Raport międzynarodowy

Dziennikarz Onetu i były dyplomata Witold Jurasz zaprasza na cykl "Raport międzynarodowy". Posłuchaj o kulisach dyplomacji i międzynarodowej polityki.


Odcinki od najnowszych:

Wojna oswojona? “Dostrzegalna zmiana w Ukraińcach”
2022-08-02 17:22:38

Dziennikarz na wojnie w Ukrainie - co widzi? Michał Potocki z Dziennika Gazety Prawnej po powrocie z Ukrainy dzieli się z Witoldem Juraszem swoimi obserwacjami. “Inaczej wygląda strach, kiedy widzi się przyczyny tego strachu na co dzień, a inaczej, kiedy się go poznaje z ekranów telewizorów” - mówi o własnych doświadczeniach. A co mówi o doświadczeniach Ukraińców? “Podejście do wojny coraz bardziej się racjonalizuje” - ocenia. Jak jednak zaznacza, niezmienne pozostają mobilizacja, motywacja i wiara w sukces. Tylko czy Ukraina jest w stanie przetrwać tę wojnę gospodarczo? "Są problemy z wypłatami w budżetówce, są problemy z utrzymaniem kursu hrywny” - wylicza Michał Potocki. “Ukraina sobie gospodarczo nie poradzi bez wsparcia Zachodu, tak samo, jak nie poradzi sobie na froncie bez wsparcia Zachodu” - dodaje. W “Raporcie międzynarodowym” m.in. o tym, jak to wsparcie powinno wyglądać, jak dostawy zachodniej broni zmieniają sytuację na polu walki, ale też o wojennych celach, politycznych korektach i ryzykownych kompromisach.  

Dziennikarz na wojnie w Ukrainie - co widzi? Michał Potocki z Dziennika Gazety Prawnej po powrocie z Ukrainy dzieli się z Witoldem Juraszem swoimi obserwacjami. “Inaczej wygląda strach, kiedy widzi się przyczyny tego strachu na co dzień, a inaczej, kiedy się go poznaje z ekranów telewizorów” - mówi o własnych doświadczeniach. A co mówi o doświadczeniach Ukraińców? “Podejście do wojny coraz bardziej się racjonalizuje” - ocenia. Jak jednak zaznacza, niezmienne pozostają mobilizacja, motywacja i wiara w sukces. Tylko czy Ukraina jest w stanie przetrwać tę wojnę gospodarczo? "Są problemy z wypłatami w budżetówce, są problemy z utrzymaniem kursu hrywny” - wylicza Michał Potocki. “Ukraina sobie gospodarczo nie poradzi bez wsparcia Zachodu, tak samo, jak nie poradzi sobie na froncie bez wsparcia Zachodu” - dodaje. W “Raporcie międzynarodowym” m.in. o tym, jak to wsparcie powinno wyglądać, jak dostawy zachodniej broni zmieniają sytuację na polu walki, ale też o wojennych celach, politycznych korektach i ryzykownych kompromisach. 

Brutalny atak na obóz jeniecki w Ołeniwce. “Czysta nienawiść”
2022-08-01 14:26:57

Ołeniwka. Ostrzał obozu filtracyjnego, w którym zginęło kilkudziesięciu ukraińskich jeńców wojennych, obrońców kombinatu Azowstal, strona ukraińska nazywa - atakiem terrorystycznym. Rosjanie twierdzą, że jeńcy zginęli w ataku dokonanym przez Ukrainę. "Z 99% pewnością można powiedzieć, że Rosjanie kłamią” - komentuje Witold Jurasz. Jakie są tego dowody? Jakie mieli powody, żeby zaatakować? “Być może chodzi o to, żeby ukryć ślady tortur” - wyjaśnia dziennikarz Onetu. Ale hipotez jest więcej i wszystkie są możliwe. Co należy zrobić, żeby Rosja przestała mieć przekonanie, że może popełniać zbrodnie wojenne? Czy porozumienie pokojowe to jedyna realna szansa na zakończenie wojny? O tym w “Raporcie międzynarodowym”. Witold Jurasz 1 sierpnia, w 78. rocznicę zrywu z 1944 roku, podejmuje także temat Powstania Warszawskiego. Kontynuuje też wątek skuteczności sankcji nakładanych na Rosję.  

Ołeniwka. Ostrzał obozu filtracyjnego, w którym zginęło kilkudziesięciu ukraińskich jeńców wojennych, obrońców kombinatu Azowstal, strona ukraińska nazywa - atakiem terrorystycznym. Rosjanie twierdzą, że jeńcy zginęli w ataku dokonanym przez Ukrainę. "Z 99% pewnością można powiedzieć, że Rosjanie kłamią” - komentuje Witold Jurasz. Jakie są tego dowody? Jakie mieli powody, żeby zaatakować? “Być może chodzi o to, żeby ukryć ślady tortur” - wyjaśnia dziennikarz Onetu. Ale hipotez jest więcej i wszystkie są możliwe. Co należy zrobić, żeby Rosja przestała mieć przekonanie, że może popełniać zbrodnie wojenne? Czy porozumienie pokojowe to jedyna realna szansa na zakończenie wojny? O tym w “Raporcie międzynarodowym”. Witold Jurasz 1 sierpnia, w 78. rocznicę zrywu z 1944 roku, podejmuje także temat Powstania Warszawskiego. Kontynuuje też wątek skuteczności sankcji nakładanych na Rosję. 

“Demony Rosji”. Jaka jest Rosja? Jacy są Rosjanie?
2022-07-28 14:13:46

Książka “Demony Rosji” Witolda Jurasza swoją premierę miała 27 lipca. “To nie jest książka naukowa. (...) To coś w rodzaju portretu pamięciowego” - mówi o niej w “Raporcie międzynarodowym” autor. A zaczyna się tak:   >>W 2005 roku po zakończeniu pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej dostałem propozycję wyjazdu na placówkę dyplomatyczną do Moskwy. Gdy wszystkie formalności miałem już za sobą, spotkałem się z kilkoma byłymi dyplomatami, prosząc ich o rady i sugestie. Usłyszałem wiele dobrych rad, ale najlepszej – nie tyle może nawet rady, ile lekcji życia – udzielił mi przyjaciel mojego ojca, wieloletni pracownik Ministerstwa Handlu Zagranicznego Andrzej Werner. Zadał mi on otóż pytanie, co będę robił jako dyplomata. Odparłem, że będę reprezentował Polskę. Andrzej Werner popatrzył na mnie z mieszaniną życzliwości i politowania. Powiedział, że sądził, że jestem trochę bardziej inteligentny, po czym wysłał mnie do kuchni, żebym zrobił jemu i sobie kawy. Gdy wróciłem po kilku minutach, mój rozmówca powiedział: „To teraz niech pan słucha i zapamięta na całe życie. Polskę reprezentuje ambasador, czasem jego zastępca… Pan jako młody dyplomata może Polskę reprezentować, tyle że w złym tego słowa rozumieniu: jak się pan spije i będzie na tyle głupi, żeby dać się jeszcze nagrać. Jako młody dyplomata nikogo i nigdy pan nie reprezentuje. I niech sobie pan wbije raz na zawsze do głowy, że na razie nie będzie pan nikim ważnym, bo w polskiej dyplomacji nadętych bubków, którzy są nikim, a sądzą, że są ważni, zawsze było za dużo. Jedyne zadanie, które pan ma w Moskwie, to chodzić wszędzie, gdzie się da, słuchać, obserwować, jak się da, zrozumieć i pisać szyfrogramy. Jak będzie pan to dobrze robił, zrobi pan karierę i kiedyś będzie pan może reprezentował Polskę”. Następnie zaś dodał: „A jak będzie pan to robił za dobrze, to nigdy pan Polski nie będzie reprezentował, bo pana wykończą, przy czym nie oni, a nasi” <

Książka “Demony Rosji” Witolda Jurasza swoją premierę miała 27 lipca. “To nie jest książka naukowa. (...) To coś w rodzaju portretu pamięciowego” - mówi o niej w “Raporcie międzynarodowym” autor. A zaczyna się tak: 

>>W 2005 roku po zakończeniu pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej dostałem propozycję wyjazdu na placówkę dyplomatyczną do Moskwy. Gdy wszystkie formalności miałem już za sobą, spotkałem się z kilkoma byłymi dyplomatami, prosząc ich o rady i sugestie. Usłyszałem wiele dobrych rad, ale najlepszej – nie tyle może nawet rady, ile lekcji życia – udzielił mi przyjaciel mojego ojca, wieloletni pracownik Ministerstwa Handlu Zagranicznego Andrzej Werner. Zadał mi on otóż pytanie, co będę robił jako dyplomata. Odparłem, że będę reprezentował Polskę. Andrzej Werner popatrzył na mnie z mieszaniną życzliwości i politowania. Powiedział, że sądził, że jestem trochę bardziej inteligentny, po czym wysłał mnie do kuchni, żebym zrobił jemu i sobie kawy. Gdy wróciłem po kilku minutach, mój rozmówca powiedział: „To teraz niech pan słucha i zapamięta na całe życie. Polskę reprezentuje ambasador, czasem jego zastępca… Pan jako młody dyplomata może Polskę reprezentować, tyle że w złym tego słowa rozumieniu: jak się pan spije i będzie na tyle głupi, żeby dać się jeszcze nagrać. Jako młody dyplomata nikogo i nigdy pan nie reprezentuje. I niech sobie pan wbije raz na zawsze do głowy, że na razie nie będzie pan nikim ważnym, bo w polskiej dyplomacji nadętych bubków, którzy są nikim, a sądzą, że są ważni, zawsze było za dużo. Jedyne zadanie, które pan ma w Moskwie, to chodzić wszędzie, gdzie się da, słuchać, obserwować, jak się da, zrozumieć i pisać szyfrogramy. Jak będzie pan to dobrze robił, zrobi pan karierę i kiedyś będzie pan może reprezentował Polskę”. Następnie zaś dodał: „A jak będzie pan to robił za dobrze, to nigdy pan Polski nie będzie reprezentował, bo pana wykończą, przy czym nie oni, a nasi”

Jaka Rosja po Putinie? “Możemy dostać jako partnerów generację bardziej cyniczną”
2022-07-26 16:34:10

Od Aleksandra II przez wojnę rosyjsko-japońską po Władimira Putina – rozmowa o tym, jak historia zatacza koło, w którym momencie jest dziś Rosja i w jakim kierunku pójdzie. “To społeczeństwo jest jeszcze na etapie przekonania, że Putin sobie poradzi, że kontroluje sytuację” – ocenia prof. Hieronim Grala. Czy to jednak znaczy, że rewolucja nie nadejdzie? Gość Witolda Jurasza opowiada, jak na przestrzeni lat zmieniała się Rosja i jej podejście do świata. Mówi o cykliczności, punktach zwrotnych, ale zwraca też uwagę, że “w Rosji czas płynie inaczej”. Kiedy więc może pojawić się szansa na transformację? Czy w Rosji demokracja ma rację bytu? I przed jakimi wyzwaniami staniemy, jeśli Rosja któregoś dnia faktycznie się zmieni? “To będzie inna inteligencja i inna Rosja” - przekonuje prof. Grala. Jaka? O tym w “Raporcie międzynarodowym”.  

Od Aleksandra II przez wojnę rosyjsko-japońską po Władimira Putina – rozmowa o tym, jak historia zatacza koło, w którym momencie jest dziś Rosja i w jakim kierunku pójdzie. “To społeczeństwo jest jeszcze na etapie przekonania, że Putin sobie poradzi, że kontroluje sytuację” – ocenia prof. Hieronim Grala. Czy to jednak znaczy, że rewolucja nie nadejdzie? Gość Witolda Jurasza opowiada, jak na przestrzeni lat zmieniała się Rosja i jej podejście do świata. Mówi o cykliczności, punktach zwrotnych, ale zwraca też uwagę, że “w Rosji czas płynie inaczej”. Kiedy więc może pojawić się szansa na transformację? Czy w Rosji demokracja ma rację bytu? I przed jakimi wyzwaniami staniemy, jeśli Rosja któregoś dnia faktycznie się zmieni? “To będzie inna inteligencja i inna Rosja” - przekonuje prof. Grala. Jaka? O tym w “Raporcie międzynarodowym”. 

Sankcje nie działają? “Brzmi jak rosyjska propaganda”
2022-07-25 14:04:13

Premier Węgier Victor Orban kolejny raz wzbudza kontrowersje. Tym razem wypowiedzią o przyczynach wojny, sankcjach, które “nie przynoszą efektów” i “przedłużaniem konfliktu” przez działania Europy. Jak czytać te słowa? Witold Jurasz odczytuje je jednoznacznie – jako rosyjską propagandę. “Jeżeli ktoś spodziewał się, że sankcje rzucą rosyjską gospodarkę na kolana w krótkim czasie, to nie rozumie ich istoty” - podkreśla dziennikarz Onetu. “Nikt na świecie nie ma złudzeń, że sankcje są w stanie zmienić politykę państwa-agresora” - dodaje. Jakie zatem założenia towarzyszą nakładaniu sankcji? I co faktycznie pokazują wskaźniki gospodarcze w Rosji? Odpowiedzi w “Raporcie międzynarodowym”. W tym odcinku także o porozumieniu ws. eksportu ukraińskiego zboża i ostrzelaniu portu w Odessie, który to atak Witold Jurasz nazywa “komunikacją strategiczną” Putina. Tłumaczy też, jak rozumieć oświadczenie Siergieja Ławrowa o zmianie celów rosyjskiej operacji w Ukrainie. “Istotna jest nasza reakcja na to oświadczenie, a nie samo oświadczenie” - mówi. W końcu podejmuje wątek skali zakupów dla polskiej armii i tego, co mogą mówić o założeniach polskiego rządu.  

Premier Węgier Victor Orban kolejny raz wzbudza kontrowersje. Tym razem wypowiedzią o przyczynach wojny, sankcjach, które “nie przynoszą efektów” i “przedłużaniem konfliktu” przez działania Europy. Jak czytać te słowa? Witold Jurasz odczytuje je jednoznacznie – jako rosyjską propagandę. “Jeżeli ktoś spodziewał się, że sankcje rzucą rosyjską gospodarkę na kolana w krótkim czasie, to nie rozumie ich istoty” - podkreśla dziennikarz Onetu. “Nikt na świecie nie ma złudzeń, że sankcje są w stanie zmienić politykę państwa-agresora” - dodaje. Jakie zatem założenia towarzyszą nakładaniu sankcji? I co faktycznie pokazują wskaźniki gospodarcze w Rosji? Odpowiedzi w “Raporcie międzynarodowym”. W tym odcinku także o porozumieniu ws. eksportu ukraińskiego zboża i ostrzelaniu portu w Odessie, który to atak Witold Jurasz nazywa “komunikacją strategiczną” Putina. Tłumaczy też, jak rozumieć oświadczenie Siergieja Ławrowa o zmianie celów rosyjskiej operacji w Ukrainie. “Istotna jest nasza reakcja na to oświadczenie, a nie samo oświadczenie” - mówi. W końcu podejmuje wątek skali zakupów dla polskiej armii i tego, co mogą mówić o założeniach polskiego rządu. 

Czy grozi nam brak gazu? “Baltic Pipe jest w połowie pusty”
2022-07-21 14:18:21

“Rząd ostro krytykował te państwa Zachodu, które nie wprowadzały embarga na rosyjski węgiel natychmiast, żeby dać sobie okres przejściowy na uzupełnienie zapasów. My sobie takiego czasu nie daliśmy” - mówi Witold Jurasz, komentując problem braku węgla w Polsce. Ale to niejedyne kłopoty polskiej energetyki, na które zwraca uwagę. Dziennikarz Onetu analizuje, co jeszcze może stać za dymisją Piotra Naimskiego z funkcji pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej. Czy poza brakiem węgla, grozi nam też brak gazu? O tym w “Raporcie międzynarodowym”. W tym odcinku także o polskich inwestycjach zbrojeniowych. Jak Polska kupuje czołgi? Jakie czołgi kupuje? I czy to dobry wybór? “U nas jest bardzo patchworkowo” - mówi Witold Jurasz i wskazuje na trudności związane z takim stanem rzeczy. “Wielość typów sprzętu to, w razie wojny, kłopoty z obsługą i częściami zamiennymi” - podkreśla dziennikarz Onetu. Mówi też o spadku Rosji do “drugiej ligi światowych mocarstw”. Tłumaczy, jakie gesty o tym świadczą i jak mogą być odczytane w Chinach.  

“Rząd ostro krytykował te państwa Zachodu, które nie wprowadzały embarga na rosyjski węgiel natychmiast, żeby dać sobie okres przejściowy na uzupełnienie zapasów. My sobie takiego czasu nie daliśmy” - mówi Witold Jurasz, komentując problem braku węgla w Polsce. Ale to niejedyne kłopoty polskiej energetyki, na które zwraca uwagę. Dziennikarz Onetu analizuje, co jeszcze może stać za dymisją Piotra Naimskiego z funkcji pełnomocnika rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej. Czy poza brakiem węgla, grozi nam też brak gazu? O tym w “Raporcie międzynarodowym”. W tym odcinku także o polskich inwestycjach zbrojeniowych. Jak Polska kupuje czołgi? Jakie czołgi kupuje? I czy to dobry wybór? “U nas jest bardzo patchworkowo” - mówi Witold Jurasz i wskazuje na trudności związane z takim stanem rzeczy. “Wielość typów sprzętu to, w razie wojny, kłopoty z obsługą i częściami zamiennymi” - podkreśla dziennikarz Onetu. Mówi też o spadku Rosji do “drugiej ligi światowych mocarstw”. Tłumaczy, jakie gesty o tym świadczą i jak mogą być odczytane w Chinach. 

Unia Europejska jak drużyna piłkarska. "To gra zespołowa, a Polska próbuje omijać jej reguły"
2022-07-19 17:19:04

W Unii Europejskiej mamy 27 krajów, z których jedne są bardziej doświadczone, a inne mniej. Pierwsza szóstka, która zakładała wspólnoty europejskie to 70-latkowie, a my jesteśmy zbuntowanym 18-latkiem. Mamy inny staż, inne doświadczenia i inne umiejętności. Na końcu liczy się także potencjał pojedynczych krajów. Jeśli są takie rządy i dyplomacje, które potrafią świetnie wykorzystywać potencjał tej organizacji, to efekty bycia w UE są o wiele lepsze. Polska musi zdać sobie sprawę z tego, że w Unii gra się zespołowo, a w pojedynkę niczego się nie uzyska. - mówi Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. Pytana o to, z jakimi państwami trzeba rozmawiać, by odpowiednio wpłynąć na Komisję Europejską, odpowiada, że ze wszystkimi, bo na tym polega piękno Unii Europejskiej, że co do zasady, wszystkie kraje członkowskie mają równy status i każde państwo, nawet najmniejsze, może wpłynąć na losy innych państw, bo ma do tego instrumenty. Unia Europejska ma kilka zasadniczych wad i kilka zasadniczych zalet. Główną zaletą tej konstrukcji jest to, że małe państwa mogą wpływać na losy tych dużych, czego konsekwencją jest to, że ci najwięksi - czy chcą, czy nie chcą - muszą liczyć się z tymi mniejszymi - tłumaczy rozmówczyni Witolda Jurasza. Na pytanie o to, czy w Polsce jest silna grupa polityków, która rozumie reguły gry w Unii Europejskiej, odpowiada: "Zarówno w obozie Zjednoczonej Prawicy, jak i w opozycji nie brakuje osób o dość pragmatycznym i fachowym stosunku do UE. Ci ludzie są jednak w mniejszości i mają małe znaczenie polityczne." Nie mylmy jednak narracji z rzeczywistością. Ze względu na polityczną koniunkturę często mówi się bardzo radykalnie. Zjednoczona Prawica pozycjonuje się dziś jako dość antyniemiecka i trochę antyunijna, a opozycja odwrotnie. Realia się jednak takie, że Polska sporo znaczy w Unii Europejskiej. Nie dlatego, że rządzi nią taki obóz polityczny, a takie są po prostu reguły gry. Skoro jesteśmy krajem członkowskim o takim potencjale ludnościowym i gospodarczym, to znaczymy dużo w tej organizacji. - podsumowuje prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. 

W Unii Europejskiej mamy 27 krajów, z których jedne są bardziej doświadczone, a inne mniej. Pierwsza szóstka, która zakładała wspólnoty europejskie to 70-latkowie, a my jesteśmy zbuntowanym 18-latkiem. Mamy inny staż, inne doświadczenia i inne umiejętności. Na końcu liczy się także potencjał pojedynczych krajów. Jeśli są takie rządy i dyplomacje, które potrafią świetnie wykorzystywać potencjał tej organizacji, to efekty bycia w UE są o wiele lepsze. Polska musi zdać sobie sprawę z tego, że w Unii gra się zespołowo, a w pojedynkę niczego się nie uzyska. - mówi Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. Pytana o to, z jakimi państwami trzeba rozmawiać, by odpowiednio wpłynąć na Komisję Europejską, odpowiada, że ze wszystkimi, bo na tym polega piękno Unii Europejskiej, że co do zasady, wszystkie kraje członkowskie mają równy status i każde państwo, nawet najmniejsze, może wpłynąć na losy innych państw, bo ma do tego instrumenty. Unia Europejska ma kilka zasadniczych wad i kilka zasadniczych zalet. Główną zaletą tej konstrukcji jest to, że małe państwa mogą wpływać na losy tych dużych, czego konsekwencją jest to, że ci najwięksi - czy chcą, czy nie chcą - muszą liczyć się z tymi mniejszymi - tłumaczy rozmówczyni Witolda Jurasza. Na pytanie o to, czy w Polsce jest silna grupa polityków, która rozumie reguły gry w Unii Europejskiej, odpowiada: "Zarówno w obozie Zjednoczonej Prawicy, jak i w opozycji nie brakuje osób o dość pragmatycznym i fachowym stosunku do UE. Ci ludzie są jednak w mniejszości i mają małe znaczenie polityczne." Nie mylmy jednak narracji z rzeczywistością. Ze względu na polityczną koniunkturę często mówi się bardzo radykalnie. Zjednoczona Prawica pozycjonuje się dziś jako dość antyniemiecka i trochę antyunijna, a opozycja odwrotnie. Realia się jednak takie, że Polska sporo znaczy w Unii Europejskiej. Nie dlatego, że rządzi nią taki obóz polityczny, a takie są po prostu reguły gry. Skoro jesteśmy krajem członkowskim o takim potencjale ludnościowym i gospodarczym, to znaczymy dużo w tej organizacji. - podsumowuje prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. 

Najkrwawszy konflikt w Europie od czasów II Wojny Światowej. "Obie strony są już mocno wykrwawione walkami"
2022-07-18 14:58:48

Rosjanie mają żołnierzy, ale kończy im się sprzęt. Ukraińcy natomiast mają dostęp do dostaw z Zachodu, ale problemem jest demografia. Ukraina zmobilizowała maksimum żołnierzy, jakich mogła i obecnie jednostki ukraińskie formowane są z ludzi bez żadnego doświadczenia wojskowego. - mówi Jarosław Wolski, niezależny analityk zajmujący się wojskowością. Jakie są straty po obu stronach? Można przypuszczać, że zabitych i rannych Rosjan zostało między 50 a 70 tysięcy. Straty po stronie ukraińskiej przekraczają 60 tysięcy. W proporcjach jednak Rosjanie mają więcej zabitych niż rannych, a Ukraińcy więcej rannych niż zabitych. - tłumaczy. Czego możemy się spodziewać? Ten konflikt może potrwać przynajmniej do przyszłego roku. Jest to w interesie Ukraińców, ponieważ ten rok Rosja przeżyje bez większych problemów, a przyszły spowoduje, że Rosjanie odczują sankcje. Dla Rosjan z kolei też jest ważne kontynuowanie wojny. To prowadzi nas do konstatacji, że ten konflikt będzie jeszcze trwał. - podsumowuje Jarosław Wolski. 

Rosjanie mają żołnierzy, ale kończy im się sprzęt. Ukraińcy natomiast mają dostęp do dostaw z Zachodu, ale problemem jest demografia. Ukraina zmobilizowała maksimum żołnierzy, jakich mogła i obecnie jednostki ukraińskie formowane są z ludzi bez żadnego doświadczenia wojskowego. - mówi Jarosław Wolski, niezależny analityk zajmujący się wojskowością. Jakie są straty po obu stronach? Można przypuszczać, że zabitych i rannych Rosjan zostało między 50 a 70 tysięcy. Straty po stronie ukraińskiej przekraczają 60 tysięcy. W proporcjach jednak Rosjanie mają więcej zabitych niż rannych, a Ukraińcy więcej rannych niż zabitych. - tłumaczy. Czego możemy się spodziewać? Ten konflikt może potrwać przynajmniej do przyszłego roku. Jest to w interesie Ukraińców, ponieważ ten rok Rosja przeżyje bez większych problemów, a przyszły spowoduje, że Rosjanie odczują sankcje. Dla Rosjan z kolei też jest ważne kontynuowanie wojny. To prowadzi nas do konstatacji, że ten konflikt będzie jeszcze trwał. - podsumowuje Jarosław Wolski. 

"Ukraina wojny nie przegrywa, ale jednocześnie nic nie wskazuje na to, by miała ją wygrać"
2022-07-14 14:12:33

Najpierw w Polsce było tak, że wydarzenia w Ukrainie były określane jako katastrofa. Następnie pojawił się entuzjazm, że Ukraina tę wojnę wygrywa. Później okazało się jednak, że przegrywa, a teraz ponownie ją wygrywa za sprawą kilku wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu HIMARS. - mówi Witold Jurasz i takie podejście nazywa głupotą dwubiegunową.  Oczywiście HIMARS-y mają znaczenie, bo pozwoliły Ukrainie wyeliminować kilka rosyjskich składów amunicji i punktów dowodzenia. Są to sukcesy istotne, które w jakimś stopniu niwelują przewagę Rosjan, ale nie zmieniają sytuacji w zasadniczy sposób. Częściowo rozumiem tę naprzemienną radość i depresję, bo wszyscy żyjemy tą wojną, przejmujemy się, tym, co się dzieje i kibicujemy Ukrainie, ale powinniśmy w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek. - dodaje dziennikarz Onetu. W najnowszym odcinku podcastu "Raport Międzynarodowy" Witold Jurasz tłumaczy także, dlaczego w jego opinii stworzenie nowego, wspólnego państwa Polski z Ukrainą jest bardzo złym pomysłem i z jakiego powodu w 79. rocznicę Krwawej Niedzieli, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie odniósł się do rzezi wołyńskiej. 

Najpierw w Polsce było tak, że wydarzenia w Ukrainie były określane jako katastrofa. Następnie pojawił się entuzjazm, że Ukraina tę wojnę wygrywa. Później okazało się jednak, że przegrywa, a teraz ponownie ją wygrywa za sprawą kilku wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu HIMARS. - mówi Witold Jurasz i takie podejście nazywa głupotą dwubiegunową. 

Oczywiście HIMARS-y mają znaczenie, bo pozwoliły Ukrainie wyeliminować kilka rosyjskich składów amunicji i punktów dowodzenia. Są to sukcesy istotne, które w jakimś stopniu niwelują przewagę Rosjan, ale nie zmieniają sytuacji w zasadniczy sposób. Częściowo rozumiem tę naprzemienną radość i depresję, bo wszyscy żyjemy tą wojną, przejmujemy się, tym, co się dzieje i kibicujemy Ukrainie, ale powinniśmy w tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek. - dodaje dziennikarz Onetu.

W najnowszym odcinku podcastu "Raport Międzynarodowy" Witold Jurasz tłumaczy także, dlaczego w jego opinii stworzenie nowego, wspólnego państwa Polski z Ukrainą jest bardzo złym pomysłem i z jakiego powodu w 79. rocznicę Krwawej Niedzieli, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nie odniósł się do rzezi wołyńskiej. 

"Rosjanie są przekonani, że są pępkiem świata". Mają Europejczyków za słabych
2022-07-12 15:22:52

Rosjanie uważają nas Europejczyków za ludzi słabych i można ich "kopać" – mówi gość podcastu "Raport międzynarodowy". W jego ocenie , to duży kłopot, szczególnie w sytuacji, w której Rosja uważa się za pępek świata. Gościem Witolda Jurasza w podcaście "Raport międzynarodowy" jest Jerzy Marek Nowakowski – polski historyk, dziennikarz, publicysta i polityk. Podsekretarz stanu w KPRM, ambasador RP na Łotwie i w Armenii.

Rosjanie uważają nas Europejczyków za ludzi słabych i można ich "kopać" – mówi gość podcastu "Raport międzynarodowy". W jego ocenie , to duży kłopot, szczególnie w sytuacji, w której Rosja uważa się za pępek świata. Gościem Witolda Jurasza w podcaście "Raport międzynarodowy" jest Jerzy Marek Nowakowski – polski historyk, dziennikarz, publicysta i polityk. Podsekretarz stanu w KPRM, ambasador RP na Łotwie i w Armenii.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie