Artur Deska mówi o sytuacji uchodźców wojennych. Zauważa, że pierwsza fala uchodźców do Drohobycza to byli Kijowianie. Ci ostatni wracają już do siebie, a na ich miejsce przybywają uciekinierzy z południa i wschodu. Gość Kuriera w samo południe wskazuje, że ludzie ci cierpią ze względu na swe traumatyczne doświadczenia.
Oni są strasznie przerażeni, po prostu potrzebują ciepła spokoju i bezpieczeństwa.O ile Kijów jest ostrzeliwany rakietami incydentalnie, to Charków, czy Mikołajów są systematycznie niszczone ogniem artyleryjskim. Administracje cywilne apelują do mieszkańców o ewakuację.
Nie bardzo jest, gdzie wracać.W Drohobyczu jeden z akademików został oddany dla uchodźców. Mieszka tam 650 osób, z czego 90 proc. to kobiety i dzieci. Jak wskazuje Deska,
Ci uchodźcy, którzy znajdują swoje miejsce i mogą przeżyć, gdzieś na zachodniej Ukrainie, oni nie jadą dalej.Jest to ważne dla Polski, która ponosi wysiłek przyjmowania uchodźców z Ukrainy.
Jest to odcinek podkastu:
Radio Wnet - Archiwalne podcasty
Zapraszamy na nasz nowy kanał. Bądź na bieżąco z treściami publikowanymi na portalu wnet.fm. Nie przegap najbardziej aktualnych wywiadów z ludźmi kultury, politykami, ekspertami od geopolityki i spraw międzynarodowych.
Zachęcamy też do słuchania Radia Wnet na żywo!