:: ::

Prawie pięć lat zajęło nam dotarcie do szczytu Mrocznej Wieży. Długo, ale na szczęście nie aż tak długo jak Rolandowi. Ale najważniejsze, że oto jesteśmy. Nie będziemy ukrywać, że chyba całe nasza ka-tet, w osobach Huberta „Mando" Spandowskiego, Rafała „Randalla” Jasińskiego oraz Michała „Jerry'ego” Rakowicza, miało wiele obaw przy okazji powrotu na pole róż pod Wieżą. Szczególnie po dość rozczarowującej "Pieśni Susannah". Czy słusznie? O tym przekonacie się w dzisiejszym - w pełni spoilerowym - odcinku. Rozbieramy na części pierwsze finał sagi, dywagujemy na ile dobrze King poradził sobie z licznymi rozstaniami, z którymi przyszło się nam w tej książce mierzyć, dyskutujemy nad wątkiem Kinga-postaci w jego własnej książce i dzielimy się wrażeniami z wielkiego finału. Tymi sprzed lat i tymi obecnymi. Nie mówimy jeszcze do widzenia, mamy nadzieję, że za czas jakiś powrócimy z omówieniem "Wiatru przez dziurkę od klucza", ale póki co to tyle. Długich dni i przyjemnych nocy! Książkę "Mroczna Wieża VII: Mroczna Wieża", w bardzo dobrej interpretacji pana Mateusza Drozdy, kupicie oczywiście w sklepie Audioteka.pl

Jest to odcinek podkastu:
Konglomerat podcastowy

Wasze ulubione podcasty w jednym miejscu

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie