:: ::

Pewnego dnia, w 1944 roku do dziadków Stanisławy Gawlik w Zastawiu zapukali partyzanci. Przyprowadzili nieznanego człowieka, Żyda, i poprosili o jego przechowanie. W drugiej izbie kwaterowali niemieccy żołnierze…
Wyrobiono mu papiery na nazwisko Zdzisław Król. Dziadkowie nigdy nie wiedzieli, jak się naprawdę nazywał. Dziadek mówił wszystkim, że to jego syn z pierwszego małżeństwa. Była to przykrywka, bo nigdy nie miał innej żony – mówi Stanisława Gawlik.
W akcję pomocy Żydom często włączały się organizacje konspiracyjne. Partyzanci wiedzieli, którym rodzinom mogą zaufać. Szukali tzw „melin”, czyli bezpiecznych kryjówek, w których można było umieścić Żydów, lub inne osoby, które należało ukryć przed okupantem. Przodowały w tym Armia Krajowa i Bataliony Chłopskie. Nie wiadomo, jaka była skala ukrywania Żydów przez organizacje konspiracyjne.
„W życiu nie widziałam, żeby po kimś tak chodziły wszy…wszystko co miał na sobie po prostu się ruszało. To był kościotrup, po którym chodziły wszy. W strasznym stanie” – wspomina Stanisława Gawlik słowa swojej mamy, która miała wtedy 14 lat. Polska rodzina zaopiekowała się nim, jak krewnym. Po pierwsze musiał być umyty i ogolony. Dano mu nowe ubranie. Mieszkał w jednym pokoju z całą rodziną – dodaje Stanisława Gawlik. Dodatkową trudnością była obecność za ścianą żołnierzy wojsk niemieckich. „Zdzisław Król” w nocy często miał koszmary i krzyczał: „Zabiję tych Niemców!”. Wszyscy bardzo się bali. Trzeba było go pilnować i uciszać, żeby sprawa nie wyszła na jaw – opowiada Stanisława Gawlik.
Ktoś doniósł, że u rodziny w Zastawiu jest ukrywany Żyd. Przyjechali Niemcy. Wtedy wyszedł do nich jeden z zakwaterowanych u rodziny żołnierzy (prawdopodobnie Austriak). „Niemiecki żołnierz uratował im wtedy życie. Wyszedł i powiedział, że on tu mieszka i tu żadnych Żydów, ani żadnych partyzantów nie ma. A czy on się domyślał…nie umiem powiedzieć” – mówi Stanisława Gawlik.
Kontakt z ukrywanym „Zdzisławem Królem” urwał się po przejściu frontu. Pamięć o tamtych wydarzeniach jest jednak przechowywana w rodzinnych wspomnieniach.

Jest to odcinek podkastu:
POLACY RATUJĄCY ŻYDÓW

Kiedy podczas II wojny światowej naziści rozpoczęli masową eksterminację ludności żydowskiej wielu polskich sąsiadów i przyjaciół pośpieszyło Żydom z pomocą. Zwykli ludzie pomagali im, np. przewożąc do bezpiecznego miejsca, przekazując żywność lub udzielając schronienia. Udzieloną pomoc ukrywali w trakcie wojny, kiedy groziła im za to kara śmierci, oraz przez kilkadziesiąt kolejnych lat, w czasach komunizmu. Według historyka Szymona Datnera, głównie dzięki pomocy Polaków, Holocaust przeżyło ok. 100 tysięcy Żydów. W pomoc dla jednej osoby zwykle zaangażowanych było od kilku do kilkunastu osób. Instytut Yad Vashem przyznał medal „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” ok. 280 mieszkańcom województwa świętokrzyskiego, zaangażowanym w pomoc Żydom. To jednak niewielka część wszystkich osób, które udzielały pomocy. „Polacy ratujący Żydów” to audycja poświęcona lokalnym bohaterom, którzy pomagali innym z narażeniem życia własnego i swoich rodzin. W każdym odcinku przybliżamy wybrane historie rodzin, które udzielały pomocy. Każda z nich jest opatrzona komentarzem historyków, m. in.: Ewy Kołomańskiej z Muzeum Wsi Kieleckiej i dr Tomasza Domańskiego z Delegatury IPN w Kielcach.

CYKL AUDYCJI RADIA KIELCE „POLACY RATUJĄCY ŻYDÓW” MOŻESZ RÓWNIEŻ OBEJRZEĆ NA STRONIE: HTTPS://POLACYRATUJACYZYDOW.COM.PL/

[podcast archiwalny - nie będzie kolejnych odcinków]

Kategorie:
Historia

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie