My z Wujka | Radio Katowice

Radio Katowice z okazji 40-ej rocznicy pacyfikacji kopalni Wujek przygotowało specjalny 10-odcinkowy cykl audycji dokumentalnych poświęcony 9-ciu poległym na Wujku górnikom. Każdy odcinek to portret reportażowy jednego górnika. Poznajemy ich rodziny, odwiedzamy miejsca, gdzie dorastali. Odkrywamy drogę, jaką musieli przejść, żeby zacząć pracę w kopalni Wujek. Ostatni odcinek to dokumentalna opowieść o 16.12.1981 roku...

Kategorie:
Historia

Odcinki od najnowszych:

My z Wujka odc. 10 - Godzina po godzinie
2021-12-16 00:00:02

40 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. w Polsce został wprowadzony stan wojenny. 16 grudnia kopalnia Wujek została otoczona przez siły wojskowo-milicyjne. Do likwidacji strajku wyznaczono 1471 funkcjonariuszy formacji milicyjnych oraz 760 żołnierzy, którzy dysponowali 22 czołgami i 44 bojowymi wozami piechoty. Oto przebieg wydarzeń godzina po godzinie.
40 lat temu, w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. w Polsce został wprowadzony stan wojenny.

16 grudnia kopalnia Wujek została otoczona przez siły wojskowo-milicyjne. Do likwidacji strajku wyznaczono 1471 funkcjonariuszy formacji milicyjnych oraz 760 żołnierzy, którzy dysponowali 22 czołgami i 44 bojowymi wozami piechoty.
Oto przebieg wydarzeń godzina po godzinie.

My z Wujka odc. 9 - Józef Czekalski
2021-12-15 16:08:37

Józef Czekalski urodził się 28 listopada 1933 r. w Orszewicach w domu Jana i Władysławy Czekalskich, wychowywał się z trojgiem rodzeństwa. Do 1958 r. pracował w rodzinnym gospodarstwie. Za namową brata Henryka 3 września 1958 r. rozpoczął pracę w KWK „Wujek”, początkowo na stanowisku ładowacza dołowego, kolejno młodszego górnika aż wreszcie górnika. Jak przyszłość pokazała był to jego pierwszy i ostatni zakład pracy. Józef Czekalski był jednym z sześciu górników, którzy zginęli na miejscu w kopalni „Wujek” – 16 grudnia 1981 r. W chwili śmierci miał 48 lat. Trafiły go dwa pociski, jeden w klatkę piersiową (śmiertelny), drugi w lewą stopę. Z karty – zgłoszenia zgonu wiemy, że Józef Czekalski został zastrzelony około godz. 12. Żona Róża Czekalska otrzymała telegram z informacją o śmierci męża – 17 grudnia o godz. 13.50. Jednak o tym, co się stało, pani Czekalska wiedziała już od popołudnia dnia wcześniejszego, kiedy to widziała ciało męża w kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego, w której górnicy złożyli ciała zabitych kolegów. Pogrzeb Józefa Czekalskiego odbył się 21 grudnia 1981 r. o godz. 13 na cmentarzu parafialnym w Katowicach – Ligocie przy ul. Panewnickiej. Uroczystości „zabezpieczał” patrol w samochodzie oraz 30 funkcjonariuszy operacyjnych z Wydziału Kryminalnego i Przestępstw Gospodarczych KW MO, którzy dysponowali jednym samochodem. W odwodzie był jeszcze jeden batalion mundurowych. 29 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę[9]. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981 r., Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).
Józef Czekalski urodził się 28 listopada 1933 r. w Orszewicach w domu Jana i Władysławy Czekalskich, wychowywał się z trojgiem rodzeństwa. Do 1958 r. pracował w rodzinnym gospodarstwie. Za namową brata Henryka 3 września 1958 r. rozpoczął pracę w KWK „Wujek”, początkowo na stanowisku ładowacza dołowego, kolejno młodszego górnika aż wreszcie górnika. Jak przyszłość pokazała był to jego pierwszy i ostatni zakład pracy.

Józef Czekalski był jednym z sześciu górników, którzy zginęli na miejscu w kopalni „Wujek” – 16 grudnia 1981 r. W chwili śmierci miał 48 lat. Trafiły go dwa pociski, jeden w klatkę piersiową (śmiertelny), drugi w lewą stopę. Z karty – zgłoszenia zgonu wiemy, że Józef Czekalski został zastrzelony około godz. 12.

Żona Róża Czekalska otrzymała telegram z informacją o śmierci męża – 17 grudnia o godz. 13.50. Jednak o tym, co się stało, pani Czekalska wiedziała już od popołudnia dnia wcześniejszego, kiedy to widziała ciało męża w kopalnianej Stacji Ratownictwa Górniczego, w której górnicy złożyli ciała zabitych kolegów.

Pogrzeb Józefa Czekalskiego odbył się 21 grudnia 1981 r. o godz. 13 na cmentarzu parafialnym w Katowicach – Ligocie przy ul. Panewnickiej. Uroczystości „zabezpieczał” patrol w samochodzie oraz 30 funkcjonariuszy operacyjnych z Wydziału Kryminalnego i Przestępstw Gospodarczych KW MO, którzy dysponowali jednym samochodem. W odwodzie był jeszcze jeden batalion mundurowych.

29 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę[9]. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.

Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981 r., Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).

My z Wujka odc. 8 - Ryszard Gzik
2021-12-14 16:35:02

Ryszard Gzik urodził się 19 marca 1946r. w Radomsku, w 1960 r. ukończył Szkołę Podstawową w Widzowie, natomiast pięć lat później Technikum Przemysłu Drzewnego w Radomsku. W latach 1966-1967 odbywał zasadniczą służbę wojskową w Drawsku Pomorskim, którą skończył ze stopniem kaprala. Należał do Związku Młodzieży Wiejskiej, Związku Młodzieży Socjalistycznej i Związku Zawodowego Pracowników Leśnych i Przemysłu Drzewnego. Pracował w kilku miejscach: w Zakładach Mebli Giętych w Radomsku (1965 – 1969), w Dąbrowskiej Fabryce Obrabiarek DEFO w Dąbrowie Górniczej (1969 – 1970), w Ośrodku Przemysłu Meblowego w Bytomiu (1970), w Spółdzielni Pracy Branży Drzewnej „Jawor” w Katowicach (1971 – 1972), w Katowickich Fabrykach Mebli (1972 – 1978). Dla poprawienia sytuacji materialnej rodziny Ryszard Gzik postanowił zatrudnić się w KWK „Wujek”, w okresie od 6 marca 1978 do 16 grudnia 1981 pracował w charakterze ładowacza. Był członkiem NSZZ „Solidarność”. Jego nazwisko widnieje na liście członkowskiej Związku sporządzonej w dniu 20 stycznia 1981r., tuż przed wyborami Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK „Wujek” (24.01.1981 r.). 16 grudnia 1981 r. w czasie pacyfikacji strajku przez siły milicyjno-wojskowe Ryszard Gzik został postrzelony w głowę, kula przeszła na wylot powodując spustoszenia w mózgu, zginął na miejscu. Kopalnia poinformowała oficjalnie rodzinę o śmierci Ryszarda Gzika w dniu 17 grudnia: Dnia 16 grudnia 1981 r. w kop. Wujek w Katowicach zginął tragicznie nasz pracownik ob. Ryszard Gzik. Uprzejmie prosimy o pilne przybycie do Kopalni „Wujek”. Składamy wyrazy serdecznego współczucia. Dyrekcja Kop. „Wujek”. Pozostawił żonę Krystynę (z domu Ścińska) oraz osierocił córkę Agnieszkę (ur. 1970 r.). Został pochowany 21 grudnia 1981 r. na cmentarzu w Katowicach – Piotrowicach. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 9. Jednak msza żałobna miała miejsce po pogrzebie. W uroczystościach uczestniczyło około 30 żałobników. Funkcjonariuszy „zabezpieczających” pogrzeb było prawie trzy razy więcej (w tym 20 pracowników SB), a w odwodzie trzymano batalion ZOMO. 29 sierpnia 1990 r. prezydent RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowski odznaczył go pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. 7 listopada 1992 r. otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto jego postawę uhonorowano Srebrnym Medalem Solidarności, Honorową Odznaką Miasta Katowice, Jubileuszowym Pierścieniem 30 lat Wolności oraz Jubileuszowym Znaczkiem „Solidarności” (z okazji 25-lecia powstania Związku). W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Upamiętniono go także wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).
Ryszard Gzik urodził się 19 marca 1946r. w Radomsku, w 1960 r. ukończył Szkołę Podstawową w Widzowie, natomiast pięć lat później Technikum Przemysłu Drzewnego w Radomsku. W latach 1966-1967 odbywał zasadniczą służbę wojskową w Drawsku Pomorskim, którą skończył ze stopniem kaprala. Należał do Związku Młodzieży Wiejskiej, Związku Młodzieży Socjalistycznej i Związku Zawodowego Pracowników Leśnych i Przemysłu Drzewnego. Pracował w kilku miejscach: w Zakładach Mebli Giętych w Radomsku (1965 – 1969), w Dąbrowskiej Fabryce Obrabiarek DEFO w Dąbrowie Górniczej (1969 – 1970), w Ośrodku Przemysłu Meblowego w Bytomiu (1970), w Spółdzielni Pracy Branży Drzewnej „Jawor” w Katowicach (1971 – 1972), w Katowickich Fabrykach Mebli (1972 – 1978). Dla poprawienia sytuacji materialnej rodziny Ryszard Gzik postanowił zatrudnić się w KWK „Wujek”, w okresie od 6 marca 1978 do 16 grudnia 1981 pracował w charakterze ładowacza. Był członkiem NSZZ „Solidarność”. Jego nazwisko widnieje na liście członkowskiej Związku sporządzonej w dniu 20 stycznia 1981r., tuż przed wyborami Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK „Wujek” (24.01.1981 r.). 16 grudnia 1981 r. w czasie pacyfikacji strajku przez siły milicyjno-wojskowe Ryszard Gzik został postrzelony w głowę, kula przeszła na wylot powodując spustoszenia w mózgu, zginął na miejscu. Kopalnia poinformowała oficjalnie rodzinę o śmierci Ryszarda Gzika w dniu 17 grudnia: Dnia 16 grudnia 1981 r. w kop. Wujek w Katowicach zginął tragicznie nasz pracownik ob. Ryszard Gzik. Uprzejmie prosimy o pilne przybycie do Kopalni „Wujek”. Składamy wyrazy serdecznego współczucia. Dyrekcja Kop. „Wujek”.

Pozostawił żonę Krystynę (z domu Ścińska) oraz osierocił córkę Agnieszkę (ur. 1970 r.). Został pochowany 21 grudnia 1981 r. na cmentarzu w Katowicach – Piotrowicach. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 9. Jednak msza żałobna miała miejsce po pogrzebie. W uroczystościach uczestniczyło około 30 żałobników. Funkcjonariuszy „zabezpieczających” pogrzeb było prawie trzy razy więcej (w tym 20 pracowników SB), a w odwodzie trzymano batalion ZOMO.

29 sierpnia 1990 r. prezydent RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowski odznaczył go pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. 7 listopada 1992 r. otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Ponadto jego postawę uhonorowano Srebrnym Medalem Solidarności, Honorową Odznaką Miasta Katowice, Jubileuszowym Pierścieniem 30 lat Wolności oraz Jubileuszowym Znaczkiem „Solidarności” (z okazji 25-lecia powstania Związku). W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.

Upamiętniono go także wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).

My z Wujka odc. 7 - Jan Krzysztof Giza
2021-12-13 16:35:01

Józef Krzysztof Giza urodził się 13 marca 1957 r. w Tarnogrodzie. Zatrudnił się na kopalni „Wujek” – 10 kwietnia 1978 r. Początkowo pracował jako robotnik wykwalifikowany, od 2 listopada 1979 r. objął stanowisko młodszego cieśli. Wcześniej pracował będąc uczniem w Zasadniczej Szkole Zawodowej Dokształcającej w Tarnogrodzie, gdzie kształcił się w zawodzie piekarza. Według odpisu świadectwa, szkołę tę ukończył w 1975 r.. Według rodziny, po szkole podjął pracę, najpierw w mleczarni, a następnie w wyuczonym zawodzie na stanowisku piekarza – ciastkarz, w tarnogórskiej piekarni. Jednak chcąc być bliżej rodzeństwa, które w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy wyjechało na Śląsk, również on postanowił do nich dołączyć. Na Śląsku odbył służbę wojskową, zamieszkał w hotelu robotniczym w Katowicach. Józef Giza wstąpił do NSZZ „Solidarność”, jednak nieznana jest data akcesu. Po raz pierwszy w zachowanych dokumentach jego nazwisko widnieje na liście członkowskiej NSZZ „Solidarność” sporządzonej 20 stycznia 1981 r., tuż przed wyborami Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK „Wujek” (24 stycznia 1981 r.). 16 grudnia 1981 r. w czasie pacyfikacji strajku przez siły milicyjno-wojskowe Józef Giza otrzymał postrzał w szyję. Jednak kula przeszyła krtań i rozerwała tętnicę szyjną. W protokole oględzin i sekcji zwłok lekarz napisał m.in.: „Dnia 16.12.1981 r. w godzinach popołudniowych został postrzelony przez żołnierza, prawdopodobnie przeżył przez pewien czas”. Był kawalerem. Został pochowany 20 grudnia 1981r. w Tarnogrodzie. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godz. 15 a zakończyły dwie godziny później. Brało w nich udział około 300 osób. 29 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci poległych górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991), jego imię nosi także jedna z ulic w Tarnogrodzie.
Józef Krzysztof Giza urodził się 13 marca 1957 r. w Tarnogrodzie. Zatrudnił się na kopalni „Wujek” – 10 kwietnia 1978 r. Początkowo pracował jako robotnik wykwalifikowany, od 2 listopada 1979 r. objął stanowisko młodszego cieśli. Wcześniej pracował będąc uczniem w Zasadniczej Szkole Zawodowej Dokształcającej w Tarnogrodzie, gdzie kształcił się w zawodzie piekarza. Według odpisu świadectwa, szkołę tę ukończył w 1975 r.. Według rodziny, po szkole podjął pracę, najpierw w mleczarni, a następnie w wyuczonym zawodzie na stanowisku piekarza – ciastkarz, w tarnogórskiej piekarni. Jednak chcąc być bliżej rodzeństwa, które w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy wyjechało na Śląsk, również on postanowił do nich dołączyć. Na Śląsku odbył służbę wojskową, zamieszkał w hotelu robotniczym w Katowicach.

Józef Giza wstąpił do NSZZ „Solidarność”, jednak nieznana jest data akcesu. Po raz pierwszy w zachowanych dokumentach jego nazwisko widnieje na liście członkowskiej NSZZ „Solidarność” sporządzonej 20 stycznia 1981 r., tuż przed wyborami Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK „Wujek” (24 stycznia 1981 r.). 16 grudnia 1981 r. w czasie pacyfikacji strajku przez siły milicyjno-wojskowe Józef Giza otrzymał postrzał w szyję. Jednak kula przeszyła krtań i rozerwała tętnicę szyjną. W protokole oględzin i sekcji zwłok lekarz napisał m.in.: „Dnia 16.12.1981 r. w godzinach popołudniowych został postrzelony przez żołnierza, prawdopodobnie przeżył przez pewien czas”.

Był kawalerem. Został pochowany 20 grudnia 1981r. w Tarnogrodzie. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się o godz. 15 a zakończyły dwie godziny później. Brało w nich udział około 300 osób.

29 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.

Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci poległych górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991), jego imię nosi także jedna z ulic w Tarnogrodzie.

My z Wujka odc. 6 - Zenon Zając
2021-12-10 16:35:01

Zenon Zając urodził się 12 listopada 1959 r. w Wolsztynie (ówczesne województwo poznańskie) w domu Czesława i Heleny Zając. Był najmłodszym spośród pięciorga dzieci. W 1973 r. ukończył Szkołę Podstawową im. Żegockiego w Rostarzewie. Z przyczyn ekonomicznych postanowił wyjechać na Śląsk i tam szukać pracy. W 1977 r. ukończył Zasadniczą Szkołę Górniczą KWK Wujek w Katowicach. 3 stycznia 1978 r. został zatrudniony w KWK „Wujek” na stanowisku młodszego ślusarza. Od 17 maja pracował w kopalni jako sortowniczy (okres zatrudnienia: 3 stycznia 1978 – 15 kwietnia 1980, 17 maja 1980 – 16 grudnia 1981). Wstąpił do NSZZ „Solidarność”. Z pewnością brał udział w proteście w dniu 16 grudnia 1981 r. W czasie akcji pacyfikacji strajku przez siły milicyjno-wojskowe otrzymał postrzał w klatkę piersiową. Zginął na miejscu. Z wykonanej w grudniu 1981 r. sekcji zwłok wynika, że wlot rany postrzałowej znajdował się z przodu klatki piersiowej po lewej stronie, pocisk przeszedł na wylot poniżej prawej łopatki uszkadzając organy wewnętrzne. Strzał został oddany z większej odległości. Zenon Zając został pochowany 23 grudnia 1981 r. w Rostarzewie. „Przed pogrzebem proboszcza w Rostarzewie mieli odwiedzić esbecy; mieli przykazać, żeby w kościele nie mówił o stanie wojennym. Pogrzeb prowadził od domu. Namówił rodzinę, żeby owinąć trumnę zielono-czarnym sztandarem, a na wieku położyć górniczą czapkę. – Pochowamy go jak górnika – miał powiedzieć matce”. Był kawalerem, pozostawił narzeczoną Annę, z którą planował w niedługim czasie wziąć ślub. 15 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991), jego imię nosi skwer w Rostarzewie (2011). enon Zając został pochowany 23 grudnia 1981 r. w Rostarzewie. W 34. rocznicę pacyfikacji Kopalni „Wujek” został 16 grudnia 2015 roku pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Od grudnia 2015 w ratuszu w Rostarzewie dostępna jest stała ekspozycja o życiu Zenona Zająca i stanie wojennym.
Zenon Zając urodził się 12 listopada 1959 r. w Wolsztynie (ówczesne województwo poznańskie) w domu Czesława i Heleny Zając. Był najmłodszym spośród pięciorga dzieci. W 1973 r. ukończył Szkołę Podstawową im. Żegockiego w Rostarzewie. Z przyczyn ekonomicznych postanowił wyjechać na Śląsk i tam szukać pracy. W 1977 r. ukończył Zasadniczą Szkołę Górniczą KWK Wujek w Katowicach. 3 stycznia 1978 r. został zatrudniony w KWK „Wujek” na stanowisku młodszego ślusarza. Od 17 maja pracował w kopalni jako sortowniczy (okres zatrudnienia: 3 stycznia 1978 – 15 kwietnia 1980, 17 maja 1980 – 16 grudnia 1981). Wstąpił do NSZZ „Solidarność”.

Z pewnością brał udział w proteście w dniu 16 grudnia 1981 r. W czasie akcji pacyfikacji strajku przez siły milicyjno-wojskowe otrzymał postrzał w klatkę piersiową. Zginął na miejscu. Z wykonanej w grudniu 1981 r. sekcji zwłok wynika, że wlot rany postrzałowej znajdował się z przodu klatki piersiowej po lewej stronie, pocisk przeszedł na wylot poniżej prawej łopatki uszkadzając organy wewnętrzne. Strzał został oddany z większej odległości.

Zenon Zając został pochowany 23 grudnia 1981 r. w Rostarzewie.

„Przed pogrzebem proboszcza w Rostarzewie mieli odwiedzić esbecy; mieli przykazać, żeby w kościele nie mówił o stanie wojennym. Pogrzeb prowadził od domu. Namówił rodzinę, żeby owinąć trumnę zielono-czarnym sztandarem, a na wieku położyć górniczą czapkę. – Pochowamy go jak górnika – miał powiedzieć matce”.

Był kawalerem, pozostawił narzeczoną Annę, z którą planował w niedługim czasie wziąć ślub. 15 sierpnia 1990 r. został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, zaś 7 grudnia 1992 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. W 2015 r. pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.

Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991), jego imię nosi skwer w Rostarzewie (2011).
enon Zając został pochowany 23 grudnia 1981 r. w Rostarzewie.
W 34. rocznicę pacyfikacji Kopalni „Wujek” został 16 grudnia 2015 roku pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.
Od grudnia 2015 w ratuszu w Rostarzewie dostępna jest stała ekspozycja o życiu Zenona Zająca i stanie wojennym.

My z Wujka odc. 5 - Zbigniew Wilk
2021-12-09 16:35:01

Zbigniew Wilk urodził się 22 lipca 1951 roku w Dzierdziówce niedaleko Stalowej Woli. Miał brata Jana oraz dwie siostry: Ewę oraz Magdalenę. Gdy ukończył Szkołę Podstawową w Zbydniowie śladem starszego brata wyjechał na Śląsk, gdzie najpierw ukończył Zasadniczą Szkołę Górniczą, a następnie Technikum Górnicze Ministerstwa Górnictwa i Energetyki im. Powstańców Śląskich – tam uzyskał dyplom technika górnika. Tuż po ukończeniu nauki w 1971 roku podjął pracę w kopalni KWK „Wujek”. Z początkiem 1974 roku przeniósł się na KWK „Śląsk", jednak pracował tam zaledwie kilka tygodni, po czym wrócił do swojego poprzedniego miejsca pracy. Przez większą część swojego życia aktywnie uprawiał sport, a po przyjeździe na Śląsk grał w katowickim Klubie Sportowym „Rozwój”. 20 września 1975 roku poślubił Elżbietę Kulczyk, z którą miał córkę Magdalenę oraz syna Marcina. Gdy 14 grudnia górnicy kopalni „Wujek” zadecydowali o strajku, przyłączył się. Jak później relacjonowała jego żona, pomimo błagań, odmówił opuszczenia kopalni. Jak twierdził, nie mógłby tego zrobić, gdy cała Polska walczy. 16 grudnia, gdy padły strzały, trzydziestoletni wówczas Zbigniew Wilk został dwukrotnie trafiony w okolice krzyżowo-lędźwiowe. Poniósł śmierć na miejscu. Jego pogrzeb odbył się 21 grudnia 1981 roku na cmentarzu w Katowicach-Piotrowicach.
Zbigniew Wilk urodził się 22 lipca 1951 roku w Dzierdziówce niedaleko Stalowej Woli. Miał brata Jana oraz dwie siostry: Ewę oraz Magdalenę.

Gdy ukończył Szkołę Podstawową w Zbydniowie śladem starszego brata wyjechał na Śląsk, gdzie najpierw ukończył Zasadniczą Szkołę Górniczą, a następnie Technikum Górnicze Ministerstwa Górnictwa i Energetyki im. Powstańców Śląskich – tam uzyskał dyplom technika górnika. Tuż po ukończeniu nauki w 1971 roku podjął pracę w kopalni KWK „Wujek”. Z początkiem 1974 roku przeniósł się na KWK „Śląsk", jednak pracował tam zaledwie kilka tygodni, po czym wrócił do swojego poprzedniego miejsca pracy.

Przez większą część swojego życia aktywnie uprawiał sport, a po przyjeździe na Śląsk grał w katowickim Klubie Sportowym „Rozwój”.

20 września 1975 roku poślubił Elżbietę Kulczyk, z którą miał córkę Magdalenę oraz syna Marcina.

Gdy 14 grudnia górnicy kopalni „Wujek” zadecydowali o strajku, przyłączył się. Jak później relacjonowała jego żona, pomimo błagań, odmówił opuszczenia kopalni. Jak twierdził, nie mógłby tego zrobić, gdy cała Polska walczy.

16 grudnia, gdy padły strzały, trzydziestoletni wówczas Zbigniew Wilk został dwukrotnie trafiony w okolice krzyżowo-lędźwiowe. Poniósł śmierć na miejscu. Jego pogrzeb odbył się 21 grudnia 1981 roku na cmentarzu w Katowicach-Piotrowicach.

My z Wujka odc. 4 - Andrzej Pełka
2021-12-08 16:35:02

Andrzej Pełka urodził się 19 lutego 1962 roku. Wychowywał się z młodszymi braćmi Bogdanem i Jerzym, w niewielkim gospodarstwie w miejscowości Niedośpielin (woj. łódzkie). Jako najstarszy syn, po ukończeniu Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Częstochowie wyjechał w poszukiwaniu pracy do Katowic. Chciał odciążyć rodziców finansowo. W 1979 roku rozpoczął pracę jako cieśla w kopalni Wujek w Katowicach. 16 grudnia 1981 roku podczas pacyfikacji kopalni przez oddziały milicyjno-wojskowe został dwukrotnie postrzelony. Jedna kula przebiła płuco, druga przeszyła głowę. Ranny został przewieziony do szpitala, gdzie po dwóch godzinach zmarł. Jego ostatnie słowa były wołaniem do matki o pomoc "Mamo ratuj". Miał 19 lat. O rodzinnej tragedii, którą zapoczątkowała pacyfikacja "Wujka" opowiadają najbliżsi Andrzeja: młodszy brat Jerzy z żoną i kuzyn Jan Pełka. Wspomnienia zebrała Marta Dobrowolska.
Andrzej Pełka urodził się 19 lutego 1962 roku. Wychowywał się z młodszymi braćmi Bogdanem i Jerzym, w niewielkim gospodarstwie w miejscowości Niedośpielin (woj. łódzkie).
Jako najstarszy syn, po ukończeniu Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Częstochowie wyjechał w poszukiwaniu pracy do Katowic. Chciał odciążyć rodziców finansowo. W 1979 roku rozpoczął pracę jako cieśla w kopalni Wujek w Katowicach.
16 grudnia 1981 roku podczas pacyfikacji kopalni przez oddziały milicyjno-wojskowe został dwukrotnie postrzelony. Jedna kula przebiła płuco, druga przeszyła głowę. Ranny został przewieziony do szpitala, gdzie po dwóch godzinach zmarł. Jego ostatnie słowa były wołaniem do matki o pomoc "Mamo ratuj". Miał 19 lat.

O rodzinnej tragedii, którą zapoczątkowała pacyfikacja "Wujka" opowiadają najbliżsi Andrzeja: młodszy brat Jerzy z żoną i kuzyn Jan Pełka. Wspomnienia zebrała Marta Dobrowolska.

My z Wujka odc. 3 - Jan Stawisiński
2021-12-07 16:40:02

Jan Stawisiński – urodził się 29 czerwca 1960 roku w Sławnie w województwie zachodniopomorskim. W 1978 roku ukończył Zasadniczą Szkołę Telekomunikacyjną w Koszalinie i rozpoczął naukę w tamtejszym Technikum Elektrycznym. Ze względu na trudną sytuację materialną rodziny jako dziewiętnastolatek porzucił naukę aby podjąć pracę. Przeniósł się do Katowic gdzie znalazł zatrudnienie w KWK „Wujek”. Szybko został też członkiem NSZZ „Solidarność”. Na Śląsku wznowił naukę w katowickim Technikum Górniczym dla Dorosłych. Znaczną część zarobionych pieniędzy wysyłał mamie, młodszym siostrom oraz ojcu który w następstwie wypadku był inwalidą. Janek był młodym mężczyzną z pasją do sportu który planował ukończyć szkołę aby zostać geologiem. W dniu pacyfikacji kopalni miał zaledwie dwadzieścia jeden lat. Mimo, że planował w tym terminie podjąć urlop wypoczynkowy i wrócić do Koszalina, a także pomimo że ciężko przechodził zapalenie oskrzeli zdecydował się wziąć udział w strajku. Przyczyną śmierci Jana była rana postrzałowa głowy. ZOMOwska kula przebiła obie półkule mózgowe. W szpitalu przeleżał ponad miesiąc. Zmarł 25 stycznia 1982 roku w szpitalu w Katowicach-Ochojcu. Jego ciało zostało przewiezione do Koszalina gdzie odbył się pogrzeb. Dziś w tym mieście znajduje się poświęcony mu pomnik a także ulica jego imienia.
Jan Stawisiński – urodził się 29 czerwca 1960 roku w Sławnie w województwie zachodniopomorskim. W 1978 roku ukończył Zasadniczą Szkołę Telekomunikacyjną w Koszalinie i rozpoczął naukę w tamtejszym Technikum Elektrycznym. Ze względu na trudną sytuację materialną rodziny jako dziewiętnastolatek porzucił naukę aby podjąć pracę. Przeniósł się do Katowic gdzie znalazł zatrudnienie w KWK „Wujek”. Szybko został też członkiem NSZZ „Solidarność”. Na Śląsku wznowił naukę w katowickim Technikum Górniczym dla Dorosłych. Znaczną część zarobionych pieniędzy wysyłał mamie, młodszym siostrom oraz ojcu który w następstwie wypadku był inwalidą.

Janek był młodym mężczyzną z pasją do sportu który planował ukończyć szkołę aby zostać geologiem. W dniu pacyfikacji kopalni miał zaledwie dwadzieścia jeden lat. Mimo, że planował w tym terminie podjąć urlop wypoczynkowy i wrócić do Koszalina, a także pomimo że ciężko przechodził zapalenie oskrzeli zdecydował się wziąć udział w strajku.

Przyczyną śmierci Jana była rana postrzałowa głowy. ZOMOwska kula przebiła obie półkule mózgowe. W szpitalu przeleżał ponad miesiąc. Zmarł 25 stycznia 1982 roku w szpitalu w Katowicach-Ochojcu. Jego ciało zostało przewiezione do Koszalina gdzie odbył się pogrzeb. Dziś w tym mieście znajduje się poświęcony mu pomnik a także ulica jego imienia.

My z Wujka odc. 2 - Bogusław Kopczak
2021-12-06 16:35:01

Bogusław Kopczak urodził się 7 października 1953 r. w Katowicach w domu Tadeusza i Genowefy Kopczaków. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 10 im. Marii Curie-Skłodowskiej w Katowicach. W kolejnym etapie edukacji wybrał Zasadniczą Szkołę Zawodową - zawód wyuczony: malarz-tapeciarz. Od 4 października 1979 r. do 14 lutego 1981 r. pracował jako malarz w Rejonowym Przedsiębiorstwie Remontowo-Budowlanym w Katowicach-Ochojcu. 23 lutego 1981 r. zatrudnił się w KWK „Wujek” w Katowicach w charakterze pracownika dołowego. Kopczak brał udział w proteście górników w KWK „Wujek” w dniach od 13 do 16 grudnia 1981r. Strajkujący domagali się uwolnienia Ludwiczaka oraz innych aresztowanych działaczy z całego kraju, a także zniesienia stanu wojennego. Ostatniego dnia pacyfikacji Bogusław Kopczak został śmiertelnie postrzelony w brzuch. Zginął na miejscu. Zostawił żonę Teresę i córkę - Katarzynę - urodzoną w 1979 roku. Pochowany 19 grudnia 1981r. na cmentarzu przy ul. Francuskiej w Katowicach.
Bogusław Kopczak urodził się 7 października 1953 r. w Katowicach w domu Tadeusza i Genowefy Kopczaków. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 10 im. Marii Curie-Skłodowskiej w Katowicach. W kolejnym etapie edukacji wybrał Zasadniczą Szkołę Zawodową - zawód wyuczony: malarz-tapeciarz. Od 4 października 1979 r. do 14 lutego 1981 r. pracował jako malarz w Rejonowym Przedsiębiorstwie Remontowo-Budowlanym w Katowicach-Ochojcu. 23 lutego 1981 r. zatrudnił się w KWK „Wujek” w Katowicach w charakterze pracownika dołowego. Kopczak brał udział w proteście górników w KWK „Wujek” w dniach od 13 do 16 grudnia 1981r. Strajkujący domagali się uwolnienia Ludwiczaka oraz innych aresztowanych działaczy z całego kraju, a także zniesienia stanu wojennego. Ostatniego dnia pacyfikacji Bogusław Kopczak został śmiertelnie postrzelony w brzuch. Zginął na miejscu. Zostawił żonę Teresę i córkę - Katarzynę - urodzoną w 1979 roku. Pochowany 19 grudnia 1981r. na cmentarzu przy ul. Francuskiej w Katowicach.

My z Wujka odc.1 - Joachim Gnida
2021-12-06 11:29:29

Joachim Gnida urodził się 5 stycznia 1953 roku w Mikołowie. Był najstarszym czworga dzieci Eryka i Heleny. Uczył się w Szkole Podstawowej nr 1 w Tychach a następnie w obecnej Szkole Podstawowej nr 14. Później skończył Zespół Szkół Zawodowych dla Pracujących Piotrowickiej Fabryki Maszyn w Katowicach-Piotrowicach. Jak zaznacza jego siostra, Jolanta Fajst, rozpoczął pracę na Kopalni "Wujek" by poprawić sytuację finansową w domu. Trudno określić kiedy przystąpił do NSZZ "Solidarność". W trakcie pacyfikacji kopalni "Wujek" został postrzelony w głowę i ranny został przewieziony do Centralnego Szpitala Górniczego w Katowicach-Ochojcu. Nie odzyskał przytomności i zmarł dwa tygodnie później 2 stycznia 1982 roku, tuż przed swoimi 29 urodzinami. Jak powiedziała wnuczka Jolanty Fajst, Natalia Miśkiewicz, która zbierała materiały na temat swojego wujka, z rodzinnych opowieści wynika, że w dniu pacyfikacji kopalni Joachim Gnida przeczuwał, że może stać się coś złego, czule pożegnał się ze swoją żoną Renatą i niespełna trzyletnią córką Aleksandrą. 16 grudnia 1981 roku, w czasie gdy strzelano do górników na kopalni "Wujek", Jolanta Fajst urodziła córkę - mamę Natalii Miśkiewicz. Joachim Gnida miał być ojcem chrzestnym tego dziecka. Jak wspomina siostra górnika, kiedy jej mąż pojechał poinformować Joachima o narodzinach dowiedział się co się z nim stało. Jej nie mógł o tym opowiedzieć. Matka górnika o całym zdarzeniu dowiedziała się od sąsiadki a żona Renata kiedy przyjechała na kopalnię została odesłana do szpitala, powiedziano jej jedynie, że Joachim jest ranny. Jego pogrzeb odbył się 7 stycznia 1982 r. na cmentarzu ewangelickim w Mikołowie. Z relacji rodziny wynika, że klepsydry informujące o śmierci górnika były zrywane. Pogrzeb był obstawiony przez milicję a autobusy przywożące żałobników były kontrolowane. Zdjęcia w trakcie ceremonii robili tajniacy. Żona Joachima kilka lat po pogrzebie wyjechała razem z córką do Niemiec, jak wspominają bliscy tutaj nie mogła żyć. Ciągle chodziła na grób męża. Ona do dzisiaj płacze wspominając tamte wydarzenia, choć minęło już 40 lat - zaznacza Jolanta Fajst. Bliscy Joachima Gnidy wspominają go jako człowieka wesołego, który lubił się bawić i lubił dobrze pojeść. Jego nałogiem były słodycze. Był to także człowiek zawsze chętny do pomocy i godny zaufania. Wielki fan tyskiego GKS-u. 29 sierpnia 1990 roku Joachim Gnida został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, natomiast 7 grudnia 1992 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. Otrzymał także Honorową Odznakę Miasta Katowice. W 2015 roku pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).
Joachim Gnida urodził się 5 stycznia 1953 roku w Mikołowie. Był najstarszym czworga dzieci Eryka i Heleny. Uczył się w Szkole Podstawowej nr 1 w Tychach a następnie w obecnej Szkole Podstawowej nr 14. Później skończył Zespół Szkół Zawodowych dla Pracujących Piotrowickiej Fabryki Maszyn w Katowicach-Piotrowicach. Jak zaznacza jego siostra, Jolanta Fajst, rozpoczął pracę na Kopalni "Wujek" by poprawić sytuację finansową w domu. Trudno określić kiedy przystąpił do NSZZ "Solidarność". W trakcie pacyfikacji kopalni "Wujek" został postrzelony w głowę i ranny został przewieziony do Centralnego Szpitala Górniczego w Katowicach-Ochojcu. Nie odzyskał przytomności i zmarł dwa tygodnie później 2 stycznia 1982 roku, tuż przed swoimi 29 urodzinami. Jak powiedziała wnuczka Jolanty Fajst, Natalia Miśkiewicz, która zbierała materiały na temat swojego wujka, z rodzinnych opowieści wynika, że w dniu pacyfikacji kopalni Joachim Gnida przeczuwał, że może stać się coś złego, czule pożegnał się ze swoją żoną Renatą i niespełna trzyletnią córką Aleksandrą.
16 grudnia 1981 roku, w czasie gdy strzelano do górników na kopalni "Wujek", Jolanta Fajst urodziła córkę - mamę Natalii Miśkiewicz. Joachim Gnida miał być ojcem chrzestnym tego dziecka. Jak wspomina siostra górnika, kiedy jej mąż pojechał poinformować Joachima o narodzinach dowiedział się co się z nim stało. Jej nie mógł o tym opowiedzieć. Matka górnika o całym zdarzeniu dowiedziała się od sąsiadki a żona Renata kiedy przyjechała na kopalnię została odesłana do szpitala, powiedziano jej jedynie, że Joachim jest ranny. Jego pogrzeb odbył się 7 stycznia 1982 r. na cmentarzu ewangelickim w Mikołowie. Z relacji rodziny wynika, że klepsydry informujące o śmierci górnika były zrywane. Pogrzeb był obstawiony przez milicję a autobusy przywożące żałobników były kontrolowane. Zdjęcia w trakcie ceremonii robili tajniacy. Żona Joachima kilka lat po pogrzebie wyjechała razem z córką do Niemiec, jak wspominają bliscy tutaj nie mogła żyć. Ciągle chodziła na grób męża. Ona do dzisiaj płacze wspominając tamte wydarzenia, choć minęło już 40 lat - zaznacza Jolanta Fajst.

Bliscy Joachima Gnidy wspominają go jako człowieka wesołego, który lubił się bawić i lubił dobrze pojeść. Jego nałogiem były słodycze. Był to także człowiek zawsze chętny do pomocy i godny zaufania. Wielki fan tyskiego GKS-u.

29 sierpnia 1990 roku Joachim Gnida został pośmiertnie odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami przez prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, natomiast 7 grudnia 1992 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta RP Lecha Wałęsę. Otrzymał także Honorową Odznakę Miasta Katowice. W 2015 roku pośmiertnie odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności.

Ponadto upamiętniono go wraz z innymi górnikami poległymi 16 grudnia 1981, Pomnikiem ku czci Poległych Górników z KWK „Wujek” w dniu 16 grudnia 1981 roku w okresie stanu wojennego (1991).

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie