Historia Jakiej Nie Znacie

https://podcasters.spotify.com/pod/show/historia-jakiejnieznacie/subscribe

Czy program nauczania historii przypadkiem nie pomija najciekawszych faktów i ważnych procesów skupiając się tylko na końcowych efektach w postaci wojen i bitew. W naszym podcaście staramy się poruszać szerzej nieznane tematy, odpowiadać na kontrowersyjne pytania, czy także prezentować wyjątkowe postaci i przełomy technologiczne. To podcast największego na polskim Facebooku fanpage historycznego. Możecie nas słuchać na wszystkich dostępnych platformach. Będzie świetnie jeżeli podzielicie się komentarzem, zasubskrybujecie nasz kanał albo wystawicie pozytywną recenzję choćby na Apple Podcast.

Kategorie:
Historia

Odcinki od najnowszych:

#214 Laureatka Oscara, której nie chciano wpuścić na galę. Historia niezłomnych Afroamerykanek
2021-07-29 08:00:00

Dzięki wybitnemu aktorowi Clarkowi Gable, Hattie McDaniel dostała się na casting do roli Mammy w "Przeminęło z wiatrem". Mimo, że otrzymała tę rolę, wytwórnia nie pozwoliła jej na udział w premierze filmu. Za rolę Mammy, Hattie, jako pierwsza Afroamerykanka w historii, została nominowana do Oscara. Jednak podczas wręczania statuetek nie pozwolono jej wejść do hotelu, ani usiąść na gali wraz z resztą nominowanych. Po stanowczej reakcji, pozwolono jej, by usiadła pod ścianą przy stole ze swoim agentem i ochroniarzem. I to właśnie McDaniel zdobyła Oskara jako pierwsza osoba pochodzenia afroamerykańskiego, tym samym torując drogę tym, którzy wcześniej nie mieli dostępu do świata Hollywood. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Dzięki wybitnemu aktorowi Clarkowi Gable, Hattie McDaniel dostała się na casting do roli Mammy w "Przeminęło z wiatrem".

Mimo, że otrzymała tę rolę, wytwórnia nie pozwoliła jej na udział w premierze filmu.

Za rolę Mammy, Hattie, jako pierwsza Afroamerykanka w historii, została nominowana do Oscara. Jednak podczas wręczania statuetek nie pozwolono jej wejść do hotelu, ani usiąść na gali wraz z resztą nominowanych. Po stanowczej reakcji, pozwolono jej, by usiadła pod ścianą przy stole ze swoim agentem i ochroniarzem.

I to właśnie McDaniel zdobyła Oskara jako pierwsza osoba pochodzenia afroamerykańskiego, tym samym torując drogę tym, którzy wcześniej nie mieli dostępu do świata Hollywood.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#213 Zdjęcie, które mogło zmienić historię USA. Roosevelt i Moffett
2021-07-26 08:00:00

Stany Zjednoczone, rok 1912. Trzy lata po ustąpieniu z fotela prezydenta USA, Theodore Roosevelt postanawia ponownie stanąć w szranki wyborcze. Jego sztab drukuje trzy miliony ulotek promujących kandydata na prezydenta. Jednak w pewnym momencie dociera do nich fatalna informacja - okazuje się, że sztab nie posiada praw autorskich do zdjęcia na ulotkach. Według szybkich szacunków należało liczyć się z roszczeniami rzędu trzech milionów dolarów. Z kolei nieskorzystanie z wydrukowanych ulotek oznaczałoby zaprzepaszczenie szans na wygraną. Na dodatek autor problematycznych zdjęć - Moffett - był zgorzkniałym cynikiem myślącym jedynie o pieniądzach. Kampania zawisła na włosku. Wtedy do akcji wkroczył szef sztabu George Perkins, który wysłał do autora zdjęć list o następującej treści: "Zamierzamy rozdać miliony broszur ze zdjęciem Theodora Roosevelta. Będzie to wielka reklama dla fotografa, którego wybierzemy. Ile jesteś gotów nam zapłacić żebyśmy wybrali Twoje?". Moffett odpowiedział błyskawicznie: "Cóż, nigdy jeszcze czegoś takiego nie robiliśmy, ale w tej sytuacji będziemy szczęśliwi mogąc zapłacić Wam 250 dolarów”. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Stany Zjednoczone, rok 1912.


Trzy lata po ustąpieniu z fotela prezydenta USA, Theodore Roosevelt postanawia ponownie stanąć w szranki wyborcze.

Jego sztab drukuje trzy miliony ulotek promujących kandydata na prezydenta. Jednak w pewnym momencie dociera do nich fatalna informacja - okazuje się, że sztab nie posiada praw autorskich do zdjęcia na ulotkach. Według szybkich szacunków należało liczyć się z roszczeniami rzędu trzech milionów dolarów. Z kolei nieskorzystanie z wydrukowanych ulotek oznaczałoby zaprzepaszczenie szans na wygraną. Na dodatek autor problematycznych zdjęć - Moffett - był zgorzkniałym cynikiem myślącym jedynie o pieniądzach.

Kampania zawisła na włosku. Wtedy do akcji wkroczył szef sztabu George Perkins, który wysłał do autora zdjęć list o następującej treści: "Zamierzamy rozdać miliony broszur ze zdjęciem Theodora Roosevelta. Będzie to wielka reklama dla fotografa, którego wybierzemy. Ile jesteś gotów nam zapłacić żebyśmy wybrali Twoje?". Moffett odpowiedział błyskawicznie: "Cóż, nigdy jeszcze czegoś takiego nie robiliśmy, ale w tej

sytuacji będziemy szczęśliwi mogąc zapłacić Wam 250 dolarów”.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#212 Strajk kobiet jakiego nie widział świat. Kvennafrídagurinn
2021-07-24 10:00:00

24 października 1975 roku, 90% kobiet na Islandii protestowało walcząc o swoje prawa. Islandki nie przyszły do pracy, a obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi przekazały mężczyznom. Kraj został sparaliżowany. W Reykjaviku na wiecach zebrało się 25 tysięcy kobiet - od dziewczynek w szkolnych mundurkach po starsze panie na emeryturze. Robiło to ogromne wrażenie, biorąc pod uwagę, że całkowita liczba mieszkańców Islandii wynosiła wówczas 220 tysięcy osób. Szkoły, sklepy i banki praktycznie nie działały. Telewizje odwołały większość programów. Linie telefoniczne przestały działać. Ten jeden dzień na zawsze przeszedł do historii, a życie kobiet w Islandii już nigdy nie było takie samo. Kobiety w Islandii uzyskały prawo wyborcze już w 1915 roku. Ale w ciągu następnych 60 lat zaledwie kilka kobiet zasiada w islandzkim parlamencie. W 1975 roku jest ich zaledwie 5%, w porównaniu do dwudziestu kilku procent w parlamentach innych krajów skandynawskich. Średnie wynagrodzenie kobiet we wszystkich sektorach gospodarki jest znacząco niższe od pensji mężczyzn wykonujących tę samą pracę, co sprawia, że wśród kobiet w Islandii kipi frustracja. Idea islandzkiego protestu kobiet nie wzięła się znikąd. W Nowym Jorku, w 50. rocznicę otrzymania praw wyborczych zorganizowano największą demonstrację Ruchu Wyzwolenia Kobiet. Aby zwrócić uwagę na nierówności płacowe, zachęcano tysiące amerykanek do wzięcia dnia wolnego w pracy. W roku 70-tym protesty odbyły się w 90 miastach na terenie Stanów Zjednoczonych. W tym samym roku w Islandii miało miejsce pierwsze zebranie feministycznej grupy Redstockings. Nazwa ruchu nawiązywała do organizacji, która powstała w Nowym Jorku. W latach 70-tych grupa czerwonych pończoch walczyła o prawa kobiet w Islandii, prowadząc kampanię na rzecz edukacji seksualnej, prawa do aborcji czy równych płac. Już na pierwszym posiedzeniu Redstockings przedstawiono wniosek o strajk generalny kobiet. Jednak dla wielu Islandek wydawał się on zbyt konfrontacyjny. Dopiero gdy ONZ ogłosiło, że ​​1975 będzie rokiem kobiet, organizacje feministyczne postanowiły wrócić do pomysłu ogólnokrajowego strajku. Przygotowania do Międzynarodowego Roku Kobiet rozpoczęły się wiosną 1975 roku. Przedstawiciele pięciu największych organizacji kobiecych utworzyły komitet, którego celem było zorganizowanie Kongresu Kobiet w Reykjaviku. W kongresie wzięło udział ponad dwieście delegatek. Był to pierwszy raz w historii, gdy Islandki w różnym wieku, ze wszystkich klas i partii politycznych spotkały się ponad podziałami, aby omówić wspólne sprawy. Media uznały, że kongres był punktem kulminacyjnym Międzynarodowego Roku Kobiet. Jednak prawdziwa kulminacja miała dopiero nastąpić. W trakcie kongresu wysunięto wniosek wzywający kobiety do wzięcia wolnego 24 października, w Dzień Narodów Zjednoczonych. Wniosek został rozesłany do związków zawodowych i organizacji kobiecych. Odpowiedzi były bardzo przychylne. Sondaż przeprowadzony w zakładach pracy wskazywał, że od 80 do 100 procent zatrudnionych kobiet popiera akcję. Jednak organizatorzy musieli zdecydować, czy akcja będzie strajkiem, czy dniem wolnym od pracy. Uznano, że „strajk” może nie spotkać się z aprobatą wszystkich kobiet. Poza tym byłby on nielegalny. Ale każdy może wziąć dzień wolny bez poważnych konsekwencji. Akcja została nazwana więc Kvennafrídagurinn, czyli „Dzień wolny kobiet”. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

24 października 1975 roku, 90% kobiet na Islandii protestowało walcząc o swoje prawa. Islandki nie przyszły do pracy, a obowiązki domowe i opiekę nad dziećmi przekazały mężczyznom. Kraj został sparaliżowany. W Reykjaviku na wiecach zebrało się 25 tysięcy kobiet - od dziewczynek w szkolnych mundurkach po starsze panie na emeryturze. Robiło to ogromne wrażenie, biorąc pod uwagę, że całkowita liczba mieszkańców Islandii wynosiła wówczas 220 tysięcy osób. Szkoły, sklepy i banki praktycznie nie działały. Telewizje odwołały większość programów. Linie telefoniczne przestały działać. Ten jeden dzień na zawsze przeszedł do historii, a życie kobiet w Islandii już nigdy nie było takie samo.

Kobiety w Islandii uzyskały prawo wyborcze już w 1915 roku. Ale w ciągu następnych 60 lat zaledwie kilka kobiet zasiada w islandzkim parlamencie. W 1975 roku jest ich zaledwie 5%, w porównaniu do dwudziestu kilku procent w parlamentach innych krajów skandynawskich. Średnie wynagrodzenie kobiet we wszystkich sektorach gospodarki jest znacząco niższe od pensji mężczyzn wykonujących tę samą pracę, co sprawia, że wśród kobiet w Islandii kipi frustracja.

Idea islandzkiego protestu kobiet nie wzięła się znikąd. W Nowym Jorku, w 50. rocznicę otrzymania praw wyborczych zorganizowano największą demonstrację Ruchu Wyzwolenia Kobiet. Aby zwrócić uwagę na nierówności płacowe, zachęcano tysiące amerykanek do wzięcia dnia wolnego w pracy. W roku 70-tym protesty odbyły się w 90 miastach na terenie Stanów Zjednoczonych.

W tym samym roku w Islandii miało miejsce pierwsze zebranie feministycznej grupy Redstockings. Nazwa ruchu nawiązywała do organizacji, która powstała w Nowym Jorku. W latach 70-tych grupa czerwonych pończoch walczyła o prawa kobiet w Islandii, prowadząc kampanię na rzecz edukacji seksualnej, prawa do aborcji czy równych płac. Już na pierwszym posiedzeniu Redstockings przedstawiono wniosek o strajk generalny kobiet. Jednak dla wielu Islandek wydawał się on zbyt konfrontacyjny.

Dopiero gdy ONZ ogłosiło, że ​​1975 będzie rokiem kobiet, organizacje feministyczne postanowiły wrócić do pomysłu ogólnokrajowego strajku. Przygotowania do Międzynarodowego Roku Kobiet rozpoczęły się wiosną 1975 roku. Przedstawiciele pięciu największych organizacji kobiecych utworzyły komitet, którego celem było zorganizowanie Kongresu Kobiet w Reykjaviku.

W kongresie wzięło udział ponad dwieście delegatek. Był to pierwszy raz w historii, gdy Islandki w różnym wieku, ze wszystkich klas i partii politycznych spotkały się ponad podziałami, aby omówić wspólne sprawy. Media uznały, że kongres był punktem kulminacyjnym Międzynarodowego Roku Kobiet. Jednak prawdziwa kulminacja miała dopiero nastąpić. W trakcie kongresu wysunięto wniosek wzywający kobiety do wzięcia wolnego 24 października, w Dzień Narodów Zjednoczonych.

Wniosek został rozesłany do związków zawodowych i organizacji kobiecych. Odpowiedzi były bardzo przychylne. Sondaż przeprowadzony w zakładach pracy wskazywał, że od 80 do 100 procent zatrudnionych kobiet popiera akcję. Jednak organizatorzy musieli zdecydować, czy akcja będzie strajkiem, czy dniem wolnym od pracy. Uznano, że „strajk” może nie spotkać się z aprobatą wszystkich kobiet. Poza tym byłby on nielegalny. Ale każdy może wziąć dzień wolny bez poważnych konsekwencji. Akcja została nazwana więc Kvennafrídagurinn, czyli „Dzień wolny kobiet”.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#211 Volvo i ruch lewostronny. Najtrudniejszy dzień w historii Szwecji
2021-07-22 19:20:28

Szwecja była ostatnim państwem Europy kontynentalnej, które nie wprowadziło ruchu prawostronnego. Pomimo, że 90% samochodów w kraju było dostosowanych do jazdy po prawej stronie, kraj ten przez lata przechodził mękę decyzji o zmianie organizacji ruchu.  W kontrze do obowiązujących zasad drogowych, wielu Szwedów posiadało samochody z kierownicą po lewej stronie. Wynikało to z tego, że Volvo i inni szwedzcy producenci samochodów dostosowywali produkcję do trendów ogólnoeuropejskich. Sami Szwedzi często importowali samochody z krajów, gdzie obowiązywał ruch prawostronny. Statystyki wskazywały, że mogło być to przyczyną wzrostu liczby śmiertelnych wypadków drogowych. W roku 50-tym było ich 595, a w roku 66-tym już 1313. Najwięcej kolizji miało miejsce wokół granic z Danią, Finlandią i Norwegią. Mimo to organy publiczne były podzielone co do konieczności zmiany organizacji ruchu, obawiając się astronomicznych kosztów wprowadzenia nowych zasad. W związku z tym, minister komunikacji Sven Andersson zaproponował w 1955 roku ogólnokrajowe referendum w tej sprawie. Niestety, aż 83% społeczeństwa okazało się być przeciwne zmianie. Ruch lewostronny narodził się w zamierzchłych czasach. Archeolodzy dowodzą, że już starożytni Rzymianie kierowali swoimi rydwanami jadąc po lewej stronie. Jedna z teorii mówi, że pozwalało to osobom praworęcznym, których była większość, dzierżyć broń w dominującej ręce, by bronić się przed nadjeżdżającym przeciwnikiem. Jednak wraz z popularyzacją zaprzęgów czterokonnych służących do transportu towarów, woźnica zaczął siadać z tyłu na wierzchowcu znajdującym się po lewej stronie. Stamtąd łatwiej było mu powozić trzymając bat w prawej ręce. W efekcie, pod koniec osiemnastego wieku, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie Kontynentalnej na drogach zaczął dominować ruch prawostronny.  Inaczej było w Wielkiej Brytanii. Liczne kolizje i korki drogowe w osiemnastowiecznym Londynie doprowadziły do ​​uchwalenia ustawy nakazującej ruch lewostronny na London Bridge. Wkrótce zasadę tę przyjęto w całym Imperium Brytyjskim. Stąd, do dziś wiele byłych terytoriów brytyjskich, takich jak Australia, RPA czy Indie, nadal jeździ po lewej stronie. W Szwecji ruch lewostronny zaczął oficjalnie obowiązywać od momentu, w którym król Karol XII wydał rozporządzenie dotyczące mijania się królewskich ambulansów pocztowych. Doradcy sugerowali królowi wprowadzenie bardziej powszechnego ruchu prawostronnego. Karol XII przychylił się do tej propozycji, jednak pomylił się dyktując nowe rozporządzenie. Jako że znany był z porywczego usposobienia, doradcy bali się wytknąć królowi, że tym samym omyłkowo wprowadził on w XVIII wiecznej Szwecji ruch lewostronny. Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Szwecja była ostatnim państwem Europy kontynentalnej, które nie wprowadziło ruchu prawostronnego. Pomimo, że 90% samochodów w kraju było dostosowanych do jazdy po prawej stronie, kraj ten przez lata przechodził mękę decyzji o zmianie organizacji ruchu.  W kontrze do obowiązujących zasad drogowych, wielu Szwedów posiadało samochody z kierownicą po lewej stronie. Wynikało to z tego, że Volvo i inni szwedzcy producenci samochodów dostosowywali produkcję do trendów ogólnoeuropejskich. Sami Szwedzi często importowali samochody z krajów, gdzie obowiązywał ruch prawostronny. Statystyki wskazywały, że mogło być to przyczyną wzrostu liczby śmiertelnych wypadków drogowych. W roku 50-tym było ich 595, a w roku 66-tym już 1313. Najwięcej kolizji miało miejsce wokół granic z Danią, Finlandią i Norwegią. Mimo to organy publiczne były podzielone co do konieczności zmiany organizacji ruchu, obawiając się astronomicznych kosztów wprowadzenia nowych zasad. W związku z tym, minister komunikacji Sven Andersson zaproponował w 1955 roku ogólnokrajowe referendum w tej sprawie. Niestety, aż 83% społeczeństwa okazało się być przeciwne zmianie.


Ruch lewostronny narodził się w zamierzchłych czasach. Archeolodzy dowodzą, że już starożytni Rzymianie kierowali swoimi rydwanami jadąc po lewej stronie. Jedna z teorii mówi, że pozwalało to osobom praworęcznym, których była większość, dzierżyć broń w dominującej ręce, by bronić się przed nadjeżdżającym przeciwnikiem. Jednak wraz z popularyzacją zaprzęgów czterokonnych służących do transportu towarów, woźnica zaczął siadać z tyłu na wierzchowcu znajdującym się po lewej stronie. Stamtąd łatwiej było mu powozić trzymając bat w prawej ręce. W efekcie, pod koniec osiemnastego wieku, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Europie Kontynentalnej na drogach zaczął dominować ruch prawostronny.  Inaczej było w Wielkiej Brytanii. Liczne kolizje i korki drogowe w osiemnastowiecznym Londynie doprowadziły do ​​uchwalenia ustawy nakazującej ruch lewostronny na London Bridge. Wkrótce zasadę tę przyjęto w całym Imperium Brytyjskim. Stąd, do dziś wiele byłych terytoriów brytyjskich, takich jak Australia, RPA czy Indie, nadal jeździ po lewej stronie.


W Szwecji ruch lewostronny zaczął oficjalnie obowiązywać od momentu, w którym król Karol XII wydał rozporządzenie dotyczące mijania się królewskich ambulansów pocztowych. Doradcy sugerowali królowi wprowadzenie bardziej powszechnego ruchu prawostronnego. Karol XII przychylił się do tej propozycji, jednak pomylił się dyktując nowe rozporządzenie. Jako że znany był z porywczego usposobienia, doradcy bali się wytknąć królowi, że tym samym omyłkowo wprowadził on w XVIII wiecznej Szwecji ruch lewostronny.

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#210 Nagroda Nobla, czyli patent na uspokojenie sumienia
2021-07-21 09:00:00

Alfred Nobel za życia słynął z wynalezienia dynamitu. Genialny wynalazca, który zarejestrował ponad 350 różnych patentów, stworzył sieć fabryk materiałów wybuchowych w XIX-wiecznej Europie. W 1888 roku brat Alfreda - Ludwik zmarł we Francji. Wówczas tamtejsze gazety wydrukowały nekrologi Ludwika, omyłkowo tytułując je na nazwisko Alfreda Nobla. Tytuł jednego z nich brzmiał „Le marchand de la mort est mort” („Kupiec śmierci nie żyje”), obwieszczając, że "wczoraj zmarł doktor Alfred Nobel, który zbił fortunę, szukając sposobów jak najszybszego zabicia jak największej liczby ludzi". Alfred przeczytał swój nekrolog i był przerażony myślą, że zostanie zapamiętany w ten właśnie sposób. W testamencie spisanym kilka lat później przeznaczył 94% swojego olbrzymiego majątku na stworzenie funduszu, który miał być dzielony w formie nagród za osiągnięcia w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury oraz na polu krzewienia idei pokojowych. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Alfred Nobel za życia słynął z wynalezienia dynamitu. Genialny wynalazca, który zarejestrował ponad 350 różnych patentów, stworzył sieć fabryk materiałów wybuchowych w XIX-wiecznej Europie.

W 1888 roku brat Alfreda - Ludwik zmarł we Francji. Wówczas tamtejsze gazety wydrukowały nekrologi Ludwika, omyłkowo tytułując je na nazwisko Alfreda Nobla.

Tytuł jednego z nich brzmiał „Le marchand de la mort est mort” („Kupiec śmierci nie żyje”), obwieszczając, że "wczoraj zmarł doktor Alfred Nobel, który zbił fortunę, szukając sposobów jak najszybszego zabicia jak największej liczby ludzi".

Alfred przeczytał swój nekrolog i był przerażony myślą, że zostanie zapamiętany w ten właśnie sposób. W testamencie spisanym kilka lat później przeznaczył 94% swojego olbrzymiego majątku na stworzenie funduszu, który miał być dzielony w formie nagród za osiągnięcia w dziedzinie fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury oraz na polu krzewienia idei pokojowych.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie


#209 Lockdown Newtona, czyli jak kryzys może (pozytywnie) zmienić bieg historii
2021-07-20 09:00:00

To był ciepły lipcowy poranek 1665 roku. Do Issaca Newtona dociera list nadany przez Uniwersytet w Cambridge. Newton w pośpiechu rozdziera kopertę i czyta: Wielka Zaraza, która od kilku tygodni zbiera śmiertelne żniwo w Londynie, dotarła również do jego uczelni. Studenci Cambridge zostają odesłani do domu. Newton czym prędzej zgarnia swoje notatki i wyrusza do rodzinnej posiadłości w Woolsthorpe. Tam, w obawie przed epidemią, zamyka się w sypialni i zza okien obserwuje świat, który z dnia na dzień stanął w miejscu. Tyle że Newton, mimo lockdownu, kontynuuje swoje rozważania. Tuż za jego oknem stoi drzewo. To jabłoń. A z niej spada właśnie TO jabłko. Czas, który spędzi w odosobnieniu w swoim rodzinnym domu, nazywany będzie później jego annus mirabilis, czyli „rokiem cudów”. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

To był ciepły lipcowy poranek 1665 roku. Do Issaca Newtona dociera list nadany przez Uniwersytet w Cambridge. Newton w pośpiechu rozdziera kopertę i czyta: Wielka Zaraza, która od kilku tygodni zbiera śmiertelne żniwo w Londynie, dotarła również do jego uczelni. Studenci Cambridge zostają odesłani do domu.

Newton czym prędzej zgarnia swoje notatki i wyrusza do rodzinnej posiadłości w Woolsthorpe. Tam, w obawie przed epidemią, zamyka się w sypialni i zza okien obserwuje świat, który z dnia na dzień stanął w miejscu.

Tyle że Newton, mimo lockdownu, kontynuuje swoje rozważania.

Tuż za jego oknem stoi drzewo. To jabłoń. A z niej spada właśnie TO jabłko.

Czas, który spędzi w odosobnieniu w swoim rodzinnym domu, nazywany będzie później jego annus mirabilis, czyli „rokiem cudów”.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#208 Sukces nie należy do młodych. Prawdziwa historia fast-foodu
2021-07-19 09:00:00

Harland Sanders niegdyś z sukcesem prowadził knajpę w Kentucky. Jednak gdy jego biznes splajtował, wyprzedał swój majątek spłacając zobowiązania, a jego jedynym stałym dochodem było 105 dolarów zapomogi. Pozostając bez większych perspektyw na utrzymanie, 65-letni Harland postanowił podróżować od restauracji do restauracji sprzedając przepis na kurczaka. Kolejni właściciele próbowali specjału, odmawiając. Dziesiątki, setki, a może i z tysiąc razy. Ale Harland nie dawał za wygraną. W wieku 73 lat sprzedał sieć restauracji KFC za 2 mln dolarów. Dożył 90 lat. KFC było wówczas w 48 krajach. Dziś, znając historie Gatesa, Jobsa czy Zuckerberga, można odnieść wrażenie, że wyłącznie 20-latkowie mają niezwykłą moc podejmowania się nowych przedsięwzięć. Jednak warto pamiętać, że Harold Stanley założył Morgan Stanley w wieku 50 lat. Pięć lat starszy był Ferdinand Porsche. A Charles Flint miał 61 lat gdy założył IBM. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Harland Sanders niegdyś z sukcesem prowadził knajpę w Kentucky. Jednak gdy jego biznes splajtował, wyprzedał swój majątek spłacając zobowiązania, a jego jedynym stałym dochodem było 105 dolarów zapomogi.

Pozostając bez większych perspektyw na utrzymanie, 65-letni Harland postanowił podróżować od restauracji do restauracji sprzedając przepis na kurczaka. Kolejni właściciele próbowali specjału, odmawiając. Dziesiątki, setki, a może i z tysiąc razy.

Ale Harland nie dawał za wygraną.

W wieku 73 lat sprzedał sieć restauracji KFC za 2 mln dolarów. Dożył 90 lat. KFC było wówczas w 48 krajach.

Dziś, znając historie Gatesa, Jobsa czy Zuckerberga, można odnieść wrażenie, że wyłącznie 20-latkowie mają niezwykłą moc podejmowania się nowych przedsięwzięć. Jednak warto pamiętać, że Harold Stanley założył Morgan Stanley w wieku 50 lat. Pięć lat starszy był Ferdinand Porsche. A Charles Flint miał 61 lat gdy założył IBM.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#207 Jobs, nastolatek który wiedział czego chce
2021-07-18 21:00:00

"Cześć, nazywam się Steve Jobs. Mam trzynaście lat i jestem uczniem. Chcę zbudować miernik częstotliwości i zastanawiam się, czy masz może do niego jakieś części?". Przyszły założyciel firny Apple właśnie znalazł w książce telefonicznej numer do Billa Hewletta, współzałożyciela Hewlett Packard. I był podekscytowany. Jako członek Klubu Odkrywcy Homestead High chciał stworzyć swoją pierwszą autorską konstrukcję. Wpadł na pomysł budowy miernika częstotliwości do pomiaru liczby impulsów przesyłanych w sygnale elektrycznym. Jednak do jego skonstruowania potrzebował trochę części. W latach 60-tych ludzie nie miewali zastrzeżonych numerów. Steve otworzył więc książkę telefoniczną i znalazł w niej numer do firmy Hewlett Packard. Przedsiębiorstwo założone w 1939 roku przez dwóch wizjonerów w garażu w kalifornijskim Palo Alto początkowo było  producentem przyrządów elektronicznych i sprzętu pomiarowego najwyższej klasy: oscyloskopów czy woltomierzy. Dopiero później miało być nie tylko pionierską firmą tzw. doliny krzemowej ale także najpotężniejszym przedsiębiorstwem informatycznym. Był rok 1968 i Bill Hewlett nie mógł wiedzieć, że dzwoni do niego dziecko, które założy firmę będące w przyszłości największym konkurentem HP. Zaśmiał się, ale nie odłożył słuchawki telefonu. Gawędził z nastolatkiem przez kolejne dwadzieścia minut. Nie dość, że obiecał mu brakujące elementy, to jeszcze załatwił staż na linii montażowej przy produkcji mierników częstotliwości. Steve Jobs trafił tam latem, zaraz po ukończeniu pierwszej klasy w Homestead High. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

"Cześć, nazywam się Steve Jobs. Mam trzynaście lat i jestem uczniem. Chcę zbudować miernik częstotliwości i zastanawiam się, czy masz może do niego jakieś części?". Przyszły założyciel firny Apple właśnie znalazł w książce telefonicznej numer do Billa Hewletta, współzałożyciela Hewlett Packard.

I był podekscytowany. Jako członek Klubu Odkrywcy Homestead High chciał stworzyć swoją pierwszą autorską konstrukcję. Wpadł na pomysł budowy miernika częstotliwości do pomiaru liczby impulsów przesyłanych w sygnale elektrycznym. Jednak do jego skonstruowania potrzebował trochę części.

W latach 60-tych ludzie nie miewali zastrzeżonych numerów. Steve otworzył więc książkę telefoniczną i znalazł w niej numer do firmy Hewlett Packard. Przedsiębiorstwo założone w 1939 roku przez dwóch wizjonerów w garażu w kalifornijskim Palo Alto początkowo było  producentem przyrządów elektronicznych i sprzętu pomiarowego najwyższej klasy: oscyloskopów czy woltomierzy. Dopiero później miało być nie tylko pionierską firmą tzw. doliny krzemowej ale także najpotężniejszym przedsiębiorstwem informatycznym.

Był rok 1968 i Bill Hewlett nie mógł wiedzieć, że dzwoni do niego dziecko, które założy firmę będące w przyszłości największym konkurentem HP. Zaśmiał się, ale nie odłożył słuchawki telefonu. Gawędził z nastolatkiem przez kolejne dwadzieścia minut. Nie dość, że obiecał mu brakujące elementy, to jeszcze załatwił staż na linii montażowej przy produkcji mierników częstotliwości. Steve Jobs trafił tam latem, zaraz po ukończeniu pierwszej klasy w Homestead High.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie



#206 Kobieta, która zmieniła historię USA
2021-07-18 12:25:37

To był odważny gest, który – jak się później okazało – zmienił rzeczywistość społeczną USA. Rok 1955, do autobusu wsiada 42-letnia czarnoskóra Rosa Parks, po czym zajmuje miejsce w środkowej części pojazdu. Jest wykończona od całodziennego schylania się nad maszyną do szycia. Zakład krawiecki, w którym pracuje, przeżywa prawdziwe oblężenie. Obserwując za oknem dekoracje bożonarodzeniowe, Parks myśli o pracy, jaka ją jeszcze czeka w domu. Autobus zatrzymuje się na kolejnych przystankach, a pasażerowie stopniowo zajmują wszystkie wolne miejsca. W pewnym momencie kierowca autobusu każe Parks ustąpić miejsca białemu pasażerowi. Ku jego zdumieniu, Parks mówi stanowcze “NIE”. Ten na pozór prosty gest staje się iskrą, która zmienia bieg historii Ameryki. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

To był odważny gest, który – jak się później okazało – zmienił rzeczywistość społeczną USA. Rok 1955, do autobusu wsiada 42-letnia czarnoskóra Rosa Parks, po czym zajmuje miejsce w środkowej części pojazdu.

Jest wykończona od całodziennego schylania się nad maszyną do szycia. Zakład krawiecki, w którym pracuje, przeżywa prawdziwe oblężenie. Obserwując za oknem dekoracje bożonarodzeniowe, Parks myśli o pracy, jaka ją jeszcze czeka w domu. Autobus zatrzymuje się na kolejnych przystankach, a pasażerowie stopniowo zajmują wszystkie wolne miejsca.

W pewnym momencie kierowca autobusu każe Parks ustąpić miejsca białemu pasażerowi.

Ku jego zdumieniu, Parks mówi stanowcze “NIE”.

Ten na pozór prosty gest staje się iskrą, która zmienia bieg historii Ameryki.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

#205 Kto po raz pierwszy wyznaczył długość geograficzną? Wielki przełom historii żeglugi
2021-07-12 10:48:04

Pojęcie długości i szerokości geograficznej zawdzięczamy Ptolemeuszowi, który w roku 150 nakreślił je w swoim atlasie świata. Starożytny kartograf i astronom naniósł na mapy wszystkie znane mu współrzędne. Wyznaczanie szerokości geograficznej było stosunkowo proste. Z uwagi na ruch obrotowy Ziemi, ciała niebieskie przesuwają się pozornie ze wschodu na zachód, zataczając kręgi. Im bliżej bieguna północnego, tym kręgi stają się mniejsze. Tymczasem obliczenie długości geograficznej było znacznie bardziej skomplikowane. Położenie na wschód i zachód można określić dzięki różnicy pomiędzy czasem zarejestrowanym w dwóch różnych lokalizacjach. Obrót Ziemi dookoła własnej osi trwa 24 godziny. Glob podzielony jest na 360 stopni, więc jedna godzina odpowiada 15 stopniom. Jednak w trakcie podróży morskich, różnice w temperaturze, ciśnieniu czy subtelne zmiany grawitacji Ziemi wpływały na mechanizmy w ówczesnych zegarach, przez co pomiar czasu nie był precyzyjny. W związku z tym przez wieki długość geograficzną określano w sposób orientacyjny. Wszystko zmienił konkurs zorganizowany w 1730 roku przez brytyjską Komisję Długości Geograficznej. 20 000 funtów było prawdziwym majątkiem. *** Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Pojęcie długości i szerokości geograficznej zawdzięczamy Ptolemeuszowi, który w roku 150 nakreślił je w swoim atlasie świata. Starożytny kartograf i astronom naniósł na mapy wszystkie znane mu współrzędne. Wyznaczanie szerokości geograficznej było stosunkowo proste. Z uwagi na ruch obrotowy Ziemi, ciała niebieskie przesuwają się pozornie ze wschodu na zachód, zataczając kręgi. Im bliżej bieguna północnego, tym kręgi stają się mniejsze.

Tymczasem obliczenie długości geograficznej było znacznie bardziej skomplikowane. Położenie na wschód i zachód można określić dzięki różnicy pomiędzy czasem zarejestrowanym w dwóch różnych lokalizacjach. Obrót Ziemi dookoła własnej osi trwa 24 godziny. Glob podzielony jest na 360 stopni, więc jedna godzina odpowiada 15 stopniom. Jednak w trakcie podróży morskich, różnice w temperaturze, ciśnieniu czy subtelne zmiany grawitacji Ziemi wpływały na mechanizmy w ówczesnych zegarach, przez co pomiar czasu nie był precyzyjny. W związku z tym przez wieki długość geograficzną określano w sposób orientacyjny. Wszystko zmienił konkurs zorganizowany w 1730 roku przez brytyjską Komisję Długości Geograficznej. 20 000 funtów było prawdziwym majątkiem.

***

Pamiętaj o subskrypcji naszego podcastu, a jeżeli chcesz nas wesprzeć zostaw recenzję. Codzienne posty i ciekawostki historyczne znajdziesz na naszym fanpage https://www.facebook.com/historiajakiejnieznacie

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie