Rozmowy Konfederacji Kobiet RP

Rozmawiamy o istotnych wydarzeniach w życiu publicznym, zagadnieniach wpływających na jakość macierzyństwa oraz problemach dotyczących kobiet i rodziny.


Odcinki od najnowszych:

Newsletter - Nietypowy poradnik dla małżonków. Ratujmy polskie rodziny.
2023-09-22 14:07:01

Przybliżamy szczegóły najnowszego projektu Konfederacji Kobiet - poradnika małżeńskiego w postaci broszury, autorstwa Anny Masłowskiej, bardzo cenionej psycholog i terapeuty małżeństw. Współczesny człowiek do tego stopnia oddalił się od porządku naturalnego, że pierwotne procesy i zjawiska stają się dla niego coraz bardziej skomplikowane, a  zdrowe, normalne małżeństwo urasta do rangi abstrakcyjnej idei, nieosiągalnej dla ludzi coraz zacieklej walczących o własne szczęście  ­ – wskazuje Anna Masłowska -  Tym, którzy twierdzą, że powodzenie w małżeństwie to sprawa losu, proponuję zapoznać się z  regułami, które zastosowane w praktyce, nie zostawiają miejsca na przypadek.

Przybliżamy szczegóły najnowszego projektu Konfederacji Kobiet - poradnika małżeńskiego w postaci broszury, autorstwa Anny Masłowskiej, bardzo cenionej psycholog i terapeuty małżeństw.

Współczesny człowiek do tego stopnia oddalił się od porządku naturalnego, że pierwotne procesy i zjawiska stają się dla niego coraz bardziej skomplikowane, a zdrowe, normalne małżeństwo urasta do rangi abstrakcyjnej idei, nieosiągalnej dla ludzi coraz zacieklej walczących o własne szczęście ­– wskazuje Anna Masłowska - Tym, którzy twierdzą, że powodzenie w małżeństwie to sprawa losu, proponuję zapoznać się z regułami, które zastosowane w praktyce, nie zostawiają miejsca na przypadek.

Cztery mamy opowiadają o edukacji domowej - Dla kogo? Zalety i wady. Typowy dzień w ED.
2023-05-08 14:52:16

Cztery mamy na co dzień uczące swoje dzieci w domu podzieliły się swoimi doświadczeniami związanymi z edukacją domową podczas konferencji na ten temat. O blaskach i cieniach tej formy edukacji opowiedziały Sylwia Jabs, mama czworga dzieci, z których troje uczy się w domu, Magdalena Karpienia, mama trojga uczniów edukacji domowej, Ewa Zaręba, mama siedmiorga dzieci, w tym trojga uczonych w domu i Zuzanna Zarzycka, mama sześciorga dzieci, z których troje nie chodzi do szkoły, tylko uczy się w domu.

Cztery mamy na co dzień uczące swoje dzieci w domu podzieliły się swoimi doświadczeniami związanymi z edukacją domową podczas konferencji na ten temat. O blaskach i cieniach tej formy edukacji opowiedziały Sylwia Jabs, mama czworga dzieci, z których troje uczy się w domu, Magdalena Karpienia, mama trojga uczniów edukacji domowej, Ewa Zaręba, mama siedmiorga dzieci, w tym trojga uczonych w domu i Zuzanna Zarzycka, mama sześciorga dzieci, z których troje nie chodzi do szkoły, tylko uczy się w domu.

Nastroje depresyjne a elektronika w życiu nastolatka
2021-05-17 10:56:19

Zły stan psychiki, problemy z nauką zdalną, problem izolacji społecznej, zbyt dużo czasu przed ekranem – to trudności, na które zwrócili uwagę nastoletni respondenci ankiety przeprowadzonej przez Fundację Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii (www.rodzice.co). Bogna Białecka, psycholog i prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, w rozmowie z Sylwią Jabs, wskazała, że „nastroje depresyjne mogą być spowodowane przebodźcowaniem gwałtownymi zmianami na ekranie plus siedzeniem do późna w nocy czy wręcz do wcześnie rano przed ekranem”. Stąd też jednym ze sposobów na zaradzenie tym trudnościom jest hortiterapia – przebywanie na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Może się ona przejawiać wyprawami terenowymi czy spacerem po lesie. Ważne by w tygodniowym harmonogramie miała swój stały czas. Psycholog wspomniała również o logoterapii – terapii opartej na poszukiwaniu sensu życia. U źródeł pedagogiki sensu leży myśli Wiktora Frankla, który w książce „Człowiek w poszukiwaniu sensu” ukazał, że wszystko co nas w życiu spotyka ma jakiś sens. Celem logoterapii jest pokazanie młodym ludziom, że ich życie ma sens, ma znaczenie a oni mają do wypełnienia ważne role. W rozmowie także o wielozadaniowości, ciągłym alarmowaniu systemu nerwowego oraz związku błękitnego światła ekranów z zaburzeniami snu. sj

Zły stan psychiki, problemy z nauką zdalną, problem izolacji społecznej, zbyt dużo czasu przed ekranem – to trudności, na które zwrócili uwagę nastoletni respondenci ankiety przeprowadzonej przez Fundację Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii (www.rodzice.co).


Bogna Białecka, psycholog i prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii, w rozmowie z Sylwią Jabs, wskazała, że „nastroje depresyjne mogą być spowodowane przebodźcowaniem gwałtownymi zmianami na ekranie plus siedzeniem do późna w nocy czy wręcz do wcześnie rano przed ekranem”. Stąd też jednym ze sposobów na zaradzenie tym trudnościom jest hortiterapia – przebywanie na świeżym powietrzu i kontakt z naturą. Może się ona przejawiać wyprawami terenowymi czy spacerem po lesie. Ważne by w tygodniowym harmonogramie miała swój stały czas.


Psycholog wspomniała również o logoterapii terapii opartej na poszukiwaniu sensu życia. U źródeł pedagogiki sensu leży myśli Wiktora Frankla, który w książce „Człowiek w poszukiwaniu sensu” ukazał, że wszystko co nas w życiu spotyka ma jakiś sens. Celem logoterapii jest pokazanie młodym ludziom, że ich życie ma sens, ma znaczenie a oni mają do wypełnienia ważne role.


W rozmowie także o wielozadaniowości, ciągłym alarmowaniu systemu nerwowego oraz związku błękitnego światła ekranów z zaburzeniami snu.


sj

Narodziny wcześniaka w czasie pandemii
2021-03-03 00:01:28

Przedwczesny poród, szpital covidowy i zdjęcia synka przesyłane przez położne – to sytuacja rodziców wcześniaka urodzonego podczas pandemii. – Lekarz neonatolog, która zajmuje się synem i była u mnie na wizycie, gdy byłam w szpitalu, przekazała mi a potem mężowi telefonicznie informację, że w granicach 5-7 tygodni, może syn wyjdzie ze szpitala. Natomiast nie wiemy kiedy fizycznie będziemy mogli go zobaczyć – mówi Anna Słomka, mama wcześniaka urodzonego w szpitalu covidowym. – W momencie kiedy zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem, wyszedł mi test pozytywny na Covid i zostałam skierowana do covidowego szpitala MSWiA w Warszawie. Po tygodniu przebywania w szpitalu dostałam krwotoku i lekarze zdecydowali się rozwiązać ciążę w 33 tyg. Anna, syna Julka, widziała przez moment, gdy panie lekarki pokazały go na chwileczkę, po cięciu cesarskim. Niestety przez leki, zamroczenie i emocje wywołane nagłością sytuacji, mama niewiele z tego pamięta. W szpitalu po porodzie była przez 5 dni. – Praktycznie natychmiast po porodzie poinformowano mnie: co się z nim dzieje, ile waży, mierzy, jak wygląda, jak się czuje, co się z nim dzieje, dostałam też zdjęcie – podkreśla mama Julka.  –  Było duże wsparcie, zainteresowanie, ciepło i troska ze strony położnych i pielęgniarek dostępnych na oddziale, które mną się zajmowały – dodaje. W tej chwili Anna nie może dostarczać pokarmu swojemu dziecku, bo w momencie wypisu miała pozytywny test na Covid.  Natomiast od początku pracuje nad laktacją, by we właściwym momencie móc podać synowi mleko. Dziecko otrzymuje pokarm z Banku Mleka. Julek jest nadal w szpitalu covidowym, co blokuje odwiedzenie go przez rodziców. Codziennie mają oni kontakt telefoniczny zarówno z lekarzem, jak i pielęgniarkami, które bezpośrednio zajmują się maluchem. Rodzice otrzymują zdjęcia (2-5 szt.), wiadomości o tym jak ich dziecko przybiera na wadze i jak wygląda jego sytuacja zdrowotna. sj

Przedwczesny poród, szpital covidowy i zdjęcia synka przesyłane przez położne – to sytuacja rodziców wcześniaka urodzonego podczas pandemii.

– Lekarz neonatolog, która zajmuje się synem i była u mnie na wizycie, gdy byłam w szpitalu, przekazała mi a potem mężowi telefonicznie informację, że w granicach 5-7 tygodni, może syn wyjdzie ze szpitala. Natomiast nie wiemy kiedy fizycznie będziemy mogli go zobaczyć – mówi Anna Słomka, mama wcześniaka urodzonego w szpitalu covidowym. – W momencie kiedy zgłosiłam się do szpitala z krwawieniem, wyszedł mi test pozytywny na Covid i zostałam skierowana do covidowego szpitala MSWiA w Warszawie. Po tygodniu przebywania w szpitalu dostałam krwotoku i lekarze zdecydowali się rozwiązać ciążę w 33 tyg.

Anna, syna Julka, widziała przez moment, gdy panie lekarki pokazały go na chwileczkę, po cięciu cesarskim. Niestety przez leki, zamroczenie i emocje wywołane nagłością sytuacji, mama niewiele z tego pamięta. W szpitalu po porodzie była przez 5 dni.

– Praktycznie natychmiast po porodzie poinformowano mnie: co się z nim dzieje, ile waży, mierzy, jak wygląda, jak się czuje, co się z nim dzieje, dostałam też zdjęcie – podkreśla mama Julka.  –  Było duże wsparcie, zainteresowanie, ciepło i troska ze strony położnych i pielęgniarek dostępnych na oddziale, które mną się zajmowały – dodaje.

W tej chwili Anna nie może dostarczać pokarmu swojemu dziecku, bo w momencie wypisu miała pozytywny test na Covid.  Natomiast od początku pracuje nad laktacją, by we właściwym momencie móc podać synowi mleko. Dziecko otrzymuje pokarm z Banku Mleka.

Julek jest nadal w szpitalu covidowym, co blokuje odwiedzenie go przez rodziców. Codziennie mają oni kontakt telefoniczny zarówno z lekarzem, jak i pielęgniarkami, które bezpośrednio zajmują się maluchem. Rodzice otrzymują zdjęcia (2-5 szt.), wiadomości o tym jak ich dziecko przybiera na wadze i jak wygląda jego sytuacja zdrowotna.

sj

Wcześniaki to dzieci wymagające
2021-03-01 17:07:02

O strachu, cierpliwości i pokorze, które wiążą się z narodzinami wcześniaka oraz potrzebie i roli wsparcia, które pomaga rodzicom w przejściu trudności u progu rodzicielstwa. – Chodziłam do Franusia codzienne, czytałam mu bajki, śpiewałam piosenki, kładłam rękę by był dotyk mojej ręki do jego ciała, czasami po prostu byłam i się modliłam, by wyszedł cało z tej trudnej sytuacji. Codziennie po parę godzin udawało mi się z nim być, mąż zwykle bywał wieczorami. Wpuszczano nas pojedynczo, nie było możliwości, abyśmy byli jednocześnie – wspomina Emilia Beliniak, mama Frania, który w 2015 r. urodził się siłami natury, w 24 tyg. ciąży, z wagą 760 g., miał 50% szans na przeżycie i dostał 7/10 pkt. w skali Apgar. Wcześniaki urodzone w 24-26 tyg. ciąży spędzają ok. 3 miesięcy (czasami dłużej) w szpitalu, połowę tego czasu na oddziale intensywnej terapii, który ma bardzo restrykcyjne warunki. Po 20 dniach od porodu, gdy dziecko ustabilizowało się w oddechowo, Emilia mogła wziąć je na ręce do kangurowania. Od pierwszych chwil mama Franka dbała o laktację, by od 34 tyg., gdy to będzie możliwe, podjąć próby karmienia dziecka własnym mlekiem z butelki. Karmienie udało się utrzymać przez 6 miesięcy. Emilia, mama 2 urodzonych dzieci i trzeciego, z którym jest w 26 tyg. ciąży wspomina, że narodziny pierwszego syna związane były ze strachem: – Strach był gdy przenoszono Frania z oddziału intensywnej terapii na patologię noworodka. Wiedziałam, że tam opieka jest mniej intensywna, a ja nie mogę być przy nim przez cały dzień. Kolejny wielki strach był, gdy wypisywano go ze szpitala: czy my sobie poradzimy, czy czegoś nie przeoczymy. Mówiono nam, że mogą się pojawić bezdechy. Do tej pory, podczas infekcji,  mamy nieprzespane noce. U wcześniaków ze względu na niedojrzały układ oddechowy, w późniejszym okresie życia, często pojawiają się powikłania wcześniactwa: te dzieci częściej chorują na astmę, mają tendencje do chorowania na zapalenie oskrzeli czy płuc z obturacją. Na szczęście są na to leki. Mam Franka podkreśla ogromne wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół oraz męża. – Do tej pory, po tych 5 latach, utrzymuję kontakty z mamami, które poznałam w tamtym czasie a które przeszły to samo. Wiemy jak te nasze wcześniaki się rozwijają – podkreśla Emilia Beliniak. – Lekarze neonatolodzy byli bardzo ciepli, a jednocześnie rzeczowi. Pielęgniarki, szczególnie na oddziale intensywnej terapii, serce oddają tym dzieciaczkom. Zdaniem Emilii mamom wcześniaków najbardziej potrzebne są cierpliwość, bo wcześniaki wymagają czasu by dojrzeć. Przydadzą się też spokój i pokora, by nie poddawać się trudnościom, bo jest trudno i trzeba być na to gotowym. sj

O strachu, cierpliwości i pokorze, które wiążą się z narodzinami wcześniaka oraz potrzebie i roli wsparcia, które pomaga rodzicom w przejściu trudności u progu rodzicielstwa.

– Chodziłam do Franusia codzienne, czytałam mu bajki, śpiewałam piosenki, kładłam rękę by był dotyk mojej ręki do jego ciała, czasami po prostu byłam i się modliłam, by wyszedł cało z tej trudnej sytuacji. Codziennie po parę godzin udawało mi się z nim być, mąż zwykle bywał wieczorami. Wpuszczano nas pojedynczo, nie było możliwości, abyśmy byli jednocześnie – wspomina Emilia Beliniak, mama Frania, który w 2015 r. urodził się siłami natury, w 24 tyg. ciąży, z wagą 760 g., miał 50% szans na przeżycie i dostał 7/10 pkt. w skali Apgar.

Wcześniaki urodzone w 24-26 tyg. ciąży spędzają ok. 3 miesięcy (czasami dłużej) w szpitalu, połowę tego czasu na oddziale intensywnej terapii, który ma bardzo restrykcyjne warunki.

Po 20 dniach od porodu, gdy dziecko ustabilizowało się w oddechowo, Emilia mogła wziąć je na ręce do kangurowania. Od pierwszych chwil mama Franka dbała o laktację, by od 34 tyg., gdy to będzie możliwe, podjąć próby karmienia dziecka własnym mlekiem z butelki. Karmienie udało się utrzymać przez 6 miesięcy.

Emilia, mama 2 urodzonych dzieci i trzeciego, z którym jest w 26 tyg. ciąży wspomina, że narodziny pierwszego syna związane były ze strachem: – Strach był gdy przenoszono Frania z oddziału intensywnej terapii na patologię noworodka. Wiedziałam, że tam opieka jest mniej intensywna, a ja nie mogę być przy nim przez cały dzień. Kolejny wielki strach był, gdy wypisywano go ze szpitala: czy my sobie poradzimy, czy czegoś nie przeoczymy. Mówiono nam, że mogą się pojawić bezdechy. Do tej pory, podczas infekcji,  mamy nieprzespane noce.

U wcześniaków ze względu na niedojrzały układ oddechowy, w późniejszym okresie życia, często pojawiają się powikłania wcześniactwa: te dzieci częściej chorują na astmę, mają tendencje do chorowania na zapalenie oskrzeli czy płuc z obturacją. Na szczęście są na to leki.

Mam Franka podkreśla ogromne wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół oraz męża.

– Do tej pory, po tych 5 latach, utrzymuję kontakty z mamami, które poznałam w tamtym czasie a które przeszły to samo. Wiemy jak te nasze wcześniaki się rozwijają – podkreśla Emilia Beliniak. – Lekarze neonatolodzy byli bardzo ciepli, a jednocześnie rzeczowi. Pielęgniarki, szczególnie na oddziale intensywnej terapii, serce oddają tym dzieciaczkom.

Zdaniem Emilii mamom wcześniaków najbardziej potrzebne są cierpliwość, bo wcześniaki wymagają czasu by dojrzeć. Przydadzą się też spokój i pokora, by nie poddawać się trudnościom, bo jest trudno i trzeba być na to gotowym.

sj

Konwencja stambulska nie mówi o głównych przyczynach przemocy
2020-12-17 15:12:59

O przyczynach przemocy wobec kobiet, Konwencji stambulskiej oraz problemie niedoceniania macierzyństwa mówi Lidia Sankowska-Grabczuk, rzeczniczka prasowa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla rodziny, nie dla gender”.

O przyczynach przemocy wobec kobiet, Konwencji stambulskiej oraz problemie niedoceniania macierzyństwa mówi Lidia Sankowska-Grabczuk, rzeczniczka prasowa Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla rodziny, nie dla gender”.

Konwencja stambulska nie rozwiązuje problemu przemocy
2020-12-14 21:05:07

O Konwencji stambulskiej, która wykorzystuje problem przemocy i przemocy wobec kobiet jako pretekst by narzucić porządkom prawnym poszczególnych państw ideologię, która zakłada, że przemoc nie jest wynikiem patologii życia społecznego, ale wynika ze struktury społeczeństwa z Karoliną Pawłowską, dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris rozmawiała Sylwia Jabs.  - Wiele państw wciąż nie ratyfikowało Konwencji stambulskiej, dlatego że zawarte są w niej kontrowersyjne stwierdzenia, które pozostawiają silne pole do nadinterpretacji m. in. przez brak zdefiniowania stereotypów - zauważa Karolina Pawłowska. - Założenia Konwencji stambulskiej stoją w głębokiej sprzeczności z art. 18 (chroni rodzinę, nakazuje państwu szanować jej autonomię), art. 48 (prawo do wychowania dzieci z własnymi przekonaniami), art. 33 (zasada równości, także równości płci) polskiej Konstytucji - podkreśla prawniczka.  

O Konwencji stambulskiej, która wykorzystuje problem przemocy i przemocy wobec kobiet jako pretekst by narzucić porządkom prawnym poszczególnych państw ideologię, która zakłada, że przemoc nie jest wynikiem patologii życia społecznego, ale wynika ze struktury społeczeństwa z Karoliną Pawłowską, dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu Ordo Iuris rozmawiała Sylwia Jabs. 

- Wiele państw wciąż nie ratyfikowało Konwencji stambulskiej, dlatego że zawarte są w niej kontrowersyjne stwierdzenia, które pozostawiają silne pole do nadinterpretacji m. in. przez brak zdefiniowania stereotypów - zauważa Karolina Pawłowska. - Założenia Konwencji stambulskiej stoją w głębokiej sprzeczności z art. 18 (chroni rodzinę, nakazuje państwu szanować jej autonomię), art. 48 (prawo do wychowania dzieci z własnymi przekonaniami), art. 33 (zasada równości, także równości płci) polskiej Konstytucji - podkreśla prawniczka.

 

Dysfunkcje i deficyty rodzą przemoc
2020-12-14 20:55:35

Z przemocą spotykają się kobiety, mężczyźni i dzieci. Pojawia się w przestrzeni medialnej, w miejscach pracy, szkołach, podwórkach i w domach. Może występować w relacjach między przyjaciółmi, członkami rodziny i zupełnie obcymi osobami. Do przemocy zaliczamy pobicia, uwagi związane z wyglądem czy zaniedbania w opiece nad osobami, za które jesteśmy odpowiedzialni. O źródłach przemocy i wsparciu dla ofiar z Aleksandrą Januszewicz, psychoterapeutką, doradcą do spraw rodziny, mediatorką rozmawiała Sylwia Jabs.

Z przemocą spotykają się kobiety, mężczyźni i dzieci. Pojawia się w przestrzeni medialnej, w miejscach pracy, szkołach, podwórkach i w domach. Może występować w relacjach między przyjaciółmi, członkami rodziny i zupełnie obcymi osobami. Do przemocy zaliczamy pobicia, uwagi związane z wyglądem czy zaniedbania w opiece nad osobami, za które jesteśmy odpowiedzialni. O źródłach przemocy i wsparciu dla ofiar z Aleksandrą Januszewicz, psychoterapeutką, doradcą do spraw rodziny, mediatorką rozmawiała Sylwia Jabs.

O czym pamiętać w pierwszych dniach przedszkola?
2020-12-14 20:43:16

O tym, jak pozytywnie przeprowadzić dzieci przez trudny czas rozpoczęcia roku przedszkolnego, o magicznych 9 min. rozbitych na 3 min. w 3 strategicznych momentach dniach i ich wpływie na relacje z dziećmi oraz trudnościach, na jakie napotykają rodzice, gdy brakuje zrozumienia dla emocji dziecka opowiada Katarzyna Malinowska, Edukator Pozytywnej Dyscypliny, właścicielka Pracowni Szkoleniowej Rodzina na Warsztat.

O tym, jak pozytywnie przeprowadzić dzieci przez trudny czas rozpoczęcia roku przedszkolnego, o magicznych 9 min. rozbitych na 3 min. w 3 strategicznych momentach dniach i ich wpływie na relacje z dziećmi oraz trudnościach, na jakie napotykają rodzice, gdy brakuje zrozumienia dla emocji dziecka opowiada Katarzyna Malinowska, Edukator Pozytywnej Dyscypliny, właścicielka Pracowni Szkoleniowej Rodzina na Warsztat.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie