Łukasz Bzura W_CZYTANY - Klasyka literatury dla dzieci

Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci. Podcast W_CZYTANY ma na celu prezentację największych dzieł literatury dziecięcej, inicjację literacką dziecka, upowszechnianie klasycznej narodowej i światowej literatury dziecięcej, edukację w zakresie przybliżania historii rozwoju języka polskiego, popularyzację cyfrowych mediów wśród najmłodszych, a przede wszystkim rekonstrukcję kodów kulturowo - społecznych w komunikacji międzypokoleniowej. Audycje podcastu będą zawierać realizacje autorów najwybitniejszych twórców literatury dzieci

Kategorie:
Dzieci i rodzina

Odcinki od najnowszych:

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) Swe grzechy śmiechy (Wilk, lisica i osioł)
2020-07-08 23:27:18

Wilk niegdy K Rzymu sie śpieszył, Azaby sie tam polepszył: „Wżdy pokuszę tej świątości, „Za pozbędę swoich złości“.  A LISZKA też tym umysłem        Tedy też szła w drogę ze psem, Osła w towarzystwo mając, O pokucie rozmawiając.  Owa się z wilkiem potkali I tam sobie ręce dali;        Jeden drugiego przywitał, Pytając, jakoby się miał: „Już pójdziemy w drogę śpieszno, „Nie będzie nas tako TESZNO, „Abowiem w dobrej drużynie        „Nie wiedzieć, gdy czas przeminie“.  Ale wilk, gdy osła uźrzał, Wielką skruchę ku niemu miał, Myśląc o jego zbawieniu, Iż miał żądzą ku jedzeniu,         I, westchnąwszy, jął tak mówić: „Kożdy, który chce zbawion być; „Spowiedź naprzód ma udziałać „A swych się grzechów pokajać.  „Takoć i drudzy działają,        „Chocia grzechów nie przestają: „My też na ich wzór działajmy, „Tu we dzieje powiadajmy!  „Powiadaj, psie, coś poczynił, „A jeślibyś w czym przewinił,        „Iżby tu odpokutował „A sumnienie beśpieczne miał“.  Pies rzekł z wielkiej pokory: „Wszedłem niegdy do komory, „Tamem całe SADŁO ZŁOKAŁ,        „Bom jego DOWORĘ miał“.  Rzekł wilk: „Kiedy nie zamkniono, „Prawieć tego dopuszczono; „Ni kęsa winien nie będziesz, „Gdzie nie zamkną, iż tam WNIDZIESZ“.         Więc też liszka jęła mówić: „Cóżem złego miała czynić? „Kuryć-em niegdy jadała. „Alem k nim przyczynę miała.  „Kiedym z lasa wychodziła.        („Jeśli im to krzywda była?), „Wszytki więc na mię gdakały, „Złodziejką mię nazywały“.  Potym liszkę wilk rozgrzeszył: „I samcibych nie lepszy był!        „Czemu na kogo wołają, „A języka nie wściągają?  „I umieć się też to przygodziło, „Nie wiem, by więc z grzechem było: „Kobyła gdy mię uźrzała,        „Z źrzebięciem za mną bieżała;  „Tamem je więc pourażał, „Ledwie samej ogon został; „Musiałem się tako bronić, „Nie mogłem im inaczej zbyć“.         Liszka rzecze: „Toć grzech mały! „Czemu za tobą biegały? „A dobrze, żeś się obronił: „SNAĆBY tam był ŻYWOTA ZBYŁ“.  Potym więc osieł nieborak        Jął powiadać, jako prostak: „Jać na się ciężką pracą mam „I grzechówci nie pamiętam;  „Jednoć-em snać w tym ugrzeszył: „Gdym do młyna wory nosił,        „Chłopum z bóta wyrwał wiecheć, „Iż mi się chciało barzo jeść“.  Natychmiast nań wilk zawołał: „Zły nędzniku! coś udziałał! „Otoś tym człowieka zabił,        „Bo naonczas wielki mróz był;  „A i mybyśmy zgrzeszyli, „Byśmy tego nie pomścili“. Więc się nań wszyscy rzucili, Niewinnegno UMORZYLI,        ZLIĆ swe grzechy nizacz mają, A wielblądy przełykają: Ale komór ubogiego Uczyni u nich winnego. SŁOWNICZEK: K = DO LISZKA = LISICA TESZNO = TĘSKNO / NUDNO SADŁO = SMALEC ZŁOKAŁ = ZJADŁ ŁAPCZYWIE DOWORA  = DOSTĘP WNIDZIESZ = WEJDZIESZ SNAĆBY = ZAPEWNE ŻYWOTA ZBYŁ = ŻYCIE STRACIŁ UMORZYLI = ZABILI ZLIĆ = ŹLI

Wilk niegdy K Rzymu sie śpieszył,
Azaby sie tam polepszył:
„Wżdy pokuszę tej świątości,
„Za pozbędę swoich złości“.
 A LISZKA też tym umysłem       
Tedy też szła w drogę ze psem,
Osła w towarzystwo mając,
O pokucie rozmawiając.
 Owa się z wilkiem potkali
I tam sobie ręce dali;       
Jeden drugiego przywitał,
Pytając, jakoby się miał:

„Już pójdziemy w drogę śpieszno,
„Nie będzie nas tako TESZNO,
„Abowiem w dobrej drużynie       
„Nie wiedzieć, gdy czas przeminie“.
 Ale wilk, gdy osła uźrzał,
Wielką skruchę ku niemu miał,
Myśląc o jego zbawieniu,
Iż miał żądzą ku jedzeniu,       
 I, westchnąwszy, jął tak mówić:
„Kożdy, który chce zbawion być;
„Spowiedź naprzód ma udziałać
„A swych się grzechów pokajać.
 „Takoć i drudzy działają,       
„Chocia grzechów nie przestają:
„My też na ich wzór działajmy,
„Tu we dzieje powiadajmy!
 „Powiadaj, psie, coś poczynił,
„A jeślibyś w czym przewinił,       
„Iżby tu odpokutował
„A sumnienie beśpieczne miał“.
 Pies rzekł z wielkiej pokory:
„Wszedłem niegdy do komory,
„Tamem całe SADŁO ZŁOKAŁ,       
„Bom jego DOWORĘ miał“.
 Rzekł wilk: „Kiedy nie zamkniono,
„Prawieć tego dopuszczono;
„Ni kęsa winien nie będziesz,
„Gdzie nie zamkną, iż tam WNIDZIESZ“.       
 Więc też liszka jęła mówić:
„Cóżem złego miała czynić?

„Kuryć-em niegdy jadała.
„Alem k nim przyczynę miała.
 „Kiedym z lasa wychodziła.       
(„Jeśli im to krzywda była?),
„Wszytki więc na mię gdakały,
„Złodziejką mię nazywały“.
 Potym liszkę wilk rozgrzeszył:
„I samcibych nie lepszy był!       
„Czemu na kogo wołają,
„A języka nie wściągają?
 „I umieć się też to przygodziło,
„Nie wiem, by więc z grzechem było:
„Kobyła gdy mię uźrzała,       
„Z źrzebięciem za mną bieżała;
 „Tamem je więc pourażał,
„Ledwie samej ogon został;
„Musiałem się tako bronić,
„Nie mogłem im inaczej zbyć“.       
 Liszka rzecze: „Toć grzech mały!
„Czemu za tobą biegały?
„A dobrze, żeś się obronił:
„SNAĆBY tam był ŻYWOTA ZBYŁ“.
 Potym więc osieł nieborak       
Jął powiadać, jako prostak:
„Jać na się ciężką pracą mam
„I grzechówci nie pamiętam;
 „Jednoć-em snać w tym ugrzeszył:
„Gdym do młyna wory nosił,       
„Chłopum z bóta wyrwał wiecheć,
„Iż mi się chciało barzo jeść“.
 Natychmiast nań wilk zawołał:
„Zły nędzniku! coś udziałał!

„Otoś tym człowieka zabił,       
„Bo naonczas wielki mróz był;
 „A i mybyśmy zgrzeszyli,
„Byśmy tego nie pomścili“.
Więc się nań wszyscy rzucili,
Niewinnegno UMORZYLI,       
ZLIĆ swe grzechy nizacz mają,
A wielblądy przełykają:
Ale komór ubogiego
Uczyni u nich winnego.

SŁOWNICZEK:

K = DO

LISZKA = LISICA

TESZNO = TĘSKNO / NUDNO

SADŁO = SMALEC

ZŁOKAŁ = ZJADŁ ŁAPCZYWIE

DOWORA  = DOSTĘP

WNIDZIESZ = WEJDZIESZ

SNAĆBY = ZAPEWNE

ŻYWOTA ZBYŁ = ŻYCIE STRACIŁ

UMORZYLI = ZABILI

ZLIĆ = ŹLI

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) W nierówniu towarzystwa nie masz (Lew, kozioł i baran)
2020-07-08 22:59:06

Lew z bykiem, z kozłem, z baranem Miałci się dzielić jeleniem, Którego są ułowili, Gdy na łowie SPOŁEM byli.  Czterzy części udziałali, Aby o nie los miotali, Komu się co miało dostać, By się nie trzeba kłopotać.  Więc Iew rzekł: „Ja POCZEŚNIEJSZY, „Przeto mnie ma przyść dział pierwszy; „I WTÓRĄĆ sobie oddzielam, „Iż nad was więcej mocy mam;  „Trzeciej żądam, ZBYCH ją miał, „Boć-em więcej z was pracował; „Czwartej jeśli mi nie dacie, Z mej przyjaźni nie nie macie“.  Oni k temu przyzwolili, Lwowi wszytkiego DOPUŚCILI: A dosyć to z działu wzięli, Iż odeszli od lwa cali. CHROŃ SIĘ człowieka mocnego, Boć sobie nie chce równego, Ani się też składaj z dworem: Przyłożysz się zawżdy wołem. SŁOWNICZEK: SPOŁEM = RAZEM POCZEŚNIEJSZY = WAŻNIEJSZY WTÓRĄĆ = DRUGĄ ZBYCH = BYM DOPUŚCILI = POZWOLILI CHROŃ SIĘ = STRZEŻ SIĘ

Lew z bykiem, z kozłem, z baranem
Miałci się dzielić jeleniem,
Którego są ułowili,
Gdy na łowie SPOŁEM byli.
 Czterzy części udziałali,
Aby o nie los miotali,
Komu się co miało dostać,
By się nie trzeba kłopotać.
 Więc Iew rzekł: „Ja POCZEŚNIEJSZY,
„Przeto mnie ma przyść dział pierwszy;
„I WTÓRĄĆ sobie oddzielam,
„Iż nad was więcej mocy mam;
 „Trzeciej żądam, ZBYCH ją miał,
„Boć-em więcej z was pracował;
„Czwartej jeśli mi nie dacie,
Z mej przyjaźni nie nie macie“.
 Oni k temu przyzwolili,
Lwowi wszytkiego DOPUŚCILI:

A dosyć to z działu wzięli,
Iż odeszli od lwa cali.
CHROŃ SIĘ człowieka mocnego,
Boć sobie nie chce równego,
Ani się też składaj z dworem:
Przyłożysz się zawżdy wołem.

SŁOWNICZEK:

SPOŁEM = RAZEM

POCZEŚNIEJSZY = WAŻNIEJSZY

WTÓRĄĆ = DRUGĄ

ZBYCH = BYM

DOPUŚCILI = POZWOLILI

CHROŃ SIĘ = STRZEŻ SIĘ

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) Przyjaźń malego stoi za wielkiego (Lew i mysz)
2020-07-08 22:35:08

Lew, iż się był upracował. Rozciągnąwszy się w gaju, spał. Mysz, gdy się z myszą goniła, Na nogę mu nastąpiła.  Lew się ze snu prędko rzucił, A onę mysz wnet uchwycił; A gdy ją już chciał UDAWIĆ, Tako sie mu jęła modlić:  „Miły lewku! Nie zabijaj, „Łaskę nade mną udziałaj: „Nie radamci to uczyniła, „Iżem cię tak przebudziła“.  A lew przedtym, niż ją puścił, O tej rzeczy tako myślił: „A cóżby tu sławy nabył, „Bych tak liche zwierzę zabił?  „Miłosierdzie z nią udziałam, „Przyjaźń sobie jej zachowam; „Możeciem sie co przygodzić, „W czym mi potrzebna może być“, I, puściwszy ją, w lesie chodził, Owa sie W SIDLECH UWADZIŁ; A gdy ich sam nie mógł stargać, Ubogi lew począł stękać.  Mysz, to słysząc, przybieżała, A lwa barzo żałowała, Iż wpadł w tako ciężkie JĘCTWO, Gdyż jej czynił dobrodziejstwo.  Wnet sie ku sidłu rzuciła A on powróz przekąsila; A także lwowi pomogła I od śmierci go wywiodła.  Ta powieść uczy mocarze, Któreś też nieszczeście karze, By nikogo nie wzgardzali, Sąli wielcy albo mali. SŁOWNICZEK: UDAWIĆ = ZADUSIĆ W SIDLECH UWADZIŁ = ZŁAPAŁ SIĘ W SIDŁA JĘCTWO = NIEWOLA

Lew, iż się był upracował.
Rozciągnąwszy się w gaju, spał.
Mysz, gdy się z myszą goniła,
Na nogę mu nastąpiła.
 Lew się ze snu prędko rzucił,
A onę mysz wnet uchwycił;
A gdy ją już chciał UDAWIĆ,
Tako sie mu jęła modlić:
 „Miły lewku! Nie zabijaj,
„Łaskę nade mną udziałaj:
„Nie radamci to uczyniła,
„Iżem cię tak przebudziła“.
 A lew przedtym, niż ją puścił,
O tej rzeczy tako myślił:
„A cóżby tu sławy nabył,
„Bych tak liche zwierzę zabił?
 „Miłosierdzie z nią udziałam,
„Przyjaźń sobie jej zachowam;
„Możeciem sie co przygodzić,
„W czym mi potrzebna może być“,

I, puściwszy ją, w lesie chodził,
Owa sie W SIDLECH UWADZIŁ;
A gdy ich sam nie mógł stargać,
Ubogi lew począł stękać.
 Mysz, to słysząc, przybieżała,
A lwa barzo żałowała,
Iż wpadł w tako ciężkie JĘCTWO,
Gdyż jej czynił dobrodziejstwo.
 Wnet sie ku sidłu rzuciła
A on powróz przekąsila;
A także lwowi pomogła
I od śmierci go wywiodła.
 Ta powieść uczy mocarze,
Któreś też nieszczeście karze,
By nikogo nie wzgardzali,
Sąli wielcy albo mali.

SŁOWNICZEK:

UDAWIĆ = ZADUSIĆ

W SIDLECH UWADZIŁ = ZŁAPAŁ SIĘ W SIDŁA

JĘCTWO = NIEWOLA

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) Źli sobie zaźrzą (Lisica i wilk)
2020-07-08 22:25:11

Wilk niegdy sie był obłowił A tak w swej jamie hojnie żył; Tedy go liszka nawiedziła I, stanąwszy, go pozdrowiła:  „Bądź zdrów, wilczku! Jako sie masz?     „Dziw, iż sie ze mną NIE WIDASZ! „A jam sie juże stroskała, „Gdym cię tak długo nie widziała“.  Gdy jej chytrość wilk zrozumiał, Też sie ochotnie ku niej miał,       Dziękując jej z dobrej wolej, Iż zna przyjaźń taką po niej:  „Ale mię snać, siostro, zdradzasz, „A fałszywie tu NADCHADZASZ, „ZAŹRZĄC mi dobra mojego,       „Chcąc mię pozbawić wszystkiego.  „Nie darmo ty cudnie mówisz, „Ale ine w sercu myślisz: „Nie możesz tu nic wychytrzyć, „Musisz sie ZINĄD OPATRZYĆ!“       Tej mowy bylo LISZCZE żal, Iże jej też wilk nic nie dał; A o tym HNET pomyśliła, Jakby sie nad nim pomściła.  Do pasterza pobieżała,     O wilku mu powiedziała: Pódź, zabij złodzieja swego, „Któryć czyni wiele złego!“ Pasterz do jamy przybieżał, Wilka w ciasnej dziurze zastał, A tamże go kijem zabił, A i skórę z niego złupił. Tedy liszka tam przypadła, Iżby wilczy OBŁÓW jadła; A nie mogła tego baczyć, Iż ją zasię miał chłop zdradzić. Wnetki tam sieci zastawił A liszkę też w nich ułowił; Ona, gdy tam umierała, Sama na się tak wołała: „Sprawnieć-em się ułowiła, „Bom też wilka przyprawiła, „Iż zginął moją poradą: „Obchodziłam się z nim zdradą“. Rychłociem ten żywot straci, Kto się cudzym ubogaci, A który zdradza bliźniego, Będzie zdradzon od drugiego. SŁOWNICZEK: NIE WIDASZ = NIE WIDUJESZ NADCHADZASZ = ODWIEDZASZ ZAŹRZĄC = ZAZDROSZCZĄC ZINĄD OPATRZYĆ = GDZIE INDZIEJ ZAOPATRZYĆ LISZCZE = LISICY HNET = WNET OBŁÓW =ŁUP

Wilk niegdy sie był obłowił
A tak w swej jamie hojnie żył;
Tedy go liszka nawiedziła
I, stanąwszy, go pozdrowiła:
 „Bądź zdrów, wilczku! Jako sie masz?    
„Dziw, iż sie ze mną NIE WIDASZ!
„A jam sie juże stroskała,
„Gdym cię tak długo nie widziała“.
 Gdy jej chytrość wilk zrozumiał,
Też sie ochotnie ku niej miał,      
Dziękując jej z dobrej wolej,
Iż zna przyjaźń taką po niej:
 „Ale mię snać, siostro, zdradzasz,
„A fałszywie tu NADCHADZASZ,
„ZAŹRZĄC mi dobra mojego,      
„Chcąc mię pozbawić wszystkiego.
 „Nie darmo ty cudnie mówisz,
„Ale ine w sercu myślisz:
„Nie możesz tu nic wychytrzyć,
„Musisz sie ZINĄD OPATRZYĆ!“     
 Tej mowy bylo LISZCZE żal,
Iże jej też wilk nic nie dał;
A o tym HNET pomyśliła,
Jakby sie nad nim pomściła.
 Do pasterza pobieżała,    
O wilku mu powiedziała:

Pódź, zabij złodzieja swego,
„Któryć czyni wiele złego!“
Pasterz do jamy przybieżał,
Wilka w ciasnej dziurze zastał,
A tamże go kijem zabił,
A i skórę z niego złupił.
Tedy liszka tam przypadła,
Iżby wilczy OBŁÓW jadła;
A nie mogła tego baczyć,
Iż ją zasię miał chłop zdradzić.
Wnetki tam sieci zastawił
A liszkę też w nich ułowił;
Ona, gdy tam umierała,
Sama na się tak wołała:
„Sprawnieć-em się ułowiła,
„Bom też wilka przyprawiła,
„Iż zginął moją poradą:
„Obchodziłam się z nim zdradą“.
Rychłociem ten żywot straci,
Kto się cudzym ubogaci,
A który zdradza bliźniego,
Będzie zdradzon od drugiego.

SŁOWNICZEK:

NIE WIDASZ = NIE WIDUJESZ

NADCHADZASZ = ODWIEDZASZ

ZAŹRZĄC = ZAZDROSZCZĄC

ZINĄD OPATRZYĆ = GDZIE INDZIEJ ZAOPATRZYĆ

LISZCZE = LISICY

HNET = WNET

OBŁÓW =ŁUP

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) W czym się kochamy, to nam często szkodzi (Jeleń i lew)
2020-07-08 22:07:00

Jeleń, w pragnieniu będąc MEDŁ, Do zimnego zdroju przyszedł; Uźrzał swą twarz w wodzie. gdy pił: Z gęstych rogów się weselił.  Ale, nogi gdy oglądał, Zasmucenie niejakie miał, Rzekąc: „Nic mi nie są nogi, „Gdy mam tako KRASNE rogi“.  Owa lew jelenia ZDYBAŁ A dobrą go wolą zjeść miał On przed nim prędko uskoczył, Bieżąc, przed lwem daleko był.  A póki przez pole bieżał, Barzo za nim lew ustawał; Aż kiedy jeleń w lesie był, Dopiero go lew pogonił,  Bo nie miał przestronej drogi, W gałęziu uwiązł za rogi; Tamże go lew po woli miał, Gdy go po niewoli czekał.  A gdy go począł lew drapać, Jeleń tako jął narzekać: „O, rogi! Tuście mię zdradziły, „Chociaście u mnie w wadze były“! Kto się kocha w rzeczach proznych, Nie miewa więc pożytku z nich; Mnogieciem rozkosz zawodzi: To miłują, co im szkodzi. SŁOWNICZEK: MEDŁ = OMDLAŁY KRASNE = ŁADNE ZDYBAŁ = SPOTKAŁ

Jeleń, w pragnieniu będąc MEDŁ,
Do zimnego zdroju przyszedł;
Uźrzał swą twarz w wodzie. gdy pił:
Z gęstych rogów się weselił.
 Ale, nogi gdy oglądał,
Zasmucenie niejakie miał,
Rzekąc: „Nic mi nie są nogi,
„Gdy mam tako KRASNE rogi“.
 Owa lew jelenia ZDYBAŁ
A dobrą go wolą zjeść miał
On przed nim prędko uskoczył,
Bieżąc, przed lwem daleko był.
 A póki przez pole bieżał,
Barzo za nim lew ustawał;
Aż kiedy jeleń w lesie był,
Dopiero go lew pogonił,
 Bo nie miał przestronej drogi,
W gałęziu uwiązł za rogi;
Tamże go lew po woli miał,
Gdy go po niewoli czekał.
 A gdy go począł lew drapać,
Jeleń tako jął narzekać:
„O, rogi! Tuście mię zdradziły,
„Chociaście u mnie w wadze były“!
Kto się kocha w rzeczach proznych,
Nie miewa więc pożytku z nich;
Mnogieciem rozkosz zawodzi:
To miłują, co im szkodzi.

SŁOWNICZEK:

MEDŁ = OMDLAŁY

KRASNE = ŁADNE

ZDYBAŁ = SPOTKAŁ

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) Twarz płaczliwa chytra bywa (Myszy i kot)
2020-07-08 21:38:17

Myszy, gdy sie przebiegały, Na kota często patrzały; On pokornie w kącie siedział, A jakoby zawżdy płakał. Tedy jedna z gminu onego,        Mniemając go nabożnego, Jęła drugim ukazować, Kota im w przyjaźń zalecać: „Patrzajcie na męża tego, „Na śmierną postawę jego,       „A jako jest sromieźliwy; „I musić być sprawiedliwy! „A przetoż sie z nim poznajmy! „I przy nim zawżdy mieszkajmy! „Abowiem w kożdej przygodzie        „Może nam być ku poradzie“. A gdy go tak chciały przywitać, On, rzuciwszy się, jął je chwytać I do kiela ich udusił I inne barzo przestraszył Tedy ony, co ujechały, Samy z sobą rozmawiały: „Siostry, już sie wystrzegajmy, „Nie kożdemu dowierzajmy!“ Bywać postawa pokorna, Ale pod nią myśl niewierna; I drugić sie będzie bożył, By łatwiej swej zdrady pożył. SŁOWNICZEK: ZAWŻDY = ZAWSZE ŚMIERNA = POKORNA SROMIEŹLIWY = WSTYDLIWY KIELA= DOTĄD

Myszy, gdy sie przebiegały,
Na kota często patrzały;
On pokornie w kącie siedział,
A jakoby zawżdy płakał.
Tedy jedna z gminu onego,       
Mniemając go nabożnego,
Jęła drugim ukazować,
Kota im w przyjaźń zalecać:
„Patrzajcie na męża tego,
„Na śmierną postawę jego,      
„A jako jest sromieźliwy;
„I musić być sprawiedliwy!
„A przetoż sie z nim poznajmy!
„I przy nim zawżdy mieszkajmy!
„Abowiem w kożdej przygodzie       
„Może nam być ku poradzie“.
A gdy go tak chciały przywitać,
On, rzuciwszy się, jął je chwytać

I do kiela ich udusił
I inne barzo przestraszył
Tedy ony, co ujechały,
Samy z sobą rozmawiały:
„Siostry, już sie wystrzegajmy,
„Nie kożdemu dowierzajmy!“
Bywać postawa pokorna,
Ale pod nią myśl niewierna;
I drugić sie będzie bożył,
By łatwiej swej zdrady pożył.

SŁOWNICZEK:

ZAWŻDY = ZAWSZE

ŚMIERNA = POKORNA

SROMIEŹLIWY = WSTYDLIWY

KIELA= DOTĄD




EZOP BIERNATA Z LUBLINA) To chciej myślić, co może być (Biedak i miód)
2020-07-08 21:26:22

Ubogi, chodząc do ogroda, Co mu zbywało obiada, Kożdą trochę miodu chował, Pospołu go w banię zlewał. I powiesił go nad sobą Ku ścienie, kędy legał głową: Często nań, leżąc, poglądał, Myśląc, by ji dobrze przedał. OWACIEM sie rok przygodził, Iż weń miód barzo drogi był; On ubogi był temu rad, Bo był pełną banię nakładł. A tak w nocy, nie mogąc spać, Myślił, jako miód miał przedać: „Wezmę zań sześćdziesiąt groszy, „A SNAĆ, będzie jeszcze droższy. „A pieniądze, wiem, gdzie podzieć: „Kupię za nie dziesięć owiec; „Kożda mi jagnię urodzi: „Co sie tu przez rok przypłodzi! „Patrzyż więc roku drugiego, „Jakie stado będzie z tego! „A OWSZEJKI do czterech lat „Będę w owce barzo bogat. „Potym z nich wełnę, poprzedam, „Pieniędzy wiele nazbieram, „Aż sobie kupię imienie, „Sługi i drogie odzienie. „Więc sobie żonę obiorę, „Od cnej matki rządną córę: „I kto mi swej dziewki nie da, „Gdy mię tak rządnym ogląda? „Z którąm gdy syny będę miał, „Będę je w karności chował, „Aby sie cnoty uczyli, „ZAWŻDY mię posłuszni byli; „A któryby słuchać nie chciał, „Takobych mu tym kijem dał“. A jakoż sie był zamierzył, Nie bacząc, w banię uderzył; Która sie wszystka spadała, Miód mu na głowę wylała. A tak z onego dostatku Przyszedł ku szkodzie i SMĘTKU. Więc, kiedy brodę ocierał, Po ziemi skorupy zbierał, Rzekł: „Toć-em ja szalony był, „Żem tak prozne rzeczy myślił; „Alem ci ja nie jedno sam „I takich wiele błaznów znam, „Którzy wysoką myśl mają „A przeto swe utracają“. SŁOWNICZEK: OWACIEM = OTO SNAĆ = ZAPEWNE OWSZEJKI = CAŁKIEM ZAWŻDY = ZAWSZE SMĘTKU = SMUTKU

Ubogi, chodząc do ogroda,
Co mu zbywało obiada,
Kożdą trochę miodu chował,
Pospołu go w banię zlewał.
I powiesił go nad sobą
Ku ścienie, kędy legał głową:
Często nań, leżąc, poglądał,
Myśląc, by ji dobrze przedał.
OWACIEM sie rok przygodził,
Iż weń miód barzo drogi był;
On ubogi był temu rad,
Bo był pełną banię nakładł.
A tak w nocy, nie mogąc spać,
Myślił, jako miód miał przedać:
„Wezmę zań sześćdziesiąt groszy,
„A SNAĆ, będzie jeszcze droższy.
„A pieniądze, wiem, gdzie podzieć:
„Kupię za nie dziesięć owiec;
„Kożda mi jagnię urodzi:
„Co sie tu przez rok przypłodzi!
„Patrzyż więc roku drugiego,
„Jakie stado będzie z tego!
„A OWSZEJKI do czterech lat
„Będę w owce barzo bogat.
„Potym z nich wełnę, poprzedam,
„Pieniędzy wiele nazbieram,
„Aż sobie kupię imienie,
„Sługi i drogie odzienie.
„Więc sobie żonę obiorę,
„Od cnej matki rządną córę:
„I kto mi swej dziewki nie da,

„Gdy mię tak rządnym ogląda?
„Z którąm gdy syny będę miał,
„Będę je w karności chował,
„Aby sie cnoty uczyli,
„ZAWŻDY mię posłuszni byli;
„A któryby słuchać nie chciał,
„Takobych mu tym kijem dał“.
A jakoż sie był zamierzył,
Nie bacząc, w banię uderzył;
Która sie wszystka spadała,
Miód mu na głowę wylała.
A tak z onego dostatku
Przyszedł ku szkodzie i SMĘTKU.
Więc, kiedy brodę ocierał,
Po ziemi skorupy zbierał,
Rzekł: „Toć-em ja szalony był,
„Żem tak prozne rzeczy myślił;
„Alem ci ja nie jedno sam
„I takich wiele błaznów znam,
„Którzy wysoką myśl mają
„A przeto swe utracają“.

SŁOWNICZEK:
OWACIEM = OTO
SNAĆ = ZAPEWNE
OWSZEJKI = CAŁKIEM
ZAWŻDY = ZAWSZE
SMĘTKU = SMUTKU

EZOP Żywot mierny prześpieszny (Mysz miejska i mysz wiejska)
2020-07-08 21:22:53

Dwie myszy były się ZETKAŁY, Gdy po drodze ziarna zbierały; A jedna z nich była miejska, Ale druga prawa wiejska. Więc wiejska miejskiej prosiła. Iżby u niej gością była: „Nie gardząc mym domem ubogim, „Najdziemy WŻDY co w nim“. Wszedszy tedy w dom ubogi, Nie byłci tam NARZĄD drogi, 10 Ale wdzięczne okazanie Stała za wszystko jedzenie. Żołądź przed nią położyła, Prosząc, by go wdzięczna była: „A nie tak — pry — patrz na dary, 15 „Jako na mój umysł cały“! A kiedy już dosyć miała, Do domu się też wezbrała; Mysz wieśna ją prowadziła. Na rozchodzie pozdrowiła. 20 Miejscka mysz, chcąc sie postawić, Jęła myszy wieśnej prosić, Aby u niej na czci była, Iżby inaczej nie czyniła, I weszły są do śpiżarnie, 25 Gdzie stały rozliczne KARMIE; Przyprawiwszy stół, za nim siadły, Kosztowne potrawy jadly. A gdy tako hojnie żyła, Mysz sie wieśna zadziwiła, 30 Chwaląc ten byt dostateczny, Jeśliby też był prześpieczny. Owa wtenczas, gdy się czaiły, Prędko sie drzwi otworzyły: Ano był klucznik przybieżał, 35 Iżby karmie k stołu pobrał. Mysz miejska to usłyszała, Do swej jamy się wezbrala, Barzo prędko do niej wbiegła A swej gościej nie ostrzegła. 40 A mysz wieśna, chcąc też uciec, Nie wiedziała, gdzie się podzieć; Po kąciech się umotała, Aż ledwe żywa ostała. Potym więc trwoga przestała, 45 Mysz domowa wybieżała; Ochotnie swą gością czciła I tymi ją słowy cieszyła: „Już o ten strach nic nie dbajmy, „Hojnie sobie używajmy! 50 „Rzadkoć sie tego przygadza, „Bo nieczęsto klucznik wchadza“. Mysz-wieśniaczka jej odpowie: „Siostro! niepewne tu zdrowie: „Sama tych karmi pożywaj, 55 „A dalej nię Pan Bóg żegnaj! „Wolęć ja na wsi żołądź gryźć, „Niżli zawżdy w tym strachu być; „Nędznyć, siostro, taki żywot, „Gdzie jest zawżdy strach i kłopot; 60 „Miej tu sobie takie państwo! „Milsze mnie jest prześpieczeństwo, „Które w ubóstwie zawżdy mam, „A i z nim sie zawżdy zgadzam“. ŚRZEDNI żywot beśpieczniejszy, 65 Więtszać bojaźń, im kto więtszy: Którzy pokoja nie znają, Tacyć o bogactwa dbają. Lepiejci mieć trochę z pokojem, Niż wiele z strachem, z GOMONEM: 70 Milaciem rzecz beśpieczeństwo, Nierówne mu żadne państwo. SŁOWNICZEK " PRZEŚPIESZNY = BEZPIECZNY / RATUJĄCY / ZBAWIENNY ZETKAŁY = ZETKNĘŁY / SPOTKAŁY WŻDY = JEDNAK NARZĄD = URZĄDZENIE DOMU KARMIE = JEDZENIE ŚRZEDNI = ŚREDNI GOMON = HAŁAS

Dwie myszy były się ZETKAŁY,
Gdy po drodze ziarna zbierały;
A jedna z nich była miejska,
Ale druga prawa wiejska.
Więc wiejska miejskiej prosiła.
Iżby u niej gością była:

„Nie gardząc mym domem ubogim,
„Najdziemy WŻDY co w nim“.
Wszedszy tedy w dom ubogi,
Nie byłci tam NARZĄD drogi, 10
Ale wdzięczne okazanie
Stała za wszystko jedzenie.
Żołądź przed nią położyła,
Prosząc, by go wdzięczna była:
„A nie tak — pry — patrz na dary, 15
„Jako na mój umysł cały“!
A kiedy już dosyć miała,
Do domu się też wezbrała;
Mysz wieśna ją prowadziła.
Na rozchodzie pozdrowiła. 20
Miejscka mysz, chcąc sie postawić,
Jęła myszy wieśnej prosić,
Aby u niej na czci była,
Iżby inaczej nie czyniła,
I weszły są do śpiżarnie, 25
Gdzie stały rozliczne KARMIE;
Przyprawiwszy stół, za nim siadły,
Kosztowne potrawy jadly.
A gdy tako hojnie żyła,
Mysz sie wieśna zadziwiła, 30
Chwaląc ten byt dostateczny,
Jeśliby też był prześpieczny.
Owa wtenczas, gdy się czaiły,
Prędko sie drzwi otworzyły:
Ano był klucznik przybieżał, 35
Iżby karmie k stołu pobrał.
Mysz miejska to usłyszała,
Do swej jamy się wezbrala,

Barzo prędko do niej wbiegła
A swej gościej nie ostrzegła. 40
A mysz wieśna, chcąc też uciec,
Nie wiedziała, gdzie się podzieć;
Po kąciech się umotała,
Aż ledwe żywa ostała.
Potym więc trwoga przestała, 45
Mysz domowa wybieżała;
Ochotnie swą gością czciła
I tymi ją słowy cieszyła:
„Już o ten strach nic nie dbajmy,
„Hojnie sobie używajmy! 50
„Rzadkoć sie tego przygadza,
„Bo nieczęsto klucznik wchadza“.
Mysz-wieśniaczka jej odpowie:
„Siostro! niepewne tu zdrowie:
„Sama tych karmi pożywaj, 55
„A dalej nię Pan Bóg żegnaj!
„Wolęć ja na wsi żołądź gryźć,
„Niżli zawżdy w tym strachu być;
„Nędznyć, siostro, taki żywot,
„Gdzie jest zawżdy strach i kłopot; 60
„Miej tu sobie takie państwo!
„Milsze mnie jest prześpieczeństwo,
„Które w ubóstwie zawżdy mam,
„A i z nim sie zawżdy zgadzam“.
ŚRZEDNI żywot beśpieczniejszy, 65
Więtszać bojaźń, im kto więtszy:
Którzy pokoja nie znają,
Tacyć o bogactwa dbają.
Lepiejci mieć trochę z pokojem,
Niż wiele z strachem, z GOMONEM: 70
Milaciem rzecz beśpieczeństwo,
Nierówne mu żadne państwo.

SŁOWNICZEK "
PRZEŚPIESZNY = BEZPIECZNY / RATUJĄCY / ZBAWIENNY
ZETKAŁY = ZETKNĘŁY / SPOTKAŁY
WŻDY = JEDNAK
NARZĄD = URZĄDZENIE DOMU
KARMIE = JEDZENIE
ŚRZEDNI = ŚREDNI
GOMON = HAŁAS

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) Rad obiecuj, mądrze daj (Bóg i pszczoła)
2020-07-08 21:14:05

Pczoła, gdy miód UDZIAŁAŁA, Bogu go ofiarowała; Bóg był wdzięczen, iż go POCZCIŁA, A rzekł jej dać, oczby prosiła. Ona Boga jęła żądać, Aby jej ten dar raczył dać, Iż, kogoby ukąsiła, By go dusza opuściła. Bóg się w tej rzeczy rozmyślał, Bv ludzi więcej miłował; Aby obietnicę spełnił, Pczele prośby tak dopuścił: Gdyby kogo ukąsiła, Żądło w ranie ostawiła, Swym gardłem go zapłaciła, Iże sie tak chciwie mściła. Nigdy nie chciej tak DWORNYM być, Iżby komu chciał zaszkodzić! Bo co na innego stroisz, Sam się RYCHLEJ w tym UŁOWISZ. SŁOWNICZEK: UDZIAŁAŁA = ZROBIŁA POCZCIŁA = ODDAŁA CZEŚĆ DWORNY = ŻARTUJĄCY SOBIE Z INNYCH RYCHLEJ = PRĘDZEJ UŁOWIĆ = WPAŚĆ W PUŁAPKĘ

Pczoła, gdy miód UDZIAŁAŁA,
Bogu go ofiarowała;
Bóg był wdzięczen, iż go POCZCIŁA,
A rzekł jej dać, oczby prosiła.
Ona Boga jęła żądać,
Aby jej ten dar raczył dać,
Iż, kogoby ukąsiła,
By go dusza opuściła.
Bóg się w tej rzeczy rozmyślał,
Bv ludzi więcej miłował;
Aby obietnicę spełnił,
Pczele prośby tak dopuścił:
Gdyby kogo ukąsiła,
Żądło w ranie ostawiła,
Swym gardłem go zapłaciła,
Iże sie tak chciwie mściła.
Nigdy nie chciej tak DWORNYM być,
Iżby komu chciał zaszkodzić!
Bo co na innego stroisz,
Sam się RYCHLEJ w tym UŁOWISZ.

SŁOWNICZEK:
UDZIAŁAŁA = ZROBIŁA
POCZCIŁA = ODDAŁA CZEŚĆ
DWORNY = ŻARTUJĄCY SOBIE Z INNYCH
RYCHLEJ = PRĘDZEJ
UŁOWIĆ = WPAŚĆ W PUŁAPKĘ

EZOP (BIERNATA Z LUBLINA) Nieopatrzna szczodrota (Siekiera i las)
2020-07-05 13:13:01

Siekiera o to sie troskała, Iż toporzyska nie miała: Nie mogła pożytku działać, Iż jej nie było zacz trzymać. Więc człowieku poradziła, By tej sromoty pozbyła, Iżby lasa o to prosił, Aby mu drzewa pożyczył. Las swej szkodzie nie zrozumiał, Człowiekowi toporzysko dał; On więc siekierę nasadził A wiele lasa POGŁADZIŁ. A gdy swoję szkodę widział, Las samże na sie narzekał: „Samem sie na sie przyczynił, „Iżem łatwie ŚWIEBODZIEN był“. Coćby tobie miało szkodzić, Niechciejże w tym ŚWIEBODZIEN być; A z kimby wielką sprawę miał, Patrz, by mu nic naprzód nie dał! SŁOWNICZEK: POGŁADZIŁ = ZNISZCZYŁ, ZGŁADZIŁ ŚWIEBODZIEN = SWOBODNY

Siekiera o to sie troskała,
Iż toporzyska nie miała:
Nie mogła pożytku działać,
Iż jej nie było zacz trzymać.
Więc człowieku poradziła,
By tej sromoty pozbyła,
Iżby lasa o to prosił,

Aby mu drzewa pożyczył.
Las swej szkodzie nie zrozumiał,
Człowiekowi toporzysko dał;
On więc siekierę nasadził
A wiele lasa POGŁADZIŁ.
A gdy swoję szkodę widział,
Las samże na sie narzekał:
„Samem sie na sie przyczynił,
„Iżem łatwie ŚWIEBODZIEN był“.
Coćby tobie miało szkodzić,
Niechciejże w tym ŚWIEBODZIEN być;
A z kimby wielką sprawę miał,
Patrz, by mu nic naprzód nie dał!

SŁOWNICZEK:
POGŁADZIŁ = ZNISZCZYŁ, ZGŁADZIŁ
ŚWIEBODZIEN = SWOBODNY

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie