Dział Zagraniczny

Dział Zagraniczny to podcast o wydarzeniach na świecie, o których w polskich mediach słychać niewiele, lub wcale.

Więcej wiadomości, oraz informacje o autorze, znajdziesz na: http://www.dzialzagraniczny.pl/


Odcinki od najnowszych:

Przegrane psy, czyli jak Japonia zniechęca kobiety do pracy i każe im siedzieć w domach (Dział Zagraniczny Podcast#006)
2019-08-08 19:20:52

Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Japonki należą do najlepiej wykształconych kobiet na świecie, a aktywnych zawodowo jest dziś 65 proc. z nich, co jest krajowym rekordem. Ale w przeważającej większości zatrudniane są tylko w niepełnym wymiarze i za możliwie jak najniższe stawki. Wielka kariera jest dla nich z reguły zamknięta: kilka uniwersytetów medycznych przez lata fałszowało nawet wyniki swoich egzaminów wstępnych, żeby tylko jak najmniej kobiet zostawało lekarzami. Bo mimo, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest od 30 lat w kryzysie gospodarczym i gwałtownie potrzebuje świeżej krwi na rynku pracy, to od Japonek wymaga się tam, by zostały w domy i opiekowały się dziećmi, starzejącymi się rodzicami, oraz mężami przechodzącymi na emerytury. Te, które wybierają życie singelki bez potomstwa, są nazywane "przegranymi psami". O trudnej sytuacji kobiet w Japonii opowiada Karolina Bednarz: reporterka, autorka książki "Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet" i założycielka księgarni Tajfuny, specjalizującej się w literaturze azjatyckiej.

Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, Japonki należą do najlepiej wykształconych kobiet na świecie, a aktywnych zawodowo jest dziś 65 proc. z nich, co jest krajowym rekordem. Ale w przeważającej większości zatrudniane są tylko w niepełnym wymiarze i za możliwie jak najniższe stawki. Wielka kariera jest dla nich z reguły zamknięta: kilka uniwersytetów medycznych przez lata fałszowało nawet wyniki swoich egzaminów wstępnych, żeby tylko jak najmniej kobiet zostawało lekarzami.

Bo mimo, że Kraj Kwitnącej Wiśni jest od 30 lat w kryzysie gospodarczym i gwałtownie potrzebuje świeżej krwi na rynku pracy, to od Japonek wymaga się tam, by zostały w domy i opiekowały się dziećmi, starzejącymi się rodzicami, oraz mężami przechodzącymi na emerytury. Te, które wybierają życie singelki bez potomstwa, są nazywane "przegranymi psami".

O trudnej sytuacji kobiet w Japonii opowiada Karolina Bednarz: reporterka, autorka książki "Kwiaty w pudełku. Japonia oczami kobiet" i założycielka księgarni Tajfuny, specjalizującej się w literaturze azjatyckiej.

Najkrwawszy konflikt, o którym nigdy nie słyszeliście, czyli dlaczego pasterze walczą z rolnikami na Sahelu? (Dział Zagraniczny Podcast#005)
2019-08-01 17:19:58

Na początku lipca w starciach etnicznych w Mali zamordowano 23 osoby. W czerwcu w podobnej masakrze życie straciło 30 ofiar, choć nieoficjalnie doniesienia mówią nawet o 100. W marcu potwierdzona przez władze liczba zabitych wyniosła już 160. Takie pogromy od kilku lat zdarzają się na całym Sahelu, regionie biegnącym wzdłuż południowych obrzeży Sahary, a najczęściej biorą w nich udział (raz jako ofiary, raz jako sprawcy) Fulanie: prowadzący pół-koczowniczy tryb życia lud pasterzy. Uzbrojeni w broń z arsenałów obalonego Muammara Kaddafiego, zradykalizowani przez wysłanników al-Kaidy i Państwa Islamskiego, w 2015 r. zostali uznani za czwartą najkrwawszą grupę terrorystyczną na świecie. W niektórych krajach oskarża się ich o prowadzenie wojny religijnej. Jeżeli jednak przyjrzeć się bliżej, to obraz wcale nie jest taki czarno-biały, a Fulanie często okazują się być kozłem ofiarnym płacącym za szybkie zmiany w regionie. O przyczynach narastającego konfliktu etnicznego na Sahelu opowiada doktor Jędrzej Czerep, analityk do spraw afrykańskich z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Na początku lipca w starciach etnicznych w Mali zamordowano 23 osoby. W czerwcu w podobnej masakrze życie straciło 30 ofiar, choć nieoficjalnie doniesienia mówią nawet o 100. W marcu potwierdzona przez władze liczba zabitych wyniosła już 160. Takie pogromy od kilku lat zdarzają się na całym Sahelu, regionie biegnącym wzdłuż południowych obrzeży Sahary, a najczęściej biorą w nich udział (raz jako ofiary, raz jako sprawcy) Fulanie: prowadzący pół-koczowniczy tryb życia lud pasterzy.

Uzbrojeni w broń z arsenałów obalonego Muammara Kaddafiego, zradykalizowani przez wysłanników al-Kaidy i Państwa Islamskiego, w 2015 r. zostali uznani za czwartą najkrwawszą grupę terrorystyczną na świecie. W niektórych krajach oskarża się ich o prowadzenie wojny religijnej. Jeżeli jednak przyjrzeć się bliżej, to obraz wcale nie jest taki czarno-biały, a Fulanie często okazują się być kozłem ofiarnym płacącym za szybkie zmiany w regionie.

O przyczynach narastającego konfliktu etnicznego na Sahelu opowiada doktor Jędrzej Czerep, analityk do spraw afrykańskich z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Gwiazdy większe niż Beyoncé, czyli jak K-pop mimo niezrozumiałego języka podbił światowe listy przebojów (Dział Zagraniczny Podcast#004)
2019-07-25 18:56:09

K-pop jest dziś najszybciej rosnącym gatunkiem muzycznym na świecie. Jego wartość przekroczyła niedawno 5 mld dolarów, koncerty na stadionach w Europie i USA wyprzedają się w ciągu kilku minut, największe gwiazdy tego nurtu zbierają amerykańskie nagrody, a ich teledyski biją rekordy wyświetleń na YouTube. I to mimo, że śpiewają w praktycznie nieznanym poza ich rodzimą Koreą Południową języku. Ten fenomen nie kończy się na muzyce. K-pop jest częścią hallyu, "koreańskiej fali", która obejmuje też seriale telewizyjne, gry komputerowe, kosmetyki, a nawet coraz modniejszą kiszoną kapustę na ostro. O tym jak Korea Południowa niespodziewanie stała się światową potęgą w popkulturze, opowiada doktor Marcin Jacoby, wykładowca Uniwersytetu SWPS w Warszawie i autor książki "Korea Południowa. Republika żywiołów".

K-pop jest dziś najszybciej rosnącym gatunkiem muzycznym na świecie. Jego wartość przekroczyła niedawno 5 mld dolarów, koncerty na stadionach w Europie i USA wyprzedają się w ciągu kilku minut, największe gwiazdy tego nurtu zbierają amerykańskie nagrody, a ich teledyski biją rekordy wyświetleń na YouTube. I to mimo, że śpiewają w praktycznie nieznanym poza ich rodzimą Koreą Południową języku.

Ten fenomen nie kończy się na muzyce. K-pop jest częścią hallyu, "koreańskiej fali", która obejmuje też seriale telewizyjne, gry komputerowe, kosmetyki, a nawet coraz modniejszą kiszoną kapustę na ostro.

O tym jak Korea Południowa niespodziewanie stała się światową potęgą w popkulturze, opowiada doktor Marcin Jacoby, wykładowca Uniwersytetu SWPS w Warszawie i autor książki "Korea Południowa. Republika żywiołów".

Kontrakt ważniejszy niż miłość, czyli jak się bierze ślub w Omanie (Dział Zagraniczny Podcast#003)
2019-07-18 19:12:54

Oman w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat przeszedł prawdziwą podróż w czasie z niemal średniowiecza do nowoczesności. Jeszcze w 1970 r. w całym kraju było tylko 10 km utwierdzonej drogi, telewizja i radio były zabronione, działały tylko trzy szkoły podstawowe. Ale sułtan Kabus, który przejął wtedy władzę w zamachu stanu, zamienił je w jedno z najbogatszych państw świata i wprowadził szereg przełomowych reform. Żadna grupa społeczna nie skorzystała na nich tak, jak kobiety. Do rewolucji aż 88 proc. z nich było analfabetkami, a dziś stanowią ponad połowę studentów w kraju i mogą pracować w każdym zawodzie, jaki sobie wymarzą. Mimo to, większość z nich woli rolę niepracującej żony, której przywileje i obowiązki są ustanawiane wcześniej w szczegółowym kontrakcie ślubnym. O niejednoznacznym życiu intymnym Omanek opowiada Agata Romaniuk: reporterka i autorka książki "Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu".

Oman w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat przeszedł prawdziwą podróż w czasie z niemal średniowiecza do nowoczesności. Jeszcze w 1970 r. w całym kraju było tylko 10 km utwierdzonej drogi, telewizja i radio były zabronione, działały tylko trzy szkoły podstawowe. Ale sułtan Kabus, który przejął wtedy władzę w zamachu stanu, zamienił je w jedno z najbogatszych państw świata i wprowadził szereg przełomowych reform.

Żadna grupa społeczna nie skorzystała na nich tak, jak kobiety. Do rewolucji aż 88 proc. z nich było analfabetkami, a dziś stanowią ponad połowę studentów w kraju i mogą pracować w każdym zawodzie, jaki sobie wymarzą. Mimo to, większość z nich woli rolę niepracującej żony, której przywileje i obowiązki są ustanawiane wcześniej w szczegółowym kontrakcie ślubnym.

O niejednoznacznym życiu intymnym Omanek opowiada Agata Romaniuk: reporterka i autorka książki "Z miłości? To współczuję. Opowieści z Omanu".

Dlaczego Tajlandia nie chce zrezygnować z walk dzieci w najbrutalniejszym sporcie świata (Dział Zagraniczny Podcast#002)
2019-07-10 19:33:08

Boks tajski to najbardziej bezpardonowy ze sportów walki: uderzenia łokciami i kolanami, zwłaszcza w świetnie opanowanym przez adeptów tej sztuki klinczu, potrafią dosłownie zdemolować nieprzygotowanego na nie przeciwnika. Choć od lat zyskuje coraz większą popularność na całym świecie, to w ringu wciąż dominują Tajowie. Między innymi dzięki doświadczeniu, bo walczyć zaczynają już w wieku 8 lat. Ocenia się, że tę lokalną odmianę boksu trenuje dziś w Tajlandii ponad 100 tys. dzieci, regularnie bijących się na zawodowych galach. Co, według badań lekarskich, negatywnie odbija się na ich rozwoju, a pod koniec zeszłego roku skończyło się śmiercią 13-latka w ringu. Dlaczego mimo to, większość Tajów (zwłaszcza na wsi) nie chce zmieniać obecnej sytuacji? O tym, jak fundamentalną rolę społeczną pełni w Tajlandii ten sport, opowiada Grzegorz Sobieszek: trener boksu tajskiego i współwłaściciel klubu sztuk walki Academia Gorila.

Boks tajski to najbardziej bezpardonowy ze sportów walki: uderzenia łokciami i kolanami, zwłaszcza w świetnie opanowanym przez adeptów tej sztuki klinczu, potrafią dosłownie zdemolować nieprzygotowanego na nie przeciwnika. Choć od lat zyskuje coraz większą popularność na całym świecie, to w ringu wciąż dominują Tajowie. Między innymi dzięki doświadczeniu, bo walczyć zaczynają już w wieku 8 lat.

Ocenia się, że tę lokalną odmianę boksu trenuje dziś w Tajlandii ponad 100 tys. dzieci, regularnie bijących się na zawodowych galach. Co, według badań lekarskich, negatywnie odbija się na ich rozwoju, a pod koniec zeszłego roku skończyło się śmiercią 13-latka w ringu. Dlaczego mimo to, większość Tajów (zwłaszcza na wsi) nie chce zmieniać obecnej sytuacji?

O tym, jak fundamentalną rolę społeczną pełni w Tajlandii ten sport, opowiada Grzegorz Sobieszek: trener boksu tajskiego i współwłaściciel klubu sztuk walki Academia Gorila.

Jak Kanada przetrąciła życie setkom tysięcy dzieci (Dział Zagraniczny Podcast#001)
2019-07-03 12:51:48

Choć tylko 4 proc. obywateli Kanady to rdzenni mieszkańcy kraju, to w zasmucających statystykach należą do czołówki: co czwarty więzień ma takie pochodzenie (wśród kobiet co trzecia więźniarka), co trzecie dziecko nie kończy podstawówki, a połowa żyje poniżej granicy ubóstwa, trzykrotnie częściej popełniają samobójstwa niż członkowie innych grup społecznych, a nieletni targają się na swoje życie aż sześć razy częściej niż ich koledzy o innym kolorze skóry. To wszystko pokłosie zbrodniczej polityki, jaką Kanada prowadziła wobec rdzennej ludności: należącym do niej rodzinom przymusowo odebrano 150 tys. dzieci, które umieszczono w szkołach stosujących kary cielesne niewiele odbiegające od zwykłych tortur . O tym, jak dziś Kanada rozlicza się z tą bolesną przeszłością, opowiada Joanna Gierak-Onoszko : reporterka i autorka książki "27 śmierci Toby’ego Obeda", której tematem są właśnie losy dzieci wtłoczonych do tego systemu szkolnego. Więcej materiałów Działu Zagranicznego znajdziesz na: - blogu:  http://www.dzialzagraniczny.pl/ - Facebooku:  https://www.facebook.com/Dzial.Zagraniczny/ - Instagramie:  https://www.instagram.com/dzialzagraniczny/

Choć tylko 4 proc. obywateli Kanady to rdzenni mieszkańcy kraju, to w zasmucających statystykach należą do czołówki: co czwarty więzień ma takie pochodzenie (wśród kobiet co trzecia więźniarka), co trzecie dziecko nie kończy podstawówki, a połowa żyje poniżej granicy ubóstwa, trzykrotnie częściej popełniają samobójstwa niż członkowie innych grup społecznych, a nieletni targają się na swoje życie aż sześć razy częściej niż ich koledzy o innym kolorze skóry.

To wszystko pokłosie zbrodniczej polityki, jaką Kanada prowadziła wobec rdzennej ludności: należącym do niej rodzinom przymusowo odebrano 150 tys. dzieci, które umieszczono w szkołach stosujących kary cielesne niewiele odbiegające od zwykłych tortur.

O tym, jak dziś Kanada rozlicza się z tą bolesną przeszłością, opowiada Joanna Gierak-Onoszko: reporterka i autorka książki "27 śmierci Toby’ego Obeda", której tematem są właśnie losy dzieci wtłoczonych do tego systemu szkolnego.

Więcej materiałów Działu Zagranicznego znajdziesz na:

- blogu: http://www.dzialzagraniczny.pl/

- Facebooku: https://www.facebook.com/Dzial.Zagraniczny/

- Instagramie: https://www.instagram.com/dzialzagraniczny/

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie