::
::
Zapraszam do przesłuchania kolejnego odcinka z serii #przecinekprzerywnik
Jako podcastowa seniorka z dorobkiem siedemnastu nagranych i trzynastu opublikowanych odcinków, poczułam się wystarczająco kompetentna by nauczać jak tworzyć podcast :) Opowiadam w nim jakiego sprzętu używam do nagrywania, w jakim programie montuję i jak zmotywowałam się do nagrywania.
Wybór sprzętu:
Z moich obserwacji wynika, że wiele osób rozpoczyna przygodę z podcastem od zakupów. Poświęca godziny na wybór mikrofonów oraz mikserów. Mają w planach uczestniczenie w kursach podcastingu lub dopiero zastanawiają się o czym chcą nagrywać a już w wirtualnym koszyku sklepu internetowego lądują kolejne sprzęty.
Pierwsze odcinki nagrałam bez mikrofonu, samym laptopem. Trochę oszukiwałam i nagrywałam w półprofesjonalnym studiu nagraniowym jednak podobną jakość można osiągnąć siedząc w zamkniętej szafie i jest to dobra opcja dla ludzi którzy nagrywają solowe odcinki. Na pomysł wspólnego spędzania czasu w szafie nie wszyscy goście reagują entuzjazmem.
Mikrofony
Na kolejnym etapie mikrofon pojemnościowy z usb Samson G-Track, nagrałam nim odcinek 5 oraz 6 zmieniła się jednak lokalizacja. Odcinki zostały nagrane w biurze, panowała w nim co prawda cisza, wszytkie nagrania odbywały się w niedzielę. Nie są to odcinki perfekcyjne, dwie osoby mówią do jednego mikrofonu. Trudno takie odcinki nagrywać z kimś kogo nie znamy zbyt dobrze. Nie wszyscy będą czuli się komfortowo siedząc łokieć w łokieć i kolano w kolano.
Jak widzicie, mikrofon bardzo dobrze wygląda na zdjęciach ;)
Kolejnym eksperymentem było nagrywanie dwoma mikrofonami, pierwszym był wspomniany już mikrofon pojemnościowy, drugim zwykła pchełka za około 50 zł. Eksperyment się nie udał i jego efekty słyszalne są w odcinku xxx. Obydwa ikrofony były zbyt czułe. Efekty eksperymentów można usłyszeć w odcinku #10 Bluszczary, metoda Miczurina i Trump.
Po długich rozważaniach na temat mikrofonu Blue Yeti czy innych niezwykle fotogenicznych i uwodzących radiowym wyglądem sprzętów, wiedziałam już że niestety taki sprzet bedzie zbyt czuły dla moich potrzeb. Złapie każdy domowy szum i hałas z za okna.
Do zakupu zniechęcił mnie sam proces zakupowy, szukając używanego mikrofonu na allegro czy olx ,widziałam wiele praktycznienieużywanych sprzętów, sprzedawanych właśnie z powodu zbytniej czułości.
Wyglądają bardzo profesjonalnie zawieszone w dużym koszu, często są używane z dużym statywem przykręconym do biurka. Dla mnie najistotniejsza jest jednak mobilność.
Pełen komplet:
Po konsultacji ze znajomą, która profesjonalnie zajmuje się tworzeniem muzyki, pożyczyłam na pewien czas interfejs audio - FOCUSRITE SCARLETT 2I4 , oraz mikrofon Shure SM58. Mikrofony podłączone sa kablem mikrofonowym XLR(m)/XLR(ż) do interfejsu, ten z kolei do komputera.
Zadawala mnie jakosc dźwięku i jego barwa a ostatecznym argumentem na korzyść tego zestawu był jego stan. Pożyczony mikrofon ma juz kilka lat i rockową karierę za sobą, pomimo tego, dalej swietnie działa. Interfejs przeżył też wiele podróży na koncerty czy do studia nagraniowego wiec mam pewność, że przezyje też moje podcasterskie podróże.
W zestawie mam jeszcze proste statywy za kilka złotych. Moim pierwszym poważnym zakupem był więc drugi mikrofon do zestawu, kupiłam do dopiero nagrywając odcinek #13 z Elką Korektelką.
Podsumowując, aktualnie mam:
interface Focusrite Scarlett 2i2
dwa mikrofony Shure SM58
dwa statywy
dwa kable mikrofonowe
Obróbka dźwięku
Mastering dźwięku odbywa się w Audacity i obsługi Łukasz nauczył się z krótkiego kursu.
Blubrry hostuje moje pliki, sam panel jest dla mnie zupełnie nieintuicyjny,
Jest to odcinek podkastu:
Pogaducha
przegadany podcast