Żeby osiedle nagle stało się teledyskiem, przestrzenią zaskakująco melancholijną, lub odkrywanie energetycznego potencjału śmietnika za blokiem – jest możliwe za pomocą muzyki. Zresztą wyjście na łąkę z Hanią Rani w uszach tez Mozę przenieść na inną płaszczyznę. No więc wystarczy włożyć sobie w uszy słuchawki, albo na uszy – zdrowiej – skupić się na swoim ciele, nie na tym co się dzieje dookoła i iść. Iść w rytm muzyki. I jść, i czuć. Nie analizować tego, co mijam, nie mówić do siebie ani do nikogo innego - iść z muzyką w głowie i w brzuchu. I to są przenosiny do innego świata. Szybkie i proste. Problematyczny może być wybór. Bo gdy idziemy w miasto z ostrym hiphopem, który wpływa na nasz puls i podkręca wkurzenie – to nie liczmy na super przyjemny dzień, raczej. Chociaż różnie to bywa.
Jesteśmy bardzo inni. I zawsze dobieramy muzykę do tego, jacy jesteśmy.
Niekiedy dzieje się tak przez słowa piosenki, która nam nagle weszła w mózg, tak możemy się orientować we własnych treściach, tych podświadomych. Dlatego wyłapanie - co nucimy odruchowo i zapytania siebie: a dlaczego – jest otwarciem drzwi do głębszej warstw siebie
I dlatego, zamiast robić sobie ze świata teledyski – nucę, chodząc i odkrywam, co tam we mnie jeszcze gra.
No to: czym brzmisz dzisiaj?
Jest to odcinek podkastu:
Dziennik Zmian — Miłka O. Malzahn
Tworzę miniaudycje, żeby było można dotknąć tego, co jest poetyckie w naszej rzeczywistości; co jest niezwykłe w zwykłości. Dziennik Zmian to felietony dźwiękowe, służące zadumie, rozrywce, przyjemności, poszerzaniu naszego świata, otwieraniu oczu poprzez uszy. Bywa zaskakująco, bywają tu też intrygujący goście, a przy tym - nic nie brzmi tak, jak tradycyjne podcastowanie. Te krótkie formy przypominają, że zanim wynaleziono pismo -wszelką wiedzę, oraz nastroje - przekazywano sobie ustnie. Rzeczywistość to przestrzeń dźwiękowa, bądźmy w niej razem, bądzie miło bo... czemu nie?
Społeczeństwo i Kultura