Długa kazałam na siebie czekać - za co przepraszam, ale niestety obowiązki mnie dopadły codzienne i rozpęd mój wstrzymały.
Zastanawiałam się czy Pana Twardowskiego wziąć na warsztat w wersji poetyckiej czy prozie, bo to, że się pojawi, było bardziej niż pewne.
Ostatecznie wybrałam prozę, ale zdaję sobie sprawę, że nieco archaiczne słownictwo i składnia mogą być problemem dla odbiorcy, a wyzwaniem dla mnie. Uważam jednak, że nie powinno się za bardzo ułatwiać, bo dzięki wyzwaniom duży i mały człowiek rozwija się lepiej ;) :)
Ale w razie czego, poniżej krótki słowniczek:
"Po mieczu i kądzieli" - oznacza pokrewieństwo ze strony ojca i ze strony matki;
"Pludry" - krótkie, obcisłe spodnie;
"Inkaust" - dawna nazwa atramentu;
"Delia" - dawne okazałe okrycie wierzchnie, rodzaj płaszcza podbitego futrem;
"Trefiony" - o włosach - układany w loki;
"Parol zagięła" - uwzięła się;
"Molestować" - dawniej, usilnie prosić;
"bies" = diabeł = czart = zły
"asan" - zwrot grzecznościowy staropolski ; pan, waćpan, waść, waszmość, acan, jegomość;
Jest to odcinek podkastu:
Słuchanocki
Bajki, baśnie, legendy na dobranoc.
W moim zamyśle historyjki te podzielone są na albumy, ale ze względu na brak możliwości zmiany numeracji - numery podcastów są po kolei i tylko opisy wskazują jaki to "album" :)
Są dwie rzeczy, o których chciałabym wspomnieć:
1. Staram się podchodzić do tego "recytatorsko", ale bez "aktorskich fajerwerków", bo z założenia są to bajeczki do snu, więc nieco ograniczam słowną ekspresję - z naciskiem na "nieco";
2. W tle można usłyszeć czasami szelest obracanej karki - efekt zamierzony, nie powinien przeszkadzać, a chodzi o ten klimat czytania książki.
Uwielbiam czytać i staram się żeby słuchający miał taką samą przyjemność ze słuchania jak ja z czytania, względnie - usypiał tak szybko jak się da! xD