Ekonomia i cała reszta

Kamil Fejfer z wykształcenia jest politologiem, a z zawodu dziennikarzem piszącym o ekonomii i gospodarce. Współpracuje z Pismem, Miesięcznikiem Znak, Gazetą Wyborczą, Krytyką Polityczną, NOIZZem, Dwutygodnikiem. Autor książek „O kobiecie pracującej” oraz „Zawód”.


Łukasz Komuda to ekonomista, który po 17 latach pisania i redagowania tekstów o biznesie przeniósł się do sektora pozarządowego, by zajmować się tematyką rynku pracy oraz ekonomii społecznej. Przełożył z angielskiego dwie książki zajmujące się źródłami kryzysu finansowego - w tym tymi aksjologicznymi.


Razem rozmawiamy o rzeczach ciekawych, na które w mediach głównego nurtu jest za mało miejsca. Które są mało zrozumiałe dla większości odbiorców. Dla których powstało sporo mitów, nadmiernych uproszczeń lub niepotrzebnych uprzedzeń. Wszystko to z obszaru ekonomii i powiązanej z nią ściśle socjologii, psychologii, demografii, etnografii, antropologii, nauk politycznych, a nawet neurobiologii i paru innych dziedzin.


Bo wszystko jest powiązane i zwykle bardziej skomplikowane, niż sądzimy. A w życiu pewne są dwie rzeczy: ekonomia i cała reszta.


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.


Odcinki od najnowszych:

Piguła 27: Quiet quitting. Chwilowa moda, czy prawdziwy trend?
2022-10-12 12:55:33

Od kilku tygodni w internecie popularność zdobywa nowe zjawisko, czyli quiet quitting, co można przetłumaczyć jako „ciche odchodzenie”. Jest to trend na rynku pracy, który miałby objawiać się tym, że pracownicy rezygnują z ponadnormatywnych zajęć i robią „tylko” to, do czego zobowiązuje ich umowa. Quiet quitting przeciwstawiane jest kulturze zapierdolu, czyli kultowi pracy ponad siły w nadziei na uzyskanie upragnionego awansu – zawodowego, ekonomicznego i społecznego. Tymczasem w badaniach opinii publicznej nie widać wielkiej zmiany, jeśli chodzi o zaangażowanie w obowiązki zawodowe. Quiet quitting zyskał popularność dzięki platformie Tik Tok. Możliwe jest więc, że jest taką samą efemerydą jak inne treści na tym błyskawicznym medium społecznościowym. Niektóre przejawy takiej postawy (czy też pragnienia jej realizacji) mogą być zupełnie zrozumiałe. Ponadnormatywna praca, za którą nierzadko nie dostaje się dodatkowych pieniędzy i która nie zostaje doceniona może naprawdę frustrować. Odpowiedzią na tę frustrację może być właśnie quiet quitting. Warto jednak pamiętać, że na quiet quitting mogą sobie pozwolić osoby, które mają pewien przywilej ekonomicznego bezpieczeństwa. Te, które w przypadku utraty pracy z powodu „bierności” nie będą się przejmowały niezapłaconymi rachunkami, ponieważ albo mają oszczędności, albo partnerów albo rodziców, którzy za te rachunki zapłacą. == Bibliografia: JIM HARTER, Is Quiet Quitting Real?, https://www.gallup.com/workplace/3983... Anita Błaszczak, Minęła Wielka Rezygnacja, ale jest ciche odchodzenie pracowników, https://www.rp.pl/rynek-pracy/art3707... == Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Od kilku tygodni w internecie popularność zdobywa nowe zjawisko, czyli quiet quitting, co można przetłumaczyć jako „ciche odchodzenie”. Jest to trend na rynku pracy, który miałby objawiać się tym, że pracownicy rezygnują z ponadnormatywnych zajęć i robią „tylko” to, do czego zobowiązuje ich umowa. Quiet quitting przeciwstawiane jest kulturze zapierdolu, czyli kultowi pracy ponad siły w nadziei na uzyskanie upragnionego awansu – zawodowego, ekonomicznego i społecznego.


Tymczasem w badaniach opinii publicznej nie widać wielkiej zmiany, jeśli chodzi o zaangażowanie w obowiązki zawodowe.


Quiet quitting zyskał popularność dzięki platformie Tik Tok. Możliwe jest więc, że jest taką samą efemerydą jak inne treści na tym błyskawicznym medium społecznościowym.


Niektóre przejawy takiej postawy (czy też pragnienia jej realizacji) mogą być zupełnie zrozumiałe. Ponadnormatywna praca, za którą nierzadko nie dostaje się dodatkowych pieniędzy i która nie zostaje doceniona może naprawdę frustrować. Odpowiedzią na tę frustrację może być właśnie quiet quitting.


Warto jednak pamiętać, że na quiet quitting mogą sobie pozwolić osoby, które mają pewien przywilej ekonomicznego bezpieczeństwa. Te, które w przypadku utraty pracy z powodu „bierności” nie będą się przejmowały niezapłaconymi rachunkami, ponieważ albo mają oszczędności, albo partnerów albo rodziców, którzy za te rachunki zapłacą.


==


Bibliografia:

JIM HARTER, Is Quiet Quitting Real?, https://www.gallup.com/workplace/3983...


Anita Błaszczak, Minęła Wielka Rezygnacja, ale jest ciche odchodzenie pracowników, https://www.rp.pl/rynek-pracy/art3707...


==


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

#27 Kiedy (i czy w ogóle) Polska dogoni ekonomicznie Niemcy?
2022-10-05 09:14:01

To pytanie trapi Polaków co najmniej od 30 lat (a prawdopodobnie od wielu, wielu dekad wcześniej). Kiedy w końcu dogonimy Niemcy? Kiedy Kowalski będzie zarabiał tyle co Schmidt? Jeśli porównamy niemieckie i polskie pensje (i przeliczymy te drugie na euro), to okaże się, że przeciętny Niemiec za godzinę pracy zarabia prawie trzy i pół razy więcej niż przeciętny Polak. Wiemy jednak, że w Niemczech są wyższe ceny znacznej większości towarów i usług. Potrzebujemy więc jakiejś miary, która te różnice brałaby pod uwagę. Taką miarą jest eurostatowski Standard Siły Nabywczej, w skrócie PPS. Jest to sztuczna waluta, która ma niwelować różnice w sile nabywczej. Według PPS Schmidt zarabia od Kowalskiego niecałe dwa razy więcej. Różnica wciąż znaczna, ale nie tak wielka, jakby mogło się wydawać. Mało tego, polska pensja, mimo tego, że wciąż pozostaje w tyle za niemiecką, do tej ostatniej zbliża nieustannie od ponad 30 lat. Podobnie jest PKB per capita i z majątkami. Kiedy więc osiągniemy poziom płac i poziom gospodarczego rozwoju Niemiec? No cóż, możliwe, że nigdy. I to jest pesymistyczna wiadomość. A jaka jest optymistyczna? Taka, że wcale nie musimy dogonić naszych zachodnich sąsiadów, żeby Polska była dla swoich mieszkańców dobrym miejscem do życia. Obecny poziom PKB Niemiec osiągniemy około połowy lat 40-tych XXI wieku. Dzisiaj jesteśmy zresztą na poziomie Niemiec sprzed kilkunastu lub dwudziestu kilku lat. Czy Niemcy wtedy były złym krajem do życia? Nie. W bogatych krajach (a takim jest Polska, a w przyszłych dekadach będziemy najprawdopodobniej jeszcze bogatsi) istotniejsze niż gonienie króliczka PKB jest to, w jaki sposób jest bogactwo jest dzielone i jak zaprojektowany jest kraj. == Bibliografia: Wages and labour costs, Eurostat, https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Wages_and_labour_costs The Global wealth report 2021, Credit Suisse, https://www.credit-suisse.com/about-us/en/reports-research/global-wealth-report.html Real GDP long-term forecast, OECD, https://data.oecd.org/gdp/real-gdp-long-term-forecast.htm#indicator-chart International Wage Projections to 2040, PwC, https://www.pwc.co.uk/economic-services/assets/iwp-report-feb-2019-final.pdf Unię dogonimy dopiero za kilkadziesiąt lat. Od zarobków Niemców dzieli nas przepaść, AZI, źródło: Sedlak&Sedlak https://www.money.pl/gospodarka/zarobki-unie-dogonimy-za-kilkadziesiat-lat-od-niemiec-dzieli-nas-przepasc-6784981697268288a.html?fbclid=IwAR3TmamZmapoLCxgPfU4wBZXTIC_Veqn8C8vU4WNzjIx1wKhtgN9rcEBdfE Average wage per month in select countries in 2017 and 2040, Statista.com, https://www.statista.com/statistics/974101/average-wage-per-month-select-countries/ == Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

To pytanie trapi Polaków co najmniej od 30 lat (a prawdopodobnie od wielu, wielu dekad wcześniej). Kiedy w końcu dogonimy Niemcy? Kiedy Kowalski będzie zarabiał tyle co Schmidt?


Jeśli porównamy niemieckie i polskie pensje (i przeliczymy te drugie na euro), to okaże się, że przeciętny Niemiec za godzinę pracy zarabia prawie trzy i pół razy więcej niż przeciętny Polak. Wiemy jednak, że w Niemczech są wyższe ceny znacznej większości towarów i usług. Potrzebujemy więc jakiejś miary, która te różnice brałaby pod uwagę. Taką miarą jest eurostatowski Standard Siły Nabywczej, w skrócie PPS. Jest to sztuczna waluta, która ma niwelować różnice w sile nabywczej.


Według PPS Schmidt zarabia od Kowalskiego niecałe dwa razy więcej. Różnica wciąż znaczna, ale nie tak wielka, jakby mogło się wydawać. Mało tego, polska pensja, mimo tego, że wciąż pozostaje w tyle za niemiecką, do tej ostatniej zbliża nieustannie od ponad 30 lat. Podobnie jest PKB per capita i z majątkami.


Kiedy więc osiągniemy poziom płac i poziom gospodarczego rozwoju Niemiec? No cóż, możliwe, że nigdy. I to jest pesymistyczna wiadomość. A jaka jest optymistyczna? Taka, że wcale nie musimy dogonić naszych zachodnich sąsiadów, żeby Polska była dla swoich mieszkańców dobrym miejscem do życia. Obecny poziom PKB Niemiec osiągniemy około połowy lat 40-tych XXI wieku. Dzisiaj jesteśmy zresztą na poziomie Niemiec sprzed kilkunastu lub dwudziestu kilku lat. Czy Niemcy wtedy były złym krajem do życia? Nie.


W bogatych krajach (a takim jest Polska, a w przyszłych dekadach będziemy najprawdopodobniej jeszcze bogatsi) istotniejsze niż gonienie króliczka PKB jest to, w jaki sposób jest bogactwo jest dzielone i jak zaprojektowany jest kraj.


==


Bibliografia:


Wages and labour costs, Eurostat, https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Wages_and_labour_costs


The Global wealth report 2021, Credit Suisse, https://www.credit-suisse.com/about-us/en/reports-research/global-wealth-report.html


Real GDP long-term forecast, OECD, https://data.oecd.org/gdp/real-gdp-long-term-forecast.htm#indicator-chart


International Wage Projections to 2040, PwC, https://www.pwc.co.uk/economic-services/assets/iwp-report-feb-2019-final.pdf


Unię dogonimy dopiero za kilkadziesiąt lat. Od zarobków Niemców dzieli nas przepaść, AZI, źródło: Sedlak&Sedlak https://www.money.pl/gospodarka/zarobki-unie-dogonimy-za-kilkadziesiat-lat-od-niemiec-dzieli-nas-przepasc-6784981697268288a.html?fbclid=IwAR3TmamZmapoLCxgPfU4wBZXTIC_Veqn8C8vU4WNzjIx1wKhtgN9rcEBdfE


Average wage per month in select countries in 2017 and 2040, Statista.com, https://www.statista.com/statistics/974101/average-wage-per-month-select-countries/



==


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 26: Czy warto się przebranżowić na programistę?
2022-09-28 08:58:12

Branża IT od lat kusi wysokimi zarobkami. Coraz więcej osób marzy o karierze programisty. Czy warto więc się przekwalifikować na programistę? Czy warto porzucić dotychczasowy zawód i zająć się programowaniem? W Polsce w branży ICT pracuje około 600 tys. ludzi. W całej Unii Europejskiej pracowników tego sektora jest około 8 mln. I będzie ich przybywać. Również w naszym kraju. W UE 4,5 proc. pracowników to IT. W Polsce jest około 3,5 proc. Największy odsetek osób pracuje w tym sektorze w Szwecji, około 8 proc. Zasada jest prosta: im wyżej gospodarka znajduje się w łańcuchu wartości tym – w pewnym uproszczeniu – jest w niej więcej pracy związanej z programowaniem i technologiami. Wraz z awansowaniem naszego kraju w hierarchii gospodarczej będzie więc również rósł odsetek osób zatrudnionych w rzeczonym sektorze. W dalszej przyszłości istnieje jednak ryzyko dualizacji rynku – najlepiej wykształceni specjaliści będą nadal zarabiać kokosy, a ludzi, którzy przyszli z zewnątrz może czekać los dzisiejszych dziennikarzy, czy specjalistów marketingu. Czyli nienajlepsze pensje i prekaryzacja pracy. Czy więc bootcampy i kursy mają sens? Jaka ścieżka daje największe prawdopodobieństwo naprawdę godnych zarobków i czym trzeba się cechować, żeby nie tylko trafić do branży, ale również, żeby się w niej utrzymać? == Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Branża IT od lat kusi wysokimi zarobkami. Coraz więcej osób marzy o karierze programisty. Czy warto więc się przekwalifikować na programistę? Czy warto porzucić dotychczasowy zawód i zająć się programowaniem?


W Polsce w branży ICT pracuje około 600 tys. ludzi. W całej Unii Europejskiej pracowników tego sektora jest około 8 mln. I będzie ich przybywać. Również w naszym kraju.


W UE 4,5 proc. pracowników to IT. W Polsce jest około 3,5 proc. Największy odsetek osób pracuje w tym sektorze w Szwecji, około 8 proc.


Zasada jest prosta: im wyżej gospodarka znajduje się w łańcuchu wartości tym – w pewnym uproszczeniu – jest w niej więcej pracy związanej z programowaniem i technologiami. Wraz z awansowaniem naszego kraju w hierarchii gospodarczej będzie więc również rósł odsetek osób zatrudnionych w rzeczonym sektorze.


W dalszej przyszłości istnieje jednak ryzyko dualizacji rynku – najlepiej wykształceni specjaliści będą nadal zarabiać kokosy, a ludzi, którzy przyszli z zewnątrz może czekać los dzisiejszych dziennikarzy, czy specjalistów marketingu. Czyli nienajlepsze pensje i prekaryzacja pracy.


Czy więc bootcampy i kursy mają sens? Jaka ścieżka daje największe prawdopodobieństwo naprawdę godnych zarobków i czym trzeba się cechować, żeby nie tylko trafić do branży, ale również, żeby się w niej utrzymać?


==


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 25: Spirala płacowo-cenowa. Czy to ona napędza drożyznę?
2022-09-21 02:39:16

Spirala płacowo-cenowa w ostatnich miesiącach w mediach jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Narracja wygląda mniej więcej w ten sposób: poza tym, że rząd podbija inflację transferami społecznymi, to ludzie nieodpowiedzialnie chodzą po podwyżki dokładając się w ten sposób do wzrostu cen. Tymczasem przez pewien czas po prostu powinniśmy zacisnąć pasa. Na marginesie: ciekawe jest czy ci, którzy namawiają do zaciskania pasa, sami właśnie tak robią, czy owszem chodzi im o zaciskanie pasów, ale raczej nie swoich. Tak, to prawda, że podwyższanie pensji może podwyższać inflację. Jednak waga tego czynnika wśród innych czynników (takich jak pandemia, wojna skutkująca ogromnymi podwyżkami cen energii, utrwalone oczekiwania inflacyjne, czy wykorzystywanie przez firmy inflacji do podwyższania cen i pobijania swoich zysków) nie jest szczególnie duża. Jest jeszcze jedna sprawa. Chodzenie po podwyżki w momencie wysokiej inflacji jest wtórne wobec samej inflacji: ludzie chcą po prostu przynajmniej utrzymać swój poziom życia, dlatego oczekują podwyżek, które (przynajmniej w części) zrekompensują spadek ich konsumpcji. Najpierw musi wystąpić inflacja - i to raczej nie skromna. Dopiero potem może pojawić się spirala płacowo-cenowa. == Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Spirala płacowo-cenowa w ostatnich miesiącach w mediach jest odmieniana przez wszystkie przypadki. Narracja wygląda mniej więcej w ten sposób: poza tym, że rząd podbija inflację transferami społecznymi, to ludzie nieodpowiedzialnie chodzą po podwyżki dokładając się w ten sposób do wzrostu cen. Tymczasem przez pewien czas po prostu powinniśmy zacisnąć pasa.

Na marginesie: ciekawe jest czy ci, którzy namawiają do zaciskania pasa, sami właśnie tak robią, czy owszem chodzi im o zaciskanie pasów, ale raczej nie swoich.

Tak, to prawda, że podwyższanie pensji może podwyższać inflację. Jednak waga tego czynnika wśród innych czynników (takich jak pandemia, wojna skutkująca ogromnymi podwyżkami cen energii, utrwalone oczekiwania inflacyjne, czy wykorzystywanie przez firmy inflacji do podwyższania cen i pobijania swoich zysków) nie jest szczególnie duża.

Jest jeszcze jedna sprawa. Chodzenie po podwyżki w momencie wysokiej inflacji jest wtórne wobec samej inflacji: ludzie chcą po prostu przynajmniej utrzymać swój poziom życia, dlatego oczekują podwyżek, które (przynajmniej w części) zrekompensują spadek ich konsumpcji. Najpierw musi wystąpić inflacja - i to raczej nie skromna. Dopiero potem może pojawić się spirala płacowo-cenowa.


==


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 24: Windfall tax. Czy fartowny zysk firm powinien być ekstra opodatkowany?
2022-09-13 13:18:52

Windfall Tax, czyli podatek od zysków nadzwyczajnych jest nie tylko coraz szerzej dyskutowanym, ale również coraz częściej stosowanym mechanizmem radzenia sobie z wielowymiarowym kryzysem gospodarczym. Czym jest windfall tax? Jest to podatek nakładany na firmy odnotowujące bardzo duże zyski, które jednak nie wynikają z przyjętych przez te przedsiębiorstwa modeli biznesowych, innowacji, czy inwestycji. To podatek od zysków, które „przyszły same” w wyniku specyficznej sytuacji rynkowej, danina od korzyści, które „spadły z nieba”. Przykładem zysków spadających z nieba są choćby rekordowe marże sektora wydobywczego, który skorzystał na kryzysie energetycznym wywołanym agresją Rosji na Ukrainę. Kiedy Rosja zaczęła stosować energetyczne szantaże ceny surowców wystrzeliły w górę. Przy zachowanym na tym samym poziomie wydobyciu zwiększył się więc zysk przedsiębiorstw energetycznych. I to właśnie firmy z sektora paliwowego są najczęściej na celowniku europejskich regulatorów. Windfall tax w Europie w ostatnim czasie wprowadziły Węgry, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania. Czy takie podatki są jednak sprawiedliwe? I czy zyski spadające z nieba są zasłużone? Istotniejsze niż odpowiedzi na te pytania jest fakt, że środki pozyskane z windfall tax pomogą chronić najbardziej ubogich. W zamyśle mają one bowiem finansować część pakietów osłonowych dla gospodarstw domowych zmagających się z drożejącą energią. == Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Windfall Tax, czyli podatek od zysków nadzwyczajnych jest nie tylko coraz szerzej dyskutowanym, ale również coraz częściej stosowanym mechanizmem radzenia sobie z wielowymiarowym kryzysem gospodarczym.


Czym jest windfall tax? Jest to podatek nakładany na firmy odnotowujące bardzo duże zyski, które jednak nie wynikają z przyjętych przez te przedsiębiorstwa modeli biznesowych, innowacji, czy inwestycji. To podatek od zysków, które „przyszły same” w wyniku specyficznej sytuacji rynkowej, danina od korzyści, które „spadły z nieba”.


Przykładem zysków spadających z nieba są choćby rekordowe marże sektora wydobywczego, który skorzystał na kryzysie energetycznym wywołanym agresją Rosji na Ukrainę. Kiedy Rosja zaczęła stosować energetyczne szantaże ceny surowców wystrzeliły w górę. Przy zachowanym na tym samym poziomie wydobyciu zwiększył się więc zysk przedsiębiorstw energetycznych.


I to właśnie firmy z sektora paliwowego są najczęściej na celowniku europejskich regulatorów. Windfall tax w Europie w ostatnim czasie wprowadziły Węgry, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania. Czy takie podatki są jednak sprawiedliwe? I czy zyski spadające z nieba są zasłużone? Istotniejsze niż odpowiedzi na te pytania jest fakt, że środki pozyskane z windfall tax pomogą chronić najbardziej ubogich. W zamyśle mają one bowiem finansować część pakietów osłonowych dla gospodarstw domowych zmagających się z drożejącą energią.


==


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 23: Przez smartfony nasza uwaga miała się skrócić się z 12 do 8 sekund. Tylko, że to nieprawda
2022-09-07 09:54:06

Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta   ==  Kilka lat temu media obiegła informacja, że średnia zdolność skupiania uwagi spadła z 12 sekund w 2000 roku do 8 sekund obecnie. Miałoby to nas sytuować poniżej zdolności do skupienia uwagi złotej rybki. Problem w tym, że to bzdura.   Dziennikarze BBC postanowili dotrzeć do źródeł tego internetowo-medialnego mitu. Okazało się, że wywodzi się on z prezentacji biznesowej jednego z oddziałów firmy Microsoft. Raport cytował opracowanie firmy Statistic Brain. Ta z kolei czerpała informacje z National Centre for Biotechnology Information at the U.S. National Library of Medicine oraz the Associated Press. Żadna jednak z cytowanych przez Statistic Brain instytucji zapytanych przez dziennikarzy BBC o kwestię złotej rybki nie potrafiła odpowiedzieć skąd wzięło się to porównanie.   Nie wiadomo w ogóle w jaki sposób można byłoby porównywać pamięć ryby i człowieka. Wiadomo natomiast, że skupienie uwagi wynika z wielu czynników: specyfiki zadania, które wykonuje dany człowiek, nagrody, czy tego, czy jest ono dla danej osoby interesujące.   To oczywiście nie znaczy, że z naszą uwagą nie dzieje się coś niepokojącego. Wręcz przeciwnie: jest ona „rozkradana” przez cyfrowe korporacje, których modele biznesowe zasadzają się na behawioralnym uzależnieniu nas od swoich produktów. Właśnie dlatego co kilka – kilkanaście minut musimy spojrzeć w smartfon, żeby sprawdzić powiadomienia.   == Bibliografia:   Tygodnik Gospodarczy PIE 7 stycznia 2022 r, https://pie.net.pl/wp-content/uploads...   Joseph Vithayathil, Majid Dadgar, Kalu Osiri, Does social media use at work lower productivity?, https://www.researchgate.net/publicat...   https://srcd.onlinelibrary.wiley.com/...   Kalpathy Ramaiyer Subramanian, Myth and Mystery of Shrinking Attention Span, https://www.researchgate.net/publicat... Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta

 

==


 Kilka lat temu media obiegła informacja, że średnia zdolność skupiania uwagi spadła z 12 sekund w 2000 roku do 8 sekund obecnie. Miałoby to nas sytuować poniżej zdolności do skupienia uwagi złotej rybki. Problem w tym, że to bzdura.

 

Dziennikarze BBC postanowili dotrzeć do źródeł tego internetowo-medialnego mitu. Okazało się, że wywodzi się on z prezentacji biznesowej jednego z oddziałów firmy Microsoft. Raport cytował opracowanie firmy Statistic Brain. Ta z kolei czerpała informacje z National Centre for Biotechnology Information at the U.S. National Library of Medicine oraz the Associated Press. Żadna jednak z cytowanych przez Statistic Brain instytucji zapytanych przez dziennikarzy BBC o kwestię złotej rybki nie potrafiła odpowiedzieć skąd wzięło się to porównanie.

 

Nie wiadomo w ogóle w jaki sposób można byłoby porównywać pamięć ryby i człowieka. Wiadomo natomiast, że skupienie uwagi wynika z wielu czynników: specyfiki zadania, które wykonuje dany człowiek, nagrody, czy tego, czy jest ono dla danej osoby interesujące.

 

To oczywiście nie znaczy, że z naszą uwagą nie dzieje się coś niepokojącego. Wręcz przeciwnie: jest ona „rozkradana” przez cyfrowe korporacje, których modele biznesowe zasadzają się na behawioralnym uzależnieniu nas od swoich produktów. Właśnie dlatego co kilka – kilkanaście minut musimy spojrzeć w smartfon, żeby sprawdzić powiadomienia.

 

==


Bibliografia:

 

Tygodnik Gospodarczy PIE 7 stycznia 2022 r, https://pie.net.pl/wp-content/uploads...

 

Joseph Vithayathil, Majid Dadgar, Kalu Osiri, Does social media use at work lower productivity?, https://www.researchgate.net/publicat...

 

https://srcd.onlinelibrary.wiley.com/...

 

Kalpathy Ramaiyer Subramanian, Myth and Mystery of Shrinking Attention Span, https://www.researchgate.net/publicat...


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

#26 Dlaczego do PKB wlicza się handel narkotykami?
2022-08-31 08:59:42

Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta == Dlaczego do PKB nie wlicza się nieodpłatnej pracy w domu, za to w niektórych krajach zlicza się nielegalny handel narkotykami? Czy PKB może rosnąć nie zmieniając poziomu życia mieszkańców danego kraju? I dlaczego niektóre mniej zamożne państwa (jak Polska) mają mniej osób bezdomnych niż prawie dwa razy bogatsze (jeśli bierzemy pod uwagę PKB per capita z korektą na siłę nabywczą) Stany Zjednoczone? Od pewnego czasu trwa krytyka wskaźnika jakim jest produkt krajowy brutto. Wiele jej przejawów jest słusznych, zwłaszcza, że w latach 90-tych miernik ten był fetyszyzowany i nie mówiło się wiele o innych wskaźnikach dobrobytu. Wiele się jednak w ostatnich kilkunastu latach zmieniło. Powstały alternatywne miary, które lepiej oddają jakość życia obywateli poszczególnych krajów. Czy to znaczy, że PKB jest bezużyteczny? Nic z tych rzeczy. To, że istnieją różnice w jakości życia wśród krajów o zbliżonym PKB na głowę nie oznacza, że kraje naprawdę biedne (pod względem produktu krajowego brutto) dzięki lepszemu zarządzaniu mogą być lepszymi miejscami do życia niż kraje naprawdę bogate. PKB koreluje z bardzo wieloma wskaźnikami, które uważamy za dobre mierniki dobrostanu społecznego. Aby jednak mówić o miarach naprawdę dobrego życia należy tworzyć wskaźniki, które zawierają w sobie wiele miar jednocześnie. == Bibliografia: Diane Coyle, PKB. Krótka lecz emocjonująca historia, Warszawa 2018 Joseph Stiglitz, Amartya Sen, Jean-Paul Fotoussi, Błąd pomiaru. Dlaczego PKB nie wystarcza, Warszawa 2013 Quality of life in European cities, https://ec.europa.eu/regional_policy/en/information/maps/quality_of_life/ Max Roser, https://ourworldindata.org/economic-growth Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


==


Dlaczego do PKB nie wlicza się nieodpłatnej pracy w domu, za to w niektórych krajach zlicza się nielegalny handel narkotykami? Czy PKB może rosnąć nie zmieniając poziomu życia mieszkańców danego kraju? I dlaczego niektóre mniej zamożne państwa (jak Polska) mają mniej osób bezdomnych niż prawie dwa razy bogatsze (jeśli bierzemy pod uwagę PKB per capita z korektą na siłę nabywczą) Stany Zjednoczone?


Od pewnego czasu trwa krytyka wskaźnika jakim jest produkt krajowy brutto. Wiele jej przejawów jest słusznych, zwłaszcza, że w latach 90-tych miernik ten był fetyszyzowany i nie mówiło się wiele o innych wskaźnikach dobrobytu. Wiele się jednak w ostatnich kilkunastu latach zmieniło. Powstały alternatywne miary, które lepiej oddają jakość życia obywateli poszczególnych krajów.


Czy to znaczy, że PKB jest bezużyteczny? Nic z tych rzeczy. To, że istnieją różnice w jakości życia wśród krajów o zbliżonym PKB na głowę nie oznacza, że kraje naprawdę biedne (pod względem produktu krajowego brutto) dzięki lepszemu zarządzaniu mogą być lepszymi miejscami do życia niż kraje naprawdę bogate.


PKB koreluje z bardzo wieloma wskaźnikami, które uważamy za dobre mierniki dobrostanu społecznego. Aby jednak mówić o miarach naprawdę dobrego życia należy tworzyć wskaźniki, które zawierają w sobie wiele miar jednocześnie.


==


Bibliografia:

Diane Coyle, PKB. Krótka lecz emocjonująca historia, Warszawa 2018

Joseph Stiglitz, Amartya Sen, Jean-Paul Fotoussi, Błąd pomiaru. Dlaczego PKB nie wystarcza, Warszawa 2013

Quality of life in European cities, https://ec.europa.eu/regional_policy/en/information/maps/quality_of_life/

Max Roser, https://ourworldindata.org/economic-growth


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 22: Dłuższe wakacje nie ładują nam baterii na dłużej. Lepiej brać więcej krótszych urlopów
2022-08-18 11:04:57

Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta -- Wakacje zwiększają naszą kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów, zwiększają również naszą wydajność w pracy. Ale urlop oczywiście nie jest tylko po to, żeby nam się lepiej pracowało, kiedy z niego wrócimy. Dni wolne są - a przynajmniej powinny być - przede wszystkim dla nas, dla naszego wypoczynku i lepszego samopoczucia. Regularne korzystanie z urlopu zmniejsza ryzyko zgonu o 20 proc. Zwiększa również naszą odporność przeciwwirusową. Poprawia nasz dobrostan, korzystnie wpływa na sen, zmniejsza poziom napięcia i stresu. Co jednak ważne nie każdy urlop działa w ten sposób. Te przesadnie spontaniczne dla części z nas mogą działać jak kolejne dni w pracy – urlop może być doznaniem stresującym. Zwłaszcza jeśli ledwo dopina nam się budżet i nie wiemy gdzie będziemy za kilka godzin nocować. Bo jeden z powodów, dla których urlopy działają na nas kojąco jest to, że to my przejmujemy kontrolę nad czasem i sytuacją. Okazuje się również, że lepiej – przynajmniej statystycznie - brać krótsze urlopy częściej niż wybierać się na długie wakacje raz na rok lub rzadziej. W tym przypadku lepiej częściej niż dłużej HE HE HE. -- Bibliografia: Wyjazdy turystyczne Polaków w 2021 roku i plany na rok 2022, CBOS, https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2022/... Tygodnik Gospodarczy PIE 30 czerwca 2022 r., Polski Instytut Ekonomiczny, https://pie.net.pl/wp-content/uploads... Ruth Ann Atchley, David L. Strayer, Paul Atchley, Creativity in the Wild: Improving Creative Reasoning through Immersion in Natural Settings, [w:] PLOS ONE, https://journals.plos.org/plosone/art... JUSTIN MCCARTHY, Taking Regular Vacations May Help Boost Americans' Well-Being, Gallup, https://news.gallup.com/poll/180335/t... Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


--


Wakacje zwiększają naszą kreatywność, umiejętność rozwiązywania problemów, zwiększają również naszą wydajność w pracy.

Ale urlop oczywiście nie jest tylko po to, żeby nam się lepiej pracowało, kiedy z niego wrócimy. Dni wolne są - a przynajmniej powinny być - przede wszystkim dla nas, dla naszego wypoczynku i lepszego samopoczucia.

Regularne korzystanie z urlopu zmniejsza ryzyko zgonu o 20 proc. Zwiększa również naszą odporność przeciwwirusową. Poprawia nasz dobrostan, korzystnie wpływa na sen, zmniejsza poziom napięcia i stresu.

Co jednak ważne nie każdy urlop działa w ten sposób. Te przesadnie spontaniczne dla części z nas mogą działać jak kolejne dni w pracy – urlop może być doznaniem stresującym. Zwłaszcza jeśli ledwo dopina nam się budżet i nie wiemy gdzie będziemy za kilka godzin nocować. Bo jeden z powodów, dla których urlopy działają na nas kojąco jest to, że to my przejmujemy kontrolę nad czasem i sytuacją.

Okazuje się również, że lepiej – przynajmniej statystycznie - brać krótsze urlopy częściej niż wybierać się na długie wakacje raz na rok lub rzadziej. W tym przypadku lepiej częściej niż dłużej HE HE HE.


--


Bibliografia:

Wyjazdy turystyczne Polaków w 2021 roku i plany na rok 2022, CBOS, https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2022/...

Tygodnik Gospodarczy PIE 30 czerwca 2022 r., Polski Instytut Ekonomiczny, https://pie.net.pl/wp-content/uploads...

Ruth Ann Atchley, David L. Strayer, Paul Atchley, Creativity in the Wild: Improving Creative Reasoning through Immersion in Natural Settings, [w:] PLOS ONE, https://journals.plos.org/plosone/art...

JUSTIN MCCARTHY, Taking Regular Vacations May Help Boost Americans' Well-Being, Gallup, https://news.gallup.com/poll/180335/t...


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 21: Inflacja. Czy lepszy prezes banku centralnego gwarantuje mniejszą drożyznę?
2022-08-10 13:19:59

Inflacja bije rekordy właściwie na całym świecie. Nie tylko w Polsce jest najwyższa od dekad. W naszym kraju zresztą trudno jest się jej zbliżyć do rekordowych odczytów z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to przechodziliśmy transformację gospodarczą. Jednak kraje, które nie mają w najnowszej historii podobnego epizodu również notują rekordy niewidziane od dekad. Od ponad 30 lat takiej inflacji nie widziała Francja, Włochy, Irlandia, Hiszpania, Finlandia, czy Belgia. W USA inflacja na zbliżonym poziomie ostatnio była ponad 40 lat temu. Podobnie było w Austrii i Holandii. W Niemczech natomiast wzrost cen towarów i usług jest najwyższy od… 70 lat! A czy lepszy szef banku centralnego chroni lepiej przed inflacją? Spojrzeliśmy na ranking prezesów tych instytucji sporządzony przez pismo Global Finance i zestawiliśmy te dane z poziomem inflacji. Według czasopisma Adam Glapiński jest najgorszym szefem banku centralnego spośród krajów OECD. Jednak inflacja w Polsce w ostatnim czasie jest niższa niż inflacja w sąsiednich Czechach, gdzie – według rankingu – jest jeden z najlepiej ocenianych szefów banków centralnych w OECD. Oczywiście nie możemy przetestować sytuacji, w której w Polsce jest szef banku centralnego Czech, a w Czechach Adam Glapiński. Natomiast widać, że prezes tej instytucji nie musi być (i nie jest) najważniejszą zmienną, która odpowiada za poziom inflacji. -- Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Inflacja bije rekordy właściwie na całym świecie. Nie tylko w Polsce jest najwyższa od dekad. W naszym kraju zresztą trudno jest się jej zbliżyć do rekordowych odczytów z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to przechodziliśmy transformację gospodarczą.


Jednak kraje, które nie mają w najnowszej historii podobnego epizodu również notują rekordy niewidziane od dekad. Od ponad 30 lat takiej inflacji nie widziała Francja, Włochy, Irlandia, Hiszpania, Finlandia, czy Belgia.


W USA inflacja na zbliżonym poziomie ostatnio była ponad 40 lat temu. Podobnie było w Austrii i Holandii. W Niemczech natomiast wzrost cen towarów i usług jest najwyższy od… 70 lat!


A czy lepszy szef banku centralnego chroni lepiej przed inflacją? Spojrzeliśmy na ranking prezesów tych instytucji sporządzony przez pismo Global Finance i zestawiliśmy te dane z poziomem inflacji. Według czasopisma Adam Glapiński jest najgorszym szefem banku centralnego spośród krajów OECD. Jednak inflacja w Polsce w ostatnim czasie jest niższa niż inflacja w sąsiednich Czechach, gdzie – według rankingu – jest jeden z najlepiej ocenianych szefów banków centralnych w OECD.


Oczywiście nie możemy przetestować sytuacji, w której w Polsce jest szef banku centralnego Czech, a w Czechach Adam Glapiński. Natomiast widać, że prezes tej instytucji nie musi być (i nie jest) najważniejszą zmienną, która odpowiada za poziom inflacji.


--


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Piguła 20: Bieda, niska pozycja kobiet i praca w polu. Tak wygląda świat, gdzie rodzi się dużo dzieci
2022-08-03 09:38:21

Od tygodni na polskich ulicach można zobaczyć billboardy, które pytają „Gdzie te dzieci?” W domyśle chodzi o spadający od dekad tak zwany współczynnik dzietności. Dlaczego więc nie rodzi się tyle dzieci, co trzy, cztery, czy pięć dekad temu? To dlatego, że… dokonał się postęp. Spadająca dzietność wynika z upodmiotowienia kobiet, tego, że dłużej się uczą i że pracują zawodowo. Kolejnym powodem spadku dzietności jest urbanizacja, czyli migracja ludzie ze wsi do miast. Na zmniejszenie się dzietności wpływa również spadek śmiertelności niemowląt. A czy możliwe jest zwiększenie dzietności? Tak, ale tylko w niewielkim stopniu. Można to zrobić przez zwiększenie dostępności żłobków i przedszkoli, poprawę sytuacji mieszkaniowej, czy większą stabilność na rynku pracy.  Ale choć istnieje wiele krajów rozwiniętych, które oferują wysoką stopę życia i jednocześnie szeroki dostęp do wysokiej jakości usług publicznych, to niemal w żadnym z nich nie mamy do czynienia z dzietnością na poziomie tak zwanej zastępowalności pokoleń.  Do świata, w którym jedna kobieta rodzi średnio trójkę dzieci nie ma już powrotu. I dobrze. -- Bibliografia: Hans Rosling, Ola Rosling, Anna Rosling Ronnlund, Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy niż myślimy, czyli jak stereotypy zastapić realną wiedzą, Poznań 2018 Współczynnik dzietności, Główny Urząd Statystyczny, https://stat.gov.pl/metainformacje/slownik-pojec/pojecia-stosowane-w-statystyce-publicznej/3950,pojecie.html Małgorzata Sikorska, Czy zwiększenie dzietności w Polsce jest możliwe?, Instytut Badań Strukturalnych maj 2021, https://ibs.org.pl/publications/czy-zwiekszenie-dzietnosci-w-polsce-jest-mozliwe/ Fertility rate, total (births per woman), The World Bank, https://data.worldbank.org/indicator/SP.DYN.TFRT.IN?most_recent_value_desc=false&view=map Max roser, Fertility Rate, OurworldinData, https://ourworldindata.org/fertility-rate -- Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Od tygodni na polskich ulicach można zobaczyć billboardy, które pytają „Gdzie te dzieci?” W domyśle chodzi o spadający od dekad tak zwany współczynnik dzietności. Dlaczego więc nie rodzi się tyle dzieci, co trzy, cztery, czy pięć dekad temu?


To dlatego, że… dokonał się postęp. Spadająca dzietność wynika z upodmiotowienia kobiet, tego, że dłużej się uczą i że pracują zawodowo. Kolejnym powodem spadku dzietności jest urbanizacja, czyli migracja ludzie ze wsi do miast. Na zmniejszenie się dzietności wpływa również spadek śmiertelności niemowląt.

A czy możliwe jest zwiększenie dzietności? Tak, ale tylko w niewielkim stopniu. Można to zrobić przez zwiększenie dostępności żłobków i przedszkoli, poprawę sytuacji mieszkaniowej, czy większą stabilność na rynku pracy. 


Ale choć istnieje wiele krajów rozwiniętych, które oferują wysoką stopę życia i jednocześnie szeroki dostęp do wysokiej jakości usług publicznych, to niemal w żadnym z nich nie mamy do czynienia z dzietnością na poziomie tak zwanej zastępowalności pokoleń. 


Do świata, w którym jedna kobieta rodzi średnio trójkę dzieci nie ma już powrotu. I dobrze.


--


Bibliografia:


Hans Rosling, Ola Rosling, Anna Rosling Ronnlund, Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy niż myślimy, czyli jak stereotypy zastapić realną wiedzą, Poznań 2018

Współczynnik dzietności, Główny Urząd Statystyczny, https://stat.gov.pl/metainformacje/slownik-pojec/pojecia-stosowane-w-statystyce-publicznej/3950,pojecie.html

Małgorzata Sikorska, Czy zwiększenie dzietności w Polsce jest możliwe?, Instytut Badań Strukturalnych maj 2021, https://ibs.org.pl/publications/czy-zwiekszenie-dzietnosci-w-polsce-jest-mozliwe/

Fertility rate, total (births per woman), The World Bank, https://data.worldbank.org/indicator/SP.DYN.TFRT.IN?most_recent_value_desc=false&view=map

Max roser, Fertility Rate, OurworldinData, https://ourworldindata.org/fertility-rate


--


Możesz nas wesprzeć na patronite.pl/Ekonomiaicałareszta


Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie