O świecie w Onecie

"O świecie w Onecie" to podcast Michała Broniatowskiego, w którym razem z zaproszonymi gośćmi komentuje najważniejsze wydarzenia polityczne w kraju i na świecie.

Kategorie:
Polityka Wiadomości

Odcinki od najnowszych:

#57 - Polska sabotażystą wewnątrz Unii Europejskiej. Czy katastrofa, jaką przyniósł Brexit może otrzeźwić marzących o Polexicie?
2020-11-23 16:03:37

Polska razem z Węgrami występują w tej chwili w roli głównych antybohaterów debat na temat przyszłego budżetu unijnego. Premier Morawiecki i prezydent Orban zagrozili wetem, ponieważ nie chcą powiązania budżetu z praworządnością. Co to oznacza? Jakie będą tego gospodarcze skutki? My cały czas nie doceniamy tego, co niosłoby za sobą twarde weto. Oznaczałoby to ostry konflikt między krajami Unii Europejskiej, izolację Polski i Węgier i zepchnięcie tych dwóch krajów na margines. Choć polski rząd jeszcze niedawno ostrzegał, że weto byłoby strzeleniem sobie w głowę z punktu widzenia gospodarki, dziś uparcie stosuje tą narrację. Bardzo często, gdy mówimy o naszym członkostwie w Unii Europejskiej, zapominamy o efektach pośrednich, takich, jak napływ inwestycji, wiarygodność na rynkach finansowych, czy bycie częścią mechanizmu wspólnorynkowego. Polska, która dryfuje na peryferiach Europy, traci te walory. Polska, grożąc wetem ws. Budżetu unijnego, pozbawia się pieniędzy z funduszu odbudowy, co prowadzić może nieuchronnie do obniżenia ratingu Polski i spowoduje to, że pożyczki zaciągane przez polski rząd będą dużo droższe niż te w ramach funduszu odbudowy. Morawiecki, który jest byłym, paroletnim prezesem banku doskonale o tym wie, ale razem ze Zbigniewem Ziobrą wypowiadają cyniczne kłamstwa na potrzeby polityki wewnętrznej. Jest to zjawisko bardzo niebezpieczne, bo te słowa i czyny uruchamiają dyskusję, czy Polska korzysta na obecności we wspólnocie europejskiej. Polexit jest dziś używany jako figura retoryczna, bo ani premier Morawiecki ani prezes Kaczyński nie dążą do niego. Ale jak mówi nam historia Brexitu, z Unii Europejskiej można wyjść, wcale nie dążąc do tego. Walki wewnętrzne w obozie władzy narażają więc przyszłości Polski, ale również dobrobyt Unii Europejskiej. Polska, która będzie wewnątrzunijnym sabotażystą, musi liczyć się z konsekwencjami. Dlaczego Polska dała się wmanewrować w obronę Viktora Orbana i co jest powodem tego, że solidaryzuje się z nim nie w swojej sprawie?     Dzieje się także w Stanach Zjednoczonych. Urzędujący prezydent nie wykonuje woli wyborców, którzy większością już ponad sześciu milionów głosów, wybrali kolejnego prezydenta, Joego Bidena. Donald Trump nie tylko nie uznaje wyniku głosowania, ale czyni również bezprawne posunięcia, nie dopuszczając do tego, by proces przekazania władzy się rozpoczął. Trump narusza także dobre obyczaje i łamie konwencje, która funkcjonuje w Stanach Zjednoczonych od bardzo dawna. Jednym z najistotniejszych elementów demokracji i zachodniej cywilizacji jest zbiór niepisanych zachowań, w ramach których odbywa się cywilizowany konflikt polityczny. Zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii oraz Polsce widzimy dziś załamanie tych zwyczajów. Dlatego Donald Trump, mimo tego, że szansa na unieważnienie tych wyborów jest minimalna, odmawia zrobienia tego, czego przyzwoitość i niepisane zwyczaje od niego wymagają. Tym samym naraża swój kraj na śmieszność i dalsze nadszarpnięcie wizerunku, które grozi interesom USA. Z drugiej jednak strony, nieuchronne odejście Trumpa 20 stycznia jest przesądzone. Być może z opóźnieniem, ale administracja Bidena przejmie stery i zacznie rządzić Ameryką. Trump za to w najbliższym czasie ma podobno ogłosić, że za cztery lata zamierza ponownie kandydować na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak potoczy się sytuacja w Stanach Zjednoczonych i jaka przyszłość czeka Donalda Trumpa?   Przed nami zakończenie procesu Brexitu. Do końca grudnia jest czas na to, by Wielka Brytania zawarła z Unią Europejską porozumienie o wolnym handlu, co doprowadzić ma do tego, że na przykład dalej istnieć będzie bezcłowa wymiana handlowa. Bez tego Wielka Brytania za miesiąc może stać się krajem trzecim wobec Unii Europejskiej. Choć trudno to sobie wyobrazić, to czy Wielka Brytania zmierza do katastrofy? Koszty Brexitu dla brytyjskiej gospodarki, jak i dla poziomu życia obywateli będą bardzo duże. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii widzą konkretne dane, które pokazują, jak cierpi gospodarka. Zawarcie porozumień handlowych z innymi krajami nie będzie już takie proste jak dotychczas i Wielka Brytania będzie musiała przestrzegać reguł wspólnego, europejskiego rynku, jednocześnie nie będą współdecydentem jego kształtu. Brexit to niesamowita lekcja dla Polski, dla której jest on ostrzeżeniem, czym grożą harce, z którymi mamy do czynienia w tej chwili. Brytyjczycy są jednak narodem pragmatycznym, o wysokiej kulturze politycznej i ich relacje z Unią Europejską powinny zostać ułożone, bo koszty braku porozumienia mogłyby być dla wyspiarzy ogromne. Nie można wykluczyć tego, że za 10 lat partnerzy unijni będą rozważali kwestię powrotu Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej, ale czy będzie to wtedy możliwe?

Polska razem z Węgrami występują w tej chwili w roli głównych antybohaterów debat na temat przyszłego budżetu unijnego. Premier Morawiecki i prezydent Orban zagrozili wetem, ponieważ nie chcą powiązania budżetu z praworządnością. Co to oznacza? Jakie będą tego gospodarcze skutki?

My cały czas nie doceniamy tego, co niosłoby za sobą twarde weto. Oznaczałoby to ostry konflikt między krajami Unii Europejskiej, izolację Polski i Węgier i zepchnięcie tych dwóch krajów na margines. Choć polski rząd jeszcze niedawno ostrzegał, że weto byłoby strzeleniem sobie w głowę z punktu widzenia gospodarki, dziś uparcie stosuje tą narrację.

Bardzo często, gdy mówimy o naszym członkostwie w Unii Europejskiej, zapominamy o efektach pośrednich, takich, jak napływ inwestycji, wiarygodność na rynkach finansowych, czy bycie częścią mechanizmu wspólnorynkowego. Polska, która dryfuje na peryferiach Europy, traci te walory. Polska, grożąc wetem ws. Budżetu unijnego, pozbawia się pieniędzy z funduszu odbudowy, co prowadzić może nieuchronnie do obniżenia ratingu Polski i spowoduje to, że pożyczki zaciągane przez polski rząd będą dużo droższe niż te w ramach funduszu odbudowy. Morawiecki, który jest byłym, paroletnim prezesem banku doskonale o tym wie, ale razem ze Zbigniewem Ziobrą wypowiadają cyniczne kłamstwa na potrzeby polityki wewnętrznej. Jest to zjawisko bardzo niebezpieczne, bo te słowa i czyny uruchamiają dyskusję, czy Polska korzysta na obecności we wspólnocie europejskiej. Polexit jest dziś używany jako figura retoryczna, bo ani premier Morawiecki ani prezes Kaczyński nie dążą do niego. Ale jak mówi nam historia Brexitu, z Unii Europejskiej można wyjść, wcale nie dążąc do tego. Walki wewnętrzne w obozie władzy narażają więc przyszłości Polski, ale również dobrobyt Unii Europejskiej. Polska, która będzie wewnątrzunijnym sabotażystą, musi liczyć się z konsekwencjami. Dlaczego Polska dała się wmanewrować w obronę Viktora Orbana i co jest powodem tego, że solidaryzuje się z nim nie w swojej sprawie?

 

 

Dzieje się także w Stanach Zjednoczonych. Urzędujący prezydent nie wykonuje woli wyborców, którzy większością już ponad sześciu milionów głosów, wybrali kolejnego prezydenta, Joego Bidena. Donald Trump nie tylko nie uznaje wyniku głosowania, ale czyni również bezprawne posunięcia, nie dopuszczając do tego, by proces przekazania władzy się rozpoczął. Trump narusza także dobre obyczaje i łamie konwencje, która funkcjonuje w Stanach Zjednoczonych od bardzo dawna. Jednym z najistotniejszych elementów demokracji i zachodniej cywilizacji jest zbiór niepisanych zachowań, w ramach których odbywa się cywilizowany konflikt polityczny. Zarówno w USA, jak i w Wielkiej Brytanii oraz Polsce widzimy dziś załamanie tych zwyczajów. Dlatego Donald Trump, mimo tego, że szansa na unieważnienie tych wyborów jest minimalna, odmawia zrobienia tego, czego przyzwoitość i niepisane zwyczaje od niego wymagają. Tym samym naraża swój kraj na śmieszność i dalsze nadszarpnięcie wizerunku, które grozi interesom USA. Z drugiej jednak strony, nieuchronne odejście Trumpa 20 stycznia jest przesądzone. Być może z opóźnieniem, ale administracja Bidena przejmie stery i zacznie rządzić Ameryką. Trump za to w najbliższym czasie ma podobno ogłosić, że za cztery lata zamierza ponownie kandydować na stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jak potoczy się sytuacja w Stanach Zjednoczonych i jaka przyszłość czeka Donalda Trumpa?

 

Przed nami zakończenie procesu Brexitu. Do końca grudnia jest czas na to, by Wielka Brytania zawarła z Unią Europejską porozumienie o wolnym handlu, co doprowadzić ma do tego, że na przykład dalej istnieć będzie bezcłowa wymiana handlowa. Bez tego Wielka Brytania za miesiąc może stać się krajem trzecim wobec Unii Europejskiej. Choć trudno to sobie wyobrazić, to czy Wielka Brytania zmierza do katastrofy?

Koszty Brexitu dla brytyjskiej gospodarki, jak i dla poziomu życia obywateli będą bardzo duże. Mieszkańcy Wielkiej Brytanii widzą konkretne dane, które pokazują, jak cierpi gospodarka. Zawarcie porozumień handlowych z innymi krajami nie będzie już takie proste jak dotychczas i Wielka Brytania będzie musiała przestrzegać reguł wspólnego, europejskiego rynku, jednocześnie nie będą współdecydentem jego kształtu. Brexit to niesamowita lekcja dla Polski, dla której jest on ostrzeżeniem, czym grożą harce, z którymi mamy do czynienia w tej chwili. Brytyjczycy są jednak narodem pragmatycznym, o wysokiej kulturze politycznej i ich relacje z Unią Europejską powinny zostać ułożone, bo koszty braku porozumienia mogłyby być dla wyspiarzy ogromne. Nie można wykluczyć tego, że za 10 lat partnerzy unijni będą rozważali kwestię powrotu Wielkiej Brytanii do Unii Europejskiej, ale czy będzie to wtedy możliwe?

#56 - Czy Polska i Węgry tylko straszą wetem, czy też naprawdę zablokują budżet Unii i fundusz koronawirusowy?
2020-11-16 15:39:15

Dziś w Brukseli odbędzie się techniczne posiedzenie ambasadorów w sprawach budżetu UE na lata 2021-2027, zadłużenia się Unii na 750-miliardowy fundusz odbudowy oraz zatwierdzenia tzw. mechanizmu praworządności, łączącego fundusze UE z przestrzeganiem rządów prawa. Michał Broniatowski i Adam Jasser zwracają uwagę w podcaście "O Świecie w Onecie", że będzie to pierwsza okazja, by się przekonać, czy polski rząd spełni swoje zapowiedzi i postawi weto, które może nas skutecznie odciąć od setek miliardów unijnych funduszy. W rozmowie nie mogło też zabraknąć wyborów amerykańskich, gdzie na czoło wysuwa się ciągła niemożność ekipy prezydenta-elekta Joe Bidena rozpoczęcia tradycyjnego procesu przejęcia władzy w kraju – a blokuje to, wspominana już w zeszłotygodniowym podcaście pani Emily Murphy, szefowa mało znanego urzędu w Waszyngtonie. Donald Trump dalej nie uznaje swojej porażki i jego kampania utworzyła nawet specjalny fundusz na koszty procesów w sprawie ponownego liczenia głosów. Tylko, że okazało się, że zebrane w ten sposób miliony pójdą nie na procesy, ale na tworzenie finansowej bazy przyszłej platformy politycznej odchodzącego prezydenta. W minionym tygodniu doszło jeszcze do kilku innych ważnych wydarzeń na świecie. Przede wszystkim zakończyła się 6-tygodniowa wojna w Górskim Karabachu, a do rozejmu doprowadziło wejście rosyjskich czołgów do tej ormiańskiej enklawy, leżącej wewnątrz terytorium Azerbejdżanu. Na konferencji w Wietnamie, 13 krajów azjatyckich plus Australia i Nowa Zelandia, podpisały akt założycielski nowego partnerstwa handlowego, pod nazwą Regional Comprehensive Economic Partnership czyli RCEP. Członkowie RCEP stanowią prawie jedną trzecią ludności świata i odpowiadają za 29 proc. światowego produktu krajowego brutto – co oznacza, że ten nowy blok wolnego handlu będzie większy od Unii Europejskiej czy porozumienia USA z Meksykiem i Kanadą. W ubiegłym tygodniu doszło też do zaostrzenia działań Aleksandra Łukaszenki wobec obywateli protestujących przeciwko niemu na ulicach Białorusi. Wielotysięczne demonstracje trwają tam już od 100 dni i nic nie wskazuje, by rozwiązanie było blisko. A w Mołdawii odbyły się wybory prezydenckie, w których sensacyjną porażkę poniósł pro-rosyjski kandydat Ivan Dodon, a zwyciężyła pro-unijna Maia Sandu.

Dziś w Brukseli odbędzie się techniczne posiedzenie ambasadorów w sprawach budżetu UE na lata 2021-2027, zadłużenia się Unii na 750-miliardowy fundusz odbudowy oraz zatwierdzenia tzw. mechanizmu praworządności, łączącego fundusze UE z przestrzeganiem rządów prawa. Michał Broniatowski i Adam Jasser zwracają uwagę w podcaście "O Świecie w Onecie", że będzie to pierwsza okazja, by się przekonać, czy polski rząd spełni swoje zapowiedzi i postawi weto, które może nas skutecznie odciąć od setek miliardów unijnych funduszy.

W rozmowie nie mogło też zabraknąć wyborów amerykańskich, gdzie na czoło wysuwa się ciągła niemożność ekipy prezydenta-elekta Joe Bidena rozpoczęcia tradycyjnego procesu przejęcia władzy w kraju – a blokuje to, wspominana już w zeszłotygodniowym podcaście pani Emily Murphy, szefowa mało znanego urzędu w Waszyngtonie.

Donald Trump dalej nie uznaje swojej porażki i jego kampania utworzyła nawet specjalny fundusz na koszty procesów w sprawie ponownego liczenia głosów. Tylko, że okazało się, że zebrane w ten sposób miliony pójdą nie na procesy, ale na tworzenie finansowej bazy przyszłej platformy politycznej odchodzącego prezydenta.

W minionym tygodniu doszło jeszcze do kilku innych ważnych wydarzeń na świecie.

Przede wszystkim zakończyła się 6-tygodniowa wojna w Górskim Karabachu, a do rozejmu doprowadziło wejście rosyjskich czołgów do tej ormiańskiej enklawy, leżącej wewnątrz terytorium Azerbejdżanu.

Na konferencji w Wietnamie, 13 krajów azjatyckich plus Australia i Nowa Zelandia, podpisały akt założycielski nowego partnerstwa handlowego, pod nazwą Regional Comprehensive Economic Partnership czyli RCEP. Członkowie RCEP stanowią prawie jedną trzecią ludności świata i odpowiadają za 29 proc. światowego produktu krajowego brutto – co oznacza, że ten nowy blok wolnego handlu będzie większy od Unii Europejskiej czy porozumienia USA z Meksykiem i Kanadą.

W ubiegłym tygodniu doszło też do zaostrzenia działań Aleksandra Łukaszenki wobec obywateli protestujących przeciwko niemu na ulicach Białorusi. Wielotysięczne demonstracje trwają tam już od 100 dni i nic nie wskazuje, by rozwiązanie było blisko.

A w Mołdawii odbyły się wybory prezydenckie, w których sensacyjną porażkę poniósł pro-rosyjski kandydat Ivan Dodon, a zwyciężyła pro-unijna Maia Sandu.

#55 - Trump nie chce uznać wyniku wyborów – czy to bezmyślny upór, czy świadoma gra polityczna?
2020-11-09 15:37:31

W podcaście "O Świecie w Onecie" Michał Broniatowski i Adam Jasser spierają się, czy odmowa Donalda Trumpa, by uznać wyborcze zwycięstwo Joego Bidena, jest objawem jego wojowniczej natury i przekonania, że rzeczywistość jest tylko taka, jak widzi ją on sam. A może też jest tak, że Trump świadomie gra na zbudowanie wielkiej społecznej platformy, która prze kolejne cztery lata będzie głosić, że Biden to uzurpator, co przy następnych wyborach może ułatwić przyjście do władzy populisty. Rozpoczęcie uporządkowanego procesu przejmowania władzy przez ekipę Bidena, utrudnia nie tylko upór pokonanego Trumpa, ale i niejaka pani Emily Murphy, która jest szefową wielkiej, choć mało znanej Agencji ds. Ogólnej Administracji. Otóż pani Murphy nie uznaje wyniku wyborów i nie daje ludziom Bidena dostępu do federalnych biur i funduszy, jakie według prawa prezydent-elekt ma na przeprowadzenie uporządkowanego przejęcia kontroli nad krajem. Co oznacza objęcie władzy przez Bidena dla stosunków USA-Europa? Zapewne ton transatlantyckiego dialogu zmieni się z wrogości na wzajemny szacunek. Nie ustaną jednak spory w sprawie np. wprowadzenia cyfrowego podatku od amerykańskich gigantów technologicznych czy długotrwały spór o dotacje dla Airbusa i Boeinga, czy też żądania Stanów Zjednoczonych, by europejscy członkowie NATO wydawali więcej na zbrojenia. Być może zmieni się to, spory te nie będą już się odbywały w atmosferze wzajemnych pokrzykiwań. Wybór Bidena to także zła wiadomość dla europejskich populistów i dyktatorów, bo nowy amerykański prezydent bardzo mocno ostatnio dawał do zrozumienia, jak bardzo negatywny jest jego stosunek do nich. Broniatowski i Jasser wspomnieli również o zeszłotygodniowej decyzji w Brukseli o wprowadzeniu do systemu płatności z unijnego budżetu i z funduszu odbudowy po koronawirusie, tzw. mechanizmu uzależnienia wypłat od przestrzegania rządów prawa. Zarówno Węgry, jak i Polska zapowiedziały weto w tej sprawie. Tyle, że samego tego mechanizmu nie są już w stanie zatrzymać – natomiast cały budżet i fundusz, owszem, mogą. Ale to oznacza, że Polska w takim wypadku może nie zobaczyć 700 mld z Unii jakie obiecuje premier Mateusz Morawiecki.

W podcaście "O Świecie w Onecie" Michał Broniatowski i Adam Jasser spierają się, czy odmowa Donalda Trumpa, by uznać wyborcze zwycięstwo Joego Bidena, jest objawem jego wojowniczej natury i przekonania, że rzeczywistość jest tylko taka, jak widzi ją on sam. A może też jest tak, że Trump świadomie gra na zbudowanie wielkiej społecznej platformy, która prze kolejne cztery lata będzie głosić, że Biden to uzurpator, co przy następnych wyborach może ułatwić przyjście do władzy populisty.

Rozpoczęcie uporządkowanego procesu przejmowania władzy przez ekipę Bidena, utrudnia nie tylko upór pokonanego Trumpa, ale i niejaka pani Emily Murphy, która jest szefową wielkiej, choć mało znanej Agencji ds. Ogólnej Administracji. Otóż pani Murphy nie uznaje wyniku wyborów i nie daje ludziom Bidena dostępu do federalnych biur i funduszy, jakie według prawa prezydent-elekt ma na przeprowadzenie uporządkowanego przejęcia kontroli nad krajem.

Co oznacza objęcie władzy przez Bidena dla stosunków USA-Europa? Zapewne ton transatlantyckiego dialogu zmieni się z wrogości na wzajemny szacunek. Nie ustaną jednak spory w sprawie np. wprowadzenia cyfrowego podatku od amerykańskich gigantów technologicznych czy długotrwały spór o dotacje dla Airbusa i Boeinga, czy też żądania Stanów Zjednoczonych, by europejscy członkowie NATO wydawali więcej na zbrojenia. Być może zmieni się to, spory te nie będą już się odbywały w atmosferze wzajemnych pokrzykiwań.

Wybór Bidena to także zła wiadomość dla europejskich populistów i dyktatorów, bo nowy amerykański prezydent bardzo mocno ostatnio dawał do zrozumienia, jak bardzo negatywny jest jego stosunek do nich.

Broniatowski i Jasser wspomnieli również o zeszłotygodniowej decyzji w Brukseli o wprowadzeniu do systemu płatności z unijnego budżetu i z funduszu odbudowy po koronawirusie, tzw. mechanizmu uzależnienia wypłat od przestrzegania rządów prawa. Zarówno Węgry, jak i Polska zapowiedziały weto w tej sprawie. Tyle, że samego tego mechanizmu nie są już w stanie zatrzymać – natomiast cały budżet i fundusz, owszem, mogą. Ale to oznacza, że Polska w takim wypadku może nie zobaczyć 700 mld z Unii jakie obiecuje premier Mateusz Morawiecki.

#54 - Trump łamie wszystkie zasady, żądając zatrzymania liczenia głosów
2020-11-04 16:11:42

Prezydent Donald Trump ogłosił w Białym Domu: "według mnie wygrałem". Zrobił to w momencie, kiedy faktycznie wyglądało, że ma niewielką przewagę nad Joe Bidenem, ale była ona jeszcze zbyt mała, by ogłaszać to całą mocą swojego urzędu, a co gorsza Trump zapowiedział, że zwróci się do Sądu Najwyższego, by "zatrzymał głosowanie" gdy nie były jeszcze policzone miliony głosów, wysłanych przez Amerykanów pocztą. O tym co dalej z wyborami w USA, dyskutują na gorąco w nadzwyczajnym wydaniu podcastu "O Świecie w Onecie" Michał Broniatowski i Adam Jasser. Nie wiadomo jak prezydent Trump wyobraża sobie "zatrzymanie głosowania", zwłaszcza, że wybory przeprowadzają poszczególne stany, a nie administracja federalna. Jasser uznał to wystąpienie za typowy nieodpowiedzialny wybryk Trumpa, ale według Broniatowskiego, to już nie jest kampania wyborcza i takie wystąpienie jest poważnym naruszeniem prawa. Kiedy Trump przemawiał o wpół do trzeciej w nocy w Waszyngtonie, Amerykanie w osłupieniu patrzyli, jak wbrew wszelkim przedwyborczym sondażom, jego zwycięstwo stawało się coraz bardziej prawdopodobne. Jednak, kiedy zaczęły spływać informacje o głosach wysłanych pocztą, szala zaczęła się powoli przechylać w stronę Bidena. Poza niespodziewanie wyrównanym wyścigiem o Biały Dom – a może się skończyć tym, że Biden wygra najmniejszą możliwą różnicą głosów elektorskich: 270 do 268 – nie jest jeszcze jasne, czy Demokratom uda się zdobyć większość w Senacie, co również z niezwykłym przekonaniem i jednogłośnie zapowiadały sondaże.

Prezydent Donald Trump ogłosił w Białym Domu: "według mnie wygrałem". Zrobił to w momencie, kiedy faktycznie wyglądało, że ma niewielką przewagę nad Joe Bidenem, ale była ona jeszcze zbyt mała, by ogłaszać to całą mocą swojego urzędu, a co gorsza Trump zapowiedział, że zwróci się do Sądu Najwyższego, by "zatrzymał głosowanie" gdy nie były jeszcze policzone miliony głosów, wysłanych przez Amerykanów pocztą. O tym co dalej z wyborami w USA, dyskutują na gorąco w nadzwyczajnym wydaniu podcastu "O Świecie w Onecie" Michał Broniatowski i Adam Jasser.

Nie wiadomo jak prezydent Trump wyobraża sobie "zatrzymanie głosowania", zwłaszcza, że wybory przeprowadzają poszczególne stany, a nie administracja federalna.

Jasser uznał to wystąpienie za typowy nieodpowiedzialny wybryk Trumpa, ale według Broniatowskiego, to już nie jest kampania wyborcza i takie wystąpienie jest poważnym naruszeniem prawa.

Kiedy Trump przemawiał o wpół do trzeciej w nocy w Waszyngtonie, Amerykanie w osłupieniu patrzyli, jak wbrew wszelkim przedwyborczym sondażom, jego zwycięstwo stawało się coraz bardziej prawdopodobne. Jednak, kiedy zaczęły spływać informacje o głosach wysłanych pocztą, szala zaczęła się powoli przechylać w stronę Bidena.

Poza niespodziewanie wyrównanym wyścigiem o Biały Dom – a może się skończyć tym, że Biden wygra najmniejszą możliwą różnicą głosów elektorskich: 270 do 268 – nie jest jeszcze jasne, czy Demokratom uda się zdobyć większość w Senacie, co również z niezwykłym przekonaniem i jednogłośnie zapowiadały sondaże.

#53 - Ostatnie sondaże: Trump ma już tylko jedną szansę na 10 na zwycięstwo we wtorkowych wyborach
2020-11-02 15:39:03

Przewaga Joe Bidena, kandydata Demokratów, na dzień przed wyborami w USA wynosi około 9 punktów – to średnia z kilku poważnych ogólnokrajowych sondaży. W jednym z nich dano Donaldowi Trumpowi zaledwie jedną szansę na 10, że zatrzyma swoje mieszkanie w Białym Domu na kolejne 4 lata. Jednak Michał Broniatowski i Adam Jasser przypominają w swoim cotygodniowym podcaście, że w 2016 r. praktycznie wszystkie badania dawały kilkupunktowe zwycięstwo Hillary Clinton i… wszystkie one okazały się w dniu wyborów nic niewarte. Cztery lata temu Trump co prawda przegrał o niemal 3 mln głosów w całych Stanach Zjednoczonych (i tu przewidywania sondażowni w zasadzie okazały się trafne), ale amerykańskie wybory są pośrednie – prezydenta wybiera się w 50 stanach poprzez wyłonienie elektorów, którzy zbierają się potem oddzielnie, by zagłosować kto obejmie na 4 lata najwyższy urząd w USA. W głosach elektorskich stosunkiem głosów 306 do 232 wygrał w 2016 r. Trump, a o jego zwycięstwie zdecydowała niespodziewana wygrana w trzech stanach z tzw. Rust Belt (Michigan, Pensylwania i Wisconsin), gdzie łącznie zdobył niespełna 78 tys. głosów i w efekcie 46 niespodziewanych mandatów elektorskich. Ostatnie badania w Michigan i Wisconsin wskazują na 8 punktową przewagę Bidena, więc zapewne Trump nie będzie miał skąd wziąć potrzebnych do zwycięstwa głosów. Ale poczekajmy… Broniatowski i Jasser przypominają również, że wielkie protesty na ulicach polskich miast, to nie jest przypadek odosobniony w świecie – równolegle podobny bunt odbywa się w Białorusi, a wcześniej w tym roku w USA i od 2018 r. we Francji demonstrowano powszechnie pod antyrasistowskimi i antyestablishmentowi hasłami ruchów Black Lives Matter i Żółtych Kamizelek. Wszystkie je łączy pokoleniowa jedność buntu i organizacyjne wsparcie ze strony nowoczesnych technologii, czyli mediów społecznościowych. W podcaście nie zabrakło też komentarza na temat ostatniego wybuchu drugiej fali koronawirusa, na którą kolejne europejskie kraje reagują ponownymi lockdownami. Sytuacja różni się jednak od wiosennego ataku COVID-19 – tym razem obywatele nie są już tak gotowi do współpracy z władzami w sprawie antyepidemicznych ograniczeń i w kilku zachodnich krajach doszło do ostrych ulicznych starć z policją.

Przewaga Joe Bidena, kandydata Demokratów, na dzień przed wyborami w USA wynosi około 9 punktów – to średnia z kilku poważnych ogólnokrajowych sondaży. W jednym z nich dano Donaldowi Trumpowi zaledwie jedną szansę na 10, że zatrzyma swoje mieszkanie w Białym Domu na kolejne 4 lata. Jednak Michał Broniatowski i Adam Jasser przypominają w swoim cotygodniowym podcaście, że w 2016 r. praktycznie wszystkie badania dawały kilkupunktowe zwycięstwo Hillary Clinton i… wszystkie one okazały się w dniu wyborów nic niewarte.

Cztery lata temu Trump co prawda przegrał o niemal 3 mln głosów w całych Stanach Zjednoczonych (i tu przewidywania sondażowni w zasadzie okazały się trafne), ale amerykańskie wybory są pośrednie – prezydenta wybiera się w 50 stanach poprzez wyłonienie elektorów, którzy zbierają się potem oddzielnie, by zagłosować kto obejmie na 4 lata najwyższy urząd w USA.

W głosach elektorskich stosunkiem głosów 306 do 232 wygrał w 2016 r. Trump, a o jego zwycięstwie zdecydowała niespodziewana wygrana w trzech stanach z tzw. Rust Belt (Michigan, Pensylwania i Wisconsin), gdzie łącznie zdobył niespełna 78 tys. głosów i w efekcie 46 niespodziewanych mandatów elektorskich.

Ostatnie badania w Michigan i Wisconsin wskazują na 8 punktową przewagę Bidena, więc zapewne Trump nie będzie miał skąd wziąć potrzebnych do zwycięstwa głosów. Ale poczekajmy…

Broniatowski i Jasser przypominają również, że wielkie protesty na ulicach polskich miast, to nie jest przypadek odosobniony w świecie – równolegle podobny bunt odbywa się w Białorusi, a wcześniej w tym roku w USA i od 2018 r. we Francji demonstrowano powszechnie pod antyrasistowskimi i antyestablishmentowi hasłami ruchów Black Lives Matter i Żółtych Kamizelek.

Wszystkie je łączy pokoleniowa jedność buntu i organizacyjne wsparcie ze strony nowoczesnych technologii, czyli mediów społecznościowych.

W podcaście nie zabrakło też komentarza na temat ostatniego wybuchu drugiej fali koronawirusa, na którą kolejne europejskie kraje reagują ponownymi lockdownami.

Sytuacja różni się jednak od wiosennego ataku COVID-19 – tym razem obywatele nie są już tak gotowi do współpracy z władzami w sprawie antyepidemicznych ograniczeń i w kilku zachodnich krajach doszło do ostrych ulicznych starć z policją.

#52 - Czego nie nauczył polskiego kościoła przykład referendum aborcyjnego w Irlandii w 2018 r.
2020-10-26 15:43:38

W Republice Irlandii obowiązywał przez 35 lat konstytucyjny całkowity zakaz usuwania ciąży, ale w referendum, poprzedzonym kilkoma skandalami molestowania seksualnego dzieci przez księży, dwie trzecie obywateli, z czego 87 proc. młodych, opowiedziało się za zniesieniem tego zakazu. Dziś w Irlandii aborcja jest dopuszczalna na żądanie do 12 tygodnia ciąży. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają także w swoim cotygodniowym podcaście o ogromnej fali powrotnej koronawirusa w Europie i w Stanach Zjednoczonych, o demonstracjach w Białorusi i ryzykownym wezwaniu przez opozycję do strajku generalnego oraz ostatnich dniach kampanii prezydenckiej w USA – cztery lata temu, na 10 dni przed wyborami sondaże wskazywały na zwycięstwo Hillary Clinton, ale poparcie dla Donalda Trumpa nagle wybuchło w samej końcówce przed głosowaniem, więc lepiej spokojnie poczekać z zapowiedziami na wyniki już za tydzień.

W Republice Irlandii obowiązywał przez 35 lat konstytucyjny całkowity zakaz usuwania ciąży, ale w referendum, poprzedzonym kilkoma skandalami molestowania seksualnego dzieci przez księży, dwie trzecie obywateli, z czego 87 proc. młodych, opowiedziało się za zniesieniem tego zakazu. Dziś w Irlandii aborcja jest dopuszczalna na żądanie do 12 tygodnia ciąży. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają także w swoim cotygodniowym podcaście o ogromnej fali powrotnej koronawirusa w Europie i w Stanach Zjednoczonych, o demonstracjach w Białorusi i ryzykownym wezwaniu przez opozycję do strajku generalnego oraz ostatnich dniach kampanii prezydenckiej w USA – cztery lata temu, na 10 dni przed wyborami sondaże wskazywały na zwycięstwo Hillary Clinton, ale poparcie dla Donalda Trumpa nagle wybuchło w samej końcówce przed głosowaniem, więc lepiej spokojnie poczekać z zapowiedziami na wyniki już za tydzień.

#51 - Donald Trump mówi, że wyjedzie z kraju, jeśli przegra wybory. Czyżby już się poddał?
2020-10-19 15:46:45

Zapowiedź wyjazdu z kraju w wypadku przegranej w wyborach mogła być tylko oznaką chwilowej słabości, bo prezydent Trump wciąż prowadzi bardzo agresywną kampanię, skierowaną personalnie przeciwko Joe Bidenowi, a nie jego planom politycznym. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście także o złym wyborze polskich rządzących, którzy w dalszym ciągu aktywnie wspierają kandydaturę Trumpa, dyskredytując jednocześnie Bidena. Rozmowa dotyczyła również zbliżających się kłopotów Wielkiej Brytanii, jeśli, co bardzo prawdopodobne, nie dogada się do końca roku z Unią w sprawie współpracy handlowej po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie – na ubiegłotygodniowej Radzie Europejskiej, przywódcy unijnych krajów nie okazali specjalnej troski z powodu złych losów rozwodu Brytyjczyków z Unią. Ale czy rzeczywiście nie mają powodów do zmartwień?

Zapowiedź wyjazdu z kraju w wypadku przegranej w wyborach mogła być tylko oznaką chwilowej słabości, bo prezydent Trump wciąż prowadzi bardzo agresywną kampanię, skierowaną personalnie przeciwko Joe Bidenowi, a nie jego planom politycznym. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście także o złym wyborze polskich rządzących, którzy w dalszym ciągu aktywnie wspierają kandydaturę Trumpa, dyskredytując jednocześnie Bidena. Rozmowa dotyczyła również zbliżających się kłopotów Wielkiej Brytanii, jeśli, co bardzo prawdopodobne, nie dogada się do końca roku z Unią w sprawie współpracy handlowej po zakończeniu okresu przejściowego po brexicie – na ubiegłotygodniowej Radzie Europejskiej, przywódcy unijnych krajów nie okazali specjalnej troski z powodu złych losów rozwodu Brytyjczyków z Unią. Ale czy rzeczywiście nie mają powodów do zmartwień?

#50 - Donald Trump postanowił, że już nie zaraża koronawirusem i wrócił do kampanii wyborczej, próbując ratować co jeszcze z niej zostało
2020-10-12 15:46:51

Prezydent Trump, rzucił się w wir kampanii wyborczej tuż po wyjściu szpitala, gdzie leczono go na COVID. Chyba jednak nic już nie odmieni trendu, w którym na trzy tygodnie przed wyborami, Joe Bidenowi wciąż wzrasta poparcie. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście o tym co Trump pozostawi po sobie na świecie po czterech latach w Białym Domu, o niespodziewanym/spodziewanym ponownym wybuchu epidemii koronawirusa w Europie, o niezwykłej agresywności Turcji w wielu miejscach wokół jej granic i o największej w historii grzywnie – 6,5 mld euro – jaką Polska nałożyła na Gazprom za łamanie zasad międzynarodowej konkurencji w trakcie budowy gazociągu Nord Stream 2.

Prezydent Trump, rzucił się w wir kampanii wyborczej tuż po wyjściu szpitala, gdzie leczono go na COVID. Chyba jednak nic już nie odmieni trendu, w którym na trzy tygodnie przed wyborami, Joe Bidenowi wciąż wzrasta poparcie. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście o tym co Trump pozostawi po sobie na świecie po czterech latach w Białym Domu, o niespodziewanym/spodziewanym ponownym wybuchu epidemii koronawirusa w Europie, o niezwykłej agresywności Turcji w wielu miejscach wokół jej granic i o największej w historii grzywnie – 6,5 mld euro – jaką Polska nałożyła na Gazprom za łamanie zasad międzynarodowej konkurencji w trakcie budowy gazociągu Nord Stream 2.

#49 - Kampania Donalda Trumpa legła w gruzach i na miesiąc przed wyborami chory prezydent stracił już chyba szansę dogonienia Joe Bidena
2020-10-05 15:44:16

Prezydent Trump chciał na ostatniej prostej przed wyborami ukryć kwestię koronawirusa, bo wie, że w tej sprawie zawiódł jako prezydent i łatwo go na tym polu zaatakować. A tymczasem sam zachorował i COVID zdominuje najbliższe tygodnie za Atlantykiem. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście o przedwyborczym krajobrazie Ameryki, a także o strukturalnych problemach Unii Europejskiej, która potyka się o własne zasady funkcjonowania i ma ogromne trudności w prowadzeniu jednolitej polityki zagranicznej i w formułowaniu zasad rozdzielania wspólnotowych funduszy.

Prezydent Trump chciał na ostatniej prostej przed wyborami ukryć kwestię koronawirusa, bo wie, że w tej sprawie zawiódł jako prezydent i łatwo go na tym polu zaatakować. A tymczasem sam zachorował i COVID zdominuje najbliższe tygodnie za Atlantykiem. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście o przedwyborczym krajobrazie Ameryki, a także o strukturalnych problemach Unii Europejskiej, która potyka się o własne zasady funkcjonowania i ma ogromne trudności w prowadzeniu jednolitej polityki zagranicznej i w formułowaniu zasad rozdzielania wspólnotowych funduszy.

#48 - Trump otrzymał cios, który może(choć nie musi) przypieczętować jego porażkę w wyborach, bo ujawniono w jaki sposób kombinował z podatkami, nawet kiedy już zasiadł w Białym Domu
2020-09-28 15:58:00

Prezydent Donald Trump ma poważne kłopoty na 5 tygodni przed wyborami: dziennikarze New York Timesa ujawnili w jaki sposób przez ostatnich kilkanaście lat unikał płacenia podatków i że jego firmie grozi rychły upadek. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają także o poruszeniu, jakie wywołał Trump, odmawiając potwierdzenia, że odda władzę jeśli przegra wybory oraz o możliwych konsekwencjach, jakie dla kampanii Trumpa może mieć wybór jego bardzo konserwatywnej kandydatki na sędzię Sądu Najwyższego. Jest również o wojnie na Kaukazie pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem oraz o kolejnych tragicznych rekordach ofiar epidemii koronawirusa.  

Prezydent Donald Trump ma poważne kłopoty na 5 tygodni przed wyborami: dziennikarze New York Timesa ujawnili w jaki sposób przez ostatnich kilkanaście lat unikał płacenia podatków i że jego firmie grozi rychły upadek. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają także o poruszeniu, jakie wywołał Trump, odmawiając potwierdzenia, że odda władzę jeśli przegra wybory oraz o możliwych konsekwencjach, jakie dla kampanii Trumpa może mieć wybór jego bardzo konserwatywnej kandydatki na sędzię Sądu Najwyższego. Jest również o wojnie na Kaukazie pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem oraz o kolejnych tragicznych rekordach ofiar epidemii koronawirusa.

 

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie