Niepoprawny Dyplomata

Dyplomacja, analizy wydarzeń, USA.

Mikołaj oraz redaktor Tomasz Winiarski i Miłosz Sowa rozmawiają ze sobą oraz swoimi gośćmi o stosunkach międzynarodowych.

Kategorie:
Polityka Wiadomości

Odcinki od najnowszych:

Nowy regulamin Marines może zabronić mówić per Pan i Pani - Sir, Madam
2023-02-05 11:20:16

Amerykańska piechota morska może zakazać rekrutom zwracania się z szacunkiem do starszych członków per „pan” (sir) lub „pani” (ma’am), aby uniknąć „błędnego określania płci” i obrażania ich.  Ta rekomendacja została zawarta w nowym raporcie o wartości 2 milionów dolarów zleconym przez marines Uniwersytetowi w Pittsburghu.  Wyczerpujące, 738-stronicowe badanie, które marines zlecili po raz pierwszy w 2020 wykazało, że tradycyjne sposoby zwracania się do przełożonych powstrzymują rzekomo integrację płciową w formacji.  „Zastosowanie określników neutralnych pod względem płci eliminuje możliwość błędnej oceny instruktorów musztry, co może nieumyślnie urazić lub wywołać niezgodę” – czytamy w badaniu.  „Ucząc rekrutów używania określników neutralnych płciowo dla swoich instruktorów musztry podkreślane jest znaczenie szanowania osób niezależnie od ich płci”.  Dwuletnie badanie przeprowadzone przez Warrior Human Performance Research Center na University of Pittsburgh wykazało również, że „armia, marynarka wojenna i straż wybrzeża skutecznie zmniejszają nacisk na określanie swojej płci w zintegrowanym środowisku”.  „Zamiast mówić „proszę pani” lub „panie”, rekruci mają odnosić się do swoich instruktorów musztry, używając ich stopni lub ról, po których następuje ich nazwisko” – napisano.  „Określniki płci skłaniają rekrutów do zwracania się przez płeć do instruktora musztry w pierwszej kolejności, przed jego rangą lub rolą” - czytamy dalej.  Pułkownik Howard Hall, szef sztabu Dowództwa ds. Szkolenia i Edukacji Korpusu Piechoty Morskiej, powiedział w grudniu 2022, że taka zmiana w zwracaniu się była rozważana przez kierownictwo Marines, lecz spotkała się tam z pewnym sprzeciwem.  Propozycja jest jednym z sześciu zaleceń, które rozważa rada doradcza ds. szkolenia podstawowego Marines, czytamy w raporcie. Nie jest jasne, kiedy Marines zdecydują, które z nich realizować, a więc też zmianę w zwracaniu się.  Hall ostrzegł na grudniowym spotkaniu Komitetu Doradczego ds. Obrony ds. Kobiet w Służbach, że ewentualna zmiana nie nastąpi szybko.  „To będzie wymagało trochę wysiłku”, powiedział Hall w kwestii określników neutralnych pod względem płci.„Chcemy uniknąć wszelkich rozwiązań, które wprowadzają jakieś perturbacje” - dodał.  Hall powiedział później, że „to (określniki płciowe) nie jest czymś, co dałoby się zmienić z dnia na dzień”.  Wiadomość o możliwej zmianie została szybko rozniosła się w amerykańskim internecie jako „żartowanie z armii”, a jeden z komentatorów stwierdził: „Żaden prawdziwy żołnierz piechoty morskiej nie pozwoliłby na to!”  „Kolejny powód, dla którego wyszedłem z piechoty morskiej”, napisał jeden z byłych członków, mówiąc: „Jesteśmy WOJOWNIKAMI, a nie politykami”.  W międzyczasie podcaster Craig Chamberlain zażartował: „Jeśli ktoś z naszej armii zostanie schwytany przez wroga, przynajmniej będziemy wiedzieć, że nasze wojska będą przygotowane do użycia właściwych zaimków”.  Inni jednak sugerowali, że zmiana zaimków to nie tak duża zmiana, jak się początkowo może wydawać.  „Jako były żołnierz piechoty morskiej, instruktor musztry zawsze mówił “tak” lub “nie”. „Ma'am” lub „Sir” służy tylko do zwracania się do oficera” – napisała jedna osoba, a inni twierdzili, że tylko rekruci kiedykolwiek używali tych terminów.  Zlecone badanie zwróciło uwagę na szereg obszarów wśród jednostki Marines, gdzie w większości służą mężczyzni, w tym seksistowskie zachowania i żarty oraz materiały szkoleniowe skupiające się na mężczyznach, często używające męskich zaimków nawet w przypadku stanowisk zajmowanych przez kobiety.

Amerykańska piechota morska może zakazać rekrutom zwracania się z szacunkiem do starszych członków per „pan” (sir) lub „pani” (ma’am), aby uniknąć „błędnego określania płci” i obrażania ich.  Ta rekomendacja została zawarta w nowym raporcie o wartości 2 milionów dolarów zleconym przez marines Uniwersytetowi w Pittsburghu.  Wyczerpujące, 738-stronicowe badanie, które marines zlecili po raz pierwszy w 2020 wykazało, że tradycyjne sposoby zwracania się do przełożonych powstrzymują rzekomo integrację płciową w formacji.  „Zastosowanie określników neutralnych pod względem płci eliminuje możliwość błędnej oceny instruktorów musztry, co może nieumyślnie urazić lub wywołać niezgodę” – czytamy w badaniu.  „Ucząc rekrutów używania określników neutralnych płciowo dla swoich instruktorów musztry podkreślane jest znaczenie szanowania osób niezależnie od ich płci”.  Dwuletnie badanie przeprowadzone przez Warrior Human Performance Research Center na University of Pittsburgh wykazało również, że „armia, marynarka wojenna i straż wybrzeża skutecznie zmniejszają nacisk na określanie swojej płci w zintegrowanym środowisku”.  „Zamiast mówić „proszę pani” lub „panie”, rekruci mają odnosić się do swoich instruktorów musztry, używając ich stopni lub ról, po których następuje ich nazwisko” – napisano.  „Określniki płci skłaniają rekrutów do zwracania się przez płeć do instruktora musztry w pierwszej kolejności, przed jego rangą lub rolą” - czytamy dalej.  Pułkownik Howard Hall, szef sztabu Dowództwa ds. Szkolenia i Edukacji Korpusu Piechoty Morskiej, powiedział w grudniu 2022, że taka zmiana w zwracaniu się była rozważana przez kierownictwo Marines, lecz spotkała się tam z pewnym sprzeciwem.  Propozycja jest jednym z sześciu zaleceń, które rozważa rada doradcza ds. szkolenia podstawowego Marines, czytamy w raporcie. Nie jest jasne, kiedy Marines zdecydują, które z nich realizować, a więc też zmianę w zwracaniu się.  Hall ostrzegł na grudniowym spotkaniu Komitetu Doradczego ds. Obrony ds. Kobiet w Służbach, że ewentualna zmiana nie nastąpi szybko.  „To będzie wymagało trochę wysiłku”, powiedział Hall w kwestii określników neutralnych pod względem płci.„Chcemy uniknąć wszelkich rozwiązań, które wprowadzają jakieś perturbacje” - dodał.  Hall powiedział później, że „to (określniki płciowe) nie jest czymś, co dałoby się zmienić z dnia na dzień”.  Wiadomość o możliwej zmianie została szybko rozniosła się w amerykańskim internecie jako „żartowanie z armii”, a jeden z komentatorów stwierdził: „Żaden prawdziwy żołnierz piechoty morskiej nie pozwoliłby na to!”  „Kolejny powód, dla którego wyszedłem z piechoty morskiej”, napisał jeden z byłych członków, mówiąc: „Jesteśmy WOJOWNIKAMI, a nie politykami”.  W międzyczasie podcaster Craig Chamberlain zażartował: „Jeśli ktoś z naszej armii zostanie schwytany przez wroga, przynajmniej będziemy wiedzieć, że nasze wojska będą przygotowane do użycia właściwych zaimków”.  Inni jednak sugerowali, że zmiana zaimków to nie tak duża zmiana, jak się początkowo może wydawać.  „Jako były żołnierz piechoty morskiej, instruktor musztry zawsze mówił “tak” lub “nie”. „Ma'am” lub „Sir” służy tylko do zwracania się do oficera” – napisała jedna osoba, a inni twierdzili, że tylko rekruci kiedykolwiek używali tych terminów.  Zlecone badanie zwróciło uwagę na szereg obszarów wśród jednostki Marines, gdzie w większości służą mężczyzni, w tym seksistowskie zachowania i żarty oraz materiały szkoleniowe skupiające się na mężczyznach, często używające męskich zaimków nawet w przypadku stanowisk zajmowanych przez kobiety.

Dzień Świstaka w USA - o co chodzi? Przepowiednia na 2023 rok
2023-02-02 21:50:45

Dzień Świstaka obchodzą Amerykanie i Kanadyjczycy każdego roku 2 lutego. To właśnie wtedy Amerykanie “dowiadują” się, jak szybko skończy się zima i wróci wiosna.   Głównym aktorem tego wydarzenia jest świstak, zwyczajowo nazywany “Phil” mieszkający w okolicach miasteczka Pank-satoni w zachodniej części stanu Pensylwania (miasteczko liczy 5500 mieszkańców). Zgromadzeni mieszkańcy miasteczka i chętni przybysze chcący zobaczyć to wydarzenie na żywo, czekają, aż zwierzę wyjdzie ze swojej nory. Jeśli zobaczy swój cień i wróci, jest to zwiastun, że zima potrwa jeszcze przez jak się przyjmuje, sześć tygodni. Jeśli nie – ma nadejść szybko wiosna.   Jeśli chodzi o biologię, to świstaki należą do grupy dużych wiewiórek, dorastają do mniej więcej 60 cm długości i żyją do 10 lat pod ludzką ochroną.  Jego “prognoza” jest traktowana z przymrużeniem oka, w kategoriach zabawy, niż realnego wyznacznika końca zimy i początku wiosny. Tradycja obchodów Dnia Świstaka sięga roku 1887. Świstak synoptyk, o imieniu Phil, głównie ze względu na słoneczną pogodę, od tamtej pory zobaczył swój cień 105 razy – ostatni raz w 2022 roku. Ostatni dzień, w którym zwierzę nie rzuciło cienia, był trzy lata temu, w roku 2020 i łącznie działo się tak dokładnie 20 razy.  Statystyczne prawdopodobieństwo poprawnego wytypowania końca zimy i początku wiosny wynosi wedle analiz od 35 do 41%, pomimo oficjalnych twierdzeń ludzi zajmujących się obchodami Dnia Świstaka w Penslywanii, że jest to 80% (od momentu notowania “przewidywań”).  Mimo, że Dzień Świstaka charakterystyczny jest dla Ameryki, to wiele osób twierdzi, że święto przybyło tam z Europy. Dlaczego? To właśnie na tym kontynencie w czasach pogańskich wierzono w przepowiadanie pogody przez zwierzęta. W Pensylwanii mieszka do dziś sporo osób pochodzenia niemieckiego, więc należy doszukiwać się w tym święcie niemieckich, germańskich, lecz także celtyckich korzeni.   Jak wskazują prognozy pogody dla miasteczka Pank-satoni, mniej więcej do godziny 9 rano ma być pochmurno, więc jeśli o tej porze świstak “Phil” zdecyduje się wyjść z nory, najpewniej nie zobaczy swojego cnia i “przewidzi” tym samym szybkie nadejście wiosny. Lecz, jeśli wyjdzie po godzinie 9:00, gdy niebo nad tą częścią Ameryki i świata nie będzie tak zachmurzone to będą duże szanse, że jednak zobaczy swoje odbicie i tym samym zima w Ameryce potrwa jeszcze półtora miesiąca. W 2023 “Phil” zobaczył swój cień - co wedle jednych oznacza, że czekać będzie nas jeszcze sześć tygodni zimy.   Hollywood nakręciło w 1993 roku komedię o tytule “Dzień Świstaka”, w którym to główny bohater, prezenter telewizyjny jedzie zrelacjonować tę uroczystość do miasteczka w Pensylwanii, lecz w wyniku splotu nieprzewidzianych okoliczności zostaje w nim na dłużej, niż to sobie zaplanował. Ten film spopularyzował w Ameryce pojęcie “dnia świstaka” - jako czynności czy zdarzenia, które uparcie (wbrew woli tej osoby) się ustawicznie powtarza.   Świstak “Phil” nie jest jedynym zwierzakiem-meteorologiem w USA, poszczególne miasta w całych Stanach Zjednoczonych mają swoich własnych “przepowiadaczy” pogody. Wśród nich możemy znaleźć jeża "Otisa" z ogrodu zoologicznego w hrabstwie Essex w stanie New Jersey czy innego świstaka imieniem "Kłi-gly" z Long Island w Nowym Jorku.  W trakcie swoich wcześniejszych “prognoz” “Phil” nosił np. wstążki na znak uhonorowania uwolnionych amerykańskich zakładników z ambasady w Iranie w 1981 roku, spotykał się z prezydentami USA, jak z Ronaldem Reaganem w 1986 roku,   wystąpił w telewizyjnym talk-show w 1995, wyniki jego “przewidywań” były dostępne przez Internet w 2010 roku, a w 2017 roku stacja telewizyjna “Animal Planet” oraz “Discovery” nakręciły program o jego historii i o ludziach, którzy zajmują się jego ochroną, tak więc Phil zdołał na stałe wbić się do krajobrazu amerykańskiej kultury i życia publicznego tego kraju.

Dzień Świstaka obchodzą Amerykanie i Kanadyjczycy każdego roku 2 lutego. To właśnie wtedy Amerykanie “dowiadują” się, jak szybko skończy się zima i wróci wiosna.   Głównym aktorem tego wydarzenia jest świstak, zwyczajowo nazywany “Phil” mieszkający w okolicach miasteczka Pank-satoni w zachodniej części stanu Pensylwania (miasteczko liczy 5500 mieszkańców). Zgromadzeni mieszkańcy miasteczka i chętni przybysze chcący zobaczyć to wydarzenie na żywo, czekają, aż zwierzę wyjdzie ze swojej nory. Jeśli zobaczy swój cień i wróci, jest to zwiastun, że zima potrwa jeszcze przez jak się przyjmuje, sześć tygodni. Jeśli nie – ma nadejść szybko wiosna.   Jeśli chodzi o biologię, to świstaki należą do grupy dużych wiewiórek, dorastają do mniej więcej 60 cm długości i żyją do 10 lat pod ludzką ochroną.  Jego “prognoza” jest traktowana z przymrużeniem oka, w kategoriach zabawy, niż realnego wyznacznika końca zimy i początku wiosny. Tradycja obchodów Dnia Świstaka sięga roku 1887. Świstak synoptyk, o imieniu Phil, głównie ze względu na słoneczną pogodę, od tamtej pory zobaczył swój cień 105 razy – ostatni raz w 2022 roku. Ostatni dzień, w którym zwierzę nie rzuciło cienia, był trzy lata temu, w roku 2020 i łącznie działo się tak dokładnie 20 razy.  Statystyczne prawdopodobieństwo poprawnego wytypowania końca zimy i początku wiosny wynosi wedle analiz od 35 do 41%, pomimo oficjalnych twierdzeń ludzi zajmujących się obchodami Dnia Świstaka w Penslywanii, że jest to 80% (od momentu notowania “przewidywań”).  Mimo, że Dzień Świstaka charakterystyczny jest dla Ameryki, to wiele osób twierdzi, że święto przybyło tam z Europy. Dlaczego? To właśnie na tym kontynencie w czasach pogańskich wierzono w przepowiadanie pogody przez zwierzęta. W Pensylwanii mieszka do dziś sporo osób pochodzenia niemieckiego, więc należy doszukiwać się w tym święcie niemieckich, germańskich, lecz także celtyckich korzeni.   Jak wskazują prognozy pogody dla miasteczka Pank-satoni, mniej więcej do godziny 9 rano ma być pochmurno, więc jeśli o tej porze świstak “Phil” zdecyduje się wyjść z nory, najpewniej nie zobaczy swojego cnia i “przewidzi” tym samym szybkie nadejście wiosny. Lecz, jeśli wyjdzie po godzinie 9:00, gdy niebo nad tą częścią Ameryki i świata nie będzie tak zachmurzone to będą duże szanse, że jednak zobaczy swoje odbicie i tym samym zima w Ameryce potrwa jeszcze półtora miesiąca. W 2023 “Phil” zobaczył swój cień - co wedle jednych oznacza, że czekać będzie nas jeszcze sześć tygodni zimy.   Hollywood nakręciło w 1993 roku komedię o tytule “Dzień Świstaka”, w którym to główny bohater, prezenter telewizyjny jedzie zrelacjonować tę uroczystość do miasteczka w Pensylwanii, lecz w wyniku splotu nieprzewidzianych okoliczności zostaje w nim na dłużej, niż to sobie zaplanował. Ten film spopularyzował w Ameryce pojęcie “dnia świstaka” - jako czynności czy zdarzenia, które uparcie (wbrew woli tej osoby) się ustawicznie powtarza.   Świstak “Phil” nie jest jedynym zwierzakiem-meteorologiem w USA, poszczególne miasta w całych Stanach Zjednoczonych mają swoich własnych “przepowiadaczy” pogody. Wśród nich możemy znaleźć jeża "Otisa" z ogrodu zoologicznego w hrabstwie Essex w stanie New Jersey czy innego świstaka imieniem "Kłi-gly" z Long Island w Nowym Jorku.  W trakcie swoich wcześniejszych “prognoz” “Phil” nosił np. wstążki na znak uhonorowania uwolnionych amerykańskich zakładników z ambasady w Iranie w 1981 roku, spotykał się z prezydentami USA, jak z Ronaldem Reaganem w 1986 roku,   wystąpił w telewizyjnym talk-show w 1995, wyniki jego “przewidywań” były dostępne przez Internet w 2010 roku, a w 2017 roku stacja telewizyjna “Animal Planet” oraz “Discovery” nakręciły program o jego historii i o ludziach, którzy zajmują się jego ochroną, tak więc Phil zdołał na stałe wbić się do krajobrazu amerykańskiej kultury i życia publicznego tego kraju.

Joe Biden jak Ojciec Chrzestny - Korupcja w rodzinie Prezydenta USA? Chiny i Ukraina w tle
2023-01-29 09:00:34

Syn obecnego prezydenta USA Joe Bidena, Hunter, być może płacił kilka lat temu swojemu własnemu ojcu za wynajem rodzinnego domu w Wilmington w stanie Delaware. Chodzi o kwotę prawie 50 000 dolarów miesięcznie! KIM JEST ‘’BIG GUY’’?

Syn obecnego prezydenta USA Joe Bidena, Hunter, być może płacił kilka lat temu swojemu własnemu ojcu za wynajem rodzinnego domu w Wilmington w stanie Delaware. Chodzi o kwotę prawie 50 000 dolarów miesięcznie! KIM JEST ‘’BIG GUY’’?

Podejrzane okręty i nurkowie u brzego Polski - co oni tam robią?
2023-01-28 12:26:43

Przyjrzymy się ostatnim podejrzanym anomaliom w okolicach Zatoki Gdańskiej.  W ostatnich tygodniach media żyją historią rzekomo hiszpańskich nurków szukających bursztynu nieopodal Naftoportu w Gdańsku. To nie jedyna podejrzana aktywność nad Bałtykiem w ostatnim czasie.

Przyjrzymy się ostatnim podejrzanym anomaliom w okolicach Zatoki Gdańskiej.  W ostatnich tygodniach media żyją historią rzekomo hiszpańskich nurków szukających bursztynu nieopodal Naftoportu w Gdańsku. To nie jedyna podejrzana aktywność nad Bałtykiem w ostatnim czasie.

Forum Ekonomiczne w Davos - spęd illuminatów czy zwykły networking dyplomatyczny - co ustalono?
2023-01-25 22:14:37

16 stycznia rozpoczął się szczyt gospodarczy w szwajcarskim Davos organizowany przez Światowe Forum Ekonomiczne. W miniony poniedziałek o godz. 18 został on zainaugurowany ceremonią wręczenia Kryształowych Nagród za pracę na rzecz ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywnościowego, zmian klimatu, zdrowia psychicznego i edukacji. Forum potrwa do piątku, 20 stycznia.   W Davos pojawili się prezydent RP Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz inni członkowie rządu, prezesi spółek i polscy przedsiębiorcy.   To organizowane corocznie od 1971 roku (nie było organizowane w 2021 i 2022 z powodu pandemii koronawirusa) spotkanie najważniejszych światowych polityków, dyplomatów, biznesmenów, ekonomistów oraz innych zaproszonych osób jest formą wymiany i przedyskutowania i wyrażenia poglądów między tymi grupami, zazwyczaj na aktualne tematy w polityce, gospodarce światowej czy innych dziedzinach.   Powołane do życia przez niemieckiego inżyniera i ekonomistę, Klausa Schwaba (który przewodniczy organizacji organizującej szczyt nieprzerwanie od początku) ma zarówno swoich zwolenników, którzy doceniają jak wyżej fakt spotkania się w jednym miejscu na kilka dni najważniejszych, najbardziej wpływowych osób na świecie z dziedziny życia publicznego i przedyskutowania kilku problemów i być może wypracowania w toku rozmów rozwiązań, jak z nimi walczyć, jak i przeciwników.   Tegoroczne Forum zadedykowane było następującym tematom:   kryzys klimatyczny; kryzys energetyczny i żywnościowy; walka z inflacją i niskim wzrostem gospodarczym; konsekwencje pandemii koronawirusów i światowy kryzys kosztów utrzymania; eliminacja słabości społecznych; przeciwdziałanie współczesnym zagrożeniom geopolitycznym; wojna na Ukrainie i jej konsekwencje gospodarcze na dużą skalę.  Ze względu na agresywną politykę Rosji, jej przedstawiciele nie zostali zaproszeni na forum gospodarcze. Podczas gdy do udziału w tegorocznej imprezie zgłosiła się rekordowa liczba szefów państw i rządów (52), zaplanowano udział 2700 przedstawicieli ze 130 krajów, w tym około 116 miliarderów z całego świata (o 40% więcej niż 10 lat temu), wśród których nie ma ani jednego Rosjanina.

16 stycznia rozpoczął się szczyt gospodarczy w szwajcarskim Davos organizowany przez Światowe Forum Ekonomiczne. W miniony poniedziałek o godz. 18 został on zainaugurowany ceremonią wręczenia Kryształowych Nagród za pracę na rzecz ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywnościowego, zmian klimatu, zdrowia psychicznego i edukacji. Forum potrwa do piątku, 20 stycznia.   W Davos pojawili się prezydent RP Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin oraz inni członkowie rządu, prezesi spółek i polscy przedsiębiorcy.   To organizowane corocznie od 1971 roku (nie było organizowane w 2021 i 2022 z powodu pandemii koronawirusa) spotkanie najważniejszych światowych polityków, dyplomatów, biznesmenów, ekonomistów oraz innych zaproszonych osób jest formą wymiany i przedyskutowania i wyrażenia poglądów między tymi grupami, zazwyczaj na aktualne tematy w polityce, gospodarce światowej czy innych dziedzinach.   Powołane do życia przez niemieckiego inżyniera i ekonomistę, Klausa Schwaba (który przewodniczy organizacji organizującej szczyt nieprzerwanie od początku) ma zarówno swoich zwolenników, którzy doceniają jak wyżej fakt spotkania się w jednym miejscu na kilka dni najważniejszych, najbardziej wpływowych osób na świecie z dziedziny życia publicznego i przedyskutowania kilku problemów i być może wypracowania w toku rozmów rozwiązań, jak z nimi walczyć, jak i przeciwników.   Tegoroczne Forum zadedykowane było następującym tematom:   kryzys klimatyczny; kryzys energetyczny i żywnościowy; walka z inflacją i niskim wzrostem gospodarczym; konsekwencje pandemii koronawirusów i światowy kryzys kosztów utrzymania; eliminacja słabości społecznych; przeciwdziałanie współczesnym zagrożeniom geopolitycznym; wojna na Ukrainie i jej konsekwencje gospodarcze na dużą skalę.  Ze względu na agresywną politykę Rosji, jej przedstawiciele nie zostali zaproszeni na forum gospodarcze. Podczas gdy do udziału w tegorocznej imprezie zgłosiła się rekordowa liczba szefów państw i rządów (52), zaplanowano udział 2700 przedstawicieli ze 130 krajów, w tym około 116 miliarderów z całego świata (o 40% więcej niż 10 lat temu), wśród których nie ma ani jednego Rosjanina.

Kulisy banowania Trumpa - Twitter Files 2 - jak było naprawdę?!
2023-01-25 22:13:30

Aby zbanować Trumpa władze portalu nagięły swoje własne przepisy. Wykreowały sztuczny powód do usunięcia byłego prezydenta, traktując go inaczej, niż innych światowych przywódców. Zarząd Twittera miał przy tym wyrażać brak zrozumienia następstw takiej decyzji w kwestii wolności słowa czy jej wpływu na demokrację. Decyzja o usunięciu konta Donalda Trumpa znów została podjęta bez udziału ówczesnego prezesa Twittera, a ponownie w dużym stopniu była za nią odpowiedzialna dyrektor ds. moderacji Vijajiy Gadde oraz inny dyrektor spółki, Yuel Roth. Jako prezes, Jack Dorsey jako prezes powierzył tym dwóm osobom zajęcie się sprawą Trumpa.  W wyniku wydarzeń z 6 stycznia 2021, czyli “ataku na Kapitol”  zginęło 5 osób, ponad 900 uczestnikom szturmu postawiono zarzuty. Winą za całe zdarzenie lewicowy establishment oraz sprzyjające mu media obarczyły Donalda Trumpa. W obliczu tych wydarzeń następnego dnia, a więc 7 stycznia 2021 roku, konto Donalda Trumpa zostało trwale zbanowane. W tamtym momencie, były amerykański prezydent miał zgromadzonych na nim prawie 90 milionów obserwujących go osób.  Jack Dorsey znajdował się po wydarzeniach z 6 stycznia 2021 pod społeczną presją. Dziennikarze, eksperci, lobbyści oraz osoby szeroko znane (jak Michelle Obama) publicznie i w ostrych słowach domagali się usunięcia Trumpa z Twittera. Wyglądało więc na to, że Twitter uległ tej presji i permanentnie usunął konto byłego prezydenta USA ze swojego serwisu, jako oficjalny powód podając "ryzyko dalszego podżegania do przemocy".  Przytaczano oświadczenie Twittera z 2018 roku, w którym stwierdzano, że: "zablokowanie światowego przywódcy na Twitterze lub usunięcie jego kontrowersyjnych wpisów na Twitterze ukryłoby ważne informacje, które opinia publiczna powinna zobaczyć i podjąć o nich dyskurs. Nie uciszyłoby to również tego przywódcy, ale z pewnością utrudniłoby niezbędną dyskusję wokół jego słów i czynów".

Aby zbanować Trumpa władze portalu nagięły swoje własne przepisy. Wykreowały sztuczny powód do usunięcia byłego prezydenta, traktując go inaczej, niż innych światowych przywódców. Zarząd Twittera miał przy tym wyrażać brak zrozumienia następstw takiej decyzji w kwestii wolności słowa czy jej wpływu na demokrację.

Decyzja o usunięciu konta Donalda Trumpa znów została podjęta bez udziału ówczesnego prezesa Twittera, a ponownie w dużym stopniu była za nią odpowiedzialna dyrektor ds. moderacji Vijajiy Gadde oraz inny dyrektor spółki, Yuel Roth. Jako prezes, Jack Dorsey jako prezes powierzył tym dwóm osobom zajęcie się sprawą Trumpa.  W wyniku wydarzeń z 6 stycznia 2021, czyli “ataku na Kapitol”  zginęło 5 osób, ponad 900 uczestnikom szturmu postawiono zarzuty. Winą za całe zdarzenie lewicowy establishment oraz sprzyjające mu media obarczyły Donalda Trumpa. W obliczu tych wydarzeń następnego dnia, a więc 7 stycznia 2021 roku, konto Donalda Trumpa zostało trwale zbanowane. W tamtym momencie, były amerykański prezydent miał zgromadzonych na nim prawie 90 milionów obserwujących go osób.  Jack Dorsey znajdował się po wydarzeniach z 6 stycznia 2021 pod społeczną presją. Dziennikarze, eksperci, lobbyści oraz osoby szeroko znane (jak Michelle Obama) publicznie i w ostrych słowach domagali się usunięcia Trumpa z Twittera. Wyglądało więc na to, że Twitter uległ tej presji i permanentnie usunął konto byłego prezydenta USA ze swojego serwisu, jako oficjalny powód podając "ryzyko dalszego podżegania do przemocy".  Przytaczano oświadczenie Twittera z 2018 roku, w którym stwierdzano, że: "zablokowanie światowego przywódcy na Twitterze lub usunięcie jego kontrowersyjnych wpisów na Twitterze ukryłoby ważne informacje, które opinia publiczna powinna zobaczyć i podjąć o nich dyskurs. Nie uciszyłoby to również tego przywódcy, ale z pewnością utrudniłoby niezbędną dyskusję wokół jego słów i czynów".

Sfałszował biografię by dostać się do Kongresu - Kim jest George Santos?
2023-01-18 10:44:56

George Anthony Devolder Santos urodził się 22 lipca 1988 roku w rodzinie brazylijskich imigrantów, twierdząc później, że legitymuje się podwójnym obywatelstwem, brazylijskim i amerykańskim.   W 2019 roku mówił brazylijskim mediom, że ukończył odpowiedniki polskiej szkoły podstawowej i gimnazjum w Nowym Jorku, w dzielnicy Queens. Później, jak twierdził, uczył się w elitarnej "Horace Mann School" - prywatnym liceum dla nastolatków z dobrze sytuowanych domów w nowojorskiej dzielnicy Bronx, lecz miał przerwać w niej naukę z powodu rzekomych trudności finansowych swojej rodziny, lecz ma posiadać dyplom ukończenia szkoły średniej.  Później, Santos miał ukończyć studia licencjackie na kierunku finanse i gospodarka w "Baruch College" również w Nowym Jorku oraz zdobyć tytuł "master of business administration" na Stanowym Uniwersytecie Nowego Jorku.  W 2013 roku miał założyć fundację pomocy zwierzętom oraz pracować dla banków "Goldman Sachs" oraz "Citigroup" oraz określać się mianem "doświadczonego gracza i inwestora giełdowego". Miał brać udział w konferencjach poświęconych inwestowaniu w energię odnawialną banku "Citigroup".   Później polityk miał zająć się prowadzeniem rodzinnej firmy kapitałowej "Devolder Organization", która została zlikwidowana w 2022 roku.  Pracownicy firm, słuchacze lub władze uczelni oraz szkół w których miał się kształcić Santos albo nie pamiętali albo nie znajdywali go w swoich dokumentach, nie znajdywali dowodów poświadczających, że on naprawdę się tam kształcił.  Sam Santos w grudniu minionego roku na łamach "The New York Post" przyznał: "Nie ukończyłem żadnej szkoły wyższej. Jestem osobiście zażenowany i chcę przeprosić za całą sytuację z upiększaniem mojego życiorysu. [...] Czasami zdarza się nam robić w życiu głupie rzeczy".  8 listopada 2022 Santos pokonał w wyborach w 3. okręgu wyborczym Izby Reprezentantów ze stanu Nowy Jork Demokratę Roberta Zimmermana różnicą około 10 p.p. Doniesienia o fałszowaniu życiorysu 34-latka wyszły na światło dzienne już po wyborach.  Opozycyjni wobec Republikanów Demokraci podnieśli głosy oburzenia, gdy tylko informacje o oszustwach Santosa dostały się do prasy.  Obecny lider lewicy w Izbie Reprezentantów, Hakeem Jeffries z Nowego Jorku w wystosowanym wówczas oświadczeniu stwierdził, że Santos jest "przygnębiająco niewykwalifikowany" i "z pewnością nieprzygotowany do pełnienia roli kongresmena".  Politycy Republikanów w zdecydowanej większości nie komentują rewelacji związanych z Santosem. Anthony D'Esposito, republikanin z Nowego Jorku co prawda potępił postępowanie swojego partyjnego kolegi, twierdząc, aby "podążał szlakiem szczerości", lecz odżegnywał się od przeprowadzania szeroko zakrojonego, kongresowego śledztwa w jego sprawie. Jak się później okazało, George Santos sfałszował nie tylko ogromną część swojego życiorysu, lecz jest oskarżany również o oszustwa finansowe, jak posługiwanie się kradzioną książeczką czekową kilkanaście lat temu. Kłamał również w przypadku swojej orientacji seksualnej czy pochodzenia etnicznego. Przeciwko Santosowi toczy się obecnie za te występki szereg śledztw na różnych poziomach.   Podczas wyboru nowego spikera Izby Reprezentantów, Santos wykonywał gest uznany powszechnie za symbol białych supremacjonistów, co tylko zaostrzyło kontrowersje wobec jego osoby.  Jak podaje “Wall Street Journal”, Santos miał być zaangażowany w oszustwo finansowe, polegające na tym, że miał przekonywać przynajmniej jedną osobę do złożenia milionowej wpłaty na konto spółki, której amerykańskie władze twierdzą, że była piramidą finansową.

George Anthony Devolder Santos urodził się 22 lipca 1988 roku w rodzinie brazylijskich imigrantów, twierdząc później, że legitymuje się podwójnym obywatelstwem, brazylijskim i amerykańskim.   W 2019 roku mówił brazylijskim mediom, że ukończył odpowiedniki polskiej szkoły podstawowej i gimnazjum w Nowym Jorku, w dzielnicy Queens. Później, jak twierdził, uczył się w elitarnej "Horace Mann School" - prywatnym liceum dla nastolatków z dobrze sytuowanych domów w nowojorskiej dzielnicy Bronx, lecz miał przerwać w niej naukę z powodu rzekomych trudności finansowych swojej rodziny, lecz ma posiadać dyplom ukończenia szkoły średniej.  Później, Santos miał ukończyć studia licencjackie na kierunku finanse i gospodarka w "Baruch College" również w Nowym Jorku oraz zdobyć tytuł "master of business administration" na Stanowym Uniwersytecie Nowego Jorku.  W 2013 roku miał założyć fundację pomocy zwierzętom oraz pracować dla banków "Goldman Sachs" oraz "Citigroup" oraz określać się mianem "doświadczonego gracza i inwestora giełdowego". Miał brać udział w konferencjach poświęconych inwestowaniu w energię odnawialną banku "Citigroup".   Później polityk miał zająć się prowadzeniem rodzinnej firmy kapitałowej "Devolder Organization", która została zlikwidowana w 2022 roku.  Pracownicy firm, słuchacze lub władze uczelni oraz szkół w których miał się kształcić Santos albo nie pamiętali albo nie znajdywali go w swoich dokumentach, nie znajdywali dowodów poświadczających, że on naprawdę się tam kształcił.  Sam Santos w grudniu minionego roku na łamach "The New York Post" przyznał: "Nie ukończyłem żadnej szkoły wyższej. Jestem osobiście zażenowany i chcę przeprosić za całą sytuację z upiększaniem mojego życiorysu. [...] Czasami zdarza się nam robić w życiu głupie rzeczy".  8 listopada 2022 Santos pokonał w wyborach w 3. okręgu wyborczym Izby Reprezentantów ze stanu Nowy Jork Demokratę Roberta Zimmermana różnicą około 10 p.p. Doniesienia o fałszowaniu życiorysu 34-latka wyszły na światło dzienne już po wyborach.  Opozycyjni wobec Republikanów Demokraci podnieśli głosy oburzenia, gdy tylko informacje o oszustwach Santosa dostały się do prasy.  Obecny lider lewicy w Izbie Reprezentantów, Hakeem Jeffries z Nowego Jorku w wystosowanym wówczas oświadczeniu stwierdził, że Santos jest "przygnębiająco niewykwalifikowany" i "z pewnością nieprzygotowany do pełnienia roli kongresmena".  Politycy Republikanów w zdecydowanej większości nie komentują rewelacji związanych z Santosem. Anthony D'Esposito, republikanin z Nowego Jorku co prawda potępił postępowanie swojego partyjnego kolegi, twierdząc, aby "podążał szlakiem szczerości", lecz odżegnywał się od przeprowadzania szeroko zakrojonego, kongresowego śledztwa w jego sprawie. Jak się później okazało, George Santos sfałszował nie tylko ogromną część swojego życiorysu, lecz jest oskarżany również o oszustwa finansowe, jak posługiwanie się kradzioną książeczką czekową kilkanaście lat temu. Kłamał również w przypadku swojej orientacji seksualnej czy pochodzenia etnicznego. Przeciwko Santosowi toczy się obecnie za te występki szereg śledztw na różnych poziomach.   Podczas wyboru nowego spikera Izby Reprezentantów, Santos wykonywał gest uznany powszechnie za symbol białych supremacjonistów, co tylko zaostrzyło kontrowersje wobec jego osoby.  Jak podaje “Wall Street Journal”, Santos miał być zaangażowany w oszustwo finansowe, polegające na tym, że miał przekonywać przynajmniej jedną osobę do złożenia milionowej wpłaty na konto spółki, której amerykańskie władze twierdzą, że była piramidą finansową.

Tajne dokumenty Joe Bidena znalezione w garażu - co tam było?
2023-01-15 21:32:37

Dokumenty znalezione w byłym prywatnym biurze prezydenta USA. Joe Bidena mają zawierać pewne materiały oznaczone jako ściśle tajne.

Dokumenty znalezione w byłym prywatnym biurze prezydenta USA. Joe Bidena mają zawierać pewne materiały oznaczone jako ściśle tajne.



Twitter Files #1 - FBI kontrolowało wolność słowa na Twitterze
2023-01-11 09:00:29

Najbigatszy człowiek na świecie (już nie) Elon Musk po zakupie platformy społecznościowej Twitter oddał niezależnym dziennikarzom dokumenty oraz spis wiadomości pracowników, którzy współpracowali z politykami USA i Federalnym Biurem Śledczym znanym Wam wszystkim pod skrótem FBI. Reszta sprawy znana jest pod nazwą Twitter Files - nie, to nie jest żadna szurska teoria - sprawa ta będzie wzięta na tapet przez nowoustanowiony 118 Kongres Stanów Zjednoczonych w specjalnie ustanowionych komisjach śledczych. W tym odcinku podcastu Niepoprawny Dyplomata przybliżymy Wam tę sprawę i opowiemy co ujawnił Elon Musk po przejęciu Twittera.

Najbigatszy człowiek na świecie (już nie) Elon Musk po zakupie platformy społecznościowej Twitter oddał niezależnym dziennikarzom dokumenty oraz spis wiadomości pracowników, którzy współpracowali z politykami USA i Federalnym Biurem Śledczym znanym Wam wszystkim pod skrótem FBI. Reszta sprawy znana jest pod nazwą Twitter Files - nie, to nie jest żadna szurska teoria - sprawa ta będzie wzięta na tapet przez nowoustanowiony 118 Kongres Stanów Zjednoczonych w specjalnie ustanowionych komisjach śledczych. W tym odcinku podcastu Niepoprawny Dyplomata przybliżymy Wam tę sprawę i opowiemy co ujawnił Elon Musk po przejęciu Twittera.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie