Sofizmaty

Sofizmaty, logika, fallacy, zdrowy rozsądek etc.


Odcinki od najnowszych:

02 - Koszty prawdy
2022-10-07 09:37:07

Dzisiaj zajmiemy się kosztami dochodzenia do prawdy. Czy jest możliwe poznać prawdę? Czy możemy mieć pewność, że ją znamy? Jak dużo trzeba zapłacić za prawdę i pewność, że to rzeczywiście jest prawda? Z logicznego punktu widzenia aby podjąć jakąś decyzję należy znać wszystkie fakty. Np. w Sun Tzu w “Sztuce wojny” pisze: “Poznanie innych i poznanie siebie to zwycięstwo bez ryzyka. Poznanie otoczenia i poznanie sytuacji to zwycięstwo całkowite”. Innymi słowy, gdy poznasz siebie i przeciwnika to wygrasz bez ryzyka, a poznanie otoczenia i sytuacji daje całkowite zwycięstwo. Czy to jednak możliwe, czy możemy poznać przeciwnika, otoczenie i całą sytuację całkowicie? Dzisiaj być może tak jest. Ja nagrywam to w październiku 2022 roku. Trwa wojna na Ukrainie i właśnie trwa kontrofensywa. Ukraińcy mając amerykańskie dane z satelitów zbombardowali rosyjskie składy amunicji i teraz atakują pozycje, które wcześniej zdobyli Rosjanie. Tak więc dzisiaj, jeżeli ma się dostęp do satelitów to można wiedzieć o wrogu bardzo dużo. Pamiętajmy jednak, że to kosztuje. Amerykanie chcą przegranej Rosjanie i dają te dane Ukraińcom za darmo. Gdyby jednak mieli za to płacić nie byłoby ich stać. Cytowałem już jednego wojskowego. Sun Tzu pisał, że można łatwo pokonać przeciwnika, gdy zna się dobrze sytuację. Jednak inny wojskowy Karl von Clausewitz pisał o mgle wojny. Wyobraźmy sobie dowódcę oddziału, który widzi przeciwnika w mgle. Wie, że on tam jest, ale mgła nie pozwala mu na poznanie szczegółów czyli np. liczebności przeciwnika, jego uzbrojenia itd. Taki dowódca mógłby wysłać zwiadowców czy oddział rozpoznania. To jednak będzie go kosztować czas oraz zmniejszy liczebność jego armii. Co powinien zrobić? Podjęcie decyzji w tzw. mgle wojny jest trudne. Podejmuje się wtedy decyzję mając niepełne dane. Innymi słowy podejmuje się decyzje nie znając prawdy o sytuacji. Jednak odkładanie działania daje czas przeciwnikowi. Wg wojskowych lepiej jest podjąć decyzję na podstawie niepełnych danych niż czekać na pełne dane i tracić czas. Jak my powinniśmy się zachować w podobnej sytuacji? Czy można poznać prawdę na temat jakiejś sytuacji? Można, ale to będzie kosztować. Dodatkowo w grę wchodzi tutaj zasada Pareta. Koszt podstawowych informacji jest dość tani, ale poznanie szczegółów jest coraz droższe. Moglibyśmy to porównać do testowania zapałek. Wyobraźmy sobie, że jest 100 zapałek. Czy wszystkie się zapalą? Możemy je przetestować i zapalić je kolejno, ale robiąc to stracimy zapałki. Możemy jednak zapalić jedynie 10 i na podstawie tych 10 przyjąć, że pozostałe będą działać tak samo. Może kolejny przykład związany z wojskiem. Są to sądy wojskowe działające podczas wojny. Wyobraź sobie taką sytuację. Sąd wojskowy musi rozstrzygnąć czy oskarżony jest szpiegiem. W danych warunkach można go albo uwolnić, albo skazać na śmierć. Gdyby był niewinny, a sąd skazałby go na śmierć - zginąłby niewinny człowiek. Gdyby jednak był szpiegiem, a sąd by go uwolnił to jego działania mogłyby doprowadzić do śmierci wielu żołnierzy. Zauważmy ten dylemat i jego koszty. Wyrok skazujący to możliwa śmierć jednego niewinnego. Wyrok uwalniając to możliwa śmierć wielu. Pewnie rozumiecie teraz dlaczego sądy wojskowe są znane z tak ostrych wyroków. Czym sądy wojskowe różnią się od sądów cywilnych? Ja chciałbym wam zwrócić uwagę na czas, który mają na podjęcie decyzji. Najczęściej sądy wojskowe, szczególnie podczas wojny, muszą wydać szybki wyrok. Sądy świeckie mają dużo więcej czasu i z tego powodu popełniają mniej błędów. Jednak nawet w tym wypadku czas procesu jest ograniczony i z tego powodu nawet tutaj zdarzają się niesprawiedliwe wyroki. Sądy świeckie mają więcej czasu i dlatego popełniają mniej błędów. Czy więc powinny tak długo badać sprawę, aż wyrok będzie pewny? Tutaj w grę wchodzi prawo Pareta. Odkrycie 80% prawdy kosztuje 20% czasu. Jednak odkrycie pozostałych 20% prawdy kosztuje już 80% czasu. Czasami jeszcze więcej. Innymi słowy, podstawowe fakty z reguły da się odkryć szybko, ale im więcej szczegółów chcemy poznać tym więcej musimy zapłacić czasem, pieniędzmi itd. Myślę, że już rozumiecie. Często musimy podejmować decyzje znając tylko część prawdy. Popełniamy wtedy błędy logiczne przyjmując pewne uproszczenia, ale dzięki temu obniżamy swoje koszty i np. oszczędzamy swój czas. Na koniec ostatni przykład. Rasizm jest błędem logicznym. Bo sądzenie, że wszyscy ludzie o jednym kolorze skóry są tacy sami jest po prostu głupie. Jednak jeżeli żyjesz w rejonie, w którym większość przestępstw jest popełnianych przez osoby z jednej rasy i powiedzmy, że idziesz wieczorem ciemną ulicą i słyszysz, że ktoś biegnie. Gdy się obracasz widzisz, że to osoba tej rasy, która popełnia najwięcej przestępstw. Co sobie pomyślisz? Jeżeli pomyślisz, że zaraz zostaniesz napadnięty to właśnie popełniłeś błąd logiczny zwany rasizmem. Na twoją obronę masz jednak fakt, że masz mało czasu. Podsumowując sofizmat to błąd logiczny. Czasami pozwala on jednak zaoszczędzić czas. Decyzja podjęta w taki sposób ma pewne prawdopodobieństwo, że będzie dobrą decyzją. Taką decyzję często nazywa się Brzytwą Ockhama. Polega to na tym, że z możliwych wyjaśnień wybieramy najbardziej prawdopodobne i zakładamy, że jest prawdziwe. Brzytwa Ockhama jest błędem logicznym. Przykładem jest właśnie założenie, że jeżeli dana rasa popełnia najwięcej przestępstw, to osobnik tej rasy, z którym my mamy do czynienia też na pewno popełni przestępstwo.
Dzisiaj zajmiemy się kosztami dochodzenia do prawdy. Czy jest możliwe poznać prawdę? Czy możemy mieć pewność, że ją znamy? Jak dużo trzeba zapłacić za prawdę i pewność, że to rzeczywiście jest prawda?

Z logicznego punktu widzenia aby podjąć jakąś decyzję należy znać wszystkie fakty. Np. w Sun Tzu w “Sztuce wojny” pisze: “Poznanie innych i poznanie siebie to zwycięstwo bez ryzyka. Poznanie otoczenia i poznanie sytuacji to zwycięstwo całkowite”. Innymi słowy, gdy poznasz siebie i przeciwnika to wygrasz bez ryzyka, a poznanie otoczenia i sytuacji daje całkowite zwycięstwo. Czy to jednak możliwe, czy możemy poznać przeciwnika, otoczenie i całą sytuację całkowicie?

Dzisiaj być może tak jest. Ja nagrywam to w październiku 2022 roku. Trwa wojna na Ukrainie i właśnie trwa kontrofensywa. Ukraińcy mając amerykańskie dane z satelitów zbombardowali rosyjskie składy amunicji i teraz atakują pozycje, które wcześniej zdobyli Rosjanie. Tak więc dzisiaj, jeżeli ma się dostęp do satelitów to można wiedzieć o wrogu bardzo dużo. Pamiętajmy jednak, że to kosztuje. Amerykanie chcą przegranej Rosjanie i dają te dane Ukraińcom za darmo. Gdyby jednak mieli za to płacić nie byłoby ich stać.

Cytowałem już jednego wojskowego. Sun Tzu pisał, że można łatwo pokonać przeciwnika, gdy zna się dobrze sytuację. Jednak inny wojskowy Karl von Clausewitz pisał o mgle wojny. Wyobraźmy sobie dowódcę oddziału, który widzi przeciwnika w mgle. Wie, że on tam jest, ale mgła nie pozwala mu na poznanie szczegółów czyli np. liczebności przeciwnika, jego uzbrojenia itd. Taki dowódca mógłby wysłać zwiadowców czy oddział rozpoznania. To jednak będzie go kosztować czas oraz zmniejszy liczebność jego armii. Co powinien zrobić?

Podjęcie decyzji w tzw. mgle wojny jest trudne. Podejmuje się wtedy decyzję mając niepełne dane. Innymi słowy podejmuje się decyzje nie znając prawdy o sytuacji. Jednak odkładanie działania daje czas przeciwnikowi. Wg wojskowych lepiej jest podjąć decyzję na podstawie niepełnych danych niż czekać na pełne dane i tracić czas. Jak my powinniśmy się zachować w podobnej sytuacji?

Czy można poznać prawdę na temat jakiejś sytuacji? Można, ale to będzie kosztować. Dodatkowo w grę wchodzi tutaj zasada Pareta. Koszt podstawowych informacji jest dość tani, ale poznanie szczegółów jest coraz droższe. Moglibyśmy to porównać do testowania zapałek. Wyobraźmy sobie, że jest 100 zapałek. Czy wszystkie się zapalą? Możemy je przetestować i zapalić je kolejno, ale robiąc to stracimy zapałki. Możemy jednak zapalić jedynie 10 i na podstawie tych 10 przyjąć, że pozostałe będą działać tak samo.

Może kolejny przykład związany z wojskiem. Są to sądy wojskowe działające podczas wojny. Wyobraź sobie taką sytuację. Sąd wojskowy musi rozstrzygnąć czy oskarżony jest szpiegiem. W danych warunkach można go albo uwolnić, albo skazać na śmierć. Gdyby był niewinny, a sąd skazałby go na śmierć - zginąłby niewinny człowiek. Gdyby jednak był szpiegiem, a sąd by go uwolnił to jego działania mogłyby doprowadzić do śmierci wielu żołnierzy. Zauważmy ten dylemat i jego koszty. Wyrok skazujący to możliwa śmierć jednego niewinnego. Wyrok uwalniając to możliwa śmierć wielu. Pewnie rozumiecie teraz dlaczego sądy wojskowe są znane z tak ostrych wyroków.

Czym sądy wojskowe różnią się od sądów cywilnych? Ja chciałbym wam zwrócić uwagę na czas, który mają na podjęcie decyzji. Najczęściej sądy wojskowe, szczególnie podczas wojny, muszą wydać szybki wyrok. Sądy świeckie mają dużo więcej czasu i z tego powodu popełniają mniej błędów. Jednak nawet w tym wypadku czas procesu jest ograniczony i z tego powodu nawet tutaj zdarzają się niesprawiedliwe wyroki. Sądy świeckie mają więcej czasu i dlatego popełniają mniej błędów. Czy więc powinny tak długo badać sprawę, aż wyrok będzie pewny?

Tutaj w grę wchodzi prawo Pareta. Odkrycie 80% prawdy kosztuje 20% czasu. Jednak odkrycie pozostałych 20% prawdy kosztuje już 80% czasu. Czasami jeszcze więcej. Innymi słowy, podstawowe fakty z reguły da się odkryć szybko, ale im więcej szczegółów chcemy poznać tym więcej musimy zapłacić czasem, pieniędzmi itd. Myślę, że już rozumiecie. Często musimy podejmować decyzje znając tylko część prawdy. Popełniamy wtedy błędy logiczne przyjmując pewne uproszczenia, ale dzięki temu obniżamy swoje koszty i np. oszczędzamy swój czas.

Na koniec ostatni przykład. Rasizm jest błędem logicznym. Bo sądzenie, że wszyscy ludzie o jednym kolorze skóry są tacy sami jest po prostu głupie. Jednak jeżeli żyjesz w rejonie, w którym większość przestępstw jest popełnianych przez osoby z jednej rasy i powiedzmy, że idziesz wieczorem ciemną ulicą i słyszysz, że ktoś biegnie. Gdy się obracasz widzisz, że to osoba tej rasy, która popełnia najwięcej przestępstw. Co sobie pomyślisz? Jeżeli pomyślisz, że zaraz zostaniesz napadnięty to właśnie popełniłeś błąd logiczny zwany rasizmem. Na twoją obronę masz jednak fakt, że masz mało czasu.

Podsumowując sofizmat to błąd logiczny. Czasami pozwala on jednak zaoszczędzić czas. Decyzja podjęta w taki sposób ma pewne prawdopodobieństwo, że będzie dobrą decyzją. Taką decyzję często nazywa się Brzytwą Ockhama. Polega to na tym, że z możliwych wyjaśnień wybieramy najbardziej prawdopodobne i zakładamy, że jest prawdziwe. Brzytwa Ockhama jest błędem logicznym. Przykładem jest właśnie założenie, że jeżeli dana rasa popełnia najwięcej przestępstw, to osobnik tej rasy, z którym my mamy do czynienia też na pewno popełni przestępstwo.

01 - Definicja sofizmatu
2022-10-02 09:57:35

Słownik Języka Polskiego wydawnictwa PWN podaje dwie definicje słowa "sofizmat": 1. rozumowanie pozornie poprawne, ale w istocie zawierające rozmyślnie utajone błędy logiczne 2. świadome dowodzenie nieprawdy Zauważmy, że obie te definicje mówią o świadomym przekazywaniu nieprawdy lub o rozmyślnie wprowadzonym błędzie do rozumowania. Mówiąc więc prościej “sofizmat” to kłamstwo. Czym się jednak różni sofizmat od takiego zwykłego kłamstwo jest pozorna logika. Sofizmat to kłamstwo, które pozornie wygląda na twierdzenie prawdziwe. Z tego właśnie powodu wierzymy w wiele sofizmatów. Zauważmy jednak, że te definicje właśnie zawierają fałszywe założenie. Czy zauważyłeś je drogi słuchaczu? Powtórzę je jeszcze raz. W obu definicjach wspomniano o rozmyślnym lub świadomym wprowadzaniu w błąd. Aby wyjaśnić to fałszywe założenie wyobraźmy sobie sytuację, że dwie osoby dyskutują na jakiś temat. W którymś momencie jedna z osób jako argument podaje nieprawdę. Druga strona rozpoznaje, że to jest fałsz. Jest w stanie tego dowieść. Czy jednak jest w stanie dowieść, że ta nieprawda została wypowiedziana świadomie? Nie i to jest właśnie błąd w definicji sofizmatu. Tak więc w tym podkaście ja będę używał definicji słowa “sofizmat” jako błędnego rozumowania lub po prostu nieprawdy. Nie będę jednak sugerował, że ktoś wypowiedział to celowo, bo nie potrafię czytać w czyichś myślach i nie mogę być tego pewien. Oczywiście ludzie kłamią i robią to celowo. Ja jednak mogę się tego tylko domyślać i w większości wypadków nie będę umiał tego udowodnić, że zrobili to celowo. Tak więc ja będę się zajmował fałszywymi rozumowaniami bez względu na to czy wypowiedziano je świadomie czy też nie. Prawda jest taka, że każdy z nas wierzy w sofizmaty, także ja. Doszliśmy więc do mnie. Nazywam się Piotr Borowski i nagrywam kilka innych podkastów, głównie historycznych. Czy warto mnie słuchać? Sami to osądzicie. Chciałbym jednak skorzystać z tego przykładu. Zauważcie ja mówię i nawet nagrywam podkast. Nawet jeśli jutro umrę będziecie mogli mnie słuchać. W ramach tych audycji będę się z wami dzielił moimi mądrościami. Ktoś może powie, że będę się wymądrzał. Czy są ludzie mądrzejsi ode mnie? Czy są mądrzejsi ode mnie ludzie którzy milczą i nie nagrywają podkastów? Oczywiście na świecie jest wielu mądrzejszych ode mnie. To jednak ja nagrywam podkast, to mnie słuchacie. Niestety tak jest, że potrafimy ocenić wiedzę tylko tych, którzy się nią dzielą. Np. najczęściej najmądrzejsi naukowcy są osobami, które nie potrafią przekazywać wiedzy. My o nauce najczęściej dowiadujemy się od tzw. propagatorów nauki. Są to ludzie, którzy posiadają mniej wiedzy. Mają za to odwagę i umiejętność mówienia. Przygotowani do mówienia są np. aktorzy. Są to ludzie, którzy potrafią ładnie mówić. Wielu aktorów wypowiada się na temat polityki, medycyny, globalnego ocieplenia itd. Łatwo się słucha takich aktorów, trudno jest dotrzeć do tego co myślą naukowcy. Jak praktycznie walczyć z tym błędnym rozumowaniem, że ten co mówi ma rację? Powiedzmy, że masz w pracy spotkanie, które ostatnio często z angielskiego nazywa się meetingiem. Na takich spotkaniach najczęściej wypowiadają się wciąż te same osoby. Czy są najmądrzejsze? Niekoniecznie, prawdopodobnie są najodważniejsze, najbardziej wygadane itd. Jeżeli więc to do ciebie należy prowadzenie takiego spotkania to dobrze zrobisz jeśli zapytasz o zdanie także tych, którzy zwykle milczą. Być może zakładasz, że milczą ponieważ nie mają nic do powiedzenia. To byłby właśnie sofizmat, takie błędne rozumowanie. Być może mają w głowie najlepsze rozwiązanie, ale po prostu brakuje im odwagi. Podsumowując. Sofizmat definiuje się jako celowe wypowiadanie nieprawdy. Uważam, że to błędna definicja. Możemy udowodnić, że ktoś powiedział nieprawdę. Jednak udowodnienie, że zrobił to celowo jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Druga myśl do zapamiętania z tej audycji to przestroga aby nie mylić odwagi z mądrością. Ludzie, którzy się wypowiadają nie zawsze są najmądrzejsi. Wypowiadają się ci, którzy są odważni, wygadani, otwarci itd. Te cechy niekoniecznie oznaczają wielką mądrość. Aby dotrzeć do mądrości nie wystarczy posłuchać wygadanego aktora trzeba np. przeczytać wynik badań naukowca. Ale z tym się wiąże wysiłek. Właśnie o tym chciałbym powiedzieć wam następnym razem. Następny odcinek będzie poświęcony kosztom dochodzenia do prawdy.
Słownik Języka Polskiego wydawnictwa PWN podaje dwie definicje słowa "sofizmat":
1. rozumowanie pozornie poprawne, ale w istocie zawierające rozmyślnie utajone błędy logiczne
2. świadome dowodzenie nieprawdy
Zauważmy, że obie te definicje mówią o świadomym przekazywaniu nieprawdy lub o rozmyślnie wprowadzonym błędzie do rozumowania. Mówiąc więc prościej “sofizmat” to kłamstwo. Czym się jednak różni sofizmat od takiego zwykłego kłamstwo jest pozorna logika. Sofizmat to kłamstwo, które pozornie wygląda na twierdzenie prawdziwe. Z tego właśnie powodu wierzymy w wiele sofizmatów.

Zauważmy jednak, że te definicje właśnie zawierają fałszywe założenie. Czy zauważyłeś je drogi słuchaczu? Powtórzę je jeszcze raz. W obu definicjach wspomniano o rozmyślnym lub świadomym wprowadzaniu w błąd. Aby wyjaśnić to fałszywe założenie wyobraźmy sobie sytuację, że dwie osoby dyskutują na jakiś temat. W którymś momencie jedna z osób jako argument podaje nieprawdę. Druga strona rozpoznaje, że to jest fałsz. Jest w stanie tego dowieść. Czy jednak jest w stanie dowieść, że ta nieprawda została wypowiedziana świadomie? Nie i to jest właśnie błąd w definicji sofizmatu.

Tak więc w tym podkaście ja będę używał definicji słowa “sofizmat” jako błędnego rozumowania lub po prostu nieprawdy. Nie będę jednak sugerował, że ktoś wypowiedział to celowo, bo nie potrafię czytać w czyichś myślach i nie mogę być tego pewien. Oczywiście ludzie kłamią i robią to celowo. Ja jednak mogę się tego tylko domyślać i w większości wypadków nie będę umiał tego udowodnić, że zrobili to celowo. Tak więc ja będę się zajmował fałszywymi rozumowaniami bez względu na to czy wypowiedziano je świadomie czy też nie. Prawda jest taka, że każdy z nas wierzy w sofizmaty, także ja.

Doszliśmy więc do mnie. Nazywam się Piotr Borowski i nagrywam kilka innych podkastów, głównie historycznych. Czy warto mnie słuchać? Sami to osądzicie. Chciałbym jednak skorzystać z tego przykładu. Zauważcie ja mówię i nawet nagrywam podkast. Nawet jeśli jutro umrę będziecie mogli mnie słuchać. W ramach tych audycji będę się z wami dzielił moimi mądrościami. Ktoś może powie, że będę się wymądrzał. Czy są ludzie mądrzejsi ode mnie? Czy są mądrzejsi ode mnie ludzie którzy milczą i nie nagrywają podkastów?

Oczywiście na świecie jest wielu mądrzejszych ode mnie. To jednak ja nagrywam podkast, to mnie słuchacie. Niestety tak jest, że potrafimy ocenić wiedzę tylko tych, którzy się nią dzielą. Np. najczęściej najmądrzejsi naukowcy są osobami, które nie potrafią przekazywać wiedzy. My o nauce najczęściej dowiadujemy się od tzw. propagatorów nauki. Są to ludzie, którzy posiadają mniej wiedzy. Mają za to odwagę i umiejętność mówienia. Przygotowani do mówienia są np. aktorzy. Są to ludzie, którzy potrafią ładnie mówić. Wielu aktorów wypowiada się na temat polityki, medycyny, globalnego ocieplenia itd. Łatwo się słucha takich aktorów, trudno jest dotrzeć do tego co myślą naukowcy.

Jak praktycznie walczyć z tym błędnym rozumowaniem, że ten co mówi ma rację? Powiedzmy, że masz w pracy spotkanie, które ostatnio często z angielskiego nazywa się meetingiem. Na takich spotkaniach najczęściej wypowiadają się wciąż te same osoby. Czy są najmądrzejsze? Niekoniecznie, prawdopodobnie są najodważniejsze, najbardziej wygadane itd. Jeżeli więc to do ciebie należy prowadzenie takiego spotkania to dobrze zrobisz jeśli zapytasz o zdanie także tych, którzy zwykle milczą. Być może zakładasz, że milczą ponieważ nie mają nic do powiedzenia. To byłby właśnie sofizmat, takie błędne rozumowanie. Być może mają w głowie najlepsze rozwiązanie, ale po prostu brakuje im odwagi.

Podsumowując. Sofizmat definiuje się jako celowe wypowiadanie nieprawdy. Uważam, że to błędna definicja. Możemy udowodnić, że ktoś powiedział nieprawdę. Jednak udowodnienie, że zrobił to celowo jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Druga myśl do zapamiętania z tej audycji to przestroga aby nie mylić odwagi z mądrością. Ludzie, którzy się wypowiadają nie zawsze są najmądrzejsi. Wypowiadają się ci, którzy są odważni, wygadani, otwarci itd. Te cechy niekoniecznie oznaczają wielką mądrość. Aby dotrzeć do mądrości nie wystarczy posłuchać wygadanego aktora trzeba np. przeczytać wynik badań naukowca. Ale z tym się wiąże wysiłek. Właśnie o tym chciałbym powiedzieć wam następnym razem. Następny odcinek będzie poświęcony kosztom dochodzenia do prawdy.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie