NEW

NEW przybliża i odczarowuje "Wschód". Ten cudzysłów został użyty celowo, bo obszar tematyczny, o którym opowiadamy, jest bardzo umownie określony, zróżnicowany pod każdym możliwym względem, a przede wszystkim – ogromny.


Odcinki od najnowszych:

Pamiętajmy, kto zabił Homera
2022-01-30 07:00:00

- Jesteśmy w przełomowym momencie - mówi prof. Beata Kowalska, socjolożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Fale migracyjne były do przewidzenia. Dobre teksty na temat potencjalnych zagrożeń związanych z tzw. wojnami klimatycznymi mogliśmy przeczytać dobre dwie dekady temu. Jeden z głównych raportów, który dokładnie przewidział moment, w którym jesteśmy, powstał ponad trzydzieści lat temu. W związku z tym to, co widzimy w tej chwili zupełnie nie dziwi. Wiemy również doskonale, że stawianie murów i zasieków niewiele daje, bo fale migracyjne mają to do siebie, że po prostu je opływają. Jeżeli popatrzymy na sytuację polityczną, demograficzną, na kwestie klimatu, nie ma wątpliwości, że mogliśmy się przygotować, bo te wyzwania były dobrze zdefiniowane - dodaje. Jak to się stało, że nie zauważyliśmy, że szlaki migracyjne są faktem i że się zmieniają? Dlaczego przespaliśmy ten moment? Czy świadczy to źle o polskich uczonych? Czy powinni mówić głośniej to, co wiedzieli od lat? Czego nie dopełnili politycy? Polska nie brała udziału w europejskiej dyskusji po tzw. kryzysie migracyjnym z 2015 roku. Nie uczestniczyła w programie relokacji, nie miała i nie ma pomysłu, jak przyjąć osoby, które bądź tu będą bądź już tu są. A nie są to żadne fale barbarzyńców, ale ludzie, którzy w krajach, z których przybywali i przybywają poddawani byli najcięższym próbom. Kluczem jest gościnność, prawo mające w różnych kulturach swoje źródła w bardzo wczesnej starożytności.  Gościnność jest błogosławieństwem, ale gościnność jest też nakazem. Dawne teksty uczą, że dzięki gościnności możemy zasłużyć nie tylko na szacunek ze strony ludzi, ale i bogów. Stoicy stawiali te same co my dzisiaj w kontekście migracji pytania: jestem obywatelem świata i co to dla mnie oznacza? Czego to ode mnie wymaga? Jak zdefiniować obcego, innego? Czerpiąc z tej tradycji mamy szansę lepiej zrozumieć naszą obecną sytuację. Greckie słowo ksenos jest dwuznacznie, stanowi bowiem komponent zarówno w słowie filoksenia , czyli umiłowanie obcego, ale i - ksenofobia - lęk przed obcym. Oznaczało więc i tego, który jest mile widziany, i tego, na którego patrzymy z wrogością. W owej dwuznaczności zawarty jest ów odwieczny problem stosunku do tego, co inne, odmienne, obce. Stosunek pozytywny i negatywny to dwie strony tej samej monety. Jak to możliwe, że w świecie zbudowanym na wartościach chrześcijańskich staliśmy się obojętni na cierpienie innych? W Polsce brakuje edukacji o inności.  Po Holokauście, Rwandzie, nawet wojnie w Jugosławii, którą większość z nas pamięta - mówi Beata Kowalska - czujemy, że gdzieś się nie sprawdziliśmy. Coś nam umknęło. Gdybym jako socjolożka miała pokazać punkt, w którym się to zaczyna, to powiedziałabym tak: mamy demonizację i dehumanizację obcego i w pewnym momencie przestajemy widzieć człowieka. To jest prosty, precyzyjnie opisany proces.  W pewnym momencie nie tylko nie widzimy tych dzieci z Mikołowa, ale też nie jesteśmy w stanie przyjąć wiadomości, że ci ludzie niosą ze sobą straszne historie. Podcast z cyklu "Kto zabił Homera" został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragmenty dzieła "Wojna peloponeska" Tukidydesa czytał Marcel Nowakowski. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk.  Realizacja podcastu, Free Range Productions .`

- Jesteśmy w przełomowym momencie - mówi prof. Beata Kowalska, socjolożka z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Fale migracyjne były do przewidzenia. Dobre teksty na temat potencjalnych zagrożeń związanych z tzw. wojnami klimatycznymi mogliśmy przeczytać dobre dwie dekady temu. Jeden z głównych raportów, który dokładnie przewidział moment, w którym jesteśmy, powstał ponad trzydzieści lat temu. W związku z tym to, co widzimy w tej chwili zupełnie nie dziwi. Wiemy również doskonale, że stawianie murów i zasieków niewiele daje, bo fale migracyjne mają to do siebie, że po prostu je opływają. Jeżeli popatrzymy na sytuację polityczną, demograficzną, na kwestie klimatu, nie ma wątpliwości, że mogliśmy się przygotować, bo te wyzwania były dobrze zdefiniowane - dodaje.

Jak to się stało, że nie zauważyliśmy, że szlaki migracyjne są faktem i że się zmieniają? Dlaczego przespaliśmy ten moment? Czy świadczy to źle o polskich uczonych? Czy powinni mówić głośniej to, co wiedzieli od lat? Czego nie dopełnili politycy?

Polska nie brała udziału w europejskiej dyskusji po tzw. kryzysie migracyjnym z 2015 roku. Nie uczestniczyła w programie relokacji, nie miała i nie ma pomysłu, jak przyjąć osoby, które bądź tu będą bądź już tu są. A nie są to żadne fale barbarzyńców, ale ludzie, którzy w krajach, z których przybywali i przybywają poddawani byli najcięższym próbom.

Kluczem jest gościnność, prawo mające w różnych kulturach swoje źródła w bardzo wczesnej starożytności.  Gościnność jest błogosławieństwem, ale gościnność jest też nakazem. Dawne teksty uczą, że dzięki gościnności możemy zasłużyć nie tylko na szacunek ze strony ludzi, ale i bogów. Stoicy stawiali te same co my dzisiaj w kontekście migracji pytania: jestem obywatelem świata i co to dla mnie oznacza? Czego to ode mnie wymaga? Jak zdefiniować obcego, innego? Czerpiąc z tej tradycji mamy szansę lepiej zrozumieć naszą obecną sytuację.

Greckie słowo ksenos jest dwuznacznie, stanowi bowiem komponent zarówno w słowie filoksenia, czyli umiłowanie obcego, ale i - ksenofobia - lęk przed obcym. Oznaczało więc i tego, który jest mile widziany, i tego, na którego patrzymy z wrogością. W owej dwuznaczności zawarty jest ów odwieczny problem stosunku do tego, co inne, odmienne, obce. Stosunek pozytywny i negatywny to dwie strony tej samej monety.

Jak to możliwe, że w świecie zbudowanym na wartościach chrześcijańskich staliśmy się obojętni na cierpienie innych?

W Polsce brakuje edukacji o inności. 

Po Holokauście, Rwandzie, nawet wojnie w Jugosławii, którą większość z nas pamięta - mówi Beata Kowalska - czujemy, że gdzieś się nie sprawdziliśmy. Coś nam umknęło. Gdybym jako socjolożka miała pokazać punkt, w którym się to zaczyna, to powiedziałabym tak: mamy demonizację i dehumanizację obcego i w pewnym momencie przestajemy widzieć człowieka. To jest prosty, precyzyjnie opisany proces.  W pewnym momencie nie tylko nie widzimy tych dzieci z Mikołowa, ale też nie jesteśmy w stanie przyjąć wiadomości, że ci ludzie niosą ze sobą straszne historie.

Podcast z cyklu "Kto zabił Homera" został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragmenty dzieła "Wojna peloponeska" Tukidydesa czytał Marcel Nowakowski. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk.  Realizacja podcastu, Free Range Productions.`

Północ Europy przygotowuje się na konflikt z Rosją
2022-01-28 08:05:11

Dr Damian Szacawa zaznacza w rozmowie z Piotrem Pogorzelskim w podcaście Po prostu Wschód , że decyzja musiała zostać podjęta w związku z rosyjską aktywnością na morzach Północnym i Bałtyckim.  - Gotlandia jest położona strategicznie na Morzu Bałtyckim. Umożliwia kontrolę nad centralną częścią tego akwenu, między innymi, tras do Petersburga, a także brzegów Finlandii, Szwecji, czy państw bałtyckich - zaznacza.  Szwecja, podobnie jak Finlandia, jest poza NATO, co jest następstwem polityki neutralności prowadzonej w czasie zimnej wojny. Sztokholm jednak blisko współpracuje militarnie  z Sojuszem Północnoatlantyckim, w tym też z nordyckimi członkami NATO, jak Dania i Norwegia oraz Stanami Zjednoczonymi.  - Przez wiele lat po zakończeniu zimnej wojny, Szwedzi uważali, że sytuacja będzie szła w dobrą stronę, że z Rosją da się porozumieć, że Moskwa będzie partnerem do dialogu - dodał. Efektem było obniżenie wydatków na obronność, w tym także zmniejszenie garnizonu na Gotlandii. Teraz następuje zmiana tej polityki.  Dr Damian Szacawa mówi też o podejściu Finlandii do obronności, a także zagrożeniu szpiegostwem w Danii i możliwej rekwizycji samochodów na czas wojny w Norwegii. Podcast opublikowano w ramach współpracy pomiędzy autorem i portalem Nowa Europa Wschodnia. Projekt "Po prostu Wschód" można wesprzeć na Patronite .

Dr Damian Szacawa zaznacza w rozmowie z Piotrem Pogorzelskim w podcaście Po prostu Wschód, że decyzja musiała zostać podjęta w związku z rosyjską aktywnością na morzach Północnym i Bałtyckim. 

- Gotlandia jest położona strategicznie na Morzu Bałtyckim. Umożliwia kontrolę nad centralną częścią tego akwenu, między innymi, tras do Petersburga, a także brzegów Finlandii, Szwecji, czy państw bałtyckich - zaznacza. 

Szwecja, podobnie jak Finlandia, jest poza NATO, co jest następstwem polityki neutralności prowadzonej w czasie zimnej wojny. Sztokholm jednak blisko współpracuje militarnie  z Sojuszem Północnoatlantyckim, w tym też z nordyckimi członkami NATO, jak Dania i Norwegia oraz Stanami Zjednoczonymi. 

- Przez wiele lat po zakończeniu zimnej wojny, Szwedzi uważali, że sytuacja będzie szła w dobrą stronę, że z Rosją da się porozumieć, że Moskwa będzie partnerem do dialogu - dodał.

Efektem było obniżenie wydatków na obronność, w tym także zmniejszenie garnizonu na Gotlandii. Teraz następuje zmiana tej polityki. 

Dr Damian Szacawa mówi też o podejściu Finlandii do obronności, a także zagrożeniu szpiegostwem w Danii i możliwej rekwizycji samochodów na czas wojny w Norwegii.

Podcast opublikowano w ramach współpracy pomiędzy autorem i portalem Nowa Europa Wschodnia. Projekt "Po prostu Wschód" można wesprzeć na Patronite.

NEWs: Chorwacja to nowy rosyjski wyłom w NATO?
2022-01-27 07:00:00

Burza w polityce Chorwacji za sprawą słów prezydenta tego kraju. Zoran Milanowić oznajmił, że w razie zaostrzenia konfliktu Rosji i Ukrainy jego kraj wycofa swoje siły z kontyngentu państw NATO w Europie Wschodniej. Natychmiast skrytykował go premier oraz szef dyplomacji i podtrzymali swoje zobowiązania wobec Sojuszu. Czy Chorwacja, członek nie tylko NATO ale i Unii Europejskiej, staje się bardziej prorosyjska? Jak Rosja wykorzystuje skomplikowaną mapę etniczno-społeczną Bałkanów i ile w tym wszystkim zależy od … Niemiec? O to Martę Szpalę z Ośrodka Studiów Wschodnich pytał Michał Żakowski.
Burza w polityce Chorwacji za sprawą słów prezydenta tego kraju. Zoran Milanowić oznajmił, że w razie zaostrzenia konfliktu Rosji i Ukrainy jego kraj wycofa swoje siły z kontyngentu państw NATO w Europie Wschodniej. Natychmiast skrytykował go premier oraz szef dyplomacji i podtrzymali swoje zobowiązania wobec Sojuszu. Czy Chorwacja, członek nie tylko NATO ale i Unii Europejskiej, staje się bardziej prorosyjska? Jak Rosja wykorzystuje skomplikowaną mapę etniczno-społeczną Bałkanów i ile w tym wszystkim zależy od … Niemiec? O to Martę Szpalę z Ośrodka Studiów Wschodnich pytał Michał Żakowski.

Smutek i siła, żeby pomagać innym
2022-01-24 08:00:00

Podcast jest  odcinkiem z cyklu "Daleko od domu" poświęconego wspomnieniom i doświadczeniom żołnierzy polskich, którzy uczestniczyli w misjach NATO i członków ich rodzin.  Wsparcie merytoryczne cyklu: Przemysław Wójtowicz . Podcast został zrealizowany ze wsparciem Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.

Podcast jest  odcinkiem z cyklu "Daleko od domu" poświęconego wspomnieniom i doświadczeniom żołnierzy polskich, którzy uczestniczyli w misjach NATO i członków ich rodzin. 

Podcast został zrealizowany ze wsparciem Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.

Uczmy, kto zabił Homera
2022-01-23 07:00:00

Bardzo długo w Polsce, jak w całej Europie, komponent klasyczny, łacina i greka, był kluczowy w wykształceniu humanistycznym. Dzisiaj jest inaczej. Jeżeli nastolatek widzi memy, w których humaniści pracują „na kasie” i są przedmiotem żartów, a w domu słyszy, że ma zdobyć nie wykształcenie, ale zawód, który będzie dawał odpowiednie profity, to trudno oczekiwać, że taki nastolatek będzie dokonywał świadomych wyborów.  Jak temu zaradzić, skoro dzisiejsi uczniowie nie odczuwają potrzeby takiej edukacji? Najpierw trzeba uczniom te potrzebę uświadomić, a dopiero potem ją zaspokoić. To, na jakim poziomie będzie nasze wykształcenie, jest w naszych rękach. Badania dowodzą, że wycofywanie łaciny z edukacji szkolnej idzie w parze ze spadkiem czytelnictwa. Są to procesy paralelne. W rezultacie przekłada się to na obniżanie intelektualnego potencjału całego społeczeństwa. Tempo życia, duża ilość bodźców, nowe technologie, przeciążenie uczniów, zmiany myślenia o wykształceniu - wszystko to nie sprzyja edukacji klasycznej. Nie oznacza to jednak, że należy się poddać. - To jest rzeczywiście jedno z najtrudniejszych pytanie, jakie dostaje nauczyciel łaciny - mówi dr Janusz Ryba, nauczyciel szkolny i akademicki. - Pytanie, na które nie do końca jesteśmy w stanie odpowiedzieć, nie popadając albo w patos, albo nie trywializując sytuacji. Ja mówię uczniom zawsze tak: uczcie się, bo jest to ciekawe. Oczywiście, możemy używać argumentów o tradycji antycznej i korzeniach tradycji europejskiej. Do pewnej grupy uczniów takie argumenty zawsze docierają. Możemy używać argumentów o tym, że bez wiedzy o antyku trudno być świadomym odbiorcą kultury nowożytnej. Jasne, te argumenty też do niektórych docierają. Ale ja pamiętam swoją historię, kiedy mnie po prostu zainteresowała łacina, i łacina jako język, później dopiero kultura antyczna. I uważam, że to jest najlepszy sposób rozpoczynania edukacji łacińskiej. Uczymy się czegoś, co jest ciekawe, czegoś, o czym nie macie na razie pojęcia, ale spróbuję wam to pokazać jako pewną niezwykle interesującą materię, w której po prostu można się zakochać. Na lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku przypadała dyskusja o tym, czy kształcenie klasyczne przystaje do nowych czasów. Pytano, czy nie jest to element czasów, które już minęły. Co ciekawe, po wojnie używano tych samych elementów. Pojawiły się postulaty nowego humanizmu, który powinien kształtować nowego człowieka, czyli człowieka pracy i czynu na miarę lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Zaskakujące jest to, że w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych udało się ten trend zatrzymać, częściowo nawet odwrócić. Najlepsza sytuacja kształcenia klasycznego w Polsce to lata osiemdziesiąte! W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się wielkie nadzieje na umocnienie kształcenia klasycznego, ale kolejne rządy jeszcze bardziej to kształcenie ograniczały. Argumenty kolejnych ministrów były różne: a to że uczeń musi uczyć się dwóch języków nowożytnych i dla łaciny nie ma już miejsca, a to że w siatce godzin musi być miejsce na nowe przedmioty, jak informatyka. Edukacja klasyczna to i języki, i kultura. Każde zdanie sformułowane po łacinie niesie treść kulturową. Zatem kultury antycznej uczymy się trochę przy okazji nauki języków. Panuje obiegowa opinia, że na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat nauczanie łaciny w Polsce nie zmieniło się. Ale to nie prawda. Zmieniło się i to dość poważnie. Dzisiaj kształcenie klasyczne to kształcenie interkulturowe, a nawet transkulturowe. Można łaciny i kultury antycznej uczyć bardzo nowocześnie. Podcast z cyklu "Kto zabił Homera" został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragmenty traktatu "Kształcenie mówcy" Marka Fabiusza Kwintyliana czytała Marta Topór. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk.  Realizacja podcastu, Free Range Productions .`

Bardzo długo w Polsce, jak w całej Europie, komponent klasyczny, łacina i greka, był kluczowy w wykształceniu humanistycznym. Dzisiaj jest inaczej. Jeżeli nastolatek widzi memy, w których humaniści pracują „na kasie” i są przedmiotem żartów, a w domu słyszy, że ma zdobyć nie wykształcenie, ale zawód, który będzie dawał odpowiednie profity, to trudno oczekiwać, że taki nastolatek będzie dokonywał świadomych wyborów.  Jak temu zaradzić, skoro dzisiejsi uczniowie nie odczuwają potrzeby takiej edukacji? Najpierw trzeba uczniom te potrzebę uświadomić, a dopiero potem ją zaspokoić.

To, na jakim poziomie będzie nasze wykształcenie, jest w naszych rękach. Badania dowodzą, że wycofywanie łaciny z edukacji szkolnej idzie w parze ze spadkiem czytelnictwa. Są to procesy paralelne. W rezultacie przekłada się to na obniżanie intelektualnego potencjału całego społeczeństwa. Tempo życia, duża ilość bodźców, nowe technologie, przeciążenie uczniów, zmiany myślenia o wykształceniu - wszystko to nie sprzyja edukacji klasycznej. Nie oznacza to jednak, że należy się poddać.

- To jest rzeczywiście jedno z najtrudniejszych pytanie, jakie dostaje nauczyciel łaciny - mówi dr Janusz Ryba, nauczyciel szkolny i akademicki. - Pytanie, na które nie do końca jesteśmy w stanie odpowiedzieć, nie popadając albo w patos, albo nie trywializując sytuacji. Ja mówię uczniom zawsze tak: uczcie się, bo jest to ciekawe. Oczywiście, możemy używać argumentów o tradycji antycznej i korzeniach tradycji europejskiej. Do pewnej grupy uczniów takie argumenty zawsze docierają. Możemy używać argumentów o tym, że bez wiedzy o antyku trudno być świadomym odbiorcą kultury nowożytnej. Jasne, te argumenty też do niektórych docierają. Ale ja pamiętam swoją historię, kiedy mnie po prostu zainteresowała łacina, i łacina jako język, później dopiero kultura antyczna. I uważam, że to jest najlepszy sposób rozpoczynania edukacji łacińskiej. Uczymy się czegoś, co jest ciekawe, czegoś, o czym nie macie na razie pojęcia, ale spróbuję wam to pokazać jako pewną niezwykle interesującą materię, w której po prostu można się zakochać.

Na lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku przypadała dyskusja o tym, czy kształcenie klasyczne przystaje do nowych czasów. Pytano, czy nie jest to element czasów, które już minęły. Co ciekawe, po wojnie używano tych samych elementów. Pojawiły się postulaty nowego humanizmu, który powinien kształtować nowego człowieka, czyli człowieka pracy i czynu na miarę lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Zaskakujące jest to, że w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych udało się ten trend zatrzymać, częściowo nawet odwrócić. Najlepsza sytuacja kształcenia klasycznego w Polsce to lata osiemdziesiąte! W latach dziewięćdziesiątych pojawiły się wielkie nadzieje na umocnienie kształcenia klasycznego, ale kolejne rządy jeszcze bardziej to kształcenie ograniczały. Argumenty kolejnych ministrów były różne: a to że uczeń musi uczyć się dwóch języków nowożytnych i dla łaciny nie ma już miejsca, a to że w siatce godzin musi być miejsce na nowe przedmioty, jak informatyka.

Edukacja klasyczna to i języki, i kultura. Każde zdanie sformułowane po łacinie niesie treść kulturową. Zatem kultury antycznej uczymy się trochę przy okazji nauki języków. Panuje obiegowa opinia, że na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat nauczanie łaciny w Polsce nie zmieniło się. Ale to nie prawda. Zmieniło się i to dość poważnie. Dzisiaj kształcenie klasyczne to kształcenie interkulturowe, a nawet transkulturowe. Można łaciny i kultury antycznej uczyć bardzo nowocześnie.

Podcast z cyklu "Kto zabił Homera" został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragmenty traktatu "Kształcenie mówcy" Marka Fabiusza Kwintyliana czytała Marta Topór. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk.  Realizacja podcastu, Free Range Productions.`

NEWs: Rosyjscy żołnierze na granicy Białorusi i Ukrainy
2022-01-20 09:05:37

Dyplomaci starają się zapobiec rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę. Moskwa zgromadziła nad granicą ponad 100 tysięcy żołnierzy. Do Moskwy poleciała niemiecka szefowa dyplomacji. Do Kijowa przybył amerykański sekretarz stanu, a w czwartek Antony Blinken rozmawiać ma w Berlinie. Jednak Rosjanie gromadzą kolejne oddziały wokół granic Ukrainy – tym razem na terytorium Białorusi. Brytyjczycy wysyłają na Ukrainę broń przeciwpancerną. Jak oceniać ostatnie ruchu wojsk rosyjskich i wagę wsparcia Londynu? Michał Żakowski pyta o to Konrada Muzyka, szefa think tanku Rochan Consulting.
Dyplomaci starają się zapobiec rosyjskiej inwazji wojskowej na Ukrainę. Moskwa zgromadziła nad granicą ponad 100 tysięcy żołnierzy. Do Moskwy poleciała niemiecka szefowa dyplomacji. Do Kijowa przybył amerykański sekretarz stanu, a w czwartek Antony Blinken rozmawiać ma w Berlinie. Jednak Rosjanie gromadzą kolejne oddziały wokół granic Ukrainy – tym razem na terytorium Białorusi. Brytyjczycy wysyłają na Ukrainę broń przeciwpancerną. Jak oceniać ostatnie ruchu wojsk rosyjskich i wagę wsparcia Londynu? Michał Żakowski pyta o to Konrada Muzyka, szefa think tanku Rochan Consulting.

Historia, której nie skończył postrzał w Afganistanie
2022-01-17 13:08:38

Podcast jest  odcinkiem z cyklu "Daleko od domu" poświęconego wspomnieniom i doświadczeniom żołnierzy polskich, którzy uczestniczyli w misjach NATO i członków ich rodzin.  Wsparcie merytoryczne cyklu: Przemysław Wójtowicz . Podcast został zrealizowany ze wsparciem Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.

Podcast jest  odcinkiem z cyklu "Daleko od domu" poświęconego wspomnieniom i doświadczeniom żołnierzy polskich, którzy uczestniczyli w misjach NATO i członków ich rodzin. 

Podcast został zrealizowany ze wsparciem Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.

Pytamy, kto zabił Homera
2022-01-16 07:00:00

Pod koniec 2021 roku przetoczyła się w USA dyskusja nad propozycją, by wszystkie budynki publiczne w mieście Waszyngton budowane były według wzorców klasycznych, najlepiej - postulowali wnioskodawcy - by imitowały ateński Partenon. Wynika to z przekonania wielu osób, że dziedzictwo amerykańskie jest przetworzeniem dziedzictwa europejskiego, czyli grecko-rzymskiego. W Stanach Zjednoczonych rozwiązania takie przekładają się na praktyczne przejawy życia publicznego, przy czym takie myślenie zakłada elitaryzm i prymat pewnej grupy społecznej i wiąże się z wykluczeniem. - Wcale to nie jest miłe do powiedzenia, wcale nie mam ochoty tego mówić - zauważa dr hab. Aleksandra Klęczar z Uniwersytetu Jagiellońskiego - ale rzeczywiście jest tak, że w Stanach Zjednoczonych badania w zakresie studiów klasycznych, zwłaszcza takiej tradycyjnie rozumianej filologii, bywają widziane jako wiążące się z jednej strony z dziedzictwem potęgi kolonialnej, z drugiej strony z chrześcijaństwem, radykalnym, narzuconym w pewnym sensie, a więc są widziane jako swego rodzaju bastion konserwatyzmu. Czy istnieje ryzyko, że w Polsce wpadniemy w pułapkę utożsamienia w edukacji klasycznym z pewnym wzorcem kulturowym? Swego czasu środowiska katolickie postulowały usunięcie ze szkół nauczania łaciny i greki, języków Nowego Testamentu i Kościoła, jako nośników treści pogańskich. Czyżby edukacja klasyczna była niebezpieczna? Ale jest też niebezpieczeństwo popadnięcia w inną przesadę. Jeśli nadal będziemy widzieli starożytnych Rzymian jako wspaniałych triumfatorów, niosących i szerzącym cywilizację, nie przyniesie to niczego dobrego. Patrzenie przez różowe okulary na wzorce greckie i rzymskie, np. na demokrację i republikę, jest fałszowaniem historii. Potrzebujemy myślenia krytycznego o przeszłości. Nie chodzi o to, by wszystko wywrócić do góry nogami. - Ważne, byśmy stanęli przed lustrem i powiedzieli sobie, że czasy, które badamy, są absolutnie fascynujące i powstało wtedy wiele ciekawej literatury, ale jednocześnie, pod wieloma względami, etycznie, dla nas to jest dzisiaj obca planeta – mówi Aleksandra Klęczar. - To jest sposób myślenia obcy dzisiejszym czasom. Czy myślenie przez pryzmat nowych odczytań i nowych trendów jest szkodliwe dla edukacji klasycznej i profilu intelektualnego współczesnego, wyedukowanego Europejczyka, czy wręcz przeciwnie? Czy otwarcie się na nowe badania, na inne dyscypliny, daje nowe możliwości, wskazuje nowe kierunki dla poszukiwań intelektualnych? Komu i na ile potrzebna jest tzw. „twarda filologia klasyczna”? Jaka jest dziś kondycja studiów klasycznych i edukacji humanistycznej? Zdaniem Aleksandry Klęczar stoimy obecnie przed wielką szansą na nowe otwarcie. Znaleźliśmy się w miejscu, w którym sami musimy zadać sobie pytanie w jakim kierunku chcemy z tymi badaniami, z edukacją iść. Antyk, także w kulturze popularnej i w sieci, jest wszechobecny od zjawisk mainstreamowych , jak hollywoodzkie filmy, wysokobudżetowe seriale i franczyzy książkowe, po inicjatywy powstające oddolnie, sieciowe, zyskujące popularność oddolnie i potem ewentualnie do mainstreamu trafiające. Antyk funkcjonuje, żyje, jest czytany po swojemu. Twórcy i odbiorcy kultury popularnej znają tradycję grecką i rzymską nieraz z przetworzeń już w stylu Parandowskiego. Uczeni, badacze muszą się pogodzić z tym, że zmieniają się pokolenia, tematy zainteresowań i podejście do tematów. To, że potwory antyczne pojawiają się w książkach, serialach czy komiksach, oznacza, że ta tradycja żyje. Podcast z cyklu "Kto zabił Homera" został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragment książki "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J.K.Rowling czytała Gabriela Rogala. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk.  Realizacja podcastu, Free Range Productions .`

Pod koniec 2021 roku przetoczyła się w USA dyskusja nad propozycją, by wszystkie budynki publiczne w mieście Waszyngton budowane były według wzorców klasycznych, najlepiej - postulowali wnioskodawcy - by imitowały ateński Partenon. Wynika to z przekonania wielu osób, że dziedzictwo amerykańskie jest przetworzeniem dziedzictwa europejskiego, czyli grecko-rzymskiego. W Stanach Zjednoczonych rozwiązania takie przekładają się na praktyczne przejawy życia publicznego, przy czym takie myślenie zakłada elitaryzm i prymat pewnej grupy społecznej i wiąże się z wykluczeniem.

- Wcale to nie jest miłe do powiedzenia, wcale nie mam ochoty tego mówić - zauważa dr hab. Aleksandra Klęczar z Uniwersytetu Jagiellońskiego - ale rzeczywiście jest tak, że w Stanach Zjednoczonych badania w zakresie studiów klasycznych, zwłaszcza takiej tradycyjnie rozumianej filologii, bywają widziane jako wiążące się z jednej strony z dziedzictwem potęgi kolonialnej, z drugiej strony z chrześcijaństwem, radykalnym, narzuconym w pewnym sensie, a więc są widziane jako swego rodzaju bastion konserwatyzmu.

Czy istnieje ryzyko, że w Polsce wpadniemy w pułapkę utożsamienia w edukacji klasycznym z pewnym wzorcem kulturowym? Swego czasu środowiska katolickie postulowały usunięcie ze szkół nauczania łaciny i greki, języków Nowego Testamentu i Kościoła, jako nośników treści pogańskich. Czyżby edukacja klasyczna była niebezpieczna?

Ale jest też niebezpieczeństwo popadnięcia w inną przesadę. Jeśli nadal będziemy widzieli starożytnych Rzymian jako wspaniałych triumfatorów, niosących i szerzącym cywilizację, nie przyniesie to niczego dobrego. Patrzenie przez różowe okulary na wzorce greckie i rzymskie, np. na demokrację i republikę, jest fałszowaniem historii. Potrzebujemy myślenia krytycznego o przeszłości.

Nie chodzi o to, by wszystko wywrócić do góry nogami.

- Ważne, byśmy stanęli przed lustrem i powiedzieli sobie, że czasy, które badamy, są absolutnie fascynujące i powstało wtedy wiele ciekawej literatury, ale jednocześnie, pod wieloma względami, etycznie, dla nas to jest dzisiaj obca planeta – mówi Aleksandra Klęczar. - To jest sposób myślenia obcy dzisiejszym czasom.

Czy myślenie przez pryzmat nowych odczytań i nowych trendów jest szkodliwe dla edukacji klasycznej i profilu intelektualnego współczesnego, wyedukowanego Europejczyka, czy wręcz przeciwnie? Czy otwarcie się na nowe badania, na inne dyscypliny, daje nowe możliwości, wskazuje nowe kierunki dla poszukiwań intelektualnych? Komu i na ile potrzebna jest tzw. „twarda filologia klasyczna”?

Jaka jest dziś kondycja studiów klasycznych i edukacji humanistycznej? Zdaniem Aleksandry Klęczar stoimy obecnie przed wielką szansą na nowe otwarcie. Znaleźliśmy się w miejscu, w którym sami musimy zadać sobie pytanie w jakim kierunku chcemy z tymi badaniami, z edukacją iść. Antyk, także w kulturze popularnej i w sieci, jest wszechobecny od zjawisk mainstreamowych, jak hollywoodzkie filmy, wysokobudżetowe seriale i franczyzy książkowe, po inicjatywy powstające oddolnie, sieciowe, zyskujące popularność oddolnie i potem ewentualnie do mainstreamu trafiające.

Antyk funkcjonuje, żyje, jest czytany po swojemu. Twórcy i odbiorcy kultury popularnej znają tradycję grecką i rzymską nieraz z przetworzeń już w stylu Parandowskiego. Uczeni, badacze muszą się pogodzić z tym, że zmieniają się pokolenia, tematy zainteresowań i podejście do tematów. To, że potwory antyczne pojawiają się w książkach, serialach czy komiksach, oznacza, że ta tradycja żyje.

Podcast z cyklu "Kto zabił Homera" został nagrany w bibliotece Instytutu Filologii Klasycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Fragment książki "Harry Potter i Kamień Filozoficzny" J.K.Rowling czytała Gabriela Rogala. W wyborze i przygotowaniu tekstów uczestniczył Julian Skowronek. Na zrekonstruowanych instrumentach antycznych, aulosie i kitarze grał Stefan Hagel z Austriackiego Instytutu Archeologicznego Austriackiej Akademii Nauk.  Realizacja podcastu, Free Range Productions.`

NEWs: Ostra gra NATO i Rosji
2022-01-12 19:23:30

Maraton rozmów dyplomatów Rosji i Zachodu. Czy Srebrny Lis powstrzyma presję Kremla na Ukrainę i ewentualną inwazję wojska rosyjskiego na ten kraj? To także ostra gra Władimira Putina na ograniczanie obecności NATO w Europie Środkowej. Mianem Srebrnego Lisa określa się Wendy Sherman, zastępcę amerykańskiego sekretarza stanu. Jej rywalami są dyplomaci rosyjscy. Rozmawiali twarzą w twarz oraz w gronie szefów dyplomacji państw Sojuszu podczas pierwszej od dwóch lat Rady NATO-Rosja. O znaczenie tych długich godzin rozmów, czy jest wygrany i przegrany oraz czy Ukraina ma powody do zadowolenia Michał Żakowski pyta Roberta Pszczela, byłego dyplomatę NATO i niezależnego eksperta ds. bezpieczeństwa.
Maraton rozmów dyplomatów Rosji i Zachodu. Czy Srebrny Lis powstrzyma presję Kremla na Ukrainę i ewentualną inwazję wojska rosyjskiego na ten kraj? To także ostra gra Władimira Putina na ograniczanie obecności NATO w Europie Środkowej. Mianem Srebrnego Lisa określa się Wendy Sherman, zastępcę amerykańskiego sekretarza stanu. Jej rywalami są dyplomaci rosyjscy. Rozmawiali twarzą w twarz oraz w gronie szefów dyplomacji państw Sojuszu podczas pierwszej od dwóch lat Rady NATO-Rosja. O znaczenie tych długich godzin rozmów, czy jest wygrany i przegrany oraz czy Ukraina ma powody do zadowolenia Michał Żakowski pyta Roberta Pszczela, byłego dyplomatę NATO i niezależnego eksperta ds. bezpieczeństwa.

Bez wojny żołnierz jest bezrobotny
2022-01-10 13:02:46

Podcast jest  odcinkiem z cyklu "Daleko od domu" poświęconego wspomnieniom i doświadczeniom żołnierzy polskich, którzy uczestniczyli w misjach NATO i członków ich rodzin.  Wsparcie merytoryczne cyklu: Przemysław Wójtowicz . Podcast został zrealizowany ze wsparciem Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.

Podcast jest  odcinkiem z cyklu "Daleko od domu" poświęconego wspomnieniom i doświadczeniom żołnierzy polskich, którzy uczestniczyli w misjach NATO i członków ich rodzin. 

Podcast został zrealizowany ze wsparciem Departamentu Dyplomacji Publicznej NATO.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie