Zwierciadło Podcasty

„Zwierciadło Podcasty” to rozmowy o psychologii, kulturze, wychowaniu, podróżach i dobrym życiu.
Naszymi gośćmi są znani eksperci, badacze oraz ludzie zaangażowani w promocję aktualnej i sprawdzonej wiedzy ze wszystkich tych dziedzin.


Odcinki od najnowszych:

Z urodzenia czy z wyboru – co stanowi o tym, że jesteśmy rodziną?
2023-01-31 06:01:02

[Płatna współpraca] Przywykliśmy myśleć o rodzinie jako o osobach z nami spokrewnionych, związanych więzami krwi. Tyle że te więzy niekiedy bardziej nas wieżą niż rzeczywiście łączą.  Statystyki kryminale od lat dobitnie przypominają, że najwięcej zbrodni i nadużyć jest właśnie popełnianych w rodzinach urodzenia. Tym bardziej kusi nas wizja rodziny z wyboru – ludzi, z którymi zdecydowaliśmy się utrzymywać bliskie relacje, bo ich kochamy i bo tak chcemy. W końcu czym innym jest małżeństwo, jak rodziną, którą sobie wybieramy? Albo tzw. rodziny patchworkowe, czyli „poskładane” i „pozszywane” różne fragmenty rodzin, niespokrewnionych ze sobą, które postanawiają trzymać się razem – to przecież także rodziny z wyboru. Wychowujemy dzieci naszego partnera, spędzamy święta z byłą teściową czy wyjeżdżamy na wakacje z byłą partnerką naszego brata – bo tak chcemy, bo postanawiamy, że są częścią naszego stada. Jedna z psychologicznych definicji rodziny mówi, że to dwie lub więcej osób, związanych urodzeniem, małżeństwem, adopcją albo wyborem. Od kilku dekad coraz bardziej popularny jest trend myślenia o rodzinie jako o grupie przyjaciół, która pełni funkcję rodziny niejako zastępczej, także dlatego, że rodzina z urodzenia „wypisała się” z bycia naszą rodziną. Bo nie spełniamy jej oczekiwań, bo wybraliśmy inną ścieżkę życiową lub zawodową niż ona pragnęła, bo wyłamaliśmy się ze schematu, któremu od lat czy wieków hołdowała. Mówiąc sobie: od dziś jesteś moją mamą, moim bratem, moją siostrą czy moim dzieckiem – niejako adoptujemy siebie nawzajem. Ale czy rodzina zastępcza może być rodziną prawdziwą? Czy rodzina z wyboru może dać nam to, czego nie dała nam rodzina z urodzenia? Czy jest w stanie ją zastąpić? A może jedna nie wyklucza drugiej?

[Płatna współpraca] Przywykliśmy myśleć o rodzinie jako o osobach z nami spokrewnionych, związanych więzami krwi. Tyle że te więzy niekiedy bardziej nas wieżą niż rzeczywiście łączą. 

Statystyki kryminale od lat dobitnie przypominają, że najwięcej zbrodni i nadużyć jest właśnie popełnianych w rodzinach urodzenia. Tym bardziej kusi nas wizja rodziny z wyboru – ludzi, z którymi zdecydowaliśmy się utrzymywać bliskie relacje, bo ich kochamy i bo tak chcemy. W końcu czym innym jest małżeństwo, jak rodziną, którą sobie wybieramy? Albo tzw. rodziny patchworkowe, czyli „poskładane” i „pozszywane” różne fragmenty rodzin, niespokrewnionych ze sobą, które postanawiają trzymać się razem – to przecież także rodziny z wyboru. Wychowujemy dzieci naszego partnera, spędzamy święta z byłą teściową czy wyjeżdżamy na wakacje z byłą partnerką naszego brata – bo tak chcemy, bo postanawiamy, że są częścią naszego stada. Jedna z psychologicznych definicji rodziny mówi, że to dwie lub więcej osób, związanych urodzeniem, małżeństwem, adopcją albo wyborem. Od kilku dekad coraz bardziej popularny jest trend myślenia o rodzinie jako o grupie przyjaciół, która pełni funkcję rodziny niejako zastępczej, także dlatego, że rodzina z urodzenia „wypisała się” z bycia naszą rodziną. Bo nie spełniamy jej oczekiwań, bo wybraliśmy inną ścieżkę życiową lub zawodową niż ona pragnęła, bo wyłamaliśmy się ze schematu, któremu od lat czy wieków hołdowała. Mówiąc sobie: od dziś jesteś moją mamą, moim bratem, moją siostrą czy moim dzieckiem – niejako adoptujemy siebie nawzajem. Ale czy rodzina zastępcza może być rodziną prawdziwą? Czy rodzina z wyboru może dać nam to, czego nie dała nam rodzina z urodzenia? Czy jest w stanie ją zastąpić? A może jedna nie wyklucza drugiej?


Podcast „W czułym zwierciadle: schizofrenia”. Odc. 2: O zdrowieniu, terapii, edukacji – rozmowa z psychiatrką Joanną Krzyżanowską-Zbucką
2023-01-26 06:00:05

[Płatna współpraca] Zdrowienie to jeden z filarów leczenia schizofrenii i nowe podejście do zaburzeń psychicznych. Zakłada, że z każdej choroby można wyzdrowieć. Polega na patrzeniu na pacjenta z perspektywy zdrowienia a nie chorowania, i co najważniejsze koncentruje się na jego odporności psychicznej oraz zasobach. Rozmowa z psychiatrką Joanną Krzyżanowską-Zbucką, ordynatorką Oddziału Zapobiegania Nawrotom Instytutu Psychiatrii i Neurologii, założycielką Fundacji eFkropka zajmującej się zapobieganiem wykluczeniu społecznemu osób z doświadczeniem choroby psychicznej. Sponsorem podcastu jest firma Gedeon Richter Polska Sp. z o.o. W trosce o zdrowie kobiet.

[Płatna współpraca] Zdrowienie to jeden z filarów leczenia schizofrenii i nowe podejście do zaburzeń psychicznych. Zakłada, że z każdej choroby można wyzdrowieć. Polega na patrzeniu na pacjenta z perspektywy zdrowienia a nie chorowania, i co najważniejsze koncentruje się na jego odporności psychicznej oraz zasobach. Rozmowa z psychiatrką Joanną Krzyżanowską-Zbucką, ordynatorką Oddziału Zapobiegania Nawrotom Instytutu Psychiatrii i Neurologii, założycielką Fundacji eFkropka zajmującej się zapobieganiem wykluczeniu społecznemu osób z doświadczeniem choroby psychicznej.

Sponsorem podcastu jest firma Gedeon Richter Polska Sp. z o.o. W trosce o zdrowie kobiet.

Po co nam przyjaciółkowanie się?
2023-01-24 06:01:09

[Płatna współpraca] O roli przyjaźni mówiliśmy i pisaliśmy wiele, ale czym innym jest przyjaźnienie się a czym innym przyjaciółkowanie się. To drugie jest nam równie potrzebne.  Przyjaciółki – w liczbie mnogiej – to cenny zasób każdej kobiety. To społeczność, która łączy się na zasadach wzajemnej sympatii i radości ze spędzania wspólnego czasu, a czasem też wspólnych interesów czy zainteresowań. W takiej grupie mogą znaleźć się zarówno bliskie przyjaciółki, jak i koleżanki z pracy, warsztatów czy mamy dzieci chodzących do tej samej klasy. Spotykająca się wspólnie stała grupa kobiet ma swoje korzenie w naszej tradycji – to jest to słynne „darcie pierza”, czyli wspólna praca połączona ze wspólnymi opowieściami, ze śmiechem i piosenką, a czasem i z płaczem czy trudnymi wyznaniami. W bliskim gronie kobiet odżywamy, rozkwitamy, a czasem też leczymy swoje rany. Dostajemy wsparcie i tym wsparciem obdarzamy. Ale też świetnie się bawimy, żartujemy, rozmawiamy o książkach czy filmach, relaksujemy się, wymieniamy informacjami. Czujemy się ważne i potrzebne. Katarzyna Kordylewska w „Zwierciadle” nazywa takie paczki watahami, tłumacząc, że „tak jak wilkom trudno przeżyć bez rodziny, tak kobietom trudno przeżyć bez wsparcia sióstr”. Bo choć kobiecy los jest w wielu wymiarach podobny, to w takiej grupie widzimy, że nasze doświadczenia różnią się jednak od siebie, tak jak i my się od siebie różnimy. Inna bohaterka „Zwierciadła” – dziennikarka i felietonistka Monika Górska apelowała niedawno do kobiet: „Budujcie swoje alternatywne miasto. Swój kapitał zawodowy, bazę znajomych. Rozwijajcie pasje. No i wysyłajcie pieniądze na swoje konto. Bo jak miasto, którym jest wasze małżeństwo, zostanie zbombardowane, będziecie mieć gdzie zamieszkać”. A takim miastem jest właśnie zgrana i bliska grupa kobiet.

[Płatna współpraca] O roli przyjaźni mówiliśmy i pisaliśmy wiele, ale czym innym jest przyjaźnienie się a czym innym przyjaciółkowanie się. To drugie jest nam równie potrzebne. 

Przyjaciółki – w liczbie mnogiej – to cenny zasób każdej kobiety. To społeczność, która łączy się na zasadach wzajemnej sympatii i radości ze spędzania wspólnego czasu, a czasem też wspólnych interesów czy zainteresowań. W takiej grupie mogą znaleźć się zarówno bliskie przyjaciółki, jak i koleżanki z pracy, warsztatów czy mamy dzieci chodzących do tej samej klasy. Spotykająca się wspólnie stała grupa kobiet ma swoje korzenie w naszej tradycji – to jest to słynne „darcie pierza”, czyli wspólna praca połączona ze wspólnymi opowieściami, ze śmiechem i piosenką, a czasem i z płaczem czy trudnymi wyznaniami. W bliskim gronie kobiet odżywamy, rozkwitamy, a czasem też leczymy swoje rany. Dostajemy wsparcie i tym wsparciem obdarzamy. Ale też świetnie się bawimy, żartujemy, rozmawiamy o książkach czy filmach, relaksujemy się, wymieniamy informacjami. Czujemy się ważne i potrzebne. Katarzyna Kordylewska w „Zwierciadle” nazywa takie paczki watahami, tłumacząc, że „tak jak wilkom trudno przeżyć bez rodziny, tak kobietom trudno przeżyć bez wsparcia sióstr”. Bo choć kobiecy los jest w wielu wymiarach podobny, to w takiej grupie widzimy, że nasze doświadczenia różnią się jednak od siebie, tak jak i my się od siebie różnimy. Inna bohaterka „Zwierciadła” – dziennikarka i felietonistka Monika Górska apelowała niedawno do kobiet: „Budujcie swoje alternatywne miasto. Swój kapitał zawodowy, bazę znajomych. Rozwijajcie pasje. No i wysyłajcie pieniądze na swoje konto. Bo jak miasto, którym jest wasze małżeństwo, zostanie zbombardowane, będziecie mieć gdzie zamieszkać”. A takim miastem jest właśnie zgrana i bliska grupa kobiet.

Podcast „W czułym zwierciadle: schizofrenia”. Odc. 1: Rozszczepiony umysł – kiedy myślenie nie pasuje do uczuć. Rozmowa z psychiatrką prof. dr hab. n. med. Agatą Szulc
2023-01-19 20:00:56

[Płatna współpraca] O schizofrenii wciąż wiemy niewiele, a to jedna z najbardziej stygmatyzujących chorób. Stereotypowo osoby, które na nią cierpią, uważane są za nieprzewidywalne, a nawet niebezpieczne.  Czym jest schizofrenia? Kto na nią choruje? Jak można ją leczyć? Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Agatą Szulc, psychiatrką, kierowniczką Kliniki Psychiatrycznej Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM. Sponsorem podcastu jest firma Gedeon Richter Polska Sp. z.o.o. W trosce o zdrowie kobiet.

[Płatna współpraca] O schizofrenii wciąż wiemy niewiele, a to jedna z najbardziej stygmatyzujących chorób. Stereotypowo osoby, które na nią cierpią, uważane są za nieprzewidywalne, a nawet niebezpieczne. 

Czym jest schizofrenia? Kto na nią choruje? Jak można ją leczyć? Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Agatą Szulc, psychiatrką, kierowniczką Kliniki Psychiatrycznej Wydziału Nauki o Zdrowiu WUM.

Sponsorem podcastu jest firma Gedeon Richter Polska Sp. z.o.o. W trosce o zdrowie kobiet.


Świętuj, by celebrować życie!
2023-01-17 06:01:20

[Płatna współpraca] Okres okołoświąteczny jednych wprawia w stan euforii i przyjemnego rozmarzenia, innych irytuje i męczy. Czym innym jest bowiem wola celebracji, a czym innym czucie się do niej zmuszonym. A jednak celebrowanie świąt to zwyczaj, który może dać nam wiele dobrego.  Psychologowie twierdzą, że kto nie potrafi celebrować chwil, ten nie potrafi celebrować siebie i innych ludzi. Celebrując pewne wydarzenia czy osoby, nadajemy im szczególne znaczenie, „wyjmujemy” z natłoku codzienności. Celebracja to domknięcie, zakończenie, ale też wyraz wdzięczności i szacunku. To bycie tu i teraz, odbieranie rzeczywistości wszystkimi zmysłami. To także tworzenie dobrych wspomnień. Meik Wiking, założyciel Instytutu Badań nad Szczęściem i popularyzator duńskiego słowa „hygge” w swojej książce „Sztuka tworzenia wspomnień” pisze, że z ankiety, którą niedawno przeprowadził, wynika, że najszczęśliwsze wspomnienia dotyczą zwykle doświadczeń, które są nowe, istotne i emocjonujące, a przy tym angażują nasze zmysły. Przekładają się się bezpośrednio na większe zadowolenie z obecnej chwili i życia w ogóle. Dlatego poleca, by wyznaczać sobie małe i większe cele i je celebrować, a kiedy dzieje się w naszym życiu coś ważnego – postarać się, by ta chwila zapadła nam w pamięć na zawsze, tak byśmy mogli do niej wracać, kiedy nam będzie źle. To one sprawiają, że bardziej cenimy życie i że bilans ostatecznie wychodzi nam na plus. Najważniejsze jest jednak, by świętować z przekonaniem – zarówno święta kalendarzowe, jak i te własne, całkiem prywatne rocznice. Ogromnie ważne są też rytuały codzienności. Czyli, jak mówi blogerka Brooke McAlary, „regularnie powtarzane, formalne, ceremonialne akty”. To może być pita zawsze o tej samej porze herbata, poranna medytacja czy wieczorna kąpiel – najważniejsze jest, by robić je świadomie, nie automatycznie. Bo celebracja nadaje sens życiu.

[Płatna współpraca] Okres okołoświąteczny jednych wprawia w stan euforii i przyjemnego rozmarzenia, innych irytuje i męczy. Czym innym jest bowiem wola celebracji, a czym innym czucie się do niej zmuszonym. A jednak celebrowanie świąt to zwyczaj, który może dać nam wiele dobrego. 

Psychologowie twierdzą, że kto nie potrafi celebrować chwil, ten nie potrafi celebrować siebie i innych ludzi. Celebrując pewne wydarzenia czy osoby, nadajemy im szczególne znaczenie, „wyjmujemy” z natłoku codzienności. Celebracja to domknięcie, zakończenie, ale też wyraz wdzięczności i szacunku. To bycie tu i teraz, odbieranie rzeczywistości wszystkimi zmysłami. To także tworzenie dobrych wspomnień. Meik Wiking, założyciel Instytutu Badań nad Szczęściem i popularyzator duńskiego słowa „hygge” w swojej książce „Sztuka tworzenia wspomnień” pisze, że z ankiety, którą niedawno przeprowadził, wynika, że najszczęśliwsze wspomnienia dotyczą zwykle doświadczeń, które są nowe, istotne i emocjonujące, a przy tym angażują nasze zmysły. Przekładają się się bezpośrednio na większe zadowolenie z obecnej chwili i życia w ogóle. Dlatego poleca, by wyznaczać sobie małe i większe cele i je celebrować, a kiedy dzieje się w naszym życiu coś ważnego – postarać się, by ta chwila zapadła nam w pamięć na zawsze, tak byśmy mogli do niej wracać, kiedy nam będzie źle. To one sprawiają, że bardziej cenimy życie i że bilans ostatecznie wychodzi nam na plus. Najważniejsze jest jednak, by świętować z przekonaniem – zarówno święta kalendarzowe, jak i te własne, całkiem prywatne rocznice. Ogromnie ważne są też rytuały codzienności. Czyli, jak mówi blogerka Brooke McAlary, „regularnie powtarzane, formalne, ceremonialne akty”. To może być pita zawsze o tej samej porze herbata, poranna medytacja czy wieczorna kąpiel – najważniejsze jest, by robić je świadomie, nie automatycznie. Bo celebracja nadaje sens życiu.

Przekleństwo bycia miłą – czy też ciebie dotyczy?
2023-01-10 12:58:08

[Płatna współpraca] Bądź miła – słyszymy od małego: od rodziców, od opiekunów, od nauczycieli, jednym słowem – od społeczeństwa.  No więc się staramy: chowamy swoje uczucia do fartuszka, mówimy „tak”, gdy chcemy powiedzieć „nie”, robimy dobrą minę do złej gry i uśmiechamy się przez łzy. Tylko że na dłuższą metę nie służy to ani nam ani innym. Nas pozbawia energii i czyni przezroczystymi – nie wiadomo właściwie, co lubimy, jakie mamy zdanie, co nas cieszy a co złości – innym daje fałszywe wrażenie, że wszystko jest OK, nawet gdy nie jest OK. „Tak zostałam wychowana i dopiero teraz, w wieku 30 lat widzę, że cały czas, starając się zadowolić wszystkich wokół, żyłam nie swoim życiem ” – pisze do nas słuchaczka. „Empatia jest super sprawą, ale ja w którymś momencie poszłam z nią za daleko. Chciałam, by wszyscy byli zadowoleni, a to jest przecież niemożliwe” – mówi aktorka Maria Dębska w wywiadzie dla „Zwierciadła”. A terapeutka Jacqui Marson, autorka książki „Bycie miłym to przekleństwo” zauważa: „Wielu Miłych czuje, że są uwięzieni w pułapce oczekiwań innych ludzi, by zawsze zachowywali się w określony sposób: ciężko pracowali, byli pomocni, uprzejmi, opiekuńczy, zabawni itp. A to może negatywnie wpływać na zdrowie Miłych, ich poczucie szczęścia i relacje”.  Czy to problem typowo kobiecy? Gdzie leży granica pomiędzy szacunkiem dla innych i szacunkiem dla siebie? Jak uwolnić się od przekleństwa bycia miłą?

[Płatna współpraca] Bądź miła – słyszymy od małego: od rodziców, od opiekunów, od nauczycieli, jednym słowem – od społeczeństwa. 

No więc się staramy: chowamy swoje uczucia do fartuszka, mówimy „tak”, gdy chcemy powiedzieć „nie”, robimy dobrą minę do złej gry i uśmiechamy się przez łzy. Tylko że na dłuższą metę nie służy to ani nam ani innym. Nas pozbawia energii i czyni przezroczystymi – nie wiadomo właściwie, co lubimy, jakie mamy zdanie, co nas cieszy a co złości – innym daje fałszywe wrażenie, że wszystko jest OK, nawet gdy nie jest OK. „Tak zostałam wychowana i dopiero teraz, w wieku 30 lat widzę, że cały czas, starając się zadowolić wszystkich wokół, żyłam nie swoim życiem ” – pisze do nas słuchaczka. „Empatia jest super sprawą, ale ja w którymś momencie poszłam z nią za daleko. Chciałam, by wszyscy byli zadowoleni, a to jest przecież niemożliwe” – mówi aktorka Maria Dębska w wywiadzie dla „Zwierciadła”. A terapeutka Jacqui Marson, autorka książki „Bycie miłym to przekleństwo” zauważa: „Wielu Miłych czuje, że są uwięzieni w pułapce oczekiwań innych ludzi, by zawsze zachowywali się w określony sposób: ciężko pracowali, byli pomocni, uprzejmi, opiekuńczy, zabawni itp. A to może negatywnie wpływać na zdrowie Miłych, ich poczucie szczęścia i relacje”. 

Czy to problem typowo kobiecy? Gdzie leży granica pomiędzy szacunkiem dla innych i szacunkiem dla siebie? Jak uwolnić się od przekleństwa bycia miłą?

Troska o siebie, odc. 6: Singielka – sama, ale nie samotna 
2022-12-16 08:30:47

Bycie singlem nie musi oznaczać życia w samotności. Można żyć w pojedynkę i być otoczonym ludźmi. Wybór życia poza związkiem nie musi być żadnym samooszukiwaniem się. Można wybrać wolność. Partnerem cyklu „Troska o siebie”  jest marka feedSkin

Bycie singlem nie musi oznaczać życia w samotności. Można żyć w pojedynkę i być otoczonym ludźmi. Wybór życia poza związkiem nie musi być żadnym samooszukiwaniem się. Można wybrać wolność.

Partnerem cyklu „Troska o siebie”  jest marka feedSkin

Podcast „W czułym zwierciadle: ADHD u dorosłych”. Odc. 10: Dorośli z ADHD to nic nowego, tylko wcześniej byli traktowani jako nerwusy i cholerycy. Rozmowa z Maćkiem Piaseckim
2022-12-15 06:00:05

Chociaż ADHD często kojarzy się z niegrzecznymi chłopcami przewracającymi ławki w szkole, jest to zaburzenie, z którym mierzy się wielu dorosłych. Jednym z nich jest Maciek Piasecki, który o swojej diagnozie dowiedział się kilka miesięcy temu. Jak do niej doszło i jak wpłynęła na jego życie? O priorytetyzacji zadań, optymistycznym podejściu do czasu, publicznej opiece zdrowotnej i relacjach z innymi ludźmi – z dziennikarzem rozmawia Gosia Serafin.

Chociaż ADHD często kojarzy się z niegrzecznymi chłopcami przewracającymi ławki w szkole, jest to zaburzenie, z którym mierzy się wielu dorosłych. Jednym z nich jest Maciek Piasecki, który o swojej diagnozie dowiedział się kilka miesięcy temu. Jak do niej doszło i jak wpłynęła na jego życie? O priorytetyzacji zadań, optymistycznym podejściu do czasu, publicznej opiece zdrowotnej i relacjach z innymi ludźmi – z dziennikarzem rozmawia Gosia Serafin.

Troska o siebie, odc. 5: Kto błądzi, ten wygrywa  
2022-12-09 08:30:45

Boimy się swoich błędów. Tak się nas wychowuje – w iluzji doskonałości i w ułudzie, że jak sobie ułożysz życie, to już je masz. Tymczasem błądzić jest rzeczą ludzką. Nie warto katować się za pomyłki, obwiniać się za nie, uważać się za nieudanych. Niepowodzeniami warto się zająć – tylko dla samych siebie. Partnerem cyklu „Troska o siebie”  jest marka feedSkin

Boimy się swoich błędów. Tak się nas wychowuje – w iluzji doskonałości i w ułudzie, że jak sobie ułożysz życie, to już je masz. Tymczasem błądzić jest rzeczą ludzką. Nie warto katować się za pomyłki, obwiniać się za nie, uważać się za nieudanych. Niepowodzeniami warto się zająć – tylko dla samych siebie.

Partnerem cyklu „Troska o siebie”  jest marka feedSkin

Podcast „W czułym zwierciadle: ADHD u dorosłych”. Odc. 9: „Po diagnozie jestem dla siebie bardziej wyrozumiała” Rozmowa z Julią Migdalską
2022-12-08 06:01:12

Z jakimi problemami i wyzwaniami mierzy się na co dzień dorosła kobieta ze zdiagnozowanym ADHD?  Jak wspomina swoje dzieciństwo i czas szkoły? Co sprawia jej najwięcej trudności? Jak działają leki i jakie techniki pomagają w codziennym funkcjonowaniu? Rozmowa Małgorzaty Serafin z Julią Migdalską.

Z jakimi problemami i wyzwaniami mierzy się na co dzień dorosła kobieta ze zdiagnozowanym ADHD?  Jak wspomina swoje dzieciństwo i czas szkoły? Co sprawia jej najwięcej trudności? Jak działają leki i jakie techniki pomagają w codziennym funkcjonowaniu? Rozmowa Małgorzaty Serafin z Julią Migdalską.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie