi-jo-recenzja-ksiazki-z-okienkami/

------------------------

Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci.

Moje miejsca w sieci:

Gwiazdka u niedźwiadka (wiek 3-6 lat)
2022-10-28 08:35:02

#ksiazkowykalendarzadwentowy #kalendarzadwentowygwiazdkauniedźwiadka #gwiazdkauniedźwiadkaksiązkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci #książkiobożymnarodzeniu #książkinaświęta #gwiazdkauniedźwiadkaksiążkidladzieci Przychodzę dziś do was z bardzo wyjątkowym książkowym kalendarzem adwentowym od wydawnictwa Tako. Mowa o Gwiazdce u Niedźwiadka autorstwa Béatrice Garel. Próbowałam kupić oryginalną wersję tej książki, ale w UK praktycznie nie można jej dostać. Niewiele jest też w sieci recenzji czy filmów pokazujących oryginał pierwszy raz wydany w 2006 roku. Z tym większą radością blog Aktywne Czytanie objął patronatem ten tytuł. Każdy rozdział to oczywiście jeden, kolejny dzień w odliczaniu do Gwiazdki. W pierwszym rozdziale poznajemy Niedźwiadka, który – jak co roku – zaprosił przyjaciół z całego świata wspólne świętowania Gwiazdki. I tutaj ważna informacja dla rodziców, którzy obchodzą Święta, jednak unikają nawiązań religijnych. Książka Gwiazdka u Niedźwiadka zdaje się rozgrywać to idealnie. Główny nacisk kładzie po prostu na wspólne spędzanie czasu z przyjaciółmi. Pojawia się jednak problem. Okazuje się, że niedźwiadek nie ma czym udekorować choinki. Żadnych girland, orzechów laskowych, pierniczków, ostrokrzewu – dosłownie nic! Wszystko jakby zapadło się pod ziemię. Podejrzenie pada na ryjówki i nornice, ale w tym momencie to już w zasadzie wszystko jedno, kto za tym stoi. Trzeba ratować sytuację. Niedźwiadek wpada na pomysł, by poprosić każdego z zaproszonych przyjaciół o przyniesienie jakiejś ozdoby. I na tym właśnie opiera się aktywne czytanie i cała zabawa. Na każdej stronie dzieci otwierają okienko (może bardziej kopertę), znajdując w nim jedną ozdobę do dekoracji choinki. W każdym rozdziale poznajemy też inne zwierzątko, np. sówkę Melanię, jeża Igiełkę, świetliczkę Lusię, motyla Gastona, słonia Pimponia czy żyrafę Marzenę. To cała masa postaci, więc miłośnicy różnych zwierzaków będą usatysfakcjonowani, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Każde ze zwierzątek odwiedzanych w poszczególnych rozdziałach szykuje się na Gwiazdkę u Niedźwiadka. Już wiedzą, że mają przynieść ozdoby, a cała frajda przy czytaniu polega na tym, że my nie wiemy, dopóki nie otworzymy okienka, co kto dla Niedźwiadka przygotował. W ten sposób przy codziennym czytaniu jednego rozdziału dzieci odkrywają kolejne drobiazgi do ozdabiania choinki. Oprócz tego jest jeszcze jeden wątek. Co kilka rozdziałów pojawiają się niebezpieczne oczy wilka, który pozostaje dosyć tajemniczą postacią. Wieść niesie, że zły wilk z bajek pożera przecież malutkie niewinne zwierzątka. Nic złego się jednak nie dzieje, może jedna z przygód jest nieco bardziej brawurowa. To bóbr Hektor wpada w tarapaty, bo spotyka wilka. Na szczęście wszystko kończy się dobrze, bo rozgarnięty starszy brat ratuje młodszego z opresji. Tymczasem wilk ma na imię Karl i tak naprawdę wcale nie jest taki straszny. Ciągnie się za nim kiepska reputacja, dlatego gdy zagaduje zwierzątka w lesie, nikt nie czuje się komfortowo. Wiadomo jak to jest, gdy do kogoś przylgnie czarny PR.
#ksiazkowykalendarzadwentowy #kalendarzadwentowygwiazdkauniedźwiadka #gwiazdkauniedźwiadkaksiązkidladzieci #aktywneczytanieksiazkidladzieci #książkiobożymnarodzeniu #książkinaświęta #gwiazdkauniedźwiadkaksiążkidladzieci


Przychodzę dziś do was z bardzo wyjątkowym książkowym kalendarzem adwentowym od wydawnictwa Tako. Mowa o Gwiazdce u Niedźwiadka autorstwa Béatrice Garel.

Próbowałam kupić oryginalną wersję tej książki, ale w UK praktycznie nie można jej dostać. Niewiele jest też w sieci recenzji czy filmów pokazujących oryginał pierwszy raz wydany w 2006 roku.

Z tym większą radością blog Aktywne Czytanie objął patronatem ten tytuł.

Każdy rozdział to oczywiście jeden, kolejny dzień w odliczaniu do Gwiazdki.

W pierwszym rozdziale poznajemy Niedźwiadka, który – jak co roku – zaprosił przyjaciół z całego świata wspólne świętowania Gwiazdki.

I tutaj ważna informacja dla rodziców, którzy obchodzą Święta, jednak unikają nawiązań religijnych. Książka Gwiazdka u Niedźwiadka zdaje się rozgrywać to idealnie. Główny nacisk kładzie po prostu na wspólne spędzanie czasu z przyjaciółmi.

Pojawia się jednak problem. Okazuje się, że niedźwiadek nie ma czym udekorować choinki. Żadnych girland, orzechów laskowych, pierniczków, ostrokrzewu – dosłownie nic! Wszystko jakby zapadło się pod ziemię.

Podejrzenie pada na ryjówki i nornice, ale w tym momencie to już w zasadzie wszystko jedno, kto za tym stoi. Trzeba ratować sytuację.

Niedźwiadek wpada na pomysł, by poprosić każdego z zaproszonych przyjaciół o przyniesienie jakiejś ozdoby. I na tym właśnie opiera się aktywne czytanie i cała zabawa.

Na każdej stronie dzieci otwierają okienko (może bardziej kopertę), znajdując w nim jedną ozdobę do dekoracji choinki.

W każdym rozdziale poznajemy też inne zwierzątko, np. sówkę Melanię, jeża Igiełkę, świetliczkę Lusię, motyla Gastona, słonia Pimponia czy żyrafę Marzenę. To cała masa postaci, więc miłośnicy różnych zwierzaków będą usatysfakcjonowani, bo każdy znajdzie coś dla siebie.

Każde ze zwierzątek odwiedzanych w poszczególnych rozdziałach szykuje się na Gwiazdkę u Niedźwiadka. Już wiedzą, że mają przynieść ozdoby, a cała frajda przy czytaniu polega na tym, że my nie wiemy, dopóki nie otworzymy okienka, co kto dla Niedźwiadka przygotował.

W ten sposób przy codziennym czytaniu jednego rozdziału dzieci odkrywają kolejne drobiazgi do ozdabiania choinki.

Oprócz tego jest jeszcze jeden wątek. Co kilka rozdziałów pojawiają się niebezpieczne oczy wilka, który pozostaje dosyć tajemniczą postacią. Wieść niesie, że zły wilk z bajek pożera przecież malutkie niewinne zwierzątka.

Nic złego się jednak nie dzieje, może jedna z przygód jest nieco bardziej brawurowa. To bóbr Hektor wpada w tarapaty, bo spotyka wilka. Na szczęście wszystko kończy się dobrze, bo rozgarnięty starszy brat ratuje młodszego z opresji.

Tymczasem wilk ma na imię Karl i tak naprawdę wcale nie jest taki straszny. Ciągnie się za nim kiepska reputacja, dlatego gdy zagaduje zwierzątka w lesie, nikt nie czuje się komfortowo. Wiadomo jak to jest, gdy do kogoś przylgnie czarny PR.

Niewidzialna nitka (wiek 3-6 lat)
2022-10-27 08:10:02

#niewidzialnanitkaksiazkidladzieci #niewidzialnanitkarecenzja #jakrozmawiaćzdzieckiem #aktywneczytanieksiazkidladzieci „Niewidzialna nitka” to książka wydawnictwa Jedność pod patronatem bloga Aktywne Czytanie. Bardzo wzruszająca historia pokazująca więzi rodzinne nie tylko tu i teraz, nie tylko między mamą i dzieckiem, ale wszystkimi, których kochamy. Miriam Tirado nie jest pierwszą autorką, która wpadła na pomysł wykorzystania zaciekawienia dziecka pępkiem. Jednak tym razem całkiem rozbudowana i zaskakująca historia. Poznajemy tu Ninę, która pewnego dnia po prostu zadaje pytanie swojej mamie: Po co jest ten pępek? Nina wie, że kiedy była mała jeszcze w brzuchu mamy, wychodził z niego sznurek, który pomagał jej rosnąć. Ale dzisiaj, po co komu pępek? Pokazanie relacji i miłości między mamą i córką to najprostsze skojarzenie. Od tego zaczynamy, ale mama mówi o czymś więcej. Pępek to miejsce, w którym mieszka najpiękniejszy i najczulszy sekret. Wiem, że dla wielu dzieci wykorzystanie pępka w takiej historii będzie ogromnym wsparciem przy rozstaniach. Jednak ten krok dalej, czyli osnucie całej historii tajemnicą rodzinną, też mi się podoba, bo Nina jest tym jeszcze bardziej zafascynowana. Poza opowieścią o ciąży i okazywaniu miłości już wtedy, gdy Nina była jeszcze w brzuchu, historia niewidzialnych nitek rozwija się, co już nie jest aż tak bardzo popularne w książkach dla dzieci. Mama zamienia opowiadanie o pępku w rodzinną tajemnicę, do której w końcu córka dojrzała, bo zapytała. W dalszej części historii zachwycona istnieniem niewidzialnych nitek Nina bawi się nimi i rozwija opowieść mamy „na swoje potrzeby”. Np. pomaga chłopcu w przedszkolu, który zasmucony tęskni za rodzicami. Autorka połączyła też nitką dość trudny temat wynikający z rozmowy między babcią i wnuczką. Nina podobnie jak wiele dzieci w jej wieku, od jakiegoś czasu rozumie, czym jest śmierć i martwi się, że babcia kiedyś odejdzie. Tu właśnie bardzo pomaga opowieść o niewidzialnej nitce, to uspokaja dziewczynkę. W ogóle w całej książce poznanie tajemnicy niewidzialnej nitki jest pokazane, jako coś, co buduje poczucie bezpieczeństwa dziecka. Z mojego punktu widzenia to takie narzędzie, dzięki któremu można opanować stres, lęki, trudniejsze tematy i oczywiście przede wszystkim tęsknotę. Po więcej zapraszam na bloga: https://aktywneczytanie.pl/niewidzialna-nitka-recenzja-ksiazki-dla-dzieci-jednosc/ https://aktywneczytanie.pl/niewidzialna-nitka-recenzja-ksiazki-dla-dzieci-jednosc/
#niewidzialnanitkaksiazkidladzieci #niewidzialnanitkarecenzja #jakrozmawiaćzdzieckiem
#aktywneczytanieksiazkidladzieci

„Niewidzialna nitka” to książka wydawnictwa Jedność pod patronatem bloga Aktywne Czytanie.

Bardzo wzruszająca historia pokazująca więzi rodzinne nie tylko tu i teraz, nie tylko między mamą i dzieckiem, ale wszystkimi, których kochamy.
Miriam Tirado nie jest pierwszą autorką, która wpadła na pomysł wykorzystania zaciekawienia dziecka pępkiem. Jednak tym razem całkiem rozbudowana i zaskakująca historia.

Poznajemy tu Ninę, która pewnego dnia po prostu zadaje pytanie swojej mamie: Po co jest ten pępek? Nina wie, że kiedy była mała jeszcze w brzuchu mamy, wychodził z niego sznurek, który pomagał jej rosnąć. Ale dzisiaj, po co komu pępek?

Pokazanie relacji i miłości między mamą i córką to najprostsze skojarzenie. Od tego zaczynamy, ale mama mówi o czymś więcej. Pępek to miejsce, w którym mieszka najpiękniejszy i najczulszy sekret.

Wiem, że dla wielu dzieci wykorzystanie pępka w takiej historii będzie ogromnym wsparciem przy rozstaniach. Jednak ten krok dalej, czyli osnucie całej historii tajemnicą rodzinną, też mi się podoba, bo Nina jest tym jeszcze bardziej zafascynowana.

Poza opowieścią o ciąży i okazywaniu miłości już wtedy, gdy Nina była jeszcze w brzuchu, historia niewidzialnych nitek rozwija się, co już nie jest aż tak bardzo popularne w książkach dla dzieci.

Mama zamienia opowiadanie o pępku w rodzinną tajemnicę, do której w końcu córka dojrzała, bo zapytała.

W dalszej części historii zachwycona istnieniem niewidzialnych nitek Nina bawi się nimi i rozwija opowieść mamy „na swoje potrzeby”. Np. pomaga chłopcu w przedszkolu, który zasmucony tęskni za rodzicami.

Autorka połączyła też nitką dość trudny temat wynikający z rozmowy między babcią i wnuczką. Nina podobnie jak wiele dzieci w jej wieku, od jakiegoś czasu rozumie, czym jest śmierć i martwi się, że babcia kiedyś odejdzie. Tu właśnie bardzo pomaga opowieść o niewidzialnej nitce, to uspokaja dziewczynkę.

W ogóle w całej książce poznanie tajemnicy niewidzialnej nitki jest pokazane, jako coś, co buduje poczucie bezpieczeństwa dziecka. Z mojego punktu widzenia to takie narzędzie, dzięki któremu można opanować stres, lęki, trudniejsze tematy i oczywiście przede wszystkim tęsknotę.

Po więcej zapraszam na bloga: https://aktywneczytanie.pl/niewidzialna-nitka-recenzja-ksiazki-dla-dzieci-jednosc/

https://aktywneczytanie.pl/niewidzialna-nitka-recenzja-ksiazki-dla-dzieci-jednosc/

Bajka o Lęku (wiek 5-100 lat)
2022-10-26 09:30:02

#Bajkaemocjedzieckajakpomóczrozumieć #dzieckosięboi #bajkaolękuksiazkidladzieci Bajka o Lęku Wydawnictwo Agora Wiek: 5-100 lat Emocje dziecka. Jak pomóc je zrozumieć. „Bajka o Lęku” wydana przez Wydawnictwo Agora dla dzieci pod patronatem Aktywne Czytanie. Wielka radość, bo na rozmowę o tej niezwykłej książce zgodziły się dwie wspaniałe kobiety. Agnieszka Jucewicz – autorka i Marianna Sztamą, która emocje wspaniale zilustrowała. Rozmawiamy o powstaniu książki, potrzebie rozmawiania nie tylko o przyjemnych emocjach. Wiem, że nie przepadamy za rozmowami o lęku, a tu mamy Lęczka, czyli osobę, dziecko z rodziny Człowieczyńskich. Mamy też pokazaną bezradność rodziców, bo mamy prawo nie wiedzieć czasem, jak pomóc dziecku. I wrażliwą nauczycielkę, która ten sposób zna i wspiera całą rodzinę. Koniecznie zerknijcie też do recenzji na blogu, tam też dużo mówię o książce: https://aktywneczytanie.pl/emocje-dziecka-jak-pomoc-je-zrozumiec-bajka-o-leku-agora-dla-dzieci-recenzja-ksiazki/ Dziękuję Wydawnictwo Agora dla dzieci za zaproszenie do współpracy patronackiej przy tym tytule. #aktywneczytanieksiazkidladzieci ------------------------ Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci. Moje miejsca w sieci:
#Bajkaemocjedzieckajakpomóczrozumieć #dzieckosięboi #bajkaolękuksiazkidladzieci

Bajka o Lęku
Wydawnictwo Agora
Wiek: 5-100 lat

Emocje dziecka. Jak pomóc je zrozumieć.

„Bajka o Lęku” wydana przez Wydawnictwo Agora dla dzieci pod patronatem Aktywne Czytanie.
Wielka radość, bo na rozmowę o tej niezwykłej książce zgodziły się dwie wspaniałe kobiety. Agnieszka Jucewicz – autorka i Marianna Sztamą, która emocje wspaniale zilustrowała.

Rozmawiamy o powstaniu książki, potrzebie rozmawiania nie tylko o przyjemnych emocjach.

Wiem, że nie przepadamy za rozmowami o lęku, a tu mamy Lęczka, czyli osobę, dziecko z rodziny Człowieczyńskich.

Mamy też pokazaną bezradność rodziców, bo mamy prawo nie wiedzieć czasem, jak pomóc dziecku. I wrażliwą nauczycielkę, która ten sposób zna i wspiera całą rodzinę.

Koniecznie zerknijcie też do recenzji na blogu, tam też dużo mówię o książce: https://aktywneczytanie.pl/emocje-dziecka-jak-pomoc-je-zrozumiec-bajka-o-leku-agora-dla-dzieci-recenzja-ksiazki/

Dziękuję Wydawnictwo Agora dla dzieci za zaproszenie do współpracy patronackiej przy tym tytule.

#aktywneczytanieksiazkidladzieci


------------------------

Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci.

Moje miejsca w sieci:

Ratujmy Alfa (wiek 6-9 lat)
2022-10-25 10:00:01

#dzieckonielubiczytać #bitmaksispółkaratujmyalfaksiazkidladzieci #bitmaksispółkaratujmyalfaksiazkidladziecikomiksy Ratujmy Alfa!
#dzieckonielubiczytać #bitmaksispółkaratujmyalfaksiazkidladzieci #bitmaksispółkaratujmyalfaksiazkidladziecikomiksy

Ratujmy Alfa!

W mieście (wiek 2-6 lat)
2022-10-25 09:10:02

#wmieściemojapierwszaencyklopediapolskoangielskazokienkami #wmieściemojapierwszaencyklopediapolskoangielskazokienkamirecenzjaksiazkidladzieci #książkizokienkami #aktywneczytanieksiazkidladzieci Okienka, zabawa i nauka języka angielskiego – z tym dzisiaj do was przychodzę! W mieście. Moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami To propozycja z wydawnictwa Nasza Księgarnia dla wieku 2-6 lat. W tej kartonowej serii ukazał się już tytuł „W domu. Moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami”, którego recenzję też znajdziecie na blogu Aktywne Czytanie. Teraz sprawdzimy, co słychać w mieście. Jasne, że zostawiłam też sporo zdjęć na blogu: https://aktywneczytanie.pl/jak-nauczyc-dziecko-angielskiego-w-miescie-moja-pierwsze-encyklopedia-polsko-angielska-z-okienkami-nasza-ksiegarnia-recenzja-ksiazki-dla-dzieci/ ------------------------ Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci. Moje miejsca w sieci:
#wmieściemojapierwszaencyklopediapolskoangielskazokienkami #wmieściemojapierwszaencyklopediapolskoangielskazokienkamirecenzjaksiazkidladzieci #książkizokienkami #aktywneczytanieksiazkidladzieci

Okienka, zabawa i nauka języka angielskiego – z tym dzisiaj do was przychodzę!

W mieście. Moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami

To propozycja z wydawnictwa Nasza Księgarnia dla wieku 2-6 lat.

W tej kartonowej serii ukazał się już tytuł „W domu. Moja pierwsza encyklopedia polsko-angielska z okienkami”, którego recenzję też znajdziecie na blogu Aktywne Czytanie.

Teraz sprawdzimy, co słychać w mieście.

Jasne, że zostawiłam też sporo zdjęć na blogu: https://aktywneczytanie.pl/jak-nauczyc-dziecko-angielskiego-w-miescie-moja-pierwsze-encyklopedia-polsko-angielska-z-okienkami-nasza-ksiegarnia-recenzja-ksiazki-dla-dzieci/
------------------------

Nazywam się Anna Jankowska, jestem pedagożką i bookmarketerką, od kilku lat opowiadam Wam o pięknych i mldytch książkach dla dzieci.

Moje miejsca w sieci:

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie