Od premiery debiutanckiej płyty Mery Spolsky minął ponad rok. Album "Miło było pana poznać" zebrał pozytywne recenzje i został ciepło przyjęty przez publiczność (
posłuchaj rozmowy ). Do pracy nad nowym utworem "Ups!" Mery zaprosiła Igora Seidlera, występującego pod pseudonimem Igorilla. Igor jest również członkiem zespołu Mama Selita i zdradza w Radiu TOK FM, że grupa jest teraz w twórczym procesie. Wkrótce mają być nagrywane pierwsze utwory. W międzyczasie muzycy skupili się na solowych karierach. Igorilla wydał płytę "Wbrew", ale już myśli o pracach nad nowymi utworami. - Niedługo ukaże się EPka, którą nagrałem z producentem z Pomorza, Bodziersonem. Materiał będzie się nazywał "Dzicy". Dla słuchaczy będzie to zaskoczenie - mówi Igor. Płyta nie będzie elektroniczna. Będą oczywiście programowane bębny, natomiast będzie w dużej mierze oparta o sampling i to bardzo specyficzny, czyli lo-fi-owy. Brzmienia będą celowo zniszczone, chropowate - dodaje. Igorilla zdradza, że nowy materiał będzie sentymentalny i osobisty.
Jak powstała piosenka "Ups!"
Igor: Nagranie wspólnej piosenki było naturalnym następstwem tego, że się znamy i lubimy. Mieliśmy okazję poznać się dzięki muzyce, ale na płaszczyźnie towarzyskiej okazało się, że też się dobrze dogadujemy. Grzesiek (Stańczyk - przyp. red.), który jest niezwykle istotnym elementem tego projektu, grał ze mną w Igorilli. Właściwie był muzykiem, który, jeśli chodzi o live-y, stworzył ten projekt muzycznie. Marysia miała okazję podpatrzyć jak to funkcjonuje. Dziś ja koncertuję mniej, natomiast Grzesiek gra z Mery. W marcu spotkaliśmy się podczas luźniej jammowej sesji w studiu u Grzegorza. Podczas jednego spotkania już się urodził zasadniczy motyw tej piosenki granej na gitarze, o czym ma być. Jedno spotkanie wystarczyło żeby ten numer powstał.
Mery Spolsky: To nie jest marketingowy plan, że musimy razem zrobić numer. Po prostu bardzo się lubimy. Byłam wcześniej też fanką Mama Selity więc znałam chłopaków i kojarzyłam co robią. Igor powiedział, że jak słuchał moich piosenek, to zakodowało się u niego w głowie "Ups ups ups" i żarty słowne z piosenki "Alarm". Powiedział, że może byśmy coś poczynili tekstowo w tym stylu. Pomyślałam sobie, że zauważył potencjał w czymś co mi przeleciało, że w sumie słowo "ups" jest bardzo fajne żeby stworzyć na tej podstawie całą historię. I tak powstał tekst, który jest o myśli, której człowiek załuje. "Ups" jest jej następstwem. Nie chodzi o to, że zależało nam na przekazaniu historii o zdradzie czy powiedzeniu, że ktoś z nas miał takie przygody, bo nie, tylko o uchwycenie tego, że czasem każdy z nas ma jakąś niebezpieczną i niedobrą myśl. Ona nie przechodzi w czyn, ale mamy ją. W tej piosence myślą jest pokusa żeby zdradzić.
Producentem "Ups!" jest No Echoes czyli Grzegorz Stańczyk.
Mery Spolsky, Igorilla i Kamil Wróblewski