:: ::

"Książka jest pełna nadziei, życia, dyskretnych podpowiedzi co zrobić w naszym życiu, by było równie szczęśliwe. Nie męczeńskie, ale szczęśliwe w codzienności" - mówi w rozmowie z Maciejem Kluczką Agnieszka Bugała, autorka książki "Ulmowie. Sprawiedliwi i błogosławieni".


Autorka m.in książki "Nie trać czasu. Prymas Wyszyński do młodych" opowiada o pracy nad biografią rodziny Ulmów. "Józef Ulma to dla mnie Leonardo da Vinci Markowej. Miał tyle zainteresowań, talentów i niesamowitą podzielność uwagi" - wyjaśnia. "To pierwszy fotoreporter Markowej. Dzięki niemu chwile codziennego życia rodziny Ulmów zostały zatrzymane w kadrze" - dodaje. I podkreśla, że to zdjęcia niepozowane, nieustawiane. "W tych oczach widać niesamowite szczęście. Takiego szczęścia nie da się zapozować, ono po prostu jest" - wyjaśnia.

O dzieciach Ulmów wiemy niedużo, najwięcej o Stasi, ona miała 7 lat w chwili egzekucji. Przygotowywała się do I Komunii Świętej, była bardzo mądrą dziewczynką, te wspomnienia o niej są żywe, szczególnie wśród kuzynów, którzy jeszcze żyją" - dodaje. O reszcie dzieci - przyznaje - wiemy niewiele. - Znam je z fotografii, których Józef Ulma robił wiele. Widać na nich, że to były bose, uśmiechnięte i szczęśliwe dzieci" - podkreśla autorka książki.


Czy praca nad biografią całej rodziny wygląda inaczej niż przy pracy nad portretem jednej osoby? " Nie patrzyłam na nich jak na osobne postaci, od początku jawili mi się jako jeden organizm, tworzyli niesamowitą jedność" - podkreśla Agnieszka Bugała.


W pracy nad książką autorka dotarła do pamiątek Stanisławy Kuźniar, najważniejszego świadka w procesie beatyfikacyjnym rodziny Ulmów (matki chrzestnej Władzia Ulmy), która w wieku 101 lat zmarła w kwietniu tego roku. "Jej rodzina podzieliła się ze mną pamiątkami, także tymi do tej pory niepublikowanymi" - podkreśla w rozmowie z misyjne.pl. W książce zamieszczono niepublikowane dotąd zdjęcia rodziny Ulmów.

Pytana o heroiczną decyzję Ulmów, by w swoim domu ukrywać Żydów przed Niemcami, odpowiada: "Gdyby oni żyli inaczej, to w sytuacji skromnego, jednoizbowego domu z małym strychem, nie przyjęliby takiej grupy. To, że ich przyjęli było konsekwencją tego jak żyli do grudnia 1942 roku, do momentu egzekucji. To, że zdecydowali się bronić życia Żydów było konsekwencję jakimi byli ludźmi, jak budowali swoje życie małżeńskie i rodzinne".


24 marca 1944 roku we wsi Markowa Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich sześcioro dzieci zostali rozstrzelani wraz z dwoma rodzinami żydowskimi, którym udzielili schronienia. 10 września w Markowej odbędzie się beatyfikacja dziewięcioosobowej Rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów.

Wraz z kard. Marcello Semeraro, prefektem Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, mszę św. koncelebrować będzie blisko 1000 kapłanów oraz 80 kardynałów i biskupów z Polski i zagranicy. Chęć udziału w uroczystości zgłosiło ponad 32 tysiące wiernych. Obecny będzie też m.in. Naczelny Rabin Polski.


Jest to odcinek podkastu:
Podkasty redakcji misyjne.pl

Podkasty dziennikarzy portalu misyjne.pl i "Misyjnych Dróg".

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie