O świecie w Onecie

"O świecie w Onecie" to podcast Michała Broniatowskiego, w którym razem z zaproszonymi gośćmi komentuje najważniejsze wydarzenia polityczne w kraju i na świecie.

Kategorie:
Polityka Wiadomości

Odcinki od najnowszych:

#76 - Amerykański generał wskazuje trzy scenariusze dla Donbasu – tylko jeden z nich jest dobry
2021-04-19 14:38:35

Były dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove, ostrzega, że Kreml, gromadząc ogromne siły przy południowo-wschodnim krańcu Ukrainy, być może planuje pełną aneksję Donbasu albo inwazję w rejonie ujścia Dniepru, żeby zabezpieczyć wodę dla wysychającego Krymu, który Rosja okupuje od 7 lat – Breedlove dopuszcza także możliwość, że prezydent Władimir Putin jedynie sprawdza, jak zareaguje Zachód na eskalację napięcia. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" także o niezwykłym incydencie dyplomatycznym, w ramach którego Praga wydaliła 18 rosyjskich dyplomatów, a Moskwa odpowiedziała wyrzuceniem 20 Czechów. Breedlove w rozmowie z dziennikarzem POLITICO wskazał, że podciąganie szpitali polowych, wielkich zapasów oraz artylerii dalekiego zasięgu do granicy z Ukrainą, może świadczyć o tym, że opcja zakładająca jedynie drażnienie Zachodu przez Rosję, może okazać się nadmiernie optymistyczna. W okresie tego wielkiego napięcia i bezpośrednio po tym, jak USA nałożyły sankcje na Rosję, wydalając przy tym 10 jej dyplomatów, Czesi zdecydowali się na wydalenie aż 18 Rosjan, których uznali za wykonujących zadania szpiegowskie. A wszystko dlatego, że prawie 7 lat po niewyjaśnionych do dziś dwóch wielkich eksplozjach w składach broni, akurat teraz uznali, że trzeba wysłać do Moskwy sygnał – i to od razu tak ostry. Poza ogłoszeniem w ubiegłym tygodniu sankcji wobec Rosji, amerykański prezydent Joe Biden zapowiedział również ostateczne wycofanie z Afganistanu wszystkich żołnierzy USA, co spotkało się z krytyką, że naraża kraj na podporządkowanie go talibom czyli islamskim fundamentalistom. Nie cichną echa dyplomatycznego skandalu, w którym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen została upokorzona podczas wizyty w Turcji przez prezydenta Recepa Erdoğana, a szef Rady Europejskiej Charles Michel kompletnie na to nie zareagował. Von der Leyen dla odmiany spostponowała prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, arogancko odrzucając jego zaproszenie na obchody rocznicy niepodległości Ukrainy, a zrobiła to za pośrednictwem swojego asystenta, który napisał, że pani przewodnicząca nie ma czasu. Na koniec dobra wiadomość – brytyjski "Financial Times" pisze, że konsumenci na całym świecie zgromadzili dodatkowe 5,4 biliona dolarów oszczędności od czasu wybuchu pandemii koronawirusa. To rokuje, że po zniesieniu lockdownowych ograniczeń, nastąpi mocne odbicie wydatków i impuls do szybkiego wzrostu gospodarczego.

Były dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove, ostrzega, że Kreml, gromadząc ogromne siły przy południowo-wschodnim krańcu Ukrainy, być może planuje pełną aneksję Donbasu albo inwazję w rejonie ujścia Dniepru, żeby zabezpieczyć wodę dla wysychającego Krymu, który Rosja okupuje od 7 lat – Breedlove dopuszcza także możliwość, że prezydent Władimir Putin jedynie sprawdza, jak zareaguje Zachód na eskalację napięcia. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" także o niezwykłym incydencie dyplomatycznym, w ramach którego Praga wydaliła 18 rosyjskich dyplomatów, a Moskwa odpowiedziała wyrzuceniem 20 Czechów.

Breedlove w rozmowie z dziennikarzem POLITICO wskazał, że podciąganie szpitali polowych, wielkich zapasów oraz artylerii dalekiego zasięgu do granicy z Ukrainą, może świadczyć o tym, że opcja zakładająca jedynie drażnienie Zachodu przez Rosję, może okazać się nadmiernie optymistyczna.

W okresie tego wielkiego napięcia i bezpośrednio po tym, jak USA nałożyły sankcje na Rosję, wydalając przy tym 10 jej dyplomatów, Czesi zdecydowali się na wydalenie aż 18 Rosjan, których uznali za wykonujących zadania szpiegowskie. A wszystko dlatego, że prawie 7 lat po niewyjaśnionych do dziś dwóch wielkich eksplozjach w składach broni, akurat teraz uznali, że trzeba wysłać do Moskwy sygnał – i to od razu tak ostry.

Poza ogłoszeniem w ubiegłym tygodniu sankcji wobec Rosji, amerykański prezydent Joe Biden zapowiedział również ostateczne wycofanie z Afganistanu wszystkich żołnierzy USA, co spotkało się z krytyką, że naraża kraj na podporządkowanie go talibom czyli islamskim fundamentalistom.

Nie cichną echa dyplomatycznego skandalu, w którym przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen została upokorzona podczas wizyty w Turcji przez prezydenta Recepa Erdoğana, a szef Rady Europejskiej Charles Michel kompletnie na to nie zareagował. Von der Leyen dla odmiany spostponowała prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, arogancko odrzucając jego zaproszenie na obchody rocznicy niepodległości Ukrainy, a zrobiła to za pośrednictwem swojego asystenta, który napisał, że pani przewodnicząca nie ma czasu.

Na koniec dobra wiadomość – brytyjski "Financial Times" pisze, że konsumenci na całym świecie zgromadzili dodatkowe 5,4 biliona dolarów oszczędności od czasu wybuchu pandemii koronawirusa. To rokuje, że po zniesieniu lockdownowych ograniczeń, nastąpi mocne odbicie wydatków i impuls do szybkiego wzrostu gospodarczego.

#75 - "Sofagate": Ursula von der Leyen poniżona w Ankarze, Bruksela w szoku
2021-04-12 15:30:55

Protokolarny skandal podczas oficjalnej wizyty przywódców Unii w Ankarze, w ramach którego przewodnicząca Komisji Europejskiej została usadzona na miejscu dla urzędników niższej rangi – a konkretnie na sofie – podczas gdy szef Rady Europejskiej i prezydent Turcji, usiedli w zdobionych fotelach z wysokimi oparciami, od tygodnia rozpala emocje w centrali UE. Michał Broniatowski i Adam Jasser w cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" rozmawiają o możliwych politycznych skutkach tego wydarzenia, które okazało się czymś dużo większym niż zwykły dyplomatyczny incydent. Poniżenie pani przewodniczącej wynikło z kombinacji kilku czynników: politycznej przebiegłości prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana, który nigdy nie marnuje okazji, by siać niezgodę; braku reakcji ze strony Charlesa Michela, który szklanymi oczami patrzył, jak von der Leyen, nie wiedząc gdzie ma usiąść, stanęła bezradnie na środku sali, gdy obaj panowie wygodnie się rozsiedli i w końcu ciągnącego się od zawsze sporu w Brukseli kto jest ważniejszy – czy Rada Europejska, stanowiąca przedstawicielstwo państw członkowskich Unii czy też Komisja Europejska, będąca swoistym centralnym rządem wspólnoty. W ubiegłym tygodniu trwał też dalszy ciąg sporów w Brukseli w sprawie szczepionek. Europejska Agencja leków (EMA) wydała salomonowy wyrok w sprawie skutków ubocznych stosowania preparatu AstraZeneca: przyznała, że w bardzo rzadkich przypadkach może wywołać zakrzepicę, ale nie zakazała jego stosowania. W tym samych czasie niemiecki minister zdrowia zapowiedział, że jego kraj będzie produkował rosyjską szczepionkę Sputnik V – ale jednak dopiero po tym, jak zatwierdzi go EMA, a to może nastąpić nieprędko. Po raz pierwszy od wielu lat doszło do zamieszek w Irlandii Północnej, która jest częścią Zjednoczonego Królestwa. Niepokoje wywołało ustanowienie na Morzu Irlandzkim faktycznej granicy z Wielką Brytanią, co jest kolejnym niechcianym efektem brexitu – więcej szczegółów w podcaście.

Protokolarny skandal podczas oficjalnej wizyty przywódców Unii w Ankarze, w ramach którego przewodnicząca Komisji Europejskiej została usadzona na miejscu dla urzędników niższej rangi – a konkretnie na sofie – podczas gdy szef Rady Europejskiej i prezydent Turcji, usiedli w zdobionych fotelach z wysokimi oparciami, od tygodnia rozpala emocje w centrali UE. Michał Broniatowski i Adam Jasser w cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" rozmawiają o możliwych politycznych skutkach tego wydarzenia, które okazało się czymś dużo większym niż zwykły dyplomatyczny incydent.

Poniżenie pani przewodniczącej wynikło z kombinacji kilku czynników: politycznej przebiegłości prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana, który nigdy nie marnuje okazji, by siać niezgodę; braku reakcji ze strony Charlesa Michela, który szklanymi oczami patrzył, jak von der Leyen, nie wiedząc gdzie ma usiąść, stanęła bezradnie na środku sali, gdy obaj panowie wygodnie się rozsiedli i w końcu ciągnącego się od zawsze sporu w Brukseli kto jest ważniejszy – czy Rada Europejska, stanowiąca przedstawicielstwo państw członkowskich Unii czy też Komisja Europejska, będąca swoistym centralnym rządem wspólnoty.

W ubiegłym tygodniu trwał też dalszy ciąg sporów w Brukseli w sprawie szczepionek. Europejska Agencja leków (EMA) wydała salomonowy wyrok w sprawie skutków ubocznych stosowania preparatu AstraZeneca: przyznała, że w bardzo rzadkich przypadkach może wywołać zakrzepicę, ale nie zakazała jego stosowania. W tym samych czasie niemiecki minister zdrowia zapowiedział, że jego kraj będzie produkował rosyjską szczepionkę Sputnik V – ale jednak dopiero po tym, jak zatwierdzi go EMA, a to może nastąpić nieprędko.

Po raz pierwszy od wielu lat doszło do zamieszek w Irlandii Północnej, która jest częścią Zjednoczonego Królestwa. Niepokoje wywołało ustanowienie na Morzu Irlandzkim faktycznej granicy z Wielką Brytanią, co jest kolejnym niechcianym efektem brexitu – więcej szczegółów w podcaście.

#75 - Czy Putin chce eskalacji konfliktu z Ukrainą, czy tylko sprawdza, jak świat zareaguje na jego prowokacje?
2021-04-06 15:30:13

Ubiegłotygodniowe agresywne ruchy wojsk rosyjskich w ukraińskim Donbasie, spowodowały ostrą reakcję ze strony NATO. Czy to dlatego Putin się zatrzymał, czy też od początku sprawdzał tylko jak zareaguje Zachód? Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" o prowokacjach Kremla i o tym, jak polskie władze zaczęły udawać, że to nic takiego. Kiedy setki wojskowych ciężarówek, czołgów i armat zaczęło się przemieszczać w stronę Donbasu, gdzie od siedmiu lat trwa rosyjska interwencja, oparta o lokalnych separatystów, polski premier rozmawiał w Budapeszcie z dwoma czołowymi poplecznikami Putina w Unii Europejskiej o stworzeniu z nimi nacjonalistycznego sojuszu w Parlamencie Europejskim. Obok niesmaku, wywołanego równoczesnością tych wydarzeń, widoczne było też fiasko spotkania premierów Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbána oraz byłego włoskiego wicepremiera Matteo Salviniego, bo poza kilkoma frazesami o kontynuacji rozmów, nie wydano wspólnego komunikatu i dalej też nie wiadomo wokół której z trzech reprezentowanych przez nich formacji tworzyć się będzie ów sojusz. Jeśli w ogóle powstanie. W Stanach Zjednoczonych prezydent Joe Biden ogłosił kolejny wielki federalny pakiet pomocowy – tym razem na odbudowę krajowej infrastruktury. Jeśli uda mu się go przeprowadzić przez Kongres, to wraz z niedawno uchwalonym covidowym funduszem ratunkowym, amerykański rząd wyda ok. 4 bln dolarów na wsparcie gospodarki. To oznacza ostry zwrot USA w stronę państwa opiekuńczego – podobnie jak za czasów "New Dealu" prezydenta Roosevelta w latach 30-tych XX w. Oznacza też powrót Stanów Zjednoczonych do roli motoru napędzającego światową gospodarkę. I w końcu potwierdza również wyraźne przewartościowanie stosunku świata do inflacji – o ile dawniej strach przed nią paraliżował zbyt odważne interwencje państwa w gospodarkę, o tyle dziś rządy, rzucające ogromne fundusze na obronę firm i konsumentów przed skutkami pandemii, traktują nadmierny wzrost cen jako mniejsze zło.

Ubiegłotygodniowe agresywne ruchy wojsk rosyjskich w ukraińskim Donbasie, spowodowały ostrą reakcję ze strony NATO. Czy to dlatego Putin się zatrzymał, czy też od początku sprawdzał tylko jak zareaguje Zachód? Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" o prowokacjach Kremla i o tym, jak polskie władze zaczęły udawać, że to nic takiego.

Kiedy setki wojskowych ciężarówek, czołgów i armat zaczęło się przemieszczać w stronę Donbasu, gdzie od siedmiu lat trwa rosyjska interwencja, oparta o lokalnych separatystów, polski premier rozmawiał w Budapeszcie z dwoma czołowymi poplecznikami Putina w Unii Europejskiej o stworzeniu z nimi nacjonalistycznego sojuszu w Parlamencie Europejskim.

Obok niesmaku, wywołanego równoczesnością tych wydarzeń, widoczne było też fiasko spotkania premierów Mateusza Morawieckiego i Viktora Orbána oraz byłego włoskiego wicepremiera Matteo Salviniego, bo poza kilkoma frazesami o kontynuacji rozmów, nie wydano wspólnego komunikatu i dalej też nie wiadomo wokół której z trzech reprezentowanych przez nich formacji tworzyć się będzie ów sojusz. Jeśli w ogóle powstanie.

W Stanach Zjednoczonych prezydent Joe Biden ogłosił kolejny wielki federalny pakiet pomocowy – tym razem na odbudowę krajowej infrastruktury. Jeśli uda mu się go przeprowadzić przez Kongres, to wraz z niedawno uchwalonym covidowym funduszem ratunkowym, amerykański rząd wyda ok. 4 bln dolarów na wsparcie gospodarki.

To oznacza ostry zwrot USA w stronę państwa opiekuńczego – podobnie jak za czasów "New Dealu" prezydenta Roosevelta w latach 30-tych XX w. Oznacza też powrót Stanów Zjednoczonych do roli motoru napędzającego światową gospodarkę.

I w końcu potwierdza również wyraźne przewartościowanie stosunku świata do inflacji – o ile dawniej strach przed nią paraliżował zbyt odważne interwencje państwa w gospodarkę, o tyle dziś rządy, rzucające ogromne fundusze na obronę firm i konsumentów przed skutkami pandemii, traktują nadmierny wzrost cen jako mniejsze zło.

#74 - Czy niemiecki Trybunał Konstytucyjny wywróci wart 750 mld euro unijny fundusz odbudowy?
2021-03-29 15:38:40

Niemcy niespodziewanie dołączyły do Polski i trzech innych krajów zwlekających z zatwierdzeniem wspólnie gwarantowanej przez unijne państwa członkowskie pożyczki na fundusz odbudowy po koronawirusowej dewastacji. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" o decyzji Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, zakazującej prezydentowi Niemiec podpisania przegłosowanej dużą większością ustawy ratyfikującej warty 750 mld euro fundusz. Aby Komisja Europejska mogła zacząć pożyczać na rynkach finansowych pieniądze na sfinansowanie funduszu odbudowy, potrzebna jest jednogłośna aprobata wszystkich krajów członkowskich. Opcje są takie, że niemiecki trybunał może się szybko zgodzić albo w całości odrzucić ustawę, a może też przedstawić jakieś warunki albo wydać wyrok dopiero na jesieni. Jasser zwrócił w tym kontekście uwagę jak bardzo niedokończonym projektem jest Unia Europejska, gdzie decyzje przyspieszające integrację wspólnoty, rodzą opór nawet w krajach najmocniej dążących do dalszej federalizacji UE. Trudności ze wspólnym działaniem Unii objawiły się również podczas ubiegłotygodniowego szczytu przywódców krajów członkowskich – nie zdołano dojść do porozumienia w sprawie restrykcji eksportowych wobec producentów szczepionek, zwłaszcza wobec AstraZeneki. Unia jest w kłopocie, bo z jej terytorium wyeksportowano co najmniej 77 mln dawek szczepionek, a tymczasem z takich krajów jak USA i Wielka Brytania nie dostarczono ani jednej. Do ogólnego zamieszania przyczyniło się odkrycie w jednej z fabryk we Włoszech niezarejestrowanego nigdzie zapasu 29 mln dawek szczepionki AstraZeneca – pomimo dość przekonywujących wyjaśnień producenta, dalej nie wiadomo czy są to legalne dawki czy nie, bo po rozmaitych sporach, nikt już w Brukseli nie wierzy w słowa przedstawicieli tej firmy. W ubiegłym tygodniu prezydent Joe Biden wystąpił na pierwszej od objęcia urzędu konferencji prasowej i od razu wystrzelił rakietę, zapowiadając, że zamierza ponownie kandydować w wyborach prezydenckich za cztery lata. Będzie miał wtedy 82 lata. Biden, który w ubiegłym tygodniu uczestniczył wirtualnie we wspomnianym posiedzeniu Rady Europejskiej, obudził swoim przemówieniem nadzieje na powrót do bliskiej współpracy z Europą. A w świetle bardzo ostrych ostatnio zachowań Chin, w tym sankcji wobec kilkunastu przedstawicieli Unii, powstaje perspektywa dla zacieśnienia transatlantyckiej współpracy w starciu z Państwem Środka – coś, co jeszcze do niedawna wydawało się niemal niemożliwe.

Niemcy niespodziewanie dołączyły do Polski i trzech innych krajów zwlekających z zatwierdzeniem wspólnie gwarantowanej przez unijne państwa członkowskie pożyczki na fundusz odbudowy po koronawirusowej dewastacji. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" o decyzji Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, zakazującej prezydentowi Niemiec podpisania przegłosowanej dużą większością ustawy ratyfikującej warty 750 mld euro fundusz.

Aby Komisja Europejska mogła zacząć pożyczać na rynkach finansowych pieniądze na sfinansowanie funduszu odbudowy, potrzebna jest jednogłośna aprobata wszystkich krajów członkowskich. Opcje są takie, że niemiecki trybunał może się szybko zgodzić albo w całości odrzucić ustawę, a może też przedstawić jakieś warunki albo wydać wyrok dopiero na jesieni.

Jasser zwrócił w tym kontekście uwagę jak bardzo niedokończonym projektem jest Unia Europejska, gdzie decyzje przyspieszające integrację wspólnoty, rodzą opór nawet w krajach najmocniej dążących do dalszej federalizacji UE.

Trudności ze wspólnym działaniem Unii objawiły się również podczas ubiegłotygodniowego szczytu przywódców krajów członkowskich – nie zdołano dojść do porozumienia w sprawie restrykcji eksportowych wobec producentów szczepionek, zwłaszcza wobec AstraZeneki.

Unia jest w kłopocie, bo z jej terytorium wyeksportowano co najmniej 77 mln dawek szczepionek, a tymczasem z takich krajów jak USA i Wielka Brytania nie dostarczono ani jednej.

Do ogólnego zamieszania przyczyniło się odkrycie w jednej z fabryk we Włoszech niezarejestrowanego nigdzie zapasu 29 mln dawek szczepionki AstraZeneca – pomimo dość przekonywujących wyjaśnień producenta, dalej nie wiadomo czy są to legalne dawki czy nie, bo po rozmaitych sporach, nikt już w Brukseli nie wierzy w słowa przedstawicieli tej firmy.

W ubiegłym tygodniu prezydent Joe Biden wystąpił na pierwszej od objęcia urzędu konferencji prasowej i od razu wystrzelił rakietę, zapowiadając, że zamierza ponownie kandydować w wyborach prezydenckich za cztery lata. Będzie miał wtedy 82 lata.

Biden, który w ubiegłym tygodniu uczestniczył wirtualnie we wspomnianym posiedzeniu Rady Europejskiej, obudził swoim przemówieniem nadzieje na powrót do bliskiej współpracy z Europą. A w świetle bardzo ostrych ostatnio zachowań Chin, w tym sankcji wobec kilkunastu przedstawicieli Unii, powstaje perspektywa dla zacieśnienia transatlantyckiej współpracy w starciu z Państwem Środka – coś, co jeszcze do niedawna wydawało się niemal niemożliwe.

#73 - Joe Biden gra coraz ostrzej wobec Rosji i Chin, ale czy będzie równie stanowczy w sprawie Nord Stream 2
2021-03-23 11:05:20

Joe Biden zapowiedział, że Władimir Putin "zapłaci" za zgodę na ingerencję Kremla w wyścig do Białego Domu w 2020 r. i zgodził się z opinią, że rosyjski prezydent jest "killerem". Michał Broniatowski i Adam Jasser zastanawiają się w podcaście "O świecie w Onecie" czy równie ostro amerykańska administracja będzie działać w celu zatrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2, ponieważ skutkiem tego może być poważne zaognienie stosunków z Niemcami. Ostra retoryka Waszyngtonu wobec Rosji i Chin, która nasiliła się w minionym tygodniu, pokazuje, że po czterech latach izolacjonizmu Trumpa zapowiadany przez Bidena "powrót Ameryki", odbywa się z przytupem. Natomiast postać Trumpa, w dwa miesiące od opuszczenia przez niego urzędu, daleka jest od politycznego potwora, którego wielu się spodziewało – wydaje się być zdezorganizowany, pozbawiony doradców i zarzucił swoje wielkie polityczne i biznesowe plany. Grozi mu ponadto w tej chwili aż 29 procesów, ale liczba ta zapewne jeszcze wzrośnie. Ubiegły tydzień przeszedł pod znakiem sporu nad możliwą – choć nieudowodnioną – szkodliwością szczepionki Oxford/AstraZeneca. Polityczne decyzje o zawieszeniu jej stosowania mogą doprowadzić do śmierci ludzi, którzy w przeciwnym razie byliby chronieni przed ciężką chorobą COVID-19. Nie mówiąc o dramatycznym spadku zaufania do tego preparatu, który nastąpił w całej Unii. Gdy pandemia pociąga za sobą również polityczne ofiary – np. w Niemczech – w zeszłotygodniowych wyborach w Holandii, koronawirus raczej nie zamieszał. W kraju, który słabo sobie radzi ze szczepieniami, po raz czwarty wygrał liberał Mark Rutte, znany nam jako szef "grupy oszczędnych" z czasów jesiennych sporów o unijny budżet i fundusz odbudowy. Być nieprzerwanie przez ponad 10 lat premierem w kraju, w którym w parlamencie zasiada 14 partii, jest rzadkim osiągnięciem.

Joe Biden zapowiedział, że Władimir Putin "zapłaci" za zgodę na ingerencję Kremla w wyścig do Białego Domu w 2020 r. i zgodził się z opinią, że rosyjski prezydent jest "killerem". Michał Broniatowski i Adam Jasser zastanawiają się w podcaście "O świecie w Onecie" czy równie ostro amerykańska administracja będzie działać w celu zatrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2, ponieważ skutkiem tego może być poważne zaognienie stosunków z Niemcami.

Ostra retoryka Waszyngtonu wobec Rosji i Chin, która nasiliła się w minionym tygodniu, pokazuje, że po czterech latach izolacjonizmu Trumpa zapowiadany przez Bidena "powrót Ameryki", odbywa się z przytupem.

Natomiast postać Trumpa, w dwa miesiące od opuszczenia przez niego urzędu, daleka jest od politycznego potwora, którego wielu się spodziewało – wydaje się być zdezorganizowany, pozbawiony doradców i zarzucił swoje wielkie polityczne i biznesowe plany. Grozi mu ponadto w tej chwili aż 29 procesów, ale liczba ta zapewne jeszcze wzrośnie.

Ubiegły tydzień przeszedł pod znakiem sporu nad możliwą – choć nieudowodnioną – szkodliwością szczepionki Oxford/AstraZeneca. Polityczne decyzje o zawieszeniu jej stosowania mogą doprowadzić do śmierci ludzi, którzy w przeciwnym razie byliby chronieni przed ciężką chorobą COVID-19. Nie mówiąc o dramatycznym spadku zaufania do tego preparatu, który nastąpił w całej Unii.

Gdy pandemia pociąga za sobą również polityczne ofiary – np. w Niemczech – w zeszłotygodniowych wyborach w Holandii, koronawirus raczej nie zamieszał. W kraju, który słabo sobie radzi ze szczepieniami, po raz czwarty wygrał liberał Mark Rutte, znany nam jako szef "grupy oszczędnych" z czasów jesiennych sporów o unijny budżet i fundusz odbudowy. Być nieprzerwanie przez ponad 10 lat premierem w kraju, w którym w parlamencie zasiada 14 partii, jest rzadkim osiągnięciem.

Wywiad Meghan i Harry'ego to nie celebrycki show, ale cezura w historii brytyjskiej monarchii
2021-03-15 16:38:17

Oskarżenia dworu królowej Elżbiety ze strony Meghan Markle o bezduszność i rasizm, mogą mieć dla brytyjskich rozliczeń z kolonialną przeszłością podobne znaczenie jak ruch Black Lives Matter dla debaty o dziedzictwie niewolnictwa w Ameryce. Adam Jasser w cotygodniowej rozmowie z Michałem Broniatowskim w podcaście "O świecie w Onecie", uznał wprawdzie początkowo, że wywiad książąt Sussex z Oprah Winfrey to nieistotny celebrycki show, ale w końcu zgodził się, że wydarzenie to może zapoczątkować poważne zmiany w postawie brytyjskiej rodziny królewskiej. Zmiany te mogą być przyspieszone, bo nadchodzi nieunikniony moment objęcia tronu przez księcia Karola albo młodego wnuka królowej, Williama. W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której uznano UE "za strefę wolności LGBTIQ", a Polska odegrała tu rolę "czarnego charakteru". Przyjęty dokument nie jest wiążący i choć stanowi wymowne przypomnienie praw ludzkich, na jakich opiera się Unia, to Jasser uważa, że tego rodzaju symboliczne akcje to tylko dowód na bezsilność UE wobec antydemokratycznych działań jej członków. W niedzielnych wyborach w dwóch niemieckich landach – Badenii-Wirtembergii oraz Nadrenii-Palatynatu – poważne straty ponieśli chrześcijańscy demokraci z rządzącej partii CDU. To skutek zmęczenia wyborców 16-letnimi już rządami Angeli Merkel i efekt kilku niedawnych afer korupcyjnych wśród polityków CDU. I jest to też zły znak dla partii przed wyborami krajowymi we wrześniu. W miniony piątek miało miejsce ważne wydarzenie zarówno dla pandemii, jak i geopolityki. Doszło mianowicie do spotkania przedstawicieli USA, Japonii, Indii i Australii – tzw. sojuszu Quad – na którym postanowiono, że Amerykanie i Japończycy sfinansują produkcję nawet miliarda dawek szczepionki Johnson & Johnson w Indiach, którą następnie Australijczycy będą rozprowadzać w Azji Południowo-Wschodniej. Jeśli plan ten zostanie zrealizowany, będzie oznaczał wyraźne odwrócenie działań Donalda Trumpa wobec Chin: zamiast skarg i kar, próba przechytrzenia ich.

Oskarżenia dworu królowej Elżbiety ze strony Meghan Markle o bezduszność i rasizm, mogą mieć dla brytyjskich rozliczeń z kolonialną przeszłością podobne znaczenie jak ruch Black Lives Matter dla debaty o dziedzictwie niewolnictwa w Ameryce. Adam Jasser w cotygodniowej rozmowie z Michałem Broniatowskim w podcaście "O świecie w Onecie", uznał wprawdzie początkowo, że wywiad książąt Sussex z Oprah Winfrey to nieistotny celebrycki show, ale w końcu zgodził się, że wydarzenie to może zapoczątkować poważne zmiany w postawie brytyjskiej rodziny królewskiej.

Zmiany te mogą być przyspieszone, bo nadchodzi nieunikniony moment objęcia tronu przez księcia Karola albo młodego wnuka królowej, Williama.

W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której uznano UE "za strefę wolności LGBTIQ", a Polska odegrała tu rolę "czarnego charakteru". Przyjęty dokument nie jest wiążący i choć stanowi wymowne przypomnienie praw ludzkich, na jakich opiera się Unia, to Jasser uważa, że tego rodzaju symboliczne akcje to tylko dowód na bezsilność UE wobec antydemokratycznych działań jej członków.

W niedzielnych wyborach w dwóch niemieckich landach – Badenii-Wirtembergii oraz Nadrenii-Palatynatu – poważne straty ponieśli chrześcijańscy demokraci z rządzącej partii CDU. To skutek zmęczenia wyborców 16-letnimi już rządami Angeli Merkel i efekt kilku niedawnych afer korupcyjnych wśród polityków CDU. I jest to też zły znak dla partii przed wyborami krajowymi we wrześniu.

W miniony piątek miało miejsce ważne wydarzenie zarówno dla pandemii, jak i geopolityki. Doszło mianowicie do spotkania przedstawicieli USA, Japonii, Indii i Australii – tzw. sojuszu Quad – na którym postanowiono, że Amerykanie i Japończycy sfinansują produkcję nawet miliarda dawek szczepionki Johnson & Johnson w Indiach, którą następnie Australijczycy będą rozprowadzać w Azji Południowo-Wschodniej.

Jeśli plan ten zostanie zrealizowany, będzie oznaczał wyraźne odwrócenie działań Donalda Trumpa wobec Chin: zamiast skarg i kar, próba przechytrzenia ich.

#71 - Amerykanie zafundowali sobie ogromny pakiet pomocowy, w tym własną wersję 500+
2021-03-08 15:12:40

Już po sześciu tygodniach urzędowania prezydent Joe Biden spełnił jedną ze swoich najważniejszych obietnic i przeprowadził przez Kongres pakiet wsparcia dla obywateli wart rekordowe 1,9 bln dolarów. Na każde dziecko i niepracującego członka rodziny wypłacone zostanie 1400 dolarów, a o tym co tak znacząca interwencja państwa oznacza również dla gospodarki światowej rozmawiają w cotygodniowym podcaście Michał Broniatowski i Adam Jasser. To wielki polityczny sukces Bidena, bo wcale nie było pewne czy uzyska poparcie w swojej własnej partii. Ekonomiści szacują, że dzięki pakietowi, wzrost gospodarczy w tym roku osiągnie najwyższy poziom od dziesięcioleci, a liczba Amerykanów żyjących w ubóstwie zmniejszy się o jedną trzecią. Papież Franciszek odbył historyczną i niezwykle niebezpieczną wizytę w Iraku, podczas której spotkał się z jednym z najważniejszych szyickich przywódców, ajatollahem Ali al-Sistanim. Liczba chrześcijan zmalała w ciągu ostatnich dwóch dekad w Iraku z niemal półtora miliona do około 250 tys., ale poza ogromnym znaczeniem tej pielgrzymki dla wiernych, podróż Franciszka może przyczynić się też do odblokowania dialogu Iranu ze Stanami Zjednoczonymi. W ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości UE wydał kolejny wyrok w sprawie polskiej reformy systemu sądownictwa, stwierdzając, że kolejne nowelizacje polskiej ustawy o KRS mogą naruszać prawo unijne. Wyrok jest bezwzględnie wiążący dla polskiego rządu, ale minister sprawiedliwości stwierdził, że go "nigdy nie uzna". To grozi ukaraniem Polski idącą w dziesiątki tysięcy euro dziennie grzywną i ogromnym uszczerbkiem na prestiżu w Unii. Kilka dni po tym jak liderzy unijni zadeklarowali poparcie dla działań Brukseli w sprawie wspólnej dystrybucji szczepionek na koronawirusa, kilka krajów członkowskich złamało zasady unijnej strategii w tej sprawie. Austria i Dania zwróciły się o wsparcie do Izraela, Polska do Chin, a Słowacja i Czechy przyłączyły się do Węgier i będą stosować preparaty i z Rosji i z Chin.

Już po sześciu tygodniach urzędowania prezydent Joe Biden spełnił jedną ze swoich najważniejszych obietnic i przeprowadził przez Kongres pakiet wsparcia dla obywateli wart rekordowe 1,9 bln dolarów. Na każde dziecko i niepracującego członka rodziny wypłacone zostanie 1400 dolarów, a o tym co tak znacząca interwencja państwa oznacza również dla gospodarki światowej rozmawiają w cotygodniowym podcaście Michał Broniatowski i Adam Jasser.

To wielki polityczny sukces Bidena, bo wcale nie było pewne czy uzyska poparcie w swojej własnej partii. Ekonomiści szacują, że dzięki pakietowi, wzrost gospodarczy w tym roku osiągnie najwyższy poziom od dziesięcioleci, a liczba Amerykanów żyjących w ubóstwie zmniejszy się o jedną trzecią.

Papież Franciszek odbył historyczną i niezwykle niebezpieczną wizytę w Iraku, podczas której spotkał się z jednym z najważniejszych szyickich przywódców, ajatollahem Ali al-Sistanim.

Liczba chrześcijan zmalała w ciągu ostatnich dwóch dekad w Iraku z niemal półtora miliona do około 250 tys., ale poza ogromnym znaczeniem tej pielgrzymki dla wiernych, podróż Franciszka może przyczynić się też do odblokowania dialogu Iranu ze Stanami Zjednoczonymi.

W ubiegłym tygodniu Trybunał Sprawiedliwości UE wydał kolejny wyrok w sprawie polskiej reformy systemu sądownictwa, stwierdzając, że kolejne nowelizacje polskiej ustawy o KRS mogą naruszać prawo unijne.

Wyrok jest bezwzględnie wiążący dla polskiego rządu, ale minister sprawiedliwości stwierdził, że go "nigdy nie uzna". To grozi ukaraniem Polski idącą w dziesiątki tysięcy euro dziennie grzywną i ogromnym uszczerbkiem na prestiżu w Unii.

Kilka dni po tym jak liderzy unijni zadeklarowali poparcie dla działań Brukseli w sprawie wspólnej dystrybucji szczepionek na koronawirusa, kilka krajów członkowskich złamało zasady unijnej strategii w tej sprawie. Austria i Dania zwróciły się o wsparcie do Izraela, Polska do Chin, a Słowacja i Czechy przyłączyły się do Węgier i będą stosować preparaty i z Rosji i z Chin.

#70 - Kłamstwo w sprawie rzekomo ukradzionych wyborów stało się platformą jednoczącą partię Donalda Trumpa
2021-03-01 15:33:56

Konwencja Partii Republikańskiej w miniony weekend stała się w istocie koronacją Donalda Trumpa i potwierdziła, że jedyny program opozycyjnych dziś konserwatystów to utwierdzenie zwolenników, że listopadowe wybory prezydenckie w USA zostały ukradzione. W cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiali również o końcu miodowego miesiąca prezydenta Joego Bidena, który stawić musi czoła poważnym kryzysom – nie tylko gospodarczemu, wywołanemu przez koronawirusa, ale również politycznemu, gdy niemal połowa Amerykanów będzie go przez najbliższe cztery lata uważała za uzurpatora. Biden ma również pierwsze poważne problemy na arenie międzynarodowej. Najpierw był atak ze strony proirańskich oddziałów w Syrii na współpracowników armii USA, na który był zmuszony odpowiedzieć pierwszym uderzeniem sił wojskowym poza granicami kraju. Amerykański prezydent musiał też ubiegłym tygodniu po raz pierwszy, odkąd objął urząd, uznać prymat pragmatyzmu (czytaj: cynizmu) w sprawach międzynarodowych nad zasadami etycznymi. Jego administracja ogłosiła, że saudyjski następca tronu Mohhamed bin Salman jest bez żadnych wątpliwości osobiście odpowiedzialny za brutalne zabójstwo opozycyjnego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. USA nie ukażą jednak Salmana w żaden sposób, żeby nie narażać sojuszu z Arabią Saudyjską, który jest dla nich ważny zarówno gospodarczo, jak i strategicznie. W ubiegłym tygodniu odbył się dwudniowy wirtualny szczyt unijnych przywódców, którzy połączyli się za pośrednictwem Zooma po to tylko, żeby stwierdzić, że w żadnej z dyskutowanych spraw nie są w stanie dojść do porozumienia. Pierwszego dnia ponarzekano wspólnie na opóźnienia z dostawami szczepionek, ale nic konkretnego w tej sprawie nie ustalono. Padła propozycja utworzenia tzw. "certyfikatu szczepionkowego", który zaszczepionym osobom pozwoli swobodnie uczestniczyć w życiu społecznym i w podróżowaniu, ale pomysłów na jego urzeczywistnienie było tyle ilu uczestników posiedzenia. Decyzję odłożono na kilka miesięcy. Przywódcy spierali się również w sprawie promowanej m.in. przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona tzw. "autonomii strategicznej" Europy, ale wielu uczestników ostrzegało, że taka polityka może być źle zrozumiana za Atlantykiem i negatywnie wpłynąć na stosunki z Waszyngtonem.

Konwencja Partii Republikańskiej w miniony weekend stała się w istocie koronacją Donalda Trumpa i potwierdziła, że jedyny program opozycyjnych dziś konserwatystów to utwierdzenie zwolenników, że listopadowe wybory prezydenckie w USA zostały ukradzione. W cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiali również o końcu miodowego miesiąca prezydenta Joego Bidena, który stawić musi czoła poważnym kryzysom – nie tylko gospodarczemu, wywołanemu przez koronawirusa, ale również politycznemu, gdy niemal połowa Amerykanów będzie go przez najbliższe cztery lata uważała za uzurpatora.

Biden ma również pierwsze poważne problemy na arenie międzynarodowej. Najpierw był atak ze strony proirańskich oddziałów w Syrii na współpracowników armii USA, na który był zmuszony odpowiedzieć pierwszym uderzeniem sił wojskowym poza granicami kraju.

Amerykański prezydent musiał też ubiegłym tygodniu po raz pierwszy, odkąd objął urząd, uznać prymat pragmatyzmu (czytaj: cynizmu) w sprawach międzynarodowych nad zasadami etycznymi.

Jego administracja ogłosiła, że saudyjski następca tronu Mohhamed bin Salman jest bez żadnych wątpliwości osobiście odpowiedzialny za brutalne zabójstwo opozycyjnego dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. USA nie ukażą jednak Salmana w żaden sposób, żeby nie narażać sojuszu z Arabią Saudyjską, który jest dla nich ważny zarówno gospodarczo, jak i strategicznie.

W ubiegłym tygodniu odbył się dwudniowy wirtualny szczyt unijnych przywódców, którzy połączyli się za pośrednictwem Zooma po to tylko, żeby stwierdzić, że w żadnej z dyskutowanych spraw nie są w stanie dojść do porozumienia.

Pierwszego dnia ponarzekano wspólnie na opóźnienia z dostawami szczepionek, ale nic konkretnego w tej sprawie nie ustalono. Padła propozycja utworzenia tzw. "certyfikatu szczepionkowego", który zaszczepionym osobom pozwoli swobodnie uczestniczyć w życiu społecznym i w podróżowaniu, ale pomysłów na jego urzeczywistnienie było tyle ilu uczestników posiedzenia. Decyzję odłożono na kilka miesięcy.

Przywódcy spierali się również w sprawie promowanej m.in. przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona tzw. "autonomii strategicznej" Europy, ale wielu uczestników ostrzegało, że taka polityka może być źle zrozumiana za Atlantykiem i negatywnie wpłynąć na stosunki z Waszyngtonem.

#69 - Unijni ministrowie spraw zagranicznych decydują w Brukseli o sankcjach przeciwko Rosji – co wymyślą?
2021-02-22 16:10:41

Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau i jego ukraiński odpowiednik Dmytro Kuleba zaapelowali wspólnie o powstrzymanie w ostatniej chwili budowy rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, ale zdaniem Adama Jassera, z którym jak co tydzień rozmawiał Michał Broniatowski w podcaście "O świecie w Onecie", inicjatywa ta nie ma szans na powodzenie i jest słabą próbą zaistnienia Warszawy, po latach wyłączenia się Polski ze spraw międzynarodowych. Unijni ministrowie zjechali się w poniedziałek do Brukseli, by omówić m.in. kwestię nałożenia sankcji na Rosję za uwięzienie Aleksieja Nawalnego – sprowadzą się one zapewne utrudnienia życia kilku rosyjskim urzędnikom i oligarchom, ale nic poza tym. W ubiegłym tygodniu "powróciła Ameryka", a przynamniej tak ogłosił prezydent Joe Biden, który udał się w podróż zoomem do Europy. Pozostali przywódcy grupy G7 – najbardziej rozwiniętych światowych demokracji – odetchnęli z ulgą, bo czekali na ten powrót przez cztery lata nieprzewidywalnej prezydentury Donalda Trumpa. Jednak radość podczas wirtualnego spotkania G7, a zaraz potem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, wkrótce będzie musiała ustąpić brutalnym geopolitycznym realiom, w których interesy Stanów Zjednoczonych coraz bardziej rozjeżdżają się z dążeniami Europy, zwłaszcza w rywalizacji z Chinami i Rosją. Koronawirus nie przestaje być ciągle obecnym tematem międzynarodowym: w ubiegłym tygodniu liczba zmarłych na COVID-19 przekroczyła w Ameryce pół miliona. Tę tragiczną statystykę uzupełniła informacja, że w 2020 r., z powodu tych zgonów, obniżyła się o cały rok oczekiwana długość życia w USA - z 78,8 lat do 77,8.

Polski minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau i jego ukraiński odpowiednik Dmytro Kuleba zaapelowali wspólnie o powstrzymanie w ostatniej chwili budowy rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2, ale zdaniem Adama Jassera, z którym jak co tydzień rozmawiał Michał Broniatowski w podcaście "O świecie w Onecie", inicjatywa ta nie ma szans na powodzenie i jest słabą próbą zaistnienia Warszawy, po latach wyłączenia się Polski ze spraw międzynarodowych.

Unijni ministrowie zjechali się w poniedziałek do Brukseli, by omówić m.in. kwestię nałożenia sankcji na Rosję za uwięzienie Aleksieja Nawalnego – sprowadzą się one zapewne utrudnienia życia kilku rosyjskim urzędnikom i oligarchom, ale nic poza tym.

W ubiegłym tygodniu "powróciła Ameryka", a przynamniej tak ogłosił prezydent Joe Biden, który udał się w podróż zoomem do Europy. Pozostali przywódcy grupy G7 – najbardziej rozwiniętych światowych demokracji – odetchnęli z ulgą, bo czekali na ten powrót przez cztery lata nieprzewidywalnej prezydentury Donalda Trumpa.

Jednak radość podczas wirtualnego spotkania G7, a zaraz potem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, wkrótce będzie musiała ustąpić brutalnym geopolitycznym realiom, w których interesy Stanów Zjednoczonych coraz bardziej rozjeżdżają się z dążeniami Europy, zwłaszcza w rywalizacji z Chinami i Rosją.

Koronawirus nie przestaje być ciągle obecnym tematem międzynarodowym: w ubiegłym tygodniu liczba zmarłych na COVID-19 przekroczyła w Ameryce pół miliona. Tę tragiczną statystykę uzupełniła informacja, że w 2020 r., z powodu tych zgonów, obniżyła się o cały rok oczekiwana długość życia w USA - z 78,8 lat do 77,8.

#68 - Uniewinnienie Trumpa to zwycięstwo kalkulacji politycznej nad zasadami
2021-02-15 16:26:11

Wbrew niepodważalnym dowodom, a nawet w kilku przypadkach publicznie wygłaszanemu przekonaniu, że były prezydent Donald Trumpa podżegał do przewrotu, nie znalazło się dość republikańskich senatorów, żeby zagłosować za skazaniem go i pozbawieniem szans kandydowania w przyszłości na państwowe urzędy. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w podcaście "O świecie w Onecie" o politykach, którzy użyli technicznego pretekstu, by wbrew faktom doprowadzić do uniewinnienia człowieka, przez którego tłum zaatakował amerykański Kongres i zginęło siedem osób. W głosowaniu nie pomógł nawet pokazany podczas rozprawy w Senacie USA zapis kamer bezpieczeństwa na Kapitolu, z którego jasno wynika, że 6 stycznia wiceprezydent Mike Pence i kilkoro czołowych członków Kongresu było bliskich zlinczowania przez rozwścieczonych zwolenników Trumpa. Brakowało dosłownie sekund. Prezydent Joe Biden trzymał się od procesu o impeachment Trumpa z daleka, a zamiast tego podpisywał jedno za drugim rozporządzenia likwidujące najbardziej szkodliwe działania byłego prezydenta. Tych tzw. executive orders było aż 48 w ciągu dwóch tygodni, ale przyjąć je można było tak szybko dzięki pracy ekipy Bidena, która od wielu miesięcy je przygotowywała. W Europie tymczasem usłyszeliśmy wojowniczą zapowiedź rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Ławrowa, że Moskwa odpowie zerwaniem stosunków z Unią, jeśli Bruksela zdecyduje się na sankcje w odwet za uwięzienie Aleksieja Nawalnego. Chyba na Kremlu już wiedzą, że unijne sankcje są nieuchronne – ciekawe czy rzeczywiście zerwą te stosunki. Rozwija się także batalia o powstrzymanie w ostatniej chwili budowy podmorskiego gazociągu Nord Stream 2. Niemieccy przywódcy, wbrew opinii większości krajów UE, chcą doprowadzić projekt do końca, co prezydent kraju Franz-Walter Steinmeier próbował nawet uzasadnić w wywiadzie prasowym długiem, jaki Niemcy mają wobec Rosji za rozpętanie II Wojny Światowej. Wypowiedź Steinmeiera wywoła szeroką krytykę zarówno na zachodzie Europy, jak i w Polsce. W ubiegłym tygodniu niespodziewanego afrontu doznał w Europie prezydent Chin Xi Jinping. Na od dawna planowanym spotkaniu sponsorowanej przez Pekin platformy 17+1, w ramach której Chiny wspierają gospodarczo poszczególne kraje europejskie, aż 6 przywódców państwowych wykonało bardzo nieprzyjazny gest i nie pojawiło się osobiście, wysyłając w zamian ministrów spraw zagranicznych. W spotkaniu, które nie zakończyło się żadnym przełomem, uczestniczył za to prezydent Andrzej Duda. Broniatowski i Jasser tłumaczą przyczyny i możliwe skutki tego dyplomatycznego starcia.

Wbrew niepodważalnym dowodom, a nawet w kilku przypadkach publicznie wygłaszanemu przekonaniu, że były prezydent Donald Trumpa podżegał do przewrotu, nie znalazło się dość republikańskich senatorów, żeby zagłosować za skazaniem go i pozbawieniem szans kandydowania w przyszłości na państwowe urzędy. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w podcaście "O świecie w Onecie" o politykach, którzy użyli technicznego pretekstu, by wbrew faktom doprowadzić do uniewinnienia człowieka, przez którego tłum zaatakował amerykański Kongres i zginęło siedem osób.

W głosowaniu nie pomógł nawet pokazany podczas rozprawy w Senacie USA zapis kamer bezpieczeństwa na Kapitolu, z którego jasno wynika, że 6 stycznia wiceprezydent Mike Pence i kilkoro czołowych członków Kongresu było bliskich zlinczowania przez rozwścieczonych zwolenników Trumpa. Brakowało dosłownie sekund.

Prezydent Joe Biden trzymał się od procesu o impeachment Trumpa z daleka, a zamiast tego podpisywał jedno za drugim rozporządzenia likwidujące najbardziej szkodliwe działania byłego prezydenta. Tych tzw. executive orders było aż 48 w ciągu dwóch tygodni, ale przyjąć je można było tak szybko dzięki pracy ekipy Bidena, która od wielu miesięcy je przygotowywała.

W Europie tymczasem usłyszeliśmy wojowniczą zapowiedź rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Ławrowa, że Moskwa odpowie zerwaniem stosunków z Unią, jeśli Bruksela zdecyduje się na sankcje w odwet za uwięzienie Aleksieja Nawalnego. Chyba na Kremlu już wiedzą, że unijne sankcje są nieuchronne – ciekawe czy rzeczywiście zerwą te stosunki.

Rozwija się także batalia o powstrzymanie w ostatniej chwili budowy podmorskiego gazociągu Nord Stream 2. Niemieccy przywódcy, wbrew opinii większości krajów UE, chcą doprowadzić projekt do końca, co prezydent kraju Franz-Walter Steinmeier próbował nawet uzasadnić w wywiadzie prasowym długiem, jaki Niemcy mają wobec Rosji za rozpętanie II Wojny Światowej.

Wypowiedź Steinmeiera wywoła szeroką krytykę zarówno na zachodzie Europy, jak i w Polsce.

W ubiegłym tygodniu niespodziewanego afrontu doznał w Europie prezydent Chin Xi Jinping. Na od dawna planowanym spotkaniu sponsorowanej przez Pekin platformy 17+1, w ramach której Chiny wspierają gospodarczo poszczególne kraje europejskie, aż 6 przywódców państwowych wykonało bardzo nieprzyjazny gest i nie pojawiło się osobiście, wysyłając w zamian ministrów spraw zagranicznych.

W spotkaniu, które nie zakończyło się żadnym przełomem, uczestniczył za to prezydent Andrzej Duda. Broniatowski i Jasser tłumaczą przyczyny i możliwe skutki tego dyplomatycznego starcia.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie