:: ::

Sytuacja Wisły po porażce z Legią stała ze złej stała się niemal krytyczna. Z pozostałych 12 spotkań zespół musi wygrać pięć, na co się nie zanosi, zwłaszcza wobec fatalnej gry i ciężkiego terminarza. Osiem transferów, dwa last minute, zmiana trenera, sięgnięcie po Jerzego Brzęczka – to wszystko na razie nie działa, choć sprowadzony ostatnio napastnik Elvis Manu nie zdążył jeszcze wyjść na murawę. Z obliczeń statystyków, na czele z Piotrem Klimkiem, ryzyko spadku Wisły wzrosło po porażce z Legią z 50 do 61.2 procent. Na dodatek terminarz jest surowy. Ekipa, która nie poradziła sobie z trzecioligowcem w sobotę, zmierzy się na wyjeździe z Lechią Gdańsk, 13 marca podejmie rozpędzonego Lecha Poznań, 19-20 marca wyjedzie do Szczecina na mecz z Pogonią.

- Jeżeli w tych meczach Wisełka solidnie nie zapunktuje, to może być „adios” z Ekstraklasą – martwi się były selekcjoner, a dziś trener Wieczystej Kraków Franciszek Smuda.

- Jestem zdziwiony ostatnim oknem transferowym. Cała Ekstraklasa wiedziała, że Wisła potrzebuje napastnika. Tymczasem Felicio Brown Forbes dostał wolne, bo miał być wytransferowany. W końcu zostaje. Na 12 kolejek do końca sezonu Wisła jest bez napastnika w treningu. Jan Kliment jest słaby, a Zdenek Ondraszek nie przypomina siebie sprzed trzech lat – dziwił się w JSBG Piotr Jawor.

- Jak można było tak przespać okno tranferowe? Najwyraźniej Wisła nie zdawała sobie sprawy z tego, że faktycznie jest zagrożona degradacją – dodaje.


Jest to odcinek podkastu:
Podcasty Interia Sport

Rozmowy dziennikarzy i ekspertów portalu Interia Sport

Kategorie:
Sporty

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie