:: ::

Samorództwo lub inaczej abiogeneza jest to teoria o samorzutnym powstaniu życia. Polskiego słowa “samorództwo” nie trzeba chyba wyjaśniać. Chodzi o coś, co się samo narodziło, czyli nie miało rodziców. Słowo “abiogeneza” pochodzi od greckiego “abiogenesis”. Mamy tutaj “a” czyli zaprzeczenie, “bios” czyli życie oraz “genesis” czyli pochodzenie. Tak więc “abiogeneza” oznacza, że coś pochodziło z materii nieożywionej. Czy jest to możliwe?

W dawnych czasach wierzono, że myszy rodzą się ze śmieci, muchy z brudu, a węgorze z błota. Louis Pasteur przeprowadził jednak eksperyment dowodzący, że nawet bakterie nie mogą się same narodzić. Innymi słowy życie miało pochodzić tylko od innego życia. Pasteur i Darwin żyli w tym samym czasie. Czy byli oni w konflikcie?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że teoria ewolucji Darwina nie zajmowała się wcale kwestią powstania życia. Darwin zajmował się wyłącznie przekształcaniem się jednego życia w drugie. Tak więc kwestia samego powstania życia pozostała bez odpowiedzi. Początkowo większość religii była przeciwko teorii ewolucji. Później jednak sporo ludzi religijnych przyjęło tą teorię wskazując jednak, że Bóg stworzył to pierwsze życie, z którego rozwinęły się te wszystkie inne organizmy.

Ateistom takie wyjaśnienie oczywiście nie odpowiadało. Jeżeli teoria ewolucji ma rację i jedne organizmy mogą się przekształcić w inne i Bóg nie jest do tego potrzebny, to być może organizmy mogą powstać samorzutnie z materii nieożywionej. W ten sposób Bóg przestałby być potrzebny. Tak powstały współczesne teorie samorództwa i abiogenezy. Ludzie oglądający proste komórki przez słabe mikroskopy widzieli taką galaretkę, która w ich wyobraźni mogła powstać sama.

W 1953 Stanley Miller przeprowadził pewien eksperyment. Zakładał, że w przeszłości istniała mieszanina wody, amoniaku, metanu oraz wodoru. Wg niego były też wyładowania atmosferyczne. Miller wprowadził więc te związki do swojej aparatury, a następnie wprowadzał tam iskrę elektryczną. Powstały związki organiczne, np. 13 aminokwasów. Czy to mogło wystarczyć do powstania życia?

Miller stworzył 13 z 22 potrzebnych aminokwasów. Białka to połączone aminokwasy. Takie białko może być dość proste i składać się z 50 aminokwasów. Są jednak białka składające się z tysięcy aminokwasów. Te aminokwasy muszą być ułożone w odpowiednim porządku. Tutaj do teorii samorództwa wchodzi prawdopodobieństwo.

Czy jest możliwe, aby powstały wszystkie 22 potrzebne aminokwasy? To wydaje się prawdopodobne. Czy jednak jest możliwe, że te aminokwasy ułożą się w odpowiednim ciągu aby powstało jedno białko? Najprostsza komórka składa się z tysięcy białek. Jakie jest prawdopodobieństwo powstania każdego białka, a potem samorzutnego ułożenia się tych białek w prostą komórkę?

Do nagrania tego odcinka skłoniła mnie rozmowa Lexa Fridmana z Lee Croninem. W notatkach do tej audycji dam link. Rozmowa była zatytułowana: “Can we create life in the lab from scratch?” Po polsku: “Czy potrafimy stworzyć życie w laboratorium od zera?” Innymi słowy czy mając związki nieorganiczne naukowiec w laboratorium potrafiłby złożyć komórkę? Odpowiedź na to pytanie brzmi nie. Współcześni naukowcy potrafią rozebrać istniejące komórki, wyjąć z nich DNA, coś w nim zmienić i wstawić DNA z powrotem do środka komórki. Nie potrafią jednak stworzyć od zera całej komórki.

Wracając teraz do pytania o prawdopodobieństwo. Jeżeli naukowiec mający wszystkie osiągnięcia współczesnej nauki nie potrafi stworzyć życia od zera to czy takie życie mogło powstać samo? Nic dziwnego, że wielu naukowców odchodzi od teorii powstania życia na ziemi i buduje teorie mówiące o tym, że życie przyszło na ziemię w spadających meteorytach. Innym rozwiązaniem kwestii prawdopodobieństwa jest nieskończoność.

W przeszłości naukowcy wierzyli, że wszechświat jest stały, że się nie zmienia i istnieje wiecznie. Wierzył w to jeszcze Einstein. Później odkrycie ucieczki galaktyk doprowadziło do powstania teorii wielkiego wybuchu czyli teorii twierdzącej, że wszechświat wcale nie istniał wiecznie, ale, że ma jakieś 14 miliardów lat. Obliczenia prawdopodobieństwa pokazują, że to niewystarczający czas aby powstało życie. Powstała jednak teoria multiwersum.

Multiwersum czyli wieloświat to teoria mówiąca o tym, że nasz wszechświat to jeden z nieskończonej ilości wszechświatów. A zauważmy nawet najbardziej nieprawdopodobna rzecz, gdy spróbować ją nieskończoną ilość razy powinna się wydarzyć. Innymi słowy powstanie życia z materii nieożywionej wydaje się nieprawdopodobne, ale jeśli istnieje nieskończona ilość wszechświatów to każda nawet najbardziej nieprawdopodobna rzecz musi wydarzyć się przynajmniej w jednym z nich.

Lee Cronin and Lex Fridman - Can we create life in the lab from scratch?
https://www.youtube.com/watch?v=B2L8GDr_khw&ab_channel=LexClips


Jest to odcinek podkastu:
Sofizmaty

Sofizmaty, logika, fallacy, zdrowy rozsądek etc.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie