:: ::

Drogie Słuchaczki i drodzy słuchacze,

dziś przeniesiemy się do Texasu, aby poznać jednego z największych domniemanych zbrodnicieli wszechczasów. Ale zanim to nastąpi, proponuję tym wszystkim, którzy nie słyszeli poprzedniego odcinka, a który podlinkowuję teraz gdzieś w górnym prawym rogu, aby go przesłuchać. Jest on swego rodzaju otwarciem do dzisiejszego słuchowiska i w moim mniemaniu warto się z nim zapoznać. Warto dowiedzieć się, kim był Ottis Toole, zanim zapoznamy się z Henry Lee Lucasem, bo ich drogi w pewnym momencie się złączą, a zapoczątkuje to jedną z najciekawszych odysei Stanów Zjednoczonych.

Kojarzycie z pewnością otwierającą scenę Ojca Chrzestnego, kiedy podczas wesela Connie Corleone, do jej ojca, samego Ojca Chrzestnego, przychodzą „petenci” po prośbie. Don Corleone siedzi w cieniu, za swoim ogromnym biurkiem, milczący, poważny i wysłuchuje, z pozycji władcy, proszących go ludzi. Później, głaszcząc swojego kota, łaskawie zgadza się pomóc, przypominając przy tym, że kiedyś i on zgłosi się po pomoc.

Scena, której jesteśmy teraz świadkami (gdzieś w jakimś biurze szeryfa, w Texasie w 1984 roku) wygląda nieco podobnie, chociaż nasz Don jest o wiele skromniejszy, mimo że jego mina nie ukrywa dumy, która go wręcz rozpiera.

Siedzi za biurkiem, odchylony do tyłu, spokojny i wyluzowany, popija truskawkowego shejka i pali papierosy. Spogląda na papiery, które przyniosło mu kilku policjantów. Stoją grzecznie i w milczeniu, nachylają się nad biurkiem i z namaszczeniem słuchają tego swoistego celebryty.

Jest cisza, on przygląda się zdjęciu, zaciąga się papierosem, kiwa głową i odkłada fotografię.

– Tak, to moja ofiara – przyznaje się – ja ją zabiłem.

Policjanci oddychają z ulgą. Czuć rozprężenie, napięcie mija. Udało się domknąć kolejną sprawę.

Potem, nasz celebryta, opisuje okoliczności zbrodni. Policjanci robią pospiesznie notatki, cieszą się, dziękują mu, potrząsają jego dłonią i kłaniają się jemu. On lekceważącym gestem dłoni ich odprawia. Policjanci zbierają papiery i wychodzą.

Drzwi nie zdążą się zamknąć, kiedy do gabinetu wejdą kolejni policjanci z teczkami pod pachą, ze zdjęciami ofiar, w nadziei, że Henry Lee Lucas jest także sprawcą ich zbrodni. Na korytarzu, w kolejce czeka jeszcze kilkudziesięciu policjantów, kilkanaście grup śledczych z każdego zakamarka Stanów Zjednoczonych, licząc na to, że może Henry Lee Lucas pomoże rozwiązać im zagadkę śmierci. Audiencja trwa zwyczajowo 20 minut, czasem pół godziny.

Henry, jak się okazuje, jest bardzo płodnym zbrodnicielem, a jego tułaczkę po Stanach znaczy długa, czerwona linia. W szczycie jego kariery przyznał się do 360 ofiar, niektóre źródła podają nawet 600.


Jest to odcinek podkastu:
Podcast Kryminalny

W małych miasteczkach strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
A wśród nich zbrodnie. Jedne popełniane z żądzy pieniądza, inne z pożądania lędźwi. W miasteczkach wszyscy szepcą, a nikt nie wie. Gadają, podjudzają jednych na drugich. Plują na zdradę, sami zdradzając, wzdrygają się na inność, sami uważając się za lepszych.
Lachno jest takim miasteczkiem. Tam zbrodnia nie jest codziennością, ale kiedy się wydarza, jest rodzinną tragedią.
Leon Pawlak, dziś sierżant, a wtedy początkujący posterunkowy uczący się fachu, opowiada o swojej codziennej służbie.
Jeśli masz ochotę na dreszczyk, posłuchaj

Kategorie:
Kryminalne

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie