:: ::

28 marca 1995 roku – dwudziestosześcioletnia Elżbieta H. – wyszła ze swojego domu w Dębówku, koło Przytocznej. Było to, około godziny siódmej rano. Na przystanek autobusowy kobietę, motocyklem podwoził zawsze mąż – Paweł. Tam wsiadała w jeden z kursujących autobusów na trasie z Dębówka do Skwierzyny. Kobieta pracowała w nieistniejącej już, gorzowskiej fabryce mebli. Niestety, dogodnego połączenia powrotnego już nie było, dlatego -Elżbieta, zawsze łapała „stopa” w tym samym miejscu, o tej samej porze po pracy. Mąż kobiety, codziennie wyjeżdżał po nią na przystanek. Tego dnia, odbyło się to niemal jak zawsze. Oprócz jednego wyjątku, snu… W nocy do sypialni Państwa H. przyszła córka, położyła się między rodzicami – zmęczona koszmarami, które tej nocy jej się śniły. Nagle w trakcie snu, zerwała się z płaczem, mówiąc: „Proszę, jedźmy autobusem, jedźmy autobusem”. Paweł H. Wtedy nie potrafił zrozumieć tego snu i słów córki. Dotarły do niego, dopiero kilka dni później – ze zdwojoną siłą…


Jest to odcinek podkastu:
Wyjaśnić Niewyjaśnione

Kryminalne zagadki

Kategorie:
Kryminalne

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie