:: ::

Śledczy zrekonstruowali wydarzenia, jakie miały miejsce w dzień zaduszny 1969 roku w Rzepinie. Była to niedziela, dzień do dniu Wszystkich Świętych. Rano wszyscy udali się do kościoła. Po mszy świętej Władysław wraz z żoną Krystyną pojechali do rodziców Krystyny, a reszta Lipów poszła na obiad. Po obiedzie Mieczysław musiał jeszcze pracować. To był ostatni dzień poboru podatków i spóźnialscy chłopi przychodzili jeszcze, aby uiścić opłatę. Zofia zajęła się zmywaniem naczyń, a seniorka Marianna usiadła opatulona kocem przy piecu w kuchni i wyglądała przez okno, drzemiąc i pogrążając się w swoich myślach.

Około godziny 17:00 Mieczysław poszedł do sąsiada, oby odebrać od niego zaległą opłatę. Zamarudził tam trochę, bo sąsiad, wtedy jako jedyny w Rzepinie, miał odbiornik telewizyjny, no i postawił wódkę. Mieczysław umówiony był ze swoją młodziutką żoną u teściów, więc za długo nie mógł siedzieć u sąsiada, choć szkoda mu było porzucać telewizora i kolegów. Kiedy poszedł więc do żony, zaczął przebąkiwać, że to długi i ciężki dzień i że jest chyba zmęczony. Żona przyjęła te słowa z ulgą, bo też była wyczerpana i położyły się z matką spać. Było po 21:00.

O tej porze Władysław w Krystyną już wrócili do domu. Babka spała, matka coś jeszcze cerowała. Ale wszyscy zbierali się już do snu. Tylko Mieczysław, pożegnawszy się z żoną, pobiegł na zad do sąsiada i kontynuował spożycie alkoholu wysokoprocentowego oraz oglądanie telewizji. Trwało to tak do 23:00. Zmęczony, lekko podchmielony wrócił do domu i rzucił się na łóżko, zdjąwszy z siebie tylko buty. Zasnął natychmiast.

Nagle w środku nocy coś go przebudziło. Nie był pewien, czy to sen, czy rzeczywiście, coś się działo. Chwilę nasłuchiwał w ciemności, ale szybko zasnął. Po jakimś czasie znowu go coś obudziło. Miał wrażenie, że pies szczeka. Odwrócił się na bok i zakrył głowę poduszką. Po chwili znowu się przebudził, będąc święcie przekonanym, że usłyszał krzyk Zofii. Usiadł nawet na łóżku i próbował nasłuchiwać. Ale Zofia już nie krzyczała. Kiedy postanowił się położyć, oślepiło go światło latarki, a po chwili poczuł silne uderzenia, padające na niego ze wszystkich stron.

– Dawaj forsę – usłyszał głos, co do którego nie był pewien, czy go zna.

Wydawało mu się nawet, że wtedy nagle wytrzeźwiał. Krzyknął, ze nie ma, że wypłacił na poczcie, a wtedy uderzenia się nasiliły. Aż nagle przestano go bić. Zapadła cisza, z której wydobywał się jakby szept w izbie obok. Władek, pomyślał Mieczysław. Nie zdążył nawet krzyknąć, kiedy jeden z napastników wyskoczył do pokoju obok. Mieczysław usłyszał tylko odgłos uderzenia i kobiecy krzyk, który urwał się jak hejnał mariacki.

Potem znowu zaczęli go bić i pytać o pieniądze. To chyba niekończący się ból sprawił, że Mieczysławowi wymsknęło się, że pieniądze są w sienniku matki. Któryś z napastników wybiegł, Mieczysław usłyszał uderzenie, jęk kobiety, a potem krzyk triumfu.

Ostatnie, co zapamiętał, to uderzenie motyką w głowę.

Napastnicy wtedy obłożyli dom suchą słomą, aby płomienie łatwiej to strawiły i podpalili dom.


Źródła:

Film dokumentalny "Zakrzewscy" z cyklu reportaży TVP2 §148 Kara śmierci

Bestie zbrodnie i kary, Janusz Maciej Jastrzębski

https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,115198,19254146,tajemnice-zbrodni-sprzed-lat-napadli-w-nocy-wymordowali-cala.html

https://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/z-zimna-krwia-rodzina-mordercow-z-polski/d8trg


Jest to odcinek podkastu:
Podcast Kryminalny

W małych miasteczkach strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
A wśród nich zbrodnie. Jedne popełniane z żądzy pieniądza, inne z pożądania lędźwi. W miasteczkach wszyscy szepcą, a nikt nie wie. Gadają, podjudzają jednych na drugich. Plują na zdradę, sami zdradzając, wzdrygają się na inność, sami uważając się za lepszych.
Lachno jest takim miasteczkiem. Tam zbrodnia nie jest codziennością, ale kiedy się wydarza, jest rodzinną tragedią.
Leon Pawlak, dziś sierżant, a wtedy początkujący posterunkowy uczący się fachu, opowiada o swojej codziennej służbie.
Jeśli masz ochotę na dreszczyk, posłuchaj

Kategorie:
Kryminalne

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie