Czy Mank - nowość od Netflixa - jest filmem tak samo wybitnym, jak Obywatel Kane?
Jakiś czas temu w Leniwym Newsroomie rozmawialiśmy o nadchodzącej, oryginalnej produkcji platformy Netflix, tytułowym Manku. Film zabiera widza w podróż do lat 30. Hollywoodu, gdzie w prażącym słońcu pustyni, oparach alkoholu i dymie papierosowym Herman Mankiewicz pracuje nad swoim najwybitniejszym scenariuszem.
David Fincher podjął się ukazania życie pisarza, który staje w szranki z całą śmietanką przemysłu filmowego, nie szczędząc przy tym mocnych ujęć i smaczków jego życiorysu. Mank to nieco melancholijna podróż w świat kina. Dzieło nie jest jednak pozbawione wad, które mogły odbierać przyjemność z oglądania.
O wzlotach i upadkach Manka - postaci jak i filmu - rozmawiają dzisiaj Patryk oraz dwa Jacki.
----
Muzyka w tle:
Chris Zabriskie: I Don't See the Branches, I See the Leaves – na licencji Creative Commons Attribution
( https://creativecommons.org/licenses/ ...)
Źródło: http://chriszabriskie.com/dtv/
Wykonawca: http://chriszabriskie.com/
Jest to odcinek podkastu:
Leniwy Podcast
Redakcja bloga "Leniwa Popkultura" zaprasza na nasz (już teraz) regularny podcast o rzeczach wszelakich związanych z filmową, serialową, a także elektroniczną rozrywką. Znajdziecie tutaj dużo treści w orientalnym sosie japońskiej animacji, coś dla fanów komiksów oraz ich adaptacji, jak i nieco dyskusji publicystycznej na tematy dotyczące tych mediów.
Wolny czas