Znacie? To posłuchajcie!

Głosy, głosy, głosy...


Odcinki od najnowszych:

Prasówka z 22 października 2023 (40/2023)
2023-10-22 15:44:15

Mija tydzień od wyborów do polskiego parlamentu. O referendum nie wspominam, bo trudno pochylać się nad czymś takim. Najwięcej głosów uzyskała partia PiS, ale kto wygrał? To się jeszcze okaże. To zależy od tego, czy opozycja przetrwa knowania, fejki, prawdopodobną inwigilację przez służby jeszcze podległe Kamińskiemu i Wawrzykowi, i próby rozbijania jedności KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy od środka i od zewnątrz. To test lojalności. Z drugiej strony, nie da się ukryć, że Kaczyńskiemu brak klasy generała Jaruzelskiego, który posiadając wszelkie środki i możliwości zachował się propaństwowo i oddał władzę przedstawicielom nowej, rodzącej się demokracji. Politycy i funkcjonariusze pisowscy obawiają się odpowiedzialności i słusznie! Z tego powodu trudno ich będzie odspawać od stołków i stanowisk. A praca to będzie długa i żmudna. Najbardziej przegrany z nich wszystkich jest Kaczyński. Oderwany o rzeczywistości, coraz słabszy fizycznie, z Ziobrą i innymi czyhającymi na jego pozycję, przypomina komunistycznych satrapów, opuszczonych, zdradzonych traktowanych przedmiotowo i wykorzystanych do granic możliwości w chwili słabości, a nawet dobijanych. Jak się może czuć polityczna prostytutka, która zapomniała przestrogę Czesława Miłosza z wiersza "Który skrzywdziłeś": (...)Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić - narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy.

Mija tydzień od wyborów do polskiego parlamentu. O referendum nie wspominam, bo trudno pochylać się nad czymś takim. Najwięcej głosów uzyskała partia PiS, ale kto wygrał? To się jeszcze okaże. To zależy od tego, czy opozycja przetrwa knowania, fejki, prawdopodobną inwigilację przez służby jeszcze podległe Kamińskiemu i Wawrzykowi, i próby rozbijania jedności KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy od środka i od zewnątrz. To test lojalności.


Z drugiej strony, nie da się ukryć, że Kaczyńskiemu brak klasy generała Jaruzelskiego, który posiadając wszelkie środki i możliwości zachował się propaństwowo i oddał władzę przedstawicielom nowej, rodzącej się demokracji. Politycy i funkcjonariusze pisowscy obawiają się odpowiedzialności i słusznie! Z tego powodu trudno ich będzie odspawać od stołków i stanowisk. A praca to będzie długa i żmudna.

Najbardziej przegrany z nich wszystkich jest Kaczyński. Oderwany o rzeczywistości, coraz słabszy fizycznie, z Ziobrą i innymi czyhającymi na jego pozycję, przypomina komunistycznych satrapów, opuszczonych, zdradzonych traktowanych przedmiotowo i wykorzystanych do granic możliwości w chwili słabości, a nawet dobijanych. Jak się może czuć polityczna prostytutka, która zapomniała przestrogę Czesława Miłosza z wiersza "Który skrzywdziłeś":

(...)Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.

Możesz go zabić - narodzi się nowy.

Spisane będą czyny i rozmowy.

Prasowka z 24 września 2023 (38/2023)
2023-09-24 16:11:10

Kompromitacja i miałkość polityków PiS w cotygodniowym przeglądzie prasy Tamary Olszewskiej.

Kompromitacja i miałkość polityków PiS w cotygodniowym przeglądzie prasy Tamary Olszewskiej.

Prasowka z 17 września 2023 (37/2023)
2023-09-17 19:55:15

Już się zbliża, coraz bliżej: Października 15 pogonimy Kaczyńskiego!

Już się zbliża, coraz bliżej: Października 15 pogonimy Kaczyńskiego!

Prasówka z 27 sierpnia 2023 (34/2023)
2023-08-27 13:06:07

Kapliczka plus? Mówi to coś komukolwiek? A powinno i chyba każdy dobrze to kojarzy. To pomysł na dofinansowanie kościołów z naszych pieniędzy. Oczywiście PiS nie robi tego za darmo. Liczy, że księża w ramach wdzięczności wskażą zagubionym owieczkom na kogo głosować. Ci bardziej świadomi kapłani zapewne pozostaną neutralni, ale jest ich niewielu, a może już i wcale. Zastanawiam się, gdzie teraz można się w spokoju pomodlić, także za sprzedajnych kapłanów, bez ich pośrednictwa, w ciszy i spokoju, z dala od przedwyborczego zgiełku.

Kapliczka plus? Mówi to coś komukolwiek? A powinno i chyba każdy dobrze to kojarzy. To pomysł na dofinansowanie kościołów z naszych pieniędzy. Oczywiście PiS nie robi tego za darmo. Liczy, że księża w ramach wdzięczności wskażą zagubionym owieczkom na kogo głosować. Ci bardziej świadomi kapłani zapewne pozostaną neutralni, ale jest ich niewielu, a może już i wcale. Zastanawiam się, gdzie teraz można się w spokoju pomodlić, także za sprzedajnych kapłanów, bez ich pośrednictwa, w ciszy i spokoju, z dala od przedwyborczego zgiełku.

Prasówka z 13 sierpnia 2023 (32/2023)
2023-08-13 14:15:55

Aby nie wziąć udziału w referendum należy w komisji wyborczej to zgłosić i dopilnować, aby decyzja ta została odnotowana odnotowano. Kuriozalne, bo powstaje katalog tych, co nie chcieli, a poza tym dotąd, jak się nie chciało uczestniczyć w tego rodzaju akcie politycznym, to się nie szło na referendum, i już. Wybory to jedno, referendum - drugie. Ja chcę wziąć udział w wyborach do Sejmu i Senatu i to niekoniecznie aby zagłosować za kimś, a zdecydowanie i centralnie - przeciw. Łączenie na siłę wyborów z referendum absolutnie mi nie leży i dotąd nie było praktykowane, a nawet rozdział jednego z drugim zapewniony w Konstytucji. A tu taki klops, taka kacza manipulacja. Dlaczego to takie ważne i to tej jesieni? Ano dlatego, że referendum jest wiążące, gdy weźmie w nim udział 50% uprawnionych + 1. Z kolei referendum jest ważne, gdy wzięło w nim udział 30% uprawnionych. Karta referendalna z automatu w komisji przy okazji wyborów, w tym samym lokalu i tej samej komisji, mój podpis oznaczający, że wziąłem udział nawet jeśli nie wrzuciłem karty referendalnej do urny lub ją przekreśliłem to manipulacja. Clue referendum, to frekwencja, a wyniki referendum mogą się okazać nie takie jak bym chciał. Zdecydują ci, co odpowiedzą na pytania. A odpowiedzą zwolennicy PiS-u, bo normalni ludzie nie chcą brać udziału w komedi, jaką zgotował, zresztą nie po raz pierwszy, Kaczyński Polakom. I dlatego moje wybory w tym roku są przeciw a nie za, a brak udziału w referendum, świadomym do bólu i pełnym wyziłku działaniem, co też polecam czytającym.

Aby nie wziąć udziału w referendum należy w komisji wyborczej to zgłosić i dopilnować, aby decyzja ta została odnotowana odnotowano. Kuriozalne, bo powstaje katalog tych, co nie chcieli, a poza tym dotąd, jak się nie chciało uczestniczyć w tego rodzaju akcie politycznym, to się nie szło na referendum, i już. Wybory to jedno, referendum - drugie. Ja chcę wziąć udział w wyborach do Sejmu i Senatu i to niekoniecznie aby zagłosować za kimś, a zdecydowanie i centralnie - przeciw. Łączenie na siłę wyborów z referendum absolutnie mi nie leży i dotąd nie było praktykowane, a nawet rozdział jednego z drugim zapewniony w Konstytucji. A tu taki klops, taka kacza manipulacja.

Dlaczego to takie ważne i to tej jesieni? Ano dlatego, że referendum jest wiążące, gdy weźmie w nim udział 50% uprawnionych + 1. Z kolei referendum jest ważne, gdy wzięło w nim udział 30% uprawnionych. Karta referendalna z automatu w komisji przy okazji wyborów, w tym samym lokalu i tej samej komisji, mój podpis oznaczający, że wziąłem udział nawet jeśli nie wrzuciłem karty referendalnej do urny lub ją przekreśliłem to manipulacja. Clue referendum, to frekwencja, a wyniki referendum mogą się okazać nie takie jak bym chciał. Zdecydują ci, co odpowiedzą na pytania. A odpowiedzą zwolennicy PiS-u, bo normalni ludzie nie chcą brać udziału w komedi, jaką zgotował, zresztą nie po raz pierwszy, Kaczyński Polakom. I dlatego moje wybory w tym roku są przeciw a nie za, a brak udziału w referendum, świadomym do bólu i pełnym wyziłku działaniem, co też polecam czytającym.

Prasówka z 6 sierpnia 2023 (31/2023)
2023-08-06 16:27:55

"Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha" pisze Max Ehrmann w swojej słynnej "Dezyderacie". Głośnych i napastliwych ci u nas dostatek. Obrodziło latoś jak nigdy, a może jak dawno nie było. A było w PRL-u, w latach 70. i 80. Wcześniej zapewne nikomu nie przychodziło do głowy aby nie iść na wybory, bo na wybory nie chodzili tylko wrogowie ludowej ojczyzny, bandyci występujący przeciwko prawowitej, socjalistycznej władzy albo wariaci. Z "wrogami" ludu szybko się uporano, choć ostatni wyklęty został zabity w walce w październiku 1963 r. Później uspokoiło się, chociaż nieuczestniczenie w wyborach uważano za czyn wrogi wobec państwa i właśnie w sposób napastliwy władza agitował do uczestnictwa w wyborach, w których i tak wszystko zostało przesądzone. Program Partii programem narodu a jak tu realizować program, gdy nie ma się władzy, co zresztą głęboko wryło się w pamięć Kaczyńskiemu. A i zapewne to, że "władzy raz zdobytej nie oddamy" albo "tę rękę wyciągniętą po władzę (wtedy) ludową, władza ta odrąbie". Organizowano harcerzy, którzy chodzili w dniu wyborów po domach i mieszkaniach i przypominali, że właśnie trwają wybory do Sejmu PRL albo, że "pan/pani jeszcze nie głosował/a a lokale zamykane są o godz. 20:00", i aby czasami się nie spóźnić. To było ważne, bo choć frekwencja oficjalnie zwykle przekraczała 99%, to nigdy nie spadała poniżej 97%. Tymczasem rzeczywista frekwencja dawała władzy do myślenia. To wydawało się wówczas i głośne i napastliwe ale to nic w porównaniu z tym, jak politykę uprawiają dzisiejsi kandydaci do Parlamentu. Janusz Kowalski przejdzie do mrocznej historii rządów prawicy w początkach XXI w. za agresję wobec rolników z Agrounii i próbę zakrzyczenia, zastraszenia i zdyskredytowania jednego z jej przedstawicieli, za to, że śmiali przyjść do Ministerstwa Rolnictwa i domagać się widzenia z jego szefem Robertem Telusem. Nie da się ustrzec skojarzenia z kultowym filmie Ridleya Scotta "Obcy. Ósmy pasażer Nostromo", w którym obślizły, odrażający i wzbudzający strach robal, z ekstremalnie żrącym kwasem w żyłach zamiast krwi, ślini się, pluje i narusza przestrzeń osobistą swojej ofiary. Wygląda, jakby się żywił panicznym strachem. To niewątpliwie przejaw sadyzmu. Na tych filmach pan Kowalski nawet podobny z profilu do "Ósmego". Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, nie zajmuje się środowiskiem, umierającą Odrą, zatrzymaniem wycinki lasów, teraz nadmiernie eksploatowanych na Podkarpaciu, pomocą w likwidacji nielegalnych odpadów, m.in z bydgoskiego Nitrochemu, a wpada w godzinach pracy na konferencję prasową Koalicji Obywatelskiej, zagłusza wypowiedzi polityków KO a w konsekwencji fizycznie wypycha z przed mikrofonów Jana Grabca z KO. Powtórzył to na konferencji prasowej w Sejmie, gdy Borys Budka i Jan Grabiec informowali o wniesieniu zawiadomienia o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa przez Ozobę podczas poprzedniego spotkania z mediami polityków KO. Zakrzyczeć to oni rzeczywiście potrafią ale posuwanie się do fizycznych ataków, to już nowa jakość prawicowej, polskiej polityki. Jak bardzo czują się bezkarni tacy Kowalscy, Ozdoby, Jakie, Ziobry, Kępy, Szydły, Morawieckie, Wiplery, Dudy, Schreibery, Króle... a wreszcie Kaczyńskie, Terleckie, Witki i inne. Wymieniać można długo. Są bezkarni, nie czują, że przekraczają pewne granice. A powinni! Pozostaje nam wiara w poezję i w to, że kiedyś musi się to skończyć i dlatego skoro zaczęliśmy cytatem, to wypada cytatem skończyć. Tym razem Czesław Miłosz i fragment wiersza "Który skrzywdziłeś" z tomu "Światło dzienne". (...) Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta. Możesz go zabić – narodzi się nowy. Spisane będą czyny i rozmowy. Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.

"Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha" pisze Max Ehrmann w swojej słynnej "Dezyderacie". Głośnych i napastliwych ci u nas dostatek. Obrodziło latoś jak nigdy, a może jak dawno nie było.

A było w PRL-u, w latach 70. i 80. Wcześniej zapewne nikomu nie przychodziło do głowy aby nie iść na wybory, bo na wybory nie chodzili tylko wrogowie ludowej ojczyzny, bandyci występujący przeciwko prawowitej, socjalistycznej władzy albo wariaci. Z "wrogami" ludu szybko się uporano, choć ostatni wyklęty został zabity w walce w październiku 1963 r. Później uspokoiło się, chociaż nieuczestniczenie w wyborach uważano za czyn wrogi wobec państwa i właśnie w sposób napastliwy władza agitował do uczestnictwa w wyborach, w których i tak wszystko zostało przesądzone. Program Partii programem narodu a jak tu realizować program, gdy nie ma się władzy, co zresztą głęboko wryło się w pamięć Kaczyńskiemu. A i zapewne to, że "władzy raz zdobytej nie oddamy" albo "tę rękę wyciągniętą po władzę (wtedy) ludową, władza ta odrąbie".

Organizowano harcerzy, którzy chodzili w dniu wyborów po domach i mieszkaniach i przypominali, że właśnie trwają wybory do Sejmu PRL albo, że "pan/pani jeszcze nie głosował/a a lokale zamykane są o godz. 20:00", i aby czasami się nie spóźnić. To było ważne, bo choć frekwencja oficjalnie zwykle przekraczała 99%, to nigdy nie spadała poniżej 97%. Tymczasem rzeczywista frekwencja dawała władzy do myślenia. To wydawało się wówczas i głośne i napastliwe ale to nic w porównaniu z tym, jak politykę uprawiają dzisiejsi kandydaci do Parlamentu.

Janusz Kowalski przejdzie do mrocznej historii rządów prawicy w początkach XXI w. za agresję wobec rolników z Agrounii i próbę zakrzyczenia, zastraszenia i zdyskredytowania jednego z jej przedstawicieli, za to, że śmiali przyjść do Ministerstwa Rolnictwa i domagać się widzenia z jego szefem Robertem Telusem. Nie da się ustrzec skojarzenia z kultowym filmie Ridleya Scotta "Obcy. Ósmy pasażer Nostromo", w którym obślizły, odrażający i wzbudzający strach robal, z ekstremalnie żrącym kwasem w żyłach zamiast krwi, ślini się, pluje i narusza przestrzeń osobistą swojej ofiary. Wygląda, jakby się żywił panicznym strachem. To niewątpliwie przejaw sadyzmu. Na tych filmach pan Kowalski nawet podobny z profilu do "Ósmego".

Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, nie zajmuje się środowiskiem, umierającą Odrą, zatrzymaniem wycinki lasów, teraz nadmiernie eksploatowanych na Podkarpaciu, pomocą w likwidacji nielegalnych odpadów, m.in z bydgoskiego Nitrochemu, a wpada w godzinach pracy na konferencję prasową Koalicji Obywatelskiej, zagłusza wypowiedzi polityków KO a w konsekwencji fizycznie wypycha z przed mikrofonów Jana Grabca z KO. Powtórzył to na konferencji prasowej w Sejmie, gdy Borys Budka i Jan Grabiec informowali o wniesieniu zawiadomienia o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa przez Ozobę podczas poprzedniego spotkania z mediami polityków KO. Zakrzyczeć to oni rzeczywiście potrafią ale posuwanie się do fizycznych ataków, to już nowa jakość prawicowej, polskiej polityki. Jak bardzo czują się bezkarni tacy Kowalscy, Ozdoby, Jakie, Ziobry, Kępy, Szydły, Morawieckie, Wiplery, Dudy, Schreibery, Króle... a wreszcie Kaczyńskie, Terleckie, Witki i inne. Wymieniać można długo. Są bezkarni, nie czują, że przekraczają pewne granice. A powinni!

Pozostaje nam wiara w poezję i w to, że kiedyś musi się to skończyć i dlatego skoro zaczęliśmy cytatem, to wypada cytatem skończyć. Tym razem Czesław Miłosz i fragment wiersza "Który skrzywdziłeś" z tomu "Światło dzienne".

(...) Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.



Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie