:: ::

bhp pisarza – czy i jak to jest
Zaczyna się od nieprzespanych nocy. Śnienie jest zbyt intensywne, niepokojące, powraca jakiś motyw, albo postać i sytuacja wkrótce trąci lekką paranoją. Ja się wzbraniam – to mi się śni i śni. Ja – staram się pojąć w tym rzecz – rzecz się nie wyjaśnia. Ani trochę. Do czasu, oczywiście, do czasu. Ten czas nadchodzi, gdy walcząc z opuchniętymi oczami, siadam jednak do komputera. I zapisuję pierwszą stronę. Przenoszę nieskładną opowieść z dysku głowy na inny dysk. Motywy przeważnie zaczynają się składać. Pojawiają się postaci, za którymi podążam. Niekiedy - nie nadążam... ale niech im będzie. Stukam w laptop, coraz szybciej. Palce bolą. Prawy nadgarstek długo nie odczuje ulgi. Sny, wychodzą na światło dzienne i doznaję euforii, niesie mnie tajemny rytm, wybijany na klawiaturze. Pisząc, przemieszczam się w czasie i w przestrzeni, ale zapominam przemieszczać się do kuchni, w której przypalam kolejny czajnik. Inwestuję w te czajniki i mam szczęście, że nic więcej nie doznaje uszczerbku. Sąsiedzi mogą spać spokojnie, jako i ja teraz sypiam.
No, a potem nasila się ból nadgarstka i kręgosłupa. Usadzam tułów w najbardziej odpowiednim fotelu, utrzymuję pion, w końcu kupuję poduszkę - jeżyka, żeby krzyż miał się lepiej, nie krzyzuję nóg, nie robię zeza i nabywam pajączka, żeby się nie garbić. Moje łopatki spotykają się za moimi plecami i na pewno plotkują o tym co piszę. I śmieją się ze mnie. I niemalże --- kończąc moją pracę zaczynam się zastanawiać: kto to przec zyta? Przecież podobne historie już były. Wszystko już było. było było. Kto mi to wyda? Komu to potrzebne? Po co tak się męczę, rezygnując z fitnessu, basenu i zdrowego odżywania? O losie, za to mnie tak doświadczasz. A przede mną jeszcze poprawki, redagowanie. A potem chodzenie po wydawcach, tysiące maili, a potem wywiady, uważne dobieranie słów, publiczne (PUBLICZNE) spotkania autorskie, kontakty live i online (westchnięcie) potem ten lokalny sukces, ta zazdrość i niemiła pani w piekarni... Miła pani w aptece. Melisa na sen...
Tak, jestem osoba piszącą, pisarką jestem . piszę zawodowo.. Książki piszę też. Taka praca. taka
Obowiązuje mnie BHP częściowo chroniące przed tą literacką niedolą
Na półce mam dwie pozycje wyjaśniające te kwestie: Ocena ryzyka zawodowego metodą PN-N-18002 , oraz PISARZ - OCENA RYZYKA ZAWODOWEGO METODĄ RISK SCORE, A TAMCFVHDFHGFNBNVCXZCZXCXCVBZSDVAZDGCV SDFDFHRTUWTDGHDSGSWTFF
•Identyfikacja zagrożeń - pełen wykaz czynników z odpowiednim ich podziałem (fizyczne, pyły i pary, chemiczne, biologiczne, uciążliwe i niebezpieczne).
•Szczegółowe karty zagrożeń dla Pisarz zawierające pełne szacowanie ryzyka metodą RISK SCORE
•Wykaz działań korygujących zagrożenia oraz odpowiedzialności za to.
Tak. Jestem bezpieczna.

Jest to odcinek podkastu:
Margines "Dziennika Zmian"

Dni zostały pozbawione etykietki - tak mi powiedziała Hania. Ten proces wydawał się być nieuchronny. U każdego przebiegał trochę inaczej. Mamy jednak wspólne wątki i ona najbardziej na łączą, prawda? Pozwól, że przedstawię kilka nich....

Kategorie:
Książki Kultura

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie