BiznesAlert.pl - podcasty z energią

Podcast by BiznesAlert.pl

Kategorie:
Biznes

Odcinki od najnowszych:

Perkowski: PKN Orlen ma być gotów na zimę
2023-06-07 08:17:33

Podczas konferencji Nafta i Gaz 2023 redaktor BiznesAlert.pl Mikołaj Teperek miał okazję porozmawiać z Robertem Perkowskim, który w PKN Orlen pełni funkcję członka zarządu ds. wydobycia. Czy koncern energetyczny będzie gotowy na przyszły sezon zimowy? Na jakim etapie kryzysu energetycznego obecnie jesteśmy? Czy jesteśmy przed kryzysem, czy po kryzysie - to dopiero historia pokaże. Nie znamy całej przyszłości. Poprzedniego kryzysu cen gazu nikt się nie spodziewał. Widać było, że cała Europa poza Polską miała z tym problem. Wyciągając wnioski można powiedzieć że wykonaliśmy dobrą robotę - My jako Państwo i wszystkie spółki które zabezpieczały bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Mimo wszystko przed nami jeszcze wiele wyzwań związanych z wieloma kwestiami takimi jak transformacja energetyczna czyli spełnienie celów redukcyjnych. Energetyka to wielkie przedsięwzięcie, którego nie da się w ciągu tak krótkiego czasu jak np. jeden rok zrekonstruować. Infrastruktura energetyczna powstawała przez dziesięciolecia i cały czas się buduje. Pragniemy żeby przy tych wszystkich inwestycjach i przemianach ceny energii dla naszych odbiorców prywatnych i biznesowych były jak najniższe i konkurencyjne - mówi prezes Perkowski. Za oknem początek lata 2023, jest ciepło i mało osób myśli teraz o zimie. Czy Orlen po fuzjach jest gotowy na zimę? - pyta Teperek. - Magazyny gazu są cały czas ładowane. Przygotowujemy się rutynowo do okresu zimowego, zresztą nie pierwszy raz. Wiele krajów dopiero rozpoczynało magazynowanie, gdy polskie były już pełne. Nie zawsze jest taka okoliczność żeby być pierwszym w tankowaniu, ale jest potrzeba żeby być zawsze gotowym. W tym momencie składam taką deklarację że będziemy na pewno gotowi na zimę, jak zresztą co roku - obiecuje prezes Perkowski z PKN Orlen. Obserwuj najnowsze alerty i publikacje na stronie redakcji BiznesAlert.pl
Podczas konferencji Nafta i Gaz 2023 redaktor BiznesAlert.pl Mikołaj Teperek miał okazję porozmawiać z Robertem Perkowskim, który w PKN Orlen pełni funkcję członka zarządu ds. wydobycia. Czy koncern energetyczny będzie gotowy na przyszły sezon zimowy? Na jakim etapie kryzysu energetycznego obecnie jesteśmy? Czy jesteśmy przed kryzysem, czy po kryzysie - to dopiero historia pokaże. Nie znamy całej przyszłości. Poprzedniego kryzysu cen gazu nikt się nie spodziewał. Widać było, że cała Europa poza Polską miała z tym problem. Wyciągając wnioski można powiedzieć że wykonaliśmy dobrą robotę - My jako Państwo i wszystkie spółki które zabezpieczały bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Mimo wszystko przed nami jeszcze wiele wyzwań związanych z wieloma kwestiami takimi jak transformacja energetyczna czyli spełnienie celów redukcyjnych. Energetyka to wielkie przedsięwzięcie, którego nie da się w ciągu tak krótkiego czasu jak np. jeden rok zrekonstruować. Infrastruktura energetyczna powstawała przez dziesięciolecia i cały czas się buduje. Pragniemy żeby przy tych wszystkich inwestycjach i przemianach ceny energii dla naszych odbiorców prywatnych i biznesowych były jak najniższe i konkurencyjne - mówi prezes Perkowski. Za oknem początek lata 2023, jest ciepło i mało osób myśli teraz o zimie. Czy Orlen po fuzjach jest gotowy na zimę? - pyta Teperek. - Magazyny gazu są cały czas ładowane. Przygotowujemy się rutynowo do okresu zimowego, zresztą nie pierwszy raz. Wiele krajów dopiero rozpoczynało magazynowanie, gdy polskie były już pełne. Nie zawsze jest taka okoliczność żeby być pierwszym w tankowaniu, ale jest potrzeba żeby być zawsze gotowym. W tym momencie składam taką deklarację że będziemy na pewno gotowi na zimę, jak zresztą co roku - obiecuje prezes Perkowski z PKN Orlen. Obserwuj najnowsze alerty i publikacje na stronie redakcji BiznesAlert.pl

Problemy rosyjskiego giganta gazowego - czemu Rosji nie wyszedł kryzys? | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 22
2023-06-02 08:21:42

Inwazja Rosji na Ukrainę nie pozostała bez reakcji Unii Europejskiej. Do tej pory wprowadzono już kilkanaście pakietów sankcji, które ukarały działania Kremla. Usankcjonowały dochody Rosji z tytułu dostaw surowców energetycznych. W tym odcinku podcastu #SPIĘCIE redaktorzy BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik oraz Jacek Perzyński rozmawiają o rosyjskim gigancie gazowym - Gazprom. Czy problemy w Rosji to także nasze problemy? Pozycja Gazpromu po inwazji Rosji na Ukrainę mocno ucierpiała. Jak wygląda obecnie kondycja finansowa Gazpromu i co utracił rosyjski koncern energetyczny? - pyta Perzyński. Gazprom to narzędzie polityczne Kremla. Kryzys energetyczny, który zaczął się jeszcze długo przed inwazją Rosji na Ukrainę już teraz może być oceniany jako element przygotowania rosjan do ataku. To znaczy Gazprom systematycznie zmniejszał podaż gazu przykręcając kurek w gazociąg do Europy. Od lata 2021 roku ceny gazu rosły i tak zaczął się kryzys energetyczny, jeszcze przed inwazją. Można podejrzewać że było to narzędzie ekonomiczne, żeby Nas europejczyków zdemobilizować. Dzięki temu Gazprom miał zarabiać jeszcze więcej, ale wcale tak nie było. Kondycja finansowa Gazpromu pokazuje że w I kwartale 2023 roku firma zanotowała przychody prawie 2x niższe niż rok wcześniej. I co zabawniejsze, to nie jest skutek sankcji - tłumaczy Jakóbik. Obejrzyj cały odcinken podcastu #SPIĘCIE i dowiedz się czemu rosyjska gospodarka nie radzi sobie najlepiej w obecnym kryzysie energetycznym. Czemu Rosji nie wyszedł szantaż ekonomiczny? Subksrybuj kanał BiznesAlert na YouTube!
Inwazja Rosji na Ukrainę nie pozostała bez reakcji Unii Europejskiej. Do tej pory wprowadzono już kilkanaście pakietów sankcji, które ukarały działania Kremla. Usankcjonowały dochody Rosji z tytułu dostaw surowców energetycznych. W tym odcinku podcastu #SPIĘCIE redaktorzy BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik oraz Jacek Perzyński rozmawiają o rosyjskim gigancie gazowym - Gazprom. Czy problemy w Rosji to także nasze problemy? Pozycja Gazpromu po inwazji Rosji na Ukrainę mocno ucierpiała. Jak wygląda obecnie kondycja finansowa Gazpromu i co utracił rosyjski koncern energetyczny? - pyta Perzyński. Gazprom to narzędzie polityczne Kremla. Kryzys energetyczny, który zaczął się jeszcze długo przed inwazją Rosji na Ukrainę już teraz może być oceniany jako element przygotowania rosjan do ataku. To znaczy Gazprom systematycznie zmniejszał podaż gazu przykręcając kurek w gazociąg do Europy. Od lata 2021 roku ceny gazu rosły i tak zaczął się kryzys energetyczny, jeszcze przed inwazją. Można podejrzewać że było to narzędzie ekonomiczne, żeby Nas europejczyków zdemobilizować. Dzięki temu Gazprom miał zarabiać jeszcze więcej, ale wcale tak nie było. Kondycja finansowa Gazpromu pokazuje że w I kwartale 2023 roku firma zanotowała przychody prawie 2x niższe niż rok wcześniej. I co zabawniejsze, to nie jest skutek sankcji - tłumaczy Jakóbik. Obejrzyj cały odcinken podcastu #SPIĘCIE i dowiedz się czemu rosyjska gospodarka nie radzi sobie najlepiej w obecnym kryzysie energetycznym. Czemu Rosji nie wyszedł szantaż ekonomiczny? Subksrybuj kanał BiznesAlert na YouTube!

Mały i duży atom to małe oraz duże wyzwania | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 21
2023-05-26 07:53:46

Pierwsza duża elektrownia jądrowa w Polsce ma powstać na początku lat 30'. Małe mogłyby powstać wcześniej. Wszystkie te rozwiązania czekają jednak wyzwania. W tym odcinku podcastu #SPIĘCIE o atomie rozmawiają redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik oraz redaktor Jacek Perzyński. - Budowa wielkoskalowej elektrowni jądrowej może kosztować nawet 100 miliardów złotych. Mały reaktor modułowy może kosztować koło 1,3 miliarda złotych. To też nie jest mała kwota. Jednak w dyskusji nt. polskiego atomu nie pojawia się nadal wątek składowania odpadów radioaktywnych. Naukowcy ze Stanford University, którzy twierdzą że SMR-y będą generować dziewięć razy więcej odpadów radioaktywnych w przeliczeniu na jednostkę energii niż tradycyjne elektrownie jądrowe - mówi Jacek Perzyński. - Zarządzanie takimi odpadami to będzie wyzwanie, które należy podjąć. Elektrownia duża, która będzie budowana na Pomorzu ma przekazywać odpady firmie Westinghouse - opowiada Jakóbik. Wymienia także wyzwania dużego atomu: inflacja, naprężone łańcuchy dostaw, opóźnienie harmonogramu Programu Polskiej Energetyki Jądrowej zakładającej pierwszy reaktor w 2033 roku. Całą rozmowę można znaleźć na naszych kanałach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:
Pierwsza duża elektrownia jądrowa w Polsce ma powstać na początku lat 30'. Małe mogłyby powstać wcześniej. Wszystkie te rozwiązania czekają jednak wyzwania. W tym odcinku podcastu #SPIĘCIE o atomie rozmawiają redaktor naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik oraz redaktor Jacek Perzyński. - Budowa wielkoskalowej elektrowni jądrowej może kosztować nawet 100 miliardów złotych. Mały reaktor modułowy może kosztować koło 1,3 miliarda złotych. To też nie jest mała kwota. Jednak w dyskusji nt. polskiego atomu nie pojawia się nadal wątek składowania odpadów radioaktywnych. Naukowcy ze Stanford University, którzy twierdzą że SMR-y będą generować dziewięć razy więcej odpadów radioaktywnych w przeliczeniu na jednostkę energii niż tradycyjne elektrownie jądrowe - mówi Jacek Perzyński. - Zarządzanie takimi odpadami to będzie wyzwanie, które należy podjąć. Elektrownia duża, która będzie budowana na Pomorzu ma przekazywać odpady firmie Westinghouse - opowiada Jakóbik. Wymienia także wyzwania dużego atomu: inflacja, naprężone łańcuchy dostaw, opóźnienie harmonogramu Programu Polskiej Energetyki Jądrowej zakładającej pierwszy reaktor w 2033 roku. Całą rozmowę można znaleźć na naszych kanałach YouTube, Spotify oraz SoundCloud:

Chiński imperializm kolonizuje Afrykę. Co na to Zachód? | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 20
2023-05-19 07:00:58

Transformacja energetyczna jest wyzwaniem dla całego świata. Afryka liczy na pomoc, z którą przychodzą Chiny. Co na to Zachód? #SPIĘCIE rozmawiają redaktorzy BiznesAlert.pl. - Jacek Perzyński oraz Jędrzej Stachura. Afryka to bardzo duży kontynent. Wydaje się, że w kontekście energetyki zapominamy o Afryce, a skupiamy się na USA, Europie i Chinach. I właśnie o tych Chinach w Afryce warto porozmawiać. Afryka generuje najmniej emisji do atmosfery, czyli najmniej szkodzi środowisku. Jednakże Afryka ma problemy z energią elektryczną bo aż połowa ludności kontynentu nie ma dostępu do prądu. Aczkolwiek PKB krajów afrykańskich wzrasta co czyni je coraz bardziej atrakcyjnymi miejscami do inwestycji z zewnątrz. Czy z pomocą mogą przyjść Chiny? Na czym miałaby ta pomoc polegać? - pyta Stachura. - W naszych analizach zbyt często zapominamy o Afryce. Jest to wielki kontynent, który prężnie się rozwija. Dla Europy i USA nie był to priorytet, co sprytnie wykorzystały Chiny które budowały tam swoją pozycję gospodarczą poprzez projekty infrastrukturalne oraz oferując atrakcyjne możliwości budowania obiektów energetycznych - opowiada Perzyński. Chinom zarzucane jest kolonizowanie Afryki - przytacza Stachura. - Rzeczywiście tak się mówi. W roku 2023 najważniejszym projektem energetycznym, który pozostanie ukończony będzie elektrownia wiatrowa w Namibi o mocy 50 MgW oraz elektrownia słoneczna w Zimbabwe o mocy 1gW. Chinom zarzuca się kolonizację i gospodarkę rabunkową. Należy przyjrzeć się jak działają podmioty z Państwa Środka. Faktem jest, że chińskie firmy otrzymują liczne subsydia państwowe. Dzięki temu startując w przetargach obniżają swoje ceny co dla państw afrykańskich może być bardzo atrakcyjne. I pojawia się taka sytuacja, że chińska firma wygrywa przetarg natomiast jakiś kraj afrykański mówi, że nie może kontynuować projektu z powodu braku środków. Chińska firma wtedy zgadza się kontynuować projekt w zamian za udostępnienie złóż ropy czy rejon gdzie obecne są pierwiastki ziem rzadkich. A afrykańskie złoża naturalne są bardzo bogate. Mówimy tu o złożach ropy naftowej, gazu ziemnego, złota, diamentów, litu, kobaltu - opowiada Perzyński. Zachód nie pozostaje jednak bezczynny. Całą rozmowę można znaleźć na naszych kanałach YouTube, Spotify oraz SoundCloud.
Transformacja energetyczna jest wyzwaniem dla całego świata. Afryka liczy na pomoc, z którą przychodzą Chiny. Co na to Zachód? #SPIĘCIE rozmawiają redaktorzy BiznesAlert.pl. - Jacek Perzyński oraz Jędrzej Stachura. Afryka to bardzo duży kontynent. Wydaje się, że w kontekście energetyki zapominamy o Afryce, a skupiamy się na USA, Europie i Chinach. I właśnie o tych Chinach w Afryce warto porozmawiać. Afryka generuje najmniej emisji do atmosfery, czyli najmniej szkodzi środowisku. Jednakże Afryka ma problemy z energią elektryczną bo aż połowa ludności kontynentu nie ma dostępu do prądu. Aczkolwiek PKB krajów afrykańskich wzrasta co czyni je coraz bardziej atrakcyjnymi miejscami do inwestycji z zewnątrz. Czy z pomocą mogą przyjść Chiny? Na czym miałaby ta pomoc polegać? - pyta Stachura. - W naszych analizach zbyt często zapominamy o Afryce. Jest to wielki kontynent, który prężnie się rozwija. Dla Europy i USA nie był to priorytet, co sprytnie wykorzystały Chiny które budowały tam swoją pozycję gospodarczą poprzez projekty infrastrukturalne oraz oferując atrakcyjne możliwości budowania obiektów energetycznych - opowiada Perzyński. Chinom zarzucane jest kolonizowanie Afryki - przytacza Stachura. - Rzeczywiście tak się mówi. W roku 2023 najważniejszym projektem energetycznym, który pozostanie ukończony będzie elektrownia wiatrowa w Namibi o mocy 50 MgW oraz elektrownia słoneczna w Zimbabwe o mocy 1gW. Chinom zarzuca się kolonizację i gospodarkę rabunkową. Należy przyjrzeć się jak działają podmioty z Państwa Środka. Faktem jest, że chińskie firmy otrzymują liczne subsydia państwowe. Dzięki temu startując w przetargach obniżają swoje ceny co dla państw afrykańskich może być bardzo atrakcyjne. I pojawia się taka sytuacja, że chińska firma wygrywa przetarg natomiast jakiś kraj afrykański mówi, że nie może kontynuować projektu z powodu braku środków. Chińska firma wtedy zgadza się kontynuować projekt w zamian za udostępnienie złóż ropy czy rejon gdzie obecne są pierwiastki ziem rzadkich. A afrykańskie złoża naturalne są bardzo bogate. Mówimy tu o złożach ropy naftowej, gazu ziemnego, złota, diamentów, litu, kobaltu - opowiada Perzyński. Zachód nie pozostaje jednak bezczynny. Całą rozmowę można znaleźć na naszych kanałach YouTube, Spotify oraz SoundCloud.

Polska będzie strzelać do statków - Siły zbrojne RP w gotowości | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 19
2023-05-12 07:00:40

Czy Polska będzie strzelać do statków (i innych obiektów) tworzących zagrożenie infrastruktury energetycznej na morzu? W najnowszym odcinku cotygodniowego podcastu #SPIĘCIE redaktorzy BiznesAlert.pl przyglądają się nowym przepisom proponowanym przez Ministerstwo Obrony Narodowej RP. Omawiane teksty: https://biznesalert.pl/rosja-baltic-pipe-polska-bezpieczenstwo-infrastruktura-krytyczna/ https://biznesalert.pl/polska-prawo-mon-zatopienie-statku-zagrozenie-baltic-pipe/ W tym Spięciu rozmawiamy o infrastrukturze krytycznej. Polska rozszerza prawo do działań na morzu. Zapraszamy do wysłuchania nagrania na YouTube oraz Spotify oraz SoundCloud. - Różne rzeczy dzieją się ostatnio na Morzu Bałtyckim. We wrześniu 2022 roku doszło do sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Doszło także do szeregu innych incydentów m.in. z udziałem kabla ze Szwecji do Polski, który pozwala przesyłać w obu kierunkach energię elektryczną. Dochodziło do dziwnych zdarzeń i incydentów z udziałem floty rosyjskiej czy dotyczących infrastruktury krytycznej - tłumaczy Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. - W obliczu wojny na Ukrainie i wobec sabotażu Nord Stream 1 i 2, Unia Europejska oraz NATO patrzą uważnie na to co dzieje się na morzach, żeby nikt nie zamknął nam okien na świat z surowcami. A Polska ma takich okien kilka - np. gazoport, naftoport czy gazociąg Baltic Pipe. I to tej infrastrukturze poświęcone są nowe przepisy. MON chce rozszerzyć możliwość reagowania na zagrożenia terrorystyczne - opowiada Wojciech Jakóbik. - Chodzi o zabezpieczenie infrastruktury krytycznej na morzu, bo przecież zawsze może dojść do różnych incydentów spowodowanych przez kogoś kto ma złe intencje. Dzięki tym przepisom minister obrony narodowej będzie mógł podjąć decyzję o zniszczeniu zagrożenia. Polska będzie mogła strzelać do statków, robotów, łazików - czegokolwiek co może jakiś np. wrogi sąsiad wysłać przeciwko nam. Więcej na ten temat opowiadał nam dr Michał Piekarski w rozmowie Jędrzeja Stachury dostępnej w formie pisemnej na stronie BiznesAlert.pl. Zachęcamy do przeczytania przytoczonych powyżej artykułów oraz do wysłuchania całego podcastu #SPIĘCIE.
Czy Polska będzie strzelać do statków (i innych obiektów) tworzących zagrożenie infrastruktury energetycznej na morzu? W najnowszym odcinku cotygodniowego podcastu #SPIĘCIE redaktorzy BiznesAlert.pl przyglądają się nowym przepisom proponowanym przez Ministerstwo Obrony Narodowej RP. Omawiane teksty: https://biznesalert.pl/rosja-baltic-pipe-polska-bezpieczenstwo-infrastruktura-krytyczna/ https://biznesalert.pl/polska-prawo-mon-zatopienie-statku-zagrozenie-baltic-pipe/ W tym Spięciu rozmawiamy o infrastrukturze krytycznej. Polska rozszerza prawo do działań na morzu. Zapraszamy do wysłuchania nagrania na YouTube oraz Spotify oraz SoundCloud. - Różne rzeczy dzieją się ostatnio na Morzu Bałtyckim. We wrześniu 2022 roku doszło do sabotażu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Doszło także do szeregu innych incydentów m.in. z udziałem kabla ze Szwecji do Polski, który pozwala przesyłać w obu kierunkach energię elektryczną. Dochodziło do dziwnych zdarzeń i incydentów z udziałem floty rosyjskiej czy dotyczących infrastruktury krytycznej - tłumaczy Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. - W obliczu wojny na Ukrainie i wobec sabotażu Nord Stream 1 i 2, Unia Europejska oraz NATO patrzą uważnie na to co dzieje się na morzach, żeby nikt nie zamknął nam okien na świat z surowcami. A Polska ma takich okien kilka - np. gazoport, naftoport czy gazociąg Baltic Pipe. I to tej infrastrukturze poświęcone są nowe przepisy. MON chce rozszerzyć możliwość reagowania na zagrożenia terrorystyczne - opowiada Wojciech Jakóbik. - Chodzi o zabezpieczenie infrastruktury krytycznej na morzu, bo przecież zawsze może dojść do różnych incydentów spowodowanych przez kogoś kto ma złe intencje. Dzięki tym przepisom minister obrony narodowej będzie mógł podjąć decyzję o zniszczeniu zagrożenia. Polska będzie mogła strzelać do statków, robotów, łazików - czegokolwiek co może jakiś np. wrogi sąsiad wysłać przeciwko nam. Więcej na ten temat opowiadał nam dr Michał Piekarski w rozmowie Jędrzeja Stachury dostępnej w formie pisemnej na stronie BiznesAlert.pl. Zachęcamy do przeczytania przytoczonych powyżej artykułów oraz do wysłuchania całego podcastu #SPIĘCIE.

Czy ciepłownictwo będzie cool? Rozmowa z Piotrem Górnikiem z Fortum Heat and Power Polska
2023-05-05 09:15:49

Ciepłownictwo rzadko jest tematem dyskusji z przyjaciółmi ani porywającego reportażu. To jednak ten sektor w obliczu zmian klimatu będzie miał specjalną rolę do odegrania. Rozmawiamy o tym z Piotrem Górnikiem, prezesem Fortum w Polsce. Piotr Górnik, prezes Fortum, był gościem najnowszej rozmowy BiznesAlert.pl. Opowiedział o działalności firmy w sektorze ciepłownictwa, wykorzystaniu biomasy i drodze ku zeroemisyjności. – W najbliższych latach chcemy całkowicie odejść od węgla. Ciepłownictwo oparte o ten surowiec nie będzie ani czyste, ani konkurencyjne – podkreśla. – Gaz ma być paliwem przejściowym w wielu miejscach w Europie, ale my nie chcemy robić pośrednich kroków, przede wszystkim ze względu na koszty. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie mają takiej możliwości i są zmuszeni do pójścia w gaz. Jeśli to robią to przydałoby się żeby patrzyli perspektywicznie i w przyszłości myśleli o biometanie czy wodorze. My kładziemy nacisk na spalanie paliw z odpadów, czyli biomasa czy drewno odpadowe, natomiast kładziemy nacisk na elektryfikację systemu, pompy ciepła itp. Miks paliwowy w Polsce musi się zmieniać, aby zachować konkurencyjność – powiedział prezes Górnik.
Ciepłownictwo rzadko jest tematem dyskusji z przyjaciółmi ani porywającego reportażu. To jednak ten sektor w obliczu zmian klimatu będzie miał specjalną rolę do odegrania. Rozmawiamy o tym z Piotrem Górnikiem, prezesem Fortum w Polsce. Piotr Górnik, prezes Fortum, był gościem najnowszej rozmowy BiznesAlert.pl. Opowiedział o działalności firmy w sektorze ciepłownictwa, wykorzystaniu biomasy i drodze ku zeroemisyjności. – W najbliższych latach chcemy całkowicie odejść od węgla. Ciepłownictwo oparte o ten surowiec nie będzie ani czyste, ani konkurencyjne – podkreśla. – Gaz ma być paliwem przejściowym w wielu miejscach w Europie, ale my nie chcemy robić pośrednich kroków, przede wszystkim ze względu na koszty. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie mają takiej możliwości i są zmuszeni do pójścia w gaz. Jeśli to robią to przydałoby się żeby patrzyli perspektywicznie i w przyszłości myśleli o biometanie czy wodorze. My kładziemy nacisk na spalanie paliw z odpadów, czyli biomasa czy drewno odpadowe, natomiast kładziemy nacisk na elektryfikację systemu, pompy ciepła itp. Miks paliwowy w Polsce musi się zmieniać, aby zachować konkurencyjność – powiedział prezes Górnik.

Czy Chiny wynegocjują pokój na Ukrainie? | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 18
2023-05-05 07:00:25

Chiny chcą być mediatorem w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę, ale czy mogą nim faktycznie być? W tym odcinku podcastu #SPIĘCIE sytuacji na świecie przyglądają się redaktorzy BiznesAlert.pl - Jędrzej Stachura oraz Jacek Perzyński. W ostatnim czasie doszło do rozmowy Xi Jinpinga z Wołodymyrem Zełeńskim. Czy to był telefon symboliczny czy jednak ustalono coś ważnego? - pyta Stachura. - Jedno i drugie. Podczas tej rozmowy pojawiły się cztery ważne aspekty. Przede wszystkim w końcu udało się przełamać monopol Putina na kontakt z Chinami. W końcu ChRL to Chiny skontaktowały się z Ukrainą. Podczas tej rozmowy Chiny wezwały Ukrainę do rozpoczęcia dialogu, gdyż uważają że to jedyna droga do zakończenia konfliktu. Powiedziano także że Chiny nie zamierzają dolewać oliwy do ognia. Interesujące jest to, że Rosja negatywnie oceniła te rozmowy. Rosyjscy propagandziści zastanawiają się czy Chiny aby przypadkiem nie zdradziły Rosji - odpowiedział Perzyński Widać że rosyjska propaganda poczuła niepewność w związku z dialogiem Chin z Ukrainą. A co dokładnie myśli się w Chinach o sytuacji na Ukrainie? - dopytuje Stachura. - Od początku inwazji Rosji na Ukrainę chińskie media powielały rosyjską propagandę. W Chinach wielokrotnie mówiono, że Zełeński to marionetka Waszyngtonu, a o Rosji że działa w samoobronie. Ostatnio jednak narracja się zmieniła. Chińskie rządowe media Global Times mówiły że "kryzys ukraiński to nie sprawa Chin i nie należy się angażować". Widać zmianę z postawy agresywnej na neutralną - opowiada Perzyński. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na naszym kanale YouTube oraz w formie audio na platformie Spotify i Sound Cloud.
Chiny chcą być mediatorem w sprawie inwazji Rosji na Ukrainę, ale czy mogą nim faktycznie być? W tym odcinku podcastu #SPIĘCIE sytuacji na świecie przyglądają się redaktorzy BiznesAlert.pl - Jędrzej Stachura oraz Jacek Perzyński. W ostatnim czasie doszło do rozmowy Xi Jinpinga z Wołodymyrem Zełeńskim. Czy to był telefon symboliczny czy jednak ustalono coś ważnego? - pyta Stachura. - Jedno i drugie. Podczas tej rozmowy pojawiły się cztery ważne aspekty. Przede wszystkim w końcu udało się przełamać monopol Putina na kontakt z Chinami. W końcu ChRL to Chiny skontaktowały się z Ukrainą. Podczas tej rozmowy Chiny wezwały Ukrainę do rozpoczęcia dialogu, gdyż uważają że to jedyna droga do zakończenia konfliktu. Powiedziano także że Chiny nie zamierzają dolewać oliwy do ognia. Interesujące jest to, że Rosja negatywnie oceniła te rozmowy. Rosyjscy propagandziści zastanawiają się czy Chiny aby przypadkiem nie zdradziły Rosji - odpowiedział Perzyński Widać że rosyjska propaganda poczuła niepewność w związku z dialogiem Chin z Ukrainą. A co dokładnie myśli się w Chinach o sytuacji na Ukrainie? - dopytuje Stachura. - Od początku inwazji Rosji na Ukrainę chińskie media powielały rosyjską propagandę. W Chinach wielokrotnie mówiono, że Zełeński to marionetka Waszyngtonu, a o Rosji że działa w samoobronie. Ostatnio jednak narracja się zmieniła. Chińskie rządowe media Global Times mówiły że "kryzys ukraiński to nie sprawa Chin i nie należy się angażować". Widać zmianę z postawy agresywnej na neutralną - opowiada Perzyński. Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na naszym kanale YouTube oraz w formie audio na platformie Spotify i Sound Cloud.

Zielona ekspansja gospodarcza: USA kontra Unia | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 17
2023-04-28 07:00:57

W najnowszym odcinku podcastu #SPIĘCIE red. naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik rozmawia ze współpracownikiem redakcji i amerykanistą Mikołaj Teperek. Temat tego odcinka jest różnica podejść do ekologii i gospodarki wśród sojuszników na Zachodzie. Jak USA i Unia Europejska patrzą na inwestycje w energetykę i zeroemisyjną infrastrukturę oraz elektromobliność? Inflation Reduction Act to ustawa uchwalona w sierpniu minionego roku przez amerykański Kongres. Ustawa ta z inflacją ma niewiele wspólnego, ponieważ w głównej mierze skupia się na zabezpieczeniu wpływów USA za granicą i na świecie. W Europie najgłośniej o tej ustawie usłyszeliśmy podczas Forum Ekonomicznego w Davos, które miało miejsce w styczniu, gdzie wysłannik Białego Domu ds. klimatu John Kerry starł się z szefową Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen właśnie o ustawę IRA. Szefowa KE uważa że strategia USA to nic innego jak protekcjonistyczne podejście do gospodarki - tłumaczy Mikołaj Teperek. Czy Inflation Reduction Act rzeczywiście jest aż tak nie po drodze Unii Europejskiej? - To się okaże czy nie po drodze - opowiada Wojciech Jakóbik. - Na pewno jest to nie po drodze Komisji Europejskiej, która chce też promować zielone technologie, ale chce żeby one powstawały w Unii Europejskiej, czyli także w Polsce. IRA jest aktem protekcjonizmu gospodarczego, ale takiego wolnorynkowego i amerykańskiego. O ile zielone technologie rozwijają się na Zachodzie i państwa zachodnie przodują w tych technologiach to Chiny będą z tyłu. Mimo wszystko między USA i UE zaczyna iskrzyć, ponieważ mamy kryzys energetyczny i gospodarczy. Wszyscy gracze chcą zbudować miejsca pracy, a także wszyscy chcą wygrywać wybory dzięki tym miejscom pracy u siebie. A tu Amerykanie wbijają taki znak w swój trawnik z napisem: "Zapraszamy do nas! Jeżeli ktoś będzie u nas inwestował i tworzył te nowe technologie to dostanie ulgi podatkowe i wsparcie" - i to jest ich metoda promocji polityki klimatycznej, ale także protekcjonizmu gospodarczego. To podejście jest mniej nakazowo-rozdzielcze niż polityka Unii Europejskiej, gdzie u nas mamy system handlu emisjami CO2, czyli płacisz za to że je emitujesz. - Amerykańskie podejście bardziej zachęca, a więc jest marchewką a unijnie w tym rozdaniu przypomina bardziej kij - dodaje Teperek. - Amerykanie już mają pierwsze efekty swojej polityki. Niemiecka firma Weissmann sprzedaje cały biznes pomp ciepła właśnie do Stanów Zjednoczonych do jednej z firm amerykańskich, właśnie w nadziei na to, że Inflation Reduction Act pozwoli rozwijać ten biznes tam. Z gazety Der Spiegel wiadomo że firma Wiessmann szukała możliwości rozwoju swojego biznesu w Unii Europejskiej, ale nie uzyskała na to pieniędzy. Trudno się dziwić Niemcom, że skoro nie mogli się rozwijać u siebie w UE to lecą do USA. To przypomina gorączkę złota - kwituje Jakóbik. Dowiedz się więcej o rywalizacji USA i UE oglądając cały podcast #SPIĘCIE na YouTube, Spotify itd. - podaj materiał dalej, jeśli Cię zainteresował.
W najnowszym odcinku podcastu #SPIĘCIE red. naczelny BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik rozmawia ze współpracownikiem redakcji i amerykanistą Mikołaj Teperek. Temat tego odcinka jest różnica podejść do ekologii i gospodarki wśród sojuszników na Zachodzie. Jak USA i Unia Europejska patrzą na inwestycje w energetykę i zeroemisyjną infrastrukturę oraz elektromobliność? Inflation Reduction Act to ustawa uchwalona w sierpniu minionego roku przez amerykański Kongres. Ustawa ta z inflacją ma niewiele wspólnego, ponieważ w głównej mierze skupia się na zabezpieczeniu wpływów USA za granicą i na świecie. W Europie najgłośniej o tej ustawie usłyszeliśmy podczas Forum Ekonomicznego w Davos, które miało miejsce w styczniu, gdzie wysłannik Białego Domu ds. klimatu John Kerry starł się z szefową Komisji Europejskiej, Ursulą von der Leyen właśnie o ustawę IRA. Szefowa KE uważa że strategia USA to nic innego jak protekcjonistyczne podejście do gospodarki - tłumaczy Mikołaj Teperek. Czy Inflation Reduction Act rzeczywiście jest aż tak nie po drodze Unii Europejskiej? - To się okaże czy nie po drodze - opowiada Wojciech Jakóbik. - Na pewno jest to nie po drodze Komisji Europejskiej, która chce też promować zielone technologie, ale chce żeby one powstawały w Unii Europejskiej, czyli także w Polsce. IRA jest aktem protekcjonizmu gospodarczego, ale takiego wolnorynkowego i amerykańskiego. O ile zielone technologie rozwijają się na Zachodzie i państwa zachodnie przodują w tych technologiach to Chiny będą z tyłu. Mimo wszystko między USA i UE zaczyna iskrzyć, ponieważ mamy kryzys energetyczny i gospodarczy. Wszyscy gracze chcą zbudować miejsca pracy, a także wszyscy chcą wygrywać wybory dzięki tym miejscom pracy u siebie. A tu Amerykanie wbijają taki znak w swój trawnik z napisem: "Zapraszamy do nas! Jeżeli ktoś będzie u nas inwestował i tworzył te nowe technologie to dostanie ulgi podatkowe i wsparcie" - i to jest ich metoda promocji polityki klimatycznej, ale także protekcjonizmu gospodarczego. To podejście jest mniej nakazowo-rozdzielcze niż polityka Unii Europejskiej, gdzie u nas mamy system handlu emisjami CO2, czyli płacisz za to że je emitujesz. - Amerykańskie podejście bardziej zachęca, a więc jest marchewką a unijnie w tym rozdaniu przypomina bardziej kij - dodaje Teperek. - Amerykanie już mają pierwsze efekty swojej polityki. Niemiecka firma Weissmann sprzedaje cały biznes pomp ciepła właśnie do Stanów Zjednoczonych do jednej z firm amerykańskich, właśnie w nadziei na to, że Inflation Reduction Act pozwoli rozwijać ten biznes tam. Z gazety Der Spiegel wiadomo że firma Wiessmann szukała możliwości rozwoju swojego biznesu w Unii Europejskiej, ale nie uzyskała na to pieniędzy. Trudno się dziwić Niemcom, że skoro nie mogli się rozwijać u siebie w UE to lecą do USA. To przypomina gorączkę złota - kwituje Jakóbik. Dowiedz się więcej o rywalizacji USA i UE oglądając cały podcast #SPIĘCIE na YouTube, Spotify itd. - podaj materiał dalej, jeśli Cię zainteresował.

Kiedy i gdzie mają się pojawić polskie elektrownie jądrowe? | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 16
2023-04-21 07:00:56

W tym odcinku #SPIĘCIE redaktorzy BiznesAlert.pl Jędrzej Stachura oraz Jacek Perzyński rozmawiają o atomie. Niemcy zamykają, Finowie otwierają, a Polacy mają budować. Gdzie i kiedy chcą postawić pierwsze elektrownie jądrowe w Polsce? - Przedostatni tydzień kwietnia był naprawdę atomowy. Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Waszyngton, gdzie spotkał się z Wiceprezydent USA Kamalą Harris, aby rozmawiać o finansowaniu pierwszej elektrowni atomowej w Polsce. Amerykański Westinghouse zadeklarował wsparcie rzędu 100 miliardów dolarów na cały program polskiej energetyki jądrowej. Budowa pierwszego takiego obiektu na rozpocząć się w 2026 roku. Pierwszy reaktor ma zostać oddany do użytku w 2033 roku w technologii AP-1000. Pierwszą rządową elektrownie atomową wybuduje Polska z Westinhousem na Pomorzu, a w Pątnowie powstanie elektrownia o charakterze prywatnym. Planowana jest także trzecia elektrownia, ale na razie nieznana jest lokalizacja - mówi się o Bełchatowie - opowiada red. Perzyński. Duży atom to jednak nie wszystko. Są jeszcze spółki państwowe, które chcą iść w mały atom. - Małe reaktory modułowe: Orlen i KGHM chcą to robić - mówi Stachura. - SMR jest technologią tańszą. Koszt budowy ogromnego obiektu może wynieść nawet 100 miliardów złotych, natomiast budowa pojedynczego reaktora SMR wynosi 20 milionów złotych. Różnica jest znaczna. Poza tym SMR-y mogą powstawać blisko odbiorcy, co obniży koszty przesyłu. Reaktory te buduje się także znacznie krócej - tłumaczy Perzyński. Do rozstrzygnięcia pozostaje czy ta technologia zejdzie z desek kreślarskich na rynek. Odsłuchaj cały odcinek podcastu #SPIĘCIE na YouTube, Spotify oraz na innych platformach.
W tym odcinku #SPIĘCIE redaktorzy BiznesAlert.pl Jędrzej Stachura oraz Jacek Perzyński rozmawiają o atomie. Niemcy zamykają, Finowie otwierają, a Polacy mają budować. Gdzie i kiedy chcą postawić pierwsze elektrownie jądrowe w Polsce? - Przedostatni tydzień kwietnia był naprawdę atomowy. Premier Mateusz Morawiecki odwiedził Waszyngton, gdzie spotkał się z Wiceprezydent USA Kamalą Harris, aby rozmawiać o finansowaniu pierwszej elektrowni atomowej w Polsce. Amerykański Westinghouse zadeklarował wsparcie rzędu 100 miliardów dolarów na cały program polskiej energetyki jądrowej. Budowa pierwszego takiego obiektu na rozpocząć się w 2026 roku. Pierwszy reaktor ma zostać oddany do użytku w 2033 roku w technologii AP-1000. Pierwszą rządową elektrownie atomową wybuduje Polska z Westinhousem na Pomorzu, a w Pątnowie powstanie elektrownia o charakterze prywatnym. Planowana jest także trzecia elektrownia, ale na razie nieznana jest lokalizacja - mówi się o Bełchatowie - opowiada red. Perzyński. Duży atom to jednak nie wszystko. Są jeszcze spółki państwowe, które chcą iść w mały atom. - Małe reaktory modułowe: Orlen i KGHM chcą to robić - mówi Stachura. - SMR jest technologią tańszą. Koszt budowy ogromnego obiektu może wynieść nawet 100 miliardów złotych, natomiast budowa pojedynczego reaktora SMR wynosi 20 milionów złotych. Różnica jest znaczna. Poza tym SMR-y mogą powstawać blisko odbiorcy, co obniży koszty przesyłu. Reaktory te buduje się także znacznie krócej - tłumaczy Perzyński. Do rozstrzygnięcia pozostaje czy ta technologia zejdzie z desek kreślarskich na rynek. Odsłuchaj cały odcinek podcastu #SPIĘCIE na YouTube, Spotify oraz na innych platformach.

Poszły konie po atomie | #SPIĘCIE S. 6. Odc. 15
2023-04-14 07:00:46

Wicepremier Sasin zapowiada trzy elektrownie jądrowe w Polsce do 2040 roku - na razie mamy aż dwa hasła reklamowe! W najnowszym odcinku podcastu #SPIĘCIE na gorąco po konferencji prasowej redaktorzy BiznesAlert.pl spotykają się z Państwem, żeby poddać analizie najważniejsze wiadomości dotyczące atomu w Polsce - żarty, informacje i konkrety. Jesteśmy świeżo po konferencji KHNP, PGE i ZEPAK. Był tam także minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Na tym spotkaniu było podobno sporo żartów. Czego się dowiedzieliśmy? - pyta Jędrzej Stachura Karuzeli śmiechu było trudno powstrzymać. Przy okazji konferencji poświęconej powołaniu spółki celowej do budowy atomu z Korei w Polsce nie zabrakło sucharów i żarcików. Wiemy że Polska Grupa Energetyczna, która ma być partnerem ZEPAK-u Zygmunta Solorza oraz Koreańskiego KHNP przy budowie atomu w Pątnowie ma banery rozsianie po całej Polsce z napisami "Świstaki lubią wiatraki". Jest to forma kampanii promocyjnej, pokazującej że PGE się zmienia i że inwestuje w morską energetykę wiatrową. Panowie na konferencji prasowej odnieśli się do tej kampanii na bieżąco wymyślając nowe slogany. Pan premier wyszedł z propozycją dotycząca Konina - "konie rozmawiają o atomie". A pan prezes PGE Wojciech Dąbrowski zasugerował hasło "poszły konie po atomie" - tłumaczy Wojciech Jakóbik. Chwytliwe! - natychmiast zareagował Stachura. - Mamy już dwa hasła, ale będziemy też mieć dwie elektrownie. I to jest już ta bardziej poważna informacja. Doszło do zawiązania spółki, której poznaliśmy nazwę. Jest to spółka PGE PAK Energia Jądrowa. Ale to nie jest jeszcze ta spółka, która będzie budować atom. To jest etap na którym powstałą spółka joint venture, która będzie przygotowywać się do budowy atomu z Koreańczykami, do rozmów o tym jak ma wyglądać kolejna umowa która jest dużo ważniejsza. To będzie umowa inwestycyjna. Zanim do tej umowy dojdzie należy wykonać badania geologiczne, wybrać lokalizację itd. - mówi Jakóbik.
Wicepremier Sasin zapowiada trzy elektrownie jądrowe w Polsce do 2040 roku - na razie mamy aż dwa hasła reklamowe! W najnowszym odcinku podcastu #SPIĘCIE na gorąco po konferencji prasowej redaktorzy BiznesAlert.pl spotykają się z Państwem, żeby poddać analizie najważniejsze wiadomości dotyczące atomu w Polsce - żarty, informacje i konkrety. Jesteśmy świeżo po konferencji KHNP, PGE i ZEPAK. Był tam także minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Na tym spotkaniu było podobno sporo żartów. Czego się dowiedzieliśmy? - pyta Jędrzej Stachura Karuzeli śmiechu było trudno powstrzymać. Przy okazji konferencji poświęconej powołaniu spółki celowej do budowy atomu z Korei w Polsce nie zabrakło sucharów i żarcików. Wiemy że Polska Grupa Energetyczna, która ma być partnerem ZEPAK-u Zygmunta Solorza oraz Koreańskiego KHNP przy budowie atomu w Pątnowie ma banery rozsianie po całej Polsce z napisami "Świstaki lubią wiatraki". Jest to forma kampanii promocyjnej, pokazującej że PGE się zmienia i że inwestuje w morską energetykę wiatrową. Panowie na konferencji prasowej odnieśli się do tej kampanii na bieżąco wymyślając nowe slogany. Pan premier wyszedł z propozycją dotycząca Konina - "konie rozmawiają o atomie". A pan prezes PGE Wojciech Dąbrowski zasugerował hasło "poszły konie po atomie" - tłumaczy Wojciech Jakóbik. Chwytliwe! - natychmiast zareagował Stachura. - Mamy już dwa hasła, ale będziemy też mieć dwie elektrownie. I to jest już ta bardziej poważna informacja. Doszło do zawiązania spółki, której poznaliśmy nazwę. Jest to spółka PGE PAK Energia Jądrowa. Ale to nie jest jeszcze ta spółka, która będzie budować atom. To jest etap na którym powstałą spółka joint venture, która będzie przygotowywać się do budowy atomu z Koreańczykami, do rozmów o tym jak ma wyglądać kolejna umowa która jest dużo ważniejsza. To będzie umowa inwestycyjna. Zanim do tej umowy dojdzie należy wykonać badania geologiczne, wybrać lokalizację itd. - mówi Jakóbik.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie