Jan Śpiewak Podcast

Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili.

Kategorie:
Polityka Wiadomości

Odcinki od najnowszych:

POPiS czyli Tom and Jerry polskiej polityki
2021-06-06 20:02:04

Mam 34 lata i całe moje dorosłe życie polityczne to wybór między Platformą Obywatelską oraz Prawem i Sprawiedliwością. Dlaczego bohaterami polskiego życia publicznego są ciągle ci sami ludzie pochodzący z tych samych środowisk i ugrupowań? Pamiętacie bajkę Tom and Jerry? Nie zastanawiało Was nigdy dlaczego Tom nie może dopaść Jerrego? Czy rzeczywiście nienawidzą się na śmierć i życie? Pani każe kotu złapać mysz, ale ten zabiera się za to w najgorszy możliwy sposób. Mimo wielokrotnych prób nie udaje mu się zabić myszy, a gdy ona znajduje się w prawdziwym niebezpieczeństwie ratuje ją z opałów. Jerry udaje, że jest łapany, a Tom udaje, że łapie. Dzięki temu kot może zachować pracę i dach nad głową, ale też uratować życie Jerry'emu. Jeśli pojawiłby się jakiś kot spoza układu - mysz zostałaby zabita. Cały biznes trafiłby szlag. Tom musi dobrze się napocić łapiąc Jerry'ego. Gdyby mniej się starał w złapaniu myszy, właściciel zastąpiłby go jakimś innym kotem, który w końcu dopadłby mysz. Tom i Jerry grają w jednej drużynie grę, ale podzielili się rolami. Mogą ją odgrywać całą wieczność nigdy się ona nam nie znudzi. Tom i Jerry w rzeczywistość są partnerami. Łączą ich wspólne interesy. W podobny sposób funkcjonuje polska polityka. Platforma Obywatelska udaje, że próbuje przejąć władzę a PiS udaje, że walczy z Platformą Obywatelską. Nie zastanawialiście się nigdy dlaczego PO jest tak beznadziejną opozycją? Ani dlaczego PiS mimo szumnych zapowiedzi nikogo nie wsadził do więzienia i za nic nie rozlicza poprzedników? Konflikt między PO a PiS-em buduje rdzeń tożsamości tych dwóch ugrupowań. Gdyby zastąpić PO kimś lepszym to PiS mógłby się rozpaść. Nikomu się nie opłaca, żeby coś się w tym układzie zmieniło. Szczególnie, że oba ugrupowania łączy długa historia wspólnych interesów. Obie formacje były tak blisko siebie, że miały stworzyć jedną partię! Co łączy PiS i PO? Wspieraj mnie na www.patronite.pl/JanekSpiewak Obserwuj mnie na na Instagramie: https://www.instagram.com/janekspiewak/
Mam 34 lata i całe moje dorosłe życie polityczne to wybór między Platformą Obywatelską oraz Prawem i Sprawiedliwością. Dlaczego bohaterami polskiego życia publicznego są ciągle ci sami ludzie pochodzący z tych samych środowisk i ugrupowań?

Pamiętacie bajkę Tom and Jerry? Nie zastanawiało Was nigdy dlaczego Tom nie może dopaść Jerrego? Czy rzeczywiście nienawidzą się na śmierć i życie?

Pani każe kotu złapać mysz, ale ten zabiera się za to w najgorszy możliwy sposób. Mimo wielokrotnych prób nie udaje mu się zabić myszy, a gdy ona znajduje się w prawdziwym niebezpieczeństwie ratuje ją z opałów. Jerry udaje, że jest łapany, a Tom udaje, że łapie. Dzięki temu kot może zachować pracę i dach nad głową, ale też uratować życie Jerry'emu. Jeśli pojawiłby się jakiś kot spoza układu - mysz zostałaby zabita. Cały biznes trafiłby szlag. Tom musi dobrze się napocić łapiąc Jerry'ego. Gdyby mniej się starał w złapaniu myszy, właściciel zastąpiłby go jakimś innym kotem, który w końcu dopadłby mysz. Tom i Jerry grają w jednej drużynie grę, ale podzielili się rolami. Mogą ją odgrywać całą wieczność nigdy się ona nam nie znudzi. Tom i Jerry w rzeczywistość są partnerami. Łączą ich wspólne interesy.

W podobny sposób funkcjonuje polska polityka. Platforma Obywatelska udaje, że próbuje przejąć władzę a PiS udaje, że walczy z Platformą Obywatelską. Nie zastanawialiście się nigdy dlaczego PO jest tak beznadziejną opozycją? Ani dlaczego PiS mimo szumnych zapowiedzi nikogo nie wsadził do więzienia i za nic nie rozlicza poprzedników?

Konflikt między PO a PiS-em buduje rdzeń tożsamości tych dwóch ugrupowań. Gdyby zastąpić PO kimś lepszym to PiS mógłby się rozpaść. Nikomu się nie opłaca, żeby coś się w tym układzie zmieniło. Szczególnie, że oba ugrupowania łączy długa historia wspólnych interesów.

Obie formacje były tak blisko siebie, że miały stworzyć jedną partię! Co łączy PiS i PO?

Wspieraj mnie na www.patronite.pl/JanekSpiewak

Obserwuj mnie na na Instagramie: https://www.instagram.com/janekspiewak/

Bajeczne interesy najbogatszego Polaka Michała Sołowowa
2021-06-05 12:01:40

W tym filmie przedstawiam próbę jednego z największych skoków na kasę w historii polskiego samorządu. W 1999 roku ktoś wyniósł z Ministerstwa Finansów akcje belgijskiej spółki, do której przed wojną należało kilkadziesiąt hektarów ziemi na terenach warszawskiej Saskiej Kępy. Majątek spółki po wojnie został znacjonalizowany. PRL w latach 1969-1975 wypłacił Belgom miliony franków odszkodowania z tego tytułu. Nie przeszkadzało to w reaktywacji spółki przez mecenasa Andrzeja M. - prawej ręki Maciej M. "biznesmena" reprywatyzacyjnego, który w Warszawie mógł przez lata robić wszystko. Następnie spółka trafiła w ręce Michała Sołowowa, który chce wybudować na tych terenach nową dzielnicę mieszkaniową Warszawy. Przez wiele lat władze Warszawy robiły wszystko, żeby oddać warty miliardy złotych teren w prywatne ręce i umożliwić jego zabudowę. Dopiero wybuch afery reprywatyzacyjnej przyniósł kres roszczeniom biznesmena. Przypominam również liczne skandale związane z działalnością najbogatszego Polaka miliardera Michała Sołowowa, jego spółki deweloperskiej Echo Investment oraz jego najbliższych współpracowników wielokrotnie oskarżanych o korupcję i konfilkty interesów. A pretekstem do nakręcenia filmu jest mój proces z byłym wiceprezydentem stolicy odpowiedzialnym za planowanie przestrzenne. Dzisiaj tylko ja ponoszę prawne konsekwencje nagłaśniania afery reprywatyzacyjnej. Wszystkie materiały pochodzą z mojej książki "Ukradzione Miasto". Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak
W tym filmie przedstawiam próbę jednego z największych skoków na kasę w historii polskiego samorządu. W 1999 roku ktoś wyniósł z Ministerstwa Finansów akcje belgijskiej spółki, do której przed wojną należało kilkadziesiąt hektarów ziemi na terenach warszawskiej Saskiej Kępy. Majątek spółki po wojnie został znacjonalizowany. PRL w latach 1969-1975 wypłacił Belgom miliony franków odszkodowania z tego tytułu. Nie przeszkadzało to w reaktywacji spółki przez mecenasa Andrzeja M. - prawej ręki Maciej M. "biznesmena" reprywatyzacyjnego, który w Warszawie mógł przez lata robić wszystko. Następnie spółka trafiła w ręce Michała Sołowowa, który chce wybudować na tych terenach nową dzielnicę mieszkaniową Warszawy. Przez wiele lat władze Warszawy robiły wszystko, żeby oddać warty miliardy złotych teren w prywatne ręce i umożliwić jego zabudowę. Dopiero wybuch afery reprywatyzacyjnej przyniósł kres roszczeniom biznesmena.

Przypominam również liczne skandale związane z działalnością najbogatszego Polaka miliardera Michała Sołowowa, jego spółki deweloperskiej Echo Investment oraz jego najbliższych współpracowników wielokrotnie oskarżanych o korupcję i konfilkty interesów.

A pretekstem do nakręcenia filmu jest mój proces z byłym wiceprezydentem stolicy odpowiedzialnym za planowanie przestrzenne. Dzisiaj tylko ja ponoszę prawne konsekwencje nagłaśniania afery reprywatyzacyjnej.


Wszystkie materiały pochodzą z mojej książki "Ukradzione Miasto".


Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak

Czy mafia chciała zabudować centrum Warszawy? Afera reprywatyzacyjna
2021-06-05 11:59:40

Za tydzień odbędzie się kolejna rozprawa w procesie wytoczonym mi przez byłego wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza. Były polityk Platformy Obywatelskiej zarzucił mi, że go zniesławiłem pisząc, że został zwolniony z ratusza z powodu wybuchu afery reprywatyzacyjnej. Na świadka wezwana jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, która nigdy nie była przesłuchiwana w sprawie afery reprywatyzacyjnej! Już dwukrotnie nie stawiła się na proces. Jacek Wojciechowicz odpowiadał przez blisko dekadę za planowanie przestrzenne, architekturę i inwestycje. Był jedną z najpotężniejszych osób w ratuszu. Za jego rządów doszło do sytuacji niespotykanej w historii polski. Jak twierdzi prokuratura (i ja) dwie grupy przestępcze za pomocą łapówek i oszustw przejęły za bezcen warte fortunę działki na placu Defilad, na których miały powstać dwa wieżowce warte miliardy złotych. Czy było to możliwe bez współpracy najważniejszych urzędników w Warszawie? W 2010 roku w ostatnich dniach pierwszej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz rada miasta przyjęła kontrowersyjny plan zagospodarowania okolic Pałacu Kultury. Było to działanie zaskakujące. Warszawa w większości nie była objęta planami, ale plac Defilad miał swój plan uchwalony ledwie 4 lata wcześniej. To dopiero początek dziwnych zdarzeń i zbiegów okoliczności. Władze Warszawy wielokrotnie szły na rękę szemranym inwestorom. Jak daleko sięgały macki mafii reprywatyzacyjnej? Jak to możliwe, że sam szef Okręgowej Rady Adwokackiej był zdaniem prokuratury słupem urzędnika ratusza średniego szczebla? Czy centrum stolicy 38 milionowego kraju planowała mafia zwana też w Polsce służbami? Wszystkie informacje w filmie zawarte są w mojej książce Ukradzione Miasto, za którą nie dostałem żadnego pozwu. Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na https://www.patronite.pl/JanekSpiewak
Za tydzień odbędzie się kolejna rozprawa w procesie wytoczonym mi przez byłego wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza. Były polityk Platformy Obywatelskiej zarzucił mi, że go zniesławiłem pisząc, że został zwolniony z ratusza z powodu wybuchu afery reprywatyzacyjnej. Na świadka wezwana jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, która nigdy nie była przesłuchiwana w sprawie afery reprywatyzacyjnej! Już dwukrotnie nie stawiła się na proces.


Jacek Wojciechowicz odpowiadał przez blisko dekadę za planowanie przestrzenne, architekturę i inwestycje. Był jedną z najpotężniejszych osób w ratuszu. Za jego rządów doszło do sytuacji niespotykanej w historii polski. Jak twierdzi prokuratura (i ja) dwie grupy przestępcze za pomocą łapówek i oszustw przejęły za bezcen warte fortunę działki na placu Defilad, na których miały powstać dwa wieżowce warte miliardy złotych. Czy było to możliwe bez współpracy najważniejszych urzędników w Warszawie?


W 2010 roku w ostatnich dniach pierwszej kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz rada miasta przyjęła kontrowersyjny plan zagospodarowania okolic Pałacu Kultury. Było to działanie zaskakujące. Warszawa w większości nie była objęta planami, ale plac Defilad miał swój plan uchwalony ledwie 4 lata wcześniej. To dopiero początek dziwnych zdarzeń i zbiegów okoliczności. Władze Warszawy wielokrotnie szły na rękę szemranym inwestorom. Jak daleko sięgały macki mafii reprywatyzacyjnej? Jak to możliwe, że sam szef Okręgowej Rady Adwokackiej był zdaniem prokuratury słupem urzędnika ratusza średniego szczebla? Czy centrum stolicy 38 milionowego kraju planowała mafia zwana też w Polsce służbami?


Wszystkie informacje w filmie zawarte są w mojej książce Ukradzione Miasto, za którą nie dostałem żadnego pozwu.




Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na


https://www.patronite.pl/JanekSpiewak

Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?
2021-06-05 11:56:59

To nie jest kraj dla rodzin z dziećmi. W styczniu 2021 roku urodziło się w Polsce najmniej dzieci od 18 lat. Nasz kraj wymiera w zastraszającym tempie. Polska jest na dole rankingu dzietności Unii Europejskiej. Dlaczego mimo setek miliardów wydanych na program 500+ w Polsce rodzi się tak mało dzieci? Zapytałem o to moich obserwujących na Instagramie. Dostałem ponad 150 odpowiedzi. W wielkim skrócie" po prostu nas nie stać, Polska nie daje nam poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Życie w Polsce jest drogie a zarobki niskie. Umowy śmieciowe, brak miejsc w żłobkach i przedszkolach. Ogromnym problemem jest też niepłodność. Blisko 1/6 par ma problem z zajściem w ciążę a rząd właśnie wykreślił z finansowania leczenie niepłodności. Część osób twierdziła również, że dzieci ograniczają wolność i nie pozwalają na samorealizację. Jedno jest pewne. Mentalności łatwo nie zmienimy. Możemy dać za to młodym ludziom godne życie i poczucie stabilizacji. A Wy? Co Was powstrzymuje przed decyzją o posiadaniu dzieci? Co państwo powinno zrobić, żeby ułatwić młodym tę decyzję? Ten film powstał dzięki wsparciu moich patronów. Dołącz do nich na https://patronite.pl/JanekSpiewak
To nie jest kraj dla rodzin z dziećmi.

W styczniu 2021 roku urodziło się w Polsce najmniej dzieci od 18 lat. Nasz kraj wymiera w zastraszającym tempie. Polska jest na dole rankingu dzietności Unii Europejskiej. Dlaczego mimo setek miliardów wydanych na program 500+ w Polsce rodzi się tak mało dzieci? Zapytałem o to moich obserwujących na Instagramie. Dostałem ponad 150 odpowiedzi. W wielkim skrócie" po prostu nas nie stać, Polska nie daje nam poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji. Życie w Polsce jest drogie a zarobki niskie. Umowy śmieciowe, brak miejsc w żłobkach i przedszkolach. Ogromnym problemem jest też niepłodność. Blisko 1/6 par ma problem z zajściem w ciążę a rząd właśnie wykreślił z finansowania leczenie niepłodności. Część osób twierdziła również, że dzieci ograniczają wolność i nie pozwalają na samorealizację.

Jedno jest pewne. Mentalności łatwo nie zmienimy. Możemy dać za to młodym ludziom godne życie i poczucie stabilizacji. A Wy? Co Was powstrzymuje przed decyzją o posiadaniu dzieci? Co państwo powinno zrobić, żeby ułatwić młodym tę decyzję?



Ten film powstał dzięki wsparciu moich patronów. Dołącz do nich na https://patronite.pl/JanekSpiewak

Betonoza. Dlaczego władza kocha beton?
2021-06-05 11:55:36

W Polsce trwa wycinka roślin i betonowanie przestrzeni. Co napędza rzeź drzew? Jak zatrzymać lanie betonu? Władze publiczne zamiast chronić przyrodę wokół nas często działają na jej szkodę. Rewitalizacje polskich miast i miasteczek to prawdziwe horror story. Ten film powstał dzięki moim Patronom. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak
W Polsce trwa wycinka roślin i betonowanie przestrzeni. Co napędza rzeź drzew? Jak zatrzymać lanie betonu?


Władze publiczne zamiast chronić przyrodę wokół nas często działają na jej szkodę. Rewitalizacje polskich miast i miasteczek to prawdziwe horror story.

Ten film powstał dzięki moim Patronom. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak

Ideologia patodeweloperki i jej kapłani. Analiza wypowiedzi Sławomira Mentzena #2
2021-06-05 11:54:15

Sławomir Mentzen na niedawnej debacie wywołał mnie do tablicy mówiąc, że "bandy spod znaku MJN" nie pozwalają deweloperom budować mieszkań i dlatego jest w Polsce drogo. Jako założyciel i wieloletni prezes Miasto Jest Nasze poczułem się wywołany do tablicy. Wypowiedzi Mentzena stanowią świetny materiał badawczy, który pozwala nam zrozumieć dlaczego deweloperzy mogą w Polsce wszystko. Sławomir Mentzen to jeden z głównych piewców neoliberalizmu, który jest dzisiaj ideologią panujących elit. Zobaczcie jak manipuluje i mija się z prawdą kapłan deweloperki. Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak
Sławomir Mentzen na niedawnej debacie wywołał mnie do tablicy mówiąc, że "bandy spod znaku MJN" nie pozwalają deweloperom budować mieszkań i dlatego jest w Polsce drogo. Jako założyciel i wieloletni prezes Miasto Jest Nasze poczułem się wywołany do tablicy.


Wypowiedzi Mentzena stanowią świetny materiał badawczy, który pozwala nam zrozumieć dlaczego deweloperzy mogą w Polsce wszystko.
Sławomir Mentzen to jeden z głównych piewców neoliberalizmu, który jest dzisiaj ideologią panujących elit. Zobaczcie jak manipuluje i mija się z prawdą kapłan deweloperki.

Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak

Mikrokawalerki - chów klatkowy Polaków. Patodeweloperka #1
2021-06-05 11:52:25

W tym odcinku ujawniam praktyki deweloperów, którzy łamiąc prawo budowlane, dorabiają się gigantycznych fortun spekulując nieruchomościami. Na czym polega proceder tworzenia mikrokawalerek? Zobaczcie pierwszy odcinek z serii o polskiej patodeweloperce. Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich i wesprzyj mnie na http://www.patronite.pl/janekspiewak
W tym odcinku ujawniam praktyki deweloperów, którzy łamiąc prawo budowlane, dorabiają się gigantycznych fortun spekulując nieruchomościami. Na czym polega proceder tworzenia mikrokawalerek? Zobaczcie pierwszy odcinek z serii o polskiej patodeweloperce.


Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich i wesprzyj mnie na http://www.patronite.pl/janekspiewak

Jak zarabiają na nieruchomościach ludzie PiS. Program Pałac +
2021-06-05 11:51:07

W Polsce obrót nieruchomościami jest jednak bardzo ściśle związany z polityką. W branży nieruchomościowej panuje kapitalizm polityczny - sukces zależny jest od koneksji. W sytuacji całkowitej zapaści polskiego wymiaru sprawiedliwości - prokuratury, CBA, sądów - tworzy to ogromne możliwości do tworzenia gigantycznych prywatnych majątków polityków. Nic dziwnego, że politycy inwestują w nieruchomości. I nic dziwnego, że wiele afer III RP miała podłoże nieruchomościowe. Media w ciągu ostatnich dni ujawniły adresy 15 nieruchomości, które należą do Daniela Obajtka prezesa PKN Orlen wartych conajmniej kilkanaście milionów złotych. Ostatnim adresem jest luksusowy apartament na warszawskim Bemowie, za który Obajtek zapłacił jedynie siedem tysięcy złotych z metra kwadratowego, chociaż cennikowo powinien zapłacić trzynaście tysięcy. Skąd Obajtek dorobił się takiej fortuny? Przypominam też historię działki Mateusza Morawieckiego, który dzięki znajomości z kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem kupił za młodu od kościoła działkę za jedną piątą wartości. Dzisiaj jest ona warta 70 milionów złotych. Gulbinowicz tuż przed śmiercią został skazany w procesie w Watykanie za czyny pedofilskie i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Wśród inwestycji nieruchomościowych obozu władzy warto się również przyjrzeć fortunie szefa Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o Mariana Banasia. Skromny urzędnik w czasie swojej kariery publicznej zgromadził 2 domy i 3 mieszkania oraz kamienice w Krakowie. Tę kamienicę podobno dostał w darowiźnie od żołnierza AK. Jakie było zdziwienie, gdy ten konserwatywny chrześcijański polityk wynajął na hotel na godziny a następnie sprzedał kamienicę znanej rodzinie kryminalistów i alfonsów z Krakowa. Nie powinno nas więc dziwić, że program Mieszkanie Plus okazał się absolutnym fiaskiem. Jarosław Kaczyński obiecywał trzy miliony mieszkań a wybudowano około tysiąca. Nie ma woli politycznej ani w rządzie ani w opozycji, żeby budować mieszkania dla ludzi bo oznaczałoby to koniec lukratywnego rynku nieruchomościowego. Ceny nieruchomości by spadły a władza polityków i deweloperów zostałaby znacznie ograniczona. Politycy żyją w symbiozie z deweloperami i gromadzą ogromne majątki. Powstała nowa nomenklatura III RP, która de facto uwłaszczyła się na majątku publicznym. Jak tę nomenklaturę zwalczyć? Wydaje się, że jedyną drogą jest opodatkowanie wielkich fortun i wymiana elit na takie, które nie cofnął się w rozbijaniu układu deweloperskiego w kraju. Tego niestety nie zrobi się bez reformy sądów, prokuratury i służb. Inaczej grozi nam dryfowanie w stronę wschodniej satrapii. Ten film powstał dzięki wsparciu moich patronów. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak
W Polsce obrót nieruchomościami jest jednak bardzo ściśle związany z polityką. W branży nieruchomościowej panuje kapitalizm polityczny - sukces zależny jest od koneksji. W sytuacji całkowitej zapaści polskiego wymiaru sprawiedliwości - prokuratury, CBA, sądów - tworzy to ogromne możliwości do tworzenia gigantycznych prywatnych majątków polityków. Nic dziwnego, że politycy inwestują w nieruchomości. I nic dziwnego, że wiele afer III RP miała podłoże nieruchomościowe.

Media w ciągu ostatnich dni ujawniły adresy 15 nieruchomości, które należą do Daniela Obajtka prezesa PKN Orlen wartych conajmniej kilkanaście milionów złotych. Ostatnim adresem jest luksusowy apartament na warszawskim Bemowie, za który Obajtek zapłacił jedynie siedem tysięcy złotych z metra kwadratowego, chociaż cennikowo powinien zapłacić trzynaście tysięcy. Skąd Obajtek dorobił się takiej fortuny?

Przypominam też historię działki Mateusza Morawieckiego, który dzięki znajomości z kardynałem Henrykiem Gulbinowiczem kupił za młodu od kościoła działkę za jedną piątą wartości. Dzisiaj jest ona warta 70 milionów złotych. Gulbinowicz tuż przed śmiercią został skazany w procesie w Watykanie za czyny pedofilskie i współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa.

Wśród inwestycji nieruchomościowych obozu władzy warto się również przyjrzeć fortunie szefa Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o Mariana Banasia. Skromny urzędnik w czasie swojej kariery publicznej zgromadził 2 domy i 3 mieszkania oraz kamienice w Krakowie. Tę kamienicę podobno dostał w darowiźnie od żołnierza AK. Jakie było zdziwienie, gdy ten konserwatywny chrześcijański polityk wynajął na hotel na godziny a następnie sprzedał kamienicę znanej rodzinie kryminalistów i alfonsów z Krakowa.

Nie powinno nas więc dziwić, że program Mieszkanie Plus okazał się absolutnym fiaskiem. Jarosław Kaczyński obiecywał trzy miliony mieszkań a wybudowano około tysiąca. Nie ma woli politycznej ani w rządzie ani w opozycji, żeby budować mieszkania dla ludzi bo oznaczałoby to koniec lukratywnego rynku nieruchomościowego. Ceny nieruchomości by spadły a władza polityków i deweloperów zostałaby znacznie ograniczona. Politycy żyją w symbiozie z deweloperami i gromadzą ogromne majątki. Powstała nowa nomenklatura III RP, która de facto uwłaszczyła się na majątku publicznym. Jak tę nomenklaturę zwalczyć? Wydaje się, że jedyną drogą jest opodatkowanie wielkich fortun i wymiana elit na takie, które nie cofnął się w rozbijaniu układu deweloperskiego w kraju. Tego niestety nie zrobi się bez reformy sądów, prokuratury i służb. Inaczej grozi nam dryfowanie w stronę wschodniej satrapii.


Ten film powstał dzięki wsparciu moich patronów. Dołącz do nich na www.patronite.pl/JanekSpiewak

Nowy konflikt pokoleń? Boomerzy vs doomerzy
2021-06-05 11:49:53

Dzisiaj chciałbym opowiedzieć o pokoleniowym konflikcie, który rozgrywa się na naszych oczach. Wszystko wskazuje na to, że pierwszy raz od dawien dawna młode pokolenie będzie miało gorzej niż ich rodzice. To rodzi frustracje, których starsze pokolenie często nie rozumie. Starzy nie rozumieją i narzekają na młodych od początku ludzkiej cywilizacji. Anonimowy skryba z Babilonu w mieście UR 3,700 lat temu narzekał, że "Nigdy nie powiedziałem – idź, pracuj, utrzymuj mnie. A teraz dzień i noc cierpię przez ciebie, a ty dzień i noc marnujesz na przyjemność.” Chociaż konflikt międzypokoleniowy jest stary jak świat są powody ku temu, żeby sądzić, że dzisiejsza sytuacja jest inna niż wcześniej. Pokolenia wychowane po 1989 roku mogą mieć pod wieloma względami gorzej niż ich rodzice. Młodzi ludzie stoją przed wyzwaniami i problemami, które wydają się być największe od czasów powojennej odbudowy. Na spór pokoleniowy nakładają się ekonomiczne, społeczne i klimatyczne podziały. Pokolenie baby boomers pracuję praktycznie wyłącznie na umowę o pracę. 4/5 gospodarstw domowych w Polsce posiada na własność mieszkanie. To dzięki uwłaszczeniu na mieszkaniach zakładowych, komunalnych i spółdzielczych wybudowanych w PRL. Boomerzy mogą też liczyć na relatywnie wysokie emerytury. Nawet w wysokości 2/3 ostatniej pensji. Boomerzy mogli też przeżyć życie w miarę stabilnym klimacie, który panował na świecie od wielu tysięcy lat. Przeżyć śnieżne zimy i cztery pory roku. Roczniki osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte przeżyły na początku swojej drogi zawodowej już dwa kryzysy gospodarcze. Pierwszy w 2008 i teraz wywołany pandemią. Młodzi ludzie są ofiarami neoliberalnej polityki realizowanej po 1989 roku, deregulacji prawa pracy, prywatyzacji polityki mieszkaniowej i niszczenia środowiska. Wszystko rękami ich rodziców. Wychowani w III RP często pracują na śmieciówkach, przez co zarabiają mniej i w gorszych warunkach. Wielu wynajmuje mieszkania, ale blisko 45% ludzi do 34 roku życia mieszka z rodzicami. Ich emerytury będą głodowe - projekcje wskazują, że będą wynosić jedną czwartą ich ostatniej pensji. Pytanie co będzie na emeryturze, bo klimat niebezpiecznie zaczyna wariować i się ocieplać. Sanki zimą niedługo przejdą do historii. Dlatego często nazywani są doomerami, którzy staną w obliczy doomsday - dnia sądu. Potrzebujemy powrotu do solidarności międzypokoleniowej. Bez pomocy boomerów nie uda nam się uratować planety dla przyszłych pokoleń. Rozmawiajmy więc z nimi i tłumaczmy, że nasze problemy to nie narzekania roszczeniowej młodzieży, ale systemowe problemy, które możemy rozwiązać tylko w duchu solidarności. Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na https://patronite.pl/JanekSpiewak
Dzisiaj chciałbym opowiedzieć o pokoleniowym konflikcie, który rozgrywa się na naszych oczach. Wszystko wskazuje na to, że pierwszy raz od dawien dawna młode pokolenie będzie miało gorzej niż ich rodzice. To rodzi frustracje, których starsze pokolenie często nie rozumie.


Starzy nie rozumieją i narzekają na młodych od początku ludzkiej cywilizacji. Anonimowy skryba z Babilonu w mieście UR 3,700 lat temu narzekał, że "Nigdy nie powiedziałem – idź, pracuj, utrzymuj mnie. A teraz dzień i noc cierpię przez ciebie, a ty dzień i noc marnujesz na przyjemność.”


Chociaż konflikt międzypokoleniowy jest stary jak świat są powody ku temu, żeby sądzić, że dzisiejsza sytuacja jest inna niż wcześniej. Pokolenia wychowane po 1989 roku mogą mieć pod wieloma względami gorzej niż ich rodzice. Młodzi ludzie stoją przed wyzwaniami i problemami, które wydają się być największe od czasów powojennej odbudowy. Na spór pokoleniowy nakładają się ekonomiczne, społeczne i klimatyczne podziały.


Pokolenie baby boomers pracuję praktycznie wyłącznie na umowę o pracę. 4/5 gospodarstw domowych w Polsce posiada na własność mieszkanie. To dzięki uwłaszczeniu na mieszkaniach zakładowych, komunalnych i spółdzielczych wybudowanych w PRL. Boomerzy mogą też liczyć na relatywnie wysokie emerytury. Nawet w wysokości 2/3 ostatniej pensji. Boomerzy mogli też przeżyć życie w miarę stabilnym klimacie, który panował na świecie od wielu tysięcy lat. Przeżyć śnieżne zimy i cztery pory roku.


Roczniki osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte przeżyły na początku swojej drogi zawodowej już dwa kryzysy gospodarcze. Pierwszy w 2008 i teraz wywołany pandemią. Młodzi ludzie są ofiarami neoliberalnej polityki realizowanej po 1989 roku, deregulacji prawa pracy, prywatyzacji polityki mieszkaniowej i niszczenia środowiska. Wszystko rękami ich rodziców. Wychowani w III RP często pracują na śmieciówkach, przez co zarabiają mniej i w gorszych warunkach. Wielu wynajmuje mieszkania, ale blisko 45% ludzi do 34 roku życia mieszka z rodzicami. Ich emerytury będą głodowe - projekcje wskazują, że będą wynosić jedną czwartą ich ostatniej pensji. Pytanie co będzie na emeryturze, bo klimat niebezpiecznie zaczyna wariować i się ocieplać. Sanki zimą niedługo przejdą do historii. Dlatego często nazywani są doomerami, którzy staną w obliczy doomsday - dnia sądu.


Potrzebujemy powrotu do solidarności międzypokoleniowej. Bez pomocy boomerów nie uda nam się uratować planety dla przyszłych pokoleń. Rozmawiajmy więc z nimi i tłumaczmy, że nasze problemy to nie narzekania roszczeniowej młodzieży, ale systemowe problemy, które możemy rozwiązać tylko w duchu solidarności.




Ten film powstał dzięki moim patronom. Dołącz do nich na https://patronite.pl/JanekSpiewak

Kto zamordował działaczkę lokatorską Jolantę Brzeską?
2021-06-05 11:48:33

1 marca 2021 roku mija dziesięć lat od zabójstwa Jolanty Brzeskiej. W tym odcinku przybliżam historię morderstwa odważnej działaczki lokatorskiej. Życie Brzeskiej miało całkowicie się odmienić po tym, gdy Marek Mossakowski kupił roszczenia do kamienicy w której mieszkała. Mossakowski kupił roszczenia do nieruchomości na warszawskim Mokotowie za 1500 złotych. Za kolejne 300 złotych kupił prawa do odszkodowania. Kamienica była zburzona w 70% w czasie wojny. W 2006 roku komisarz Warszawy z nadania Prawa i Sprawiedliwości Mirosław Kochalski wydał pozytywną decyzję reprywatyzacyjną na rzecz Marka Mossakowskiego. Niedługo później na konto handlarza roszczeń wpłynęło jeszcze 1,9 miliona złotych tytułem „odszkodowania”. Zaczęło się czyszczenie nieruchomości. Do mieszkania, w którym mieszkała Jolanta Brzeska Mossakowski próbował się włamać za pomocą szliferki. Żądał od lokatorów pięniędzy za korzystanie z chodnika i części wspólnych. Jego pomagierem był Hubert Massalski sekretarz Związku Szlachty Polskiej. Obaj stanowili brutalny duet czyścicieli kamienic. Brzeska nie chciała się ze swojego mieszkania wyprowadzić. Walczyła o sprawiedliwość. Wraz z innymi lokatorami poszkodowanymi przez warszawską aferę reprywatyzacyjną Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. W 2010 roku wraz z przyjaciółmi złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez zorganizowaną grupę, która miała wyłudzać nieruchomości w stolicy. Prokuratura sprawy nie podjęła. W marcu 2011 roku została porwana ze swojego mieszkania i spalona żywcem w Lesie Kabackim. Prokuratura zrobiła wszystko, żeby nie wykryć sprawców. Nie zabezpieczyła całego monitoringu, nie przesłuchiwała długo kluczowych świadków. Miesiącami prowadziła sprawę pod kątem samobójstwa. W 2013 roku śledztwo umorzono. Komisja Weryfikacyjna w 2017 roku wydała decyzje, która odbierała dwa niesprzedane przez Mossakowskiego mieszkania na Nabielaka 9 i nakazała zwrot 2,9 miliona złotych przez Mossakowskiego do budżetu miasta stołecznego Warszawy. Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję i zażądał, żeby Mossakowski zatrzymał pieniądze zarobione na Nabielaka i nie oddawał dwóch lokali komunalnych. W 2019 roku sąd przychylił się do skargi Rafała Trzaskowskiego na decyzję odbierającą kamienicę Mossakowskiemu. W 2019 roku sąd skazał Marka Mossakowskiego na 1,5 roku więzienia za próbę wyłudzenia kamienicy na Pradze Północ. Po niecałym roku Sąd Najwyższy wstrzymał wykonywanie wyroku. Marek Mossakowski jest na wolności. Jego majątek szacuje się na około 60 nieruchomości w stolicy wartych conajmniej kilkadziesiąt milionów złotych. W 2016 roku wznowiono śledztwo w sprawie morderstwa Brzeskiej. Do dzisiaj nikomu nie postawiono zarzutów. O tej zbrodni nasze elity chciałby jak najszybciej zapomnieć. Pokazuje ona prawdę o polskim państwie: silnym dla bezsilnych i słabym wobec silnych. Dziesięć lat po morderstwie ciągle nie wykryto sprawców, a sądy trzymają stronę oprawców. Historia morderstwa Jolanty Brzeskiej pokazuje jak w soczewce wszystkie patologie III RP. Nie wiadomo, gdzie kończy się głupota, chciwość, okrucieństwo wobec słabych, a zaczyna zorganizowana przestępczość. Była zbrodnia, nie ma kary. Nie możemy zapomnieć o Jolancie Brzeskiej i warszawskiej aferze reprywatyzacyjnej. Ten film powstał dzięki wsparciu moich patronów. Dołącz do nich na https://patronite.pl/JanekSpiewak
1 marca 2021 roku mija dziesięć lat od zabójstwa Jolanty Brzeskiej. W tym odcinku przybliżam historię morderstwa odważnej działaczki lokatorskiej.

Życie Brzeskiej miało całkowicie się odmienić po tym, gdy Marek Mossakowski kupił roszczenia do kamienicy w której mieszkała. Mossakowski kupił roszczenia do nieruchomości na warszawskim Mokotowie za 1500 złotych. Za kolejne 300 złotych kupił prawa do odszkodowania. Kamienica była zburzona w 70% w czasie wojny. W 2006 roku komisarz Warszawy z nadania Prawa i Sprawiedliwości Mirosław Kochalski wydał pozytywną decyzję reprywatyzacyjną na rzecz Marka Mossakowskiego. Niedługo później na konto handlarza roszczeń wpłynęło jeszcze 1,9 miliona złotych tytułem „odszkodowania”.

Zaczęło się czyszczenie nieruchomości. Do mieszkania, w którym mieszkała Jolanta Brzeska Mossakowski próbował się włamać za pomocą szliferki. Żądał od lokatorów pięniędzy za korzystanie z chodnika i części wspólnych. Jego pomagierem był Hubert Massalski sekretarz Związku Szlachty Polskiej. Obaj stanowili brutalny duet czyścicieli kamienic.

Brzeska nie chciała się ze swojego mieszkania wyprowadzić. Walczyła o sprawiedliwość. Wraz z innymi lokatorami poszkodowanymi przez warszawską aferę reprywatyzacyjną Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów. W 2010 roku wraz z przyjaciółmi złożyli zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez zorganizowaną grupę, która miała wyłudzać nieruchomości w stolicy. Prokuratura sprawy nie podjęła.

W marcu 2011 roku została porwana ze swojego mieszkania i spalona żywcem w Lesie Kabackim. Prokuratura zrobiła wszystko, żeby nie wykryć sprawców. Nie zabezpieczyła całego monitoringu, nie przesłuchiwała długo kluczowych świadków. Miesiącami prowadziła sprawę pod kątem samobójstwa. W 2013 roku śledztwo umorzono.

Komisja Weryfikacyjna w 2017 roku wydała decyzje, która odbierała dwa niesprzedane przez Mossakowskiego mieszkania na Nabielaka 9 i nakazała zwrot 2,9 miliona złotych przez Mossakowskiego do budżetu miasta stołecznego Warszawy. Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję i zażądał, żeby Mossakowski zatrzymał pieniądze zarobione na Nabielaka i nie oddawał dwóch lokali komunalnych. W 2019 roku sąd przychylił się do skargi Rafała Trzaskowskiego na decyzję odbierającą kamienicę Mossakowskiemu.

W 2019 roku sąd skazał Marka Mossakowskiego na 1,5 roku więzienia za próbę wyłudzenia kamienicy na Pradze Północ. Po niecałym roku Sąd Najwyższy wstrzymał wykonywanie wyroku. Marek Mossakowski jest na wolności. Jego majątek szacuje się na około 60 nieruchomości w stolicy wartych conajmniej kilkadziesiąt milionów złotych.

W 2016 roku wznowiono śledztwo w sprawie morderstwa Brzeskiej. Do dzisiaj nikomu nie postawiono zarzutów.

O tej zbrodni nasze elity chciałby jak najszybciej zapomnieć. Pokazuje ona prawdę o polskim państwie: silnym dla bezsilnych i słabym wobec silnych. Dziesięć lat po morderstwie ciągle nie wykryto sprawców, a sądy trzymają stronę oprawców.

Historia morderstwa Jolanty Brzeskiej pokazuje jak w soczewce wszystkie patologie III RP. Nie wiadomo, gdzie kończy się głupota, chciwość, okrucieństwo wobec słabych, a zaczyna zorganizowana przestępczość.
Była zbrodnia, nie ma kary. Nie możemy zapomnieć o Jolancie Brzeskiej i warszawskiej aferze reprywatyzacyjnej.

Ten film powstał dzięki wsparciu moich patronów. Dołącz do nich na https://patronite.pl/JanekSpiewak

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie