:: ::

Redaktor tygodnika Polityka Piotr Pytlakowski zaczyna swój artykuł pt. Dramat skruszonego gangstera następującymi słowami: „Krzysztof M. ps. Bajbus to sprawca i ofiara. On za swoje przestępstwa odpokutował, ale ci, którzy zabili mu żonę, pozostają bezkarni.” I owszem, Bajbus jest postacią niejednoznaczną. Choć chciałoby się potępić go w czambuł, to tłumaczy swoje zachowania z pewną logiką, z którą ciężko dyskutować. I choć wiadomo, że będzie się wybielał, bo taka jest nasza ludzka natura, to jednak kłamstwa zarzucić mu chyba nie można. W swoich wypowiedziach zdaje się być szczerym, choć często sam nie rozumie, że świadczy przeciwko sobie. Bo z jednej strony opowiada o tym, że napadał tylko na złodziei, „nie gnębiłem uczciwych” – mówi, a jednak dokonywał tych zbrodni i, choć pośrednio, zarabiał na tym, że ktoś inny coś ukradł. Niejasna jest też weryfikacja, na podstawie której Bajbus wiedział, czy okrada uczciwego człowieka, czy też złodzieja. Posłuchajmy najpierw co do powiedzenia na temat Bajbusa ma Andrzej H. ps. Korek, czyli facet, który przez lata uważany był za głównego, jeśli nie jedynego szefa grupy mokotowskiej. – Przyjął go do pracy Żyd. To było w 1998 roku, wszystko legalnie, wziąłem Bajbusa do maszyn. Jego żona prowadziła mały pub, gdzie można było wstawić kilka automatów do gier. […] Do 2004 roku, czyli przez 6 lat, Bajbus był w mojej firmie operatorem maszyn. Nawet kiedy mnie zamknęli, wszyscy kojarzyli go ze mną. Nikt mu maszyn nie psuł, bo „był od Korka”[…]. Rozwinął skrzydła, gdy już byłem w więzieniu. W życiu bym przecież nie dopuścił, aby tak urósł! Nadawał się wyłącznie do przenoszenia maszyn. Na prokuraturze Bajbus zeznawał, że widywał się z Korkiem codziennie. – Zapomniał dodać, że od zaplecza firmy mnie widywał – oburza się Korek. – Jako operator maszyn przebywał z robolami. „Cześć, nieroby, próżniaki” – krzyczałem na ich widok z daleka, gdy przyjeżdżałem do firmy. „Dzień dobry, panie Andrzeju” – odpowiadał Bajbus, wyciągając ręce z kieszeni. Taka to była znajomość. Posłuchajmy jeszcze, co w temacie Bajbusa miał do powiedzenia posterunkowy Steryd, policjant, który był na pasku gangusów, w zeznaniach wypowiadał się następująco: „Grupa Krzysztofa M. Bajbusa wchodziła w skład szeroko rozumianej grupy mokotowskiej. Początkowo wydawało się, że była ona kontrolowana przez Korka, ale zmieniło się to po wyjściu Bajbusa z więzienia w połowie 2005 roku. Wówczas Bajbus zapragnął samodzielności. Był to bardzo mądry człowiek, bezwzględny, silny, wszyscy się go bali. Zawsze chciał pokazać, że to on rządzi, i oczekiwał od wszystkich nadzwyczajnego posłuszeństwa. Lubił się przechwalać, jak bardzo jest mocny w świecie przestępczym, ilu to ludzi mu się opłaca. Władza Krzysztofa M. Bajbusa nad pozostałymi członkami grupy polegała na tym, że musiał on być o wszystkim informowany”. Źródła: Ewa Ornacka, Kombinat zbrodni. Grupa Mokotowska, Poznań 2017 https://archiwum.rp.pl/artykul/665493-Zabojstwo-gangstera.html https://classic.wyborcza.pl/archiwumGW/4593426/MIASTO https://forum.gazeta.pl/forum/w,51,57911470,57911470,Policja_zatrzymala_Daxa_szefa_gangu_Mokotowskiego.html https://tvn24.pl/polska/zastrzelono-zone-gangstera-o-pseudonimie-bajbus-ra45855-285 https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/spowiedz-bajbusa/zpspwx https://www.policja.pl/pol/aktualnosci/689,KSP-Grupa-Bajbusa-rozbita.html https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1571479,1,dramat-skruszonego-gangstera.read https://www.rp.pl/kraj/art16385251-cztery-kule-w-plecy-dla-zony-gangstera https://www.tvp.info/12593091/bajbus-zabili-mi-zone-za-wspolprace-z-prokuratura https://www.wprost.pl/tygodnik/102880/Scigani-niescigani.html Wideo: https://polsatgo.pl/wideo/programy/tajemnice-polskiej-mafii/5024663/tajemnice-polskiej-mafii-gang-bajbusa/3b838e13e857f631b391300b6464ba40 https://vod.tvp.pl/informacje-i-publicystyka,205/miasto-gniewu-odcinki,280150/odcinek-26,S01E26,287141 https://www.youtube.com/watch?v=RrvOEKzYd_E #podcast #crime #life


Jest to odcinek podkastu:
Podcast Kryminalny

W małych miasteczkach strasznie mieszkają straszni mieszczanie.
A wśród nich zbrodnie. Jedne popełniane z żądzy pieniądza, inne z pożądania lędźwi. W miasteczkach wszyscy szepcą, a nikt nie wie. Gadają, podjudzają jednych na drugich. Plują na zdradę, sami zdradzając, wzdrygają się na inność, sami uważając się za lepszych.
Lachno jest takim miasteczkiem. Tam zbrodnia nie jest codziennością, ale kiedy się wydarza, jest rodzinną tragedią.
Leon Pawlak, dziś sierżant, a wtedy początkujący posterunkowy uczący się fachu, opowiada o swojej codziennej służbie.
Jeśli masz ochotę na dreszczyk, posłuchaj

Kategorie:
Kryminalne

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie