:: ::

Anna Mizikowska: W dzisiejszym odcinku przeniesiemy się na ulicę Stalową z lat 30. XX w. Opowiada Pan Henryk Jurkowski, chłopiec ze Stalowej, później historyk i teoretyk teatru, wykładowca (także dziekan i prorektor) w warszawskiej i krakowskiej Akademii Teatralnej.
Henryk Jurkowski, AHM: Nazywam się Henryk Zdzisław Jurkowski, urodziłem się 19 stycznia 1927 roku. Urodziłem się na Pradze i tam też razem z rodzicami mieszkałem na ulicy Stalowej pod numerem 43/45, (śmiech) pamiętam nawet numer mieszkania 20. Rodzice tam się znaleźli po pierwszej wojnie światowej, to znaczy było tak, że.. ojciec był kolejarzem, ożenił się i rozpoczęła się wojną w 1914 roku i jako kolejarz został zabrany do… do Rosji.. po prostu ewakuacja. Umieszczony został i pracował… w Petersburgu, tam mu się urodziła… córka Stanisława. No i tam zmarła też jego pierwsza… pierwsza żona. Oczywiście te, te wypadki wojenne i rewolucyjne są znane… No i ojciec tutaj trafił, po drodze gdzieś spotkał swoją kuzynkę, Zofię Perkowską… z którą się ożenił i to właśnie była moja… moja mama. Spotkali się tam gdzieś na… Białorusi no i tu pobrali się chyba już w Warszawie i urządzili się, dość skromnie się urządzili na.. ulicy Stalowej. No ojciec, ojciec jeszcze przez pewien czas służył w wojsku i bronił w czasie inwazji bolszewickiej, bronił mostu na.. Wiśle w Płocku, bo jak wiadomo te zagony bolszewickie szły tam… bardzo daleko. No a potem został zwolniony i… znowu trafił do pracy na kolei, ale.. żyli, żyli bardzo skromnie. To, co… no zamieszkali w jednym, w jednym pokoju, to znaczy ta… sytuacja taka… geograficzna tego, tego domu wyglądała w ten sposób, że… brama była pod numerem 43/45, ale… pod numerem 43 stał piętrowy drewniak, dość obskurny, od ulicy Stalowej… pod 45 był… była 3-piętrowa kamienica, dość także obskurna no, a w środku… dość duże, dość duże podwórko… po lewej stronie były… było takie zabudowanie jednopiętrowe, właściwie parterowe, parterowe, to były też takie.. drewniane, drewniane mieszkania, chyba ich było 4, obok przepływał rynsztok, ale ludzi… ludziom, którzy tam mieszkali to bardzo nie przeszkadzał, bo… po prostu jak bieda to… to cóż, to wszystko trzeba jakoś znosić. No i w głębi, obok, obok właśnie takiego cztero… mieszkaniowego drewniaku.. znajdowała się oficyna, stojąca tak… narożnie i to była 4-piętrowa oficyna, tam myśmy mieszkali na… na pierwszym piętrze, mieszkaliśmy… całą rodziną w jednej izbie. W jednym, jednym pomieszczeniu. No… była tam wprawdzie woda, ale… już kanalizacji nie było, ubikacji nie, nie było… ubikacja znajdowała się na środku tego podwórka, o którym… mówiłem, więc i to się wiąże z rozmaitymi zapachami, z przyjazdem oczywiście takiego wozu anise… asanicyjnego. No… jednym, jednym słowem taka… dość… biedna to była, była egzystencja, z tym, że losy, losy rodziny nie rozwijały się naj… najlepiej… to znaczy tak: powinienem powiedzieć tutaj o tym, że ja byłem najmłodszy w tej rodzinie, bo… była siostra Stasia, ta z pierwszego małżeństwa, potem urodził się Romek, który szybko zmarł, później zaś był Władek, Jurek.. Rodzice bardzo chcieli mieć córkę, więc próbowali wielokrotnie i ja miałem (śmiech) być tą córką. Ale urodził się chłopak i.. po prostu już zrezygnowali, w efekcie ja byłem, ja byłem najmłodszy. Ale proszę sobie wyobrazić, że mama, ojciec, dwóch braci, ja… 3 to jest 5 osób i siostra, to jest 6 osób, w takim jednym, jednym pomieszczeniu. To Zagospodarować to wcale nie było… nie było łatwo, poustawiać sprzęty tak, żeby można było sypiać. No poza tym elektryczności nie… nie było, była natomiast wspaniała, wspomniała lampa na.. naftowa na jednej nodze, z kloszem i ona dawał dość dużo światła. Oczywiście później, w czasie okupacji używało się karbidówki, zresztą światło z karbidówki było dużo, dużo lepsze niż z takiej lampy, lampy naftowej. No i do tego jeszcze, jeszcze dołączyły się takie… nieszczęścia zawodowe mojego ojca, którego wysłano w pewnym momencie do… do Sosnowca… do… do pracy. Więc był oddzielony od.. od… rodziny, mama była bardzo nieszczęśliwa. Namówiła ojca, żeby wziął odprawę i… wrócił do Warszawy. No i tutaj się zaczęły rozmaite kłopoty… po prostu pieniądze zostały jakoś źle zainwestowane, ojciec przy tym się rozchorował na.. na gruźlicę i… problemów było co, co niemiara.

Jest to odcinek podkastu:
Praskie Audiohistorie

Praskie Audiohistorie.
Podcast Archiwum Historii Mówionej Muzeum Warszawskiej Pragi.

Przez cały rok, w każdy wtorek, nadamy nowy odcinek podcastu “Praskie Audiohistorie”.
Będziemy mówić o historii i współczesności prawobrzeżnej Warszawy.
Posłuchasz wspomnień najstarszych prażan, z nagrań zgromadzonych w naszym muzealnym archiwum, dowiesz się, o czym i jak robimy wystawy.
Zdradzimy, czego kuratorzy nie pokazali na wystawie - do jakich materiałów dotarliśmy opracowując wybrany temat.
Czasem coś przeczytamy, coś dopowiemy, coś przypomnimy…
Żyj z nami dawnym i dzisiejszym życiem warszawskiej Pragi. Szukaj nas na muzeumpragi.pl, na kanałach Spotify, Google Podcasts i Apple Podcasts oraz na muzealnym Facebooku.

Podcast nagrywa Anna Mizikowska, kustosz Muzeum Warszawskiej Pragi

Partnerem Projektu jest Totalizator Sportowy. Jubileusz 65 Lat Totalizatora Sportowego.

Kategorie:
Historia

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie