Świat_PL

Wiele wskazuje na to, że świat, któremu jeszcze nie tak dawno piórem Francisa Fukuyamy wróżono „koniec historii”, wymaga objaśniania na nowo. I właśnie na tę potrzebę odpowiada podcast Świat_pl, prowadzony przez Tomasz Lisa, redaktora naczelnego tygodnika „Newsweek”. To rozmowy o tym, co dzieje się na świecie, czasem z odniesieniami do Polski, z ludźmi których w Polsce nie ma albo są bardzo rzadko. Przynajmniej raz na jakiś czas warto wyjść z naszego grajdołka. Długie, pogłębione rozmowy z ludźmi polityki, mediów i kultury. Po obu stronach Atlantyku.


Odcinki od najnowszych:

Dr Radchenko: Putin nie spodziewał się tak zjednoczonej odpowiedzi Zachodu
2022-03-11 14:40:51

Może się wydawać, że Putin nie myśli zdroworozsądkowo i jest szalony, ale on atakując Ukrainę nie spodziewał się tak wielkich konsekwencji. Przypuszczał, że sankcje będą o wiele bardziej liberalne, a skala twardej obrony ze strony Ukrainy nie będzie tak ogromna. - powiedział dr Sergey Radchenko, sowietolog z Johns Hopkins School.

Może się wydawać, że Putin nie myśli zdroworozsądkowo i jest szalony, ale on atakując Ukrainę nie spodziewał się tak wielkich konsekwencji. Przypuszczał, że sankcje będą o wiele bardziej liberalne, a skala twardej obrony ze strony Ukrainy nie będzie tak ogromna. - powiedział dr Sergey Radchenko, sowietolog z Johns Hopkins School.

Donald Tusk: rzeczywistość dla Ukrainy jest okrutna
2022-03-06 08:50:18

– W tej chwili ta rzeczywistość jest okrutna dla Ukrainy, bo tak, pozostaje sama w konflikcie z Rosją, choć wspierana przez wiele państw Zachodu. Stabilność na naszym kontynencie w bardzo dużym stopniu zależy od tego, co zdarzy się na Ukrainie. Jeśli Ukraina upadnie, a Putin uzyska własne cele, to może być to wstęp do czegoś gorszego – powiedział w programie "Newsweeka" przewodniczący PO Donald Tusk. W 10. dniu napaści Rosji na Ukrainę Tusk potwierdził, że "po raz pierwszy mamy świadomość, że groźna zagrożenia konfliktem nuklearnym jest realna". – Tego dylematu Zachód nie chce rozwiązywać. W tej chwili ta rzeczywistość jest okrutna dla Ukrainy, bo tak, pozostaje sama w konflikcie z Rosją, choć wspierana przez wiele państw Zachodu. Stabilność na naszym kontynencie w bardzo dużym stopniu zależy od tego, co zdarzy się na Ukrainie. Jeśli Ukraina upadnie, a Putin uzyska własne cele, to może być to wstęp do czegoś gorszego. Dziś polityka Moskwy wydaje się radykalnie nieobliczalna. Rozumiem ostrożność Stanów Zjednoczonych – ocenił Tusk.

– W tej chwili ta rzeczywistość jest okrutna dla Ukrainy, bo tak, pozostaje sama w konflikcie z Rosją, choć wspierana przez wiele państw Zachodu. Stabilność na naszym kontynencie w bardzo dużym stopniu zależy od tego, co zdarzy się na Ukrainie. Jeśli Ukraina upadnie, a Putin uzyska własne cele, to może być to wstęp do czegoś gorszego – powiedział w programie "Newsweeka" przewodniczący PO Donald Tusk.

W 10. dniu napaści Rosji na Ukrainę Tusk potwierdził, że "po raz pierwszy mamy świadomość, że groźna zagrożenia konfliktem nuklearnym jest realna".

– Tego dylematu Zachód nie chce rozwiązywać. W tej chwili ta rzeczywistość jest okrutna dla Ukrainy, bo tak, pozostaje sama w konflikcie z Rosją, choć wspierana przez wiele państw Zachodu. Stabilność na naszym kontynencie w bardzo dużym stopniu zależy od tego, co zdarzy się na Ukrainie. Jeśli Ukraina upadnie, a Putin uzyska własne cele, to może być to wstęp do czegoś gorszego. Dziś polityka Moskwy wydaje się radykalnie nieobliczalna. Rozumiem ostrożność Stanów Zjednoczonych – ocenił Tusk.

Sikorski: jesteśmy w stanie zimnej wojny
2022-03-02 11:30:22

- Mamy bezprzykładną mobilizację Zachodu. Dzieją się rzeczy, o których tydzień temu byśmy powiedzieli, że są niemożliwe. Czy spodziewałby się pan, że Niemcy będą dostarczać pancerfausty do Ukrainy? To jest kompletna zmiana paradygmatu, to oznacza, że jesteśmy w stanie zimnej wojny - mówił Radosław Sikorski w specjalnym wydaniu "Świat_PL". Gościem redaktora naczelnego "Newsweeka" był również prof. Adam Rotfeld (były minister spraw zagranicznych). Aktualizacja: Program został nagrany we wtorek przed orędziem prezydenta USA Joe Bidena w Kongresie. Podczas niego oświadczył, że Stany Zjednoczone wprowadzają kolejne sankcje na Rosję w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę. Tym razem chodzi o zakaz lotów w amerykańskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów. - Teraz wiemy i nasi Zachodni sojusznicy też zdają sobie sprawę, że Putin od wielu lat był na wojnie z nami, tylko Zachód nie przyjmował tego do wiadomości. III wojna światowa oznaczałaby starcia NATO-Rosja, a temu próbujemy zapobiec - powiedział Radosław Sikorski. - Amerykanie ewidentnie mają nie tylko zwiad satelitarny i elektroniczny, ale jakieś bardzo dobrze uplasowane źródła osobowe i ewidentnie mieli dostęp do rosyjskich planów operacyjnych - mówił Sikorski o informacjach przekazywanych Ukrainie przez Amerykę przed wybuchem wojny. - To był sygnał do Putina, że Amerykanie wiedzą, co robi prezydent Rosji. Putin się nie wystraszył i podjął katastrofalną decyzję - dodał były szef MSZ. - Pytanie, czy Amerykanie dalej to kontynuują i dostarczają Ukraińcom bieżących informacji wywiadowczych, bo jeżeli w każdej chwili Ukraińcy wiedzą, gdzie są Rosjanie i co zamierzają, no to jest wielka pomoc w prowadzeniu wojny - mówił Sikorski. - To, że Putin jest w stresie, to do tego nie trzeba mieć informacji wywiadowczych. To widać, słychać i czuć. Trudno, żeby nie był w stresie skoro jego "plan A", czyli bezkrwawe przejęcie Kijowa i zlikwidowanie ekipy Zełenskiego się po prostu nie udał - powiedział gość Tomasza Lisa.

- Mamy bezprzykładną mobilizację Zachodu. Dzieją się rzeczy, o których tydzień temu byśmy powiedzieli, że są niemożliwe. Czy spodziewałby się pan, że Niemcy będą dostarczać pancerfausty do Ukrainy? To jest kompletna zmiana paradygmatu, to oznacza, że jesteśmy w stanie zimnej wojny - mówił Radosław Sikorski w specjalnym wydaniu "Świat_PL". Gościem redaktora naczelnego "Newsweeka" był również prof. Adam Rotfeld (były minister spraw zagranicznych).
Aktualizacja: Program został nagrany we wtorek przed orędziem prezydenta USA Joe Bidena w Kongresie. Podczas niego oświadczył, że Stany Zjednoczone wprowadzają kolejne sankcje na Rosję w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę. Tym razem chodzi o zakaz lotów w amerykańskiej przestrzeni powietrznej dla rosyjskich samolotów.
- Teraz wiemy i nasi Zachodni sojusznicy też zdają sobie sprawę, że Putin od wielu lat był na wojnie z nami, tylko Zachód nie przyjmował tego do wiadomości. III wojna światowa oznaczałaby starcia NATO-Rosja, a temu próbujemy zapobiec - powiedział Radosław Sikorski.
- Amerykanie ewidentnie mają nie tylko zwiad satelitarny i elektroniczny, ale jakieś bardzo dobrze uplasowane źródła osobowe i ewidentnie mieli dostęp do rosyjskich planów operacyjnych - mówił Sikorski o informacjach przekazywanych Ukrainie przez Amerykę przed wybuchem wojny. - To był sygnał do Putina, że Amerykanie wiedzą, co robi prezydent Rosji. Putin się nie wystraszył i podjął katastrofalną decyzję - dodał były szef MSZ.
- Pytanie, czy Amerykanie dalej to kontynuują i dostarczają Ukraińcom bieżących informacji wywiadowczych, bo jeżeli w każdej chwili Ukraińcy wiedzą, gdzie są Rosjanie i co zamierzają, no to jest wielka pomoc w prowadzeniu wojny - mówił Sikorski.
- To, że Putin jest w stresie, to do tego nie trzeba mieć informacji wywiadowczych. To widać, słychać i czuć. Trudno, żeby nie był w stresie skoro jego "plan A", czyli bezkrwawe przejęcie Kijowa i zlikwidowanie ekipy Zełenskiego się po prostu nie udał - powiedział gość Tomasza Lisa.

Zwycięzca Konkursu Chopinowskiego: Nie wiem, czy za 20 lat będę grał na fortepianie
2022-02-18 09:00:00

Czy Azjata może zrozumieć Chopina? – Urodziłem się w Paryżu, pochodzę z Chin, ale wychowywałem się w Kanadzie. Taka wielokulturowość sprawia, że jestem otwarty na różne rzeczy. W muzyce to niezwykle ważne. Aby grać Beethovena albo muzykę rosyjską, niemiecką czy włoską, wcale nie musimy być Włochami czy Niemcami. Można przystosować się do różnych kultur, a mnie to przychodzi wyjątkowo łatwo – mówi zwycięzca Konkursu Chopinowskiego Bruce Liu.

Czy Azjata może zrozumieć Chopina? – Urodziłem się w Paryżu, pochodzę z Chin, ale wychowywałem się w Kanadzie. Taka wielokulturowość sprawia, że jestem otwarty na różne rzeczy. W muzyce to niezwykle ważne. Aby grać Beethovena albo muzykę rosyjską, niemiecką czy włoską, wcale nie musimy być Włochami czy Niemcami. Można przystosować się do różnych kultur, a mnie to przychodzi wyjątkowo łatwo – mówi zwycięzca Konkursu Chopinowskiego Bruce Liu.

Sikorski: Putin potrzebuje całej Ukrainy do wykonania swojego planu maksimum
2022-02-11 09:37:20

Od tygodni wojska rosyjskie gromadzą się na granicy z Ukrainą. Cały świat zastanawia się: czy skończy się to wojną? Według Radosława Sikorskiego sytuacja jest wyjątkowo niebezpieczna i nieprzewidywalna. - Putin może kalkulować, że zaatakuje teraz albo nigdy, bo za 10 lat Ukraina może być na tyle silna, że stanie się to praktycznie niewykonalne - odpowiada Radosław Sikorski, który był gościem Tomasza Lisa w nowym odcinku Świat_PL. Według byłego szefa MSZ Rosja może planować podbój dużej części Ukrainy. - Byłem tam w ubiegłym tygodniu. Musimy zdawać sobie sprawę, że rejon Zadnieprza ma bardzo specyficzną topografię, to rozległa, stepowa przestrzeń. Wioski są oddalone od siebie o 20-30 kilometrów. Trudno znaleźć tam jakiekolwiek punkty obronne. Obstawiam, że Putin będzie straszył atakiem na Kijów, czym odciągnie ukraińskie wojska od głównego pola natarcia. Choć jest nieprzewidywalny i ataku na Kijów również nie można wykluczyć - mówi Sikorski. W jego opinii Putin potrzebuje całej Ukrainy, by zrealizować swój plan. - Ma ambicje, by stworzyć wielonarodowy organizm, który byłby uważany za równy z Unią Europejską czy Stanami Zjednoczonymi. Tomasz Lis: Pojawiły się kalkulacje, że do zdobycia Kijowa rosyjska armia potrzebowałaby dwóch-trzech dni. Odbyłoby się to kosztem 10 tys. trupów po stronie armii rosyjskiej, zginęłoby 25 tys. żołnierzy ukraińskich i 25 tys. ukraińskich cywilów. Radosław Sikorski: Trzy dni to tylko pierwsza faza operacji, czyli dojście do Kijowa. Później mogłoby być trudniej. Wiele zależałoby od tego, czy Ukraińcy będą swojej stolicy bronić oraz jakimi sposobami. Zdobycie kilkumilionowego miasta to nie jest kwestia dwóch-trzech dni. W Warszawie coś na ten temat wiemy z doświadczenia. 

Od tygodni wojska rosyjskie gromadzą się na granicy z Ukrainą. Cały świat zastanawia się: czy skończy się to wojną? Według Radosława Sikorskiego sytuacja jest wyjątkowo niebezpieczna i nieprzewidywalna. - Putin może kalkulować, że zaatakuje teraz albo nigdy, bo za 10 lat Ukraina może być na tyle silna, że stanie się to praktycznie niewykonalne - odpowiada Radosław Sikorski, który był gościem Tomasza Lisa w nowym odcinku Świat_PL. Według byłego szefa MSZ Rosja może planować podbój dużej części Ukrainy.

- Byłem tam w ubiegłym tygodniu. Musimy zdawać sobie sprawę, że rejon Zadnieprza ma bardzo specyficzną topografię, to rozległa, stepowa przestrzeń. Wioski są oddalone od siebie o 20-30 kilometrów. Trudno znaleźć tam jakiekolwiek punkty obronne. Obstawiam, że Putin będzie straszył atakiem na Kijów, czym odciągnie ukraińskie wojska od głównego pola natarcia. Choć jest nieprzewidywalny i ataku na Kijów również nie można wykluczyć - mówi Sikorski.

W jego opinii Putin potrzebuje całej Ukrainy, by zrealizować swój plan. - Ma ambicje, by stworzyć wielonarodowy organizm, który byłby uważany za równy z Unią Europejską czy Stanami Zjednoczonymi.

Tomasz Lis: Pojawiły się kalkulacje, że do zdobycia Kijowa rosyjska armia potrzebowałaby dwóch-trzech dni. Odbyłoby się to kosztem 10 tys. trupów po stronie armii rosyjskiej, zginęłoby 25 tys. żołnierzy ukraińskich i 25 tys. ukraińskich cywilów.

Radosław Sikorski: Trzy dni to tylko pierwsza faza operacji, czyli dojście do Kijowa. Później mogłoby być trudniej. Wiele zależałoby od tego, czy Ukraińcy będą swojej stolicy bronić oraz jakimi sposobami. Zdobycie kilkumilionowego miasta to nie jest kwestia dwóch-trzech dni. W Warszawie coś na ten temat wiemy z doświadczenia. 

Stefan Chwin: Potrzeba wolności będzie coraz silniej wpływała na życie polityczne
2022-01-28 08:34:12

Prawo do wolności stało się hasłem, na które powołują się w szystkie strony konfliktu społecznego, łącznie z Kościołem katolickim. Problem w tym, że dla każdego ta wolność oznacza coś innego - mówi pisarz Stefan Chwin, który był gościem Tomasza Lisa w nowym odcinku Świat_pl.  Podcastu „Świat_PL” można słuchać na Newsweek.pl , ale także na Spotify , Apple Podcasts , Google Podcasts oraz na audio.onet.pl . - Nie zachowujemy dystansu społecznego, a to fundamentalna sprawa. W Polsce te zasady są lekceważone. Na początku pandemii nie podawaliśmy sobie nawet ręki, dziś wiele osób to robi, nie przestrzega obostrzeń - mówi Stefan Chwin. Tomasz Lis zapytał, z czego może to wynikać: typowej dla polskiego społeczeństwa pogardy do prawa i przestrzegania zasad? Według Chwina coraz częściej ulegamy „filozofii wolności”.  - Nastąpiła poważna zmiana mentalnościowa. Prawo wyboru stało się wartością, na którą powołują się zarówno strajkujące kobiety, jak i społeczność ruchów antyszczepionkowych. Ludzie mają poczucie, że mają prawo wyboru. Moim zdaniem to sprawa, która w przyszłości będzie bardzo wpływała na życie polityczne. Przy sprzyjających okolicznościach może też wpłynąć na odbudowanie demokracji - mówi Stefan Chwin. - Tylko ciężko unieść ten dar wolności wyboru? - dopytuje Tomasz Lis. Na co pisarz odpowiedział, że „woli martwić noszeniem ciężaru, niż ten dar oddać”. Kolejnym tematem, o którym rozmawiają Tomasz Lis i Stefan Chwin, są zmiany w procesie edukacji wprowadzane przez Przemysława Czarnka.   - Środowisko studenckie jest podzielone. PiS przedstawia uniwersytety jako miejsca zdominowane przez lewicę. To nie jest do końca prawda. Widać to szczególnie na wydziałach historycznych, ponieważ są tam osoby, które bardzo sympatyzują z modelem historiografii charakterystycznym dla endecji. To model historiografii, której celem jest wzmacnianie państwowości i ducha narodowego, która nie lubi refleksji krytycznej. Mamy mieć wzorce z przeszłości. To edukacja, która odrzuca narrację zaczynającą się od słów „czy”, by zastąpić je pytaniem „dlaczego”. To może być następujące pytanie: d laczego katastrofa smoleńska była jednym z najważniejszych wydarzeń we współczesnej Polsce? - Unika się pytań otwartych? Stawia się pytania z tezą? - dopytuje Tomasz Lis.  Stefan Chwin: - Uczeń ma uzasadnić, nie zastanawiać się.  Pytanie czy taką edukację chcemy dawać naszym dzieciom.  

Prawo do wolności stało się hasłem, na które powołują się wszystkie strony konfliktu społecznego, łącznie z Kościołem katolickim. Problem w tym, że dla każdego ta wolność oznacza coś innego - mówi pisarz Stefan Chwin, który był gościem Tomasza Lisa w nowym odcinku Świat_pl. 

Podcastu „Świat_PL” można słuchać na Newsweek.pl, ale także na Spotify, Apple Podcasts, Google Podcasts oraz na audio.onet.pl.

- Nie zachowujemy dystansu społecznego, a to fundamentalna sprawa. W Polsce te zasady są lekceważone. Na początku pandemii nie podawaliśmy sobie nawet ręki, dziś wiele osób to robi, nie przestrzega obostrzeń - mówi Stefan Chwin.

Tomasz Lis zapytał, z czego może to wynikać: typowej dla polskiego społeczeństwa pogardy do prawa i przestrzegania zasad? Według Chwina coraz częściej ulegamy „filozofii wolności”. 

- Nastąpiła poważna zmiana mentalnościowa. Prawo wyboru stało się wartością, na którą powołują się zarówno strajkujące kobiety, jak i społeczność ruchów antyszczepionkowych. Ludzie mają poczucie, że mają prawo wyboru. Moim zdaniem to sprawa, która w przyszłości będzie bardzo wpływała na życie polityczne. Przy sprzyjających okolicznościach może też wpłynąć na odbudowanie demokracji - mówi Stefan Chwin.

- Tylko ciężko unieść ten dar wolności wyboru? - dopytuje Tomasz Lis. Na co pisarz odpowiedział, że „woli martwić noszeniem ciężaru, niż ten dar oddać”.

Kolejnym tematem, o którym rozmawiają Tomasz Lis i Stefan Chwin, są zmiany w procesie edukacji wprowadzane przez Przemysława Czarnka.  

- Środowisko studenckie jest podzielone. PiS przedstawia uniwersytety jako miejsca zdominowane przez lewicę. To nie jest do końca prawda. Widać to szczególnie na wydziałach historycznych, ponieważ są tam osoby, które bardzo sympatyzują z modelem historiografii charakterystycznym dla endecji. To model historiografii, której celem jest wzmacnianie państwowości i ducha narodowego, która nie lubi refleksji krytycznej. Mamy mieć wzorce z przeszłości. To edukacja, która odrzuca narrację zaczynającą się od słów „czy”, by zastąpić je pytaniem „dlaczego”. To może być następujące pytanie: dlaczego katastrofa smoleńska była jednym z najważniejszych wydarzeń we współczesnej Polsce?

- Unika się pytań otwartych? Stawia się pytania z tezą? - dopytuje Tomasz Lis. 

Stefan Chwin: - Uczeń ma uzasadnić, nie zastanawiać się.  Pytanie czy taką edukację chcemy dawać naszym dzieciom.

 

Palikot: Kaczyński jest gorszy niż stare komuchy
2022-01-21 09:00:00

Mimo afer wcześniej nie następowało totalne odwrócenie opinii publicznej od PiS. I PiS coś ciągle znajdował, a to imigrantów, a to inne sprawy, które równoważyły skutecznie kłopoty partii rządzącej. Teraz to się zmieni – prognozuje Palikot. Sprawy ekonomiczne zaszły bardzo daleko. Powszechny jest odbiór negatywny. Poruszam się po Polsce wschodniej. Przez lata widziałem bardzo powściągliwą krytykę rządu, zawsze jakiś tam cień sympatii był u większości ludzi w tej części Polski. Teraz krytyka jest powszechna – mówi przedsiębiorca. Gościem Tomasza Lisa w podcaście Świat_pl jest Janusz Palikot, przedsiębiorca i były polityk lewicy.

Mimo afer wcześniej nie następowało totalne odwrócenie opinii publicznej od PiS. I PiS coś ciągle znajdował, a to imigrantów, a to inne sprawy, które równoważyły skutecznie kłopoty partii rządzącej. Teraz to się zmieni – prognozuje Palikot.

Sprawy ekonomiczne zaszły bardzo daleko. Powszechny jest odbiór negatywny. Poruszam się po Polsce wschodniej. Przez lata widziałem bardzo powściągliwą krytykę rządu, zawsze jakiś tam cień sympatii był u większości ludzi w tej części Polski. Teraz krytyka jest powszechna – mówi przedsiębiorca.

Gościem Tomasza Lisa w podcaście Świat_pl jest Janusz Palikot, przedsiębiorca i były polityk lewicy.

„Putin stanowi zagrożenie dla całej Europy, nie tylko dla Ukrainy”
2022-01-14 09:00:00

Jałta, Monachium – takie hasła brzmią w uszach, kiedy pomyśleć, że Zachód mógłby przystać na ostatnie żądania prezydenta Rosji, Władimira Putina. Czy jest się czego bać? Jak na żądania rosyjskiego niedźwiedzia odpowie Zachód? Gościem specjalnego odcinka programu „Świat_pl” Tomasza Lisa jest amerykański dyplomata Daniel Fried, były wysoki urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Departamentu Stanu. - Chaotyczne wycofanie się Amerykanów z Afganistanu – jakkolwiek przypominające to, które miało miejsce w 1975 roku w Wietnamie – nie oznacza klęski całej globalnej strategii amerykańskiej – przekonuje Fried podczas rozmowy z Tomaszem Lisem. – Dlatego sądzę, że Putin nadinterpretuje to wydarzenie. Co więcej, jest jeszcze jeden ważny czynnik. Przyszłość putinizmu i rosyjskiej gospodarki nie wygląda dobrze. Być może jest tak, że dla Putina – który obawia się, że Rosja będzie coraz słabsza w konkurowaniu z Europą i Amerykanie – to ostatni moment na takie zagranie – wyjaśnia.  

Jałta, Monachium – takie hasła brzmią w uszach, kiedy pomyśleć, że Zachód mógłby przystać na ostatnie żądania prezydenta Rosji, Władimira Putina. Czy jest się czego bać? Jak na żądania rosyjskiego niedźwiedzia odpowie Zachód? Gościem specjalnego odcinka programu „Świat_pl” Tomasza Lisa jest amerykański dyplomata Daniel Fried, były wysoki urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Departamentu Stanu.

- Chaotyczne wycofanie się Amerykanów z Afganistanu – jakkolwiek przypominające to, które miało miejsce w 1975 roku w Wietnamie – nie oznacza klęski całej globalnej strategii amerykańskiej – przekonuje Fried podczas rozmowy z Tomaszem Lisem. – Dlatego sądzę, że Putin nadinterpretuje to wydarzenie. Co więcej, jest jeszcze jeden ważny czynnik. Przyszłość putinizmu i rosyjskiej gospodarki nie wygląda dobrze. Być może jest tak, że dla Putina – który obawia się, że Rosja będzie coraz słabsza w konkurowaniu z Europą i Amerykanie – to ostatni moment na takie zagranie – wyjaśnia.

 

„Pogląd, że można siedzieć bezczynnie, a demokracja przetrwa, jest absurdalny”
2022-01-07 08:30:00

Gdy politycy wprost zaczynają szerzyć różne teorie spiskowe, tak jak ma to miejsce w Polsce w przypadku katastrofy smoleńskiej, oznacza to przekroczenie pewnej granicy rzeczywistości i jedyne, co zaczyna się liczyć, to lojalność. U nas te granice przekroczono już dawno – mówi prof. Jason Stanley, autor książki „Jak działa faszyzm”.

Gdy politycy wprost zaczynają szerzyć różne teorie spiskowe, tak jak ma to miejsce w Polsce w przypadku katastrofy smoleńskiej, oznacza to przekroczenie pewnej granicy rzeczywistości i jedyne, co zaczyna się liczyć, to lojalność. U nas te granice przekroczono już dawno – mówi prof. Jason Stanley, autor książki „Jak działa faszyzm”.

„Na naszych oczach widać, jak Kaczyński słabnie”
2021-12-29 08:30:00

„Symboliczną sceną w skali całego roku była ta, kiedy Kaczyński ogłosił, że za chwilę powie o wielkiej reformie armii. Jego minister obrony Błaszczak czytał, a prezes przysypiał”. W Świat_pl Tomasz Lis rozmawia z kolegami trzódkowymi: Wiesławem Władyką, Tomaszem Wołkiem i Jackiem Żakowskim.

„Symboliczną sceną w skali całego roku była ta, kiedy Kaczyński ogłosił, że za chwilę powie o wielkiej reformie armii. Jego minister obrony Błaszczak czytał, a prezes przysypiał”. W Świat_pl Tomasz Lis rozmawia z kolegami trzódkowymi: Wiesławem Władyką, Tomaszem Wołkiem i Jackiem Żakowskim.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie