:: ::

„Pewnego razu, gdy leżeli skuleni na strychu narożnego domu przy ulicy Saskiej i Alei Waszyngtona, ktoś z lokatorów, słysząc szmery dochodzące z góry, zawiadomił dozorcę. Ten chwycił latarkę i pobiegł na strych. Zaświecił śpiącym chłopcom prosto w twarz. Przestraszeni zerwali się na równe nogi.
-Co wy tu robicie?
-My jesteśmy z Polusa (nazwa schroniska dla bezdomnych) spóźniliśmy się - wyjąkał Zenek.
-Pewnie przyszliście tu kraść bieliznę. Znamy takich! - Dozorca zaczął ich okładać trzymanym w ręku kijem. Zenek nie namyślając się długo wyskoczył ze strychu i zsunął się po poręczy schodów na dół. Paweł poszedł w jego ślady. Uciekli na podwórko, dobiegli do bramy. Niestety była zamknięta. Dozorca gonił ich. Doskoczyli do drewnianego parkanu, Zenek pomagał chorowitemu Pawłowi.
-Wy złodziejaszki! Popamiętacie mnie! - krzyczał dozorca. Ale bracia przeskoczyli już przez parkan i ukryli się w pobliskim zbożu. Przesiedzieli tam, podsypiając, do rana. O świcie zamierzali wydostać się niepostrzeżenie na ulicę, ale jak gdyby na złość, w pobliżu robotnicy naprawiali jezdnię Chłopcy bali się wpaść w zasadzkę, w każdym pzechodniu podejrzewali szpicla, gotowego ich złapać i oddać.
-Rozdzielmy się - zaproponował Paweł. - Ty będziesz uciekał w stronę Saskiej Kępy, ja w stronę Grochowa. Może choć jeden z nas się uratuje.”
Józef Ziemian, Papierosiarze z Placu Trzech Krzyży, Łódź 1995

Anna Mizikowska: Słyszeliście kiedyś o Papierosiarzach z placu Trzech Krzyży, z czasów II wojny światowej? A wiecie, że ta historia ma wątki praskie?
Do Muzeum Warszawskiej Pragi przyszło dwoje ludzi, wchodzących w skład większej grupy, która dąży do upamiętnienia tychże Papierosiarzy w przestrzeni miejskiej. Trwa zbiórka funduszy na tablicę pamiątkową i specjalną stronę internetową.
Posłuchajcie naszej rozmowy.

Kim byli Papierosiarze z placu Trzech Krzyży? I co ich łączy z prawobrzeżną Warszawą?
-Anna Cukierman-Podgórska: Były to dzieci i młodzież z Getta Warszawskiego, którzy już wcześniej jako mali szmuglerzy wydostawali się z getta na stronę aryjską po Powstaniu w getcie, po śmierci swoich najbliższych, znaleźli się już na stałe, po stronie aryjskiej. I wspierali się wzajemnie, opiekowali się sobą, pomagali sobie, stworzyli taki rodzaj dziecięcej komuny.

-Tomek Jędrczak: Ja naliczyłem około 20 Pappierosiarzy z tej grupy, z Placu Trzech Krzyży było znacznie znacznie więcej tego typu dzieci w samej Warszawie. Najmłodszy miał 6 lat i to był Boluś czyli Ben Zion Hadar Fiks, a najstarszy miał chyba 17 lat... Handlowały na Placu Trzech Krzyży, gdzie albo były koszary SS, Dom żołnierza niemieckiego, jeszcze były koszary węgierskie, zaraz była dzielnica niemiecka… Więc w zasadzie to było tak, że one były na samej linii styczności pomiędzy tym światem polskim i niemieckim wtedy, prawda, i to było takie dość trudne, jak to można określić, ekosystem.
Czwórka z Pragi, bo było czterech takich chłopców z tej grupy, którzy kręcili się głównie po Pradze na samym początku: Paweł i Zenek Hochmanowie, Jankiel “Ząbal” Klajman i Zbyszek, nazwisko nieznane. Zenek i Paweł byli grochowiakami, pilnowali ogródków działkowych na Grochowie.
W parku Skaryszewskim, w jakiejś jamie, ukrywał się Ahmowiec, Aleksander Celnikier. Ahmowiec, czyli Żyd, swój. Wyszedł z getta po powstaniu. On nie miał jedzenia, w zasadzie był na skraju śmierci głodowej. I te dzieciaki skombinowały mu bochenek chleba, przynosiły codziennie i w zasadzie codziennie go dokarmiały, co jest niestandardowym obrazem, bo to na ogół jest to, że dorośli ratują dzieci, a tutaj była sytuacja odwrotna, chłopcy ratują innego dorosłego. Później bracia Hochmanowie wzięli udział w Powstaniu warszawskim, są na kilku powstańczych zdjęciach.
Na Grochowie mieszkał nauczyciel Idzikowski, który pomógł przynajmniej dwójce Papierosiarzy. Jednym z nich był Ignacy “Byczek” Milchberg, któremu nauczyciel załatwił legitymację szkolną, legalizacyjne dokumenty, które były bardzo ważne. A drugim Papierosiarzem, któremu pomógł, był Boluś, którego po prostu przygarnął, ponieważ w pewnym momencie chłopcy doszli do wniosku, że przebywanie Bolusia z nimi jest zbyt niebezpieczne dla niego samego, Żydowski Komitet Narodowy znalazł mu schronienie właśnie na Grochowie u tego nauczyciela.
A.C.-P.: -Miał syna, rówieśnika Bolusia, razem się uczyli…
Anna Mizikowska: Niełatwo jest słuchać o losach małych dzieci w strasznych czasach wojny. Ale trzeba o tym wiedzieć, trzeba mówić. Choć to wstrząsające relacje.
T.J.: - Dla mnie taką przejmującą historią jest historia Bolusia. W wieku sześciu lat znalazł się bez rodziny i to… Jak się potem okazało, jedna z jego sióstr przeżyła. Pojechali w 1942/43 roku do Krakowa. Pewnego dnia siostra musiała zostać dłużej w pracy, Boluś pomyślał, że została aresztowana, więc wsiadł w pociąg - 1943 rok - odbył podróż z Krakowa do Warszawy.
A.C.-P.: Wstrząsająca dla mnie historia to historia chłopca, który się nazywał Kazik Walbaum i który wychowywał się w Paryżu. I on spotkał Niemca, oficera, który znał jego rodzinę. Ten Niemiec go przyjął posiłkiem, kolacją, zabrał go do kina i potem wydał na śmierć…
Anna Mizikowska: Najwięcej dowiemy się o Papierosiarzach z wydanych wspomnień Józefa Ziemiana, który z ramienia żydowskiej organizacji podziemnej wspierał te dzieci w czasie okupacji… przeczytałam fragment na początku odcinka.
Ta książka to niemal gotowy scenariusz na film podobny choćby do „Pianisty”… Ale jest słabo znana w Polsce.
T.J.: Sama książka po raz pierwszy ukazała się jako gazetowiec, w odcinkach w gazecie, to było zaraz po wojnie w Łodzi, to się chyba nazywa ta gazeta: Nowy Świat. Publikował sam Ziemian. Następne wydanie było dopiero w Izraelu w 62 roku, a natomiast w Polsce pierwsze nielegalne wydanie to był czyli były 2 nielegalne wydania, jedno było w Łodzi, drugie był w 1989 w oficynie Nova.
Pierwsze legalne polskie wydanie to jest 1995.
Zapraszamy na nasz fanpage na Facebooku Papierosiarze z Placu Trzech Krzyży, który prowadzę, staram się dotrzeć do innych historii poza książkowych o Papierosiarzach, prezentuję też zdjęcia z różnych źródeł,
Anna Mizikowska: Muszę jeszcze zapytać, jak potoczyły się powojenne losy Papierosirzy. Z ponad 20 osób przeżyło co najmniej 17?
A.C-P.: Ta młodzież, te dzieci później w większości wyjechały z Polski, wyjechały do Izraela, budowały, tworzymy Izrael. Złożyły rodzinę. Mamy kontakt z córką jednego z Papierosiarzy…
AM.: Żaden nie dożył do dziś?
T.J. Żaden chyba. Żaden. Ostatni zmarł dwa lata temu… Część z nich napisała autobiografie wojenne, dotarłem do trzech takich relacji.
AM: I teraz chciałbym żeby znaleźć na miał to wiedzieli o tej inicjatywie utrwalenia w historii utrwalenia w Warszawie historii Papierosiarzy…
A.C-P.: Tahistoria w Warszawie jest prawie nieznana, nawet w środowiskach żydowskich jest nieznana. Jest natomiast bardzo znana w Izraelu. Książka jest lekturą, Izraelczycy często wiedzą, kiedy się wspomina o tej historii, wiedzą, pamiętają właśnie choćby jako lekturę szkolną. To, co spowodowało, że najpierw inne osoby, o których za chwilę powiem, potem my chcieliśmy właśnie ich upamiętnić pośród tylu innych dzieci Getta, to jest to, że jest to historia,

która jest która kończy się dobrze i dla wszystkich dla ogromnej większości to historia która pokazuje jak solidarność jak opiekowanie się sobą wzajemnie jak poczucie wspólnoty pozwala zarówno fizycznie jak jak psychicznie przetrwać jest to jest ta historia o takim niesamowitym przesłaniu Pierwszymi osobami które pierwszymi przynajmniej o których wiemy, które tą historię chciały upamiętnić była pani Joanna Brańska z Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Izraelskiej osoba związana z Cafe Ejlat . Był pierwszy pomysł, żeby upamiętnić zarówno tablicą taki był pomysł żeby wtopiony w roku były gazety papierosa to ładne projekty z nią współpracowała Pani Aleksandra Fafjus. Ten pomysł projekt właściwie prawdopodobnie też dlatego upadł że pani Joanna zmarła i inicjatywę przyjęli przejęła Ela Magenheim członkini zarządu Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie i kilka osób stworzyło taki, można powiedzieć na wpół oficjalny komitet realizowania tego pomysłu. Jest tam jeszcze Agata Żurawska, jest Sebastian Tkacz, jest Tomek…
T.J.: przepraszam Żurowska.
A.C.-P: Żurowska. To jest przez to, że ambasadorem projektu jest „król, który został ambasadorem”, czyli Michał Żurawski…

Jest to odcinek podkastu:
Praskie Audiohistorie

Praskie Audiohistorie.
Podcast Archiwum Historii Mówionej Muzeum Warszawskiej Pragi.

Przez cały rok, w każdy wtorek, nadamy nowy odcinek podcastu “Praskie Audiohistorie”.
Będziemy mówić o historii i współczesności prawobrzeżnej Warszawy.
Posłuchasz wspomnień najstarszych prażan, z nagrań zgromadzonych w naszym muzealnym archiwum, dowiesz się, o czym i jak robimy wystawy.
Zdradzimy, czego kuratorzy nie pokazali na wystawie - do jakich materiałów dotarliśmy opracowując wybrany temat.
Czasem coś przeczytamy, coś dopowiemy, coś przypomnimy…
Żyj z nami dawnym i dzisiejszym życiem warszawskiej Pragi. Szukaj nas na muzeumpragi.pl, na kanałach Spotify, Google Podcasts i Apple Podcasts oraz na muzealnym Facebooku.

Podcast nagrywa Anna Mizikowska, kustosz Muzeum Warszawskiej Pragi

Partnerem Projektu jest Totalizator Sportowy. Jubileusz 65 Lat Totalizatora Sportowego.

Kategorie:
Historia

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie