:: ::

"Składam propozycję współtworzenia książki będącej moimi autentycznymi wspomnieniami o czynach przestępczych, jakich się dopuściłem, pracując w resorcie MSW. Jestem emerytowanym oficerem policji. Pracowałem w Bieszczadach. Historia tych spraw jest do dnia dzisiejszego żywa i bulwersująca w tym regionie. Nastąpiło przedawnienie, więc może ujrzeć światło dzienne".

"W 1985 r. byłem zastępcą komendanta ówczesnego Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych [...]. Będąc w stanie silnego upojenia alkoholowego, potrąciłem pieszego ze skutkiem ostatecznym. Jechałem również z pasażerem — również zastępcą komendanta. Pomimo tego na miejscu wypadku został przywieziony mój ojciec. Jako sprawca wypadku. Liczne postępowania procesowe w tej sprawie zostały umorzone. Całe skręcenie zostało wykonane przy wybitnej pomocy resortu MSW. Dysponuje i podam nazwiska osób związanych z tym. Z opisem roli prokuratora, późniejszego szefa prokuratury, milicjantów oraz przełożonych, ówczesnego aplikanta prokuratorskiego, a późniejszego prezesa sądu".

"Właśnie z uwagi na przedawnienie w dniu dzisiejszym bez obaw o pociągnięcie do odpowiedzialności można opowiedzieć i zrzucić z siebie jarzmo tych czynów i 30 lat jarzma życia w oczekiwaniu na karę lub przedawnienie. Mogę bez obaw podać nazwiska wszystkich osób związanych [z tą sprawą] i żyjących do dnia dzisiejszego.”

Przetoczone przed chwilą słowa to fragmenty mejla, jaki otrzymało krośnieńskie wydawnictwo Ruthenus w 2016 roku. Autorem mejla jest emerytowany dzisiaj milicjant Tadeusz P.

O jakich przestępstwach mówi ten milicjant?

Aby się tego dowiedzieć i poznać historię o władzy, bezwzględności i cynizmie, cofnijmy się do połowy lat 90. i zacznijmy tę historię od środka…

Pierwszy na tę sprawę po 27 latach natknął się Jan Joniak, kiedy przeglądał zasoby IPN w poszukiwaniu materiałów dotyczących lokalnych spraw. W pewnym momencie natrafił na teczkę podpisaną „Zajazd”, w której znajdowały się materiały dotyczące wypadku z 1985 roku w Łączkach. Na podstawie tych materiałów Jan Joniak popełnił tekst pt: „Sierżant Pyka, co nikogo nie zamyka”, który ukazał się na łamach miesięcznika „Puls Bieszczadów”.

We wrześniu 2020 roku do sprawy powrócili redaktorzy poznańskiego Telekuriera oraz Krzysztof M. Kaźmierczak, który od 1992 roku zajmuje się prawą porwania i zabójstwa Jarosława Ziętary.

W listopadzie 2020 roku pojawiły się dwa reportaże telewizyjne w cyklu Magazyn Śledczy Anity Gardas.

W 2021 sprawą zajęła się Martyna Sokołowska, redaktorka rzeszowskiej gazety Super Nowości i 4 maja 2021 roku opublikowała artykuł To miała być zbrodnia doskonała, opisując szczegółowo tajemnice trzech zabójstw.

11 maja 2021 pojawił się kolejny telewizyjny reportaż w Magazynie Ekspresu Reporterów, autorstwa Katarzyny Handerek.

19 października tegoż roku Tomasz Ławnicki opublikował w swoim podcaście Morderstwo (nie)doskonałe pierwszy z trzech odcinków w tym temacie, a 22 listopada sprawą zajął się także Dawid Serafin, współtwórca podcastu Polskie Archiwum X, publikując także pierwszy z trzech odcinków.


Jest to odcinek podkastu:
Podcast Kryminalny

W małych miasteczkach strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
A wśród nich zbrodnie. Jedne popełniane z żądzy pieniądza, inne z pożądania lędźwi. W miasteczkach wszyscy szepcą, a nikt nie wie. Gadają, podjudzają jednych na drugich. Plują na zdradę, sami zdradzając, wzdrygają się na inność, sami uważając się za lepszych.
Lachno jest takim miasteczkiem. Tam zbrodnia nie jest codziennością, ale kiedy się wydarza, jest rodzinną tragedią.
Leon Pawlak, dziś sierżant, a wtedy początkujący posterunkowy uczący się fachu, opowiada o swojej codziennej służbie.
Jeśli masz ochotę na dreszczyk, posłuchaj

Kategorie:
Kryminalne

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie