Profesor Matczak

Krótsze i dłuższe pogadanki o prawie, filozofii, języku i życiu

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 13 i ostatni
2023-02-01 22:39:12

Po co nam konstytucja? To pytanie w ostatnich siedmiu latach zadawaliśmy sobie tysiące razy. Najwięksi znawcy tematu odpowiadają na to pytanie nad wyraz poważnie - konstytucja i strzegący jej sąd konstytucyjny zostały wymyślone, aby już nigdy więcej nie powtórzyło się Auschwitz. Konstytucjonalizm jest bowiem ideą, która ma zapobiec temu, aby większość zdominowała, wyizolowała, uwięziła i zabiła mniejszość. Sama demokracja nie wystarczy. Demokratycznie rzecz ujmując, w kraju kanibali 51% mogłoby przyznać sobie prawo zjedzenia pozostałych 49%. Dlatego konstytucja i niezależny, prawdziwy sąd konstytucyjny to najbardziej skuteczne narzędzia ochrony mniejszości przed nadużyciami ze strony większości i dlatego trzeba ich bronić. Tym poważnym akcentem kończymy serię tegorocznych wykładów z filozofii prawa, zachęcając wszystkich słuchających do dalszych, samodzielnych filozoficznych poszukiwań.
Po co nam konstytucja? To pytanie w ostatnich siedmiu latach zadawaliśmy sobie tysiące razy. Najwięksi znawcy tematu odpowiadają na to pytanie nad wyraz poważnie - konstytucja i strzegący jej sąd konstytucyjny zostały wymyślone, aby już nigdy więcej nie powtórzyło się Auschwitz. Konstytucjonalizm jest bowiem ideą, która ma zapobiec temu, aby większość zdominowała, wyizolowała, uwięziła i zabiła mniejszość. Sama demokracja nie wystarczy. Demokratycznie rzecz ujmując, w kraju kanibali 51% mogłoby przyznać sobie prawo zjedzenia pozostałych 49%. Dlatego konstytucja i niezależny, prawdziwy sąd konstytucyjny to najbardziej skuteczne narzędzia ochrony mniejszości przed nadużyciami ze strony większości i dlatego trzeba ich bronić. Tym poważnym akcentem kończymy serię tegorocznych wykładów z filozofii prawa, zachęcając wszystkich słuchających do dalszych, samodzielnych filozoficznych poszukiwań.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 12
2023-02-01 22:32:27

W samym sercu myślenia prawniczego znajduje się specjalne miejsce dla pojęcia normy prawnej. To pewien wzorzec zachowania, pewien standard wyprowadzany z przepisów, ale z nimi nie tożsamy. Normę prawną prawnicy "wyprowadzają" z przepisów, "odkodowują " ją z ustaw i innych aktów prawnych. Czy to jednak nie jakieś prawnicze hokus-pokus? Czy sędzia nie wyciąga norm prawnych z tekstu ustawy tak, jak magik wyciąga królika z kapelusza? W tym wykładzie omawiamy koncepcje interpretacji prawniczej i po raz kolejny zmagamy się z pytaniem, czy sędziowie nie uzurpują sobie czasami roli prawodawców.
W samym sercu myślenia prawniczego znajduje się specjalne miejsce dla pojęcia normy prawnej. To pewien wzorzec zachowania, pewien standard wyprowadzany z przepisów, ale z nimi nie tożsamy. Normę prawną prawnicy "wyprowadzają" z przepisów, "odkodowują " ją z ustaw i innych aktów prawnych. Czy to jednak nie jakieś prawnicze hokus-pokus? Czy sędzia nie wyciąga norm prawnych z tekstu ustawy tak, jak magik wyciąga królika z kapelusza? W tym wykładzie omawiamy koncepcje interpretacji prawniczej i po raz kolejny zmagamy się z pytaniem, czy sędziowie nie uzurpują sobie czasami roli prawodawców.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 11.
2023-01-14 11:39:29

Stare prawnicze powiedzenie brzmi "Summum ius, summa iniuria" - najwyższe prawo może powodować najwyższą niesprawiedliwość. Dlaczego tak jest? W wykładzie 11. rozważamy relację między prawem a sprawiedliwością, analizując teorię sprawiedliwości Johna Rawlsa. Odpowiadamy sobie między innymi na pytanie, czy nierówności społeczne, które kreuje prawo, mogą być sprawiedliwe i pod jakimi warunkami.
Stare prawnicze powiedzenie brzmi "Summum ius, summa iniuria" - najwyższe prawo może powodować najwyższą niesprawiedliwość. Dlaczego tak jest? W wykładzie 11. rozważamy relację między prawem a sprawiedliwością, analizując teorię sprawiedliwości Johna Rawlsa. Odpowiadamy sobie między innymi na pytanie, czy nierówności społeczne, które kreuje prawo, mogą być sprawiedliwe i pod jakimi warunkami.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 10.
2023-01-14 11:19:27

W średniowiecznym grobowcu odnaleziono list napisany w wieku XIII. Według jakich reguł językowych należy go interpretować - funkcjonujących wtedy, kiedy został napisany, czy też takich, jakie stosujemy dzisiaj? Odpowiedź wydaje się oczywista - XIII-wieczny list trzeba interpretować według XIII-wiecznych zasad gramatycznych i znaczeniowych. Czy tak samo powinno się interpretować tekst prawny? Czy napisaną w wieku XVIII konstytucję USA powinno się interpretować zgodnie ze znaczeniem, jakie przyjmowano w momencie jej uchwalenia, czy też należy jej tekst rozumieć tak, jak rozumiemy go dzisiaj? Czy interpretując zakaz stosowania kar "okrutnych", powinniśmy uznawać za okrutne to, co za okrutne uważali ludzie dwieście lat temu, czy też przyjmować współczesne rozumienie "okrucieństwa"? Wykład 10. poświęcony jest debacie między zwolennikami tzw. statycznych i dynamicznych koncepcji wykładni prawa. Pierwsi, do których należą amerykańscy oryginaliści, chcą nadawać tekstowi konstytucji jej pierwotne znaczenie. Drudzy, jak na przykład zwolennicy tzw. żyjącego konstytucjonalizmu, chcą znaczenie tekstu konstytucji uwspółcześniać. Spór ten powrócił z całą mocą przy okazji ostatniego, kontrowersyjnego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie aborcji. Nie jest więc on z pewnością teoretyczny.
W średniowiecznym grobowcu odnaleziono list napisany w wieku XIII. Według jakich reguł językowych należy go interpretować - funkcjonujących wtedy, kiedy został napisany, czy też takich, jakie stosujemy dzisiaj? Odpowiedź wydaje się oczywista - XIII-wieczny list trzeba interpretować według XIII-wiecznych zasad gramatycznych i znaczeniowych. Czy tak samo powinno się interpretować tekst prawny? Czy napisaną w wieku XVIII konstytucję USA powinno się interpretować zgodnie ze znaczeniem, jakie przyjmowano w momencie jej uchwalenia, czy też należy jej tekst rozumieć tak, jak rozumiemy go dzisiaj? Czy interpretując zakaz stosowania kar "okrutnych", powinniśmy uznawać za okrutne to, co za okrutne uważali ludzie dwieście lat temu, czy też przyjmować współczesne rozumienie "okrucieństwa"? Wykład 10. poświęcony jest debacie między zwolennikami tzw. statycznych i dynamicznych koncepcji wykładni prawa. Pierwsi, do których należą amerykańscy oryginaliści, chcą nadawać tekstowi konstytucji jej pierwotne znaczenie. Drudzy, jak na przykład zwolennicy tzw. żyjącego konstytucjonalizmu, chcą znaczenie tekstu konstytucji uwspółcześniać. Spór ten powrócił z całą mocą przy okazji ostatniego, kontrowersyjnego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie aborcji. Nie jest więc on z pewnością teoretyczny.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 9.
2022-12-29 18:55:56

Czy prawdziwa rozmowa o trudnych sprawach ma jeszcze moc rozwiązywania konfliktów? W rodzinie, w klasie, w państwie? Czy nasze rodziny i nasze państwo mogą być jeszcze oparte na idei dialogu, który zakłada demokracja, czy też muszą stoczyć się w autorytarny monolog kogoś, kto wie lepiej i narzuca swoje myślenie innym? Kolejny odcinek podkastu i kolejny temat - idealna sytuacja mowy Habermasa jako wzór dla rodziny, społeczeństwa, państwa i prawa.
Czy prawdziwa rozmowa o trudnych sprawach ma jeszcze moc rozwiązywania konfliktów? W rodzinie, w klasie, w państwie? Czy nasze rodziny i nasze państwo mogą być jeszcze oparte na idei dialogu, który zakłada demokracja, czy też muszą stoczyć się w autorytarny monolog kogoś, kto wie lepiej i narzuca swoje myślenie innym? Kolejny odcinek podkastu i kolejny temat - idealna sytuacja mowy Habermasa jako wzór dla rodziny, społeczeństwa, państwa i prawa.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 8.
2022-12-20 22:31:44

Czy język prawny można interpretować, jak się chce? Czy też istnieją ścisłe standardy, jak należy to robić? Niektórzy miłośnicy “Forresta Gumpa” uważają na przykład, że konstytucja jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo, na co trafią sędziowie ją interpretujący. W ósmym wykładzie odpowiadamy na wyzwanie postmodernizmu, który zarzuca prawnikom, że robią z tekstem prawnym, co im się żywnie podoba, stosując zasadę “wszystko przejdzie”. W ten sposób nie wypełniają woli prawodawcy, ale przemycają do wyroków swoje własne preferencje. Czy tak jest rzeczywiście?
Czy język prawny można interpretować, jak się chce? Czy też istnieją ścisłe standardy, jak należy to robić? Niektórzy miłośnicy “Forresta Gumpa” uważają na przykład, że konstytucja jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiadomo, na co trafią sędziowie ją interpretujący. W ósmym wykładzie odpowiadamy na wyzwanie postmodernizmu, który zarzuca prawnikom, że robią z tekstem prawnym, co im się żywnie podoba, stosując zasadę “wszystko przejdzie”. W ten sposób nie wypełniają woli prawodawcy, ale przemycają do wyroków swoje własne preferencje. Czy tak jest rzeczywiście?

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 7.
2022-12-10 14:44:02

Wnuk otruł dziadka i został skazany za to morderstwo. Jednak pozostał spadkobiercą, wskazanym w ważnym testamencie, a nie ma jeszcze przepisów o tzw. niegodności dziedziczenia z powodu popełnienia przestępstwa przeciwko spadkodawcy. Czy powinien dziedziczyć? Słynna sprawa Elmera stanowi punkt wyjścia do kolejnego wykładu, w którym pytamy: czy moralność powinna mieć wpływ na to, jak stosujemy prawo? Naszym przewodnikiem jest Ronald Dworkin, filozof ducha prawa, który jasno mówi, że nie wolno w stosowaniu prawa ograniczać się tylko do jego litery. Ale czy nie rodzi to ryzyka, że sędziowie zaczną narzucać nam swoją moralność? Że sędzia o konserwatywnych poglądach będzie prawo stosował konserwatywnie, a sędzia o poglądach liberalnych ten sam tekst prawa będzie rozumiał liberalnie? Czy wtedy nadal rządzić będzie nami prawo, czy też czyjeś widzimisię? O tym wszystkim w kolejnym wykładzie z serii “Imperium tekstu kontratakuje”.
Wnuk otruł dziadka i został skazany za to morderstwo. Jednak pozostał spadkobiercą, wskazanym w ważnym testamencie, a nie ma jeszcze przepisów o tzw. niegodności dziedziczenia z powodu popełnienia przestępstwa przeciwko spadkodawcy. Czy powinien dziedziczyć? Słynna sprawa Elmera stanowi punkt wyjścia do kolejnego wykładu, w którym pytamy: czy moralność powinna mieć wpływ na to, jak stosujemy prawo? Naszym przewodnikiem jest Ronald Dworkin, filozof ducha prawa, który jasno mówi, że nie wolno w stosowaniu prawa ograniczać się tylko do jego litery. Ale czy nie rodzi to ryzyka, że sędziowie zaczną narzucać nam swoją moralność? Że sędzia o konserwatywnych poglądach będzie prawo stosował konserwatywnie, a sędzia o poglądach liberalnych ten sam tekst prawa będzie rozumiał liberalnie? Czy wtedy nadal rządzić będzie nami prawo, czy też czyjeś widzimisię? O tym wszystkim w kolejnym wykładzie z serii “Imperium tekstu kontratakuje”.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 6
2022-11-26 15:23:30

Wyobraźcie sobie, że w 2024 ortodoksyjnie katolicka partia wygrywa w Polsce wybory i uchwala nową konstytucję, która jest po prostu słowo w słowo tekstem Dziesięciu Przykazań. Jak interpretowalibyśmy taką konstytucję? Zgodnie z intencją uchwalających, czy zgodnie z wielowiekową tradycją rozumienia tego tekstu? Czy gdyby jeden z głosujących uważał, że "Nie cudzołóż!" to zakaz zdradzania w CUDZYM łóżku, a więc nie obejmuje on zakazu zdrady we własnym, czy interpretator powinien przyjąć takie rozumienie tekstu zgodnie z intencją prawodawcy? Czym ona jest i dlaczego odgrywa tak ważną rolę w interpretacji prawniczej? Czy jest jedna, czy jest ich więcej (trzy), jak argumentuję w kolejnym wykładzie? Czy prawnik powinien brać pod uwagę to, co miał na myśli autor tekstu prawnego, czy raczej powinien nadawać tekstowi znaczenie wyznaczane przez konwencję językową i tradycję języka? O tym wszystkim dyskutujemy w najnowszym wykładzie z serii "Imperium tekstu kontratakuje".
Wyobraźcie sobie, że w 2024 ortodoksyjnie katolicka partia wygrywa w Polsce wybory i uchwala nową konstytucję, która jest po prostu słowo w słowo tekstem Dziesięciu Przykazań. Jak interpretowalibyśmy taką konstytucję? Zgodnie z intencją uchwalających, czy zgodnie z wielowiekową tradycją rozumienia tego tekstu? Czy gdyby jeden z głosujących uważał, że "Nie cudzołóż!" to zakaz zdradzania w CUDZYM łóżku, a więc nie obejmuje on zakazu zdrady we własnym, czy interpretator powinien przyjąć takie rozumienie tekstu zgodnie z intencją prawodawcy? Czym ona jest i dlaczego odgrywa tak ważną rolę w interpretacji prawniczej? Czy jest jedna, czy jest ich więcej (trzy), jak argumentuję w kolejnym wykładzie? Czy prawnik powinien brać pod uwagę to, co miał na myśli autor tekstu prawnego, czy raczej powinien nadawać tekstowi znaczenie wyznaczane przez konwencję językową i tradycję języka? O tym wszystkim dyskutujemy w najnowszym wykładzie z serii "Imperium tekstu kontratakuje".

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 5.
2022-11-15 17:16:20

Czy prawnicy korzystają z niejasności prawa, by realizować swoją wizję świata? Czy grozi nam dyktatura sędziów? W piątym wykładzie dyskutujemy problem władzy sędziowskiej - a więc tego, czy niejasność prawa powoduje, że sędziowie mogą realizować swoje własne preferencje, kiedy prawo stosują.
Czy prawnicy korzystają z niejasności prawa, by realizować swoją wizję świata? Czy grozi nam dyktatura sędziów? W piątym wykładzie dyskutujemy problem władzy sędziowskiej - a więc tego, czy niejasność prawa powoduje, że sędziowie mogą realizować swoje własne preferencje, kiedy prawo stosują.

Imperium tekstu kontratakuje. Wykład 4.
2022-11-05 12:28:54

Wykład czwarty poświęcony jest ważnemu zagadnieniu: kto jest panem znaczenia tekstu prawnego? Prawodawca czy społeczeństwo? Innymi słowy, czy znaczenie tekstu prawnego powinno być ustalane na moment uchwalenia aktu prawnego czy na moment jego interpretacji? Czy w razie watpliwości co do znaczenia powinno się je rozstrzygać przez odwołanie do intencji prawodawcy czy raczej do konwencji językowych, wypracowanych przez społeczeństwo. Efekty przyjęcia jednego oczy drugiego podejścia mogą być całkiem inne, co przekłada się na inną sytuację obywateli, którzy prawu podlegają.
Wykład czwarty poświęcony jest ważnemu zagadnieniu: kto jest panem znaczenia tekstu prawnego? Prawodawca czy społeczeństwo? Innymi słowy, czy znaczenie tekstu prawnego powinno być ustalane na moment uchwalenia aktu prawnego czy na moment jego interpretacji? Czy w razie watpliwości co do znaczenia powinno się je rozstrzygać przez odwołanie do intencji prawodawcy czy raczej do konwencji językowych, wypracowanych przez społeczeństwo. Efekty przyjęcia jednego oczy drugiego podejścia mogą być całkiem inne, co przekłada się na inną sytuację obywateli, którzy prawu podlegają.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie