:: ::

Ta seria zbrodni wstrząsnęła Łodzią. Były trzy ofiary śmiertelne, a morderca jakby rozpłynął się w powietrzu. Kim był sprawca, to policji udało się ustalić dość szybko. Zabójca pozostawił w bagażniku zrabowanego samochodu swoje zakrwawione spodnie, a w ich kieszeni legitymację studencką. Jego nazwisko po dziś dzień w Łodzi wywołuje grozę.  Piotr Domański był studentem Politechniki Łódzkiej. Znajomy mówili o nim, że był spokojny, zamknięty w sobie. Nikt raczej nie podejrzewał, że może posunąć się do takiej zbrodni.  23-latek w działalność przestępczą wplątał się przez znajomego dilera narkotyków. Nabrał ochoty, by szybko i łatwo zarobić duże pieniądze. Zaciągnął dług, aby kupić towar i potem odsprzedać go z ogromnym zyskiem. Ale został oszukany. Za narkotyki zapłacił, jednak jego kontrahent zapadł się pod ziemię. Czyli nie miał ani towaru, ani pieniędzy, a dług jakoś trzeba było spłacić.  Domański wpadł na pomysł jeszcze głupszy niż ten z interesem na narkotykach. Postanowił napaść na właściciela kantoru. Uznał, że do tego potrzebna jest broń i samochód. Pistolet kupił bez problemu na łódzkim targowisku na Górniaku. Samochód zaś miał pochodzić z napadu na taksówkarza.  To skończyło się wyjątkowo tragicznie - od strzałów studenta zginęło dwóch taksówkarzy, 46-letni Wojciech Krasoń oraz 27-letni Piotr Różejewicz, a także starszy mężczyzna, pracownik parkingu, Wiesław Człapa. Parkingowy zginął zupełnie przypadkiem, Domański pomylił go z właścicielem kantoru. Różejewicz natomiast został zastrzelony, gdy ruszył w pościg za zabójcą. Osierocił kilkumiesięczną córeczkę.  Te wydarzenia rozegrały się w październiku 1998 r. Piotrowi Domańskiemu udało się uciec z miejsca zbrodni. Ukrywał się przez miesiąc w lesie w okolicach Inowłodza. Policja zatrzymała go w listopadzie. Przez miesiąc poszukiwań zabójcy w Łodzi panowała psychoza strachu. Dowody były na tyle niezbite, że dostał wyrok dożywotniego więzienia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 30 latach za kratami.  W najnowszym odcinku podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe" opowiadamy o tej serii zbrodni, o jej ofiarach, których życie zostało brutalnie przerwane, o atmosferze, jaka wówczas panowała w mieście. Gościem odcinka jest Jerzy Jagusiak - dziś już poza branżą taksówkarską, wtedy prezes nieistniejącego już łódzkiego Stowarzyszenia Transportu Prywatnego Radio Taxi "MerC". Jagusiak brał udział w tamtym pościgu za Domańskim. Piotr Różejewicz zmarł na jego kolanach.


Jest to odcinek podkastu:
naTemat.pl

Zapraszamy do odsłuchu naszych programów:
- MORDERSTWO (NIE)DOSKONAŁE
- ALLEGRO MA NON TROPPO, CZYLI GODZINA Z JACKIEM
- poliTyka
- HALLO HALLER
- REKLAMIARA
- TALK SLOW
- ZDROWIE BEZ CENZURY
- TYPIARA OD TYPÓW

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie