:: ::

Dr Bogdan Pliszka komentuje ostatnie zamach terrorystyczne w Kabulu. Jak ocenia,

Skuteczność tych zamachów pokazuje, że prawdopodobnie nikt nie spodziewał się, że będą te zamachy aż na taką skalę.

Wskazuje, iż terrorysta-samobójca nie musi się zastanawiać, gdzie uciekać. Gdy wtopi się w tłum, to on wybiera czas i miejsce zamachu. Do zamachów przyznało się Państwo Islamskie prowincji Chorestan (IS-Ch). Jak wskazuje nasz gość

Teoretycznie Państwo Islamskie zostało pokonane militarnie, gdzieś tam na Bliskim Wschodzie zostało ono pokonane, ale od początku Państwo Islamskie deklarowało, że ma struktury amorficzną, sieciową.

Zauważa, że Niektórzy członkowie Boko Haram w Nigerii przyznawali się do bycia częścią Państwa Islamskiego. Grupa kilkunastu terrorystów może się ogłosić filią ISIS i nikt im tego nie zabroni.

Na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku zaatakowane za takie powiedzmy najbardziej radykalne ugrupowania uchodziły ugrupowania powiązane z Teheranem, czyli ugrupowania głównie szyickie.

Ekspert ds. terroryzmu przypomina historię islamizmu. Po rewolucji islamskiej w Iranie za najbardziej radykalnych uznawano irańskich szyitów. Później jednak pojawiły się sunnickie grupy takie jak Taliban, czy Al-Kaida zarzucające Iranowi zbyt mały radykalizm. To samo zaś talibom zarzuca teraz Państwo Islamskie. Politolog zauważa, że w XX wieku trockiści zarzucali Sowietom biurokratyzację.

Zamiast eksportować rewolucję na cały świat, to zaczęli budować struktury, w ich mniemaniu, normalnego państwa.

Podobnie w przypadku islamistów – kolejne grupy zarzucają niewystarczający radykalizm poprzednim. Dr Pliszka sądzi, że IS- Ch liczy na przepływ zwolenników, po tym, jak talibowie postanowili dogadać się z Zachodem.

Przynajmniej część tej powiedzmy grupy kierującej Państwem Islamskim Chorasanu zakłada, że w społeczeństwie afgańskim jest duża część jakichś ludzi, którzy staną się ich zwolennikami.

Przypomina, że grupy lewackie dokonując zamachów w latach 70. liczyły, że sprowokują rewolucję na Zachodzie. Nie udało im się to i podobnie nie uda się sprowokować rewolucyjnego wybuchu islamistom w Afganistanie.

Mniejszość szyicka nienawidzi Państwa Islamskiego.

Większość Afgańczyków chce tylko żyć w spokoju. Tymczasem trwa amerykańska ewakuacja z Kabulu. Gość Kuriera w samo południe sądzi, że 31 sierpnia to nierealny termin. Talibowie podkreślają zaś, że nie przewidują możliwości przesunięcia terminu końca ewakuacji.

Zastanawiam, czy talibowie w tym momencie byliby gotowi pójść na całość i na przykład spróbować zablokować tę ewakuację, spróbować przejąć kontrolę nad lotniskiem. To oczywiście musiałoby się wiązać z zaatakowaniem sił amerykańskich.

Gdyby do tego doszło Stany Zjednoczone będą miały do wyboru albo zetrzeć się z talibami, albo oddać lotnisko bez walki.

--- Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/radiownet-archiwum/message

Jest to odcinek podkastu:
Radio Wnet - Archiwalne podcasty

Zapraszamy na nasz nowy kanał. Bądź na bieżąco z treściami publikowanymi na portalu wnet.fm. Nie przegap najbardziej aktualnych wywiadów z ludźmi kultury, politykami, ekspertami od geopolityki i spraw międzynarodowych.

Zachęcamy też do słuchania Radia Wnet na żywo!

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie