:: ::

Europejczycy, od XV wieku intensywnie poszukiwali morskiej drogi wiodącej do Indii, jak ówcześnie nazywano Azję. Kolumb szukał na południowych szlakach. Niechcący przy tym odkrył Amerykę. Anglicy postanowili szukać na północy. Pierwszy był John Cabot, czy właściwie Giovanni Cabotto. Włoski żeglarz na służbie Henryka VII. Już w 1496 roku wyruszył szukać przejścia północno zachodniego, jak je później nazwali Anglicy. Po Cabocie całe zastępy podróżników i żeglarzy, finansowane przez rządy, armie, czy prywatne biznesy, przez ponad trzysta lat poszukiwały północnej drogi do „Kitaju”. Gra wydawała się warta świeczki, dziś wiemy że nawet po wybudowaniu kanału Panamskiego i Sueskiego Przejście Północno Zachodnie skraca drogę z Europy do Azji o ponad 4 tys. kilometrów. Jaka oszczędność paliwa i czasu? Prawda? Ale dziś wiemy również, że minie jeszcze wiele lat zanim ta droga zyska na znaczeniu ekonomicznym. I nie będzie to dla nas radosna nowina, przejście otworzy się gospodarczo, gdy w wyniku ocieplenia klimatu znacząco zmniejszy się pakiet lodowy. O skutkach tych zmian nawet nie ma co wspominać.

Przejścia Pólnocno-Zachodniego szukali najwięksi odkrywcy swoich czasów. Wielu z nich zostawiło na wodach północnych swoje życie, niektórzy nazwiska na mapach. Chyba najsłynniejszą wyprawę, w XIX wieku, odbył Sir John Franklin. Wyruszył w 1845 roku i niestety nie wrócił, ani on ani żaden członek jego załogi. Nie odkrył też oczywiście przejścia. Ale w ślad za Franklinem ruszyło blisko 30 wypraw ratunkowych. I niektóre z nich poczyniły pewne odkrycia. W latach 1850-54 Robert McClure jako pierwszy przebył Przejście statkiem i saniami. W latach 1903 -1906 wielki podróżnik norweski Roald Amundsen przebył Przejście drogą wyłącznie morską. Przepłynięcie na żaglach arktycznej drogi w ciągu jednego sezonu, udało się dopiero w 1977 roku. Holender Willy de Roos na trzynastometrowym keczu przemierzył przejście północno zachodnie w niewiele ponad 3 miesiące.

Droga morska z tak bogatą historią musiała oczywiście zagościć w tekstach piosenek morskich. Najpiękniejszą z nich jest Northwest Passage , jak z angielska przejście się nazywa. Napisał ją Stan Rogers, wspaniały kanadyjski muzyk folkowy. Urodził się i wychowywał w Ontario, wakacje często spędzał w Nowej Szkocji. W jego twórczości jest wiele tradycyjnie brzmiących pieśni, często o tematyce związanej z morzem lub ludźmi morza. Rogers przez gwiazdy muzyki folkowej był uznawany za jeden z największych folkowych talentów Ameryki Północnej. Niestety za życia zdążył wydać zaledwie 4 płyty, w wieku 33 lat zginął w katastrofie lotniczej. Do dziś jednak jego piosenki są często nagrywane przez wielu artystów, nie tylko folkowych. A „ Northwest Passage " swego czasu zyskała miano nieoficjalnego hymnu Kanady.

Northwest Passage Stana Rogersa to nie tylko opowieść o poszukiwaniu przejścia północno zachodniego. Autor w piosence wspomina również traperów i odkrywców, którzy eksplorowali ziemie dzisiejszej Kanady i Stanów Zjednoczonych. Zainspirowała go własna podróż, jaką odbył koncertując z zespołem. Snuje w niej refleksje czym różni się jego życie, od życia odkrywców geograficznych. Sam tytuł Northwest Passage jest więc symbolem wyzwania, wyrzeczenia się życiowej stabilizacji i przygody.

W Polsce mamy piękny przekład tekstu autorstwa Doroty Potoręckiej z legendarnego zespołu Smugglers. Niezwykle charyzmatycznie wyśpiewuje do dzisiaj ten tekst Grzegorz GooRoo Tyszkiewicz. Znam wielu takich, co uznają jego wykonanie za najpiękniejsze.

Sail Ho

Audycja zawiera utwory:

„ Northwest Passage ” w wykonaniu Stana Rogersa z zespołem, słowa i muzyka: Stan Rogers

„ Northwest Passage”   w wykonaniu Grzegorza „GooRoo” Tyszkiewicza, słowa: Dorota Potoręcka, muzyka: Stan Rogers


Jest to odcinek podkastu:
jarasaseasongi - muzyczne historie

W jarasaseasongach możecie usłyszeć piosenki (nie tylko szanty i pieśni morza

Kategorie:
Historia muzyki Muzyka

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie