Muzeum podkastu: Born To Be Wild Tour

Podróż skuterem dookoła Polski. No plan. No rules. No control.

Kategorie:
Travel

Odcinki od najnowszych:

2007-08-25
2007-08-25 11:00:00

To jest ostatni, zaległy odcinek relacji z podróży Born To Be Wild Tour 2007! To był sam początek podróży, a pojawia się na samym końcu. Tak to w życiu bywa. Na SLOTcie było ponad 5000 osób, dużo namiotów, warsztatów, koncertów, jeden gość (były gej) mówił w ciekawy sposób wykłady, a ja próbowałem nauczyć się machać poikami. Ogólnie całkiem wesoła impreza dla kreatywnych ludzi. Przewaga kultury dredowo-regowo-bębenkowej oraz przedstawicieli pokolenia GG.
To jest ostatni, zaległy odcinek relacji z podróży Born To Be Wild Tour 2007! To był sam początek podróży, a pojawia się na samym końcu. Tak to w życiu bywa. Na SLOTcie było ponad 5000 osób, dużo namiotów, warsztatów, koncertów, jeden gość (były gej) mówił w ciekawy sposób wykłady, a ja próbowałem nauczyć się machać poikami. Ogólnie całkiem wesoła impreza dla kreatywnych ludzi. Przewaga kultury dredowo-regowo-bębenkowej oraz przedstawicieli pokolenia GG.

2007-08-18
2007-08-18 11:00:00

To już koniec podróży! W tym odcinku: mowa pożegnalna oraz parę migawek z Zakopanego, Krakowa i jeszcze jednego miejsca, gdzie ładnie pachnie. Poza tym jeszcze taniec belgijski oraz historyjka o najgorszej potrawie na świecie.
To już koniec podróży! W tym odcinku: mowa pożegnalna oraz parę migawek z Zakopanego, Krakowa i jeszcze jednego miejsca, gdzie ładnie pachnie. Poza tym jeszcze taniec belgijski oraz historyjka o najgorszej potrawie na świecie.

2007-08-09
2007-08-09 11:00:00

Ostatnim etapem podróży był Czchów. Okazało się, że objawiła się tam ostatnio Matka Boska Czchowska. Możecie ją zobaczyć z bliska na filmie. Pozdrawiam was, moi przyjaciele, których od 1994 roku poznałem na obozach International Messengers w Czchowie. Kocham was niezmiennie i wam dedykuję ten odcinek i piosenkę Johny’ego Casha. Love burns like a ring of fire. And let it burn, baby, let it burn! What’s what it’s all about...
Ostatnim etapem podróży był Czchów. Okazało się, że objawiła się tam ostatnio Matka Boska Czchowska. Możecie ją zobaczyć z bliska na filmie. Pozdrawiam was, moi przyjaciele, których od 1994 roku poznałem na obozach International Messengers w Czchowie. Kocham was niezmiennie i wam dedykuję ten odcinek i piosenkę Johny’ego Casha. Love burns like a ring of fire. And let it burn, baby, let it burn! What’s what it’s all about...

2007-08-07
2007-08-07 11:00:00

Kolejny videocast z trasy! Chociaż podróż właśnie się zakończyła jeszcze jest parę rzeczy do zobaczenia i posłuchania. I to właśnie jedna z nich. W tym odcinku o zajeździe pełnym szlachetnego jadła i nieszlachetnej muzyki, o miejscu, skąd się wzięły Harley’e, o tym jak się jedzie za ciągnikiem ciągnącym jakieś kolce i mowa znad Wieśmaka w Toruniu. A w następnym odcinku pokażę wam Matkę Boską Czchowską!
Kolejny videocast z trasy! Chociaż podróż właśnie się zakończyła jeszcze jest parę rzeczy do zobaczenia i posłuchania. I to właśnie jedna z nich. W tym odcinku o zajeździe pełnym szlachetnego jadła i nieszlachetnej muzyki, o miejscu, skąd się wzięły Harley’e, o tym jak się jedzie za ciągnikiem ciągnącym jakieś kolce i mowa znad Wieśmaka w Toruniu. A w następnym odcinku pokażę wam Matkę Boską Czchowską!

2007-08-06
2007-08-06 11:00:00

A tak było w Hajnówce. Hajnówka znajduje się zaraz przy Puszczy Białowieskiej i jest to pierwsze miejsce od tygodni, gdzie nie słychać na ulicach niemieckiego. Za to słychać ruski akcent a la Kononowicz. Tylko silniejszy. W sumie taki a la “Radio Chlew”, które z resztą pochodzi z tamtych okolic. W Hajnówce akurat był festyn, finał konkursu piosenkowego i koncert Dżemu. Za darmo. Poza tym poznałem parę osób, które polubiłem bardzo. Pozdrawiam Miszę, Asię siostrę Miszy, Kaję dziewczynę Miszy, i Basię... a kim w ogóle jest Basia? Nie wiem. Ale zobaczycie ją na filmie.
A tak było w Hajnówce. Hajnówka znajduje się zaraz przy Puszczy Białowieskiej i jest to pierwsze miejsce od tygodni, gdzie nie słychać na ulicach niemieckiego. Za to słychać ruski akcent a la Kononowicz. Tylko silniejszy. W sumie taki a la “Radio Chlew”, które z resztą pochodzi z tamtych okolic. W Hajnówce akurat był festyn, finał konkursu piosenkowego i koncert Dżemu. Za darmo. Poza tym poznałem parę osób, które polubiłem bardzo. Pozdrawiam Miszę, Asię siostrę Miszy, Kaję dziewczynę Miszy, i Basię... a kim w ogóle jest Basia? Nie wiem. Ale zobaczycie ją na filmie.

2007-08-04
2007-08-04 11:00:00

Chaotyczny skrót wydarzeń z mojego pobytu w Bagienicach Nowych. Byłem tam o wiele dłużej niż planowałem, ale za to książka posunęła się (za przeproszeniem) do przodu. Pozwólcie, że się szybko zareklamuję: www.teoria.pl - powieść on-line za darmo. Po reklamie. Z ciekawszych wydarzeń: widziałem Piknik Country, duże ilości motocykli, Wilczy Szaniec, gdzie mieszkał sobie Hitler, Świętą Lipkę, gdzie Jezuici trzepią grubą kasę - dużo Niemców, którzy spędzają spokojny czas na emeryturze. Gość, który był moim sąsiadem był bardzo miłym panem, aczkolwiek nie wiem czy jest typowym reprezentantem Niemca-emeryta. Pił 17 piw dziennie (nie żartuję), mówił świetnie po angielsku, mówił bardzo podobnie jak Tewje Mleczarz ze “Skrzypka na dachu” i bardzo często mówił “who cares“.
Chaotyczny skrót wydarzeń z mojego pobytu w Bagienicach Nowych. Byłem tam o wiele dłużej niż planowałem, ale za to książka posunęła się (za przeproszeniem) do przodu. Pozwólcie, że się szybko zareklamuję: www.teoria.pl - powieść on-line za darmo. Po reklamie. Z ciekawszych wydarzeń: widziałem Piknik Country, duże ilości motocykli, Wilczy Szaniec, gdzie mieszkał sobie Hitler, Świętą Lipkę, gdzie Jezuici trzepią grubą kasę - dużo Niemców, którzy spędzają spokojny czas na emeryturze. Gość, który był moim sąsiadem był bardzo miłym panem, aczkolwiek nie wiem czy jest typowym reprezentantem Niemca-emeryta. Pił 17 piw dziennie (nie żartuję), mówił świetnie po angielsku, mówił bardzo podobnie jak Tewje Mleczarz ze “Skrzypka na dachu” i bardzo często mówił “who cares“.

2007-07-28
2007-07-28 11:00:00

Długo się nie odzywałem, fakt. Ale oto spóźniona relacja z kolejnego kawałka podróży oraz z miejsca, gdzie starałem się przetrwać zimno i deszcz spędzając pożytecznie czas na pisaniu dalszej części Teorii Portali. Śmiem twierdzić, że wyszło mi to całkiem fajnie. Czasem nawet sam siebie rozśmieszam tym, co piszę. Myślałem, że to niemożliwe (tak jak np. wyciągnięcie się samemu z wody), ale ponownie okazuje się, że są na tym świecie rzeczy, o jakich się nie śniło pijanym w trzy dupy pisarzom powieści fantastycznych.
Długo się nie odzywałem, fakt. Ale oto spóźniona relacja z kolejnego kawałka podróży oraz z miejsca, gdzie starałem się przetrwać zimno i deszcz spędzając pożytecznie czas na pisaniu dalszej części Teorii Portali. Śmiem twierdzić, że wyszło mi to całkiem fajnie. Czasem nawet sam siebie rozśmieszam tym, co piszę. Myślałem, że to niemożliwe (tak jak np. wyciągnięcie się samemu z wody), ale ponownie okazuje się, że są na tym świecie rzeczy, o jakich się nie śniło pijanym w trzy dupy pisarzom powieści fantastycznych.

2007-07-25 relacja wideo
2007-07-25 12:00:00

A oto krótka relacja z Helu. Dopłynąłem na sam koniec świata, hurra! Może trudno w to uwierzyć, ale dopiero teraz mam dostęp do internetu. Pogoda uwięziła mnie w Bagiennikach Nowych (albo: Małych, albo: Wielkich, nie pamiętam), gdzie szczęśliwie znalazłem idealne miejsce do pisania książki. I tak nic innego się nie dało robić przy takiej pogodzie. Dziś pogoda odpuściła, i najwyższy czas, bo zaczynałem dostawać depresji. Pojechałem więc radośnie 50 km dalej, żeby skorzystać z jedynej, o jakiej wiem kafejki internetowej. Znajduje się ona w Giżycku.
A oto krótka relacja z Helu. Dopłynąłem na sam koniec świata, hurra! Może trudno w to uwierzyć, ale dopiero teraz mam dostęp do internetu. Pogoda uwięziła mnie w Bagiennikach Nowych (albo: Małych, albo: Wielkich, nie pamiętam), gdzie szczęśliwie znalazłem idealne miejsce do pisania książki. I tak nic innego się nie dało robić przy takiej pogodzie. Dziś pogoda odpuściła, i najwyższy czas, bo zaczynałem dostawać depresji. Pojechałem więc radośnie 50 km dalej, żeby skorzystać z jedynej, o jakiej wiem kafejki internetowej. Znajduje się ona w Giżycku.

2007-07-25
2007-07-25 11:00:00

Podcast spod Neptuna w samym środku Gdańska. Podsumowanie pierwszej połowy podróży i wiele różnych innych dygresji.
Podcast spod Neptuna w samym środku Gdańska. Podsumowanie pierwszej połowy podróży i wiele różnych innych dygresji.

2007-07-24
2007-07-24 11:00:00

O tym, jak pobyt w Sarbinowie dobił mnie psychicznie, jak to wyglądało i co z tego wynikło.
O tym, jak pobyt w Sarbinowie dobił mnie psychicznie, jak to wyglądało i co z tego wynikło.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie