:: ::

Dziś chciałbym wam opowiedzieć o moim ulubionym serialu, a także o książce, która o nim opowiada. Chodzi oczywiście o serial The Office - wersja amerykańska, czyli krótko The Office US. Pierwowzorem był brytyjski serial, który będę nazywać The Office UK. W tej chwili uczę się hiszpańskiego i oglądam sobie wersję z Chile, która nazywa się La Ofis. Tak więc będę dzisiaj mówił o tych serialach, szczególnie tym amerykańskim oraz o książce: “The Office: The Untold Story of the Greatest Sitcom of the 2000s: An Oral History”, co można by przetłumaczyć jako: “The Office: Nieznana historia najlepszego Sticomu z 2000 opowiedziana w wywiadach”.

Zacznę od książki. Niedawno zacząłem słuchać podkastu: “Office Ladies”, w którym dwie aktorki z The Office US omawiają kolejne odcinki serialu. Tamten podkast prowadzą Jenna Fischer czyli serialowa Pam Beesly oraz Angela Kinsey czyli serialowa Angela Martin. Początkowo ich audycje bardzo mi się podobały. Podawały wiele fajnych szczegółów odnośnie serialu. Niestety później poszły w kierunku historii typu “podczas kręcenia tego odcinka jadłam jogurt malinowy”, a drugi odpowiada “jak ty śmiesznie wypowiadasz słowa jogurt malinowy”. Wtedy wpadł mi w ręce audiobook “The Office Untold Story”.

Podkast “Office Ladies” ma jedną zaletę. Prowadzą go autentyczne aktorki, które zapraszają innych aktorów. Tak więc można ponownie usłyszeć znajome głosy. Książka “The Office Untold Story” jest zbiorem wywiadów z aktorami, reżyserami, producentami itd. Audiobooka czyta wielu lektorów, niestety nie są to aktorzy. Lektorów dobrano dość dobrze tak więc np. wypowiedzi Creeda Brattona czyta lektor mówiąc w dość podobny sposób. Niestety to nie jest oryginalny Creed jak w podkaście “Office Ladies”. Niemniej treść książki jest o wiele ciekawsza.

Jak już powiedziałem są to wywiady z osobami pracującymi przy serialu, nie tylko aktorami. Opowiadają oni to co pamiętają. Czasami jedni zaprzeczają drugim bo jakiś szczegół pamiętają zupełnie inaczej. Autor czyli Andy Greene zaczyna od brytyjskiego oryginału. Opowiada jak Ricky Gervais i Stephen Merchant stworzyli The Office UK. Opowiada oczywiście przy pomocy wywiadów. Później przechodzi do Grega Danielsa czyli geniusza, który stworzył amerykańską wersję The Office. Greg pracował przy wielu znanych produkcjach, ale najbardziej znane to chyba The Simpsons oraz The Office.

Nie będę opowiadał wszystkiego co jest w książce, bo chciałbym was zachęcić do jej przeczytania albo przesłuchania. Warto jednak zwrócić uwagę na zmiany, które wprowadzono w amerykańskiej wersji. Brytyjska wersja jest krótka to tylko dwa sezony po 6 odcinków oraz dwa odcinki tz. Christmas Special z dwoma odcinkami. Amerykańska wersja to 9 sezonów, które miały około 20 odcinków. Pierwszy sezon jest najbardziej zbliżony do brytyjskiego pierwowzoru i ma tylko 6 odcinków. Pilot jest niemal dokładnie taki sam. Innymi słowy Amerykanie na początku kopiowali Brytyjczyków. Na szczęście później coś się wydarzyło.

Steve Carell, który gra szefa w amerykańskiej wersji czyli Michaela Scotta zagrał w filmie “40-letni prawiczek” (ang. The 40-Year-Old Virgin). Brytyjski szef grany przez Ricky’iego Gervaisa jest popisującym się palantem, którego muszą znosić pracownicy. Amerykański Michael Scott też taki był w pierwszym sezonie. Jednak po filmie Steve’a Carella postanowiono zmienić postać amerykańskiego szefa. Dalej jest on popisującym się głupkiem, ale jest to pokazane w taki sposób, że mimo wszystko da się go lubić, a czasami nawet mu współczuć. To ta zmiana sprawia, że The Office US można oglądać wciąż na nowo podczas gdy brytyjski pierwowzór jest momentami bardzo uciążliwy do oglądania. Tak więc czytając (lub jak jak słuchając) “The Office Untold Story” można dowiedzieć się wielu rzeczy. Np. ewolucji postaci Michaela Scotta, powodów dlaczego odszedł w 7 sezonie. Ale dlaczego był to tak dobry serial?

Za ten sukces odpowiada producent Greg Daniels, który z docenianiem podchodził do ludzi, którzy z nim pracowali. Pamiętał imiona nawet ludzi odpowiedzialnych za drobne rzeczy, ale co ważniejsze pozwalał innym podejmować wiele decyzji. Szczególnie ważne, że pozwalał na to scenarzystom. The Office US wyróżnia właśnie zespół ludzi piszących scenariusz. Wielu z nich nie tylko pisało, ale także grało w serialu, np. B. J. Novak grał Ryana Howarda, Paul Lieberstein - Toby’iego Flendersona, a Mindy Kaling - Kelly Kapoor. Łatwo zauważyć, którzy aktorzy byli scenarzystami. Nie mogli oni za dużo grać, tak więc rzadko przebywali w głównym pomieszczeniu The Office.

Fakt, że scenarzyści grali w serialu sprawił też chyba, że mieli lepszy kontakt z aktorami. Nie tylko scenarzyści pisali. Pozwalano także aktorom na zmiany i improwizację. Np. ostatni odcinek drugiego sezonu czyli “Casino Night” napisał sam Steve Carell. Ciekawe są też postacie drugoplanowe, początkowo nie miały one swoich filmowych imion, tak więc aktorzy posługiwali się prawdziwymi imionami. Z tego powodu Angela i Oscar mają takie same imiona jak aktorzy, którzy ich grają. A Creed Bratton naprawdę też nazywa się Creed Bratton. Scenarzyści wykorzystywali też umiejętności aktorów. Np. Rainn Wilson umiał grać na wielu instrumentach, tak więc i jego postać czyli Dwight Schrute także umie grać.

Były to czasy tz. pozytywnej dyskryminacji i niektórzy scenarzyści zostali zatrudnieni ze względu na rasę. Takim przykładem jest Mindy Kaling grająca Kelly Kapoor. Dzięki niej powstał jeden z moich ulubionych epizodów - sezon 3, epizod 6 czyli “Diwali”. Później w ramach tej pozytywnej dyskryminacji zatrudniono więcej kobiet scenarzystów. Choć warto wspomnieć, że kobiety pracował tam od początku, po prostu zatrudniono ich więcej. Moje osobiste zdanie na temat tej pozytywnej dyskryminacji jest takie, że to jest oksymoron i w dyskryminacji nie może być niczego pozytywnego - to dalej dyskryminacja. Niemniej cieszę się, że zatrudniono Mindy Kaling.

Wielu scenarzystów było fanami The Wire (polski tytuł “Prawo ulicy”). Zaowocowało to tym, że zatrudniono kilku aktorów z tamtego serialu. W ten sposób pojawił się Idris Elba grający Charlesa Minera oraz Amy Ryan grająca Holly Flax. Co ciekawe zatrudniono ich bez prób. Po prostu scenarzyści tak ubóstwiali The Wire, że bez przesłuchań (ang. audition) brali ich do The Office.

Jak już wcześniej wspomniałem autorki podkastu “Office Ladies” skupiają się na prywatnych sprawach aktorów. W książce jest na odwrót wszyscy skupiają się na serialu, co jednak nie znaczy, że nie pojawiają się tutaj prywatne sprawy. Np. w czerwcu 2000 roku Angela wyszła za mąż za Warrena Liebersteina, brata Paula, który grał Toby’iego. Mieli córkę, ale niestety w 2009 doszło do separacji, a w 2010 roku do rozwodu. Innym takim wydarzeniem, które miało wpływ na serial był strajk scenarzystów w USA.

Gdy rozpoczynano kręcenie The Office US nie były jeszcze tak popularne sieci społecznościowe. Jednak w 2007 roku pojawił się pierwszy iPhone i podczas prezentacji tego smartfona Steve Jobs pokazał, że można na nim oglądać seriale, np. The Office. Był tam pokazany jeden z dowcipów jaki Jim zrobił Dwightowi. Był to ważny moment dla The Office, które zyskało wtedy nowych fanów. Między innymi mnie. Ja oglądałem tą prezentację i wprawdzie nigdy nie kupiłem obie iPhone’a ale za to stałem się fanem The Office US.

Książka opisuje ogromny sukces miał odcinek przygotowany na Super Ball. Był to odcinek 14/15 z 5 sezonu “Stress Relief”. Pojawili się w nim Jack Black, Jessica Alba and Cloris Leachman. To był kolejny moment gdy przybyli fani The Office

Później sieci społecznościowe miały wpływ na losy postaci. Np. Andy miał zniknąć z serialu na koniec 3 sezonu, ale ponieważ widownia go polubiła później wrócił. Ciekawe jest to, że scenarzyści sami nie znali zakończenia historii The Office, a szczególnie wątku miłosnego. Debatowano wiele scenariuszy, a decyzje podejmowano też na podstawie tego co pisali fani na forach i w sieciach społecznościowych.

Dzisiaj żyjemy w czasach poprawności politycznej. Wydaje mi się, że taki serial jak The Office nie mógłby powstać dzisiaj. Np. szef używa słowa “nigger”, ma konflikt z “gejami”. Wszystko to jednak zrobiono w taki sposób, że rasizm szefa jest śmieszny, podobnie z jego homofobią. Scena z pierwszego odcinka drugiego sezonu “Gay Witch Hunt” przeszła do historii. Niestety już wtedy było widać pewne oznaki lewicowości Hollywood. Np. postać Dwighta pokazuje jak Demokracji widzą Republikanów. A trzeba wam wiedzieć, że wszyscy scenarzyści, producenci i chyba większość innych pracowników serialu głosowali na partię Demokratyczną. Jaki to miało wpływ na serial?

W 2012 roku debatowano nad tym czy Dwight nie mógłby został szefem. Odbywało się to jednak podczas kampanii prezydenckiej 2012 roku, kiedy to republikanin Mitt Romney walczył z demokratą Barackiem Obamą. Dwight szefem nie został, a scenarzyści i producenci tłumaczyli to w ten sposób, że nie mogli szefem uczynić kogoś kto był tak republikański jak Dwight. Takie uprzedzenia są w zasadzie wszędzie w Hollywood. Wtedy jednak mimo wszystko mimo tego wychylenia w lewo w stronę partii demokratycznej dało się to oglądać, bo serial był po prostu śmieszny. W 2020 roku Greg Daniels wraz ze Stevem Carellem zrobili nowy serial “Siły kosmiczne”, w którym wyśmiewają się z obecnego prezydenta. Niestety poszli chyba zbyt daleko w swoich uprzedzeniach i ten nowy serial trudno nazwać komedią.

Nic chyba dziwnego, że teraz The Office US odkrywa młode pokolenie. Niedawno prawa do tego serialu dostał Netfliks i młodzi, nawet 12-latkowie bindżują ten serial. Tak ja określam klasykę. Dla mnie klasyczne powieści, to takie, które zostały napisane dawno temu, ale ludzie, którzy urodzili się później także znajdują w nich coś dla siebie. Takie powieści są nieśmiertelne. Tak samo jest z serialami. Seriale takie jak The Office US czy The Wire miały swoich fanów, ale później odkrywają je kolejne pokolenia. Odkrywają je i oglądają. Tak ja definiuję klasykę. Tak więc w

Jest to odcinek podkastu:
Dyskusje o Książkach

Nie recenzje, ale dyskusje, polemiki oraz przemyślenia po przeczytaniu książek.

Kategorie:
Książki Kultura

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie