:: ::

Barbara Banach i Lucjan Kasperek spędzali u dziadków w Cieszkowach każde wakacje. To był czas pełen beztroski, radości i dziecięcych przygód. Z dziadkami mieli zawsze serdeczny kontakt, podobnie jak ich współmałżonkowie: Grzegorz Banach i Maria Kasperek. Dzięki temu dobrze poznali ich wojenną historię.
Pewnej jesiennej, zimnej nocy w 1942 roku do drzwi Przeniosłów w Cieszkowach zapukali Sala i Abram Działoszyccy ze swoimi dziećmi, 8-letnią Reginą i 5-letnim Izaakiem. Rodzina mieszkała w Wiślicy, prowadziła sklep z tekstyliami i dobrze znała się z Marią i Janem Przeniosło. Polacy mimo obaw o życie swoje i pięciorga własnych dzieci, zdecydowali się przyjąć swoich żydowskich przyjaciół. Nie spodziewali się wtedy, że potrwa to 3 lata…
Pod domem znajdowała się spiżarnia o długości ok 8 metrów i szerokości ok 1,5 m. Przeniosłowie wybudowali tam dodatkową ścianę, tworząc schowek. Jan przygotował wejście od strychu, przez specjalny właz, nad którym wisiało siano i plewy ze zboża. Wejść i wyjść można było po drabinie. Dzieci Działoszyckich na noc przychodziły do domu i spały wspólnie z dziećmi Przeniosłów w łóżkach – opowiada Lucjan Kasperek.
Nikt nie wiedział o ukrywanych, nawet narzeczony jednej z córek Przeniosłów, który często przychodził do niej w odwiedziny. Trzeba było uważać na wszystko. Kiedy rodzina Przeniosłów była w polu, z komina nie mógł lecieć dym. W sklepie trzeba było uważać na ilość kupowanych produktów. Najtrudniejsze jednak były niemieckie kontrole, które zdarzały się wielokrotnie. Niemcy przyjeżdżali także pobierać kontyngenty. Wtedy sprytem wykazywała się babcia – przyznają zgodnie wnuki. Zagadywała Niemców, częstowała ich zsiadłym mlekiem, jabłkami, żeby jak najmniej czasu spędzili na kontrolowaniu obejścia.
Pewnego razu, gdy przyjechali Niemcy, Izaak chorował na koklusz i bardzo kasłał. Gdy Niemcy byli w kuchni, ukrywani nie mogli wydać żadnego odgłosu. Ojciec tego dziecka, wówczas ok 6-letniego, zdecydował się, że jeśli nie będzie wyjścia to go udusi, żeby wszystkich uratować. Bo wiedział, że ratuje jeszcze córkę i żonę, i 7 osób z rodziny Przeniosło. I trzymał go zakneblowanego ręką, tylko trochę powietrza mu popuszczał. I dopiero na sygnał w ścianę zwolnił go, a był zdecydowany, że udusi własne dziecko…jedynego syna – opowiada ze wzruszeniem Grzegorz Banach.
Rodzina żyła ze świadomością, że każdego dnia mogą zginąć. To był stres trudny do zniesienia. Pewnego dnia Jan i Maria, którzy byli już wycieńczeni ciągłym lękiem, zaproponowali Działoszyckim wszelkie wsparcie i jedzenie, i poprosili, aby opuścili ich dom. Wtedy podobno dzieci Działoszyckich uklękły przed dziadkiem i babcią, całowały w ręce: Panie Przeniosło, nie wyganiajcie nas! Nie wyganiajcie nas! Płakali. I dziadziuś powiedział: to dobrze, zginiemy wszyscy razem, ale was przetrzymamy – opowiada Grzegorz Banach.
Działoszyccy dotrwali u Przeniosłów do końca wojny. W stodole i spiżarni czasowo ukrywało się jeszcze kilkanaścioro Żydów, w sumie ok 15 osób.
Jan i Maria Przeniosło wraz z dziećmi: Anną, Stanisławem, Honoratą, Józefą i Władysławem zostali odznaczeni medalem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata w 1988 roku. Rodzina nadal utrzymuje kontakt z ukrywanymi.

Jest to odcinek podkastu:
POLACY RATUJĄCY ŻYDÓW

Kiedy podczas II wojny światowej naziści rozpoczęli masową eksterminację ludności żydowskiej wielu polskich sąsiadów i przyjaciół pośpieszyło Żydom z pomocą. Zwykli ludzie pomagali im, np. przewożąc do bezpiecznego miejsca, przekazując żywność lub udzielając schronienia. Udzieloną pomoc ukrywali w trakcie wojny, kiedy groziła im za to kara śmierci, oraz przez kilkadziesiąt kolejnych lat, w czasach komunizmu. Według historyka Szymona Datnera, głównie dzięki pomocy Polaków, Holocaust przeżyło ok. 100 tysięcy Żydów. W pomoc dla jednej osoby zwykle zaangażowanych było od kilku do kilkunastu osób. Instytut Yad Vashem przyznał medal „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” ok. 280 mieszkańcom województwa świętokrzyskiego, zaangażowanym w pomoc Żydom. To jednak niewielka część wszystkich osób, które udzielały pomocy. „Polacy ratujący Żydów” to audycja poświęcona lokalnym bohaterom, którzy pomagali innym z narażeniem życia własnego i swoich rodzin. W każdym odcinku przybliżamy wybrane historie rodzin, które udzielały pomocy. Każda z nich jest opatrzona komentarzem historyków, m. in.: Ewy Kołomańskiej z Muzeum Wsi Kieleckiej i dr Tomasza Domańskiego z Delegatury IPN w Kielcach.

CYKL AUDYCJI RADIA KIELCE „POLACY RATUJĄCY ŻYDÓW” MOŻESZ RÓWNIEŻ OBEJRZEĆ NA STRONIE: HTTPS://POLACYRATUJACYZYDOW.COM.PL/

[podcast archiwalny - nie będzie kolejnych odcinków]

Kategorie:
Historia

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie