Dyskusje o Książkach

Nie recenzje, ale dyskusje, polemiki oraz przemyślenia po przeczytaniu książek.

Kategorie:
Książki Kultura

Odcinki od najnowszych:

52 - Mąż wszystkich żon
2021-06-22 23:00:16

Iwona Kienzler specjalizuje się w historii kobiet. Napisała wiele książek o kochankach sławnych ludzi. Ta książka, czyli “Mąż wszystkich żon. Stanisław August” dobrze wpisuje się w ten cykl. Czy jednak jest to pusta gonitwa za sensacją. Nie, autorka rzetelnie opisuje fakty, a te miejsca, które są niepewne zaznacza. Tak jest np. w przypadku domniemanego ojcostwa wielu domniemanych dzieci króla Stasia. Najtrafniej ujął to jeden z jego biografów, pisząc, iż korowód dam w życiu Poniatowskiego „jest barwny i nieprzeliczony. Metresy stałe i dorywcze, królewny chwili i władczynie długich miesięcy, księżniczki krwi i magnatki najprzedniejszych rodów, szlachcianki z puszcz brzeskich i gwiazdki z litewskich dworków, mieszczki warszawskie i zagraniczne awanturnice, modelki z pracowni Bacciarellego i pomywaczki z kuchni Tremona. (...) Pełny skład imienny owego „panoptikum” jest niemożliwy do odtworzenia, bowiem większość kochanek królewskich przemknęła przez jego łoże bezimiennie. Po niektórych pozostał ślad jedynie w postaci zapisów królewskich wydatków, które Stanisław August prowadził bardzo sumiennie. Pewnego dnia zauroczyła go, przebywająca na występach w Warszawie, młodziutka francuska aktorka, którą z galanterią zapytał, czy może zapukać do jej serduszka. Dziewczyna rezolutnie odparła, że może, ale będzie go to sporo kosztowało. Niestety, król miał zwyczaj pukać do wielu serduszek, których właścicielkami, oprócz kobiet wymienionych w niniejszej publikacji, były: księżniczka kurlandzka Danuta Biron, żona dyrektora fabryki porcelany – baronowa Schitter, włoska śpiewaczka Benini i wiele innych pań, co bardzo nadwątliło królewską kasę. Ze wspomnień Marka Reverdila, królewskiego lektora i bibliotekarza, który otrzymywał od monarchy pensję za dość osobliwe usługi. Z polecenia króla żenił się tylko pro forma. Czy Poniatowski ze swoim zachowaniem wyróżniał się wśród współczesnych sobie ludzi? Zwłaszcza Warszawa i jej mieszkańcy słynęli ze swobody obyczajów. Na prowincji stolica państwa wręcz uchodziła za gniazdo rozpusty, siedlisko grzechu i zdaniem niektórych zasługiwała na miano ówczesnej Sodomy i Gomory. Autorka oparła się na wielu pamiętnikach, w tym na wspomnieniach samego króla. Poddaje jednak w wątpliwość jego stwierdzenia, że pierwszą kobietą w jego życiu była Katarzyna Wielka. Nasz ostatni król nigdy się nie ożenił. Zdaje się, że czekał na ślub z Katarzyną. Czy jednak był on możliwy? Wydaje się, że Katarzyna Wielka tego nie chciała. Poza tym w momencie zostania królem Polski Poniatowski podpisał pacta conventa, które zobowiązywały go do poślubienia katoliczki. Podsumowując. Ta książka to historia Polski przedstawiona poprzez biografię ostatniego króla, jego kochanek oraz domniemanych dzieci. Innymi słowy ta książka to zbiór biografii. Mi Poniatowski bardzo przypominał Donalda Trumpa.
Iwona Kienzler specjalizuje się w historii kobiet. Napisała wiele książek o kochankach sławnych ludzi. Ta książka, czyli “Mąż wszystkich żon. Stanisław August” dobrze wpisuje się w ten cykl. Czy jednak jest to pusta gonitwa za sensacją. Nie, autorka rzetelnie opisuje fakty, a te miejsca, które są niepewne zaznacza. Tak jest np. w przypadku domniemanego ojcostwa wielu domniemanych dzieci króla Stasia.

Najtrafniej ujął to jeden z jego biografów, pisząc, iż korowód dam w życiu Poniatowskiego „jest barwny i nieprzeliczony. Metresy stałe i dorywcze, królewny chwili i władczynie długich miesięcy, księżniczki krwi i magnatki najprzedniejszych rodów, szlachcianki z puszcz brzeskich i gwiazdki z litewskich dworków, mieszczki warszawskie i zagraniczne awanturnice, modelki z pracowni Bacciarellego i pomywaczki z kuchni Tremona. (...) Pełny skład imienny owego „panoptikum” jest niemożliwy do odtworzenia, bowiem większość kochanek królewskich przemknęła przez jego łoże bezimiennie. Po niektórych pozostał ślad jedynie w postaci zapisów królewskich wydatków, które Stanisław August prowadził bardzo sumiennie.

Pewnego dnia zauroczyła go, przebywająca na występach w Warszawie, młodziutka francuska aktorka, którą z galanterią zapytał, czy może zapukać do jej serduszka. Dziewczyna rezolutnie odparła, że może, ale będzie go to sporo kosztowało. Niestety, król miał zwyczaj pukać do wielu serduszek, których właścicielkami, oprócz kobiet wymienionych w niniejszej publikacji, były: księżniczka kurlandzka Danuta Biron, żona dyrektora fabryki porcelany – baronowa Schitter, włoska śpiewaczka Benini i wiele innych pań, co bardzo nadwątliło królewską kasę.

Ze wspomnień Marka Reverdila, królewskiego lektora i bibliotekarza, który otrzymywał od monarchy pensję za dość osobliwe usługi. Z polecenia króla żenił się tylko pro forma.

Czy Poniatowski ze swoim zachowaniem wyróżniał się wśród współczesnych sobie ludzi? Zwłaszcza Warszawa i jej mieszkańcy słynęli ze swobody obyczajów. Na prowincji stolica państwa wręcz uchodziła za gniazdo rozpusty, siedlisko grzechu i zdaniem niektórych zasługiwała na miano ówczesnej Sodomy i Gomory.

Autorka oparła się na wielu pamiętnikach, w tym na wspomnieniach samego króla. Poddaje jednak w wątpliwość jego stwierdzenia, że pierwszą kobietą w jego życiu była Katarzyna Wielka.

Nasz ostatni król nigdy się nie ożenił. Zdaje się, że czekał na ślub z Katarzyną. Czy jednak był on możliwy? Wydaje się, że Katarzyna Wielka tego nie chciała. Poza tym w momencie zostania królem Polski Poniatowski podpisał pacta conventa, które zobowiązywały go do poślubienia katoliczki.

Podsumowując. Ta książka to historia Polski przedstawiona poprzez biografię ostatniego króla, jego kochanek oraz domniemanych dzieci. Innymi słowy ta książka to zbiór biografii. Mi Poniatowski bardzo przypominał Donalda Trumpa.

51 - Kiedy odwlekasz i narzekasz
2021-06-18 12:43:48

O prokrastynacji rozmawiałem z Barbarą Lech, która jest autorką książki “Kiedy odwlekasz i narzekasz... 102 sposoby na pokonanie prokrastynacji”. Znajomi Basi twierdzą, że ma ona odwrotność prokrastynacji. Oprócz tego, że pisze książki (ta jest chyba trzecia), Basia jest także trenerką i mentorką. Pomogła wielu osobom pokonać prokrastynację, zdobyć pewność siebie itd. Książka “Kiedy odwlekasz i narzekasz” powstała na podstawie praktyki osobistej oraz tej podczas pracy z klientami. Poruszyliśmy wiele tematów. Np. który naród częściej prokrastynuje, albo czy jest różnica w odkładaniu u mężczyzn i kobiet. Omawialiśmy też oczywiście najlepsze sposoby pokonania prokrastynacji oraz jej powodów. Oboje zrobiliśmy sobie test Gallupa. Basia ma aktywatora na pierwszym miejscu (aktywator, dowodzenie, strateg, zbieranie i współzależność). Ja z kolei mam wysoko analityka (kontekst, uczenie się, analityk, indywidualizacja i dowodzenie) i zawsze próbuję zrozumieć jak działają takie “magiczne” metody jak np. afirmacja. Dużą część czasu poświęciliśmy też automotywacji oraz wpływaniu na samego siebie. Jak mówi tytuł książka zawiera jakieś 102 metody na pokonanie prokrastynacji. Na koniec rozmawialiśmy o tym jak znaleźć najlepszą metodę dla siebie i jak ją wykorzystać. Z Basią nagraliśmy też osobny odcinek o prawie Parkinsona, który możecie znaleźć tutaj: https://www.spreaker.com/user/bilberry/zr20-20-prawo-parkinsona Książka: "Kiedy odwlekasz i narzekasz... 102 sposoby na pokonanie prokrastynacji" https://onepress.pl/ksiazki/kiedy-odwlekasz-i-narzekasz-102-sposoby-na-pokonanie-prokrastynacji-barbara-lech,odwpro.htm Barbara Lech Dyplomowany coach, autorka książek i szkoleń oraz unikatowych programów i narzędzi rozwoju osobistego. Twórca marek Heksagon EDU i Barbara Lech Coaching i Szkolenia. Pełniła funkcję dyrektora Oddziału Śląskiego Izby Coachingu. Absolwentka pięciu kierunków studiów. Life&Biznes coach. Pomaga ludziom być bardziej pewnymi siebie, asertywnymi, mieć więcej czasu dla siebie. Ma na swoim koncie kilka tysięcy godzin praktyki coachingowej. Od 2010 szkoli ok. 1500 osób i kilkanaście firm rocznie. Od 2001 roku prowadzi swoją firmę. Wyróżniona statuetką „Lwica Biznesu” Magazynu Law Business Quality, a w 2018 roku – nominowana przez Dziennik Zachodni do tytułu: „Osobowość Roku”, w kategorii Biznes. W 2019 roku otrzymała nagrodę w plebiscycie: “Diamenty Kobiecego Biznesu”. Książka klub 5 rano: https://sklep.graomilion.pl/produkt/klub-5-rano-szczesliwy-poranek-zmienia-wszystko-sharma-robin/?v=9b7d173b068d&ref=5694 Żółta książka o pewności siebie: https://sklep.graomilion.pl/produkt/zolta-ksiazka-o-pewnosci-siebie-barbara-lech/?v=9b7d173b068d&ref=5694 Strona internetowa: https://barbaralech.pl/ Link do motywatora dietetycznego: https://sklep.graomilion.pl/produkt/e-book-motywator-dietetyczny/?v=9b7d173b068d&ref=5694
O prokrastynacji rozmawiałem z Barbarą Lech, która jest autorką książki “Kiedy odwlekasz i narzekasz... 102 sposoby na pokonanie prokrastynacji”. Znajomi Basi twierdzą, że ma ona odwrotność prokrastynacji. Oprócz tego, że pisze książki (ta jest chyba trzecia), Basia jest także trenerką i mentorką. Pomogła wielu osobom pokonać prokrastynację, zdobyć pewność siebie itd. Książka “Kiedy odwlekasz i narzekasz” powstała na podstawie praktyki osobistej oraz tej podczas pracy z klientami.
Poruszyliśmy wiele tematów. Np. który naród częściej prokrastynuje, albo czy jest różnica w odkładaniu u mężczyzn i kobiet.
Omawialiśmy też oczywiście najlepsze sposoby pokonania prokrastynacji oraz jej powodów.
Oboje zrobiliśmy sobie test Gallupa. Basia ma aktywatora na pierwszym miejscu (aktywator, dowodzenie, strateg, zbieranie i współzależność). Ja z kolei mam wysoko analityka (kontekst, uczenie się, analityk, indywidualizacja i dowodzenie) i zawsze próbuję zrozumieć jak działają takie “magiczne” metody jak np. afirmacja.
Dużą część czasu poświęciliśmy też automotywacji oraz wpływaniu na samego siebie.
Jak mówi tytuł książka zawiera jakieś 102 metody na pokonanie prokrastynacji. Na koniec rozmawialiśmy o tym jak znaleźć najlepszą metodę dla siebie i jak ją wykorzystać.

Z Basią nagraliśmy też osobny odcinek o prawie Parkinsona, który możecie znaleźć tutaj:
https://www.spreaker.com/user/bilberry/zr20-20-prawo-parkinsona

Książka: "Kiedy odwlekasz i narzekasz... 102 sposoby na pokonanie prokrastynacji"
https://onepress.pl/ksiazki/kiedy-odwlekasz-i-narzekasz-102-sposoby-na-pokonanie-prokrastynacji-barbara-lech,odwpro.htm

Barbara Lech
Dyplomowany coach, autorka książek i szkoleń oraz unikatowych programów i narzędzi rozwoju osobistego. Twórca marek Heksagon EDU i Barbara Lech Coaching i Szkolenia. Pełniła funkcję dyrektora Oddziału Śląskiego Izby Coachingu. Absolwentka pięciu kierunków studiów. Life&Biznes coach. Pomaga ludziom być bardziej pewnymi siebie, asertywnymi, mieć więcej czasu dla siebie. Ma na swoim koncie kilka tysięcy godzin praktyki coachingowej. Od 2010 szkoli ok. 1500 osób i kilkanaście firm rocznie. Od 2001 roku prowadzi swoją firmę. Wyróżniona statuetką „Lwica Biznesu” Magazynu Law Business Quality, a w 2018 roku – nominowana przez Dziennik Zachodni do tytułu: „Osobowość Roku”, w kategorii Biznes. W 2019 roku otrzymała nagrodę w plebiscycie: “Diamenty Kobiecego Biznesu”.
Książka klub 5 rano:
https://sklep.graomilion.pl/produkt/klub-5-rano-szczesliwy-poranek-zmienia-wszystko-sharma-robin/?v=9b7d173b068d&ref=5694
Żółta książka o pewności siebie:
https://sklep.graomilion.pl/produkt/zolta-ksiazka-o-pewnosci-siebie-barbara-lech/?v=9b7d173b068d&ref=5694
Strona internetowa:
https://barbaralech.pl/
Link do motywatora dietetycznego:
https://sklep.graomilion.pl/produkt/e-book-motywator-dietetyczny/?v=9b7d173b068d&ref=5694

50 - My, dzieci z dworca ZOO
2021-06-09 08:33:17

Dzisiaj chciałbym wam przypomnieć bardzo starą książkę. Została ona wydana w Niemczech w 1970 roku. Pierwsze polskie wydanie to dopiero rok 1987. Choć książka ukazywała się u nas w odcinkach podobno już w 1984 roku. Ja pierwszy raz ją czytałem dopiero w wersji książkowej, tej z 1987. Chodzi oczywiście o książkę “My, dzieci z dworca ZOO”. Jako autorka na okładce jest podana Christiane F. Ale tak naprawdę autorami jest dwoje dziennikarzy ze Sterna. Przeprowadzili oni wywiad rzekę z młodą narkomanką Christiane. W czasach komuny narkotyki były za drogie dla Polaków. Pamiętam, że w podstawówce były osoby, które wąchały klej. Taki narkotyk dla biedaków z krajów komunistycznych. Heroina była praktycznie niedostępna szczególnie dla dzieci. Zupełnie inna sytuacja była w krajach kapitalistycznych. Akcja książki dzieje się w Berlinie Zachodnim czyli w Zachodnich Niemczech, które określaliśmy wtedy jako RFN. Książkę tą pierwszy raz podsunęli mi dorośli w ramach odstraszania nas młodych od narkotyków. W zasadzie i tak byśmy nie mieli okazji zostać narkomanami. Jednak ta biografia to coś więcej niż tylko straszak dla młodych przed zgubnym nałogiem. Oczami Christiane widzimy świat, w którym dzieciom jest trudno odnaleźć sens życia. Słuchając książki (bo ja pierwszy raz ją czytałem, ale potem wielokrotnie wracałem do niej w postaci audiobooka)... słuchając tej książki przypominała mi się piosenka zespołu Turbo - “Dorosłe dzieci”. Christiane krytykuje świat dorosłych, którzy nie dali dzieciom dobrego przepisu. Na szczęście w książce jest także perspektywa dorosłych. Np. matka Christiane jest przedstawiona, szczególnie pod koniec jako osoba dość bezduszna. Później jednak poznajemy te same wydarzenia widziane oczami matki. Podobnie jest z krytykowaną przez Christine policjantką i wieloma innymi osobami. Ta młoda narkomana miała pecha, że wpadła w nałóg w czasach gdy dorośli nie mieli jeszcze pojęcia jak pomóc młodym rzucić ten zabójczy nałóg. Myliłby się jednak ktoś kto by myślał, że to tylko książka o narkomance i jej nałogu. Oczami Christiane patrzymy na świat jej klientów, których można chyba określić jako pedofili. Ludzi, którzy płacili pieniędzmi lub czasami narkotykami młodym dziewczynom. Poznajemy też świat homoseksualistów, którzy za to samo płacili młodym narkomanom. Poza tym Christiane jak Odyseusz przechodzi przez wiele miejsc: po pierwsze tytułowy dworzec ZOO, ale także sektę Scientologów czy dom wariatów. Ciekawe jest także jej spojrzenie na obcokrajowców - Turków i Arabów, których nazywa “Kasztanami”. Początkowo pogardza nimi, ale ostatecznie poznaje ich bliżej i zaczyna ich podziwiać. Tak więc ta książka to nie tylko jej los, ale także tamten świat czyli Berlin Zachodni w latach siedemdziesiątych z całym przekrojem różnych ludzi. Książka oprócz problemu narkotyków dużo miejsca poświęca przemocy w rodzinie. Dowiadujemy się o maltretowaniu przez ojca, ale i o tym, że koleżanka przyłapana przez matkę została zbita i nigdy nie wpadła w nałóg. Inna sprawa to ślepota rodziców, którzy do końca nie chcieli widzieć, że ich dziecko ma problem. Książkę polecam wszystkim. Ja czytałem ją jako nastolatek i teraz przesłuchałem kolejny raz jako ojciec dorosłych już dzieci. Christiane miała 12 lat gdy zaczęła wpadać w nałóg, tak więc chyba już dzieciom w tym wieku można dać tą książkę. Jest tam mowa o sprzedawaniu się ludziom, ale bez szczegółów, które mogłyby kogoś zgorszyć. Tak więc chyba można ją dać już dwunastolatkom, ale oczywiście rodzicie powinni się z nią zapoznać pierwsi i podjąć samemu taką decyzję.
Dzisiaj chciałbym wam przypomnieć bardzo starą książkę. Została ona wydana w Niemczech w 1970 roku. Pierwsze polskie wydanie to dopiero rok 1987. Choć książka ukazywała się u nas w odcinkach podobno już w 1984 roku. Ja pierwszy raz ją czytałem dopiero w wersji książkowej, tej z 1987. Chodzi oczywiście o książkę “My, dzieci z dworca ZOO”. Jako autorka na okładce jest podana Christiane F. Ale tak naprawdę autorami jest dwoje dziennikarzy ze Sterna. Przeprowadzili oni wywiad rzekę z młodą narkomanką Christiane.

W czasach komuny narkotyki były za drogie dla Polaków. Pamiętam, że w podstawówce były osoby, które wąchały klej. Taki narkotyk dla biedaków z krajów komunistycznych. Heroina była praktycznie niedostępna szczególnie dla dzieci. Zupełnie inna sytuacja była w krajach kapitalistycznych. Akcja książki dzieje się w Berlinie Zachodnim czyli w Zachodnich Niemczech, które określaliśmy wtedy jako RFN.

Książkę tą pierwszy raz podsunęli mi dorośli w ramach odstraszania nas młodych od narkotyków. W zasadzie i tak byśmy nie mieli okazji zostać narkomanami. Jednak ta biografia to coś więcej niż tylko straszak dla młodych przed zgubnym nałogiem. Oczami Christiane widzimy świat, w którym dzieciom jest trudno odnaleźć sens życia. Słuchając książki (bo ja pierwszy raz ją czytałem, ale potem wielokrotnie wracałem do niej w postaci audiobooka)... słuchając tej książki przypominała mi się piosenka zespołu Turbo - “Dorosłe dzieci”. Christiane krytykuje świat dorosłych, którzy nie dali dzieciom dobrego przepisu.

Na szczęście w książce jest także perspektywa dorosłych. Np. matka Christiane jest przedstawiona, szczególnie pod koniec jako osoba dość bezduszna. Później jednak poznajemy te same wydarzenia widziane oczami matki. Podobnie jest z krytykowaną przez Christine policjantką i wieloma innymi osobami. Ta młoda narkomana miała pecha, że wpadła w nałóg w czasach gdy dorośli nie mieli jeszcze pojęcia jak pomóc młodym rzucić ten zabójczy nałóg.

Myliłby się jednak ktoś kto by myślał, że to tylko książka o narkomance i jej nałogu. Oczami Christiane patrzymy na świat jej klientów, których można chyba określić jako pedofili. Ludzi, którzy płacili pieniędzmi lub czasami narkotykami młodym dziewczynom. Poznajemy też świat homoseksualistów, którzy za to samo płacili młodym narkomanom. Poza tym Christiane jak Odyseusz przechodzi przez wiele miejsc: po pierwsze tytułowy dworzec ZOO, ale także sektę Scientologów czy dom wariatów. Ciekawe jest także jej spojrzenie na obcokrajowców - Turków i Arabów, których nazywa “Kasztanami”. Początkowo pogardza nimi, ale ostatecznie poznaje ich bliżej i zaczyna ich podziwiać. Tak więc ta książka to nie tylko jej los, ale także tamten świat czyli Berlin Zachodni w latach siedemdziesiątych z całym przekrojem różnych ludzi.

Książka oprócz problemu narkotyków dużo miejsca poświęca przemocy w rodzinie. Dowiadujemy się o maltretowaniu przez ojca, ale i o tym, że koleżanka przyłapana przez matkę została zbita i nigdy nie wpadła w nałóg. Inna sprawa to ślepota rodziców, którzy do końca nie chcieli widzieć, że ich dziecko ma problem.

Książkę polecam wszystkim. Ja czytałem ją jako nastolatek i teraz przesłuchałem kolejny raz jako ojciec dorosłych już dzieci. Christiane miała 12 lat gdy zaczęła wpadać w nałóg, tak więc chyba już dzieciom w tym wieku można dać tą książkę. Jest tam mowa o sprzedawaniu się ludziom, ale bez szczegółów, które mogłyby kogoś zgorszyć. Tak więc chyba można ją dać już dwunastolatkom, ale oczywiście rodzicie powinni się z nią zapoznać pierwsi i podjąć samemu taką decyzję.

49 - Demon i mroczna toń
2021-05-24 15:36:04

"Demon i mroczna toń" to druga książka Stuarta Turtona po jego genialnym debiucie jakim było "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle". Czy jest tak dobra jak ta pierwsza? Jak dobrze opisuje przeszłość? Czy nie jest zbyt feministyczna? Na te i inne pytania rozmawiałem z Rafałem Jasińskim. Książka "Demon i mroczna toń" to nie tylko świetny kryminał z dobrą intrygą, to także książka świetnie napisana, które zdania można wybierać jak sentencje. Np. ten cytat: "niepokój, tak jak nieszczęście, nie znosi samotności". Rafał Jasiński - podkasty: Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem) http://www.strefamrokupodcast.pl/ Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem) https://readersinitiative.podbean.com/
"Demon i mroczna toń" to druga książka Stuarta Turtona po jego genialnym debiucie jakim było "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle". Czy jest tak dobra jak ta pierwsza? Jak dobrze opisuje przeszłość? Czy nie jest zbyt feministyczna? Na te i inne pytania rozmawiałem z Rafałem Jasińskim.

Książka "Demon i mroczna toń" to nie tylko świetny kryminał z dobrą intrygą, to także książka świetnie napisana, które zdania można wybierać jak sentencje. Np. ten cytat: "niepokój, tak jak nieszczęście, nie znosi samotności".

Rafał Jasiński - podkasty:
Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem)
http://www.strefamrokupodcast.pl/
Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem)
https://readersinitiative.podbean.com/

48 - Szwajcaria. Podróż przez raj wymyślony
2021-05-04 14:53:55

Rozmowa z autorką książki - Agnieszką Kamińską. Rozmawialiśmy o książce, emigracji, pandemii etc. Książka na stronie wydawnictwa: https://wydawnictwopoznanskie.pl/produkt/szwajcaria-podroz-przez-raj-wymyslony/ Blog Agnieszki: https://iamnotswiss.blog/ Ta rozmowa została podzielona na trzy części. Dalej można posłuchać tutaj: https://www.spreaker.com/user/bilberry/hdd06-szwajcaria https://www.spreaker.com/user/bilberry/de06-agnieszka-kaminska
Rozmowa z autorką książki - Agnieszką Kamińską. Rozmawialiśmy o książce, emigracji, pandemii etc.

Książka na stronie wydawnictwa:
https://wydawnictwopoznanskie.pl/produkt/szwajcaria-podroz-przez-raj-wymyslony/

Blog Agnieszki:
https://iamnotswiss.blog/

Ta rozmowa została podzielona na trzy części. Dalej można posłuchać tutaj:
https://www.spreaker.com/user/bilberry/hdd06-szwajcaria
https://www.spreaker.com/user/bilberry/de06-agnieszka-kaminska

47 - Siedem śmierci Evelyn Hardcastle
2021-03-29 17:50:00

Rafał namówił mnie do posłuchania tej książki twierdząc, że to w pewnym sensie klasyczny kryminał, ale jednak napisany w zupełnie nowatorski sposób. O jaką książkę chodzi? Na samym początku możemy znaleźć listę gospodarzy czyli rodziny Hardcastle a także listę gości. Rodzina Hardcastle to Peter i Helena oraz ich dorosłe dzieci Michael oraz tytułowa Evelyn. Pierwsza osoba to doktor Sebastian Bell. Główny bohater będzie przeżywał ten sam dzień przechodząc od postaci do postaci. Przypomina to trochę dzień świstaka. Różnica jest taka, że za każdym razem dzień jest przeżywany w ciele innej osoby, a więc także zaczyna się w innym miejscu. Co jakiś czas pojawia się tajemnicza postać, która wyjaśnia pewne reguły gry. Pierwszy raz mówi tylko o przeciwniku zwanym Lokajem. Pierwsze wskazówki to zapoznać się z posiadłością oraz strzec się przed Lokajem. Później doktor Dżuma pojawia się wielokrotnie zawsze podając kolejne wskazówki albo inaczej mówiąc zasady gry. Bo to jest gra, a nagrodą jest wyjście z tej pułapki jaką jest posiadłość Hardcastle’ów oraz ten dzień kiedy ginie Evelyn Hardcastle. Głównym bohaterem jest Aiden Bishop, ale w zasadzie nie pamięta on swojego życia. Nawet to imię i nazwisko musieli mu inni przypomnieć. Wciela się kolejno w 8 postaci Na początku rozważaliśmy czy tytuł i opis na okładce nie zdradza za dużo. Autor jest dziennikarzem i to jest jego debiutancka powieść. Angielska książka zawiera mapę posiadłości, w której odbywa się akcja powieści. Na początku książki jest zaproszenie z listą gości. Główny bohater Aiden Bishop wciela się w niektóre z nich i stara rozwiązać zagadkę kryminalną. Aiden wchodzi w te postacie, ale one tam dalej pozostają. Już po rozmowie z Rafałem myślałem o fabule tej książki jako o pewnym modelu rzeczywistości. Modelu oczywiście uproszczonym, ale jednak. Można fabułę tej książki potraktować jako swego rodzaju alegorię. O co mi chodzi? Bohater pojawia się bez pamięci w pewnym miejscu i dowiaduje się od obecnych jakie są reguły gry. Tak samo my pojawiamy się w tym świecie, a inni ludzie mówią nam jak się trzeba zachowywać i jakie są konsekwencje łamania reguł. Nie wiemy czy podawane reguły są prawdziwe, podobnie z konsekwencjami. Tylko próba pozwala nam to stwierdzić. Bohater stosował się do reguł, ale też je naginał. Co my zrobimy z naszym życiem? Tajemnicą jest nie tylko śmierć Evelyn. Nasz bohater wchodząc w kolejne ciała poznaje tajemnice ludzi, których ciało nosi, a są to niekoniecznie dobrzy albo mili ludzie. Pierwszym z nich jest doktor Sebastian Bell. Autor pisze, że najtrudniejszą postacią był Jonathan Derby. The only difficult character to write was Jonathan Derby, whose nature still makes me feel a bit sick. But I knew I had to challenge Aiden and that inhabiting these bodies had to be a torment.
Rafał namówił mnie do posłuchania tej książki twierdząc, że to w pewnym sensie klasyczny kryminał, ale jednak napisany w zupełnie nowatorski sposób. O jaką książkę chodzi?

Na samym początku możemy znaleźć listę gospodarzy czyli rodziny Hardcastle a także listę gości.

Rodzina Hardcastle to Peter i Helena oraz ich dorosłe dzieci Michael oraz tytułowa Evelyn.
Pierwsza osoba to doktor Sebastian Bell.
Główny bohater będzie przeżywał ten sam dzień przechodząc od postaci do postaci. Przypomina to trochę dzień świstaka. Różnica jest taka, że za każdym razem dzień jest przeżywany w ciele innej osoby, a więc także zaczyna się w innym miejscu. Co jakiś czas pojawia się tajemnicza postać, która wyjaśnia pewne reguły gry. Pierwszy raz mówi tylko o przeciwniku zwanym Lokajem.

Pierwsze wskazówki to zapoznać się z posiadłością oraz strzec się przed Lokajem. Później doktor Dżuma pojawia się wielokrotnie zawsze podając kolejne wskazówki albo inaczej mówiąc zasady gry. Bo to jest gra, a nagrodą jest wyjście z tej pułapki jaką jest posiadłość Hardcastle’ów oraz ten dzień kiedy ginie Evelyn Hardcastle.
Głównym bohaterem jest Aiden Bishop, ale w zasadzie nie pamięta on swojego życia. Nawet to imię i nazwisko musieli mu inni przypomnieć. Wciela się kolejno w 8 postaci

Na początku rozważaliśmy czy tytuł i opis na okładce nie zdradza za dużo. Autor jest dziennikarzem i to jest jego debiutancka powieść. Angielska książka zawiera mapę posiadłości, w której odbywa się akcja powieści. Na początku książki jest zaproszenie z listą gości. Główny bohater Aiden Bishop wciela się w niektóre z nich i stara rozwiązać zagadkę kryminalną. Aiden wchodzi w te postacie, ale one tam dalej pozostają.

Już po rozmowie z Rafałem myślałem o fabule tej książki jako o pewnym modelu rzeczywistości. Modelu oczywiście uproszczonym, ale jednak. Można fabułę tej książki potraktować jako swego rodzaju alegorię. O co mi chodzi? Bohater pojawia się bez pamięci w pewnym miejscu i dowiaduje się od obecnych jakie są reguły gry. Tak samo my pojawiamy się w tym świecie, a inni ludzie mówią nam jak się trzeba zachowywać i jakie są konsekwencje łamania reguł. Nie wiemy czy podawane reguły są prawdziwe, podobnie z konsekwencjami. Tylko próba pozwala nam to stwierdzić. Bohater stosował się do reguł, ale też je naginał. Co my zrobimy z naszym życiem?

Tajemnicą jest nie tylko śmierć Evelyn. Nasz bohater wchodząc w kolejne ciała poznaje tajemnice ludzi, których ciało nosi, a są to niekoniecznie dobrzy albo mili ludzie. Pierwszym z nich jest doktor Sebastian Bell.

Autor pisze, że najtrudniejszą postacią był Jonathan Derby.
The only difficult character to write was Jonathan Derby, whose nature still makes me feel a bit sick. But I knew I had to challenge Aiden and that inhabiting these bodies had to be a torment.

46 - Żywot człeka zmałpionego
2021-03-11 22:41:22

Rozmowa o życiu i twórczości Papcia Chmiela na podstawie drugiej części jego biografii (lata 1947-2016). Przy okazji poruszyliśmy temat poprawności politycznej, PRLu, komiksów, ekranizjacji etc. Rafał Jasiński - podkasty: Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem) http://www.strefamrokupodcast.pl/ Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem) https://readersinitiative.podbean.com/
Rozmowa o życiu i twórczości Papcia Chmiela na podstawie drugiej części jego biografii (lata 1947-2016). Przy okazji poruszyliśmy temat poprawności politycznej, PRLu, komiksów, ekranizjacji etc.

Rafał Jasiński - podkasty:
Strefa Mroku (z Jackiem Rokoszem)
http://www.strefamrokupodcast.pl/
Readers Initiative (z Michałem Sobieszkiem)
https://readersinitiative.podbean.com/

45 - Prywatne życie Mikołaja Kopernika
2021-01-24 23:31:55

Jerzy Sikorski jest historykiem specjalizującym się w tym okresie oraz rejonie. Chodzi o przełom 15 i 16 wieku oraz rejon Warmii. Przedstawiono tutaj Mikołaja Kopernika jako typowego człowieka renesansu, omnibusa, który uczył się wszystkiego i później praktykował wszystko. Bo Kopernik to nie tylko astronom, ale dla współczesnych przede wszystkim matematyk i doktor. Poza tym był zarządcą, ekonomistą, strategiem, kartografem, dyplomatą itd. Książka to nie tylko fakty, ale także opis śledztwa, bo autor jest tym, który odnalazł grób kanonika Mikołaja Kopernika. Poza samym Kopernikiem poznajemy królów, papieży, książąt oraz biskupów. Szczególnie dużo poświęcono biskupom warmińskim, z których pierwszy opisany w tej książce to wuj Kopernika, który wychowywał jego oraz jego brata Andrzeja.
Jerzy Sikorski jest historykiem specjalizującym się w tym okresie oraz rejonie. Chodzi o przełom 15 i 16 wieku oraz rejon Warmii. Przedstawiono tutaj Mikołaja Kopernika jako typowego człowieka renesansu, omnibusa, który uczył się wszystkiego i później praktykował wszystko. Bo Kopernik to nie tylko astronom, ale dla współczesnych przede wszystkim matematyk i doktor. Poza tym był zarządcą, ekonomistą, strategiem, kartografem, dyplomatą itd. Książka to nie tylko fakty, ale także opis śledztwa, bo autor jest tym, który odnalazł grób kanonika Mikołaja Kopernika.
Poza samym Kopernikiem poznajemy królów, papieży, książąt oraz biskupów. Szczególnie dużo poświęcono biskupom warmińskim, z których pierwszy opisany w tej książce to wuj Kopernika, który wychowywał jego oraz jego brata Andrzeja.

44 - Dom zbrodni
2021-01-13 13:00:36

Dziś chciałbym omówić książkę Agathy Christie pt. “Dom zbrodni”. Mam do tej autorki wielki sentyment. Dzięki niej powstała firma, w której teraz pracuję. Jest to dość ciekawa historia, więc pozwólcie, że od niej rozpocznę. Fred A. Thorpe miał taką bibliotekę na kółkach. Ludzie nie musieli chodzić do biblioteki, ale ona przyjeżdżała do nich. Zajmował się tym jeszcze przed II wojną światową. Później miał przerwę w pracy bo walczył w RAFie. Wracając do tej biblioteki. Niektóre starsze osoby, które chciały czytać nie mogły z powodu słabego wzroku. Fred wpadł więc na pomysł i zamiast iść na emeryturę stworzył firmę: Ulverscroft Large Print Books Limited. Po polsku tą nazwę można by przetłumaczyć jako: Ulverscroft Książki Dużym Drukiem. Postanowił drukować normalne książki dla dorosłych, ale z wielkimi literami. Niestety żaden z wydawców nie chciał mu dać praw autorskich. Gdy tak chodził od wydawcy do wydawcy u jednego z nich spotkał Agathę Christie. Gdy usłyszała o tym pomyśle od razu się zgodziła i dała prawa do wydania dużym drukiem wszystkich swoich książek. Właśnie dzięki niej istnieje firma, w której dziś pracuję. Pierwszą wydaną książką była powieść “Kieszeń pełna żyta” Agathy Christie. Przejdźmy jednak do książki “Dom zbrodni”. Jest to książka wydana już po II wojnie światowej. Christie napisała “Dom zbrodni” w 1949 roku. Angielski tytuł to “Crooked House”, co można by przetłumaczyć jako “Krzywy domek”. Angielski tytuł ma większy sens, bo narrator często określa budynek, w którym dzieje się akcja jako krzywy dom. Nie będę opowiadał fabuły tak więc możecie słuchać bez strachu. Głównym narratorem jest Charles Hayward. Młody człowiek, który podczas wojny poznał Sophię Leonides. Zakochali się, ale jak to wygląda w angielskich romansach pełnych powściągliwości odłożyli zaręczyny i inne plany na parę lat. Teraz Charles przybywa do Londynu i oczywiście chce się spotkać z Sophią. Pech chciał, że akurat senior rodu Arystydes Leonides umiera. Sporo faktów wskazuje na to, że było to morderstwo. Ojcem Charlesa jest nadinspektor, który wysyła na miejsce policjantów oraz swojego syna. Tak więc widzimy przesłuchania, rozmowy z mieszkańcami domu i ogólnie całą akcję książki oczami zakochanego narratora. Ma on oczywiście osobisty powód aby znaleźć mordercę. Chce udowodnić, że to nie była jego wybranka Sophia. Rodzina składa się z dwóch synów. Obaj są około pięćdziesiątki. Mają żony, a jeden z nich także dzieci. Sophia jest najstarszą córką jednego z nich, a wnuczką zmarłego seniora rodu. Na podstawie tej książki został zrobiony film z 2019 roku zatytułowany “Na noże”, po angielsku “Knives Out”. Nie jest to wierna ekranizacja. Zmieniono np. miejsce z Anglii na USA. W książce zmarły senior rodu jest greckim imigrantem, który zarabiał w biznesie gastronomicznym. Wyszukiwał dziury w prawie i wykorzystywał je aby się bogacić. Książka więc rzuca trochę nieciekawe światło na imigrantów. Za to w filmie jest dokładnie na odwrót. Cała rodzina to bogaci biali amerykanie. Seniorem rodu zajmuje się młoda imigrantka z Brazylii, której matka jest w USA nielegalnie. W książce czytamy więc o greckim imigrancie, który działa na granicy oszustwa i wykorzystuje praworządnych Brytyjczyków aby się bogacić. W filmie z kolei to bogaci biali Amerykanie wypowiadają się z niechęcią o nielegalnych imigrantach, a młoda Brazylijka to wcielony anioł. Moim zdaniem książka jest o wiele ciekawsza. Wprawdzie na początku się trochę ciągnie, ale później dość szybko rośnie napięcie i tak jest aż do końca. Na początku książki jest wstęp od autorki, w którym opowiada ona, że jest to jedna z jej ulubionych książek. W powieści oprócz historii kryminalnej jest trochę śmiesznych wątków. Np. najmłodsza wnuczka chyba coś widziała, a jest zafascynowana biblijną historią o tym jak psy pożarły złą królową Jezebel. Główny bohater próbuje ją przekupić. W innym miejscu bohaterowie rozmawiają z nianią, która wyjawia swoich podejrzanych. Są to komuniści albo katolicy. Podsumowując. To jest jedna z lepszych powieści Agathy Christie. Książkę polecam. Co do filmu to jest on taki sobie. Typowy film Rian Johnson, czyli reżysera, który nakręcił najgorszy film Star Wars. W filmie “Na noże” dodano więcej sensacji, odwrócono wątek imigracyjny, pozmieniano trochę bohaterów, ale główna część fabuły jest bardzo podobna czy wręcz momentami taka sama. Jednak historia z książki miała prawo się wydarzyć, jest prawdopodobna. Podczas gdy historia z filmu jest przekomplikowana i na dłuższą metę nużąca. Męczący jest też wątek imigrantów. U Christie został on wspomniany. Później jest to historia angielskich wyższych sfer. Z kolei w filmie Johnsona los nielegalnych imigrantów wciąż powraca, a biali ludzi są wyłącznie źli, ksenofobiczni, snobistyczni. Film jest do obejrzenia na raz, a potem można go zapomnieć. Gdy czytałem książkę coś mi świtało w głowie, że podobna fabuła była w tym filmie. Wszystko jednak zapomniałem i musiałem film obejrzeć jeszcze raz. W filmie detektywa gra Daniel Craig, a brazylijską opiekunkę Ana de Armas. Co ciekawe oboje grają też w najnowszym Bondzie, który ma się ukazać w 2021 pod tytułem “Nie czas umierać”. Ci i inni aktorzy grają świetnie. Po prostu historia filmowa jest przekombinowana i niezapadająca w pamięć. Ale obiecałem, że już kończę. Napiszcie mi co wy myślicie o książce oraz o filmie.
Dziś chciałbym omówić książkę Agathy Christie pt. “Dom zbrodni”. Mam do tej autorki wielki sentyment. Dzięki niej powstała firma, w której teraz pracuję. Jest to dość ciekawa historia, więc pozwólcie, że od niej rozpocznę.

Fred A. Thorpe miał taką bibliotekę na kółkach. Ludzie nie musieli chodzić do biblioteki, ale ona przyjeżdżała do nich. Zajmował się tym jeszcze przed II wojną światową. Później miał przerwę w pracy bo walczył w RAFie. Wracając do tej biblioteki. Niektóre starsze osoby, które chciały czytać nie mogły z powodu słabego wzroku. Fred wpadł więc na pomysł i zamiast iść na emeryturę stworzył firmę: Ulverscroft Large Print Books Limited. Po polsku tą nazwę można by przetłumaczyć jako: Ulverscroft Książki Dużym Drukiem. Postanowił drukować normalne książki dla dorosłych, ale z wielkimi literami. Niestety żaden z wydawców nie chciał mu dać praw autorskich. Gdy tak chodził od wydawcy do wydawcy u jednego z nich spotkał Agathę Christie. Gdy usłyszała o tym pomyśle od razu się zgodziła i dała prawa do wydania dużym drukiem wszystkich swoich książek. Właśnie dzięki niej istnieje firma, w której dziś pracuję. Pierwszą wydaną książką była powieść “Kieszeń pełna żyta” Agathy Christie.

Przejdźmy jednak do książki “Dom zbrodni”. Jest to książka wydana już po II wojnie światowej. Christie napisała “Dom zbrodni” w 1949 roku. Angielski tytuł to “Crooked House”, co można by przetłumaczyć jako “Krzywy domek”. Angielski tytuł ma większy sens, bo narrator często określa budynek, w którym dzieje się akcja jako krzywy dom. Nie będę opowiadał fabuły tak więc możecie słuchać bez strachu.

Głównym narratorem jest Charles Hayward. Młody człowiek, który podczas wojny poznał Sophię Leonides. Zakochali się, ale jak to wygląda w angielskich romansach pełnych powściągliwości odłożyli zaręczyny i inne plany na parę lat. Teraz Charles przybywa do Londynu i oczywiście chce się spotkać z Sophią. Pech chciał, że akurat senior rodu Arystydes Leonides umiera. Sporo faktów wskazuje na to, że było to morderstwo. Ojcem Charlesa jest nadinspektor, który wysyła na miejsce policjantów oraz swojego syna. Tak więc widzimy przesłuchania, rozmowy z mieszkańcami domu i ogólnie całą akcję książki oczami zakochanego narratora. Ma on oczywiście osobisty powód aby znaleźć mordercę. Chce udowodnić, że to nie była jego wybranka Sophia. Rodzina składa się z dwóch synów. Obaj są około pięćdziesiątki. Mają żony, a jeden z nich także dzieci. Sophia jest najstarszą córką jednego z nich, a wnuczką zmarłego seniora rodu.

Na podstawie tej książki został zrobiony film z 2019 roku zatytułowany “Na noże”, po angielsku “Knives Out”. Nie jest to wierna ekranizacja. Zmieniono np. miejsce z Anglii na USA. W książce zmarły senior rodu jest greckim imigrantem, który zarabiał w biznesie gastronomicznym. Wyszukiwał dziury w prawie i wykorzystywał je aby się bogacić. Książka więc rzuca trochę nieciekawe światło na imigrantów. Za to w filmie jest dokładnie na odwrót. Cała rodzina to bogaci biali amerykanie. Seniorem rodu zajmuje się młoda imigrantka z Brazylii, której matka jest w USA nielegalnie. W książce czytamy więc o greckim imigrancie, który działa na granicy oszustwa i wykorzystuje praworządnych Brytyjczyków aby się bogacić. W filmie z kolei to bogaci biali Amerykanie wypowiadają się z niechęcią o nielegalnych imigrantach, a młoda Brazylijka to wcielony anioł.

Moim zdaniem książka jest o wiele ciekawsza. Wprawdzie na początku się trochę ciągnie, ale później dość szybko rośnie napięcie i tak jest aż do końca. Na początku książki jest wstęp od autorki, w którym opowiada ona, że jest to jedna z jej ulubionych książek. W powieści oprócz historii kryminalnej jest trochę śmiesznych wątków. Np. najmłodsza wnuczka chyba coś widziała, a jest zafascynowana biblijną historią o tym jak psy pożarły złą królową Jezebel. Główny bohater próbuje ją przekupić. W innym miejscu bohaterowie rozmawiają z nianią, która wyjawia swoich podejrzanych. Są to komuniści albo katolicy.

Podsumowując. To jest jedna z lepszych powieści Agathy Christie. Książkę polecam. Co do filmu to jest on taki sobie. Typowy film Rian Johnson, czyli reżysera, który nakręcił najgorszy film Star Wars. W filmie “Na noże” dodano więcej sensacji, odwrócono wątek imigracyjny, pozmieniano trochę bohaterów, ale główna część fabuły jest bardzo podobna czy wręcz momentami taka sama. Jednak historia z książki miała prawo się wydarzyć, jest prawdopodobna. Podczas gdy historia z filmu jest przekomplikowana i na dłuższą metę nużąca. Męczący jest też wątek imigrantów. U Christie został on wspomniany. Później jest to historia angielskich wyższych sfer. Z kolei w filmie Johnsona los nielegalnych imigrantów wciąż powraca, a biali ludzi są wyłącznie źli, ksenofobiczni, snobistyczni. Film jest do obejrzenia na raz, a potem można go zapomnieć. Gdy czytałem książkę coś mi świtało w głowie, że podobna fabuła była w tym filmie. Wszystko jednak zapomniałem i musiałem film obejrzeć jeszcze raz.

W filmie detektywa gra Daniel Craig, a brazylijską opiekunkę Ana de Armas. Co ciekawe oboje grają też w najnowszym Bondzie, który ma się ukazać w 2021 pod tytułem “Nie czas umierać”. Ci i inni aktorzy grają świetnie. Po prostu historia filmowa jest przekombinowana i niezapadająca w pamięć. Ale obiecałem, że już kończę. Napiszcie mi co wy myślicie o książce oraz o filmie.

43 - Herod Król Judei
2020-12-12 21:17:31

Książka autorstwa Aleksandra Krawczuka pt. “Herod, król Judei” jest pierwszym tomem cyklu palestyńskiego. Kolejne książki są zatytułowane: “Herod, król Judei”, “Tytus i Berenika” oraz “Rzym i Jerozolima”. Aleksander Krawczuk jest chyba najbardziej znany ze swoich książek poświęconych cesarzom rzymskim czyli książka: “Poczet cesarzy rzymskich”, potem “Poczet cesarzy bizantyjskich” czy “Poczet cesarzowych rzymskich”. Cykl palestyński opisuje dzieje rodu króla Heroda oraz jego powiązania z Rzymem. Ja czytałem (a w zasadzie słuchałem) tą książkę kolejny raz. Nagrywam także inny podcast poświęcony historii biblijnej i opracowując dzieje rodziny Heroda postanowiłem jeszcze raz posłuchać co ma na ten temat do powiedzenia profesor Krawczuk. Aleksander Krawczuk był profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był także ministrem kultury i sztuki w PRLu. Potem był posłem z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Może dziwicie się, że o tym mówię, ale ma to znaczenie dla tej trylogii. Otóż wyraźnie słychać niechęć autora do historii biblijnej. Herod Wielki jest oczywiście najbardziej znany z opisuj rzezi dzieci z Ewangelii. Źródła świeckie nie potwierdzają tego faktu. Jednak charakter króla i jego strach przed spiskiem oraz fakt, że zamordował swoją żonę, szwagra oraz troje synów dla mnie jest wskazówką, że byłby zdolny do zabicia dzieci w okolicach Betlejem. Tą niechęć słychać także w kwestii określenia daty śmierci króla Heroda. Wg Biblii żył on w momencie narodzin Jezusa. Żył on jeszcze gdy Jezus wraz z rodzicami znalazł się w Egipcie. Profesor Krawczuk upiera się jednak, że król Herod musiał umrzeć w 4 roku p.n.e. Tutaj podobnie jak w kwestii rzezi dzieci z okolic Betlejem po prostu nie wiemy jak było. Historycy datują śmierć Heroda albo w 4 albo w 1 roku p.n.e. Upieranie się, że to musiał być 4 rok i że jest to dowód tego, że Biblia się myli jest trochę naciągany. Tak więc słuchając można się natknąć na takie fragmenty świadczące o niechęci do chrześcijaństwa i jego pism. Mimo wszystko książka jest warta polecenia. A to dlatego, że król Herod był postacią naprawdę ciekawą. Był świetnym zarządcą, wspaniałym wodzem, przebiegłym politykiem oraz kiepskim ojcem. Historia jego życia oraz państwa Judei wiąże się z republiką rzymską, która za życia Heroda przekształciła się w cesarstwo rzymskie. Tak więc na kartach tej historii pojawiają się kolejno Pompejusz Wielki, Juliusz Cezar, Kleopatra VII, Marek Antoniusz oraz kolejni cesarze jako Oktawian August, Tyberiusz, Kaligula oraz Klaudiusz. Pierwszy tom, który właśnie skończyłem jak mówi sam tytuł: “Herod, król Judei” jest poświęcony Herodowi. Ale kolejne tomy są poświęcone jego potomkom. Np. drugi tom jest zatytułowany “Tytus i Berenika”. Tytus to cesarz rzymski, który zniszczył Jerozolimę w 70 roku, a Berenika to prawnuczka Heroda Wielkiego. Można więc powiedzieć, że jest to historia cesarstwa rzymskiego widziana przez pryzmat kolejnych członków rodziny Heroda. Na koniec może warto wspomnieć, że to jest beletrystyka i autor pozwala sobie na dopowiadanie rzeczy, których nie możemy być pewni. Poza tym książka “Herod, król Judei” została wydana w 1965 roku. Od tamtej pory wiedza o czasach starożytnych wzrosła i pewne rzeczy są już trochę nieaktualne. Np. wspomniane już przeze mnie upieranie się przy tym, że Herod umarł w 4 roku p.n.e. Niemniej książkę polecam. Gdy słuchałem jej przychodziły mi do głowy różne porównania. Herod Wielki otrzymał tytuł wielki chyba z tego samego powodu co nasz Kazimierz Wielki. Herod zbudował wiele twierdz, portów, świątyni, pałaców itd. Herod był też waleczny i nie poddawał się pomimo pozornie beznadziejnych sytuacji, co przypominało mi naszych Bolesławów Chrobrego, Śmiałego czy Krzywoustego. Był też sprytnym politykiem, który umiał się wkraść w łaski władców Rzymu. Miał też problemy rodzinne jak wielu polskich władców. Dziękuję wam za wysłuchanie tej audycji. Gdybyście chcieli posłuchać moich nagrań o rodzinie Heroda to zapraszam do innego mojego podcastu, który nazwałem “Historie Biblijne”: https://www.spreaker.com/show/historie-biblijne
Książka autorstwa Aleksandra Krawczuka pt. “Herod, król Judei” jest pierwszym tomem cyklu palestyńskiego. Kolejne książki są zatytułowane: “Herod, król Judei”, “Tytus i Berenika” oraz “Rzym i Jerozolima”. Aleksander Krawczuk jest chyba najbardziej znany ze swoich książek poświęconych cesarzom rzymskim czyli książka: “Poczet cesarzy rzymskich”, potem “Poczet cesarzy bizantyjskich” czy “Poczet cesarzowych rzymskich”. Cykl palestyński opisuje dzieje rodu króla Heroda oraz jego powiązania z Rzymem. Ja czytałem (a w zasadzie słuchałem) tą książkę kolejny raz. Nagrywam także inny podcast poświęcony historii biblijnej i opracowując dzieje rodziny Heroda postanowiłem jeszcze raz posłuchać co ma na ten temat do powiedzenia profesor Krawczuk.

Aleksander Krawczuk był profesorem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był także ministrem kultury i sztuki w PRLu. Potem był posłem z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Może dziwicie się, że o tym mówię, ale ma to znaczenie dla tej trylogii. Otóż wyraźnie słychać niechęć autora do historii biblijnej. Herod Wielki jest oczywiście najbardziej znany z opisuj rzezi dzieci z Ewangelii. Źródła świeckie nie potwierdzają tego faktu. Jednak charakter króla i jego strach przed spiskiem oraz fakt, że zamordował swoją żonę, szwagra oraz troje synów dla mnie jest wskazówką, że byłby zdolny do zabicia dzieci w okolicach Betlejem.

Tą niechęć słychać także w kwestii określenia daty śmierci króla Heroda. Wg Biblii żył on w momencie narodzin Jezusa. Żył on jeszcze gdy Jezus wraz z rodzicami znalazł się w Egipcie. Profesor Krawczuk upiera się jednak, że król Herod musiał umrzeć w 4 roku p.n.e. Tutaj podobnie jak w kwestii rzezi dzieci z okolic Betlejem po prostu nie wiemy jak było. Historycy datują śmierć Heroda albo w 4 albo w 1 roku p.n.e. Upieranie się, że to musiał być 4 rok i że jest to dowód tego, że Biblia się myli jest trochę naciągany.

Tak więc słuchając można się natknąć na takie fragmenty świadczące o niechęci do chrześcijaństwa i jego pism. Mimo wszystko książka jest warta polecenia. A to dlatego, że król Herod był postacią naprawdę ciekawą. Był świetnym zarządcą, wspaniałym wodzem, przebiegłym politykiem oraz kiepskim ojcem. Historia jego życia oraz państwa Judei wiąże się z republiką rzymską, która za życia Heroda przekształciła się w cesarstwo rzymskie. Tak więc na kartach tej historii pojawiają się kolejno Pompejusz Wielki, Juliusz Cezar, Kleopatra VII, Marek Antoniusz oraz kolejni cesarze jako Oktawian August, Tyberiusz, Kaligula oraz Klaudiusz.

Pierwszy tom, który właśnie skończyłem jak mówi sam tytuł: “Herod, król Judei” jest poświęcony Herodowi. Ale kolejne tomy są poświęcone jego potomkom. Np. drugi tom jest zatytułowany “Tytus i Berenika”. Tytus to cesarz rzymski, który zniszczył Jerozolimę w 70 roku, a Berenika to prawnuczka Heroda Wielkiego. Można więc powiedzieć, że jest to historia cesarstwa rzymskiego widziana przez pryzmat kolejnych członków rodziny Heroda.

Na koniec może warto wspomnieć, że to jest beletrystyka i autor pozwala sobie na dopowiadanie rzeczy, których nie możemy być pewni. Poza tym książka “Herod, król Judei” została wydana w 1965 roku. Od tamtej pory wiedza o czasach starożytnych wzrosła i pewne rzeczy są już trochę nieaktualne. Np. wspomniane już przeze mnie upieranie się przy tym, że Herod umarł w 4 roku p.n.e. Niemniej książkę polecam. Gdy słuchałem jej przychodziły mi do głowy różne porównania.

Herod Wielki otrzymał tytuł wielki chyba z tego samego powodu co nasz Kazimierz Wielki. Herod zbudował wiele twierdz, portów, świątyni, pałaców itd. Herod był też waleczny i nie poddawał się pomimo pozornie beznadziejnych sytuacji, co przypominało mi naszych Bolesławów Chrobrego, Śmiałego czy Krzywoustego. Był też sprytnym politykiem, który umiał się wkraść w łaski władców Rzymu. Miał też problemy rodzinne jak wielu polskich władców.

Dziękuję wam za wysłuchanie tej audycji. Gdybyście chcieli posłuchać moich nagrań o rodzinie Heroda to zapraszam do innego mojego podcastu, który nazwałem “Historie Biblijne”:
https://www.spreaker.com/show/historie-biblijne

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie