:: ::

Pięć powiewów niepokoju Przy pierwszym powiewie niepokoju – moja noga wybija rytm o wiele szybszy niż rytm serca. Wygląda to na nerwowy tik, ale wcale nim nie jest. Jest informacją o niepokoju Przy drugim powiewie niepokoju – trzeba więcej kawy, a wieczorem małe piwo. Symbolicznie. I tak tylko dla smaku. Przy trzecim powiewie niepokoju – robi się gorąco… pomaga długie leżenie w wannie, serial, rozmowa z nikim o niczym, podsłuchiwanie sąsiadów, mruczenie kota. Przy czwartym powiewie niepokoju – radio nie milknie, portale nadają jeden komunikat, telewizor mówi o tym, że na pewno umrę – nic nie pomaga, drżą obie nogi, tik nerwowy dotyczy kącika ust. Wyglądam, jakby

uśmiech nie schodził mi z twarzy i dlatego uparcie wciąż noszę maseczkę. Przy piątym powiewie niepokoju – świat się kończy. Ale i tak budzę się rano i zaczynam codzienną pracę. Smażę dwa jajka i boję się zmutowanego pomidora. Jest jak było, ale jest tak, jak nigdy więcej nie będzie. A znajomi pukają do drzwi, żeby mi udowodnić, że świat się skończył, lecz wciąż jesteśmy. I rzeczywiście. Większość z nas wciąż tu jest. Więc siadamy przy stole. Parzę kawy. Podaję ostatnie zakitrane ciasteczka. Moja noga wybija rytm o wiele szybszy niż rytm serca; zaczynamy śpiewać, najpierw cicho, a potem coraz głośniej. Zaczynamy tańczyć, najpierw nieśmiało, w miejscu. A potem robimy wesoły pociąg i suniemy z pokoju do kuchni, kręcąc piruety w przedpokoju. Nie ma powiewów niczego, na co nie mielibyśmy chęci. To tyle.

Jest to odcinek podkastu:
Margines "Dziennika Zmian"

Dni zostały pozbawione etykietki - tak mi powiedziała Hania. Ten proces wydawał się być nieuchronny. U każdego przebiegał trochę inaczej. Mamy jednak wspólne wątki i ona najbardziej na łączą, prawda? Pozwól, że przedstawię kilka nich....

Kategorie:
Książki Kultura

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie