:: ::

Ten film jest lepszy niż można byłoby się spodziewać. W zasadzie te sceny w których nie ma LeBrona Jamesa są dość obiecujące. A te sceny w których w ogóle nie ma ludzkich postaci to już w ogóle sama przyjemność w oglądaniu. Wraz z gościem / ekspertem Pawłem Szelągiem doszliśmy do wniosku że po prostu potrzebujemy pełnometrażowych "Zwariowanych melodii" a póki ich nie ma, musimy się zadowolić tym półtoragodzinnym zwiastunem biblioteki Warnera z okazjonalnym przypomnieniem że LeBron jest beznadziejnym ojcem, często zmienia kluby i zawsze próbuje zgromadzić superekipę. 


Jest to odcinek podkastu:
Coś Obejrzanego

Sobie gadam o filmach, czasem krzyczę, czasem ktoś mnie uspokaja, a czasem czepiam się konkretnych głupot i nie daję im spokoju za żadną cenę

Kategorie:
TV & Film

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie